Czy granice państw to rasizm i przejaw odpowiedzialności zbiorowej?

Ponownie spotkałem się dziś z zarzutem, że moja obrona potrzeby istnienia granic zewnętrznych UE i ustawienia rygorów wizowych w zależności od statystycznego niebezpieczeństwa dla nas związanego z mieszkańcami danego kraju, to przejaw rasizmu i stosowania odpowiedzialności zbiorowej. Nie zgadzam się z tym oskarżeniem. Po prostu nie mamy środków finansowych ani merytorycznych aby dokładnie prześwietlać każdego przyjezdnego. Musimy robić to samo, co wszyscy inni na świecie, czyli statystycznie określać obowiązek wizowy. Jeśli mieszkańcy danego kraju w swej ogromnej większości nie pracują u nas na czarno, ani nie są nastawieni agresywnie do naszej kultury, nie dotyczy ich obowiązek wizowy. Jeśli zaś mieszkańcy danego kraju chętnie łamią nasze prawo i są statystycznie wrogo nastawieni do naszej kultury (cieszą się na przykład z zamachów, w których giną nasi obywatele), wtedy powinny ich dotyczyć trudne do zdobycia wizy. Czy jest to rasizm, czy jest to odpowiedzialność zbiorowa? Chyba tylko w tym sensie, w jakim są nimi istnienie państw i rządów tych państw. Czy na rygor wizowy może wpływać ideologia wyznawana przez przyjezdnego? Jak najbardziej. Może być cżłonkiem niebezpiecznej sekty, albo skorym do działań terrorystycznych separatystą. Strażnik i urząd wizowy nie mogą sobie pozwolić na filozofię typu: „nie wszyscy naziści byli źli”. Taka filozofia mogłaby działać, ale ilość ludzi i środków finansowych potrzebnych do pełnej indywidualizacji rozpatrywania wniosków wizowych jest zbyt wielka. No i są znacznie ważniejsze cele, na które można przeznaczyć te dziesiątki czy setki miliardów euro.

 

Polemika Piotra Napierały: http://racjonalista.tv/dawanie-wiz-krajom-wedlug-klucza-religijnego-jest-niemadre-i-niemoralne/

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

  1. ZNOWU MANIPULUJESZ Mówisz, że chodzi tylko o to, ze uznajesz wizy i system wizowy, ale to nie do końca prawda, przecież nie od dziś radzisz by to zastosowano wg klucza religijnego a wlasc dominujacej religii w danym panstwie nie ma na to zgody z mojej strony . Moim zdaniem to jest niemoralne i doprowadzi do prawdziwego konfliktu z islamem

  2. „…Czy na rygor wizowy może wpływać ideologia wyznawana przez przyjezdnego? Jak najbardziej. Może być członkiem niebezpiecznej sekty, albo skorym do działań terrorystycznych separatystą…” mała banda czy sekta których członkowie są znani zapewne policji imiennie to nie odp. zbiorowa, traktowanie islamu jako całości jako sekty czy bandy jak najbardziej niedopuszczalna odp. zbiorowa!

  3. Jedną z najmądrzejszych rzeczy, jaką zrobili Amerykanie po 9/11 to wzmożone kontrole ludzi o arabskim wyglądzie. Czy było to sprawiedliwe ? Oczywiście, że nie, ale z braku innych środków zastosowano, te które, były dostępne, aby przeciwdziałać zagrożeniom, zanim pojawiły się bardziej wyspecjalizowane (i cywilizowane) metody. Owszem, były tu protesty, ale na szczęście nie mamy tu tabunów „nawiedzonych” więc oprócz nieudanego ataku wąglikiem (sam wyjmowałem pocztę w rękawiczkach) nic się poza tym nie stało. Humaniści i ideowcy często nie mają pojęcia o tym, jak pracuje się na co dzień z zagrożeniami, co zresztą często widać, kiedy sami stają się ofiarami ataku. A to też jest wiedza, a świat nie jest rajem. Kiedy nie ma skutecznych „cywilizowanych” środków sięga się po te, które są dostępne. Kiedy nie ma innej możliwości kontroli zagrożeń, związanych z przepływem ludności zamyka się granice, ustawia szlabany i sprawdza dokumenty. Bo kiedy zagrożenie wymknie się spod kontroli, naiwni ideowcy do niczego się nam nie przydadzą. Oni sami będą w stanie szoku, a porządek będą przywracać ci, których zazwyczaj ideowcy próbują pouczać.

        1. W pełni się zgadzam Krzysztofie. Niestety, za brak naiwnego i zgubnego de facto idealizmu można nawet u nas oberwać od niektórych autorów.

        2. Dokładnie o to chodzi – Europa lata temu dała się wyprowadzić na manowce i teraz potrzeba jest długiego czasu i stanowczych działań ażeby sytuację unormować. Na to nakładają się dwa dodatkowe czynniki:
          1 Wszystko to dzieje się nie w XVII (ani dziewiętnastym) wieku, tylko w erze globalizacji czyli gdy wszelkie zjawiska społeczno-ekonomiczno-polityczne i technokratyczne oraz efekty tych zjawisk, z początkowo małych i pozornie niegroźnych wzmacniane są do rozmiarów globalnych lub prawie globalnych – dopiero teraz przekonujemy się czym jest i czym może być globalizacja, to znaczy, jaki ciężar gatunkowy to niesie. 2 W kontekście „bliskowschodniej agresji” Europa geograficznie jest w gorszym położeniu niż USA. Jednak dopłynięcie pontonem z TURCJI (lub innego muzułmańskiego kraju) do US jest praktycznie awykonalne. Dlatego rozsądek nakazuje żeby Europa przedsięwzięła bardziej stanowcze kroki niż USA, Oczywiście ktoś może powiedzieć, że w tej sytuacji prościej byłoby Europie abdykować albo wyprzedać się, i zamknąć „kramik”

          1. Re: /Oczywiście ktoś może powiedzieć, że w tej sytuacji prościej byłoby Europie abdykować albo wyprzedać się, i zamknąć „kramik”/ Paradoksem jest, że takie opinie najczęściej pochodzą od tych, co na Europie najbardziej żerują, czyli podcinanie gałęzi, na której siedzą…

      1. Panu Jackowi chodzi jak najbardziej o czasowe zaostrzenie – do czasu, gdy zliberalizuje się islam, tudzież do czasu, gdy europejscy muzułmanie się zasymilują.

    1. ja też chcę porażki polskiej drużyny, bo nie lubię narodowego nadęcia a „nasi” piłkarze są antypatycznymi beztalenciami, ale z innego powodu chcę porażki, natomiast WK niech sobie pisze co chce

    2. Ten gatunek (nacjonalista) może się żywić odpadkami na śmietniku i padliną, więc ze sromotnej porażki „naszych” też wysmaży sobie pożywne danie (antypolski spisek sędziów UEFA, faulujące szwaby i banderowcy itp.).
      Dlatego racjonalnie opowiadam się za tym, by wygrali lepsi. Wbrew anachronicznej opinii Piotra (aktualnej 4 lata temu) mogą to być polscy piłkarze.

  4. Muzułmanie – islam, islam – muzułmanie i tak w kółko. A o prawdziwym zagrożeniu dla Polski (nacjonaliści, radykalna prawica .itp) jakoś tu cisza.
    A o tych ”statystykach” już tyle razy pisaliśmy tutaj, a Jacek dalej swoje…
    Tyko czy Racjonalista.tv jest jeszcze portalem racjonalistycznym czy już klonem euroislam.pl ?
    Bo moim zdaniem, staje się coraz bardziej tym drugim.

    1. Prawdziwe zagrożenie, prawdziwy islam… bla bla bla… Co to za bełkot?
      Sam Pan zrezygnował z publikowania na tym portalu, to do kogo ma Pan pretensje o brak tekstów o nacjonalistach? Przydadzą się jak najbardziej, żeby zabić niebezpieczeństwo w powijakach i nie dopuścić do sytuacji tak niebezpiecznej, jak obecna z islamem.

      1. ”Prawdziwe zagrożenie, prawdziwy islam… bla bla bla… Co to za bełkot?”
        .
        Bełkot to pani post. (sorry)
        .
        ”Sam Pan zrezygnował z publikowania na tym portalu, to do kogo ma Pan pretensje o brak tekstów o nacjonalistach?”
        .
        Proszę to jeszcze raz przeczytać…
        Gdzie pani racjonalizm? został w łazience?

        1. Przepraszam za formę poprzedniego posta i proponuję wrócić do racjonalnej dyskusji. Co Pan rozumie przez stwierdzenie „prawdziwy islam” oraz „prawdziwe zagrożenie”?

      1. Schlebiasz wraz z Browarskim Benbenkowi który celowo manipuluje będąc proislamskim lobbystą a nie rozmówcą. Szkodzi to zawartości dyskusji.

  5. A wiecie, jakie rygory wizowe stosowala niedawno (a moze stosuje nadal) np. Autsralia?! Nie dano np. wizy jakiejs kobiecie ze względu na nadwagę. Słowo daję! Ja z kolei musiałem udowdnić, że mam „dobry charakter”. Tak było wpisane w fomularzu wizowym. Amerykanie wciaz domagaj sie deklaracji, ze nie było się nazistą albo komunistą. W tej sytuacji pytanie w jakeis formie np. czy ktoś popiera zorganizowany dżihad w stylu ISIS albo coś w tym rodzaju, to kaszka z mlekiem. Procedura taka nie musi dotyczyć uchodźców rzec jasna, o ile są rzeczywiscie uchodźcami.

    1. Mnie zastanawia, czemu komukolwiek takie procedury przeszkadzają. Przecież jeśli nie podoba mi się takie postępowanie, to nie powinnam chcieć tam jechać, prawda?

      1. Pani Kasiu, mnie przeszkadzają, bo są idiotyczne, a do tego suwerennosc państw nie powinna być nieograniczona. Ziemia w jakims stopniu nalezy do wszytskich, wiec jesli tkoś nie zagraża, powinien mieć prawo pojechac wszędzie, przynajmniej na jakiś czas.

          1. Ma mi Pan do zarzucenia brak racjonalizmu, a sam ucieka się Pan do żenujących ad personam. Z takimi rzeczami mogę się co najwyżej nie zgodzić, a nie ich nie zrozumieć, jako że nic szczególnie skomplikowanego w tej wypowiedzi nie było.

          2. ”Ma mi Pan do zarzucenia brak racjonalizmu, a sam ucieka się Pan do żenujących ad personam. ”
            .
            Ależ p.Katarzyno! Mój atak ad personam był odpowiedzią na twoje wcześniejsze chamstwo.

          3. Domyśliłam się, że o to chodziło. Nie przypuszczałam, że może Pan poczuć się tak urażony. Bardzo mi przykro z tego powodu. Uważam jednak, że nazwanie czyjejś wypowiedzi bełkotem, nawet jeśli można to było ująć lepiej, a przede wszystkim wyrazić, co konkretnie mam do zarzucenia (pisałam już to na tej stronie nawet dzisiaj, uznałam więc, że musiał się Pan z tym zetknąć, mea culpa), wciąż mniej razi, niż kwestionowanie czyichś zdolności intelektualnych i to w rozmowie z osobą trzecią nie będąc do tego sprowokowanym.

          4. Co więcej moje chamstwo pojawiło się raz, a Pan w odpowiedzi chamsko reaguje na dużo moich postów i ludzi, którzy ze mną rozmawiają.

          5. ”wciąż mniej razi, niż kwestionowanie czyichś zdolności intelektualnych i to w rozmowie z osobą trzecią nie będąc do tego sprowokowanym.”
            .
            Co jest mniej a co bardziej nie jest tu istotne. Ważne jest kto zaczął. – a rozpoczęłaś Ty – droga pani Katarzyno. Proszę więc więcej tego nie robić,a i ja będę milszy. Proszę sobie nie myśleć, że Twoje chamskie wstawki pozostaną bez odpowiedniej riposty.
            .
            ”Co więcej moje chamstwo pojawiło się raz, a Pan w odpowiedzi chamsko reaguje na dużo moich postów i ludzi, którzy ze mną rozmawiają.”
            .
            Nie na dużo, tylko na dwa – proszę więc nie fantazjować. Poza tym o jakich ludziach piszesz?

          6. Odnoszę wrażenie, że więcej niż dwa, ale nie ma to większego znaczenia. Moja forma była chamska, ale jednak nie pozbawiona treści. Pańskie „riposty” były kompletnie nie na temat. Mnie nie obchodzi, czy jest Pan miły, czy nie, tylko czy da się dyskutować. Co jest mniej, a co bardziej jest jednak istotne, jeśli ja pisałam odnośnie Pańskiej wypowiedzi, czyli zgodnie z przeznaczeniem takiego forum, a Pan z jakiejś śmiesznej zemsty postanowił mnie trollować.
            Mówiąc o „innych ludziach” miałam na myśli pana Andrzeja, z którym był Pan łaskaw podzielić się opinią na temat moich zdolności intelektualnych.

          7. ”Odnoszę wrażenie, że więcej niż dwa”
            .
            Niestety ale odnosisz złe wrażenie, gdyż wcześniej nigdy do ciebie nic nie pisałem.
            .
            ” Moja forma była chamska, ale jednak nie pozbawiona treści. ”
            .
            Można by nawet powiedzieć , że woda jest naraz sucha i mokra…
            .
            ”Pańskie „riposty” były kompletnie nie na temat. ”
            .
            Moje reporty były odpowiedzią na pani zachowanie.
            .
            ”Mnie nie obchodzi, czy jest Pan miły, czy nie, tylko czy da się dyskutować”
            .
            Miły/nie miły – to nie o to tutaj chodzi. Chodzi o to, aby zachowywała się jak dorosły człowiek, a nie jak czytelnik onetu.
            .
            ” Co jest mniej, a co bardziej jest jednak istotne, jeśli ja pisałam odnośnie Pańskiej wypowiedzi, czyli zgodnie z przeznaczeniem takiego forum, ”
            .
            Napisała do mnie pani w sposób chamski, i z przeznaczeniem forum, akurat to niewiele ma wspólnego. Nie wiem, ale być może pomyliła pani portale i formę którą stosuje zawsze, chciała i tu zastosować.
            .
            ” a Pan z jakiejś śmiesznej zemsty postanowił mnie trollować.”
            .
            Ależ droga pani! ja trollować? Nigdy w życiu!
            .
            ”Mówiąc o „innych ludziach” miałam na myśli pana Andrzeja, z którym był Pan łaskaw podzielić się opinią na temat moich zdolności intelektualnych.”
            .
            Ależ droga pani Katarzyno! To co napisałem do p. Andrzeja było tylko stwierdzeniem faktu, który moim zdaniem, ma podstawy w pani tu zapisanych tu postach. Ani to nie było złośliwe, ani chamskie, proszę nie dramatyzować!
            .
            A teraz szanowna pani pozwoli, ale zakończymy tę jałową dyskusję, gdyż za bardzo odchodzi ona od tematu pod którym właśnie piszemy.
            pozdrawiam serdecznie

        1. ””Mówiąc o „innych ludziach” miałam na myśli pana Andrzeja, z którym był Pan łaskaw podzielić się opinią na temat moich zdolności intelektualnych.””
          .
          Dodam jeszcze tylko, ze nie było to oceną pani zdolności intelektualnych!

    2. Re: /Amerykanie wciaz domagaj sie deklaracji, ze nie było się nazistą albo komunistą./ A co w tym złego ? Skoro Niemcy zrobili z niektórych nazistów szanowanych obywateli a Polacy z niektórych komunistów wzorcowych biznesmenów to bardzo dobrze, że ktoś na tym świecie ma trochę rozsądku. W USA te deklaracje nie są wcale takie bzdurne – jeżeli ktoś skłamał w takiej deklaracji, można mu nawet zabrać obywatelstwo bez względu na upływ czasu. Tak działa prawo, które działa.

      1. Rozne rzeczy mozna powiedzieć o amerykanskim prawie, ale akurat nie to że dziala. Ostatnia masakra w Orlando, to najnowszy dowod. Największa popualcja więźniów to inny dowód. Pamiętam tez tabliczkę przy wejściu na pocztę w Berkeley: „Parkowanie rowerów przed wejściem surowo zabronione – viiolators will be prosecuted under ….”, albo inną tabliczę w Mc Donaldzie w Baltimore” Dozlony czas konsumpcji 20 minut – violators will be ….” i miliony innych tabliczek zakaujących wszedzie wszytskiego, np. jedzenia kanapek w autobusach Greyhounda. Od wojny minęło 60 lat. Domaganie sie nadal prawdy o nazistowskiej przeszłości przybywajacych tam turystów lub biznesmenow to absurd po prostu. Prawo groteskowe nie dziala, nie jest respektowane, a nie wszystkich da sie wykryć i wsadzic do więzienia. Tym bardziej, ze funkcjonariusze zachowuje sie bardzo czesto jak bezmózgie roboty. Pamietam lotnisko w Buffallo, gdzie nie chcieli mnie wpuscic tylko dlatego, ze nie znalem adresu miesjca, w ktorym mialem nocować. Oficjalne zaproszenie z powaznej instytucji nie pomoglo. Nie pomoglo tez,z e na mnie czekano na lotnisku. Co pomogło? Wpisanie byle czego do formularza. Nie chciano mnie tez wpuscic do USA w Waszyngtonie, choc mialem zaproszenie z Kongresu. Pomógl dopiero telefon jednej z członkiń. Jak sie kontrouje i podejrzewa wszytskich, to sie nikogo nie kontrouje, a juz na pewno nie tych, któryz faktycznie zagrazaja.

        1. Z całym szacunkiem – nie wygląda na to, żeby Pana wiedza prawna była rozległa. Pana osobiste doświadczenia nie stanowią o jakości i skuteczności prawa, podobnie jak osobiste opinie. Nie będę już dodawał, że ja mógłbym przytoczyć takich historii dużo, dużo więcej w porównaniu z wycieczkami. Przez całe lata pobytu w Warszawie my, moi znajomi i sąsiedzi nie mogli znaleźć żadnej służby, która byłaby skuteczna w uciszaniu nocami zdziczałych hord zapijaczonych młodziaków. Jakoś jak do tej pory nie przyszło mi do głowy, żeby uznać to za przykład niedziałania prawa. Ale jeżeli ktoś chce żyć w wymarzonym świecie, zawsze zagląda za ocean, aby nie widzieć, co ma pod nogami.

          1. Proszę Pana, oczywiscie, ze moja wiedza parwnicza nie jest rozlegla. Nie jestem prawnikiem. Z drugiej strony ocena, czy prawo dziala, czy też nie dziala, w ogóle nie nalezy do prawników, a jesli, to tylko w takim samym stopniu, jak do każdej innej grupy zawodowej czy w ogole kogokolwiek. Moje na wpół żartobliwe, choc w calości prawdziwe przyklady, dotyczą jednak istniejących w USA przepisów, które na takie rzeczy zezwalają. A pana przyklad w ogole do zadnych przespisow sie nie odnosi, stwierdza tylko, ze policja i straz miejska nie robi, co do niej nalezy. Nigdy tez nie twierdzilem, ze polskie prawo jest dobre, wiec podawanie przykladow polskich w dyskusji na temat absurdalności prawa amerykanskiego nie ma wielkie sensu. A na koniec przypomnę, że moja wzmianka o amerykanskich przepisach wizowych byla tylko jednym z przykladow na to, ze rozne mniej lub bardziej demokratyczne panstwa jak USA lub Australia, stosuja rozne restrykcje o wiele bardziej wątpliwe niz ewentualne przepisy, które mialby utrudnić wjazd do Polski dzihadystom.

          2. @p. Dominiczak Tabliczki, o których Pan pisze nie są ani lepsze, ani gorsze od polskich „strasznych” zakazów czego popadnie i gdzie popadnie, do których się Pan przyzwyczaił łącznie z ikoną narodową „Nie deptać trawników” wbitych zazwyczaj na zagonach zaniedbanych chwastów i otoczonych czasem kiczowatym płotkiem. Tak czy inaczej – to są detale. Prowadziłem w Polsce kilka poważnych spraw, gdzie trzeba było ludzi bronić przed masowym, wspomaganym przez system administracyjny oszustwem oraz spowodowaniem śmierci przez rażące zaniedbanie (a raczej lekceważenie i to z nonszalancją). Dopiero kiedy jedno i drugie wyszło do instytucji EU, (nawiasem mówiąc dalekich od ideału) przybrało formę cywilizowanego procesu. Takich przypadków jest tam mnóstwo. Polacy zazwyczaj się poddają a jakiekolwiek skargi do komisji europejskich traktują jak „kalanie własnego gniazda”, dzięki czemu aparat wymiary sprawiedliwości poczyna sobie jak w komunie. A robi to również dlatego, że wielu ludzi, podobnie jak Pan interesuje się tabliczkami w Baltimore, bo to wygląda bardziej światowo i atrakcyjnie, nie widząc problemów wokół siebie. Zła wiadomość to taka, że dotyczy to wszystkich. Nawet Jana Nowaka-Jeziorańskiego po wymarzonym powrocie do kraju u schyłku życia zarażono w szpitalu żółtaczką, o czym najwyraźniej nikt już nie chce pamiętać. A warto, bo sam widziałem na własne oczy, że ludzie budzą się z tych bajek. Najczęściej za późno.

    3. W sumie to zdarzyło się to nie tak dawno – na granicy UK poproszono mnie żebym wyjął z autobusu swój bagaż i zaczekał na rozmowę z oficerem, mój autobus beze mnie pojechał do Londynu, ja po kilku godzinach oczekiwania usłyszałem że moja fryzura budzi podejrzenie, że jestem nazistą. Życzliwy uśmiech i najszczersze zapewnienia o pokojowym nastawieniu nie znaczyły kompletnie nic, dopiero kiedy pokazałem bilet na koncert N Kennedy’ego otrzymałem wizę i mogłem kontynuować wycieczkę.

  6. Jacek ma racje jesli utrzymuje ze ochrona granic UE jest istotna aby uniknac negatywenych skutkow wielokulturowosci. Moze za 100 lat bedzie to mozliwe. Obecnie niech kazda cywilizacja pracuje nad soba u siebie. Mieszanie powoduje mieszanke wybuchowa.Klucz ideologiczny jest logiczny.Niemoralny jest zamach na niewinnych ludzi a nie klucz religihny.
    Komentarz Krzysztofa jest dodskonaly.Do USA nie wpuszczano ludzi o ideologii komunistycznej i nazistowskiej. To byla rozsadna polityka ktora moze zastosowac Europa wobec islamofaszyzmu.

  7. Granice to oczywisty przejaw odpowiedzialności zbiorowej
    Ale możliwe, że zastosowanie takiej odpowiedzialności jest konieczne
    Jest mniejszym złem – ale jest złem. Źle by było się do niego przyzwyczaić i uznać za coś dobrego. To by już był rasizm.
    .
    Sam przed laty doświadczałem upokarzającego traktowania na granicach tylko dlatego, że Polacy statystycznie byli uważani (nie bez racji) za bardziej prawdopodobne źródło pewnych problemów. Inna rzecz, że w jednej z takich sytuacji prostacki pogranicznik dał upust swoim rasistowskim uprzedzeniom – on już się przyzwyczaił.
    Ale równie niekomfortowo się czułem kilka lat temu wracając z Ukrainy, gdzie poznałem świetnych ludzi i się z nimi zaprzyjaźniłem. Na przejściu granicznym dla pieszych odruchowo ustawiłem się w długiej kolejce, ale stojąca przede mną osoba zauważywszy, że mam polski paszport powiedziała mi, że dla obywateli UE jest bramka obok. Tam nie było żadnej kolejki.
    Miałem problem z zaakceptowaniem faktu, że jestem traktowany lepiej, niż ludzie, którzy w niczym nie są ode mnie gorsi.

    1. Prawdopodobnie wszyscy z nas, wyjeżdżający za granicę na przełomie lat 80-90 doświadczyli jakichś nieprzyjemności w czasie przekraczania granic. Pogranicznicy, jak wszyscy mundurowi mają tendencję do nadużywania władzy wobec grup społecznych o niższym statusie, a taką właśnie grupą wtedy na zachodzie (przede wszystkim w Europie Zachodniej, w USA było trochę lepiej) byliśmy. To jest patologia i wszędzie się z nią walczy z lepszym czy gorszym skutkiem. Nieracjonalne jednak jest z tego powodu obrażanie się na cały zachód (a w Polsce jest sporo takich przypadków) lepiej jest uczyć się, w jaki sposób walczyć o swoje prawa. To wciąż istnieje. W czasie przeprowadzki do Hiszpanii zostałem zatrzymany przez policję w Niemczech, niedługo po wyjeździe z Polski jadąc samochodem z wypożyczalni (niemiecka firma, oddział w Hiszpanii) na hiszpańskich tablicach. Na wstępie przeszliśmy na angielski i miny policjantek się nieco zmieniły, a po pokazaniu swoich dokumentów ja poprosiłem o ich dokumenty i nazwiska. Wyjaśniłem, że nie widzę innego powodu kontroli, jak to, że wjechałem do Niemiec z Polski, a to jest sprzeczne z prawem. Nie rozciągając tej historii, powiem tylko, że na końcu otrzymałem wszystkie dane i nazwiska policjantek, zostałem przeproszony przez nie i poprowadzony z powrotem na autostradę z życzeniami dobrej drogi. Taki jest świat. Mali ludzie są wszędzie. Zamiast się na niego obrażać, lepiej się uczyć jak ich bić po łapkach, kiedy sobie za dużo pozwolą. I nierozsądne z tego powodu jest domaganie się likwidacji granic. Na tym etapie jeszcze nas na to nie stać, dlatego akceptujemy zło konieczne, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo, dopóki nie znajdziemy lepszych metod.

      1. Bić „małych ludzi” po łapkach to jedno (choć nie każdy ma dość asertywności), ale ważniejsze, żeby samemu nie zmaleć.
        Możliwe, że selektywne traktowanie obywateli różnych państw jest konieczne, ale to jednak niesie ryzyko rasizmu i przed tym też trzeba się jakoś bronić.

  8. Praktycznie wszyscy sprawcy zamachów w Europie w ostatnich latach legitymują się francuskimi, belgijskimi albo o, norweskimi paszportami więc musimy wprowadzić wizy dla Francuzów, Belgów i Norwegów. Przecież nie będziemy prześwietlać każdego przyjeżdżającego.

    1. Problem jest w tym, że islam tak inspiruje synów i wnuków imigrantów. To większy problem niż gdyby sami imigranci muzułmańscy uprawiali przemoc, a ich dzieci i wnuki się integrowali.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *