Aleppo, czyli melanż w mainstreamowych mediach

Nowy Rok, Reuters i inne agencje wydają się budzić z poimprezowego kaca i dochodzić do nieuchronnego wniosku, że w sumie fajniej jak Assad i tak zwani "rebelianci" nie przerzucają się pociskami niż jakby mieli się dalej przerzucać. Reuters nawet ośmielił się napisać, że ludzie obchodzili nowy rok w Aleppo i nawet się cieszyli, a chrześcijanie w Aleppo po raz pierwszy od kilku lat obchodzili święta. Kac jak wiadomo wynika z uprzedniego stanu upojenia i w przypadku zachodnich mainstreamowych mediów jakimś stanem upojenia można nazwać całe wcześniejsze informowanie o sytuacji w Aleppo.

aleppo

 

Z pewnością trzeba sobie coś golnąć, by uparcie określać takie grupy bojowników, jak wspierany przez Al-Kaidę Nusra Front, umiarkowanymi rebeliantami. Nusra Front przechodzi jakieś przedziwne zabiegi rebrandingowe, zaklina, że ISIS to wróg numer jeden, żeby wszystko ładnie wyglądało i by dostać broń od tak zwanej koalicji, czyli iluśtamdziesiąt krajów i najsilnieszych armii świata, które od kilku lat "walczą" z kilkoma tysiącami bojowników na pustyni uzbrojonych w karabiny, granatniki i trochę ciężkiej maszynerii. USA udaje, że walczy z ISIS a walczy z Assadem, Rosja udaje, że walczy z ISIS a walczy z Nusra Front, Assad udaje, że walczy z ISIS a kręci z nimi bartery typu ropa za nawóz albo koordynuje z nimi opuszczenie czy zajęcie np. Palmyry. Turcja udaje, że walczy z ISIS, ale jak wiadomo walczy głownie z Kurdami i Assadem.

Parę głębszych może również wymagać uparte trzymanie się bajki o dobrych rebeliantach, którzy cenią i chronią cywilów we wschodnim Aleppo bo po prostu lubią ich bliskość no i są po prostu dobrymi opiekunami – coś jak awendżers. Z głosów uwolnionych cywliów tworzy się diametralnie inny obraz. Trzymali ich tam na siłę i traktowali jako żywą tarczę, dysponowali pomocą humanitarną, pozabierali komórki "dla bezpieczeństwa", pozamykali szkoły bo szkoła najlepiej nadaje się na bazę – jak zbombardują to będziemy krzyczeć – ej, zobaczcie szkoły bombardują! No i raczej nie marzy im się jeffersonowska demokracja, prędzej kalifat.

Jak wiadomo jak człowiek wypije to widzi zjawy i tak też należy pewnie tłumaczyć ustawiczne rezurekcje medialne tak zwanej Wolnej Armii Syryjskiej. Tej, jak to ktoś trafnie określił, marki bez produktu. Nasz ukochany wolny i światły świat zachodni, gardzący propagandą i szczycący się wolnością słowa i prasy, przynajniej w tym temacie, od paru miesięcy wył i ryczał propagandą.

Moment przejmowania przez siły Assada wschodniego Aleppo w mediach można porównać do momentu gdy wychodzimy z imprezy mocno zmęczeni i nie potrafimy zamachać na taksówkę nie trzymając się okolicznego słupa. "Aleppo upada", "Koniec Aleppo", usilne próby zbudowania opowieści o złym Assadzie, który urządza masowe egzekucje na cywilach. W chwilę później zarzygujemy taksówkę, no bo w sumie rzygać się chce.

Sierpniowy "pomyłkowy" atak siły koalicji na lotnisko w Deir al-Zour, który rozbił ważny syryjski punkt strategiczny i chcący czy niechcący pomógł ISIS w zajęciu nowych pozycji sugeruje co najmniej głęboki problem albo rozdarcie polityczne w sposobie w jaki USA rozgrywa ten kryzys. Można tylko spekulować, komu zależało na sabotowaniu negocjacji Kerry-Ławrow i zawieszenia broni, czy to odwieczna różnica zdań na linii Pentagon – CIA, tego dziś nie wiemy. Oczywiście zachodnie media nie skupiały się za bardzo na "pomyłce" koalicji, ale nie szczędziły piór na "kontrpomyłkę" Rosjan, czyli atak na konwój humanitarny, który nastąpił nieco poźniej. Widać jedno – pokój, to dla wielu zaangażowanych stron na dzień dzisiejszy rozwiązanie zupełnie nieopłacalne.

Europa ponosi o wiele większe konsekwencje polityczne istnienia ISIS, wojny, destabilizacji i emigracji niż USA, dlatego powinna trochę lepiej zastanowić się jaką rolę ma grać w całym tym bałaganie.

O autorze wpisu:

2 Odpowiedzi na “Aleppo, czyli melanż w mainstreamowych mediach”

  1. Ciekawy artykuł. Cieszę się, że śledziłeś dalej wydarzenia w Aleppo, kiedy zainteresowanie większości mediów opadło.

    1. Porawnie politycznie media milczały, że w Syrii na terenach kontrolowanych przez Asada znaleźli schronienie chrześcijanie i inne mniejszości religijne. Media nie pokazują, że kobiety mogą chodzić bez nakrycia głowy co jest widocznym wskaźnikiem świeckości państwa. Myślę, że Racjonalista TV powiniem walczyć z tym zakłamaniem i dezinformacją w mediach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *