Gender znad Dunaju

 

19 kwietnia na zaproszenie Kultury Równości do Wrocławia przyjechała Ewa Dziedzic, austriacka senatorka. Opowiedziała jak w jej kraju żyje się kobietom i osobom LBTBQ.

 

Ewa Dziedzic – Bundesratsmitglied

 

Ewa jest Polką, ale w wieku 10 lat wyemigrowała z rodziną do Austrii. Tam skończyła szkołę, studia i zrobiła doktorat. Nie planowała zajmować się polityką, ale została asystentką posłanki i sprawy publiczne ją wciągnęły. Zaczynała od szczebla lokalnego, a dziś jest senatorką i jedyną osobą w austriackim parlamencie jawnie deklarującą swój homoseksualizm.

 

–                   Walczyliśmy długo o uznanie związków partnerskich, co nastąpiło ostateczne w 2010 roku – opowiada senatorka. – Nie byłam jednak nigdy dyskryminowana z powodu swojej orientacji, już prędzej z powodu bycia migrantką. Austria jest pozornie krajem bardzo tolerancyjnym, zwłaszcza młodsi ludzie nie mają problemów z comingoutem. Ale wciąż w samorządach jest tylko 6% kobiet, a luka płacowa między płciami wynosi 23%. Jest więc wciąż wiele do zrobienia.

 

Głos zabrała także Katarzyna Lubiniecka – Różyło, koordynatorka polityki równości z ramienia dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego. Przyznała że te problemy są wciąż niedostatecznie rozumiane przez urzędników. Kartę Różnorodności podpisało 170 firm i tylko dwa samorządy, Poznań i Słupsk.

 

O autorze wpisu:

Dziennikarka, publicystka, feministka (pisze między innymi do Zadry). Członkini redakcji RacjonalistaTV. Należy do Kongresu Kobiet.

  1. 1.Orientacja seksualna to prywatna sprawa każdego człowieka. Parlament służy rozpatrywaniu spraw publicznych, mających znaczenie dla całej wspólnoty. Uczestnictwo w pracach parlamentu jako osoba LGBTQ to pomieszanie pojęć.
    .
    2. Walka o „prawa osób LGBTQ” musi (na drodze konieczności logicznej) doprowadzić do wywalczenia praw dla innych orientacji, np. takich jak pedofilia.
    .
    3. Popędy i instynkty mają swoje naturalne przedmioty. Stan fizjologiczny jakim jest np. głód domaga się zaspokojenia pożywieniem, i to nie każdym, ale dostosowanym do potrzeb organizmu. Na takiej zasadzie przedmiotem popędu seksualnego u człowieka jest osoba przeciwnej płci i w wieku prokreacyjnym. Nie można więc uważać popędu skierowanego inaczej (na przedmioty martwe, na istoty innego gatunku, na osoby ludzkie tej samej płci lub znajdujące się przed okresem prokreacji lub po nim) za skierowany normalnie.
    .
    4. Praktyki takie (przynajmniej niektóre z nich) można próbować nazywać „normalnymi” w innym, może nawet ważniejszym znaczeniu, z tej to mianowicie racji, że są 1) nieszkodliwe, 2) wrodzone, oraz 3) akceptowane przez ich podmiot. Czy jednak wszystko, co nieszkodliwe, wrodzone i akceptowane przez podmiot musi być akceptowane przez całe społeczeństwo? Kultura, prawo i moralność – słowem to, co czyni nas ludźmi, a nie zwierzętami – polega na ograniczeniu. Znoszenie ograniczeń nie przybliża nas do człowieczeństwa, przeciwnie – coraz bardziej nas od niego oddała.

    1. Ja jeszcze dodam, że absurdalne jest domaganie się przez LBGT tzw. "związków tej samej płci" w postaci dwóch osób. Otóż nie ma ŻADNEGO logicznego wyjaśnienia, dlaczego miałyby być akurat DWIE osoby ! Przecież równie dobrze mógłby to być związek danej osoby samej za sobą (czyli 1), dwóćh kobiet z jednym mężczyzną (3), trzech mężczyn (3) itd itp. Ogólnie, jeżeli LBGT chce się wykazać LOGIKĄ, to poiwnno się domagać związków partnerskich w postaci N osób dowolnej płci !

      Dlaczego jednak naśladują normalne małżeństwa i chcą tylko dwóch osób? Z czego wynika liczba 2 w przypadku związków homo? Bo w przypadku małżeństw sprawa jest oczywista: chodzi o rodzenie dzieci, a do tego potrzeba minimum 2 i maksimum 2 osoby !

      No ale dwóch mężczyzn nie urodzi dziecka. Dlaczego więc nie walczą o dowolną ilość osób w związkach partnerskich?

      1. >>Ogólnie, jeżeli LBGT chce się wykazać LOGIKĄ,

        >>to poiwnno się domagać związków partnerskich w postaci 

        >>N osób dowolnej płci !

        Panstwo swieckie dopuszcza wszelkie zwiazki miedzy osobami dorosłymi. Mozesz sobie znalezc kilka samiczek i zyc w haremie, albo odwrotnie, kobieta moze zyc z kilkoma mezczyznami, albo jakas grupa mieszana moze mieszkac i wspolzyc ze soba. Wsrod kleru zyja sobie parki homo i nie jest to karalne. Seks grupowy tez nie jest karalny.

        Natomiast samo małzenstwo to tylko umowa prawna na temat finansowych obowiazkow miedzy soba, i na temat dzieciczenia. Nia ma to NIC wspolnego z zyciem seksualnym ani seksualnymi upodobaniami.

        Tradycja mowi, ze taka umowa obowiazuje miedzy dwoma osobami, bo to najczestsze konstelacje. Trojkaty, czworokaty i inne konstelacje sa dzis rzadkie, bo tu chodzi o kase, a nie kto z kim seksualnie wspołzyje. Takie grupowe zobowiazania to jedynie zrodło dla adwokatow. Gdybys mieszkał w islamie to nawet nie stac cie byłoby na druga zone, to szalenie kosztowne sprawy w dzisiejszych czasach.

        Wg mnie miesza ci sie seks z małzenstwem. 

        1. Zauważ, że ja nie piszę o tym "co można, a czego nie można", tylko o tym, czego domagają się środowiska LBGT i o braku logiki w ich działaniach.

          1. Nie widze zadnego braku logiki w ich działaniach. Rownie dobrze mogłbys mowic, ze ludzie hetero mają brak logiki, bo nie żądaja poligamii.  Twoje rozumowanie to takie: jestem hetero to powinienien żądac wiecej żon (albo żeby moja żona miała co najmniej jeszcze jednego meża). Jaki w tym sens? 

            Twoj argument, ze ludzie hetero (czy homo) powinni sie domagac wielożenstwa jest BEZ SENSU.

          2. @LUCYAN: przyczyna jest PROSTA i OCZYWISTA: normalne małżeństwo, które jest rodziną i któe posiada dzieci wymaga nie mniej niż dwóch osó i nie więcej, niż dwóch osób, aby spełnić swoje cele jako rodzina. I te dwie osoby powinny być różnych płci.

            Jeżeli jednakże rozciągniemy definicję (a tego właśnie chcą środowiska LBGT !) poza normalną rodzinę z dziećmi także na związki partnerskie, które dzieci mieć nie mogą (np dwóch mężczyzn, dwie kobiety), to oznacza, że domagają się rezygnacji z kryterium możliwości posiadania dzieci (bo tylko ta jedna cecha odróżnia parę K+M od pary M+M.).

            Ale jeżeli pominiemy kwestię posiadania dzieci (a to z tego powodu w ogóle mówimy o małżeństwie dwu-osobowym), to znika powód dla ograniczenia małżeństwa do dwóch osób! Równie dobrze mogą być 3, 4 itd.

            I teraz: jaki logiczny powód ograniczenia żądań do 2 osób mają środowiska LBGT?

             

            I jeszcze druga kwestia:

            Jeżeli akceptujemy, że mężczyzna może się nazwać kobietą i państwo z całą surowością prawa będzie wymuszało na innych ludziach, aby postrzegali daną osobę jako kobietę (a nie jako mężczyznę, którym nadal przecież jest), to znaczy, że akceptujemy sytuację, że jeżeli A uważa się za X, to B patrząc na A musi móić: "X".

            A co, jeżeli A uzna, że jest królikiem ? Albo taboretem?
            Jeżeli chcemy zachować spójność prawa i jego logikę to należałoby uznać że dana osoba jest faktycznie "królikiem" lub "taboretem".

             

            A tu dowód, że takie rzeczy już się dzieją:

            http://facet.interia.pl/styl-zycia/news-nie-chce-byc-mezczyzna-pragnie-wygladac-jak-aseksualny-kosmi,nId,2363226

             

            I teraz: czy jeżeli państwo uzna, że ta osoba jest "aseksualnym kosmitą", to czy astronomowie będą zmuszeni do uznania, że odnaleziono życie pozaziemskie, a jeżeli by protestowali, to zostaną skazani za "kosmitofobię" ?

             

      2. Fakt, że nadużywacie słowa logika nie uczyni waszych wypowiedzi ani trochę bardziej logicznymi. Proponuję po prostu starać się pisać mądrze, a ocenę, czy ma to sens i jest logiczne zostawić czytelnikom. Na przykład co to za bzdura, że prawa dla LGBTQ muszą prowadzić do praw dla pedofilów? Prawo do swobodnego przemiszczania się musi prowdzić do prawa wchodzenia do prywatnych nieruchomości, prawo do jedzenia mięsa musi prowadzić do prawa zjadania ludzi? 

         

        Albo ten kwiatek: Ja jeszcze dodam, że absurdalne jest domaganie się przez LBGT tzw. "związków tej samej płci" w postaci dwóch osób. Otóż nie ma ŻADNEGO logicznego wyjaśnienia, dlaczego miałyby być akurat DWIE osoby ! To ma być logika? Wyjaśnienie jest banalne, protestują ludzie, którzy chcą tworzyć pary, o prawa do życia w większych związkach będą walczyć ludzie, którzy chcą żyć w wiiększych związkach. Tym najwyraźniej zadowalają pary.

         

         

    2. A1:  "Uczestnictwo w pracach parlamentu jako osoba LGBTQ to pomieszanie pojęć."

      To co, osoby homo nie powinny byc w parlamencie, a to dlaczego? CZy chcesz Kaczynskiego wyrzucic z Sejmu dlatego ze jest gejem? 

      A2: "musi doprowadzić do wywalczenia praw dla innych orientacji, np. takich jak pedofilia."

      Pedofilia to nie orientacja seksualna tylko sklonnosci seksualne do dzieci (i mlodziezy). Malzenstwa hetero nie prowadza do walki o uznanie pedofilii za legalna i do malzenstw doroslych z dizeci. Nie widze dlaczego malzenstwa homo mialyby prowadzic do akceptacji pedofilii. Chyba wrecz przeciwnie, jak ksiadz sie ozeni ze swoim kolega, to nie bedzie taki napalony na seks z dziecmi.

      A3: Znow ci sie miesza seks i poped z malzenstwem.

      Homo są w mniejszosci, i w pewnym sensie mają pecha bo wybor mniejszy i poped skierowany niereprodukcyjnie. Ale dopoki nie gwałcą dzieci i kochają sie miedzy sobą to chyba lepiej niz jak mieliby oszukiwac płec przeciwną. Chciałbys miec zone ktora uwaza twoje ciało i członki zupełnie obojetnie, a nawet jako obrzydliwe? 

       

       

      1. No i kolejny raz się MYLISZ !!!
        Pedofilia ma DOKŁADNIE TO SAMO podłoże, które ma homoseksualizm, transseksualizm i heteroseksualizm ! Otóż w organizm i umysł człowieka wbudowany jest mechanizm pociągu seksualnego. I ten pociąg seksualny kształtuje się poprzez hormony w okresie życia płodowego oraz później w okresie dzieciństwa i dorastania poprzez różnego rodzaju impulsy z otoczenia. Na przykład czyjś dotyk, oglądane filmy, zdjęcia itp. Wtedy może dojść do różnej ekspresji genów pociągu seksualnego oraz ustanowienia połączeń w mózgu sprzyjających i "wynagradzających" za określone podniety seksualne. Okres dojrzewania do króciutkie okienko w życiu człowieka i krótko potem ono się zamyka i nie da się już zmienić połączeń wystęujacych w mózgu, a tym samym forma seksualizmu zostaje "zamrożona" już na całe życie. Zresztą podobnie dzieje się z innymi cechami charakteru człowieka. Mózg do pewnego tylko momentu jest plastyczny.
        .
        Tak więc pedofilia powstaje w tym samym czasie i na takiej samej zasadzie.

         

        1. Nie sądze aby pedofilia powstawała na tej samej zasadzie, a nawet jesli by tak było, to są to dwie roznie rzeczy. Co innego orientacja do osob dorosłych, a co innego skłonnosci do dzieci przed dojrzeniem seksualnym. Kler sie dobiera do dzieci bo nie ma normalnych stosunkow miedzyludzkich.

          Jesli twoja teoria miałaby sens to nalezałoby ograniczyc dostep  i kontakty kleru z dziecmi i młodziezą.  Niestety, polski katolik woli ksiedza geja, bo wie ze gej mu corki nie zbałamuci i dzieciątka nie spłodzi. Coreczka sie zakocha i pochlipie, ale nic z tego dalej nie bedzie. 

           

  2. Dziwny jest ten rozdźwięk między często słyszaną retoryką a pewnymi faktami, gdy mówi się o "przepaści" dzielącej Polskę od Zachodu.
    Parę lat temu będąc we Francji rozmawiałem ze swoimi gospodarzami (zwykle korzystam z couchsurfingu) i byli dość zaskoczeni, gdy im powiedziałem że polskim parlamencie jest jawny gej, transseksualistka i dwóch posłów czarnoskórych.
    W ówczesnym francuskim parlamencie jedyni czarni posłowie reprezentowali prowincje zamorskie.

    1. Zapomniałes dodac, ze w polskim parlamencie siedzi niejawny gej i steruje panstwem, z szafy. To jest dopiero majstersztyk. A w kosciołach mamy mnostwo niejawnych gejow ktorzy tez niby sterują krajem.  I jak tu mowic o niesprawiedliwosciach. Geje w Polsce mają ZA DUZO przywilejow, a tu ktos chce im dac rowne prawa swieckie. Dyskryminacja! 

      1. Chodziło o wyborców.

        Na jawnego geja zgłosuje tylko ktoś, kto nie jest tzw. "homofobem", a na niejawnego "homofob" zagłosuje, więc niejawni się tutaj nie liczą.

        .

        Pomijam irracjonalność stereotypu, że każdy nieżonaty facet to gej.

        1. Przeciez wszyscy wiedzą, ze Jarek jest gejem. Niejawny w sensie, ze sam nie obwiescił swiatu swojej orientacji, ani nie ma formalnego meza ani zony. Ale chyba wszyscy katolicy wiedzą, ze jest gejem. Jesli tego nie wiedzą, to byłaby to potezna bron opozycji, bo gdy katolicy sie dowiedzą, to sie od Jarka odsuną?

  3. Sprawa "równych zarobków" i "ilości kobiet w samorządach.

    1, Samorządy: przecież kobiety i mężczyźni mają równe prawa. Jeżeli mężczyźni wygrywają, to jest logiczne, że musiały na nich głosować także kobiety. Tak więc wola kobiet JEST REALIZOWANA! A to, że kobiety wolą, aby ich interesy reprezentowali mężczyźni, to jest ICH SPRAWA. Kilka oszalałych feministek nie może uzurpować sobie prawa do decydowania za większość kobiet, jak te kobiety mają żyć i na kogo głosować !

    2. Jeżeli chodzi o zarobki, to powinny one wynikać WYŁĄCZNIE z mechanizmów wolnorynkowych. To znaczy, że do ustalenia wysokości zarobków potrzebna jest OBUSTRONNA i DOBROWOLNA zgoda obu stron transakcji. Jeżeli jakaś kobieta godzi się na mniejszy zarobek, to jest JEJ SPRAWA. Jeżeli z kolei jakiś mężczyzna nie godzi się na mniejszy zarobek, to także jest JEGO SPRAWA. I jeżeli w wyniku działania Wolnego Rynku płace ukształtują się w okreśłony sposób, to NIKOMU NIC DO TEGO, gdyż nikt nikogo do pracy nie zmusza i każdy może zawsze odejść do innej, lepiej płatnej pracy. Jeżeli tak nie robi, to widocznie ceni inne cechy danej pracy, jak np pewność zatrudnienia, bliskość od miejsca zamieszkania, sztywne lub elastyczne godziny pracy itp itd. Na przykład mężczyźni są z natury bardziej skłonni do ryzyka, więc będą się godzili na niską pensję podstawową i wysoką premię od efektu, podczas gdy kobiety będą wolały wyższe podstawowe wynagrodzenie, ale bez premii. W efekcie mężczyźni zarobią więcej, a kobiety mniej. Ale to nie jest żadna dyskryminacja, tylko RÓŻNE PREFERENCJE !

    Mói się, że kobiety zarabiają 20-30% mniej, niż mężczyźni. A ja mówię, że kobiety zarabiają mniej więcej 5-10 RAZY ZA DUŻO ! (oczywiście nie wszystkie, tylko jako zbiorowość). Najczęściej typowa praca kobiety to biuro w urzędzie lub w firmie. Jeżeli jest to wojsko, straż pożarna, pogotowie lub policja, to kobiety pełnią funkcje pomocnicze i nie są wysyłane do bardziej ryzykownych sytuacji (i dzieje się tak z przyczyn OCZYWISTYCH i nawet nie mam ochoty tutaj na ten temat dyskutować, bo o oczywistościach się nie dyskutuje). Większość kobiecych etatów mogłaby być bez problemu zlikwidowana (cały ZUS, 90% urzędów skarbowych, wszystkie agencje do środków unijnych, MEN itp itd.).

    Tak więc lepiej by było dla społeczeństwa, gdyby te kobiety siedziały w domu i rodziły dzieci oraz się nimi opiekowały, niż żeby udawały, że pracują nie wnosząc swoją pracą nic do społeczeństwa.

    A teraz eksperyment myślowy: wyobraźcie sobie galerię handlową, pełno sklepów, widać piętra, schody ruchome, windy, ściany, przeszklony sufit itp.

    I teraz wyobraźmy sobie, że nagle znika z tego zdjęcia WSZYSTKO, co zostało wyprodukowane i zamontowane przez mężczyzn. Wtedy znika z tego zdjęcia WSZYSTKO. Zostaje goła ziemia. Może zostałyby ubrania, ale one i tak były przywiezione przez mężczyzn, a maszyny na któych je uszyły kobiety też zostały wyprodukowane przez mężczyzn. Budynki szwalni wybudowali mężćzyźni, energię wyprodukowali mężćzyźni itp itd.

    Jeżeli jednak z tego zdjęcia miałyby zniknąć sklepy, które są DLA KOBIET, to by się okazało, że 90% galerii handlowej musiałoby zniknąć ! Są to sklepy z odzieżą (nawet z męską ! TO kobiety często kupują mężczyzną ubrania !), większa część sklepów z butami, sklepy z biżuterią, z luksusową żywnością, kawiarenki, sklepy z książkami (literatura techniczna interesująca mężczyzn to zawsze 2-5% wielobranżowych sklepów z książkami. Najwięcej, to romansidła dla kobiet i prasa kolorowa dla kobiet oraz książeczki dla dzieci. Potem musiałyby zniknąć jeszcze sklepy z torebkami, z kosmetykami, punkty robienia paznokci, fryzjerzy itp. W praktyce 90% każdej galerii to sklepy dla kobiet lub głównie dla kobiet. Dla mężczyzn pozostałby więc jedynie "sklep nie dla idiotów".

    Tak więc jak widać mężczyźni pracują na kobiety. I dlatego muszą zarabiać więcej. I to znacznie więcej, niż teraz zarabiają.
    I co najważniejsze, to każda kobieta właśnie tego chce ! Kobieta woli, żeby jej mężczyzna zarabiał więcej, a nie mniej, niż ona ! Jedynie jakieś kilka procent kobiet (najczęściej "LBGT", a więc takich, które i tak nie chcą tworzyć normalnych związków małżeńskich) uważa, że jest dyskryminowanych, ale ta dyskryminacja wynika z woli 95% kobiet ! A więc znowu mamy sytuację, że 5% kobiet chce decydować za 95% !

  4. Uwazam za homoseksualizm nie jest z wyboru .Jest to sklonnosc z ktora ludzie sie rodza. Jest to naturalna cecha ,statystycznie dosc rzadka.Nie ma mic zlego jesli para z taka sklonnoscia chce zyc razem  w legalnym zwsaiazku. Problemem jest kwestia adoptacji i wychowania dzieci .Dziecko z domu w ktorym sa dwie matki lub dwoch ojcow moze miec  trudnosci z otoczeniem i w szkole, poniewaz spoleczenstwo nie rozumie i nie akcepotuje  zwiazkow z jedna plcia. Homoseksualizm jest potepiony w Starym Testamencie ktory p;oleca morderstwo tego typu ludzi. Katolicyzm opiera sie na naukach Jezusa ktory nie powiedzial jednego slowa w tej sprawie . Nie ,mniej jednak wiekszosc katolikow jest uprzedzona wobec homoseksualistow i lesbijek. 

    1. Statystycznie jest to chyba ok. 3-5%. Najciekawsze są osoby bi-seksualne. Bardzo ciekawe, ze tak moga miec przyjemnosc i z kobietą i z mezczyzną. Stary T poleca tez zamordowanie tych co pracują w szabat, wiec jakiejs wielkiej roznicy moze tu nie ma. 

      Wiekszosc ludzi jednak olewa Stare i Nowe Testamenty, po prostu powtarzają to co klecha (zwykle gej!) im powiedział . To chyba bardziej chodzi o swiadomosc ludzką i dojrzenie jako czlowiek, niz jakies religie, przeciez w krajach demoludow nikt nie faszerował  ich starymi zydowskimi skryptami, a i tak mają wieksze uprzedzenia niz np. holenderscy katolicy. 

      A Jezus, Jezus i jego sekta przeciez są przedstawieni jako sekta gejowska, wiec trudno aby niejaki Jezus potepiał  samego siebie. Ostatecznie, na mocy swojej boskosci mogł  sobie przeciez zmieniac orientacje i upodobania z dnia na dzien. Dla kogos kto zmieniał  wode w wino to zaden problem.

       

    2. MYLISZ SIĘ. Homoseksualizm to SPLOT różnych czynników. Na pewno są pewne preferencje genetyczne, ale o wiele ważniejszy (99% znaczenia) mają nie geny, ale wpływ HORMONÓW w określonym momencie życia płodowego człowieka. W tym czasie może dojść do zachwiania rónowagi hormonalnej w określonym kierunku i spowodowania, że rozwój może pójść w kierunku homoseksualizmu.
      ALe to nie jedyny moment. Później w trakcie rozwoju pewne bodźce oddziałują na rozwój stymulując reakcje mózgu. I znowu, jeżeli na pewnym etapie dorastania impulsy podniety seksualnej będą miały określone asocjacjem to może dojść do "przestawienia zwrotnicy" w mózgu w stronę homoseksualizmu. A wydarzenia z życia płodowego mogą zwiększać prawdopodobieństwo zajścia takiej sytuacji.

      Tutaj jest coś na ten temat:
      http://io9.gizmodo.com/5967426/scientists-confirm-that-homosexuality-is-not-genetic–but-it-arises-in-the-womb

      A więcej jest pod hasłem: "is homosexuality genetic or hormonal"

      1. Prof. dr hab. Jerzy Robert Nowak na spotkaniu w Poznaniu wspominał, jak ludzie z lewicy laickiej kradli ksiązki z księgarni im. Prusa. Szok. To jest ta lewicowa etyka w praktyce.

         

         

    1. Ha, ha, Stonoga atakuje. Ja tez mam video dowody, ze Stonoga to gej, a nawet mam dowody ze Kaczynski to gej. Mam tez video-dowody ze Jezus to gej. 

  5. Robert: Prof. dr hab. Jerzy Robert Nowak na spotkaniu w Poznaniu wspominał, jak ludzie z lewicy laickiej kradli ksiązki z księgarni im. Prusa. Szok. To jest ta lewicowa etyka w praktyce.

    ———————–

    Wielce Szanowny Panie Robercie, chciałbym zwrócić Pańską uwagę na to, iż ludzie są przeróżni i mają przeróżne poglądy na wszystko. Na przykład redaktor naczelny tego portalu mądry i wykształcony człowiek napisał: Tu spotykają się ludzie o różnych poglądach, czego bardzo w Polsce brakuje. Część z tych poglądów jest głupia, ale też istniejąca w obiegu. Kosze redaktorów, polityczna poprawność – to obecnie katastrofa mogąca zaowocować załamaniem się naszej cywilizacji. Z czym, a już szczególnie ze zdaniem wytłuszczonym, nie zgadzam się całkowicie, gdyż uważam zupełnie odwrotnie, iż otwartość internetu na niczym nie ograniczaną głupotę, sterowaną przez specjalistów umiejących to wykorzystywać, prowadzi do „katastrofy mogąca zaowocować załamaniem się naszej cywilizacji” i jedynym moim pocieszeniem jest to, iż ten problem zauważa i opisuje coraz więcej przerażonych intelektualistów.

    Tu zgadzam się z panem Andrzejem Koraszewskim, który napisał:

    Umysłowy śmietnik to nie swoboda dyskusji. Jest tu niemal klasyczne mylenie różnych zjawisk. (…) Gdzie są granice i jak je ustalać, jak tworzyć forum nie tylko kulturalnej, ale również rzeczowej dyskusji. Jak definiować trolla, który zabija każdą dyskusję. Ta idea zamieniania forum dyskusyjnego w ścianę wychodka przy knajpie-mordowni jest raczej pokraczna. Jest to w efekcie zaprzeczenie wolności słowa, to tak jak traktowanie liberum weto jako najwyższego osiągnięcia demokracji. To polityczna poprawność właśnie każe ci opowiadać się za głupstwem jakim jest mylenie śmietnika z salą uniwersytecką. Internet to wielka remiza, gdzie niemal każda próba rozmowy zostaje natychmiast przerwana przez jakieś zapluty typy. Coraz więcej jest dyskusji co z tym zrobić i jak temu zapobiegać.

    ———————–

    Wszyscy dorośli ludzie zostali w dzieciństwie i młodości jakoś tam ukształtowani  http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,28/s,511985#w517041 Mamy za sobą przeczytane (lub nie) książki i uznajemy (lub nie) poznanych bezpośrednio i pośrednio ludzi za swoje autorytety. Na przykład ogólnie potępiając złodziejstwo, jakoś tam łatwiej mi wybaczyć postawę moralną złodziejowi kradnącemu książki niż profesorowi Jerzemu Robertowi Nowakowi, wynikającą z jego naukowego i publicystycznego dorobku, ale każdy ma prawo do wyboru własnych autorytetów, tak jak i głoszenia własnych poglądów. Tyle tylko, iż moim zdaniem nie w każdym miejscu.

    ——————–

    Lewicowcem człowiek staje się z wyboru – choć czasem trochę wymuszonymi okolicznościami życia – kapłanem zostaje się z powołania i na kapłana człowiek zostaje wyświęcony? Czy jest Pan pewien, iż lewicowcy procentowo częściej łamią nakazy moralne (choć może nie te same) od księży?

    Profesor Andrzej Wójtowicz: Odróżnijmy  fakty  moralne  od  faktów  religijnych.  Intuicja  potoczna,  stereotyp, mówi, choć mówi to też pewna koncepcja religijności, iż to, co moralne,  jest  definiowane  przez  to,  co  religijne,  a  nie  odwrotnie.  Otóż  nie  ma  żadnej  sprzeczności  w  tym,  że  ludzie  mogą  być  bardzo  religijni  i  mogą  w  życiu moralnym  nie  przestrzegać  reguł  moralnych  własnej  religijności.  W  naszym życiu  zbiorowym  nastąpiło  rozróżnienie  faktyczne,  empiryczne,  na  poziomie  doświadczenia.  Ono  jest  dodatkowo  w  katolicyzmie  wzmocnione  wieloma  praktykami  religijnymi,  czyli  wewnątrz  religii  dokonało  się  instytucjonalne  rozróżnienie  między  tym,  co  należy  ściśle  do  praktyk  religijnych,  a  tym, co jest sformułowane na poziomie norm etycznych, i tym, co moralne – co ludzie  uznają  za  dobre  i  złe.  Oznacza  to,  że  równocześnie  mogę  być  złoczyńcą i bardzo wybitnym katolikiem.

    ——————–

    Wielce Szanowny Panie Robercie, mógłbym powiedzieć, iż dla mnie szokiem są Pańskie publikacje na racjonalistycznym portalu, ale tak nie powiem, gdyż staram się poznawać i rozumieć otaczającą mnie rzeczywistość. Tak, choć raczej jestem przerażonym tym co się w Polsce i na całym świecie dzieje, ale Pańskie i innych irracjonalistów wypowiedzi wcale mnie nie dziwią, gdyż przecież Pan się doskonale w to co się dzieje oraz swoimi wypowiedziami realizuje zamierzenia manipulatorów wysokiej klasy: http://racjonalista.tv/katolik-i-lewicowiec-sprzecznosc-czy-harmonia/ 23 kwietnia 2017 at 15:01.

    ***

    1. Nie napisałem, że prof. robert Nowak jest dla mnie autorytetem, choc bardzo go lubie, bo ma ostre wystapienia, a nie tak charakterytyczne dla lewakow eciopeciowanie. Panskim autorytetem jest m.in. o. Paweł Gużyński? No to prosze przeczytac o sprawie ks. Adama Wyszynskiego.

  6. @ Robert: Nie napisałem, że prof. robert Nowak jest dla mnie autorytetem, choc bardzo go lubie, bo ma ostre wystapienia, a nie tak charakterytyczne dla lewakow eciopeciowanie.

    —————————

    Nie, nie napisał Pan, iż Robert Nowak, Bogusław Wolniewicz, Zbigniew Stonoga, to Pańskie autorytety, możemy uznać, iż tylko Pan ich „bardzo lubi, bo mają ostre wystapienia, a nie tak charakterytyczne dla lewakow eciopeciowanie”  i dlatego do nich się Pan odwołuje i na ich autorytet powołuje, a to przecież jest czymś zupełnie innym niż uznanie autorytetu – dla Pana.

    ***

    Panskim autorytetem jest m.in. o. Paweł Gużyński?

    ————————

    Nie, a dlaczego miałby nim być? Dlatego, iż napisałem: Dlatego ograniczmy się tu do intelektualistów z polskiego Kościoła Katolickiego i weźmy pod uwagę z wielkiego wyboru tylko tych kilku przykładowych – najbardziej znanych –  jak: Ojciec Tadeusz Rydzyk, abp Marek Jędraszewski, kardynał Stanisław Dziwisz, abp Henryk Hoser, ksiądz Dariusz Oko i zestawmy ich z księżmi Adamem Bonieckim,  Pawłem Gużyńskim, Wojciechem Lemańskim, Alfredem Wierzbickim i co to na pewno jest to samo wyznanie i takie samo ewangelii przekazywanie?

    To mówi tylko o pewnych wyborach, których każdy inteligent powinien stale dokonywać, a ja mam wiele autorytetów, gdyż cenię sobie ludzi mądrych, ale nikt dla mnie nie jest "ostatecznym autorytetem", gdyż lubię myśleć samodzielnie. http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,18/s,606077#w606790

    _

    W racjonalizmie nie ma ani autorytetów, ani dogmatów mówiących z góry o tym, co należy uznawać za racjonalne. O tym, co racjonalne, decyduje własna ocena racjonalisty na podstawie zebranego i całego "materiału dowodowego", czyli posiadanej wiedzy, a także merytoryczna ocena innych ludzi – racjonalną jest najbardziej "prawdopodobna" (w sensie jak najmniejszego rozmijania się z prawdą i stanem rzeczywistym) hipoteza lub teoria, a najbardziej zbliżony do prawdy jest pogląd najlepiej logicznie uzasadniony oraz sprawdzony empirycznie lub przy pomocy naukowej metodologii. Jeśli dany pogląd można uzasadnić i uzasadnienie to broni się w polemikach oraz przed krytyką i nie ma w nim błędów merytorycznych (a więc broni się tak, jak muszą się obronić teorie naukowe, choć ścisłość nie musi być aż tak duża) to jest on racjonalny. Chociaż każdy pogląd racjonalisty może ulec zmianie, to czym lepiej sprawdzona jest dana hipoteza, tym mniejsze są szanse na jej podważenie, a więc jest ona bardziej trwała. Dlatego racjonaliści najbardziej sobie cenią dobrze sprawdzone informacje i teorie naukowe (na przykład potwierdzone przez wielu niezależnych badaczy), a odrzucają te niesprawdzone lub negatywnie zweryfikowane. Odrzucenie polega tu – w przypadku niesprawdzonych lub słabo sprawdzonych hipotez – nie na negacji, lecz na braku zaufania do takiego poglądu, nie przyjmowaniu go.

    http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,545469#w545566

     

     

     

     

    @ Robert:  No to prosze przeczytac o sprawie ks. Adama Wyszynskiego.

    —————————

    Pan lubi zbierać piankę z  szamba, która nie dla wszystkich jest interesująca:

    O. Paweł Kozacki, OP, prowincjał polskich dominikanów

     

    Oświadczenie Prowincjała Polskiej Prowincji Dominikanów.

    Dnia 2 listopada 2016 roku w Internecie pojawiła się zapowiedź ujawnienia przez ks. Adama Wyszyńskiego szeregu skandali obyczajowych dotyczących braci dominikanów z klasztorów w Łodzi i Krakowie oraz rzekomego niszczenia jego osoby przez zakonnych współbraci. W związku z tym, jako przełożony zakonu, którego ta sprawa dotyczy, chciałbym oświadczyć, że:

    1. Ojciec Adam Wyszyński od ponad roku przebywa bezprawnie poza swoim klasztorem i ma obecnie status określany terminem fugitivus (uciekinier). Otrzymał on w związku z tym nakaz karny nakazujący powrót do klasztoru z zagrożeniem kary suspensy a divinis latae sententiae, czyli zakaz sprawowania czynności kapłańskich. Pomimo zaistniałej sytuacji jego los nie jest nam obojętny i nadal jesteśmy jego współbraćmi.

    2. Jako przełożony braci dominikanów w Polsce próbowałem wyjaśnić sytuację ojca Adama, zachęcałem go do powrotu do zakonu, proponowałem wybór klasztoru, w którym chciałby pracować oraz obiecywałem mu po powrocie potrzebną pomoc medyczną, psychologiczną czy duchową. Dotychczasowe próby nakłonienia go do powrotu do życia zakonnego zakończyły się niepowodzeniem.

    3. Ojciec Adam nigdy nie ujawnił wobec mnie ani mojego poprzednika żadnych nazwisk braci uwikłanych w rzekome skandale. Zapewniam przy tym, że poważnie traktuję każdą informację o niewierności któregokolwiek z braci i jestem gotowy podjąć odpowiednie kroki. Jednocześnie informuję, że jako zakon będziemy bronili niesłusznie oskarżanych braci przed pomówieniami. Proszę o powstrzymanie się od pochopnych sądów i bezkrytycznego przyjmowania informacji o rzekomych nadużyciach.

     

    Paweł Kozacki OP

    Prowincjał Polskiej Prowincji Dominikanów

    http://gosc.pl/doc/3534007.Dominikanie-w-sprawie-oskarzen-o-Adama-Wyszynskiego

    Tak, uważam życie w celibacie i związane z tym przeróżne patologie za poważny problem:

    http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,5/s,586738#w589241

    http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,68017#w68141

    http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,1/s,510796#w511120

    Ale to wcale nie znaczy aby mnie interesował każdy przypadek tego co dorośli ludzie w łóżkach i poza nimi sobie czynią. Wielu księży zainteresowanych tą problematyką i ją badających twierdzi, iż problemy homoseksualizmu dotyczą od jednej trzeciej do połowy kleru. Dopóki nie dotyczy to dzieci, to mnie to tylko średnio interesuje, a już szczególnie poszczególne przypadki.

    ***

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *