Jak sobie radzić z globalnym ociepleniem? Jacek Tabisz

 

Globalne ocieplenie spowodowane działalnością człowieka jest faktem i co gorsza, szykuje się niezła katastrofa na skalę globalną, znana nam dotychczas z efektownych filmów katastroficznych. Niestety, istnieje silne lobby negacjonistów globalnego ocieplenia, których przyszłe pokolenia będą zapewne wspominać ze zgrozą i pogardą. Co jeszcze gorsze, część osób świadomych zagrożenia stawia na recepty modne i ideologiczne, ale niekoniecznie skuteczne. Na pewno na przykład nie powinniśmy teraz zamykać elektrowni jądrowych, tymczasem wielu ludzi łączy walkę o powstrzymanie globalnego ocieplenia z chęcią usuwania energetyki jądrowej. Lubiana przez nich ideologia sprawia, że ich postulaty są sprzeczne. 

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

  1. Ograniczenie populacji jest jedynym sensownym rozwiązaniem. Ludzkość nie może rosnąć w nieskończoność przy ciągle topniejących zasobach. Jest pewna liczba optimum przy której źródła odnawialne wystarczyłyby. Uważam, że jeden miliard mógłby żyć swobodnie bez nadmiernego zanieczyszczania środowiska. Populacja przestaje rosnąć, gdy rodziny posiadają trójkę potomstwa, przy dwójce liczebność powoli spada.
    Mars nie jest żadnym rozwiązaniem, nawet nie wiemy czy da się go łatwo skolonizować, jakie ma zasoby naturalne, etc. Już teraz potrzebujemy kilku planet by wygodnie rozsiedlić całą ludzkość.

    https://www.youtube.com/watch?v=IM1-DQ2Wo_w

     

  2. Tylko zmniejszenie populacji może pomóc. To prosta zależność: im mniej ludzi tym mniejsze zapotrzebowanie na samochody,energie,elektrownie itp.itd. i wskutek tego mniejsza emisja CO2. Na pewno prościej jest nakłonić ludzi do posiadania  mniejszej ilości potomstwa niż do rezygnacji z konsumcji. Elektrownie atomowe – to mniejsze zło , na razie konieczne z braku lepszych i wydajniejszych źródeł. Zasiedlenie Marsa – to kompletna utopia i odlot(czemu nie Księżyc?-wszak jest znacznie bliżej).Wchodzi w gre tylko planeta typu "ziemskiego"! Jak taką znaleźć!? I skąd wziąść odpowiednio efektywną technologie do podróży kosmicznej?

    1. Moim zdaniem ten problem można rozwiązać tylko rozwijając technikę – podróże na inne planety, możliwość oczyszczania atmosfery drogą technologiczną, potężne źródła energii nie powodujące ocieplenia klimatu – świetnie by było, gdyby udało się stworzyć elektrownie dokonujące fuzji nuklearnej wodoru w hel. Tu im więcej zdolnych ludzi, tym lepiej, ale obecnie przyrost jest największy często w najmniej zainteresowanych nauką (a nawet z uwagi na religię wrogich wobec nauki) społecznościach i to jest problem. 

  3. Szanowny Panie lepiej jako historyk sztuki niech sie pan zajmie tym o czym ma Pan jakąś wiedze, bo Pana wynurzenia o antropogenicznym globalnym ociepleniu to zwykłe kocopały lewackiego świra. I chce przypomnieć, że tzw afera climategate  się naprawdę wydarzyła!

    1. Świetny komentarz. Pokazuje, że nawet historyk sztuki powinien mierzyć się z arogancją osób udających wiedzę. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *