Demokracja i jej jedyny racjonalny element

Demokracja jest straszliwie przecenianym ustrojem. Dzieje się tak dlatego że właśnie ten ustrój polityczny panuje w naszym regionie świata i potrzebuje z jednej strony propagandy podtrzymującej swe istnienie, z drugiej jest powszechnie znany wszystkim Europejczykom, a zawsze wolimy w większości przynajmniej, to co znane od tego co nieznane.
Demokracja to fatalny ustrój polityczny ponieważ oddaje decyzje polityczne ignoranckim masom i podburzającym je politykierom. To masy wybrały frankistów i ich socjalistycznych przeciwników, masy nie myślą. Każdy człowiek zna się na dwóch trzech tematach. W przypadku co tysięcznej jedną z nich jest polityka/geopolityczne i inne interesy państwa. Tak więc widać że rządzą ignoranci z definicji.
Dla liberałów demokracja to najwyżej zło konieczne. Bez w miarę liberalnej konstytucji demos niszczy sam siebie. Prawdziwa nieokiełznana demokracja jest jeszcze gorsza niż monarchia z głupim królem i zblazowanym dworem. Jest jednak jedna rzecz która jest o dziwo bardzo racjonalna i ma związek z demokracją. Jest to kompromis. Mniejszości układają się w większości i chociaż wiele interesów i potrzeb nigdy nie będzie zauważonych z braku masy krytycznej i solidarności, to jednak sam fakt że demokracja sprowadza politykę do wiecznej kłótni światopoglądowej mas, ma pewną racjonalną korzyść dla wszystkich. Emocje są wytracane na bieżąco przez to że większość ludzi ma nadzieję i to nie zawsze złudną że przez moment to tacy jak ja/my będą nadawać ton. Tymczasem na przykład cztery dekady tzw konsekwentnej polityki wodza czy króla tworzy całe korytarze gmachu anty-państwa. Niech się więc każdy wykrzyczy dla zdrowia i – jak się da – porządzi. Jeśli taka jest cena stabilności so be it!

Pozdrawiam serdecznie z Poznania,
Piotr Napierała

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

      1. /Cóż moją ambicją jest głównie poprawianie stanu wiedzy w Polsce… / Cel chwalebny, ale Polacy to naród, który najczęściej uczyć się nie lubi i niejeden już poległ na ich oświecaniu. Mam na myśli zarówno amerykańskie jak i brytyjskie portale humanistyczne. Nic się tam nie stanie od razu, ale pisanie takich artykułów po angielsku to dobry początek. Mamy już sporą sieć przyjaciół wśród amerykańskich humanistów i racjonalistów. To są bardzo otwarci ludzie, którzy cenią sobie każdą wiedzę, która wnosi nową wartość.

          1. /Chyba nie jest już tak źle bądź co bądź polska przynajmniej nie liże dupska Putina/ To akurat nie wynika z racjonalnej i profesjonalnie prowadzonej polityki zagranicznej.

    1. Dotychczas tylko jedną książkę wydałem po angielsku. O Holandii w 18 wieku. Artykuły po angielsku wydalem chyba 4 . Publicystyki raczej nie tłumacze z wyjątkiem filmików edukacyjnych choć raz zgodziłem się na tłumaczenie tekstu na euroforum liberals are not moral relativists

        1. Dobry tekst. Tak jak ze wszystkim – żeby wypracować własny styl, trzeba dużo pisać. Po tej stronie świata jest dużo ludzi, którzy chętnie posłuchają tego, co masz do powiedzenia, jak długo będą mogli zrozumieć, co piszesz,

  1. BTW – myślę, że tu się zgadzamy. Prawdziwym wrogiem ludzkości numer 1 jest nie HIV, nie globalne ocieplenie, nie zatrucie środowiska, nie epidemie i susze w Afryce i nie religijność ale GŁUPOTA, a zwłaszcza niekontrolowana głupota. Prawdziwa plaga. Reszta problemów zawsze jest z nią związana.

    1. Co byś nie pisał, to PiS jest dnem dna. Sami dali do oceny Komisji Weneckiej swoje eksperymenty z Trybunałem Konstytucyjnym, Beata Szydło sama podkreśliła znaczenie werdyktu Komisji Weneckiej dla niej. I…? Czegokolwiek byś nie cenił, cokolwiek byś odrzucał, PiS to dno dna szkodliwe dla Polski. Niestety. Mam nadzieję, że co rozsądniejsze osoby w PiS zerwą się ze smyczy i zaczną myśleć. Piszę to niezależnie od mojej czy Twojej oceny Kijowskiego, PO, Nowoczesnej etc. Polska zasługuje na coś znacznie lepszego niż schizofrenia PiS.

        1. Całkiem możliwe. Ale zauważ, że gdyby opozycja lub sama UE skierowała wniosek do Komisji Weneckiej, PiS miałby argument o „skarżeniu Polski u obcych”. Obecnie ma ten sam argument, bo „ciemny lud wszystko kupi”. Może chcą aby seans wzajemnego autoogłupiania przebiegał szybciej i sprawniej?

  2. Dopuki ponad 50% społeczeństwa będzie chrześcijanami, religia będzie w szkole !! Wątpię aby udało się przekonać chrześcijan aby wozili dzieci ze szkoły do oddalonych kościołów.

  3. / Ewentualne komentarze dawajcie proszę pod artykułem Piotra, do którego odniosłem się w treści. / Często powtarzam, że sytuacja polityczna w Polsce, kiedy mieszkam w USA interesuje mnie w niewielkim stopniu, jak również często pozwalam sobie kpić z polskich specjalistów od Wall Street, którzy znają Amerykę głównie z Internetu. Ta sytuacja świetnie pokazuje, jak wygląda uczestniczenie w życiu publicznym przez Internet. Tekst Piotra uważam za naprawdę dobry, ale na co dzień żyję tutaj innymi problemami i nie mam wyczucia „rytmu ulicy” zaledwie po kilku miesiącach wyjazdu z Polski. Tekst Piotra dobry, ale – i tutaj zgadzam się z Jackiem, że jeżeli w Polsce demokracja się chwieje, to jej krytykę lepiej zostawić na czas, kiedy się umocni. Chorego najpierw leczymy, dopiero potem uczymy go jak żyć zdrowiej.

  4. „wszelkich miłośników innych dróg niż demokracja gorąco proszę o podanie przykładu faktycznej monarchii czy dyktatury, która trwała 200 lat i dała swojemu państwu rozwój, a obywatelom wolność.”
    Proszę bardzo : Wielka Brytania, Niderlandy,

      1. Oba kraje były na drodze do włączania coraz większej grupy obywateli i obywatelek w procesy wyborcze. O tym pisałem. Wiadomo, że w XIV wieku żaden kraj w Europie nie był demokracją, przynajmniej we współczesnym tego słowa znaczeniu.

  5. „Faktem jest, że czasem drogą demokratyczną dochodzili do władzy totalitarni zbrodniarze. Na przykład Adolf Hitler. Ale faktem jest też, że aby zacząć działać, musieli ową demokrację zniszczyć, czyli złamać jej zasady. Gdyby ludność, która wybrała Hitlera pilnowała cały czas demokracji, nie byłoby problemu. Nie przypadkowo też Hitler stworzył nazistowskie bojówki, zanim doszedł do władzy.”
    Buahahaha 😀 Ludność nie będzie pilnowała demokracji bo musi pójść rano do roboty zarobić na chleb, a potem wyprać gacie i ugotować ziemniaki 😀
    Moja matka głosuje zawsze na najprzystojniejszych mężczyzn, bo nie interesuje się polityką, pozostała część rodziny nie głosuje w ogóle 😀
    Muszę Pana zmartwić Panie Tabisz, jeżeli chce Pan demokracji to musi się Pan pogodzić z tym że u władzy będą się zmieniać socjaliści czerwoni od Zandberga z socjalistami narodowymi Kaczyńskiego. Wartości liberalne musi Pan sobie schować do kieszeni, bo partie liberalne nie osiągają więcej niż 10~15%. Demokracja nie jest racjonalna bo odwołuje się do emocji i instynktów. Większość ludzi nie zna się na ekonomii, więc można wmówić im dowolne absurdy. Z drugiej strony trudno wymagać, aby każdy studiował ekonomię.

    1. dokładnie, i nigdy nie będzie inaczej. Liberałowie mogą liczyć tylko na koalicje. Berlusconi reklamował swój Obóz Wolności – Campo della Liberta, jako pierwsza partia liberalna – masowa – Primo partito liberale di massa , ale jakoś się w niej liberałowie utopili w chadeckiej stęchliźnie, sojusz FDP z CDU tez przydał się tylko CDU

  6. „Nie ma natomiast dowodów na takową alternatywę, czyli na przykład na nieprzerwaną monarchię (ale nie symboliczną, tylko pełną, gdzie monarcha ma najwyższą władzę w państwie) lub na nieprzerwaną dyktaturę, które trwałyby tyle co demokracja w USA lub UK i przeniosły równie dobre rezultaty, ”
    Monarchie trwały setki lat i tworzyły imperia np monarchia Romanowów, monarchia Habsburgów, monarchia osmańska. Nasza demokracja szlachecka niestety upadła, ulegając monarchiom absolutnym : Romanowów, Habsburgów, Hochenzolernów 😀

  7. Nieważne jaka forma rządów, ważne aby skutki jej administrowania były jak najbliższe „ideału” : „tak, aby jak największej liczbie ludzi żyło się jak najlepiej”, czyli czysty utylitaryzm, a czy będzie to król czy jego kurtyzana, czy demokracja, to rzecz wtórna. Jak co się sprawdzało w tzw. „procesie dziejowym” zostawiam Waszej ocenie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *