Czy warto pytać aktorów o politykę i przyszłość kraju? Piotr Napierała i Jacek Tabisz

 

W mediach jest coraz więcej celebrytów, mówiących nam, jak najeży myśleć i żyć. Wśród nich, obok piosenkarzy, nie brakuje też aktorów. Czy rzeczywiście warto ich słuchać? Czy aktor musi być inteligentny, aby grać osobę mądrą, czy musi być doświadczony, aby grać świetnego doradcę? Czy warto słuchać aktorów poza sceną teatru i kinową salą?

Tak przy okazji. Do 6 czerwca możecie głosować na RacjonalistęTV w internetowym konkursie. Jeśli macie ochotę, oddajcie na nas głos. Tutaj link

 

 

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

  1. Odnośnie naukowców. To znam pewnego profesora biologii z jednej z polskich uczelni. Człowiek ten bywa przesądny np. czarny kot przebiegający drogę to nieszczęście i stara się unikać takich sytuacji. Wygląd : długie siwe włosy związane z tyłu w kitę i przykrótkie spodnie odsłaniające łydki. Taki ma styl.

    1. To dziwi, gdy się przesadza z „kultem” nauki, co jest dość charakterystyczne dla ideologicznych racjonalistów. Nauka to jest „rzemiosło” oparte na konkretnym warsztacie i zajmujące się ograniczonym zakresem tematów. Nie ma obowiązku wynosić narzędzi tego rzemiosła poza ten zakres i wprowadzać innych sfer życia. Podobnie jak np. kompozytor nie musi przestrzegał zasad muzycznej harmonii urządzając swój dom albo ogród.
      A gdy to robi to mówi się o nim, że ma „zboczenie zawodowe”.
      .
      A wracając do tematu ekspertów, to przypomina mi się pewna rozmowa z dwoma ekspertami od energetyki jądrowej (profesorowie fizyki: Turski i Mielczarski), którzy się na wizji ostro pokłócili, a jeden z nich nawet zwyzywał drugiego używając słów uznawanych za obraźliwe.
      https://www.youtube.com/watch?v=lZtTOEa-Suk

      1. Wiedza O CZYM?
        Naukowiec – bez żadnej ujmy dla swego profesjonalizmu – wychodząc z laboratorium kompletnie nienaukowo słucha muzyki, nienaukowo idzie na mecz i się drze „sędzia kalosz!!”, nienaukowo idzie obalić łiskacza z kumplem, nienaukowo obstawia konie na wyścigach, nienaukowo idzie do świątyni się modlić, nienaukowo kupuje markowe buty najmodniejszego fasonu za 1000 zł. itd.itp .
        Dlaczego?
        Bo wiedza naukowa ma swój zakres i są sfery życia, gdzie nie ma obowiązku (a często nawet nie ma sensu) z niej korzystać.
        .
        Nie dziwię się że akurat pan się w tym nie łapie jako ideologiczny irracjonalny scjentysta, hehehe….

        1. A pan doskonale wie o tym, że wielu naukowców nie stroni od religii, bo w niczym się ona nie przeszkadza uprawiać naukę na najwyższym poziomie.
          .
          I radzę panu się jednak powstrzymać od obrażania ludzi – cała pańska błyskotliwość przez to strasznie matowieje…

          1. W gronie najlepszych są zarówno wierzący, jak i niewierzący.
            .
            Gdyby było tak jak mówią pańskie dogmaty wiary, to wierzących naukowców nie było WCALE, tak jak nie ma ludzi jednorękich wśród skrzypków, lub ludzi niewidomych wśród kierowców rajdowych.

          2. Dogmatem jest pańskie przekonanie, że wiara religijna stoi na przeszkodzie w uprawianiu nauki.
            Jest to dogmat irracjonalny z co najmniej dwóch powodów:
            1. Opiera się na kompletnie nielogicznym wnioskowaniu i fałszywych przesłankach.
            2. Liczne fakty jednoznacznie mu przeczą.

          1. Bez zmian.
            .
            Nauka ma swój konkretny warsztat, jakim jest metoda naukowa – to nie jest filozofia, styl życia albo światopogląd. Wiara lub brak wiary nie ma żadnego wpływu na solidne opanowanie tego warsztatu i odnoszenie sukcesów w pracy na nim.

          2. Naukowiec nie musi myśleć jak naturalista, tylko musi rozumieć i respektować fakt, że zakresem zainteresowania nauki jest wyłącznie przyroda. Równie dobrze może więc myśleć jak dualista, czyli np. chrześcijanin, bo chrześcijaństwo oddziela sferę sacrum i profanum. Czyli świat duchowy i materialny są względem siebie autonomiczne.
            .
            Naukowiec, który na pytanie o Boga nadal stosuje metodę naukową popełnia logiczny błąd, bo to nie jest pytanie z zakresu objętego tą metodą. Ten błąd logiczny zapewne sprawia, że wśród naukowców mamy pewną nadreprezentację ateistów w stosunku do reszty społeczeństwa.

        1. Specjalnie dla Pana. Może uda się Panu pojąć, że nauka to nie rzemiosło.
          „Czym nauka różni się od umiejętności? Po pierwsze, odosobniona trafna obserwacja i pojedyncze prawdziwe twierdzenia nie stanowią jeszcze nauki: tych i przed Talesem było bez liku; aby stanowiły naukę, muszą być związane z innymi i UPORZĄDKOWANE. Dalej: nie stanowi nauki ogólnikowa świadomość, że rzeczy mają się tak a tak; świadomość ta musi być ZANALIZOWANA i wyrażona w postaci twierdzeń przy pomocy pojęć. Wreszcie: nie dość jest coś wiedzieć, lecz trzeba dowieść lub wykazać, że tak jest. Jeszcze przed pierwszym matematykiem widział każdy, kto budował sobie szałas na 2 równoramiennych kijach, że są one tak samo nachylone, ale tego, co widział, nie umiał sformułować pojęciowo w formie twierdzenia o równoramiennych trójkątach a tym bardziej nie umiał udowodnić tego twierdzenia. A zatem: aby posiadane wiadomości mogło być uznane za naukowe, muszą być uporządkowane, zanalizowane i UDOWODNIONE. Bez tego są co najwyżej umiejętnościami, nie nauką. Ogólnie mówiąc, nauka wymaga nie tylko umienia, lecz i rozumienia.
          Również i cel nauki jest inny niż cel umiejętności. Celem nauki są też prawdy INTERESUJĄCE SAME PRZEZ SIĘ, podczas gdy w umiejętnościach chodzi tylko o prawdy PRAKTYCZNIE CENNE. Umiejętności wytworzyły się dla celów praktycznych i dla tych celów wystarczały. Gdy zaczęto się interesować także prawdami dla ich samych, wtedy powstał nowy cel i sposób ich dochodzenia, cel i sposób naukowy.”
          Władysław Tatarkiewicz „Historia filozofii”

          1. Panu zapewne „warsztat” kojarzy się z pracami manualnymi i słusznie, dlatego użyłem tego słowa w cudzysłowie, bo nie chodzi mi o fizyczne narzędzia, które się bierze do reki (mikroskop, próbówki, teleskop, cyklotron itd.), tylko narzędzia myślowe – właściwy sposób rozumowania.
            Wszystko co pan wymienił jest oparte na ściśle określonej metodzie. Analiza, porządkowanie, dowodzenie – tego się nie robi intuicyjnie albo artystycznie – muszą być spełnione określone kryteria.
            .
            Wiara religijna w żaden sposób nie przeszkadza owocnie pracować w nauce zgodnie z tymi wymogami. Takie są fakty.

          2. „Analiza, porządkowanie, dowodzenie – tego się nie robi intuicyjnie albo artystycznie – muszą być spełnione określone kryteri.” Oczywiście, tylko to nie czyni nauki rzemiosłem. Czym innym też jest praktyczne wykorzystanie nauki- tu już bliżej do rzemiosła.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *