Ku racjonalnej polityce i ekonomii – wbrew bezmyślnej polaryzacji

Świat liberalnych demokracji w jakim żyjemy my ludzie Zachodu wygląda tak, że zarówno prawica jak i lewica starają się nas przekonać że mają monopol na prawdę. Tymczasem nikt go nie ma co najwyżej można mieć nieco częściej rację niż oponent. Prawica na przykład głosi antysocjalistyczne hasła że by rozdać trzeba najpierw zarobić lub dać zarobić, lewica odpowie wtedy że by ktoś zarobił ktoś musi mieć pieniądze by kupić czyli biedota nie napędza popytu jeśli się jej nie pomoże. Kto ma rację? Obie strony! Może prawica ma 65% a lewica 35% bo tak jestem skłonny uważać, ale faktem pozostaje że obie strony mają swoje racje a więc polaryzacja z automatu jest bez sensu. Nie każdy prawicowiec to rasista nie każdy lewicowiec to wróg rasy białej.
Wielu znajomych pytało mnie czemu jestem za Trumpem choć lubiłem Billa Clintona. To proste. Bill miał wizję – chciał ratować infrastrukturę zaniedbaną przez Reagana i Busha. Czy nie miał racji? Obama chciał godzić Amerykanów i zapobiec polaryzacji – niestety nie udało się ale przecież rację miał. Trump chce ograniczyć imigrację i ma rację za prezydentury Johnsona była niska więc jej zwiększenie nie było złym pomysłem teraz jest. Trump chce odżałować Krym – słusznie. Tylko Obama mógł coś zrobić Np wysłać własne zielone ludziki przeciw Putinowi by nie wszedł na Krym teraz to Zachód byłby psuczem spokoju i ładu międzynarodowego. Polityka ma swoją dynamikę. Można zrozumieć Np Merkel że woli mieć milion imigrantów pod jaką taką kontrolą w ojczyźnie a nie na granicy z Austrią i Szwajcarią ale i kiedy teraz chce się ich pozbyć i płaci Turcji za zaczopowanie ruchu imigrantów do Europy. Można zrozumieć lewicę że chciała w latach siedemdziesiątych cywilizować ludzi rządowymi programami i tą samą lewicę która w latach dziewięćdziesiątych przycięła socjal by Europa pozostała choć trochę konkurencyjna w ramach WTO i na tle Korei, Tajwanu czy Chin.
Sytuacja się zmienia i to sprawa ma rację a nie partia polityczna. Pamiętajcie! Trump wygrał bo jego hasła mają obecnie więcej sensu. Hilary Clinton nie miała nic do zaoferowania poza dalszym wprowadzaniem poprawności politycznej choć już jest jej za dużo. Dlatego wygrał Trump. Tylko tyle i aż tyle.

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

  1. Bardzo ciekawy artykuł, wreszcie załapałem o co Ci chodzi z tym całym Trumpem. Chociaż gdybym bym Amerykaninem, to nie wiem czy ręką by mi się jednak nie omskła i nie zagłowałbym na Hillarię Clintonową.
    😉

  2. Tak z innej beczki. PiS też wygrał, bo miał więcej (przynajmniej na papierze) do zaoferowania w obecnych czasach niż PO. A to, że całość była populistyczną fikcją w stylu „damy”, „zrobimy”, „załatwimy”, to już inna sprawa.
    .
    Obiecywać każdy potrafi, ale wywiązać się ze swoich obietnic niekoniecznie.

  3. Człowiek, który w swoim zacietrzewieniu ani razu nie powiedział jednego pozytywnego słowa na temat Hillary Clinton, a jednocześnie wyprodukował i skopiował setki (o ile nie tysiące) postów chwalących Trumpa, w dużej części bzdurnych opartych na opiniach, których nie rozumie, (wiedza o biznesie dziurawa jak ser szwajcarski) uczy nas co to jest bezmyślna polaryzacja ? Dobre sobie.
    Zgadzamy się co do podzielonych racji po obu stronach. Pisałem o tym w „Wybory w USA – dwa kierunki gospodarki”. Natomiast nie zgadzamy się co do sposobu wyrażania swoich racji i otwartości na opinie innych. Dlatego ja, podobnie jak Janusz pogratulowałem Trumpowi i GOP, jak również skrytykowałem publicznie zarówno protesty jak i nadzieje demokratów na impeachment . Nie jestem fanem demokracji, ale to nie jest powód, aby na nikogo ujadać, dlatego szanuję wybór, jaki został dokonany. Natomiast jednostronne nakręcanie się i bezmyślne atakowanie jednej strony na podstawie osobistych sympatii i ignorancji (moim zdaniem Twoja wiedza o USA to głównie wiedza internetowa, czyli kaleka) to nie jest żaden racjonalizm, tylko kargulizm (vide film „Sami Swoi” – jednostronnie ukierunkowana bezmyślna nienawiść. God save your students.

  4. Zabawny jesteś Chris że teraz wytaczasz takie armaty bo dopóki się zgadzaliśmy byleś moim największym fanem a ja prawie geniuszem. No cóż nie każdy jest gotów przyjąć każdą prawdę. O Clinton faktycznie nie mam do powiedzenia nic dobrego bo nie uważam by coś dobrego zrobiła. Natomiast mam wiele dobrego do powiedzenia o Obamie i Billu C i dobrze o tym wiesz ale rozumiem jesteś zły że wyksztalciuchy przegrali Janusz tym razem wykazał więcej klasy

    1. Zawsze ceniłem i wciąż cenię Twoją wiedzę (ale nie na każdy temat), jak również zawsze krytykowałem wszystkowiedztwo. Zawsze też byłem wrogiem kargulizmu, zwłaszcza fanatycznego. Nigdy też nie napisałem (ani powiedziałem) ani razu „jesteś…. taki to a taki” albo „tym lub tym”. Więc sam sobie odpowiedz, co się zmieniło.

    2. Wiesz co Piotrze? Marczak ma tu chyba trochę racji… Przecież Ty z taką nieracjonalną propagandą proTrumpową jechałeś, że aż przykro…

  5. Ale czy prawica ma racje w sprawie Donalda Trumpa? Czy to jest w istocie kandydat prawicy nawet jeśli nominalnie jest kandydatem republikańskim? A dziś już prezydentem?
    Bo Clinton na przykład okazała się być w błędzie w sprawie lewicy a była sama przecież też nominalnie kandydatem lewicy.
    Ciągle bez odpowiedzi pozostaje kwestia ostatnich zmian w niektórych krajach zachodnich w dziwnym i niezrozumiałym kierunku. Do tego dochodzi kwestia polaryzacji opinii. Czy nie jest na rzeczy że te zmiany to efekt internetu? Coraz więcej przemawia że tak jest. Trump i jego kampania zbudowane były na memach. Treść i spójność oferty pozostawała nieistotna. Najważniejsza była memotyczność kandydata. To pokolenie internetu rozgrywa na nowo politykę.
    _____
    ps To już po pierwszej komunii wiedziałeś że Clinton jest odpowiednim kandydatem? Czy post factum?

  6. Trump wygrał głosami białych ze stanow srodkowych USA. (California juz cos napomina o #calexit a moze i #cowexit).
    Biały człowiek poczuł sie zagrozony poprzez muzułmanow, odpływ pracy z USA , ogolnie poprzez wszelkiego rodzaju imigracje i głosował na Trumpa. Woleli Trumpa od Clinton, ktora nie dawała im chociaz nadziei na poprawe sytuacji ekonomicznej i pozycji społecznej. Money talks.
    Krym ich nie obchodzi, co za roznica czy w rekach rosyjskich, tureckich czy ukrainskich.
    Osobiscie myslałem, ze Clinton wygra dzieki głosom czarnych (ponad 90% czarnych głosowało na Clinton), kobiet (tylko 60%) i Zydow (70%), ale widac to nie wystarczyło. Co ciekawe, białe kobiety głosowały na Trumpa (54%).

  7. Panie Piotrze,
    wstrzymywałem się od głosu, ale irracjonalizm z Pana strony w sprawie Trumpa mnie przeraża.
    Przede wszystkim Trump jest niestabilny, nieprzewidywalny, antynaukowy i równie głupi co Bush, a nawet głupszy – nie oszukujmy się, Donald jest bogatym prostakiem ze spadkiem, a błysku inteligencji mu zdecydowanie brak. Nie trzeba być tytanem intelektu ale pewien poziom należy prezentować na stanowisko prezydenta, tak jak Obama lub Bill Clinton. Trump prezentuje poziom Leppera lub Kukiza – populistów, którzy pogubili się by przy prowadzeniu toalety WC.
    Jego program gospodarczy jest antyrynkowy – wprowadzenie ceł na towary z Meksyku i Chin to krótkowzroczność, bo za podniesienie cen zapłacą Amerykanie. Na zasadzie „skoro mniej produktów będziemy sprowadzać to u nas będą one produkowane”. Chciałbym zobaczyć jak Amerykanin wykonuje ręcznie zabawki w takiej samej cenie jak Chińczyk za miskę ryżu.
    Jego opinia nt. OZE to katastrofa dla klimatu, Trump chce zniszczyć wszystkie wiatraki w USA (sic). Nie dziwi mnie to bo popiera go lobby paliw kopalnianych.
    Obniżki podatku głównie dotyczą najbogatszych, ciekaw jestem jak zostanie deficyt z braku wpływów podatkowych załatany.
    Trump twierdzi, że globalne ocieplenie to wymysł Chińczyków (już ogłosił na stanowiska w EPA kandydatury antynaukowe). Twierdzi, że szczepionki powodują autyzm. Że gdyby nie brak azbestu to WTC by się nie zawaliły (ciekaw jestem ile stracił na wymianie azbestu w swoich nieruchomościach).
    Zbudowanie muru da małe korzyści, bo koszt instalacji będzie ogromny a imigranci dalej będą przybywać, ponad 20% przybywa na pokładzie samolotów.
    Brak wiedzy o tym jak działa NATO to miód na uszy dla Putina. Niepokoi opinia prezydenta-elekta przecząca automatycznemu mechanizmowi pomocy dla członków NATO.
    Przyjrzyjmy się też przeszłości Trumpa – 4 bankructwa, interesy głównie oparte o celebrytyzm. Większość jego interesów to były porażki, a jego majątek to tylko wzrost wartości nieruchomości i pewne inwestycje przy których z pewnością nie przyłożył ręki. Unikanie podatków, wynajmowanie 200 polskich nielegalnych pracowników, produkowanie swojej linii odzieżowej w Chinach. I jeszcze mówi że sprowadzi pracę z Chin i Meksyku do USA.
    Jego opinię nt. kobiet mam gdzieś, bo prostak pozostanie prostakiem, ale ta opinia będzie mocno rzutowała na rozmowy z kobiecymi politykami jak Merkel czy May. Cóż, która kobieta uważała by za przyjemność z rozmawianiem z gburem?
    Pominę krytykę Mike’a Pence’a, może zwrócę głównie uwagę na to, że przez 12 lat pracy 90 jego projektów nie zostało wprowadzonych w życie. Głównie zajmował się tematyką pro life. Zdanie nt. globalnego ocieplenia i szczepionek ma te same co Trump. Można powiedzieć, że opinia nt. spraw obyczajowych nie świadczy źle w ocenie osoby, ale wg mnie jeżeli ktoś ma tak ignoranckie podejście do nauki nie powinien ruszać się tematu gospodarki lub polityki zagranicznej.
    Trump nie wygrał dlatego, że poparło go więcej osób, Clinton dostała więcej głosów i gdyby nie idiotyczny system wygrałaby tak samo jak Al Gore mógł wygrać w 2000 roku. Trump dostał podobną ilość co w poprzednich latach kandydaci republikanów, ok. 50 mln głosów. Clinton nie dostała tych głosów które pozwoliły wygrać Obamie. Jak zwykle zadecydowały „swing states” gdzie delikatnie zmieniają się sympatie polityczne. Co się dziwić, nie ubliżając Amerykanom – USA to kraj w którym ludzie uważają lądowanie na Księżycu za mistyfikację a Wrestling za prawdziwą walkę.
    I na koniec, jeżeli tak Panu się podobają tak mocne postacie z wizją jak Trump, to pewnie popiera Pań też Panią Marine Le Pen? Ona też ma dobry i mocny program który nie oferują jej przeciwnicy polityczni jak np. wyjście Francji z UE które oznaczałoby koniec tej struktury. Będzie to wspaniałe zwycięstwo nacjonalizmu i prezent dla Putina.

    1. @ p. Jacek: wstrzymywałem się od głosu, ale irracjonalizm z Pana strony w sprawie Trumpa mnie przeraża.
      ——–
      Można mieć inny punkt widzenia, ale od wykształconego racjonalisty oczekiwałbym przynajmniej względnego umiaru. Zamiast tego Piotr produkował i kopiował z patologiczną zawziętością argumenty, które tu w USA, słychać w pubach dla robotników. Nie ma w tym nic złego, gdyby były przynajmniej kopiowane z umiarem, ale tak nie było. Pan jest przerażony, ja czuję się rozczarowany. Nie dosyć, że wiedza o USA w Polsce była i jest bardzo ograniczona, a propaganda antyamerykańska czasem przypomina wręcz czasy PRL, to nawet w takim miejscu jak RTV nie sposób tego zmienić. Właśnie z powodu kultury komunikacyjnej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *