Aids jako sojusznik konserwatystów

Konserwatyzm bazuje na strachu przed światem, zmianą, odmiennością.

http://www.youtube.com/watch?v=pnNHjdtD0JE

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

One Reply to “Aids jako sojusznik konserwatystów”

  1. Bardzo cenne inicjatywy. Jest to jednak ciagle dreptanie w miejscu. Konieczne jest zdecydowane dzialanie. Niezbedne jest powolanie partii politycznej do zycia, powiedzmy pod nazwa Laicka Demokracja”. Taka inicjatywa ma spore szanse. Przykladem moze byc poczatkowy sukces Palikota. Gdyby nie jego absurdalne pomysly, bylby w stanie skupic w krotkim czasie znaczna wiekszosc laicko nastawionego elektoratu.
    Czyli partia reprezentujaca te czesc spoleczenstwa, walczaca o laickosc panstwa, broniaca swego elektoratu przed oszczerstwami. Nie wykluczam, ze takiej partii udaloby sie przekroczyc prog wyborczy, wowczas staje sie juz pewna realna sila.
    Inaczej nigdy nie osiagniemy swych celow. Potrzeba dobrego programu, odwagi, determinacji w realizacji celu, odpowiedniego naglosnienia w mediach, a te mamy w zasiegu reki. Nasz potencjalny elektorat to wiekszosc ludzi mlodych, intelektualisci oraz wiekszosc swiatlych ludzi, ci zas „zaprzyjaznieni” sa z mediami elektronicznymi. To nasza droga. Witold kiedys z Warszawy, lat 71.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *