Justin Trudeau czyli ultrademokratyczny, lewicowy błazen

Wybitnie działa mi na nerwy błazeński styl nowego premiera Kanady, Justina Trudeau. Jego ojciec Pierre Trudeau był normalnym, może trochę zbytnio lubiącym luksus liberałem-konstytucjonalistą, który co prawda wkurzał Nixona, ale to chyba dobrze, zważywszy na autorytarny styl Nixona. Justin rozumie wolność wyłącznie jako równość, nie jest liberałem, jest wyłącznie libertyńskim demokratą. Dla niego wolność i równość wobec praw to to samo co równa ilość etnosów w rządzie, proporcjonalna do ich reprezentacji w społeczeństwie. Czyli gdyby zastosować to np. w Polsce wobec np. Białorusinów, oznaczałoby to, że Białorusinem gabinetowym będzie ten z którym Duda lubi popijać herbatkę, niezależnie co myślą o nim inni polscy Białorusini. Piszę o Białorusinach, bo to jedyna w Polsce widoczna mniejszość etniczna, oczywiście w Kanadzie wygląda to inaczej.

http://www.theguardian.com/world/2015/nov/04/canada-cabinet-gender-diversity-justin-trudeau

Zgadzam się z tymi, którzy uważają, że zdywersyfikowany etnicznie parlament to jedynie skok pod publiczkę, podobnie jak fotki Justina Biebe… wróć Trudeau bez koszulki na okładkach piśmideł, tam chodziło o głupie baby, tu o dogamtycznych lewicowców kochających każdego „innego”, na co narzekamy wspólnie z Jackiem Tabiszem. Ostatnio jednak Justin Trudeau (nie piszę po prostu Trudeau, by nie mylić go z wielkim politykiem jakim był jego ojciec, który zrobił z Kanady kraj liberalny społecznie, chyba teza Engelsa, że każde wydarzenie jest powtarzane jako parodia, ma tu zastosowanie…) zagalopował się. Z „szacunku” do muzułmanów uznał obrzezanie dziewcząt za zaledwie kontrowersyjne, podobnie jak zabójstwa honorowe…:

http://www.frontpagemag.com/fpm/185054/canadian-left-calls-neutrality-honor-killings-michael-kravshik

„…Cultural relativism has reached a new point of absurdity in Canada when the „barbarity” of female genital mutilation and honor killings is questioned and becomes a controversy.A recently introduced manual by the Government of Canada intended to teach newcomers about Canadian values and Canadian society has been met with ongoing hostility from left-wing Canadians and politicians over the choice of words in describing female genital mutilation and honor killings.

Jinny Sims, the immigration critic of the opposition New Democratic Party of Canada, suggested the word „barbaric” might “stigmatize some cultures.”Aside from official protestations, everyone can imagine the type of cultural relativist rhetoric that has been used to attack the Conservative government for releasing this guide. The blogosphere has been filled with „liberal-minded” Canadians continuing in the same vein as Ms. Sims, suggesting the term „barbaric” is somehow discriminatory or offensive to a particular group. However, reasoned thought on the matter should conclude on the exact opposite; that it is offensive to those forced to endure such ordeals to call them anything but barbaric. Unfortunately, sensitivity towards this group (as per usual) is ignored. Taking up the relativist banner was also none other than Justin Trudeau, front-runner for leadership of the Liberal Party of Canada, and son of the infamous Canadian Prime Minister who brought multiculturalist policy to Canada. He attacked the Conservatives for using the term „barbaric,” and suggested that the term was a “pejorative” and that “there needs to be a little bit of an attempt at responsible neutrality.”
Of course the term is a pejorative, as it should be. Have we gone so mad with political correctness that we can’t even call cold-blooded murder of a family member „barbaric” in case it might „stigmatize” or offend? Rightfully, Mr. Trudeau was forced to step back from his comments as even members of his own party realized he had gone too far. This was done in the usual callous fashion people expect these days from politicians: Trudeau claimed that his words were somehow taken out of context and that they may have „misled” people. He certainly didn’t mislead Immigration Minister Jason Kenney, who shot back at Trudeau saying that the Liberals are, “so wrapped up in political correctness, they can’t call things for what they are anymore…They’re afraid of offending someone or appearing to be insensitive by actually making a judgement about culturally barbaric practices. „Here we have a blatant example of the folly of cultural relativism. Had Trudeau’s comments not been so utterly contemptible that they were questioned by his own colleagues, it is safe to assume he would have continued his attack on what he would call „conservative values.” While Mr. Trudeau attacked these values for political reasons, what is always more shocking is when regular, intelligent people actually believe that using the term „barbaric” to describe heinous practices is somehow unjustified or discriminatory. This is not a „conservative” value judgment. It is an affirmation of Canadian values, Western values, and unequivocally morally justified values…”

http://www.frontpagemag.com/fpm/185054/canadian-left-calls-neutrality-honor-killings-michael-kravshik

Tak kulturowy i moralny relatywizm znowu w ataku. Liberałów kanadyjskich ogarnęło polityczno-poprawne szaleństwo, zresztą te kwoty etniczne w rządzie to też trochę odwrócony rasizm. Na szczęście Justinek zaczął się wycofywać powoli ze swoich bredni, niestety jak to polityk, nie powiedział sorry, tylko, że źle go zrozumiano

Przy okazji niestety jednak cofnął zakaz burek, eeeech:

„…The federal government has formally withdrawn a controversial court challenge involving the niqab, says Jody Wilson-Raybould in her first act as Canada’s attorney general and justice minister. The Conservatives had asked the Supreme Court of Canada to hear a request for an appeal of a court decision allowing women to wear face veils such as the niqab at Canadian citizenship ceremonies…” – i kto tu jest liberałem? Gdzie transparentność społeczna? Gdzie walka o jednostkę nawet wbrew mafijnym zwyczajom i tradycjom?

http://www.cbc.ca/news/politics/niqab-appeal-appeal-citizenship-ceremonies-canada-jody-wilson-raybould-1.3321264

Trudeau jest jeszcze młody, może zapomniał skonsultować się z ojcem i zorientować się, że liberalizm to wolność jednostki, a nie gra sitw etnicznych, może więc to, że zamierza polegać na swoich ministrach to dobra rzecz:

„…Harper was known for centralizing power around the prime minister’s office during his tenure and dominating the policy decisions being implemented by his own ministers. Trudeau had repeatedly promised his government would be more open and transparent than the previous one. That promise extended to Wednesday’s swearing-in, as hundreds of people took up the Liberals’ open invitation to watch the ceremony on large screens set up on the grounds of Rideau Hall. Eschewing the customary black cars that carry soon-to-be ministers to the doors of the official residence of Canada’s governor-general, Trudeau and his family and the new cabinet arrived on the grounds in a bus…”.

Jednak wszystko w tym pajacyku jest reklamą, nawet ten autobusik… Harper patrzył na ręce Putinowi, Justin Trudeau co najwyżej pojedzie z nim na wycieczkę topless, może zabiorą ze sobą drugiego najsłynniejszego Kanadyjczyka Justina Biebera…

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

4 Odpowiedzi na “Justin Trudeau czyli ultrademokratyczny, lewicowy błazen”

  1. Jeżeli Kanadyjczykom ten styl odpowiada i wyjdą na tym pozytywnie, to czemu ma służyć ten tekst? Krytyce premiera Kanady za to, że ma inne poglądy niż autor?:)

  2. Nie jestem pewien czy jakiekolwiek “wartości liberalne” aż tak stanowczo postulują zmuszanie kobiet czy mężczyzn do określonego wzoru ubioru. Nie mówić już o wolności wypowiedzi którą również może skrywać określony strój. To raczej praktyka panów z ISIS nakazująca brody dla mężczyzn i namioty dla kobiet jest bardziej charakterystyczna dla takich zachowań niż polityka Kanady.. W Kanadzie myślę, że ponad współczesną modę cenią sobie też te pozostałe rzeczy jak swobodę wyboru stroju czy fryzury, które to nie mogą być przyczyną dyskryminowania tych ludzi przez rząd. Terror społecznej transparentności jaki wydają się promować konserwatywne środowiska przypomina holenderski zwyczaj postulujący od każdego wymóg niezasłaniania okien w domu by wykazywać swoją purytańską postawę. Współcześnie te pseudo liberalne środowiska domagają się na przykład zakazu szyfrowania korespondencji (email) do celów prywatnych.
    Noszenie takiego czy innego nakrycia głowy, jeśli jest świadomym wyborem osoby nie powinno podlegać dyskusji. Ingerowanie w ten stan jest właśnie “kulturowym relatywizmem” Nawet jeśli zgodzę się, że wielokrotnie te stroje są wymuszane na kobietach i są de facto wynikiem rygorystycznego systemu religijnego jakiemu poddają się ci ludzie to jednocześnie w krajach zachodu istnieją instytucje jak i cała kultura która będzie broniła te kobiety czy mężczyzn przed tymi religiami.
    Obrzezanie chłopców jest też barbarzyńskim procederem ale jednak żaden rząd zachodni nie wydał instrukcji promującej zaniechanie tego zabiegu ani tym bardziej nie nazywa go barbarzyńskim.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *