Kobiety niepokorne czyli 30lat walki o świeckie państwo Wołk-Łaniewska, Senyszyn, Waniek i Scheuring Wielgus


Debata w ramach Dni Ateizmu 2019 na temat roli Kościoła katolickiego w Polsce po 1989 roku. Dowiadujemy się bardzo ciekawych rzeczy. Na przykład tego, że Konkordat z Watykanem został wprowadzony z rażącym naruszeniem prawa. Jest więc podstawa aby go unieważnić.

O autorze wpisu:

  1. Dla środowiska pierwszego Bez dogmatu od początku było oczywiste, ze konkordat rzyjęto w sposob sprzeczny z konstytucją, zwykłą większocią, choć powinien być przyjęty większością kwalifikowaną, gdyż oddaje Kosciolowi niektóre kompetencje państwa. Złożyliśmy nawet skargę do Trybunału Konstytucyjnego, który jednak skargęodrzucił ze względów formalnych. http://www.humanizm.net.pl/skarga.htm

      1. Panie Andrzeju, pytam bo skarga jest z końca lutego 1998, a dotyczy podpisania ratyfikacji konkordatu końcem lipca 1993 roku. I zastanawia mnie na jakie formalne przeszkody mogła natrafić skarga pisana przez bite cztery lata piórami tylu wykształconych ludzi. Czy chodzi o złą wolę czy o ludzką nieudolność, czy o co chodzi? 

  2. Nawet szkoda gadać. Jak się próbuje utożsamiać ateizm z marksizmem, to co to ma być? Nobilitacja ateizmu?
    Panie się chwalą trzydziestoletnią walką z Kosciołem? Niech nie będą takie skromne, że tylko trzydziestoletnią.
    Cytat za Fakt24: " – W PRL dysproporcje w poziomie życia były dużo mniejsze niż teraz, ludzie byli życzliwsi, mniej sobie zazdrościli, nie było głodu, bezrobocia, skrajnej nędzy, piekła kobiet – twierdzi Senyszyn. I dodaje, że rozwiązanie rządzącej w PRL, komunistycznej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej… było błędem! – Do tej pory uważam rozwiązanie PZPR za błąd – mówi była polityk SLD. "
    Co to ma być?
     
     

    1. Szanowna Pani, tak sie sklada, ze walkę z nadużyciami Kościóla i państwem w duzej mierze wyznaniowym prowadziła lewica, a nie prawica ani nawet centrum. Dopiero w ostatnich miesiącach w PO niektórzy zaczłi dostrzegać problem klerykalizacji. Joanna Senyszyn w odrożnieniu od Danuty Waniek, była od lat zaangażowana w obronę państwa świeckiego, więc w tym panelu jest jak najbardziej na miejscu. Wiem na pewno, ze po prawej stronie sa tez osoby krytyczne wobec klerykalizacji, ale wszytsko przeslania im obsesja antykomunistyczna, bo jak inaczej nazwać fakt, że walka z komunizmem jest dla nich wciąż najważniejsza, choc minęło 30 lat od upadku tamtego systemu, a dzisiejsza Polska jest niemal tak autorytarna jak PRL.     

      1. Jeśli lewica = marksim = komunizm = ateizm, to jest to dla mnie totalna porażka ateizmu. Z takim ateizmem nigdy nie będę się w stanie identyfikować a nawet go zaakceptować. W wystarczająco dostateczznym stopniu znam historię, chociaż nie jestem histtorykiem, aby nie dawać sobie wmówić jakichś "sukcesów marksizmu". No, chyba, że w zniewalaniu ludzi. A współczesne osiągnięcia nowych marksistów, nie pozostawiają żadnych złudzeń co do kontynuacji tych szkodliwych koncepcji.

        1. Zgadzam się.
          Ateizm przede wszystkim nie powinien być państwowy jak to wymyślili marksisci.
          Tworzenie z ateizmu dogmatu to nonsens który prowadzi prosto do zjawiska religii.

          1. Marksizm, to "ateizm państwowy" a nawet ponadpaństwowy. To jest międzynarodówka ateistyczna. Kto wspiera marksistów, ten bierze odpowiedzialność za ich ideologię.

        2. Raczej każdy ateista sam sobie ustala czym ma być jego ateizm. To nie religia, że istnieje jakiś schemat. Z ateizmem wiąże się tylko jedna wspólna rzecz dla wszystkich ateistów, odrzucają istnienie sił nadprzyrodzonych, reszta to już kwestia najprzeróżniejszych zapatrywań i diety ;). Wierzący mają ten problem ze zrozumieniem ateizmu, że ekstrapolują własne doświadczenia związane z religią na środowisko, którego nie znają. Próbują więc nadać ateizmowi jakiś kształt, ustalają wzorzec, jakieś zasady dla ateizmu, prawdy objawione itd. Myślą sobie na przykład tak, aha, ten był ateistą, ale był też komunistą, więc to musi być ze sobą ściśle związane a w komunizm lub coś innego można już uderzać, bo ma kształ i formę. Trudno natomiast uderzać w to, że ktoś nie wierzy w boga – ot po prostu, jedynie nie wierzy. Nie da się niezauważyć jak jeden i drugi wierzący pouczają ateistów, bo według nich prawdziwy ateista nie powinien robić tego, tego i tego, albo właśnie coś w Twoim stylu, że jeśli ateizm równa się to i to to ja bardzo dziękuję. Więc podkręślę, ateizm to nie religia, ma jedno równanie – niewiarę w bogów, tak więc ateista może być weganinem, mięsożercą, komunistą, faszystą, demokratą, a nawet kapłanem – bo to dobry biznes.

          1. Co wy opowiadacie Panowie i czy naprawdę wierzycie w to co piszecie?
            " Raczej każdy ateista sam sobie ustala czym ma być jego ateizm. To nie religia, że istnieje jakiś schemat. "
            A na "Dniach Ateizmu" prelegentami są komunistyczne dzziałaczki Senyszym i Waniek? Czy Panom trzeba trzysta razy tłumaczyć, żeby zrozumieli o co chodzi?
             

          2. @ANNA
            Ateizm to nie to smao co "ateizm państwowy" – ten pierwszy to pogląd, a ten drugi to dogmat.
            Tworzenie dogmatu z jakiegokolwiek poglądu jest bezsensem i prowadzi do ideologii i / lub religii.

  3. Polska jest państwem świeckim, więc o co konkretnie twa ta walka? Świeckość państwa nie polega na tym, że w szkole nie jest nauczana żadna religia (bo to charakteryzuje państwo ateistyczne, a nie świeckie), ale na tym, że jest nauczana dowolna religia, o ile życzą sobie tego rodzice. I tak się dzieje w przypadku Polski, w ktorej większość chce zajęć w szkolach akurat z religii katolickiej; w niektórych szkołach są pewnie zajęcia z prawosławia. Walka o "świeckie państwo" wynika więc chyba z niezrozumienia znaczenia tego słowa, i jest chyba w pierwszej kolejności walką z tym znaczeniem.

    1. Sądzę, że to jest po prostu walka środowisk komunistycznych i postkomunistycznych o władzę. Szerzej jest to kontynuacja walki marksizmu z Kościołem, nie tylko katolickim i nie tylko w Polsce (przykład – pomniki dla Marksa w Europie). I nie prawda, że ten rzekomo oparty na rozumie, pseudoracjonalny  typ ateizmu walczy z każdą religią. Jakoś im przecież nie przeszkadza tak bardzo buddyzm a nawet inne religie. To jest walka o ludzkie umysły i dusze i zarazem prozaiczne partykularne interesy pewnych środowisk co jest ze sobą sprzężone.

      1. Buddyzm to religia nonteistyczna wiec jest zbliżona do ateizmu.
        Ateistom powinno najbardziej przeszkadzać chrześcijaństwo (które obecnie bytuje w formie pseudo-) oraz przede wszystkim islam (który bytuje w formie faktycznej a nie pseudo-).
        ———————————
        PS
        Przypominam te encykliki. 🙂

          1. Potworne były np. praktyki shingon w Japonii.
            Ale encykliki i bulle są równie ciekawe. 😉

          2. Nie rozumiem w jskim celu przytacza pani ten artykuł.
            Nie popieram buddyzmu tylko zwróciłem uwagę na fakt iż oryginalnie był to system nonteistyczny a z czasem przylgnal do niego politeizm.
            Mistyczne i okultystyczne praktyki były popularne zwłaszcza w Tybecie i Japonii.
            I małe sprostowanie: jacy antykatoliccy recenzenci???
            Ja czytałem te encykliki z czystej ciekawości i nie potrzebuję do tego żadnych guru ani recenzentów.
            Zachęcam Panią do poczytania.

          3. " Nie rozumiem w jskim celu przytacza pani ten artykuł "
            A kliknął Pan w link? A przeczytałł artykuł? A pamięta Pan co sam napisał: " Buddyzm to religia nonteistyczna wiec jest zbliżona do ateizmu. Ateistom powinno najbardziej przeszkadzać chrześcijaństwo"
            Jeśli Pan nie rozumie co sam pisze i co piszą inni, to jak mogę Panu pomóc?

          4. Dowodzi pani znowu tego, żel lubi pani manipulować.
            Moje słowa: "Buddyzm to religia nonteistyczna wiec jest zbliżon​a do ateizmu. Ateistom powinno najbardziej przeszkadzać chrześcijaństwo {…}"
            Pragnę zauważyć, że to nie jest CAŁE moje zdanie tylk wybiórczo pani je trtaktuje – właśnie przyłapałem panią (po raz kolejny) na manipulacji.
            Ac poza tym znów dowodzi pani tego że po prostu olewa pani to co do pani pisze adwersarz.
            Nie szanuje pani adwersarzy i tego co piszą.
            Pisałem, że buddyzm był ORYGINALNIE nonteistyczny i takim systemem filozoficznym był – a z czasem w niektórych regionach przylgnął do niego politeizm – to napisałem.
            ————————-
            "A kliknął Pan w link?"
            Tak kliknąłem i przeczytałem.
            Teraz uprzejmie proszę o przeczyranie encyklik.

        1. Brakuje Panu argumentów, to znów pomówienia. Mam wklejać całe Pana komentarze, bo nie potrafi Pan ich odnaleźć a może uważa Pan innych czytelników za zbyt głupich by spojrzeli kilkanaście centymetrów wyżej? No to proszę: "Buddyzm to religia nonteistyczna wiec jest zbliżona do ateizmu.
          Ateistom powinno najbardziej przeszkadzać chrześcijaństwo (które obecnie bytuje w formie pseudo-) oraz przede wszystkim islam (który bytuje w formie faktycznej a nie pseudo-)."/ koniec cytatu
          No więc zachęcam ponownie do poczytania o religii zbliżonej do ateizmu o barbarzyńskich moim zdaniem praktykach i irracjonalnych buddyjskich wierzeniach. I nie zawracanie mi głowy encyklikami, które ateistom najbardziej przeszkadzają, jako dokumenty chrześcijańskiego kościoła.

          1. Ucieka pani od tematów którego są niewygodne dla pani ciasnego światka.
            Proszę sobie poczytać encykliki któe podlinkowałem – wystarczy sobie kliknąć.
            I na przyszłość proszę cytować całe cytaty a nie wybiórcze fragmenty.

          2. PS
            Te encykliki włąśnie paradokslanie szkodzą KOściołowi a ateistom pomagają. 🙂

      2. Pani Anno, jak widzę, pani też dalej walczy z komunizmem – 30 lat po jego upadku 🙂  Przeciwnikiem i krytykiem koscioła, zwalszcza w polityce, są wszyscy, ktorzy rozumieją. czym jest i na czym poelga wartość demokracji liberalnej, czyli cala lewica, liberalowie, a nawet wspolczesna chrześcijańska demokracja. Europa po prostu jest krainą, w której ceni się wolność i rozumność, a buddyzm jest tutaj jednym z najmniejszych problemów, choc oczywiscie i buddyści są ludźmi, a nie aniołami. Ciekawi mnie trochę, czemu pani sie angazuje w dyskusje na nayszm kanale? Obrona kosciola jest beznadziejna. Wie pani z pewnością, ze Polska odchodzi od religii najszybciej na świecie? To proces nieodwracalny, a glownym winowajcą jest sam Kosciół, jego pycha, dążne do wladzy i pieniędzy.      

        1. " Pani Anno, jak widzę, pani też dalej walczy z komunizmem – 30 lat po jego upadku 🙂 "
          Czy dowodem tego upadku jest ciągła obecność postkomunistów i działaczy aparatu partyjnego PZPR w polskiej polityce i nie tylko? Nawet senator Rulewski nie mógł zaakceptować komunistów w KE.
          I widzi Pan, to nie o to chodzi, czy walka z komunizmem jest sprawą beznadziejną czy nie. To sprawa honoru.

          1. Nie znam nikogo kto choćby jedynie sugerował, że najlepsza jest gospodarka planowa centralnie i likwidacja prywatnych przedsiębiorstw. Kiedy więc ktoś walczy dzisiaj z komunizmem to nie wiadomo z czym i z kim walczy, no chyba, że z Koreą Północną. Z post komunistów tacy komuniści jak z wierzących ateiści. Dla mnie kwestią honoru jest walka ze smokami – bo mniej więcej tyle wynika z tego Twojego honorowe podejścia. Walczysz z czymś, co jest bardzo bezpieczne, bo nie może oddać, gdyż nie istnieje.

          2. PANIE Dziwer, czyli Koalicja Europejska, PANA zdaniem nie istnieje a może SLD  w niej nie istnieje a może w  SLD nie istnieją  obrońcy PZPR, czy też twierdzi PAN, że PZPR nie była partią komunistyczzną? To tylko jeden z wielu przykładów obecności komunistów i postkomunistów w polskiej opozycji ale także i szerzzej w różnych pozarządówych instytucjach i nieformalnych układach. O jakich więc smokach pisze PAN bajki?
            PS
            Klęska "gospodarki planowanej centralnie" przez komunistów nie dowodzi niczego oprócz jednej z wielu klęsk komunizmu. Przykład KPCh.

          3. Proszę Pani, upadku komunizmu nie trzeba dowodzić, bo jest zbyt oczywisty, zwlaszca w prónwaniu z istnieniem boga czy roznych czarów marów. Ale rozumie, ze jak ktos wierzy w bajki, to i zagrozenie komunizmem wydaje mu się realne. Oczywisiscie sa w polityce ludzie, ktorzy niegdys byli w PZPR, mitk temu nie zaprzecza, ale PZPR oddala wladzę i się rozwizala 30 lat temu, a dzisiaj ci ludzie btonie demokarcji. Tak to jest z ludźmi i instytucjami w rodzaju KK. Kidys moglo sie wydawac,z e to Kosciol broni demokracji, choc oczywiscie byl tylko antykomunistyczny, dzisiaj to kosciol jest glwonym zagrożeniem. No i jeszcze ludzie, ktoryz wciaz za glowny problem uwazaja zagrozenie komunizmem, a nie np. stan sluzby zdrowia, skrjajnie zaklamna propagande w TVP, pozbawianie kobiet tzw. praw reporuksyjnych, biedę, w ajkiej żyje ponad polowa spoleczeństwa itp.  Walka z komunizmem dzisiaj to po prostu szaleństwo, co nie znaczy, ze trzeba lubić dawnych tzw. komunistów. 

          4. " Proszę Pani, upadku komunizmu nie trzeba dowodzić, bo jest zbyt oczywisty, zwlaszca w prónwaniu z istnieniem boga czy roznych czarów marów. Ale rozumie, ze jak ktos wierzy w bajki, to i zagrozenie komunizmem wydaje mu się realne. Oczywisiscie sa w polityce ludzie, ktorzy niegdys byli w PZPR, mitk temu nie zaprzecza, ale PZPR oddala wladzę i się rozwizala 30 lat temu, a dzisiaj ci ludzie btonie demokarcji. …..  Walka z komunizmem dzisiaj to po prostu szaleństwo, co nie znaczy, ze trzeba lubić dawnych tzw. komunistów.  "
            Proszę Pana ale właśnie ateiści jakoś  bardzo lubią "tych ludzi" skoro ich zapraszają do wygłaszania wykładów na  "Dniach Ateizmu". Czy to jest niejasne?  Nie mają ateiści lepszych autorytetów? A teraz "tych ludzi" zaproszono do KE i wspólnej walki o mandaty do PE. Nie ma lepszych autorytetów  dla opozycji? Jeśli "ci ludzie" nie mają w Polsce żadnego znaczenia i żadnego znaczenia dla opozycji, to po co ich zaproszono? Jeśli Senyszyn, Miller czy Zemke są twarzami walki o jakąś "demokrację" w Polsce, to ja o takiej "demokracji" nawet myśleć nie chcę.

          5. Szanowna Pani, proszę choć przez chwilę się zastanowić, co Pani wypisuje 🙂 Dlaczego te wlaśnie kobiety zaprposzono, zeby powiedzialy o 30 latach obrony panstwa swieckiego? Zaproszono jeszcze Barbarę Labudę, ale się rozchorowała. No dlaczego nie zaproszono np. jedna z poslanek PiS, najlepiej zkręgu Rydzyka. Mhm? Nie domyśla się Pani? jesli nie, to proszę napisać, a wszystko grzecznie wyjaśnię 🙂 

          6. Dlaczego nie zaproszono towarzyszek z Moskwy? Przecież musi żyć jeszcze wiele działaczek ateistycznych z czasów ZSRR. Ich doświadczenia też mogłyby być cenne i wnieść coś do dyskusji. Nie podejrzewam, by wszystkie były chore, część z pewnością jest jeszcze całkiem krzepka. 

          7. "Szanowna Pani, proszę choć przez chwilę się zastanowić, co Pani wypisuje 🙂 Dlaczego te wlaśnie kobiety zaprposzono, zeby powiedzialy o 30 latach obrony panstwa swieckiego?"
            No właśnie proszę Pana, cały czas na to wskazuję, dlaczego zaproszono komunistki marksistki czy redaktorkę Sputnika. Nie ma innych ateistów walczących z Kościołem żeby zaszczycili Dni Ateizmu?

    2. Zdaniem Wikipedii Sekularyzm (świeckość) – pojęcie powszechnie definiowane jako koncepcja braku integracji lub współzależności religii z publicznymi sprawami społeczeństwa.
      Jedną z takich  spraw społeczeństwa  jest posyłanie dzieci do przedszkoli i szkół.   Przedszkoli i szkół, które w Polsce od pewnego czasu   (współuzależniają  przez wliczanie oceny z religii do średniej na świadectwie) integrują koncepcję powszechnej katechizacji z koncepcją  powszechnego obowiązku edukacji.

        1. Wybór między religią i etyką jest iluzja. W tym miejscu powinienem to uargumentować lecz o iluzoryczność tego wyboru już tyle razy mówiono, śpiewano i pisano, że nie będę powielał. Zrobię coś innego, t .z. przyjmę chwilowo, że prawdą jest, iż wolność wyboru między religią i etyką w polskiej szkole istnieje. Teraz proszę się chwilę zastanowić i powiedzieć czy z "faktu" że idę do szkoły publicznej, w której mogę wybrać religię lub etykę wynika, że idę do szkoły, w której realizowana jest koncepcję braku integracji lub współzależności religii z publicznymi sprawami społeczeństwa?

          1. Niech zatem i ja coś przyjmę w odpowiedzi, a mianowicie, że de iure istnieje wybór między religia a etyką jako przedmiotem nauczanym w szkole, ale de facto tego wyboru istotnie nie ma. Czyja to jednak wina? Dlaczego w tysiącach polskich szkół nie jest nauczana etyka – nie dlatego, że jest to prawnie niemożliwe, ale dlatego, że nie ma takiego zapotrzebowania. Czy Kościół jest temu winny? W pewnym sensie tak, ale tylko tak, jak winien jest temu, jak temu, że na procesjach zjawiają się tysiące, a na marszach KODu czy manifestacjach Obywateli RP – jednostki. Tylko nielicznością i nieudolnością "ateistycznych rodziców" można wytłumaczyć fakt, że wspomnianego wyboru nie ma. Jeżeli na 30-tu uczniów rodzice trzech nie chcą, aby ich dziecko chodziło na zajęcia z religii, to przegrywają – nie dlatego, że Kościół jest omnipotentny, tylko dltego, że 27 to więcej niż 3. Narzekanie na brak wyboru to zatem de facto albo narzekanie na rodzimy, mikroskopijny ateizm (zawsze można dla odmiany ponarzekać na "przypadkowe społeczeństwo", jak kiedyś narzekała posłanka Nowina-Konopczyna, na Polaków, że "nie dorośli do demokracji"), albo na matematykę.

          2. Skup się. Nie narzekam na brak etyki, etyka w szkole jest moim zdaniem nieporozumieniem. Wybór lub wyboru brak między religią a etyką, podobnie jak wybór lub jego brak między religią i kisielologią nie zmienia prostej prawdy, że idąc szkolnym korytarzem potykam się o religię i bynajmniej nie dla tego, że żyjemy w państwie, w którym religii nie integruje się z publicznymi sprawami społeczeństwa. – Czytaj nie jest prawdą co pisałeś o rzekomej świeckości polskiego państwa, i do tego momentu tyle mam do powiedzenia, a Ty udajesz, że nie wiesz o czym jest mowa i  biegasz od sasa do lasa, od kodu do winy za brak etyki w szkole.

          3. Rozumiem, że państwo będzie świeckie, gdy nie bedziesz się potykać o religię w szkole? Czym zatem różni się państwo świeckie od państwa ateistycznego?

          4. Państwo demokratyczne = świeckie = agnostyczne.
            Jeno agnostycyzm pasuje obiektywnie do demokratyczno-liberalnego modelu.
            Ateizm państwowy zaś to dogmat marksizmu.

          5. Elasp
            Może się mylę ale raczej szukasz partnera do kopania się niż do rozmowy. Społeczeństwo może mieć różne sprawy, i te sprawy dają się pogrupować według kryterium publiczne lub niepubliczne. I w zasadzie to wszystko co Ci pozwoli rozumieć ideę państwa świeckiego. W państwie świecki jest miejsce na religijne gusła ale w przestrzeniach nie związanych ze sprawami publicznymi społeczeństwa czyli: w świątyni a nie na ulicy, w salce katechetycznej a nie w szkole, w domu a nie w aptece, nie w zakładzie pracy, nie w autobusie, nie w sejmie, nie w parku miejskim lecz za rzeką za lasem na łące itd.

          6. Panie Dariuszu, państwo, to nie jest własność tego czy owego ateisty lub agnostyka, żeby ten definiował co jest gusłami i wyganiał ludzi do lasu czy na łakę. Niech Pan się zastanowi zanim coś napisze. Proszę się skupić na meritum a nie na kopaniu tych, którym Pan kopanie zarzuca, Od decydowania o tym gdzie jest miejsce religii w państwie demokratycznyn jest władza ustawodawcza i naród, Jak zostanie Pan wybrany na prezydenta, to może Pan składać projekty ustaw i podpisywać je po głosowaniu w parlamencie lub nie podpisywać ale nic więcej.

          7. Tak naprawdę liberalna demokracja jest modelem agnostycznym – jest neutralna światopoglądowo i nie definiuje żadnych dogmatów, jak to czynią państwa wyznaniowe lub ateistyczne czyli zazwyczaj komunistyczne.
            Można zdecydowanie powiedzieć że o ile komunizm jest ateistyczny o tyle demokracja jest z natury agnostyczna bo nie decyduje o dogmacie.

          8. Radowidzie W państwie demokratycznym, w którym większość parlamentarną stanowi koalicja platformy dewotów i partii modliszek wcześniej czy później powstanie prawo mówiące o powszechnym obowiązku biernego uczestnictwa w nabożeństwach majowych. Dlatego w przypadku pojęć jak świeckość i demokratyzm jedno drugiego nie gwarantuje a już na pewno nie są synonimiczne.

    3. Elaspie, walka toczy sie o zniesienie nieuzasadnionych przywilejów koscioła i demokrację wolną od wpływów tej instytucji,  zwlaszca gdy oznaczają one drastyczne ograniczenie praw i wolności.  Chyba nie muszę ich wymieniać?! 

      1. Niby dlaczego demokracja ma być "wolna od wpływów tej instytucji"? Kto tak powiedział i gdzie taka demokracja istnieje? Dlaczego mają mieć wplyw przedsiębiorstwa, organizacje, banki, stowarzyszenia, partie polityczne, a nie może mieć wpływów akurat Kościół Katolicki? Jakie prawa i wolności są w Polsce ograniczone, albo ograniczone będą wskutek działań Kościoła – ? O czym Pan mówi? Jeżeli ktoś zmierza dziś do ograniczenia wolności, to "ludzie lewicy", pod hasłem walki z "faszyzmem" i z "mową nienawiści". Lewica już nawet sprzeciwia się temu, by w dyskotece czy klubie chlopak patrzył się na dziweczynę (!) – czegoś takiego nawet Kosciół Katolicki nie wymyślił: http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,107881,24678188,wielu-uznaje-ze-to-taka-klubowa-konwencja-zeby-dziewczyne.html
        .
        Jeżeli przed kimś lub czymś trzeba dziś bronić ideału wolności – zwlaszcza myśli i słowa – to przed totalitarnymi zapędami neomarksistowskiej lewicy, chcącej nam fundować rewolucję "od góry", skoro poniosła porażke ta "od dołu" i chcacej odgórnie wprowadzić nowy ład, w którym wszyscy będziemy myśleć tak samo, oczywiście w sposób wskazany przez lewicę.   

        1. Paradoksalnie więc sojusze się dziś odwróciły – przypominam, że mamy rok 2019, a nie 1619 – i dziś obrona Kościola Katolickiego (którego zasady, zamiary, wady i zalety są przejrzane na wskroś w ciągu dwióch tysięcy lat tak przez jego zwolenników, jak wrogów) jest eo ipso obroną wolności, skoro Kościół jest przeciwnikiem neomarksistowskiej lewicy i jej ideałów, tamą, którą ta lewica chce albo znieść, albo przynajmniej ominąć. Pan natomiast – i ludzie podobni do Pana – myśli kategoriami oświeceniowymi. Oświecenie było, to prawda, minęło jednak i sytuacja jest diametralnie różna od tej, ktora miała miejsce w wieku XVIII. Pora chyba najwyższa wybudzić się z oświeceniowego snu, aby, doszedłszy nieco do siebie, wybudzić z tego śnu śniące już trzydzieści lat panny – Senyszyn, Łaniewską, Waniek i Wielgus.    

          1. "Wszystko na to wskazuje – dobrze wiedzieć."
            Jeśli to prawda, to ci ateiści = komuniści i marksiści ale także "sputnikowcy". No i pozamiatane.

          2. @ELASP
            2019 to ni 1619?
            No chyba jednak wg KRK to jedno i to samo.
            Wszelki modernizm, nowinki, wolności… to herezje które należy odrzucić, bowiem dogmaty są niezmienne i ewolucji w żaden sposób nie podlegają.
            Poczytaj sobie św. Piusa X i wszystko będzie jasne.
            Grzegorz XVI nawet bał się oświetlenia ulic Rzymu, bowiem latarnie mogły być "drogą do piekła" – ale akurat przyznaję, że to była skrajność. 🙂

          3. @ ANNA
            Wydaje mi się, że lewica jest sprzedajna z definicji. Przynajmniej polska lewica ma obcych panów – jednym z nich jest Moskwa (SLD, "Nie", itp.), drugim światowa finansjera (Wiosna, Obywatele RP, Sok z Buraka, itp.). Przez długi czas sądziłem, że Agora jest sługą tego drugiego pana, coś mi jednak mówi, że to agentura Moskwy (jednak). Widać to np. po akcji wymierzonej w Macierewicza.    
             

          4. "No chyba jednak wg KRK"
            .
            Być może, ale nie o to chodzi. Dla nauczyciela łaciny żyjącego w r. 2019 łacina będzie tak samo ważna jak dla nauczyciela łaciny w roku 1619. Status tego nauczyciela się jednakże cokolwiek zmienił i o ile akcje przeciw surowości łacinników byłyby zrozumiałe w roku 1619, są nieporozumieniem w roku 2019. Katolicyzm ma dziś takie miejsce w świecie przekonań jak łacina pośród języków – dobrze znać, a przynajmniej kojarzyć pojedyncze słowa i frazy. 

          5. Na YouTubie widzialem wywiad (dość ciekawy) z J. Urbanem. Urban przyznał w nim, że "Nie" przynosi straty. Zresztą są i oficjalne dane:
            .
            https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/nie-jerzy-urban-i-fakty-i-mity-sprzedaz-wplywy-reklamowe-i-straty-w-2017-roku
            .
            Żałosny, naturalny i oczekiwany koniec postesbeckiego "ateizmu". Śmierć Urbana, człowieka skądinąd dość inteligentnego, ale degenerata moralnego i patologicznego oszusta i kłamcy, i wypredzającego swoje czasy trolla, będzie końcem pewnej epoki. Smierć Michnika, drugiego patologicznego łgarza i zdrajcy, wreszcie zamknie wieko trumny III RP.  

          6. Rzeczą pożniejszych badań naukowych bedzie ustalić, w jakim stopniu postępowanie tych dwóch oszustów i degeneratów przyczyniło się do wzrostu nastrojów antysemickich w Polsce po 89 roku. Sądzę, że mają w tym niemały udział. 

          7. Nie pluj na Urbana, bo on pierwszy razem z Rakowskim smarowali tyłeczek i dawali prezenty Krk. Oddali za darmo miliony złotych, prezenty, prezenty. Dopiero gdy go Krk kopnął w dude to sie Urban nawrocił  na strone anty-klerykalną.

        2. Elaspie, wprawdzie dyskusja ze zwolennikami kosciola do nieczego nie prowadzi, gdyz sam fakt, ze ktos jest zwolennikiem tej instytucji, swiadczy o tym, ze wolnośc i prawa człowieka niewiele go obchdzą, ale jednak powiem słówko. Kościół jest instytucj antydemokratyczną, co mówi wprost, głosząc m.in, e demokracja "bez wartości" (czyli koscilenych nakazow i zakazow) jest bezwartosciowa. Na tej mnie wieecj podstawie domaga sie karania więzieniem za krytykę kub decyzje niezgodne z jego dogmatami.  Poza Polską i Maltą już chyba zadne panstwo w Europie nie stosuje sie do tych żądań, bo Elaspie, Europaa jest (poza małymi wyjątkami) kulturą, w ktorej ceeni sie wolność i godność ludzi. 

          1.  "sam fakt, ze ktos jest zwolennikiem tej instytucji, swiadczy o tym, ze wolnośc i prawa człowieka niewiele go obchdzą,"
            .
            Nie rozumiem, jak może Pan jako racjonalista, posługiwać się tak olbrzymimi skrótami myślowymi i tak wielkimi uogólnieniami? Czy np. Roberta Schumana i Konrada Adenauera niewiele obchodziły wolność i prawa człowieka? 
            .
            "głosząc m.in, e demokracja "bez wartości" (czyli koscilenych nakazow i zakazow) jest bezwartosciowa."
            .
            Proszę o zlokalizowanie tego twierdzenia – pierwszy raz spotykam się z sugestią, że Kościół Katolicki tak twierdzi.
            .
            "Na tej mnie wieecj podstawie domaga sie karania więzieniem za krytykę kub decyzje niezgodne z jego dogmatami."
            .
            Też nałeżałoby podać przykłady takich "domagań".  
            .
            "ktorej ceeni sie wolność i godność ludzi."
            .
            Jak więc daleko sięga, Pana zdaniem, wolność? Czy wolno mi powiedzieć, że homoseksualizm to zboczenie płciowe i że Robert Biedroń to zboczeniec, czy też mam zamknąć usta, a swoją winę odpokutować grzywną albo więzeniem? Proszę o konkretną odpowiedż, tak abym mógł sprawdzić, jak w praktyce funkcjonuje ten ideał u człowieka lewicy. Bardzo często bowiem hasła i realia rozmijaja się.

          2. "Nie rozumiem, jak może Pan jako racjonalista, posługiwać się tak olbrzymimi skrótami myślowymi i tak wielkimi uogólnieniami? Czy np. Roberta Schumana i Konrada Adenauera niewiele obchodziły wolność i prawa człowieka? "
            Bardzo trafne pytania. Może taka jest właśnie prawdziwa twarz tak zwanego racjonalizmu.

          3. Czyli byli zdrajcami katolicyzmu…
            Nic dziwnego że w twkim razie Franek chce beatyfikowac Schumana…

  4. Ludzie walczący z komunizmem, to ludzie walczący o prawdę. Taka walka nigdy nie jest beznadziejna i nigdy nie będzie przegrana a przynajmniej dopóki prawda pozostanie niezniszczona w sercu chociaż jednego człowieka na świecie. A nawet i wtedy "kamienie wołać będą", tak można powiedzieć, .

    1. Sprawą honoru jest walczyć z komunizmem i wszelkimi innymi systemami totalitarnymi także tymi religijnymi sprzed wieków.

        1. "Moim zdaniem sprawą honoru jest obrona prawdy."
          Moim zdaniem też.
          Dlatego nie należy rzeczywistości traktować wybiórczo bo wtedy są co najwyżej pół-prawdy, jak te które pani wyznaje.
          Np. nie należy tylko krytykować komuny, gloryfikując jednocześnie KRK bo to są pół-prawdy albo post-prawdy (= fejki).
          KRK też wyrządził sporo zła, i dopiero gdy wszystko obiektywnie weźmiemy pod uwagę, to możemy mówić, że zależy nam na PRAWDZIE.

          1. Cytuję: "Dlatego nie należy rzeczywistości traktować wybiórczo bo wtedy są co najwyżej pół-prawdy, jak te które pani wyznaje.
            Np. nie należy tylko krytykować komuny, gloryfikując jednocześnie KRK bo to są pół-prawdy albo post-prawdy (= fejki).
            KRK też wyrządził sporo zła, i dopiero gdy wszystko obiektywnie weźmiemy pod uwagę, to możemy mówić, że zależy nam na PRAWDZIE."/koniec komentarza
            Pana "cała prawda", to jest taka, że zna Pan dwóch wybitnych katolickich naukowców? Gratuluję. Jeśli nie wierzy Pan
            chrześcijańskim( a nawet innym)  publikacjom internetowym, to jest wiele naukowych wydawnictw drukowanych traktujących o fundamentalnym znaczeniu chrześcijaństwa i  katolicyzmu w rozwoju nauki.

          2. No włąśnie nie czytam żadnych lewackich opracowań, ale… katolickie.
            Trzeba przecież bliżej poznać wroga. 🙂
            Wypadałoby się też pouczyć arabskiego by lepiej poznać wrogi mi islam…
            Mendel, Lemaitre… to są GARSTKI uczonych, zaś multum uczonych któzy mieli potężny wkłąd w rozwój nauki to byli deiści, protestanci i agnostycy.
             

          3. PS
            A chce pani poznać własne pół-prawdy (= post-prawdy)?
            Proszę bardzo:
            a) ignoruje pani papieskie encykliki i broni pani katolicyzmu nawet nie wiedząc czym on jest
            b) pomija pani znaczenie akatolickich naukowców i nie raczy nawet pani wymienić tych katolickich – już panią wyręczyłem!
            c) igonruje pani fakt, iż Galileo był potępiony przez Oficjum i że KRK był PRZECIWNY nauce, bo równie dobrze KRK mógłby uznać hipotezę Galileo za… hipotezę, a nie herezję.
            d) brakuje pani argumentów wiec podsyła pani bezwartościowe artykuły z których NIC nie wynika
            e) zwraca pani uwagę na POŁ-PRAWDY a nie prawdę obiektywną, pomijając to co niewygodne dla katolicyzmu; to się nazywa manipulacja i wybiórczość
            f) nawet boi sie pani zajrzeć do tych "strasznych encyklik"
            g) nie bierze pani pod uwagę tego, że katolicyzm się sypie i już dokonał samozaorania – wystarczy spojrzeć na naukę papieża Franciszka
            h) atakując protestantyzm de facto zaatakowała pani jeno Lutra i jego opinię, kompletnie nie wiążącą dla każdego protestanta
            i) pomija pani hipokryzję KRK, który wpierw pewne hipotezy uważał za herezję a potem musiał je przyjąć by się nie ośmieszyć
            j) słusznie zwraca pani uwagę na zbrodnie komunizmu, jednocześnie nie słusznie pomijając zbrodnie katolicyzmu – ilość ofiar ma znaczenie, ale nie zmienia faktu, że zbrodnie to zbrodnie
            k) nie dokonała pani porównania doktryny przedsoborowej i posoborowej w KRK
            l) atakuje pani moje stwierdzenie, iż oryginalnie buddyzm był filozofią nonteistyczną, które to stwierdzenie jest zgodne z PRAWDĄ
            ł) nie wiadomo nawet czego pani broni – nie podała pani żadnych zalet wiary KRK i pani pseudo-argumentacja jest tylko powierzchowna, gdyż pomija niewygodne szczegóły

          4. ANNA April 27 2019 at 15:44:
            "Gdyby Pan nie szukał wrogów, tylko wiedzy, to może wówczas merytoryczna dyskusja z Panem byłaby możliwa."
            Hmmm….
            Wiedzy to akurat pani brakuje – proszę dokonać analizy mojej analizy. 🙂

          5. Radowid
            27 kwietnia 2019 at 15:50
             
            ANNA April 27 2019 at 15:44:
            "Gdyby Pan nie szukał wrogów, tylko wiedzy, to może wówczas merytoryczna dyskusja z Panem byłaby możliwa."
            Hmmm….
            Wiedzy to akurat pani brakuje – proszę dokonać analizy mojej analizy. 🙂
            Nie można dokonać analizy Pana analizy z powodu wprowadzenia konieczności "cytowania całych cytatów?No chyba, że pisząc o analizie, miał Pan na myśli syntezę. Syntezy, to mogę łatwo dokonać. Pisze Pan bajki i to mało elegancko. 🙂

          6. Proszę zauważyć jakie błędy pani popełniła i odnieść się do tego co wykazałem.
            I podać przykłady rzekomych "bajek" bo jak na razie pani NICZEGO nie wykazała poza swoją płytkoscia i ignorancją.

          7. Proszę podać tytuły publikacji naukowych na jakich się Pan opiera, skoro sie Pan tak upiera. 🙂
            "cytiję całe cytaty" 🙂
            Radowid
            19 kwietnia 2019 at 08:38
             
            To dowodzi jednego.
            Że większość wszystkich naukowców (ja zwróciłem uwagę tylko na ścisłych) to ateiści.
            Szkoda.
            Ubolewam nad tym jako agnostyk…
             
            Radowid
            27 kwietnia 2019 at 15:24
             
            No włąśnie nie czytam żadnych lewackich opracowań, ale… katolickie.
            Trzeba przecież bliżej poznać wroga. 🙂
            Wypadałoby się też pouczyć arabskiego by lepiej poznać wrogi mi islam…
            Mendel, Lemaitre… to są GARSTKI uczonych, zaś multum uczonych któzy mieli potężny wkłąd w rozwój nauki to byli deiści, protestanci i agnostycy.

  5. Radowid
    27 kwietnia 2019 at 15:19
     
    Ucieka pani od tematów którego są niewygodne dla pani ciasnego światka.
    Proszę sobie poczytać encykliki któe podlinkowałem – wystarczy sobie kliknąć.
    I na przyszłość proszę cytować całe cytaty a nie wybiórcze fragmenty./koniec komentarza
     
    No a co to jest według Pana "cytowanie całego cytatu"? Czy Pan rozumie co to jest cytat? Czyli przytoczenie całego komenarza lub utworu, to jest Pana zdaniem poprawna  dozwolona forma cytatu? Ach, co za wielki świat. Nie to co ten mój ciasny światek i skromny cytatek. 🙂
    Nie będę czytać encyklik, które Pan linkuje, bo nie widzę związku z tematem.
     
     

    1. Tak.
      Ma pani ciasny i maluczki światek bo nie widzi pani sprzeczności w nauczaniu nieomylnego papiestwa 100 lat temu i nieomylnego papiestwa dziś.
      I zgodnie z pani wiarą religijną jakieś 4-5 mld ludzi trafi do piekła, więc… świadczy to tylko o ciasnocie umysłu, ignorancji i poddaniu się indoktrynacji.
      Przykre.

  6. Dziwne, że niektórzy tego nie pojmują czy też próbują nadaremno walczyć z faktami przy użyciu pomówień, kłamstw i inwektyw.
    Ateizm zaorał się sam integrując się z komunistami, marksistami czy ludźmi propagandowego Sputnika.
    Zaorane i pozamiatane.

    1. Avto już proszę do ateistów. 
      Jako agnostyk mam to gdzieś, aczkolwiek widzę też samozaoranie mainstreamowych chrześcijańskich sekt w tym katolicyzmu po latach 60.
      Trzeba być ślepym by tego nie widzieć.

        1. Z jaką wzajemnością?
          ———————-
          Agnostycyzm nie samo-zaorał się, ateizm już prędzej, zaś systemy religijne typu katolicyzm – już dawno to zrobiły.

  7. PS
    Anno.
    Cytować cytat to przynajmniej cytować jedno całe zdanie.
    Inaczej przekrecasz przesłanie adwersarza a to jest bardzo nieładne.
    Poza tym te zdania o które ci chodzi to były o tym że dla ateistów dosyć bliska jest buddyjska – nonteistyczna filozofia.
    Powiedz co w tym jest nieprawdziwe?
    To jest osąd obiektywny. Dzinizm też jest bliższy ateistom niż np. islam czyż nie?

    1. "dla ateistów dosyć bliska jest buddyjska – nonteistyczna filozofia."
      .
      Nie rozumiem, co z tego? Liczbie 1 bliższe jest 2 niż 10, ale 2 nigdy nie będzie tożsame z 1, dokladnie tak, jak nie będzie z 1 tożsame 10.

    2. Cytat, to cytat, proszę zajrzeć do słownika lub innych publikacji naukowych lub aktów normatywnych. Na resztę szkoda odpowadać, bo po wielokrotnym samozaoraniu Pana nie ma już o czym gadać.
      Wydawnictwo PWN, cytuję
      Jeżeli zatem po dwukropku przytaczamy jedno pełne zdanie ortograficzne (czyli zdanie od wielkiej litery do kropki), cytat zaczynamy od wielkiej litery. Jeśli przytaczane zdanie ucięliśmy na początku, to cytat poprzedzamy wielokropkiem w nawiasie i zaczynamy od takiej litery, od jakiej zaczyna się pierwsze słowo w podstawie przytoczenia (a więc mała litera w wypadku wyrazów pospolitych, duża – w wypadku nazw własnych), por. np.
      Napisał: „On sam wydawał się bardzo przyjemny […], inteligentny, kulturalny… ale jego wielkość?”.
      Pisał: „[…] twórczość Norwida należy do najciekawszych zjawisk w literaturze europejskiej drugiej połowy XIX wieku”./koniec cytatu

      1. @ANNA
        Aha. 🙂
        ———————–
        @ELASP
        Ma znaczenie, bo dżinizm i buddyzm są w swych fundamentach nonteistyczne, czyli bliskie ateizmowi.
        Taki jest fakt obiektywny.
        A skoro tak, to uważam że dla ateistów bliższy jest dżinizm i buddyzm (przynajmniej filozoficznie) aniżeli islam lub chrześcijaństwo.
        CO prawda ja nie wypowiadam się w imieniu radykalnych ateistów, ale obiektywnie rzecz biorąc tak włąśnie jest, że te systemy filozoficzne są im całkiem bliskie.

        1. Dobrze, ale z drugiej strony ateizm jest bliższy teizmowi niż buddyzmowi pod tym względem, że buddyzm zachęca do nirwany, do utraty indywidualności i roztopienia się w całości wszechbytu, podczas gdy (chrześcijański) teizm i ateizm podkreślaja rolę indywidualności i jednostkowości. Zależnie więc na co zwrócimy uwagę, różnie bedą się przedstawiać te "większe podobieństwa".

          1. To jest ciekawe spostrzeżenie @Elasp.
            Ale mimo wszystko pogląd na siły wyższe w buddyzmie filozoficznym jest zbliżony do ateizmu.
            Np. Schopenhauer który miał wpływ na rozwój ateizmu radykalnego i nihilizmu Nietzscheanskiego inspirowal się buddyzmem.

          2. @Elasp
            A tak poza tym odbiegając od tematu; co sądzisz na temat poglądów ks. Hellera i bpa Życińskiego?
            To wyznawcy (zwolennicy) panenteizmu – Heller pisał że nie ma nic przeciwko temu poglądowi.
            Jeśli tak, to świadomie nie jest on katolikiem.

          3. Znam tylko niektóre ich prace, na ogół bardzo wycinkowe. W moim przekonaniu Bóg jest przedmiotem nieempirycznym, wiec panenteizm jest całkowitym nieporozumieniem. Jeżeli świat jest tozsamy z częścią lub całością Boga, ja dziękuję za takiego Boga, a ściślej, za dwóch bogów, osobno odpowiadających za dobro i zło. Panieizm i panenteizm prowadzą albo do ateizmu, albo do dualizmu jak ten powyzej. Tak czy owak, Bóg jest możliwością świata – świat jest fizyczny, ale możliwość nie.

          4. Lepiej powiedzieć: jest możliwością światów (jakichkolwiek). Ateista to człowiek, który przeczy możliwości świata (światów), a przecież świat istnieje. Oznacza to, że ateista jest kompletnym idiotą, a sam ateizm – filozofią dla idiotów.

          5. Zgodnie z Biblią Bóg to przyczyna i możliwość świata – i Heller i Życiński zdecydowanie odchodzili od opisu Ks. Rodzaju a z punktu widzenia chrześcijańskiego – w tym katolickiego – jest to błędem.
            Ateizm nie przeczy możliwości świata bo uważa za absolut materię albo coś innego poza bogiem.
            Zazwyczaj jest to monizm materialistyczny = fizykalizm który uważa materię za absolut.

  8. PPS
    Anno.
    Może podyskutujmy o czymś co z pewnością jest dla ciebie i twojego maluczkiego światka niewygodne…
    Co ty na to?
    Skoro już ateizm jest przez komunizm zaorany i skoro przecież ateizm = komunizm (bo to chyba nie podlega dyskusji) to teraz czas na twój system ideologiczny (= katolicyzm).
    Powiedz zatem: co sądzisz o papieżu Franku i jego diabelskich wybrykach?

      1. Wiem co linkuje.
        To jest o katolicyzmie. I jest to jedna z niewielu nie-lewackich stron które cokolwiek piszą o katolicyzmie.
        A poza tym jest na temat – temat samozaorania w wielkim stylu i pośrednio należy to odnieść do całości katolickiej ideologii.

  9. Anno.
    Jakkolwiek nie popieram ateizmu a już na pewno nie radykalnego materializmu/fizykalizmu, to o tyle stanowczo nie zgadzam się ze schematem że ateizm = komunizm.
    Mussolini chyba też był ateistą tak samo jak Filippo Marinetti – a byli oni faszystami.
    Stanisław Lem był demokrata a też ateistą.
    Różni ateiści mogą sobie popierać różne ideologie polityczne.
    Niewykluczone że i w PiSie znajdziemy ateistów biorąc pod uwagę socjalizm tejże partii… Aczkolwiek tego nie wiem.
    W każdym razie utożsamianie ateistów z komunistami jest uproszczeniem i kolejną pół-prawdą.
    To trochę tak jak utozsamianie komunistów albo masonów z Żydami…
    Ot taka teoryjka spiskowa. 🙂
    —————-
    Poczytaj w końcu te encykliki szanowna pani "katoliczko". 😉

  10. @Elasp
    W ateizmie też istnieje możliwość świata a jest nią materia = to co fizyczne.
    Można powiedzieć że ma to cechy absolutu, bowiem ateizm musi chcąc nie chcąc zakładać że materia jest bytem wiecznym.

    1. "Materia jest możliwością" to wyrażenie pozbawione sensu. To tak, jakby powiedzieć, że np. samochód jest możliwością.

      1. Ma sens.
        Jeśli potraktujemy metafizyke jako samą fizykę to nie ma problemu.
        Materia może być możliwością świata równie dobrze jak duch.

        1. Fizyka nie odpowiada na pytanie, dlaczego prawa fizyki są takie a nie inne. Jeżeli by na to pytanie odpowiadała, musialaby w wyjasnieniu powołać się na te prawa, bo w swoich wyajśnieniach powołuje się na prawa fizyki. Nie jest możliwe wyjaśnienie A polegające na podaniu odpowiedzi, w której zaklada się A. Z tego też względów wielu fizykalistów (np. przedstawiciele Koła Wiedeńskiego) uważało problemy metafizyczne za pozbawione sensu. A więc ich zdaniem trzeba przyjąć założenia czynione przez fizykę i za pomocą tych założeń wyjaśniać, a pytanie o wyjaśnienie samych założeń uznać za bezsensowne i żle postawione. Ktoś powie (jak Stanoszowa, powołujaca się właśnie na wiedeńczyków): bardzo dobrze, oznacza to, że twierdzenie "Bóg istnieje" nie ma sensu. Jeżeli tak jest (czego już nie dopowiedziała), to i twierdzenie "Bóg nie istnieje" jest pozbawione sensu. Ateista okazuje się czlowiekiem tak samo naiwnym jak teista, chcacym powiedzieć coś, czego powiedziec nie sposób.  

          1. Uważam że jest dokładnie taki sam sens uznawania istnienia metafizyki "poza fizyką" jak i "w niej samej".
            Nie ma czegoś takiego co by decydowalo która z tych opcji jdt bliższa prawdy.
            Równie dobrze można (fizykalistycznie) uznać iż materia jest wieczna a prawa fizyki istniały od zawsze i być może ulegały pewnym przemianom.
            Nic nie stoi na przeszkodzie by uznać taką opcję. Tutaj możliwością świata jest po prostu fizyka = materia, tylko warunek jedt jeden – trzebaby uznać jej wieczność.

          2. PS
            Warto jeszcze zwrócić uwagę na jedną kwestię – Big Bang.
            Ten model może być różnie interpretowany – ktoś może tu wciskać "Kreatora" ale nie jest to konieczne. Równie dobrze big bang mógł zaistnieć w wyniku jakichś uprzednich fizycznych procesów, które właśnie cechowałyby się wiecznością i nie wymagałaby to żadnego arystotelesowskiego "Pierwszego Poruszyciela".
            Poza tym – sądzę że nawet jeśli już by tu wepchnąć jakiegoś Kreatora, to pasowałby do big bangu bardziej deizm niż tradycyjny teizm z "opatrznościa".
            Tak samo jest np. z ewolucją.

  11. Elaspie.
    Nie wiadomo nawet czy pytanie o sens i pochodzenie praw fizyki jest prawidłowe i sensowne.. .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *