ANZUS + NAFTA + COMMONWEALTH = ANGLOSFERA. UE minus UK = ruina

Naiwny europiewca Jarek Dobrzański pisze że poza UE dla UK będzie ciężko, a Commonwealth to mrzonka ekonomiczna, i to mimo iż sam zauważa, że Eksport UK do krajów Commonwealth rośnie obecnie w tempie około 10% na rok. W szczególności pomiędzy 2013 a 2015 eksport do Indii wzrósł o 33%, do RPA o 30%, do Australii o 30%, do Kanady o 18%. On to uważa za zasługę UE, która opiekuje się UK i wzmacnia jej pozycję przetargową. To czemu wcześniej od 1973 roku począwszy eksport do Commonwealthu malał? Wtedy też UE pomagała?

Ja z kolej musiałem mu przypomnieć, ze jeszcze w 1955 roku Commonwealth to było 55% handlu UK! Te czasy najpewniej wrócą. Kanada i Australia się pięknie rozwijają. W UE teraz tylko RFN i Holandia mają jakich wzrost ekonomiczny. Zapewne również USA wraz z resztą ANZUS przyjmą brytyjskich kuzynów w swoje szeregi. Przypomnę. Najlepiej działająca organizacja ekonomiczna świata to nie UE lecz NAFTA, a najściślejszy sojusz to ANZUS. UK nie musi prosić o wejście do ANZUS bo już tam de facto jest ! uczestnicząc w projekcie echelon, do którego dopuszczone są tylko kraje Anglosfery. UK zakładała kiedyś EFTA, której dziedziczką jest NAFTA, a więc powrót do źródeł. Każdy wie, że gospodarka brytyjska jest wydajniejsza od średniej unijnej, a mimo to emocje biorą górę i wieszczy się upadek UK, prędzej już będziemy mieli subunie europejskie 3 prędkości.

Pisałem już, że postępuje urawniłowka światopoglądowa w UE i po prostu UE MMMMMMMMMUUUUUUUUSSSSSIIIII mieć zawsze rację, a jak nie ma to por. punkt 1… : http://racjonalista.tv/ue-twierdzi-ze-ue-ma-racje-czy-to-ze-polska-zostaje-w-ue-oznacza-ze-musimy-w-to-wierzyc/

Nie mówcie o tabloidowo ogłupiałych Anglikach, wy którzy kupujecie euro propagandę rzekomego sukcesu z całym inwentarzem. Wierzycie że UE da sobie radę lepiej niż UK bo chcecie wierzyć. Argumenty są słabe. NAFTA działa ekonomicznie lepiej niż UE. ANZUS lepiej sie spisuje jako sojusz (systemy NORAD i echelon). W ogóle wszystko co poza unią i ma trochę kasy czy to Szwajcaria czy Japonia czy Australia działa lepiej. Chciałbym by UE była wielka i żałuję wyjścia UK ale jak damy się ogłupić euroudawaniu że wszystko jest ok to nigdy nie powstaną Stany Zjednoczone Europy. Patriota europejski nie okłamuje sam siebie że jest wszystko ok, lecz zwraca uwagę na wady UE : Brak zaufania, anemiczny wzrost gospodarczy, przerost chciejstwa nad praktycyzmem itd. UK sobie poradzi bo ma wybór. Jej gospodarka jest nieprotekcjonistyczna więc dopasuje się wszędzie. Socjalisci są w UK beznadziejnie przegłosowywani od 4 dekad. My tu w UE musimy podtrzymać sztuczny system by nie runął i wprowadzić UE w świat w którym protekcjonizm nie działa a jedynie pogłębia problemy. To właśnie musi zrozumieć europatriota. Czy dobrym Rosjaninem jest tek, który w ciemno popiera Putina czy ten zdolny do refleksji a nie jedynie szukający pseudointelektualnych pociech?

Unia teraz spoczywa na tylko jednych prężnych plecach – plecach Niemiec, bracia Niemcy ! lepiej sami przejdźcie do NAFTA! Ten eurotrup, bez szturchańsców wolnorynkowych z Londynu, chyba już się niestety nie zreformuje. Boleję na tym ale cóż. Bez UK zapewne nie będzie TTIP ani jakiegokolwiek wzrostu PKB w ramach Unii, nie będzie z czego utrzymywać greckich komunistów i innych miłośników rozdętego socjalu za nic. Jarek Dobrzański myśli życzeniowo i jak średniowieczny chrześcijanin, świat musi ukarać UK, Gott strafe England! tak? Boga nie ma panie Jarku… Poza tym wejście do NAFTA to nie jest proktologiczny zabieg jak wejście do UE lecz szybki biznesowy traktat. Zanim UE się rozpadnie na dwie prędkości, UK (no może bez kiltów) będzie w ANZUS i NAFTA. UE nie od dziś kłamie, że przepływ ludzi i towarów to jej zasługa, nieprawda było pełno robotników polskich w Rzeszy i Francji pocz. XX wieku.

Zresztą pożyjemy zobaczymy. O Anglików jestem zupełnie spokojny, ale niech no karolingowie popędzą inne kraje UE do ścisłej federacji to dopiero będzie burza!

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

  1. ( Jarek Dobrzański myśli życzeniowo i jak średniowieczny chrześcijanin, świat musi ukarać UK, Gott strafe England! tak?)

    Niestety, niestety, na razie dominują reakcje emocjonalno-sekciarskie. UE i UK muszą ze sobą rozmawiać, business is business. Obie strony muszą ułożyć wzajemne relacje, bo to się obu stronom opłaca. Niestety teraz dominuje postawa zdradzonego męża — UE się obraża i strzela focha. UE zachowuje się jak sekta, którą opuścił jedne z członków. Mam nadzieję, że za przykładem islamskim, UE nie będzie się domagać ukamienowania „apostaty”. Warto było zobaczyć, jak został potraktowany N. Farage w parlamencie EU. W czasie całego (krótkiego dość) przemówienia był wybuczany. A powiedział dość oczywistą rzecz: Zachowujmy się jak dorośli ludzie. I wy (UE) i my (UK) mamy wspólne interesy.

    1. Wybuczali go po kilka zdań wcześniej powiedział że nikt z parlamentarzystów na sali nie tknął się w życiu uczciwej pracy. Mistrz dyplomacji. Churchill zaksztusiłby się cygarem gdyby to usłyszał.

  2. Parę korekt bo ta ponaginana do tezy rzeczywistość zaczyna tu pękać w szwach. Eksport do Commonwealth nie malał POCZĄWSZY od 1973 – wystarczy spojrzeć na wykres w moim tekście – malał od lat 50tych i to o wiele szybciej niż po 1973. Jeżeli już to zwolnił po 73. Bardzo nieuczciwa próba skorelowania wejścia do EWG z zablokowaniem eksportu do CW – dane niczego takiego nie pokazują. Spadek od lat 50 ma więcej do czynienia z przemianami i odzyskiwaniem niepodległości przez kolonie a nie z wolą czy brakiem woli po stronie brytyjskiej. Wymiana z WW miała charakter pokolonialny dlatego w dzisiejszej rzeczywistości która jest diametralnie inna odbudowa tej wymiany nie będzie łatwa. Już nie mówiąc o tym że UK eksportuje/importuje dziś wielokrotnie więcej niż w latach 50tych więc inna skala wysiłku i porównywanie tych procentów nie jest adekwatne. Na wykresie widać też że wymiana w latach 50 oscylowała raczej wokół 35-40% a nie 55%.
    Czy w EU tylko Holandia i Niemcy notują wzrost ekonomiczny? Oczywiście że nie – większość krajów EU notuje wzrost – niektóre np Irlandia o wiele większy niż Australia, Kanada, czy USA. Twierdzenie że Kanada i Australia się pięknie rozwijają to też gruba przesada – dynamika rzędu 2% to niewiele więcej od wciąż słabej dziś Europy i przede wszystkim zarówno Kanada jak i Australia idą jak burza w kierunku kredytowego krachu – chory poziom zadłużenia, chore ceny nieruchomości, hurraoptymistyczna działalność budowlana i politycy 'in denial’ – skąd my to znamy – skończy się jak zwykle.

    Zastanawianie się czy poradzi sobie EU czy może UK to kolejny przejaw myślenia dwustanowego. Bo oczywiste że kłopoty będą mieli w Europie wszyscy. Najgorszy scenariusz czyli rozpad EU, rozpad UK i pobudka lojalistów w Belfaście to jedna z możliwości i mało tu widać korzyści dla jakiejkolwiek strony. Na razie Europa zachowuje się mało konstruktywnie, Junckers obraża się jak dziecko, europosłowie rzucają foremkami a UK ma kryzys władzy i połowę społeczeństwa która nie chce wyjść z EU – a prawa tych ludzi też muszą być uwzględnione przy negocjacjach. Cokolwiek się stanie będzie ultraproktologiczne. Nie ma żadnego entuzjazmu po stronie USA, Kanady, Australii by powitać zagubionego krewnego z powrotem w rodzinie. Nie cieszą się Chiny, nie cieszy się Wall Street bo parę trylionów dolców nagle wyparowało z giełd, nie cieszą się biznesmeni i inwestorzy, którzy teraz zatrzymują jakiekolwiek plany i będą czekać aż nowa władza w UK odbuduje zaufanie, dlatego wizja UK szybko przeorientowującej się na inną sferę ekonomiczną to grube grube political fiction

    1. Zgadzam się. Kolejny dobry komentarz. Ja też nie pojmuję alboalbizmu. O anglosferze jako o jakiejś perspektywie UK pisałem i mówiłem jeszcze zanim doszło do Brexitu. Ale nie oznacza to, że decyzja UK była rozsądna i że wyjdą na tym dobrze. Jedyna szansa na dobre wyjście to gwałtowny rozpad całej UE, ale to takie trochę szalone kalkulacje, bo UK sama się do tego ewentualnego rozpadu przyczyniła, choć oczywiście nie jako jedyny czynnik. Najbardziej opłacalne dla UK byłoby rozwijanie kontaktów z anglosferą w ramach UE i tak się do niedawna działo. Profity z tego procesu zatarł ostatni kryzys, ale nie całkowicie. Podobnie Hiszpania rozwijała kontakty z iberosferą, ale tu kryzys uderzył jeszcze mocniej i można wręcz stwierdzić, że Hiszpania solidnie zapłaciła za skupienie się na rynkach Ameryki Łacińskiej. Co nie znaczy że w długoterminowej perspektywie nie jest to dobry pomysł. Jest, ale trzeba mocno się zabezpieczać przed niestabilnością tych rynków, co jest nie lada wyzwaniem.

      1. Anglosfera jest silnym więzem społecznym dość silnym politycznym, ale ekonomicznym już mniej. Anglosfera jest oddolna. Żyjemy w rzeczywistości gdzie procesy polityczne stały się bardzo podległe procesom ekonomicznym – to jest nowa rzeczywistość dlatego możliwości wnioskowania z historii są ograniczone. Rzeczywistość tą definiują kryzysy dlatego planowanie długoterminowe zupełnie pada na pysk. Chiny próbują instytucjonalnie wyhamować swoją bańkę, dolina krzemowa trzeszczy, Kanada i Australia na boomowym haju, Europa nie może się wygramolić z kryzysu bankowego – po prostu Brexit wypadł w bardzo złym momencie.

      2. wlasnie zupełni nietraf znowu. Hiszpania ma się nie najlepiej z Latynoameryką handluje mało mimo staran, po 3cie Latynoameryka biedna a ANZUS bogaty więc myslicie się ja zwykle w tej sprawie

        1. Teraz Hiszpania ma się nie najlepiej. Właśnie z uwagi na wzmożony handel z Ameryką Łacińską, w którą kryzys uderzył mocno.

    2. nie mowilem ze poczawszy lecz ze zaczeli sie starac juz w 1950 s o EWG wiec inwestorzy poszli za tymi probami liczac na zyski po wejsciu nie wiedzieli ze de Gaulle drugi raz ich zablokuje . Irlandia to mala gospodarka bez znaczenia. Po raz kolejny ładnie piszesz ale nic nie wiesz. pozdrawiam mimo to i życzę długich godzin na książkami i nie tymi z propaganda z UE

      1. Skąd wniosek, że Jarek nic nie wie? Bo myśli inaczej niż Ty? Nie podoba mi się to „nic nie wiesz”. To nie jest metoda dyskusji. To jest zakrzykiwanie drugiej osoby tylko dlatego, że ma inne zdanie. Liberał ma szacunek dla odmiennych punktów widzenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *