Dehumanizacja w propagandzie Kościoła Katolickiego

Jedną z metod podsycania nienawiści jest dehumanizacja. Najczęściej za jej przykład podaje się propagandę w Trzeciej Rzeszy, gdzie taką retorykę stosowano względem Słowian i Żydów. W Polsce, najmocniej wykorzystuje ją obecnie Kościół Katolicki.

Sama dehumanizacja polega ujmowaniu ludziom cech człowieka, tak by postrzegani byli w mniejszym stopniu jak ludzie, a bardziej jak zwierzęta lub przedmioty. Tak wykreowany obraz jakiejś grupy społecznej, redukuje dysonans poznawczy związany z jej krzywdzeniem, okrucieństwem wobec niej, zabijaniem. Człowiek stosujący przemoc wobec zdehumanizowanych osób, odczuje mniejszy opór by to robić, ponieważ nie będzie widział w swoich ofiarach pełnowartościowych ludzi.

 

Fot. Wolfgang Stuck (domena publiczna)

Skuteczność dehumanizacji potwierdzona została przez eksperyment Alberta Bandury. Polegał on na tym, że badani studenci, mieli zadawać studentom z innej uczelni jakieś pytania i w razie błędnych odpowiedzi, karać ich wstrząsami elektrycznymi. Wstrząsów prawdziwych nie było. Studenci odpowiadający na pytania mieli tylko udawać cierpienie, tak by badani, byli przekonani, że naprawdę sprawiają komuś ból. Eksperyment przeprowadzono w trzech grupach eksperymentalnych. Pierwsza była grupą kontrolną, której przed sesją z pytaniami i wstrząsami, nic nie sugerowano. W drugiej grupie, badanym przedstawiono pozytywny obraz studentów z drugiej uczelni. Zauważono tutaj, że badani starali się łagodniej karać wstrząsami odpowiadających – w porównaniu z grupą kontrolną. W trzeciej grupie badanym podawano informacje dehumanizujące studentów z drugiej uczelni. Sugestie te okazały się wystarczające, by badani aplikowali silniejsze wstrząsy i robili to z mniejszymi oporami niż grupa kontrolna.

Najczęściej jako przykład wykorzystania dehumanizacji w praktyce, podaje się propagandę w Trzeciej Rzeszy. Szczególnie film Wieczny Żyd (Der ewige Jude) Fritza Hipplera z 1940 roku. Przedstawiono w nim wszędzie panoszących się Żydów, brudne żydowskie dzielnice, a przekaz ten uwypuklono dodatkowymi scenami pokazującymi szczury i wszy – mającymi sugerować, że Żydzi to podobnie budzące odrazę szkodniki.

Kościół Katolicki stosuje przekazy dehumanizujące regularnie. Głównie względem ateistów, bezwyznaniowców, liberałów. Co jakiś czas temat opisują nawet media – choć nie spotkałem się z materiałem, który wyjaśniałby jednocześnie dlaczego taka retoryka jest niebezpieczna. Kilka przykładów.

Jan Paweł II w encyklice Centesimus annus przypisuje ateistom brak fundamentu do bycia osobą oraz skłonność do ignorowania godności i odpowiedzialności.

»Jeśli zapytamy dalej, skąd bierze się ta błędna koncepcja natury osoby i „podmiotowości” społeczeństwa, musimy odpowiedzieć, że pierwszym jej źródłem jest ateizm. Odpowiadając na wezwanie Boga, zawarte w samym istnieniu rzeczy, człowiek uświadamia sobie swą transcendentną godność. Każdy człowiek winien sam dać tę odpowiedź, która jest szczytem jego człowieczeństwa, i żaden mechanizm społeczny czy kolektywny podmiot nie może go zastąpić. Negacja Boga pozbawia osobę jej fundamentu, a w konsekwencji prowadzi do takiego ukształtowania porządku społecznego, w którym ignorowana jest godność i odpowiedzialność osoby.«

Ks. Marek Dziewiecki w artykule Ateizm, czyli urojona wizja człowieka, odbiera ateistom zdolność do zadawania pytań o źródło swojego istnienia, zdolność do poznawania prawdy, podejmowania świadomych decyzji, zdolność do odpowiedzialności, miłości, wierności i empatii, a także przypisuje nieuznawanie siebie za osoby.

»Człowiek, który wierzy, że jest jedynie nieco bardziej wyewoluowanym zwierzęciem, nie ma powodów, by postawić sobie pytanie o to, czemu lub Komu zawdzięcza swój sposób istnienia. Odkrywanie Boga to logiczna konsekwencja odkrywania niezwykłości człowieka. Wystarczy się przestraszyć, aby uwierzyć w istnienie bóstw lub w istnienie jakiegoś urojonego boga, ale trzeba odkryć w sobie niezwykłość bycia osobą, by postawić pytanie o Boga prawdziwego. […] Po piąte, ateiści sprawiają wrażenie, jakby nie wiedzieli o tym, że ogromna większość ludzi odkrywa w sobie te cechy – zwłaszcza zdolność poznania prawdy i podejmowania świadomych decyzji, a także zdolność do odpowiedzialności, miłości i wierności – których ateistom nie pozwala dostrzegać przyjęty przez nich system wierzeń. Świadomość, wolność i miłość to wyjątkowe zdolności człowieka, które nie są spotykane w świecie zwierząt, roślin czy minerałów. […] Nic dziwnego, że w obliczu karykaturalnie zredukowanej wizji człowieka, społeczeństwo zbudowane na postulatach ateistów prowadzi w praktyce do poniżenia człowieka, zwłaszcza człowieka niewinnego i uczciwego. Nie jest kwestią przypadku, że ateistyczni politycy bardziej troszczą się o bogatych aktywistów gejowskich, niż o biednych bezrobotnych, a ateistyczni prawnicy bardziej troszczą się o katów, niż o ich ofiary. Z kolei ateistyczne feministki bardziej troszczą się o seks niż o dzieci, a ateistyczni ekolodzy bardziej troszczą się o ochronę zwierząt niż o ochronę ludzi.«

Podobnie ks. Dziewiecki przedstawia ateistów w swoich kazaniach, przypisując im zwierzęce zachowania i nieuznawanie się za człowieka.

[MATERIAŁ FILMOWY 1] [MATERIAŁ FILMOWY 2]

Ks. Ireneusz Skubiś w artykule Po pierwszym dzwonku, liberałom, czy ogólnie ludziom którzy chcą oporu wobec katolickiej ekspansji, przypisuje brak sumienia.

»Trzeba, by nasze społeczeństwo było świadome i solidarne. Żebyśmy my, chrześcijanie, katolicy nie głosowali za ateistami, nie popierali tytułów prasowych wrogich Kościołowi. Katolik powinien wiedzieć, co jest dobre dla niego, jego najbliższych, dla jego Ojczyzny. Musi też znać historię i wiedzieć, o co walczył ks. Jerzy Popiełuszko, dlaczego i przez kogo został zamordowany. Bo ludzie walczący z Kościołem nie mają sumienia i nauka moralności ich zwyczajnie nie obchodzi.«

Ks. Dariusz Oko na wykładzie w Pszczynie głosił: »Ateiści jednak wiemy, co pokazują badania, są mniej moralni, mniej duchowi, bardziej zdolni do rzeczy złych i najgorszych. I też bardziej prymitywni, brutalni.«

[MATERIAŁ FILMOWY 3]

Bp Józef Zawitkowski w swojej homilii na Jasnej Górze w 2013 roku mówił: »Człowieku dożynkowy, ostrzegam Cię. Bez Komunii, bez modlitwy – zdziczejesz, a potem przyjdzie oziębłość, seks i wyznasz: Ale ja jestem niewierzący! Nie mów tak nigdy!«
 

Ks. Janusz Chyła na Twitterze oznajmia zaś, że "Człowiek bez odniesienia do Boga zostaje zredukowany do poziomu zwierzęcia."

 

O autorze wpisu:

  1. "Sama dehumanizacja polega ujmowaniu ludziom cech człowieka, tak by postrzegani byli w mniejszym stopniu jak ludzie, a bardziej jak zwierzęta lub przedmioty."

    Nowoateiści sami siebie przedstawiają jako zwierzęta, a zdarza się wśród nich pogląd skrajnego materializmu, który życie traktuje jako przedłużenie martwej materii.

     

    "Tak wykreowany obraz jakiejś grupy społecznej, redukuje dysonans poznawczy związany z jej krzywdzeniem, okrucieństwem wobec niej, zabijaniem."

    Od inkwizycji i wypraw krzyżowych trochę czasu upłynęło.

     

  2. @SPRINGUS

    "Od inkwizycji i wypraw krzyżowych trochę czasu upłynęło."

    Ale nie od katolickiego antyhumanizmu, czego wyraz dają dzisiaj np. sedewaknatyści i lefebryści.

    Są przeciwni prawom człowieka.

      1. Nawet tutaj jesteś niescisly Springusie.

        Sedewakantysci nie są w KRK ale należą do nurtu katolicyzmu. Legebrysci to co inbego – oni są nadal w KRK tylko że sprzeciwiają się radykalnie posoborowym zmianom po svii.

        A to że jest ich mało to mie ma żadnego znaczenia skoro te środowiska sa niezwykle wpływowe wśród radykalizujacych się katolików. W ONR lefebrysci są bardzo wplywowi.

        Oprócz nich wśród tradycjonalistow katolickich są też w krk indultowcy którzy przyjęli liberalne posoborowie.

        1. Jestem jak najbardziej ścisły co do niewielkiego procentu, gdy coś nie należy (o czym wiedziałem) to ma zerowy udział, więc w sumie z pozostałumi należącymi mają jeszcze mniejszy procent.

  3. Pan Serafiński w ogóle nie zrozumiał cytowanych fregmentów wypowiedzi.

    .

    Nie ma w nich mowy o tym, że bycie ateistą pozbawia człowieczeństwo, tylko tym, że będąc ateistą człowiek nie jest w stanie uznać w pełni człowieczeństwa.

    1. W gruncie rzeczy nie ma znaczenia co sobie religijni ubzdurali, wazne czy łamią prawo (swieckie) czy nie. Jesli prawna interpretacja jest taka ze "nie" to niestety mogą pleść głupoty ile wlezie. Rownie dobrze moge mowic, ze osoby religijne to osoby albo chore psychicznie, albo osoby mocno zindoktrynowane albo po prostu cwaniaki slizgające sie na religii. Co jest gorsze, powiedzenie do kogos ze jest psychicznie chory (tzw. religijny czubek), czy tez powiedzenie, ze ktos jest zredukowany do zwierzęcia, bo nie wierzy w religijne brednie? 

      Roznica jest taka, ze w prawie swieckim ludzie religijni nie są nazywani psycholami czy oszołomami (tylko w mowie potocznej tak ich nazywamy) natomiast skrypty religijne = rodzaj ich prawa (obecne!), piszą wprost dyskriminujące twierdzenia. 

    2. Nie ma w nich mowy o tym, że bycie ateistą pozbawia człowieczeństwo, tylko tym, że będąc ateistą człowiek nie jest w stanie uznać w pełni człowieczeństwa.
      ====
      Nawet w tym wyjaśnieniu chodzi o to, że żeby być człowiekiem, to trzeba być wierzącym.

      1. Nie

        W tym fragmencje chodzi o:

        żeby być człowiekiem rozumiejącym człowieczeństwo trzeba być wierzącym

        .

        Nie twierdzę, że sie z tym zgadzam, ale taki jest sens tych wypowiedzi – pan Serafiński je przeinaczył.

      1. Przypuszczam, że lektura wyżej cytowanych tekstów w całości bez wyrywania ich z kontekstu pozwoliłaby zaleźć odpowiedź na to pytanie.

        .

        Ale autora artykułu najwyraźniej nie interesowały odpowiedzi na jakieś pytania, tylko szukanie haków.

  4. @TŚ

    To jest poniekąd prawda, ale zależy w jakim aspekcie.

    Jeśli np. ateista uznaje to, że ewolucyjnie (czyli faktycznie) mamy wspólne pochodzenie z innymi organizmami na Ziemi i tym samym, że jesteśmy zwierzątkami, to nie widzę żadnego problemu w takim "ujmowaniu człowieczeństwa".

    Natomiast ateizm, jako pogląd filozoficzny, wcale nie nie uznaje człowieczeństwa w pełni. Dlaczegóż tego miałby nie uznawać w pełni?

    Ateizm obiektywnie rzecz biorąc może nawet lepiej rozumieć człowieczeństwo, bo uznaje większą samodzielność człowieka i powagę natury, której człowiek jest elementem, a odrzuca wyższą siłę, która miałąby tym wszystkim "sterować".

    W teizmie człowiek ma być poddany bóstwu, jak chłop pańszczyźniany królowi, zaś w ateizmie takiego poddaństwa nie ma.

    Pod tym względem ateizm nawet bardziej umiejętnie potrafi uzasadnić humanizm i człowieczeństwo niż wszelkie formy teizmu.

    1. Aateizm potrafi uzasadnić humanizm ale z równym powodzeniem (i zachowująć aintegralność) potrafi olać humanizm z góry na dół. Z ateizmu bowiem nic konkretnego nie wynika.

      .

      Ja tutaj nie zamierzam dołączać do ataków na ateizm, tylko wyjaśniam na czym polegała manipulacja (albo nierozumność) autora atrykułu.

      1. @TŚ

        Ateizm zostawia wolne miejsce w wielu kwestiach, bo to jest wolny ogląd na świat i na rzeczywistość.

        Jest z natury adogmatyczny, choć oczywiscie można mu bezsensowne dogmaty przypisać, tylko po co?

        Kwestia moralności to też nie jest kwestia absolutna, bo moralność ewoluuje.

        Zmienia się na lepsze – prawa człowieka zostały docenione dopiero w XVIII w. przez oświeceniowców a i tak nawet wtedy jeszcze nie były rozwinięte, a nawet teraz potrzebują ewolucji i liftingu.

        Nie istnieje absolutna moralność – gdyby tak było, to od zawsze ludzie żyliby w pokoju i zgodzie i szczęściu – ale to częściowo jest utopia.

        Moralność ulega przemianom i tak musi być. Ateizm potrafi dobrze się dopasować do takiej moralności, którą uzna za lepszą od innej.

        ————–

        Z całą pewnością mogę stwierdzić, że na pewno moralność biblijna jest zdezaktualizowana, bo była niespójna, prymitywna i niedostateczna.

        Analogicznie sytuacja sie ma w stosunku do moralności koranicznej.

        1. Nie istnieje absolutna moralność

          Jak najbardziej istnieje, to do niej dążą ludzie odkrywając co jest prawidłowe, a co nie.

          1. Ale jak DOTĄD ona nie istnieje – pogódź się z tym faktem.

            Żadna religia nie wmówi inteligentnemu człowiekowi, że ona mu da absolutną moralność na tacy – takiej moralności jeszcze nikt nie odkrył…

             

          2. ODKRYWANA może i być, ale na pewno nie ODKRYTA.

            A religie serwują nam KŁAMSTWO jakoby ta moralność była już odkryta i "objawiona".

            Człowiek to tylko słaby gatunek ssaka, więc nie wiem czy uda mu się kiedyś odnaleźć absolutną moralność – byłoby fajnie.

    2. Ateizm obiektywnie rzecz biorąc może nawet lepiej rozumieć człowieczeństwo, bo uznaje większą samodzielność człowieka i powagę natury, której człowiek jest elementem, a odrzuca wyższą siłę, która miałąby tym wszystkim "sterować".

       

      Małpizm to nie żadne lepiej rozumiane człowieczeństwo. Bez poprawnego zarządzania każdy projekt jest skazany na porażkę. Niestety ateista nie potrafi wyobrazić neutralnej siły wyższej powiązanej z człowiekiem, dlatego pozostaje mu walka z wyimaginowanymi bogami.

        1. Nie ja jako jednostka (nadal kieruje swoim życiem), tylko jako człowiek jak i wszystko co żywe. Zakładam, ponieważ jak wcześniej już napisałem, bez projektu samo się nie zrobi. Z innej strony, nawet gdyby założyć, że inteligencja potrafi powstawać z niczego, to i tak dążyłaby do podporządkowania coraz większej otaczającej przestrzeni. Rzeczywistość istnieje jeżeli nie od zawsze, to przynajmniej o wiele dłużej niż nasz wszechświat.

           

          1. Rzeczywistość to ujęcie filozoficzne.

            Np. jeśli założymy hipotezę wieloświata (popularną w dzisiejszej kosmologii) to "rzeczywistość" traci tutaj zupełnie obiektywne znaczenie. Tutaj będzie "wiele rzeczywistości'.

            To jeno hipoteza, ale pokazująca że rzeczywistość może być nietrafnym filozoficznie pojęciem.

             

          2. A czemuż nie???

            Co przemawia przeciwko temu?

            W mechanice kwantowej są cząstki wirtualne które pojawiają się… samoistnie! 🙂

            Nie widzę przeszkody by i wszechświat powstał samoistnie.

          3. Sprowadzasz wiedzę z teorii kwantów do nieznajomości! 🙂

            Pseudonauka jest tyopowa dla kogoś kto na siłę próbuje bronić religii, choć nie wiadomo po co… 😉

  5. @TŚ

    To co ci katolicko-modernistyczni (Novus Ordo) księża wygadują, to nadaje się albo do kabaretu, albo do śmietnika.

    Są śmieszni w tych swoich dennych, prostackich i bezczelnych wypocinach; nie wiedzą, że jak chcą ateiście wmówić, że ten redukuje człowieka do roli zwierzaka, to ateista wcale się nie obrazi, bo to jest stwierdzenie biologicznego faktu! 😉

    ———–

    Słowa ks. Oko idealnie oddaja jego prymitywizm, który usilnie próbuje przypisać (na marne) ateistom.

    Ks. Oko nie wie, że jego religia częstokroć motywowała do zabijania i wszczepiała do dziecka ludziom prymitywizm i fanatyzm.

    I bynajmniej proszę tutaj znowu nie sprowadzać ateizmu do komuny, bo to jest śmieszne. Ateizm jako fil. pogląd nigdy nie motywował WPROST do zabijania innowierców, ale religie już stety/niestety tak – piszę "stety" bo oddaje to prawdziwe oblicze, fanatycznych u swych podstaw, religii.

    1. Akurat chrześcijaństwo u swych podstaw wzywało jasno do kochania wrogów i wybaczania krzywdzicielom.

      .

      Ateizm jako taki może nie wzywa wprost do agresji, ale też w żaden sposób nie zniechęca do niej. Rozumny czytelnik ewangelii nie może mieć wątpliwości, że dla chrześcianina agresja jest bezwzględnym złem.

      Ja jako chrześcijanin mogę powiedzieć, że np. sądy inkwicyzji albo krucjata przeciwko katarom były parodią chrześcijaństwa.

      Czy ateista ma podstawy, by twierdzić, że komunizm jest parodią ateizmu?

      Nie. Nie ma w komunuizmie nic, co by się kłóciło z ateizmem.

      1. @TŚ

        "Ateizm jako taki może nie wzywa wprost do agresji, ale też w żaden sposób nie zniechęca do niej."

        Bo nie po to on istnieje.

        Odkrył Pan Amerykę. 🙂

        ——————–

        Za ateizmem przynajmniej nie kryje się hipokryzja, jak za chrześcijaństwem i innymi religiami.

        Niby takie "miłosierne" i "litościwe" ale jak przyjdzie co do czego, to… pożal się Boże. 😉

        Ateizm to pogląd filozoficzny negujący bóstwo/a i tyle. Nic więcej.

        A religie to już co innego – to są systemy totalne, totalnie trzymające w ryzach kupiony lud – te systemy nie omieszkaja nawet tworzyć sobie swoich wątpliwych "prawd absolutnych" czy "moralności absolutnych".

  6. @TŚ

    Kłuci się systemowy dogmatyzm – ateizm jest adogmatyczny, komunizm – nie.

    —————–

    Co do ewangelii – widać w tym utopijne myślenie, które jest i tak zaczadzone prymitywną nienawiścia do innej wiary czy innych poglądów niż tych pochodzących od Jezusa.

    A poza tym zwróćmy uwagę na fakty – chrześcijaństwo to parodia sama w sobie, bo to chrześcijaństwo mordowało ludzi ze względu na swoją wiarę.

    Oficjalny Kościół wyklinał niepokornych "chrześcijan" jako heretyków, więc nawet definicja chrześcijaństwa nabiera ścisłego i wąskiego znaczenia.

    Teoria Jezusa (i tak mocno wątpliwa) nie ma w obliczu przykrych faktów absolutnie ŻADNEGO znaczenia.

      1. Jak to kto?

        No przecież Jezus, nieprawdaż? 😉

        —————–

        Taki "patent" wymyślili sobie ludzie, bo to ludzie wymyślają religie – nie ma w tym nic dziwnego ani odkrywczego.

        Patrząc na chrześcijaństwo z punktu widzenia chrześcijańskiego, to istnieje jeden, oficjalny i prawdziwy Kościół katolicki, a wszystkie inne to herezje i schizmy.

        Problem wewnętrzny pojawia się wtedy, kiedy dochodzi do kłótni wewnętrznych w tym Kościele; w efekcie czego podzielił się on m.in. na rzymski katolicyzm i greckie prawosławie.

        A protestantyzm to tylko zwykła herezja wobec rzymskiego katolicyzmu, analogicznie jak staroobrzędowcy wobec rosyjskiego prawosławia…

    1. Słowo "chrześcijaństwo" pochodzi od Jezusa Chrystusa.

      .

      Jak się zgłosi jakiś boinifacista to mu zacytuj bullę Bonifacego.

      1. @TŚ

        "Boinifacista" ???

        Nie stosujemy tutaj zbędnych neologizmów. 😉

        Chrześcijaństwo to chrześcijaństwo o ścisłym znaczeniu, któe zostało prawidłowo zdefiniowane w tym linku i nic poza tym.

        Protestanckie pojmowanie chrześcijaństwa jest anty-chrześcijańskie i niezgodne z tą religią.

        To religia ortodoksyjna i ściśle zdogmatyzowana, a nie wolna idea pochodząca od jakiegoś enigmatycznego "Jezusa" który dla każdego może być inny…

        1. To irracjonalone.

          Kilkanście wieków po śmierci Chrystusa jakiś facet coś pisze stwierdzając, że to jest filozofia chrystusowa. I co z tego? Nikt rozumny nie powinien takich deklaracji brać za dobrą monetę.

          1. @TŚ

            "Nikt rozumny nie powinien takich deklaracji brać za dobrą monetę."

            Proszę te słowa kierować do chrześcijan. 🙂

            Chrześcijaństwo (katolickie) jest jedną i jednolitą religią, któa stanowczo zakazuje libreralizmu i pluralizmu a wiec także wolnych idei.

            A słowa papieża Bonifacego VIII nie były niczym nowinkarskim, tlyko było to powielenie nauczania Kościoła, które istniało prawie od zawsze.

            Papieska retoryka była niezmienna, niezależnie od tego, czy zacytuję Bonifacego, czy Leona Wielkiego albo Grzegorza XVI czy Piusa X…

  7. "Akurat chrześcijaństwo u swych podstaw wzywało jasno do kochania wrogów i wybaczania krzywdzicielom."

    A co w tym jest dobrego? Kochanie wrogow? Jesli Putin jest wrogiem Pana Jacka to on ma go kochac? Jesli Putin go skrzywdzi to on ma mu wybaczyc? Jaja sobie robisz. Terrorysta islamski wysadzi rodzine, a ja mam go kochac? i mu wybaczyc?

    Kochanie wrogow sie wywodziło za czasow gdy chrzescijanskie sekty nie miały wladzy, to była metoda bezbronnego robaka. Z chwila dojscia do władzy kochanie się konczyło, zostawało  łamanie kołem i pręt  żelazny w dudę. W imie Boga. 

  8. Klasyk kościoła, spoglądający po wieczne czasy z ołtarzy i czczony jako najwyższy autorytet, czyli  Tomasz z Akwinu mówił : "Heretycy popełniają grzech, z powodu którego zasłużyli sobie nie tylko na to, by zostali karą klątwy wyłączeni z Kościoła, lecz także usunięci ze świata karą śmierci. O wiele bowiem cięższą zbrodnią jest psuć wiarę, która daje życie dla duszy, niż fałszować pieniądze, które służą życiu doczesnemu. Skoro więc świeccy władcy z miejsca sprawiedliwie karzą fałszerzy pieniędzy i innych złoczyńców karą śmierci, tym bardziej heretyków można z miejsca, skoro tylko udowodni się im winę herezji, nie tylko ukarać klątwą, ale także sprawiedliwie uśmiercić. Ze strony zaś Kościoła jest miłosierdzie troszczące się o nawrócenie błądzących; stosownie do nauki Apostoła nie potępia się ich od razu, lecz dopiero: „po pierwszym i drugim upomnieniu”; po tym zaś skoro heretyk nadal trwa w uporze, straciwszy nadzieję w jego nawrócenie, mając na uwadze zbawienie innych, Kościół karą klątwy wyklucza go z swojego łona i następnie zostawia go sądownictwu świeckiemu, by przezeń był usunięty ze świata karą śmierci. Mówi przecież Hieronim: „Trzeba odciąć zgangrenowane członki i usunąć z trzody parszywą owcę, aby cały dom nie spłonął, nie popsuła się cała masa, nie zaraziło się całe stado, nie zginęła cała trzoda” koniec cytatu. Ach te sielskie czasy pełnego rozkwitu chrześcijaństwa, dzięki nim prawdziwy święty i chrześcijanin mówił wprost nie owijając w bawełnę co powinno robić się z elementem nieprawomyślnym. A taki bidny Pan Jaweł Drugi już musiał kazuistycznie mącić i lawirować, bo zaraz bezczelne lewactwo by go zakrzyczało, rozzuchwalone taką ohydą (Pius IX) jak jakieś  prawa człowieka.

    1. A jak ktoś ma swój rozum to prówna co to ma wspólnego z chrześcijaństwem, i stwierdzi że nic.

      Apostoł Paweł napisał jasno:
      "Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście [Bożej]. Napisano bowiem: Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę – mówi Pan – ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód – nakarm go. Jeżeli pragnie – napój go. Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj."
      (Rz 12:19-21)

      1. @TŚ

        "Nie wymierzajcie wzajemnie sprawiedliwości tylko zostawcie to pomście bożej…"

        Tak, chyba że jest się nieomylnym papieżem, który może anatematyzmować, ekskomunikować, potępiać itd. 😉

        Skoro przez papieża ponoć przemawia Bóg…

        1. do każdego tekstu możesz od SIEBIE coś tam dopowiedzieć – nic  z tego nie wynika

          .

          w cytowanym tekście tego nie ma  – twoje dopiski są bez znaczenia

          1. Taki jest ponoć zamysł Pawła apostoła.

            A ten "zamysł" jest tylko przykrywką dla potępiania, ekskomunikowania, anatematyzmowania, które to prerogatywy wykorzystywało papiestwo, które integralnie (w przeciwieństwie do Pana) trzymało się tradycyjnego chrześcijaństwa ortodoksyjnego, a nie heretyckiego.

  9. @MIEDUWALSZCZYK

    Racja!

    Niektórzy katolicy wątpią nawet w to, czy JPII faktycznie był papieżem… no bo przecież heretyk papieżem być nie może! 🙂

    Co do Tomka z Akwinu, to faktycznie mało świętą postacia był.

    Z ciekawości przeczytałem jego ciekawe dzieło filozoficzne Summa contra gentiles, ale gdy się je czyta od razu łatwo można zauważyć, że zerżnął większość idei od Arystotelesa, którego uznał za prawie nieomylny autorytet (przypisy do Arystotelesa, którego chwali i do Awerroesa którego gani).

    Ponadto, Akwinata oparł wszystkei sowje wywody na pewnym ZAŁOŻENIU teistycznym, które to jego założenie nie do końca możliwe jest do pogodzenia z rzeczywistością.

    Ślepo przyjmował Arystotelesa, i gdyby nie to, nigdy nie mówiono by o nim że był wielkim filozofem.

  10. RODOWID

    Był mało święty, albo może właśnie to idealny materiał na świętego – ta bezkompromisowość w walce o chwałę kościoła z jego przeciwnikami. Szczerze wypowiedział to co właścicielom jedynie słusznej prawdy chodzi po głowach – jako miłośnik Arystotelesa złożył hołd, jego rozumowi, ale zapewne nawet w najśmielszych snach nie przyszło by mu do głowy, że myślenie arystotelesowski to zaranie myślenia naukowego, które już bez odwołania się do idei boga czy duszy będzie wyjaśniać świat – a jego pisanie, cóż sam to przyznał "to jeno słoma"

  11. Nie mozemy sie dziwic ze biskupi, kardynalowie i papiez atakuja ateizm. Bronia swoich stolkow i wysokiego standardu zycia w palacach. Wielu ewangielicznych protestantow w USA to multimilionerzy  zarabiajacy  fortuny  nie   dajac  niczego  spoleczenstwu z wyjatkiem grozby piekla i teologicznych  lgarskich frazesow. Tak zwani duchowni to jedyna klasa spoleczna ktora ma latwe i luksusowe zycie nie wykonujac zadnej uzytecznej pracy Wbrew  kretackim  komentarzom Tomka S , cytaty artykulu sa jasna  dehumanizacja ludzi ktorzy odrzucili wiare  w urojonego boga, sztucznie nadmuchana kukle ktora sama nie moze myslec  bez tych ktorzy wmawiaja nam ze kukla jest potrezna i mysli jak czlowiek choc nie ma mozgu. Dehumanizowac trzeba boska kukle odbierajac jej ludzkie cechy takie jak myslenie . Ateistow nie da sie zdehumanizowac tak samo jak  nie udalo sie  zdehumanizowac Zydow w hitlerowskiej Trzeciej Rzeszy. 

    1. Te wypowiedzi są jasne ale i tak nic z nich nie zrozumiałeś.

      .

      Och… jak wy kochacie cięrpiętnictwo – prawie tak samo jak katolicy…

  12. Starozytni ludzie ktorzy wymyslili boga mieli ograniczona wyobraznie zakladajac ze bog ma ludzkie cechy. Gdyby obecni ludzie tworzyli religie to bog bylby  na przyklad kosmiczna galareta lub czarna dziura . Obecny czlowiekopodobny bog zostalby zdehamanizowany. 

  13. Prawdziwa dehumanizacja to jest to, co niejaki Jarosław Kowal z koalicji ateistycznej mówił niedawno na antenie racjonalista .tv o katolikach: "Są pasożyty, które roznosza to choróbsko po kraju i trzeba jak DDT posypać to robactwo. Wytruć. Zatrzymać. I my jesteśmy od tego, od tego jest ateizm!"

    .

     

    1. Mnie też te słowa zmroziły. O czym już pisałem. Jak widać tacy ateiści też niestety istnieją i mam zamiar krytykować ich przy każdej okazji, bo choć jestem ateistą, to daleko mi (na szczęście!) do nich. Jednakże przepraszam wszystkich katolików, że takie słowa padły na naszej antenie, ale nie chciałem ich usuwać, gdyż w dziennikarstwie ważna jest prawda. Warto przedstawić światu, że tacy ateiści jak Jarosław Kowal też niestety istnieją. Dla myślących i humanistycznych ateistów mam nadzieję, że stanowi to ostrzeżenie. Nie idźcie tą drogą!

    2. Prawdziwy ateizm (i inne jemu podobne idee) to idea inteligencka i mająca bogate intelektualne korzenie o wiele starsze niż znane nam religie i sekty.

      Mamy różne oblicza tych idei – prymitywne (jak zacytowane) oraz intelektualne.

      Ja preferuję to drugie oblicze, a naprawdę ma ono bardzo wiele wartościowych rzeczy do powiedzenia!

      PS
      Sądzę, że film "Kler" to tani i pryumitywny antyklerykalizm na który nie warto tracić czasu. Warto natomiast rozwijać inteligentny antyklerykalizm oparty na prawdzie i poważnej naukowej wiedzy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *