Intelektualiści, a kto to taki?

Według Wikipedii:

Intelektualista (fr. intellectualiste), to osoba, którą cechuje rozwinięta inteligencja (władza rozumienia, myślenia i rozumowania), szczególna zdolność do krytycznej analizy i syntezy, bogata wiedza (erudycja) („człowiek o dużej kulturze umysłowej i osobistej”); która powyższe cechy wykorzystuje do wykonywania zawodu („zajmuje się twórczą pracą umysłową”); która w życiu kieruje się raczej intelektem niż emocjami („którego postawę cechuje przewaga intelektu nad emocjami”), która stanowi autorytet publiczny. Intelektualista to zatem – w zależności od ujęcia – inaczej „erudyta”, „naukowiec”, „zimny myśliciel”, „guru”, ale także po prostu „przedstawiciel inteligencji”.

Zaś inteligencja, to określenie warstwy społecznej żyjącej z pracy umysłu, wykształconej ostatecznie w XIX wieku głównie ze zubożałej szlachty, ale również ze stanu mieszczańskiego, rzadziej bogatego chłopstwa i podupadłej arystokracji. Tradycyjnie inteligencja obejmowała nauczycieli, lekarzy, artystów, inżynierów i czasami też urzędników, obecnie – osoby zajmujące pozycje zawodowe, wymagające wyższego wykształcenia.

„Intelektualista tym różni się od inteligenta, że intelektualista używa swojego rozumu, a inteligent cudzego”.

Ks. kard. Stefan Wyszyński użył tu pewnego myślowego skrótu, gdyż prawie wszystko co wiemy, to wiemy od innych, ale skrótu bardzo trafnego, gdyż – moim zdaniem – obowiązkiem intelektualisty jest osobiste przetrawienie całej zdobytej przez niego wiedzy. Intelektualista musi sam sobie wypracować własne poglądy na każdą sprawę, nie zwracając przy tym większej uwagi na ich powszechną akceptowalność, a tym bardziej na ich akceptowalność przez jakąkolwiek władzę. Oczywiście poza władzą rozumu.

Myślę, iż w tych rozważaniach nie można pominąć angielskiego historyka Paula Johnsona wraz z jego dosyć głośną książką „Intelektualiści”, w której podał swoją definicję rozumienia intelektualisty jako tego, który uważa, iż ważniejsze od ludzi są idee. W książce wybrał szereg postaci wielkich umysłów minionych epok uznawanych dosyć powszechnie za intelektualistów, a u których on, według własnych ocen, obnażał wady i podłość charakteru. Nie warto tu też pomijać książki polskiego profesora  Czesława Madajczyka  pt. „Klerk czy intelektualista zaangażowany ?  Świat polityki wobec twórców kultury i naukowców europejskich w pierwszej połowie XX wieku. Panorama”.   http://rcin.org.pl  Oczywiście bibliografia do tego tematu jest spora i gdy rozwinie się dyskusja to będzie warto się do niej odwoływać.

Z tymi terminami, jak z większością innych w humanistyce jest kłopot i z ich wieloznacznością z pokrywającą się siatką znaczeniową, a ponadto Inteligenci chcieliby być intelektualistami, albo odwrotnie chcieliby, żeby intelektualiści byli tylko inteligentami. Czasem tak bardzo tego chcą, iż nawet w to wierzą. Intelektualiści są inteligentni, a nawet muszą, gdyż inaczej się nie da, ale intelektualiści względem inteligentów manifestują dwie podstawowe postawy. Pierwszą jest taka, że mają ich w nosie ale druga jest taka, że chcieliby wśród inteligencji rej wodzić i część z nich ma nadzieję, iż uda im się wpłynąć na inteligencję – co było możliwym tylko wtedy gdy ona istniała, a moim zdaniem inteligencja jako warstwa społeczna już się skończyła, a na Zachodzie Europy nigdy nawet nie była, choć inteligentnych ludzi wcale mniej nie mamy niż mieliśmy kiedyś.

Tu ciekawe – w kontekście naszej rozmowy – rozważania Michała Szyszki o jednym z polskich intelektualistów: http://depot.ceon.pl/bitstream/handle/123456789/2316/Micha%C5%82%20Szyszka_Klerk%20i%20intelektualista%20zaanga%C5%BCowany.%20Stefana%20Kisielewskiego%20droga%20od%20kultury%20do%20polityki.pdf?sequence=1

Można takich rozważań na temat przeróżnych osób i ich wpływu na kształtowanie opinii publicznej znaleźć wiele. Czy wszyscy zasługują na miano intelektualisty, czy warto deprecjonować znaczenie tego słowa? A może warto pozostawić to określenie tylko dla najwybitniejszych postaci? Oczywiście mam tu swoje samodzielnie przemyślane zdanie, ale to wcale nie znaczy, iż na pewno mam rację. Myślę, iż temat jest ciekawym i wartym dyskusji, ale uważam także, iż intelektualiści po osobistych refleksjach pozostaną przy własnych zdaniach, które w „wolnej Polsce” na „wolnomyślicielskim” portalu będą mogli spokojnie i otwarcie wyrażać.

 

 

O autorze wpisu:

  1. Różnica między inteligentem i intelektualistą:

    Pewien wędrowiec w swojej podróży mijał dwóch kamieniarzy przy pracy. Obaj z młotami i dłutami w ręku obrabiali kamienne bloki. Wędrowiec podszedł do nich i zapytał: co robicie?
    Pierwszy kamieniarz odpowiedział: „Obrabiam kamień.”
    Drugi kamieniarz odpowiedział: „Buduję katedrę.”

  2. Z moich obserwacji wynika i coraz częściej się potwierdza to, że prawdziwy intelektualista to człowiek, który kieruje się logiką. Natomiast pseudointelektualista to człowiek, który targany jest przez swoje lęki, jakieś niedomogi, albo jest skrajnym hipokrytą, który dla swoich interesów wciska ludziom kit. Np. cala historii ludzkości, badania naukowe, biologia, mówią, że nie ma czegoś takiego jak równość, a taki intelektualista wychodzi na scenę i rozprawia o tym na lewo i prawo i odmienia przez wszystkie przypadki słowo „równość”. I na tym błędnym założeniu buduje piętrowe konstrukcje, które owocują coraz większymi absurdami.

    1. @ Robert: „cala historii ludzkości, badania naukowe, biologia, mówią, że nie ma czegoś takiego jak równość, a taki intelektualista wychodzi na scenę i rozprawia o tym na lewo i prawo i odmienia przez wszystkie przypadki słowo „równość”. I na tym błędnym założeniu buduje piętrowe konstrukcje, które owocują coraz większymi absurdami”.
      —————
      Choć intelektualista może i często bywa uczonym jakiejś tam specjalności, to jest jednocześnie znacznie czymś więcej niż uczony, który przedstawia nam tylko wyniki swoich prac badawczych. Intelektualna to człowiek, którego na podstawie własnej, nie tylko potwierdzonej formalnie, wiedzy oraz doświadczeń, stać na intelektualne refleksję nad otaczającą nas rzeczywistością.

      Dlatego, choć dla intelektualisty punktem wyjścia jest dorobek różnych nauk, to wcale nie stanowi on zamknięcia jego rozważań. Na przykład dla mnie oczywistym jest, iż cała przyroda pokazuje nam, iż w jej świecie nie ma ludzkich wartości, takich jak sprawiedliwość, równość i wielu innych, ale my już od dawna będąc homo sapiens nie jesteśmy już tylko zwierzętami, mając bardzo skomplikowane mózgi staliśmy się czymś więcej i dlatego nas obowiązuje właśnie dążenie do realizacji ludzkich wartości. Warto to pamiętać i intelektualiści winni nam to uświadamiać, iż:

      „Człowieczeństwo nie jest stanem,
      w którym przychodzimy na świat.
      To godność, którą trzeba zdobyć.”
      — Jean Bruller

      I autor z internetu komentując ten cytat:

      Autor cytatu wyraźnie wskazuje, że pochodzeniem człowieczeństwa nie jest samo bycie człowiekiem – w sensie gatunkowym – jest to miano, na które trzeba sobie zasłużyć.

      Trudno się z nim nie zgodzić, szczególnie uważając się za intelektualistę.
      ***

      1. Staliśmy się kimś więcej… kim? Przypomnij sobie to, co powiedział swego czasu wielki intelektualista – George Bernard Shaw – „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta”.
        Mamy lepiej rozwinięte mózgi i dlatego powinniśmy przenieść jak najwięcej zasad zaobserwowanych w przyrodzie do naszego życia społecznego. Im coś jest bliżej przyrody, tym funkcjonuje sprawniej. Im coś jest bardziej sztuczne i działa na zasadach odbiegających od tego, co widzimy w przyrodzie, tym działa gorzej, generuje koszty i rodzi różnorakie problemy.

        1. @ Robert: Staliśmy się kimś więcej… kim?
          ———–
          „Fenomenalnym zwierzęciem”: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4858
          ***
          @ Robert: Przypomnij sobie to, co powiedział swego czasu wielki intelektualista
          ———–
          Pamiętam, Szanowny Panie, mądre wypowiedzi tak wielu intelektualistów, iż miałbym kłopot z określeniem, który to z nich jest akurat „wielki” i dlaczego akurat on, ale wyrwane z kontekstu wypowiedzi nawet tych największych z wielkich jeszcze niewiele znaczą.
          ***
          @ Robert: – George Bernard Shaw –
          ————-
          Zna Pan cały, a choćby większą część dorobku tego humanisty (dramaturga i prozaika) aby w nim osadzić pojedyncze zdania z jego przemyśleń? Czy rozumie Pan czym jest „element boski w jednostce ludzkiej”? Czy może Shaw uważał, iż zwierzęta są wartościowsze od ludzi, gdyż pozbawione są tego „boskiego elementu”?
          ***
          @ Robert: Mamy lepiej rozwinięte mózgi i dlatego powinniśmy przenieść jak najwięcej zasad zaobserwowanych w przyrodzie do naszego życia społecznego. Im coś jest bliżej przyrody, tym funkcjonuje sprawniej. Im coś jest bardziej sztuczne i działa na zasadach odbiegających od tego, co widzimy w przyrodzie, tym działa gorzej, generuje koszty i rodzi różnorakie problemy.
          ———–
          Ależ ja nie mam ochoty – nawet w najmniejszym stopniu – odbierać Panu prawa do jego myślenia i jego osądów. ale chciałbym aby na zasadach wzajemności pozostawił Pan podobne prawo innym.
          Uważam, iż dzięki naszym umysłom, które są funkcją wysoko skomplikowanych mózgów niczego znikąd nie musimy a nawet nie powinniśmy małpować, natomiast każda cenna informacja powinna być poddana refleksji intelektualnej, czyli przetworzeniu przez nasze umysły. Czynimy tak wszyscy, choć różnimy się możliwościami i umiejętnościami przetwarzania i dlatego według mnie są tak cenni intelektualiści, ale i oni nie przydadzą się na nic jeżeli nie zostaną przez innych zrozumiani, a ich przemyślenia zaakceptowane.
          ***

          1. Proste pytanie, prosta odpowiedź, zgoda? Zapewne uznaje Pan ewolucję za fakt, bo jakże by inaczej, prawda? Pewnie nie tylko Pan uznaje, ale również jest gorącym orędownikiem tej idei. To dlaczego w odniesieniu do człowieka nie chce Pan stosowac zasad wynikających z ewolucji? Bo co, bo to juz ie pasuje Panu do koncepcji, tak? Bo trwoży serce? Bo co to będzie… tak?

          2. @ Robert Od tego człowiek ma mózg, żeby dostosowywać prawa przyrody do swoich potrzeb. Czemu skoro (jak przypuszczam) uważa Pan, że człowiek może wykorzystywać swoją wiedzę do „przeciwstawienia” się grawitacji wysyłając rakietę w kosmos, nie mógłby ujarzmić także praw rządzących ewolucją naturalną?

        2. „Natomiast pseudointelektualista to człowiek, który targany jest przez swoje lęki, jakieś niedomogi, albo jest skrajnym hipokrytą, który dla swoich interesów wciska ludziom kit.”
          Powyższa charakterystyka raczej odnosi się do jakiegoś oszołomionego polityka, nie bardzo natomiast widzę w niej jakiekolwiek odniesienia do kogoś, kto by chociaż aspirował do miana intelektualisty (nawet takiego pseudo).
          ***
          „Np. cala historii ludzkości, badania naukowe, biologia, mówią, że nie ma czegoś takiego jak równość”
          A tak konkretnie to czym jest owa równość, której nieistnienia mają dowodzić „cala historii ludzkości, badania naukowe, biologia”?
          Liczę też na to, że wskażesz na konkretne badania naukowe, które „mówią, że nie ma czegoś takiego jak równość”.

          1. Np. równość dochodów. Lewica ciągle domaga się, by zaradnego i pracowitego człowieka ukarać większymi podatkami, a człowieka, który sobie bimba, jest niezaradny i głupi, wspierać zasiłkami. Czyż to nie jest wbrew prawom natury? Chyba nie ma lepszego przykładu.

          2. @Robert
            „Np. równość dochodów. Lewica ciągle domaga się, by zaradnego i pracowitego człowieka ukarać większymi podatkami, a człowieka, który sobie bimba, jest niezaradny i głupi, wspierać zasiłkami.”
            Wątpię, czy gdziekolwiek istnieje dziś lewica domagająca się, „by zaradnego i pracowitego człowieka ukarać większymi podatkami, a człowieka, który sobie bimba, jest niezaradny i głupi, wspierać zasiłkami”. Proponowane działania socjalne, niezależnie od oceny ich skuteczności, zwykle mają na celu poprawę bytu najuboższych, a nie doprowadzenie do równości dochodów – a to zasadnicza różnica.
            A przy sposobności dodam, że nie podzielam opinii, jakoby wszyscy, którzy otrzymują jakieś zasiłki, byli leniami i głupcami, takie stwierdzenie bowiem sugeruje wiarę w to, że żyjemy w świecie doskonale urządzonym, w którym niepowodzenie dotyka tylko tego, kto sobie na nie zasłużył. Otóż nic na to nie wskazuje, tak samo jak nic nie wskazuje na to, że sukces przytrafia się tylko tym, którzy sobie na niego zapracowali.
            ***
            „…równość dochodów … Czyż to nie jest wbrew prawom natury? Chyba nie ma lepszego przykładu.”
            Czerpanie dochodów, w każdym razie takich, które wykraczają poza próg niezbędny do przeżycia, raczej niewiele ma wspólnego z prawami natury, więc nie jest to trafny przykład.

        3. @Robert: „Staliśmy się kimś więcej… kim? Przypomnij sobie to, co powiedział swego czasu wielki intelektualista – George Bernard Shaw – „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta”.”

          No właśnie w tym rzecz, że staliśmy się kimś, kto potrafi dokonywać – jak Shaw – ocen i refleksji moralnych.
          A obserwacja Shawa tylko potwierdza tezę dotyczącą człowieka, że „godność trzeba zdobyć” – bo nasze naturalne instynkty są atawizmami doboru naturalnego. Natomiast błąd który popełnił Shaw to idealizacja świata zwierząt. Zwierzęta nie posiadają godności – nawet nie myślą o niej.
          Intelektualista to także ktoś, kto się zastanawia nad aspektem godności we wszystkim co robimy, a nie tylko nad opłacalnością lub rozwiązaniami technicznymi. Nawet jeśli jakichś dwóch intelektualistów dochodzi do odmiennych wniosków.

          1. @ Tomek Świątkowski: Natomiast błąd który popełnił Shaw to idealizacja świata zwierząt.
            ————
            Wszelkie idealizacje są zafałszowaniem rzeczywistości i dlatego właśnie nazywają się jej upiększaniem – idealizacją. Tyle tylko, iż idealizacje też bywają wartościowym środkiem przekazu myśli.
            ***
            @ Tomek Świątkowski: Zwierzęta nie posiadają godności – nawet nie myślą o niej.
            ———–
            Zwierzęta – a przynajmniej te o najbardziej rozwiniętych mózgach (człowiek to też zwierzę) – poczucie godności mają, a tego co myślą inne zwierzęta to po prostu nie wiemy, choć to, iż myślą to dla nauki oczywiste. Poleciłem Panu na ten temat już kilka pozycji wartych przeczytania. Tu może Pan do rozważań Singera sięgnie: http://etyka.uw.edu.pl/wp-content/uploads/2014/07/Etyka18_P_Singer.pdf
            ***
            I

          2. tekst pod linkiem mówi o tym, że zwierzęta cierpią, a tutaj jest mowa o tym, że zwierzęta zadają cierpienie

  3. @ Robert: Z moich obserwacji wynika i coraz częściej się potwierdza to, że prawdziwy intelektualista to człowiek, który kieruje się logiką.
    ————-
    Zaś z moich, iż należy zachować jak największą ostrożność przy używania przymiotnika „prawdziwy”, gdyż jak historia nas uczy, to z tymi „prawdziwymi”, chrześcijanami, komunistami, patriotami itd., to największe kłopoty bywają i dlatego każdy intelektualista, który na taki przymiotnik by się zgodził, dla mnie automatycznie przestałby być intelektualistą.
    I znowu – jak uczą nas psychiatryczne opisy przypadków, wśród ludzi ograniczonych intelektualnie chorobami, zdarzają się i tacy, którzy doskonale logikę znają i kierują się jej zasadami.
    Moim zdaniem, intelektualiści przy posiadaniu sporej wiedzy powinni kierować się rozumem i starać się zrozumieć otaczającą nas rzeczywistość, tak bardzo na ile to tylko możliwe.
    ***

  4. Brzmi sensownie stwierdzenie, że intelektualiści są inteligentni. Czy jednak chodzi o każdy rodzaj inteligencji? Czy ktoś o niskim poziomie inteligencji emocjonalnej może być intelektualistą?

  5. @ Robert: Proste pytanie, prosta odpowiedź, zgoda?
    ————-
    Postaram się, choć nie jestem pewien, iż prostą odpowiedź Pan zrozumie?
    ***
    @ Robert: Zapewne uznaje Pan ewolucję za fakt, bo jakże by inaczej, prawda? Pewnie nie tylko Pan uznaje, ale również jest gorącym orędownikiem tej idei.
    ————
    Jakiej idei? Teorii ewolucji Charlesa Darwina zaktualizowanej o współczesną wiedzą z dziedziny genetyki (zwłaszcza genetyki populacyjnej) i innych nauk biologicznych? Zdecydowanie tak, a ewolucję widzę nawet szerzej. Podobnie jak prof, Korzeniewski: http://awe.mol.uj.edu.pl/~benio/TRZY%20EWOLUCJE_+_rysunki_nowa_wersja.pdf
    ***
    @ Robert:To dlaczego w odniesieniu do człowieka nie chce Pan stosować zasad wynikających z ewolucji?
    ———–
    Dlatego, iż one same się do nas stosują niezależnie od naszych chęci. W ich wyniku miedzy innymi mamy wspaniałe mózgi, z których należy korzystać.
    ***
    @ Robert: Bo co, bo to już nie pasuje Panu do koncepcji, tak?
    ———-
    Tak, Pańskie koncepcje do moich koncepcji nijak nie pasują, a mnie się wydaje, iż pomylił Pan rozwijane koncepcje Darwina z „Darwinizmem społecznym” http://pl.wikipedia.org/wiki/Darwinizm_spo%C5%82eczny, który z myślą Darwina ma tylko tyle wspólnego, iż użyto jego nazwiska.
    ***
    @ Robert: Bo trwoży serce? Bo co to będzie… tak?
    ————–
    Nie wiem co będzie? Wierzę w mądrość ludzi i może dobrze będzie? Serce zaś trwoży dominujące wśród przywódców i decydentów: głupota, małość, chciwość i sobkostwo oraz cały szereg ograniczeń intelektualnych i moralnych tam występujących, a społeczeństwo, to mamy jakie mamy: http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,1/s,533403#w533705
    —————
    Odpowiedź prosta, ale czy Pan skorzystał? Możliwe, choć wątpię?
    ***

    1. W żadnym razie nie popieram Piotra Browarskiego, ale przytyki personalne w Pańskich wypowiedzach są częste i niesmaczne. Każdy czytelnik ma prawo do oceny dyskutantów na podstawie ich twórczości (dlatego stanowcze „nie” dla cenzury), a każdy dyskutant ma prawo do poznania opinii czytelników, by wciąż móc się udoskonalać.

    2. Owszem, ewolucja na nas działa, czy tego chcemy, czy nie. Chodzi o coś innego. Dlaczego Pan chce sztucznie zaingerować i zrobic coś, co Panu się wydaje, że będzie sprawiedliwe. A skąd Pan to wie co jest sprawiedliwe? Jeśli mamy Pana Stasia, który odstaje, jest leniem, nic nie potrafi, za to jeszcze sieje zamęt, zgorszenie, agresję, ale w imię pańskiej wyimaginowanej sprawiedliwości da mu zasiłek, to będzie miał jeszcze więcej okazji do tego, aby utrudniac życie produktywnym jednostkom. Będzie miał środki na uwodzenie kobiet, często kosztem tych produktywnych! Będzie miał liczne okazje i pewnie niektóre skończą się potomstwem. I powielą się złe geny takiego typa. I z każdym pokoleniem takiego dziadostawa będzie wiecej. To jest zgodne z naturą, z selekcją naturalną? Wiadomo, że świat nie jest idealny, ale Pan poprzez socjal wypacza naturalny proces selekcji w sposób horrendalny. I o tę kalę wypaczania chodzi. Bo ja rozumiem, że świat nie jest idealny.

  6. Pani Katarzyno, w rozmowach to dobrze trzymać się tematu wątku, a tu w żadnym przypadku pan Browarski nie jest jej tematem. Nie zauważyłem też aby tu ktokolwiek czynił jakiekolwiek czynił przytyki pod jego adresem.

    @ Katarzyna: W żadnym razie nie popieram Piotra Browarskiego,
    —————–
    A dlaczego? To całkiem niegłupi człowiek i z wieloma jego poglądami ja się zgadzam, a więc można powiedzieć, iż go popieram.
    ***
    @ Katarzyna: ale przytyki personalne w Pańskich wypowiedzach są częste i niesmaczne.
    —————
    Mogą być i niesmaczne – poza tym uważam, iż smak to kwestia gustu, a gustami to trudno dyskutować, ale „smakowitości” to warto tam je krytykować, gdzie się znajdują, a tu ich nie zauważyłem?
    ***
    @ Katarzyna: Każdy czytelnik ma prawo do oceny dyskutantów na podstawie ich twórczości (dlatego stanowcze „nie” dla cenzury), a każdy dyskutant ma prawo do poznania opinii czytelników, by wciąż móc się udoskonalać.
    —————-
    Całkowicie się z Panią tu zgadzam i właśnie dlatego napisałem ten tekst, który Pani polecam: http://racjonalista.tv/mysl-wolna-a-cenzor-maly/ Tekst w obronie wolności myśli i słowa, a także możliwości dokonywania samodzielnych ocen przez wszystkich czytelników. Oczywiście raczej po przeczytaniu ze zrozumieniem tekstu, do których się odnosi, ale ponieważ uważam, iż każdy odpowiada sam za siebie, to nawet, gdy coś ktoś piszę bez większego zrozumienia, to przecież tylko sam siebie kompromituje. Dlatego też ja żadnych wypowiedzi ani nie cenzuruję, ani też nie usuwam.
    ***

    1. Nie zauważyłam abym sprecyzowała przytyki personalne, jako te wymierzone w pana Browarskiego.

      Czytałam Pański wpis o cenzurze oraz dyskusję pod nim i właśnie w jego kontekście powstał mój poprzedni komentarz.

      Krytykuję przytyki personalne tam, gdzie ja je zauważam, a nie Pan.

      1. @ Katarzyna, godzina: 12:30: „W żadnym razie nie popieram Piotra Browarskiego, ale przytyki personalne w Pańskich wypowiedzach są częste i niesmaczne.
        @ Katarzyna, godzina: 18:05: „Nie zauważyłam abym sprecyzowała przytyki personalne, jako te wymierzone w pana Browarskiego”.
        ———-
        Przepraszam, ale tu wypowiada się Pani publicznie i dobrze by było aby inni też coś w Pani wypowiedziach mogli zauważyć i zrozumieć. No ale jak Pani „nie zauważyła”, to rzeczywiście wiele tłumaczy.
        ***
        @ Katarzyna: Czytałam Pański wpis o cenzurze oraz dyskusję pod nim i właśnie w jego kontekście powstał mój poprzedni komentarz.
        ———–
        Gdzie, jaki wpis Pani czytała? Wypowiadałem się na bardzo wiele tematów. Tu tematem są:
        „Intelektualiści, a kto to taki?”, a nie cenzura. Tym bardziej, już zupełnie nie, pan Browarski.
        ***
        @ Katarzyna: Krytykuję przytyki personalne tam, gdzie ja je zauważam, a nie Pan.
        ———–
        Sądziłem, iż na racjonalistycznym portalu preferowane jest wypowiadanie się do rzeczy – czyli na temat akurat prowadzonej rozmowy – a nie każdy pisze o tym to mu akurat do głowy wpadnie, ale rzeczywiście to Pani odpowiada i za sens i za treść własnych wypowiedzi i cenzurować ich nie mam zamiaru. Ja zaś zupełnie nie odpowiadam za to co też się komuś z czymś kojarzy. Tyle tylko, iż wszystkie publiczne wypowiedzi podlegają krytycznym osądom i ja takiego dokonałem. Czy miałem do tego podstawy i rację, to jednak ocenią czytelnicy, a nie Pani jako strona.
        ***

        1. „Przepraszam, ale tu wypowiada się Pani publicznie i dobrze by było aby inni też coś w Pani wypowiedziach mogli zauważyć i zrozumieć”

          Ja nie odpowiadam za Pańskie zdolności rozumowe. Jak to ktoś niedawno powiedział: każdy ma jakiś intelekt, zgodnie z nim sądzi i samego siebie nie przeskoczy.

          1. @ Andrzej Bogusławski: „Przepraszam, ale tu wypowiada się Pani publicznie i dobrze by było aby inni też coś w Pani wypowiedziach mogli zauważyć i zrozumieć”
            @ Katarzyna: Ja nie odpowiadam za Pańskie zdolności rozumowe.
            ——-
            Nie, nie odpowiada Pani. Na moje szczęście zupełnie nie. Odpowiada tylko Pani za to jak potrafi mnie zrozumieć oraz osądzić, ale to głównie przed innymi czytelnikami, a nie przede mną. Warto tylko tu zauważyć, iż jako ludzie mamy taką dziwną przypadłość, iż głupszych od siebie, to bardzo łatwo rozpoznajemy, zaś aby dostrzec mądrzejszego, to już trzeba mędrca.
            ***
            @ Katarzyna: Jak to ktoś niedawno powiedział: każdy ma jakiś intelekt, zgodnie z nim sądzi i samego siebie nie przeskoczy.
            ———–
            Dokładnie tak. Trudno się nie zgodzić prawie z samym sobą. Choć czasami to daje tak smutne wyniki, iż piszący nie tylko nie rozumieją wypowiedzi, do których się odnoszą, ale nawet samych siebie trudno im zrozumieć. Jednocześnie przy tym odczuwają przymus wypowiedzenia się w prawie każdej sprawie, a jeżeli już nie w samej sprawie, to choć obok.
            Oczywiście to tylko takie ogólne obserwacje do Pani się nie odnoszące.
            ***

  7. Quetzalcoatl
    mądralo, a siłowo wprowadzony system socjalny jest zgodny z naturą? Powiedz to jakiemukolwiek zwierzęciu, żeby własnym kosztem pomógł słabszemu osobnikowi, słabszemu gatunkowi. Rozpieprzyłbyś cały ekosystem. Chcesz pomagać, to za swoje pomagaj. Pomagaj kosztem swoich dzieci, wnuków, proszę bardzo, zobaczymy, czy przetrwasz.

    1. @Robert: „mądralo”
      Lepiej być mądralą niż głupalą.
      ***
      @Robert: „a siłowo wprowadzony system socjalny jest zgodny z naturą?”
      System socjalny jest tak samo niezgodny z naturą, jak niezgodne jest wypisywanie bzdur na forach internetowych. Mimo to ty system socjalny krytykujesz, a bzdury radośnie wypisujesz. Dlaczego?
      A chory nigdy nie byłeś – ty sam lub ktoś z twoich bliskich? Do lekarza nie chodziłeś? Przypuszczam, że chodziłeś. A czy korzystanie z pomocy medycznej jest zgodne z naturą czy nie?
      ***
      @Robert: „Powiedz to jakiemukolwiek zwierzęciu, żeby własnym kosztem pomógł słabszemu osobnikowi, słabszemu gatunkowi.”
      Dziękuję, ale rozmowę ze zwierzętami pozostawię tobie.
      ***
      @Robert: „Rozpieprzyłbyś cały ekosystem.”
      Nie bardziej niż „rozpieprza” ekosystem każdy, kto korzysta z osiągnięć cywilizacji, które zwykle nie są zbyt zgodne z naturą, bo służą uniezależnieniu się od niej (ale o tym pewnie nie słyszałeś).
      ***
      @Robert: „Chcesz pomagać, to za swoje pomagaj. Pomagaj kosztem swoich dzieci, wnuków, proszę bardzo, zobaczymy, czy przetrwasz.”
      A ty, miłośniku natury, przestań o niej pleść, a przenieś się na jej łono, tylko tak uczciwie, to znaczy zrezygnuj z mieszkania w domu, z dostępu do mediów, do wszelkich form edukacji i pomocy medycznej, zdobywaj pożywienie wyłącznie we własnym zakresie itd. Zakończę twoimi naiwnymi słowami: „proszę bardzo, zobaczymy, czy przetrwasz”.

      1. Ilość bzdur jest tak wielka, że nie wiem, od czego zacząć. Poza tym, jestem ostrzeliwany z różnych stron. Chyba dyskusja nie ma sensu, bo wy uprawiacie tylko lewacki bełkot. Najwięksi hipokryci świata i chyba właśnie dlatego najbardziej nie lubię lewaków. Nie ma większych hipokrytów.Zarzucacie prawakom, że łażą do kościoła, a później i tak robią swoje, a sami uprawiacie jeszcze większą hipokryzję, bo nie jesteście konsekwentni. Prawa natury stosujecie tylko tak, jak wam wygodnie.
        Pan Andrzej Bogusławski wspomina o mędrcach. No i myśleli, mysleli, i zadowala cie to, do czego doszli? Żaden z nich nie doszedł do tego, jaki jest cel życia. Bujali tylko w obłokach, a trzeba popatrzeć na naturę. Tam jest odpowiedź.
        Jeśli np. uważa Pan, że to postęp, iż nie można wykonać wyroku śmierci na ewidentnym mordercy, to nie mamy o czym rozmawiać. Bo tego typu myslenie doprowadzi w końcu do tego, że bardziej agresywne plemię, które nie będzie stosowało tych głupich lewackich pomysłów, podbije nas po prostu. Lewak tego nie rozumie oczywiście, bo uważa, że wszyscy ludzie są równi i trzeba z humanitaryzmem do nich podchodzić.

        1. @Robert: „Ilość bzdur jest tak wielka, że nie wiem, od czego zacząć.”
          Przestań je pleść, wówczas liczba bzdur będzie mniejsza.
          A zaczynać zawsze najlepiej od początku.
          ***
          @Robert: „Poza tym, jestem ostrzeliwany z różnych stron.”
          Mam wrażenie, że jesteś tu raczej „ustrzeliwany”, tyle że tego nie dostrzegasz.
          ***
          @Robert: „Chyba dyskusja nie ma sensu, bo wy uprawiacie tylko lewacki bełkot.”
          Dam ci radę. Gdy zarzucasz komuś bełkot, niezależnie od tego, czy ma on być lewacki, prawacki czy jeszcze jakiś inny, wypada go wykazać, bo inaczej tylko się ośmieszasz pustosłowiem, tak jak tym razem.
          ***
          @Robert: „Najwięksi hipokryci świata i chyba właśnie dlatego najbardziej nie lubię lewaków.”
          A ja nie lubię głupców, niezależnie od ich zapatrywań politycznych.
          ***
          @Robert: „Nie ma większych hipokrytów.”
          Spraw sobie lustro, a może zmienisz zdanie.
          ***
          @Robert: „Zarzucacie prawakom, że łażą do kościoła, a później i tak robią swoje, a sami uprawiacie jeszcze większą hipokryzję, bo nie jesteście konsekwentni. Prawa natury stosujecie tylko tak, jak wam wygodnie.”
          Ze mną rozmawiasz czy ze swoimi urojeniami? Jeśli ze mną, to bądź łaskaw używać liczby pojedynczej i nie wyjeżdżaj mi z wyimaginowanymi zarzutami jak z tym dotyczącym chodzenia do kościoła, bo ja nawet się o tym nie zająknąłem. A jeśli nie panujesz nad urojeniami, to w miarę możności zachowaj je dla siebie, bo na zewnątrz szkaradnie się prezentują.
          ***
          @Robert: „Pan Andrzej Bogusławski wspomina o mędrcach … Tam jest odpowiedź.”
          Coś ci się pomieszało. Ja nie jestem Andrzejem Bogusławskim, więc nie pisz do mnie w sprawie jego wypowiedzi.
          ***
          @Robert: „Jeśli np. uważa Pan, że to postęp, iż nie można wykonać wyroku śmierci na ewidentnym mordercy, to nie mamy o czym rozmawiać.”
          My faktycznie nie mamy o czym rozmawiać, ale z zupełnie innego powodu, który jednak ze względów kurtuazyjnych zmilczę.
          ***
          @Robert: „Bo tego typu myslenie doprowadzi w końcu do tego, że bardziej agresywne plemię, które nie będzie stosowało tych głupich lewackich pomysłów, podbije nas po prostu.”
          Świat, w którym ja żyję, raczej nie jest zagrożony przez jakiekolwiek plemię. U ciebie może jednak być inaczej.
          ***
          @Robert: „Lewak tego nie rozumie oczywiście, bo uważa, że wszyscy ludzie są równi i trzeba z humanitaryzmem do nich podchodzić.”
          Rozumienie świata nie jest kwestią bycia lewakiem, prawakiem czy zwolennikiem jeszcze jakiejś innej orientacji politycznej, lecz tego, co się ma w głowie. Nie ogarniają tego jednak ci, którzy w głowie mają pustkę i w związku z tym postrzegają świat przez pryzmat bezkrytycznie przyjętych schematów.
          Twoja jednowymiarowość zaczyna mnie nużyć, zatem pożegnam się wieloznacznymi słowami przypisywanymi Goethemu: „mehr Licht”, bo wszak światła nigdy za wiele, zwłaszcza gdy umysł ciemny.

          1. Może podwójną wodę z lodem? :):)
            I ty chcesz prowadzić dyskusję? Najpierw zrób porządek ze swoimi emocjami.

    2. @ Robert: „Powiedz to jakiemukolwiek zwierzęciu, żeby własnym kosztem pomógł słabszemu osobnikowi, słabszemu gatunkowi”.
      —————
      Im wcale nie potrzeba tego mówić. Czyni tak wiele zwierząt w różnych przypadkach, wychodząc czasami nawet poza własny gatunek. Uczeni bardzo dobrze takie postępowanie zbadali i opisali.
      Tu jeden z takich uczonych zajmujących się tą problematyką:
      http://www.ted.com/talks/frans_de_waal_do_animals_have_morals?language=pl

  8. @ Robert: Owszem, ewolucja na nas działa, czy tego chcemy, czy nie. Chodzi o coś innego.
    ——–
    Gdy chodzi o coś innego to proszę to sensownie wyartykułować?
    ***
    @ Robert: Dlaczego Pan chce sztucznie zaingerować
    ——–
    A skąd Pan wnosi, iż chcę i dlaczego to miałaby być „sztuczna” ingerencja? Jeżeli wszystko co człowiek stworzył w wyniku kultury miałoby być sztucznym, to aby tej sztuczności uniknąć należałoby cofnąć się do poziomu co najmniej małpy. Co najmniej, gdyż one już pierwsze elementy kultury tworzą.
    ***
    @ Robert: i zrobic coś, co Panu się wydaje, że będzie sprawiedliwe. A skąd Pan to wie co jest sprawiedliwe?
    ———–
    Ludzie tworzą swoją kulturę od tysięcy lat. Ponad dwa tysiące lat temu w Starożytnej Grecji wyłoniła się grupa inteligencji nazywająca się „miłującymi mądrość”. Zaczęli oni zastanawiać się nad możliwościami ludzkiego rozumienia nad pojęciami, wartościami. Między innymi i nad pojęciem sprawiedliwości i tym co jest, a co nie jest sprawiedliwe. Od tamtych czasów wielu gigantów myśli nad tym się zastanawiało. Bycie inteligentem to też obowiązek zapoznania się z historią myśli na ten temat oraz osobistym krytycznym do tego się ustosunkowaniem. Bycie inteligentem to też obowiązek racjonalnego wyboru.
    ***
    @ Robert: Jeśli mamy Pana Stasia, który odstaje, jest leniem, nic nie potrafi, za to jeszcze sieje zamęt, zgorszenie, agresję, (…), to będzie miał jeszcze więcej okazji do tego, aby utrudniac życie produktywnym jednostkom. Będzie miał środki na uwodzenie kobiet, często kosztem tych produktywnych! Będzie miał liczne okazje i pewnie niektóre skończą się potomstwem. I powielą się złe geny takiego typa. I z każdym pokoleniem takiego dziadostawa będzie wiecej. To jest zgodne z naturą, z selekcją naturalną? Wiadomo, że świat nie jest idealny, ale Pan poprzez socjal wypacza naturalny proces selekcji w sposób horrendalny. I o tę kalę wypaczania chodzi. Bo ja rozumiem, że świat nie jest idealny.
    ————
    Po usunięciu – zaznaczonego nawiasem – zupełnie nieprawdziwego kawałka – „ale w imię pańskiej wyimaginowanej sprawiedliwości da mu zasiłek”, nieprawdziwego, gdyż nikt z zasiłku, nawet i gdy spory, nie poszaleje, to doskonale Pan tu opisuje „klasę próżniaczą”: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4797/q,Stary.prozniak.z.baedekerem ale logiczną konsekwencją takiego myślenia jest doprowadzanie do rewolucji społecznych. Osobiście jestem im przeciwnym, gdyż rewolucje dobre są tylko w burzeniu. Do budowania warto używać innych mechanizmów.
    ***

  9. Akurat jak ulał pasuje ten tekst:
    Motto:

    „Najgorszym rodzajem niewolnictwa jest sytuacja, w której niewolnicy nie zdają sobie sprawy, że są niewolnikami”

    Stefan Kisielewski

    Wartości anty-europejskie

    P.Alan Juppé oznajmił, że do Unii Europejskiej będą mogły należeć wyłącznie państwa, które swoim „obywatelom” narzucają „wartości europejskie”. Więc parę słów o tych wartościach.

    W Europie istotnie obowiązywał pewien wspólny zespół wartości, odziedziczony jeszcze z Babilonu i Egiptu, przyjęty przez Żydów, Rzymian, Greków, zmodyfikowany istotnie przez chrześcijaństwo. Była to wspaniała cywilizacja. Najlepsza na świecie. Skąd to wiemy? Bo to ona opanowała cały świat.

    Gdzieś 150 lat temu pojawili się „postępowcy” – czyli ludzie chcący cofnąć (Cofnąć? Historia kołem się toczy…) nas do czasów prymitywu. Po sześciu raptem pokoleniach udało im się: wartości europejskie zastąpili dokładnie odwrotnymi.

    Oto ich zestaw:

    Zasada Najważniejsza, podstawa suwerenności człowieka: „VOLENTI NON FIT INIURIA” („Chcącemu nie dzieje się krzywda”) została zastąpiona zasadą Państwa Opiekuńczego – które „dla mojego dobra” może mi zakazać pływania, palenia, nakazać zapinanie pasów i ubezpieczenie się w ZUSie. To oznacza niewolnictwo: tylko w niewolnictwie Pan może decydować za swoją własność.

    Zasada „Morderca musi zostać zabity” została zastąpiona zniesieniem kary śmierci. Oznacza to cofnięcie się do czasów sprzed Hammurabiego. Tylko prymitywne plemiona nie znają kary śmierci. Na próżno wielki myśliciel, śp.Karol de Maistre, ostrzegał: „Znieście karę śmierci – a przekonacie się, że rozpadnie się cały porządek społeczny”. No, to przekonujemy się.

    Zasada: „Kto nie chce pracować, niech też i nie je” została zastąpiona zasiłkami dla bezrobotnych i kartkami żywnościowymi. Bajka o koniku polnym i mrówce została usunięta ze szkół. Skutek: powszechna demoralizacja – i zalew Europy przez tych, co też by chcieli nic nie robić, a jeść.

    Zasada, że rodzina ma głowę, podejmującą decyzje – została zastąpiona zasadą „dialogu”. Od czego nieustanne kłótnie i demoralizacja dzieci w rodzinie.

    Zasada, że kobieta ma przywileje, została zastąpiona zasadą, że ma równe prawa – czyli… musi harować. Od czego rozwaliło się życie rodzinne i dzieci straciły dom. Bo dom – to jest dziupla, do której samiec wprowadza samiczkę. Nie ma kobiety – nie ma domu. Jest skorupa.

    Zasada, że dzieci należą do rodziny została zastąpiona zasadą, że dzieci należą do Pana. To Pan decyduje, czy je zaszczepić i na co, to Pan decyduje, czy i w jakim wieku posłać do jakiej szkoły. W niewolnictwie jest to słuszne, bo dziecko, gdy podrośnie, będzie pracowało na Pana, a nie na utrzymanie rodziców. Pan, oczywiście, może też zabrać dziecko jednej rodzinie i przekazać drugiej lub oddać do Pańskiej placówki wychowawczej.

    Zasada dysedukacji została zastąpiona zasadą koedukacji. Oznacza to cofnięcie się o jakieś 4000 lat. Poziom szkół żeńskich i męskich jest znacznie wyższy, od poziomu szkół koedukacyjnych – ale Pan chce, by jego niewolnicy byli głupi i ciemni. Jeśli nie pomaga koedukacja – Pan wprowadza do klas dzieci upośledzone umysłowo – i zasada „Z kim przestajesz, takim się stajesz” pomalutku robi swoje.

    Zasada: „Chłopiec ma być agresywny”; ma się bić w obronie Honoru, Prawdy, Wiary, Ojczyzny, w obronie kobiet i dzieci została zastąpiona odwrotną: męską agresję trzeba tępić! . Już w żłobkach chłopców się psychicznie owałasza. Dlaczego? Pan boi się buntu niewolników – to oczywiste. Dawniej Panowie musieli mieć niewolników bitnych – by ich bronili przed atakiem z zewnątrz. Obecnie nie muszą, bo zawarli umowę o niezmienianiu siłą granic w Europie…

    Zasada, że ludzie wolni mają broń i ćwiczą się w jej użyciu została zastapiona zakazem jej posiadania. Prawo do posiadania broni to najważniejsza różnica między statusem niewolnika, a człowieka wolnego. Cóż: Panowie boja się (jakże uzasadnionego!) buntu niewolników…

    Zasada, że o polityce decydują mężczyźni została zastąpiona uprzywilejowaniem kobiet, wciąganiem ich na siłę do polityki. To oczywiste: kobiety będą głosowały za państwem opiekuńczym… I są mniej skłonne zbuntować się przeciwko Panu.

    Zasada, że homosie żyją sobie spokojnie („Don’t ask – don’t tell” – i w ogóle tolerancji dla nieszkodliwych zboczeń) została zastąpiona natrętnym narzucaniem homoseksualizmu jako „normalności”!!

    Zasada: „Jak sobie pościelesz – tak się wyśpisz!” została zastąpiona zasadą polegania na Panu. Ludzie wolni nie mieli emerytur: sami troszczyli się o zabezpieczenie swojej starości. Niewolnik nie musi: w ustroju niewolniczym Pan ma obowiązek zapewnić niewolnikowi utrzymanie do końca dni jego.

    Zasada: „Kto nie ryzykuje – ten nie je” została zastąpiona zasadą „Przezorny zawsze ubezpieczony”. Tymczasem cały postęp pochodzi z ryzyka!! Dla mężczyzn ryzyko jest czymś normalnym: ostatecznie nie boimy się wskoczyć na motor i gnać po szosie, choć nikt nam za to nie płaci.

    Zasada: „Mężczyzna powinien ryzykować życiem w obronie kobiet, dzieci i wartości, w które wierzy” została zastąpiona zasadą: „Życie ludzkie jest najwyższą wartością”. W konsekwencji np. szef Związku Zawodowego Żołnierzy Zawodowych Królestwa Danii na konferencji prasowej oświadczył, że na wypadek wojny pierwszym obowiązkiem żołnierza jest… wywiesić białą flagę!! I nawet z wojska nie można go było wyrzucić – działacz związkowy!! Zresztą miał rację: jedynym sposobem uniknięcia straty bezcennego życia ludzkiego jest natychmiastowe poddanie się.

    Zasada wiary w Boga – została zastąpiona forsowanym przez Unię ateizmem.

    Zasada hierarchii i autorytetu, gdzie decydował jeden człowiek – na ogół: monarcha – została zastąpiona przez demokrację. W efekcie rządzi Większość – a głupich jest znacznie więcej, niż mądrych. Poziom życia politycznego spada dramatycznie, co widać np. po debatach Clintonowa-Trump. W praktyce jednak wszystko dzieje się tak, jak przewidział Arystoteles, czy któryś z Jego epigonów: „Demokracja – to rządy osłów, prowadzonych przez hieny”. Paradoksalnie państwo działa w miarę sprawnie, gdy zawłaszczy je jakiś rozsądny KGBista, jak JE Włodzimierz Putin…

    W sumie: właściwie WSZYSTKIE wartości europejskie zostały zastąpione ODWROTNYMI, „wartościami” socjalistycznymi. To, co propaguje Unia, to anty-cywilizacja. A jeśli wartości europejskie były najlepsze, to „wartości unijne”, jako dokładnie odwrotne, są najgorsze.

    Więc proszę się nie dziwić, gdy obecnie to NAS kolonizują Arabowie, Berberowie, Chińczycy, Druzowie… …Watutsi, Xhosa, Yoruba i Zulusi.

    1. @ Robert: Akurat jak ulał pasuje ten tekst: …………
      ————
      Boże Ty to czytasz i nie grzmisz? Znam jeszcze powiedzenie, iż „jak Bóg kogoś pokocha”, ale nie będę go tu przytaczał, bo i po co? Dobrze, iż Pan chociaż wierzy w to co pisze, gdyż wiara czyni cuda.

  10. Intelektualista musi sam sobie wypracować własne poglądy na każdą sprawę, nie zwracając przy tym większej uwagi na ich powszechną akceptowalność,
    Zastępując intelektualista słowem ignorant dochodzimy do ciekawego wniosku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *