Dudowata sytuacja

I stało się. Prezydentem został prawnik, dawny zastępca Ziobry i wspólnik w budowania czegoś w rodzaju państwa policyjnego. Duda – hiszp. „wątpliwość” – wzbudza ich wiele. Frustraci mają swoją „zmianę”. W kampanii gadano sporo o gospodarce, ale tu same banały, po prostu Duda obiecywał ile wlezie. Prawdopodobnie ma ośmieszyć się zamiast Kaczorka, by dać mu rządzić, a blamaż wziąć na siebie. Komorowski próbował tłumaczyć, że forsa nie rośnie na drzewach – nie udało się. Jednak głównie były to wybory światopoglądowe, cała UE aż jęknęła z powodu Dudy, natomiast Rosja cieszy się, że prezydentem RP został słaby (PiS nie ma koalicjantów w UE) ignorant w sprawach polityki międzynarodowej i bezpieczeństwa. Bronek nie zawinił. Tych 70% tak naprawdę nigdy nie miał, po prostu elektorat PiSu i kukizowccy przez chwilę zgłupieli pozbawieni wytycznych Kaczogrodu. W Polsce niestety modnie jest uważać się za biednego, nawet jeśli się biednym nie jest, a narzekanie to sport narodowy (podobnie jak w Niemczech, Grecji i Italii- tu nie jesteśmy aż takim wyjątkiem) więc frustratów zawsze więcej. Kościół w 99% poparł Dudę. Na wsiach modlono się za jego wybór i wymodlono, mieszczuchy tymczasem zawiodły. Podzielili się bowiem na wiele grup.

11329740_843098935745456_4294689501204785515_n

 

1. Ci co rozumieją, że trzeba wybrać kandydata bardziej liberalnego z tych którzy są, dla zasady lub mniejszego zła. Komorowski niczym Zygmunt August nie chciał być strażnikiem naszych sumień, dla Dudy to tylko pierdoły.
2. Myślący po „chrześcijańsku”, że PO trzeba „ukarać” za rzekomą arogancję – choć równej PiSowskiej u niej nie ma raczej, a Bronek do PO nie należy
3. Ci, którzy chcieli zmoblilizować PO poprzez wyrażenie krytyki, zaś w parlamentarnych chcą ją znowu wybrać jeśli się „poprawi”. Ta grupa zapomina, że kohabitacja prezydenta z PiS i rządu PO, w obliczu spodziewanego braku większości bezwzględnej (osobiście uważam, że PO wygra, ale nieznacznie) oznacza 5 lat straconych na wieczne klincze
4. Kolejna grupa domorosłych Machiavellich tj. lewicowcy, którzy rozumując dialektycznie czyli idiotycznie, że jeśli nie poprą Komorowskiego, to na gruzach PO powstanie silna lewica… z czego? Każda zmiana historyczna odbywa się przez nasączanie ideowe, stąd tryumf Solidarności i obecny klerykalizm. Dialektyka działa tylko w pustych głowach wykształconych głuptaków; Marxa i Hegla, myślicieli oderwanych od rzeczywistości (Marx cierpiał na wishful thinking, a Hegel był nadwornym pruskim propagandzistą antyliberalnym).
5. Lenie/nihiliści/skrajni hedoniści, którzy zostali w domu lub przy grillu.

Do tego całe wybory obchodziły ledwo połowę narodu. No i mamy to co mamy. Jest jeszcze czas by zmądrzeć! Lepsza kohabitacja niż rządy fanatyków.

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

  1. Ilość pogardy do inaczej myślących zawarta w tym artykule nie przystoi komuś ze stopniem doktora, ale to moja ocena.
    Komorowski faktycznie mówił, że pieniądze nie rosną na drzewach ale zapomniał powiedzieć, że według jego partii leżą w kreatywnej księgowości i zadłużaniu przyszłych pokoleń 🙂

    1. Do nikogo nie czuję żadnej pogardy no może Putina, po prostu pokazuję domorosłych makiawelistów z lewa i prawa, którzy doprowadziły do obecnego dudowładztwa. Ludzi szanuję ich głupoty – nie.

      1. Głupotę należy krytykować. Zrobił się taki dziwny klimat „wyborca jest święty i zawsze ma rację”. Nie – wielu polskich wyborców zachowało się jak imbecyle w ostatnich wyborach. I nie chodzi mi o zwolenników PiS, bo ich prawo mieć swój światopogląd. Chodzi mi o tych, którzy rzekomo będąc prolaickimi etc. oddało głos lub półgłosu na Dudę. Po czym znów wrócą, aby protestować, że krzyż wisi w urzędzie pocztowym etc. No sorki – JUŻ NIE MOŻECIE. Poparliście to. To Wasz krzyż wyborcy Dudy. TERAZ MACIE GO BRONIĆ 😛 A ja – dalej oczywiście protestuję, choć krzyż w urzędzie pocztowym to całkowity drobiazg przy rzekomo prolaickich „działaczach”, którzy oddali głos na Dudę.

        1. Błędem(a nie głupotą) można nazwać głosowanie na Dudę przez antyklerykałów. Absencja w II turze lub głos nieważny to protest w związku z brakiem wyboru i jest to głos rozsądku. Dla wielu był to wybór między III Rzeszą a Imperium Stalina.Jeden i drugi miał mocno za uszami. Ja już nagłosowałem się na mniejsze zło w postaci SLD. A platforma jest od nich znacznie gorsza. SLD jest granicą mniejszego zła które jestem w stanie zaakceptować. Popieranie platformy(i Pis-u) to dla mnie bezwarunkowa kapitulacja , a nie mniejsze zło.

          1. Zapomina Pan, że antyklerykalizm to jest jedna z postaw człowieka. Są również inne. Jest analiza polityczna, którą można wykonać i zagłosować na mniejsze zło pomimo bycia antyklerykalnym. Świat dla wielu nie kręci się wokół krzyży na ścianach urzędów, są ważniejsze sprawy.

          2. IV RP pokazała, że we wszystkich sprawach PiS jest gorszym wyborem niż PO.

        2. Imbecyle Pan powiada. Jak rozumiem podtrzymuje Pan swoje zdanie by imbecyle mieli prawo wybierać co Panu wolno a czego nie?

          1. Wolałbym, aby naszą demokrację tworzyli przynajmniej w większości rozsądni ludzie. Ale tak nie jest. Mam nadzieję, że to się zmieni, na razie raczej zmieni się na gorsze, bo ludzie z pewnością nie zmądrzeją tak łatwo pod wpływem zupełnie irracjonalnych decyzji.

          2. No i co w związku z tym? Nadal będzie Pan piał z zachwytu, że ci durnie mają prawo głosu i jakże wspaniale jest mieszkać w kraju demokratycznym?

      2. Ton w jakim Pan napisał ten artykuł można skwitować pisząc „banda debili wybrała idiotę”.
        Swoją drogą zastanawia mnie jak można w tak ostry sposób krytykować wybór demokratyczny gdy jest się demokratą.

        1. Idąc tym tropem rozumowania monarchiści nie powinni krytykować żadnych decyzji jakiegokolwiek króla.

          1. Nie. Tylko sugeruje, że idąc tym tropem, zwolennik dowolnego ustroju, nie powinien krytykować swojego suwerena. Z czym się nie zgadzam.

          2. Trafna uwaga. Suzerenem w demokracji jest demos, czyli lud, a najczęściej jego większość. Szanuję wybór demosu (nie mówię, jak bożyszcza pisowców i „strategów” niepisowców, że wybory zostały sfałszowane, a rządzą nami żaby z tajnej bazy w bagnie w Szczeplinach), ale krytykuję bardzo głupią i nieodpowiedzialną decyzję. Zwłaszcza w wydaniu „strategów” i nihilistycznych zrównywaczy, nie umiejących rozpatrywać świata w katergoriach „lepsze” i „gorsze”.

  2. Duda to nie Kaczyński. Kaczor musiał pójść na pewne ustępstwa bo sam by przegrał rywalizację. Wystawił marionetkę , a z tymi róznie bywa. Niektóre lubią się usamodzielnić…

    1. A niektóre nie lubią się usamodzielniać, są po prostu marionetkami. Więc po co Dariuszu takie teksty jak powyżej? Samodzielność Dudy może być groźna dla PiSu tylko do momentu wyborów parlamentarnych. Jeśli te wygrają, ewentualna samodzielność Dudy nie będzie miała znaczenia. A jego sukces przeciera szlak Kaczyńskiemu, Macierewiczowi etc.

  3. A czego tu się spodziewać po narodzie, który po prostu nie myśli racjonalnie? Wielu wyborców Dudy głosowało na niego nie dlatego, że popierają jego program i poglądy (czyli w sumie zlepek niczego), ale dlatego, że chcieli zrobić na złość PO i Bronkowi, „odsunąć od władzy żydostwo”, okazać swoje niezadowolenie, wprowadzić jakąkolwiek zmianę itp.

    Sęk w tym, że takie emocjonalne działanie pod wpływem chwili, jest cholernie dziecinne, naiwne i głupie… Wielu ludzi jest w stanie świadomie wybrać o wiele gorszego i bardziej szkodliwego prezydenta, byle tylko nie wesprzeć obecnej władzy. Czemu?

    W sumie to nie wiadomo. Tak z 9/10 zapytanych o przyczynę po prostu nie poda żadnych argumentów. Będzie można usłyszeć głównie ogólniki, bo PO, bo kradną, bo afery, bo bieda, bo żydostwo, bo niemieckie agenty itd. – jednym słowem brawa dla opozycji, której udało się (jak zwykle) zwalić całe zło tego świata na obecną władzę.
    Ja wiem, że PO ma swoje za uszami, że to parta prawicowa i konserwatywna (choć bardziej w stronę centrum), której poglądów w większości nie podzielam. Jednocześnie jest to obecnie chyba jedyna opcja polityczna, która ma jakiś w miarę sensowny plan i realne możliwości powolnego „turlania” naszego kraju w stronę otwartości, rozwoju i nowoczesności.
    Pewnie, marzy mi się prawdziwa partia liberalna (nie potworki w stylu konserwatywnych-liberałów) albo chociaż odrodzenie lewicy, no ale z braku laku…

    Jeszcze inna para kaloszy, to ci nieszczęśni „antysystemowcy”. Oni to są już kompletnie bezmyślni i nieracjonalni. Ich głównym celem jest obalenie obecnego systemu i powiązanej z nim władzy. Czemu? Jak wyżej – władza (lub system) ponosi przecież winę za całe zło tego świata i musi być usunięta! Fajnie, ale co dalej? Przecież w państwie nie może panować anarchia, ktoś musi tym jakoś zarządzać. Jasnym jest więc, że po obaleniu starego systemu, trzeba będzie zbudować nowy z nową władzą. Kto tę władzę wybierze? W jaki sposób? Jakie są gwarancje, że ta nowa władza będzie lepsza od starej? Co zrobić, jeżeli nowy system da ciała?

    Nad tym niestety antystemowcy się już nie zastanawiają. Najpierw system obalą, a potem… a potem się zobaczy o!

    PS. Z drugiej strony wolę już chyba anarchię, niż odbudowę systemu z Kurwinem na tronie (bo i takich pomysłów nie brakuje).

  4. Komorowski przegrał z kilku powodów:
    1. Kraj się zwija , a nie rozwija . Tak…tak…powstały autostrady (Koszt budowy 1 km najwyższy w Europie i niektóre pękają) , zbudowano parę stadionów do których trzeba dokładać , kupiono pendolino( A po czym ono ma jeździć? Gdzie wspieranie krajowego producenta i do tego tańszego?To pachnie korupcją na milę). Powstały też ścieżki rowerowe i wyremontowano trochę ulic. Z czego większość za środki UE. Co z nami stało by się gdyby Polska nie należała do UE? Unia to też swoisty „wentyl bezpieczeństwa”. Masowa emigracja to pozbycie się wielu sfrustrowanych osób. A gdyby Polska nie należała do UE?
    2. Korupcje …afery…kolesiostwo do kwadratu. W cywilizowanej części Europy na drugi dzień mamy dymisje. A u nas? Tylko Oleksy czy Miller mieli honor i to zrobili. SLD przynajmniej stanęło na wysokości zadania.
    3.Klerykalizacja…klerykalizacja i jeszcze raz klerykalizacja. Grube miliardy idą na to co rok z budżetu. A gdyby środki te przeznaczyć na inne cele? Bul-Komorowski tak łasił się do kleru i tak kopnęli go w cztery litery. Tylko kurs antyklerykalny pomógł by tu.
    4. Formacja która rządzi straciła kontakt z rzeczywistością . Oni reprezentują tylko samych siebie: „za 6 tysięcy to pracuje tylko głupek i złodziej”.
    5. Biurokracja…biurokracja i jeszcze raz biurokracja. A to wielu ludzi wnerwia . A ile marnotrawi się tu środków publicznych.
    6. Polityka zagraniczna ograniczająca się min. do przeganiania motocyklistów.

  5. Lewica ma szansę . Musi się tylko zjednoczyć . Potrzebny jest też charyzmatyczny lider. Silna lewica też ma z czego powstać.Wszak te ponad 41 % zdobyte przez SLD w 2001 r. nie powymierało i nie poleciało w kosmos. Palikot bez struktur i finansów „zrobił” też ponad 10% poparcia w 2011r.

    1. Ale Palikota być może poparli główne antysystemowcy. Podobnie jak popierają Kukiza z JOWami, nie wiedząc i nie chcą wiedzieć czym są JOWy. Po prostu są tylko złośliwi, bo nie wolno grać w pracy itp.

      1. Palikota poparł w dużej części elektorat socjalny. Dowodem na to jest jego odpływ po poparciu „67” przez Ruch Palikota(pamiętam te „bluzgi” na FB). Było ich na pewno więcej niż antyklerykałów . Antysystemowcy to zdecydowana mniejszość.

        1. Palikot to był głównie elektorat antysystemowy. To że po głosowaniu nad ustawą 67, Palikot trochę zleciał w sondażu, to dlatego że od tego momentu Palikot został sklejony z ”systemem”.
          Poza tym Palikot i jego gromadka, w działaniu to była neoliberalna demagogia. Socjalu deklaratywnego prawie tam nie było, czego potem takim szczytem był Twój Ruch- czyli ugrupowanie klasy średniej i przedsiębiorców.

          1. To odsłuchaj sobie archiwalne audycje Radia „FiM” z tamtego okresu . Słuchacze i sam R.Kotliński mają takie właśnie odczucia. Poparcie „67” spowodowało odpływ elektoratu socjalnego. Po tym Ruch Palikota już nie podniósł się. Naczelny „Faktów i Mitów” miał wtedy nosa. W Polsce klasy średniej jest tyle co kot napłakał i dlatego liberalizm nie ma dużego poparcia. Elektorat antysystemowy stanowił zdecydowaną mniejszość popierających Ruch Palikota.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *