Armia rekonstrukcją stoi

 

Na warszawskiej defiladzie władza, za sprawą wojska, pokazała czym może straszyć wroga. Większość uzbrojenia naszego, dumnego państwa to rekonstrukcje, czyli sprzęt stary, ale nadal użytkowany, bo na nowy nas nie stać. Jedynie samoloty F-16 (zakupione przez rząd SLD) i transportery rosomaki , których produkcję uruchomił także rząd SLD, to nadające się do użytku konstrukcje. 

 


Niemieckie czołgi leopardy wyprodukowano 30 lat temu. One także przeszły rekonstrukcję, by podołać wymogom współczesnej walki. Czołgi PT-91 to jeszcze starsza, radziecka konstrukcja. Helikoptery produkcji radzieckiej przechodziły rekonstrukcje wielokrotnie i w zasadzie już nie nadają się do lotów, a latać muszą, bo nowych śmigłowcowe nie ma i szybko nie będzie. Armia korzysta jeszcze w radzieckich samolotów Mig-29 i szturmowych Su , które mimo rekonstrukcji już nie są w stanie stawić czoła wrogowi w powietrzu i na ziemi. Rekonstruuje się stare metalowe hełmy i wsadza na głowy żołnierzom. Pomalowane, wyglądają jak nowe, choć pochodzą rodem z PRL-u. Nasza flota wojenna to także w większości stare i rekonstytuowane okręty, które inne kraje już oddały na złom. Szykują się kolejne zakupy złomowanych okrętów. Nad nowymi zakupami władza ciągle radzi i obiecuje, że wkrótce nasza armia odmłodnieje. Ale nawet ten względnie młody też się starzeje. 


Są także nowości. Wojsko otrzymało kilkadziesiąt armatohaubic na podwoziach koreańskich, ale nie ma do nich dobrej amunicji. I tak można jeszcze długo wyliczać nasze rekonstrukcje. 
Ta sytuacja przypomina trochę nasz rynek samochodów. Tylko niewielka część kupowanych aut, to samochody nowe. Zdecydowana większość to stare auta zwożone z Niemiec i w Polsce rekonstruowane. Nowymi zakupami są samoloty dla vipów, kupione zamiast uzbrojenia. Na defiladzie w Warszawie ilość rekonstruktorów prezentujących dawne wojska dorównywała ilości żołnierzy prawdziwych. Żołnierzy prawdziwych udają wojska obrony terytorialnej, kosztujące rocznie pół miliarda złotych. Liczne grupy rekonstrukcyjne urządzają jasełka pokazujące jak dawni nasi żołnierze dzielni byli. Rząd także rekonstruuje Polskę na wzór kraju archaicznego, konserwatywnego i zamkniętego na przyszłość. Stare uzbrojenie pasuje do tego jak ulał. Jednym słowem armia i spora część kraju rządzonego przez PiS rekonstrukcją stoi.


Czesław Cyrul

O autorze wpisu:

Czesław Cyrul jest znanym publicystą lewicowym, prowadzącym między innymi popularny blog w Gazecie Wrocławskiej - http://blogi.gazetawroclawska.pl/czeslawcyrul/ . Jest członkiem SLD, pełnił między innymi funkcję przewodniczącego oddziału wrocławskiego tej partii, od 2016 roku jest członkiem Rady Krajowej.

  1. I dobrze, ze rekonstrukcją stoi, byleby forsy nie wyprowadzali do USA/Izraela, na tzw. tarcze (do obrony Izraela na terenie Polski). A jesli duzo krzyczą, a nie kupuja to chyba dobrze, po co wydawac 40 mld na zbrojenia, na złom (za 10 lat)? lepiej dac forse ludziom.

    Kilka rosomakow czy samolotow wiecej za miliardy złotych nie obroni Polski. Poza tym Cyrul powinienin odpowiedziec: kto nas zaatakuje: USA, Rosja, Niemcy, Ukraina, Izrael, Islamisci, Czechy, Szwecja, Watykan ? i dlaczego. Czy warto dawac USA 40+ miliardow rocznie, podczas gdy wiele programow socjalnych to 20 miliardow na rok? Niech sobie SLD te armie za 40+ miliardow rocznie wsadzi w tyłek, barany. 

    1. I dobrze, ze rekonstrukcją stoi, byleby forsy nie wyprowadzali do USA/Izraela, na tzw. tarcze (do obrony Izraela na terenie Polski). A jesli duzo krzyczą, a nie kupuja to chyba dobrze, po co wydawac 40 mld na zbrojenia, na złom (za 10 lat)?
      ====
      No to jest głupie podejście. 

      1. Na czy polega to głupie podejscie? Głupota jest płacenie haraczu w czasie pokoju. Dawniej płacilismy haracz ruskim, a teraz amerykanom. Lepiej dac forse ludziom,  wybudowac, albo skonstruowac cos moze byc uzywane tez w czasie pokoju.

        1. Uważasz, że "Marian" jest lepszy w tej roli? 
          ====
          Mariusz ​Błaszczak to też Lol, ale Antoni "zaniosłem raport do przetłumaczenia na rosyjski" Macierewicz to jeszcze większy LoL. 🙂 
          Chyba tylko ta kobieta od informatyki w okularach wyglądała na w miarę ogarniętą, ale ona nie była z Pisu. Co wiele tłumaczy.

  2. doktryna obronna nie zakłada wojny z nikim innym jak bialorus i/lub Rosja. Nasza armia byłaby uzupełniona oddziałami z RFN (amer, niem i bryt). Nasza armia wcale nie jest taka zła flota ma dwie fregaty typu Clarke z USA, ale ze nie pozyskano ich w czasie SLD to autor je przemilcza. Poza tym defilady są różne. Nie każda ma pokazać co ma armia czasem chodzi tylko o uczczenie rocznicy. Obrona terytorialna to wcale niegłupi pomysł. Każdy kraj ma taką rezerwową milicje

    1. Te fregaty to mają już prawie 40 lat , ale muszą być "dobre" bo hamerykańskie. Obrona Terytorialna to poziom Volkssturmu z 1945 r. Tekst jak najbardziej oddaje prawde. 

       

  3.    W programie "Tak czy nie" jeden z uczestników, specjalista od wojskowości (nazwiska nie pamiętam) wskazywał, że Polska przez 30 lat wydała na obronność 500 mld złotych, i że stworzona takim sumptem armia jest w stanie bronić kraju przed napaścią (w domyśle; Rosji) przez 2-3 dni. Jak więc przyjdzie co do czego, i tak trzeba będzie się podjąć walki partyzanckiej (i właśnie stąd pomysł obrony terytorialnej).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *