Lewicowcu! Wcale nie bronisz uchodźców lecz bronisz islamu. Jacek Tabisz

 

Zadziwiające jest zbliżenie części zachodniej (w tym polskiej) lewicy do islamu. Gdy jednak pytamy lewicowców o to, dlaczego bronią islamu (wbrew idei świeckiego państwa, prawom kobiet i LGBT etc.), odpowiadają, że wcale nie bronią islamu lecz uchodźców. Jacek Tabisz przedstawia w tym materiale tezę, iż to wyjaśnienie nie jest zgodne z prawdą – lewica rzeczywiście broni islamu, zresztą kosztem prawdziwych uchodźców ze zdominowanej przez islam części świata.

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

  1. Lol,
    Już praktycznie nie ma trójpodziału władzy w Polsce, a po zabójstwie SN zostaną sfałszowane wybory, ale spoko… islam, V kolumna, lewactwo itd. — „rzeczywiste problemy, które wpłyną na moje życie” — za sto lat.   

      

    1. Pieprzyć islam i krytyka bardzo chętnie, ale może, gdy będę żył w normalnym kraju — takim jak Kanada — będzie ona miała większy priorytet.

      1. Fajnie mieć takie problemy pierwszego świata typu niewielka grupa ludzi broniących islamu i żyć w Kanadzie. Zazdroszczę Kanadyjczykom, mogą się bawić w obronę kraju przed autorytaryzmem, jednocześnie nie będąc rzeczywiście zagrożonymi autorytaryzmem ani dyktaturą.

        1. Uważam, że Kanadyjczycy mają poważniejszy problem niż Polacy. Aby się o tym przekonać, poczekajmy na to, co niestety będzie się działo w Szwecji za 5 – 10 lat. Możliwe, źe za 30 lat lepiej będzie być Białorusinem niż Szwedem

          1. Może, a nie musi. A w PL i na Białorusi problem jest teraz.
            ​Przez 30 lat to w PL może powstać i upaść kilka brutalnych dyktatur. 
            W Szwecji istnieje trójpodział władzy, Szwedzi są wolni. W Szwecji wybudowano milion mieszkań bez łamania prawa i niszczenia sądów. 
            Jakby rzeczywiście chciał Pan krytykować islam i muzułmanów, to by im Pan rozdawał „Boga urojonego” i mówił, że islam to bzdura, bo jest skrajnie prawicową religią, która nie ma żadnego oparcia w obiektywnej rzeczywistości. A nik tak nie mówi, szczególnie o tym, że islam to skrajnie prawicowa religia, bo nie o krytykę islamu chodzi, a o promocję własnej wersji islamu i własnych skrajnie prawicowych i nacjonalistycznych poglądów. Nie można przecież krytykować kogoś za to, w co samemu się wierzy. Stąd to gadanie o V kolumnach i lewactwie non stop.
            Jakby mówiono prawdę (że islam to skrajnie prawicowa religia), to by było większe poparcie dla krytyki islamu, bo chodziło by właśnie o krytykę islamu.

            Dawkins właśnie krytykuje islam, zamiast promować nacjonalistów i antynaukowość i to, co PIS robi w PL. Taka krytyka islamu jak u Dawkinsa jest krytyką w dobrej wierze. Zresztą to zawsze widać po argumentach, jakich ktoś używa, krytykując islam, czego tak naprawdę chce.

          2. >>W Szwecji istnieje trójpodział władzy, Szwedzi są wolni.<<

            -A różnie mają z ta wolnością: 

            http://www.tvn24.pl/tu-europa,94,m/muzulmanski-problem-szwecji-plonace-przedmiescia-sztokholmu,472381.html

            http://natemat.pl/200085,szwedzi-milcza-i-ustepuja-im-miejsca-ten-kraj-niedlugo-sie-rozleci-mieszkancy-malm-boja-sie-w-innych-miastach-tez

            https://euroislam.pl/55-rejonow-szwecji-pod-kontrola-muzulmanskich-gangow/

            -Przeciętny  obywatel ma mniejsze prawa niż muzułmański  imigrant. Oczywiście może  swobodnie uciekać do kolejnych dzielnic i regionów, gdzie jeszcze nie rządzą muzułmanie. Co prawda nie musza się bać rządu, tym bardziej takiego co boi się jechać bez chust do Iranu, co najwyżej najbliższego sąsiada muzułmanina, który ma głeboko pod kefiją ich trójpodział władzy. Jego władzą jest najbliższy imam.  

            -I skąd to ciagłe idiotyczne albo albo…albo muzumanie albo PiS? Na cholerę nam jedno i drugie? I cokolwiek PiS nie wymyśli zawsze będą następne wybory, ewentualnie drobna lub mniej drobna rewolucja. Spod władzy islamistów tak łatwo się nie wygrzebiesz, a już na pewno nie pokojowymi metodami.

          3. @Piotr Korga
            Nie będzie następnych wyborów. Nie po to przejmują SN i sądy, żeby były wolne wybory.
            To nie ja wymyśliłem, że albo PiS albo islam. Taka jest propaganda, że musi być nacjonalizm i zamordyzm i tak dalej, bo inaczej będzie islamizacja. 
            Dlatego Magdalena Ogórek dziękuje w internecie Panu Bogu i Premier Beacie Szydło, że nikt w nią nie rzuca kamieniami, dodając hashtag Calais.
            Dlatego senator Pisu mówi, że nie może być urlopów tacierzyńskich, bo wtedy nie będzie prawdziwych mężczyzn, którzy obronią kraj przed muzułmanami.
            I tak dalej. Generalnie tworzy się powiązania między wolnością osobistą, a islamem. W sensie, że ta pierwsza powoduje to drugie.
            Obejrzałem całe i jak najbardziej Szwedzi są wolni:
            https://www.youtube.com/playlist?list=PLxQaod7tWvYK_Naia54GcFr3Ff04y3O5Z
            Nie przeraża mnie tam nic bardziej niż to, co się szykuje w PL.
            To nie jest lewicowy kanał.
            W ogóle Szwecja nie wygląda na to, że się wkrótce zmieni w Turcję czy Rosję.
             

          4. @Piotr Korga
            Dyktaturę obala się o wiele trudniej i obalenie jej kosztuje więcej krwi niż wywiezienie mniejszości islamskiej.
            Na Ukrainie ludzie gineli.
             

          5. >>Nie będzie następnych wyborów. Nie po to przejmują SN i sądy, żeby były wolne wybory. To nie ja wymyśliłem, że albo PiS albo islam.<<

            -Oczywiście….jest więcej takich geniuszy i to dzięki nim PiS wygra każde następne wybory, bez potrzeby fałszowania.

            >>W ogóle Szwecja nie wygląda na to, że się wkrótce zmieni w Turcję czy Rosję.<<

            -Na Titaniku też orkiestra grała do końca. 

            >>Dyktaturę obala się o wiele trudniej i obalenie jej kosztuje więcej krwi niż wywiezienie mniejszości islamskiej.<<

            -Prędzej muzułmanie wywiozą mniejszość szwedzką. Zreszta przy ich postawie muzułmanie nie muszą stanowić większości.

          6. >>Nie będzie następnych wyborów. Nie po to przejmują SN i sądy, żeby były wolne wybory. To nie ja wymyśliłem, że albo PiS albo islam.<<

            -Oczywiście….jest więcej takich geniuszy i to dzięki nim PiS wygra każde następne wybory, bez potrzeby fałszowania.
            No to nie protestuj przeciwko łamaniu konstytucji i ciesz się, że masz dyktaturę i będzie Cię sądzić partia.
            Życzę Ci zderzenia z rządową kolumną.
             

          7. To do mnie? Ja publicznie protestuję przeciwko PiS. PiSowi natomiast pomagają Ci, którzy uważają, iż przeciwnikom PiSu nie wolno krytykować islamu. 

          8. @Jacek Tabisz
            To do mnie? Ja publicznie protestuję przeciwko PiS. PiSowi natomiast pomagają Ci, którzy uważają, iż przeciwnikom PiSu nie wolno krytykować islamu. 
            Nie wkleiłem Pana cytatu, więc nie do Pana. No chyba że jest Pan też harpunem Korgą i pomyliły się Panu konta.

            @natomiast pomagają Ci, którzy uważają, iż przeciwnikom PiSu nie wolno krytykować islamu
            Trzeba mieć maksymalny kompleks ofiary, żeby ciągle upierać się przy tym, że komuś ktoś zabrania krytykować islamu.
            Ja uważam, że w obecnej sytuacji to strata czasu i jest zupełnie bez sensu i nie na miejscu. Trójpodział władzy, demokracja liberalna, niezawisłe sądy i wolność są ważne bez względu na to, czy istnieją muzułmanie na świecie. 
            Ale jak Pan chce, to spoko niech Pan idzie na demonstrację pod sejm albo na obronę puszczy i wtedy gdy ludzi będą strażnicy/policjanci wynosić (bo przykuli się do harwestera/bo weszli na ulicę przed polskim sejmem) niech Pan wyjedzie z tekstem, że „lewaku nie bronisz uchodźców, tylko islamu” i sprawdzi, czy ludzie nie zaczną się pukać w czoło na Pana widok. Oczywiście będzie mógł Pan wtedy powiedzieć, że zamyka się Panu usta, bo ludzie kochają islam i w ogóle w Szwecji będzie gorzej…
            Dom się pali, a Pan zamiast go gasić i zająć się podpalaczami bardziej się przejmuje jakimiś pomniejszymi przestępcami 10 wiosek dalej. Niestety.

          9. Dla mnie UE nie leży dalej – jesteśmy jej częścią. Uważam, że islam jest jeszcze poważniejszym zagrożeniem dla Europy i Polski niż PiS czy Orban. Ale oczywiście krytykuję PiS i czynię to od dawna, montowałem teź masę relacji z manifestacji KOD i rozmów z opozycjonistami (choćby z Frasyniukiem). Piszesz do mnie jakbym popierał PiS, albo milczał w sprawie TK czy KRS. A to całkowita nieprawda. Można myśleć o kilku rzeczach na raz, naleźy wręcz. 

          10. "No to nie protestuj przeciwko łamaniu konstytucji i ciesz się, że masz dyktaturę"

            -Protestowanie przeciw łamaniu konstytucji nie powinno powodować, że mam zaraz przestać widzieć jak postępuje islamizacja Europy, i to o jedną wioske dalej. 

            "Życzę Ci zderzenia z rządową kolumną."

            -Przeciętny obywatel rzadko ma do czynienia z rządem, ale często z innymi obywatelami. Przeciętny Niemiec, Francuz, czy Brytyjczyk coraz mniej pewni czuje się na własnym osiedlu w swoim miescie i to nie z powodu władz. Ja też nie chcę by jakaś inna kultura zaczeła mi dyktowac jak mam się ubierać, czy wolno mi pić i kiedy, albo wprost zagrażać mojemu życiu, bo ateiści w islamie są zabijani. Nawet w dyktaturze PiS-u mi to nie grozi. Trzeba dostrzegać skalę zagrożenia. Nie ma obecnie bardziej zniewalającej ideologii niż islam.

          11. @Piotr Korga
            "No to nie protestuj przeciwko łamaniu konstytucji i ciesz się, że masz dyktaturę"

            -Protestowanie przeciw łamaniu konstytucji nie powinno powodować, że mam zaraz przestać widzieć jak postępuje islamizacja Europy, i to o jedną wioske dalej.

            Następna profesjonalna ofiara, której się wydaje, że ktoś jej coś mówi, że masz coś robić. 
            Możesz oczywiście cały czas poświęcać na jaranie się muzułmanami w Szwecji.
            Do mnie ani do innych ludzi potem nie miej pretensji.
             

        2. @Jacek Tabisz
          Dla mnie UE nie leży dalej – jesteśmy jej częścią. Uważam, że islam jest jeszcze poważniejszym zagrożeniem dla Europy i Polski niż PiS czy Orban. Ale oczywiście krytykuję PiS i czynię to od dawna, montowałem teź masę relacji z manifestacji KOD i rozmów z opozycjonistami (choćby z Frasyniukiem). Piszesz do mnie jakbym popierał PiS, albo milczał w sprawie TK czy KRS. A to całkowita nieprawda. Można myśleć o kilku rzeczach na raz, naleźy wręcz. 

          Naprawdę Pan tego nie rozumie, że obrona kraju to praca na pełen etat?
          Potrzebna jest jakaś kampania tłumacząca ludziom to, co się dzieje i przekładająca skutki działań Pisu na codzienne życie. Szczególnie te, które wyjdą na jaw za kilka lat.

          W Korei Południowej milion ludzi co tydzień protestowało do skutku — aż prezydent odeszła.

          Pis chce, żeby ludzie histerycznie bali się islamu, wtedy zgodzą się nawet odebrać sobie wolność i prawa człowieka, odebrać sobie. Jak Pana słucham, to czasem mam wrażenie, że słucham pisowskiej/nacjonalistycznej propagandy.
          Chociaż Pan może nie mieć takiego celu, to niechcący im Pan pomaga, bo Pan wszystkich przesadnie straszy.
          Oczywiście sensownie jest się obawiać islamu, ale jest różnica między racjonalną obawą, a strachem, od którego przestaje się myśleć. Islam jest zagrożeniem, ale nie takim, żeby zniszczyć sobie własny kraj z jego powodu. A jak się wszystkim wmawia, że to największe zagrożenie ever, ever w historii wszechświata, z którym sobie nigdy nie poradzimy, i wystarczy dotknąć muzułmanina, żeby eksplodować, to ludzie zniszczą własny kraj.

          Sensowna krytyka islamu to ta Dawkinsa/Hitchensa, bo jako jego przeciwieństwo stawia rozum i naukę, a nie nacjonalizm i katofaszyzm. Dla mnie tylko ona ma sens. Tylko ona ma szanse zdobyć poparcie większości ludzi (centrum, nie chodzi mi o 5% procent regresywnej lewicy i 5% skrajnej prawicy). Trzeba gadać jak Sam Harris, a nie jak Kukiz, PiS i antysystemowcy. Odwoływać się do rozumu, a nie do emocji. Emocje działają tylko na betonowych wyborców Trumpa, Pisu i tym podobnych partii.
          I sorry, ale „kulturowy marksizm” to współczesna wersja nazistowskiej propagandy o kulturowym bolszewizmie (równie dobrze można mówić, że światem rządzi żydokomuna). 

          Proponuje już zacząć przyzwyczajać się do myśli, że od roku nie ma już nas w UE. Nie przeżyje Pan wkrótce szoku.

          1. Nie przeciwstawiam islamowi nacjonalizmu. Nie mam nic do Arabów, Turków, czy Irańczyków, chyba, że popierają szariat, lub są obojętni wobec wynikającej z niego przemocy. Jeśli protestują, bo są wyznawcami innej niż islam religii, lub są ateistami, lub bardzo liberalnymi muzułmanami – ogromnie to cenię. To, że ktoś się urodził Arabem nie czyni go gorszym człowiekiem. To, że chce uśmiercać apostatów, gejów i poniżać kobiety, że gardzi nauką na rzecz wiary – to czyni go gorszym człowiekiem. 

  2. Niemcy przyjęli bez weryfikacji setki tysięcy osób które nie pochodzą z Syrii  – głośna była sprawa przyznania azylu niemieckiemu oficerowi który podał się za Syryjczyka i nie mówił po arabsku. Na początku kryzysu imigracyjnego w 2015 roku, większość wniosków o azyl w Niemczech złożyli imigranci z Bałkanów – azyl dostał nawet brat premiera Kosowa 
    https://www.welt.de/debatte/henryk-m-broder/article145576852/Wer-nur-Mitleid-empfindet-der-hat-keinen-Verstand.html
    http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/kosowo-brat-premiera-otrzymal-azyl-w-niemczech,628939.html
    Obecnie, krajem z którego pochodzi najwięcej imigrantów przybywających do Włoch z Libii pochodzi z dalekiego Bangladeszu w którym nie ma żadnej wojny. Imigranci z Bangladeszu płacą blisko 10 tys. USD za transport do Libii, skąd zamierzają dotrzeć do Europy.
    http://www.independent.co.uk/news/world/europe/refugee-crisis-migrants-bangladesh-libya-italy-numbers-smuggling-dhaka-dubai-turkey-detained-a7713911.html

    Niemcy wydadzą na imigrantów 93 mld euro do 2020 roku (podał tygodnik "Der Spiegel). 
    http://wiadomosci.onet.pl/swiat/spiegel-budzet-niemiec-wyda-do-2020-r-936-mld-euro-na-uchodzcow/snylzt

    Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej podaje, że kwota potrzebna na utrzymanie jednej rodziny uchodźców w Polsce wystarcza na zapewnienie utrzymania pięciu rodzinom w Libanie. Różnica pomiędzy kosztami utrzymania ludzi  w Niemczech i Libanie jest jeszcze większa
    http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/news-liczba-uchodzcow-przygniata-liban,nId,2139680

    Należy zadać sobie pytanie, jaki jest sens wydawać gigantyczną kwotę na utrzymanie niezweryfikowanych imigrantów w Europie jeżeli za tą samą kwotę można pomóc wielokrotnie większej liczbie osób na Bliskim Wschodzie a co najważniejsze mamy pewność, że pomagamy uchodźcom a nie imigrantom ekonomicznym.  Gdyby Niemcy nie przyjęli fali imigracyjnej a pieniądze przeznaczyli na utrzymanie uchodźców w Turcji, Libanie, Jordanii, Iraku oraz Egipcie to każdy z   z 4,8 mln uchodźców z Syrii dostawałby 350 euro (1470 zł) pomocy miesięcznie (przy założeniu, że Niemcy wydadzą 20 mld euro rocznie na imigrantów )

  3. Panie Jacku, szkoda gadać. Znowu Pan nieźle odpłynął. Sprawdzenie wiarygodności tego o czym Pan mówi (o Kanadzie), zajmuje 3 minuty. Polecam.

    https://en.wikipedia.org/wiki/Motion_103

    https://en.wikipedia.org/wiki/Blasphemy_law#Canada

    Fake news indeed. Islamofobia detected.

    Proponuje żeby dyskutował Pan o Islamofili lewicy z umiarkowanymi (racjonalnymi) lewicowcami, a nie ze swoim mitycznym stworem "popierającym" FGM, cenzurę i inne szaleństwa. Zarzuca Pan lewicy że przyczepia Panu etykietę islamofoba, a sam Pan reaguje na jakąkolwiek krytykę szufladkując ludzi o odmiennym zdaniu jako "kochających i broniących islamu". Co to podwójne standardy i bzdury?

    Tyle gadania o wszystkim i o niczym, a cała dyskusja o imigrantach/uchodzcach właściwie sprowadza się do tematu 'kredytu zaufania'. Pan najwyraźniej nie da takiego kredytu zaufania imigrantowi z kraju islamskiego (może po wyczerpujących badaniach background-u), a "lewica" bardzo by chciała. I po co tyle, za przeproszeniem, bólu dupy na ten temat. Bólu dupy jest w internecie na pęczki, szczególnie w temacie islamu. Świata Pan nie zbawi bólem dupy.

  4. Panie Jacku, szkoda gadać. Znowu Pan nieźle odpłynął. Sprawdzenie wiarygodności tego co Pan mówi o Kanadzie zajmuje 3 minuty. Polecam.

    https://en.wikipedia.org/wiki/Motion_103 (w szczególności treść samego postanowienia)

    (mój poprzedni komentarz czeka w moderacyjnym limbo. Proszę, dla odmiany, o opublikowanie tego komentarza jak najszybciej. Powielanie fałszywych informacji nie jest dla nikogo dobre)

    1. Link całkowicie potwierdza moje zastrzeżenia. Inaczej wiele osób zarzucających mi islamofobię odsiadywałoby wyrok za ateistofobię. Jako ateista mam 100% prawo krytykować ideologię, która w 13 krajach skazuje apostatów na śmierć. Przeciwko tej praktyce nie protestują w zauważalny sposób inni muzułmanie. To tylko jeden z przykładów. Więc żaden „ból dupy”. Przy 30 – 40% muzułmanów w Kanadzie osoba krytykująca islam będzie się musiała bać nie tylko więzienia, ale o własne życie. Czy 30% muzułmanów w Kanadzie czy Belgii jest niemożliwe w przyszłości? Czy można liczyć na ich integrację, która powinna polegać też na AKCEPTACJI krytyki islamu (zaraz, zaraz, ale lewica muzułmanów w tym nawet ubiega…). Brakuje Panu wyobraźni, myśli pan w kategoriach dobrego samopoczucia i z perspektywy pięciu minut.

      1. Kanada nie zakazała krytyki islamu. Po pierwsze, motion 103 to dyrektywa a nie prawo, czy ustawa. Nikt niczego nie narzuca obywatelom (na razie?). Kanada nie wprowadziła żadnego nowego prawa o obrazie uczuć religijnych (w kanadzie takie prawo isnieje, ale od bardzo dawna i obecnie są próby wykreślenia go w całości). Po drugie, gdyby ze zrozumieniem przeczytał Pan treść postanowienia, to dowiedziałby się Pan że jedyne "działania" o jakich mówi motion-103, to badania, zbieranie danych i ogólna analiza "problemu islamofobii". I tyle.

        Chce pan zarzucić Kanadzie cynizm i wybiórczość, bo wybrali akurat islam a nie inne religie, proszę bardzo. Stosowali już wcześniej podobną wybiórczość "…(Canada) denounced hatred against Jews (on February 22, 2016), Yazidis (on October 25, 2016) and Coptic Christians (on October 17, 2011)."

        Ma Pan swoje opinie, i nie zamierzam z nimi dyskutować, szkoda czasu. Ale proszę trzymać się faktów. Powiela Pan fałszywe newsy prawdopodobnie nieświadomie, ale ma Pan OBOWIĄZEK jako racjonalista, i jako osoba publiczna, naprostować swoją pomyłkę, a nie uciekać się do marnych racjonalizacji. Tak, doniesienia o tym że Kanada wprowadziła kary za krytykę islamu, to 100% FAKE NEWS, proszę czytać ze zrozumieniem.

        I to mi Pan zarzuca myślenie w kategoriach dobrego samopoczucia i brak wyobraźni. Wstyd. I dodatkowy wstyd, jak na racjonalistę, używać tak słabej metodologii w swoich PUBLICZNYCH rozważaniach.

        A, no i Proszę schować do kieszeni argumenty że krytyka Pana krytyki, to obrona Islamu. To praktycznie intelektualna impotencja. Błagam.

        1. Ja mówiłem, że dążą do zakazania krytyki islamu, zaś tzw. „islamofobia” jest już karana. Proszę posłuchać co mówiłem o zakazie krytyki islamu i przeprosić. 

          1. Jeszcze przed chwilą Pan mówił że dla lewicy krytyka islamu i islamofobia to jedno i to samo. Teraz to dwa różne pojęcia?

            Bardzo chętnie przeproszę jak udowodni Pan swoje słowa. W jaki sposób Kanada karze islamofobów? Czy komuś już wymierzono karę? Gdzie są prawa/przepisy o których Pan mówi? Czemu uważa Pan że "Kanada dąży do zakazania krytyki islamu"?

            Dodam, że chciałbym przeprosić za agresywny język którego używam. Tracę cierpliwość jak muszę inteligentnym ludziom tłumaczyć banały. Nic bardziej mnie nie irytuje niż racjonalny człowiek który pozwala sobie na śliskie uogólnienia, w bardzo konkretnych sprawach. Grzecznie i cierpliwie już do Pana kilkakrotnie pisałem. Nigdy Pan nie odpowiedział.

          2. Ale przecież ja odniosłem się do islamofobii i krytyki islamu w tym materiale. Moim zdaniem nie może być nawet mowy o zakazie krytyki islamu. Organizacje prolaickie i humanistyczne powinny zachęcać wszystkich do jak najżywszej krytyki islamu i osób bezrefleksyjnie przywiązanych do tej religii. To, że część lewicowców i humanistów wogóle mówi o jakiejkolwiek penalizacji krytyki islamu to horror. 

          3. Nie przepraszam za zarzut irracjonalności i nierzetelności. To dopiero po pokazaniu dowodów.

          4. Pańska, czy moja opinia na ten temat, nie ma najmniejszego znaczenia. Chociaż absolutnie się zgadzamy co do tego że cenzura to szaleństwo.

            Kanada nie wprowadziła żadnych przepisów penalizujących islamofobię/krytykę islamu. Ludzie SPEKULUJĄ czy obecna rządowa mini-dyrektywa nie zapowiada takich zmian, ale nic podobnego się nie wydarzyło. Głuchy telefon.

            Przypominam, że ta mini-dyrektywa (motion 103) polega tylko i wyłącznie na: 1.publicznym oświadczeniu że rząd Kanady potępia islamofobię; 2. zorganizowaniu badań i opracowaniu planu 'jak skutecznie walczyc z rasizmem i islamofobią w Kanadzie'. Mają na to czas do końca listopada.

            Głębiej jest już tylko kłębowisko plotek i półprawd, grzoźby śmierci dla pani która to wymyślila, zarzuty o współpracę z bractwem islamskim/hamasem/cthulhu, historie o zbliżającym się prawie szariatu, i o zgrozo, kłopoty z definicją słowa 'islamofob'. Nie oceniam, może niektóre te uwagi mają sens, może nie, ale wyciąganie z tego jakichkolwiek wniosków typu "Kanada chce karać za krytykę islamu" i opieranie na tym całego wywodu wydaje mi się skrajnie krótkowzroczne i nieodpowiedzialne, nielogiczne – czyli irracjonalne.

          5. Jak byśmy chcieli to wszystko zagmatwać jeszcze bardziej – cała ta dyrektywa jest bezpośrednią odpowiedzią na petycję z 70,000 podpisami, która podsumowana jest przez autorów tak: (i nie zawiera właściwie nic więcej godnego uwagi) "We, the undersigned, Citizens and residents of Canada, call upon the House of Commons to join us in recognizing that extremist individuals do not represent the religion of Islam, and in condemning all forms of Islamophobia."

            źródło::https://petitions.ourcommons.ca/en/Petition/Details?Petition=e-411

            Brzmi bardzo niewinnie, w porównaniu do tego jak przedstawia to internet.

             

            Szkoda mojego czasu, sam Pan powinien Panie Jacku wykonywać niewdzięczną robotę weryfikacji faktów, albo chociaż chwytać się każdej osoby która robi to za Pana. W końcu już pare latek siedzi Pan w tym całym internecie.

          6. Niestety, czytałem różne opinie Kanadyjczyków oparte na ich własnych doświadczeniach. Dzieje się wiele rzeczy. Na przyklad mogę zrobić film pod tytułem: „chrześcijaństwo jest złe” i zarabiać pieniądze na YouTubie. Jak dam film pdt. „Stosunek islamu do homoseksualistów” reklamy są wyłączone. Film nie znika, ale nie zarabia. Proszę przejrzeć na oczy. Ten film o islamie i homoseksualizmie jest u nas. Nie ma tam nic oczerniającego, żadnych przekłamań, bardzo wyważona rozmowa. Cenzura istnieje. Czasem miękka (na tym materiale nie zarobisz), czasem twarda – krytykujesz islam = potraktujemy cię jak przestępcę. Tymczasem przestęptwem powinno być blokowanie krytyki islamu. 

          7. Czyli dla Pana, odcięcie się reklamodawców na youtube od "toksycznej" zawartości, jest tożsame z penalizacja karną islamofobii w Kanadzie? Eee? To jest ten dowód? Już prawie Pana nie widać przez tą stertę racjonalizacji. [Proszę cały czas pamiętać że Kanada to kraj gdzie SĄ przepisy o obrazie uczuć religijnych od lat 80, a nawet wcześniej – kraje związane z dawnym Imperium Brytyjskim, dostały w "spadku" prawa o bluźnierstwie. Kanada, o zgrozo, jeszcze z nich nie zrezygnowała, choć obecnie to rozpatrują, a sam przepis jest pół-martwy.]

            Proszę zrozumieć. Dla wrażliwego lewaka (niekoniecznie dla mnie), tego typu uogólnienia są bezpośrednim dowodem na tzw. islamofobię. Coś się gdzieś dzieje, islamofobia pojawia się na celowniku medialnym i społecznych, staje się punktem zapalnym, rząd danego kraju uznaje że trzeba oficjalnie potępić podobne zachowania, publikuje oświadczenie że tak, potępia, a Pan – i inni (zazwyczaj jednak biali faceci) krzyczą że to skandal, cenzura i zapowiedz nadchodzącego szariatu. Nadmuchane i nieproporcjonalne wnioski wyciągnięte z kilku sytuacji wyrwanych z kontekstu, dla "typowego lewaka" są dowodem na "wasze" irracjonalne zachowanie, są dowodem na strach i trzęsodupstwo. To czy w danym temacie jest cząstka prawdy, nie gra żadnej roli. Czy te pare "cząstek prawdy" powoduje że można obiektywnie stwierdzić że Kanada chce karać za islamofobię? Obiektywnie stwierdzić nie można. Można spekulować. I to Pan właśnie robi – spekuluje. Tylko proszę ludzi nie wprowadzać w błąd, musi Pan wspomnieć że informacje które Pan podaje to tylko domysły. Strasznie i przerażające domysły, ale jednak. A tak, to wygląda Pan irracjonalnie i nieprofesjonalnie. Żeby nie powiedzieć islamofobicznie.

             

            Temat nowej polityki youtube-a jest ciekawy i przerażający, ale to zupełnie inny temat! Czy tak trudno sobie Panu wyobrazić że CAŁY zachodni świat nie ma bladego pojęcia co zrobić z tym przeklętym Islamem? Co jest bardziej prawdopodobne, że lewica zachodnia jest w zmowie z muzułmanami, czy że Zachód po prostu sobie nie radzi z jakimikolwiek systemowymi rozwiązaniami tego problemu? Nikt sobie nie radzi! W jaki w sposób, świat ma to załatwić zachowując twarz i prawa człowieka w niezmienionej formie? To potwornie złożony i zróżnicowany temat. Setki tysięcy osób krzyczących "Niech Płoną!", "Dobrze im tak, topić łodzie!", "Mamy już gotowe obozy w auschwitz!" nie pomagają, a nawet szkodzą. Stąd oficjalny sprzeciw wobec islamofobii, niezależnie od tego jak by Pan tą islamofobię definiował. Czy to jest ta ważna krytyka Islamu którą Pan tak ceni? Czy trzeba jednak zachować minimum kultury i zdrowego rozsądku żeby publicznie krytykować coś takiego jak religia połtora miliarda osób?

          8. „Niech Płoną!”, „Dobrze im tak, topić łodzie!”, „Mamy już gotowe obozy w auschwitz!” – takich określeń nie nazywam krytyką islamu. Nikt z piszących na tym portalu nic takiego nie pisze, nawet nie muszę podobnych rzeczy usuwać. Takie określenia są przejawami nienawiści, frustracji, lęków, bezradności. Jednak nie uważam, aby należało zamykać do więzień autorów takich komentarzy. Natomiast nie wyobrażam sobie, aby ktoś napisał artykuł na ten temat. Gdy Wolniewicz zachęcał do zatapiania barek z nielegalnymi imigrantami i z garstką prawdziwych uchodźców, ostro to potępiłem. Co natomiast należy karać więzieniem? Na przykład twierdzenie publicznie przez muzułmanina, że za bluźnierstwo należy karać śmiercią. Jest to czystej wody mowa nienawiści, mająca swoje pokrycie w działaniach – bluźnierców rzeczywiście się w islamie zabija, w 14 krajach w majestacie prawa, w innych zdarzają się lincze i samosądy. Muzułmanie, którzy publicznie wyrazili konieczność zabijania za odejście od islamu nie są w więzieniach, czego ja osobiście, jako obywatel UE, się domagam. Karać więzieniem też należy za wpisy typu „zniszczmy sklep Ahmeda jutro o 14:00”, zwłaszcza, jeśli taki sklep zostanie rzeczywiście zniszczony. Jest to sytuacja lżejszego kalibru niż nawoływanie do mordów na apostatach, ale też przestępstwo. Natomiast za wpisy typu „dobrze im tak” nie karałbym, gdyż są to dowody braku wrażliwości, frustracji etc. Oczywiście można takie wpisy usuwać, ja tego typu wpis (Niech Płoną!”, „Dobrze im tak, topić łodzie!”, „Mamy już gotowe obozy w auschwitz!) usunąłbym zaraz po zauważeniu. Nie uważam jednak takiego wpisu za przestępstwo, nie uważam, że na przykład należy donosić pracodawcy na autora takiego wpisu etc. Przestępstwem jest na przykłąd, jeszcze raz powtórzę, wspieranie publiczne mordowania apostatów w świecie islamu. Audycję prof. Wolniewicza, który wzywa do zatapiania barek z nielegalnymi imigrantami też można uznać za przestępstwo. Zwykły komentarz frustrata nie. Ale nie popierałbym karania Wolniewicza dopóki nie zostaną na przykład ukarane osoby które publicznie wyraziły konieczność mordowania za odejście od islamu (na przykład w rozmowie z Dawkinsem). To o mordowaniu powinno być zwieńczone znacznie surowszym wyrokiem, bo apostaci są rzeczywiście mordowani, natomiast nikt nie zatapia w majestacie prawa barek z nielegalnymi uchodźcami. Ja uważam, że powinno się je konfiskować, zaś pasażerów odsyłać skąd przybyli, obarczając ich kosztami takiej operacji.

          9. To z youtube jest ciekawe, pozwoli Pan że postawię się w roli adwokata diabła. Wyobraźmy sobie filmik, w którym koleś przez 10 minut wyklina gejów, grozi im śmiercią i ma ogólny atak agresji i zespołu tourreta. W połowie pojawia się reklama Cocacoli. Korporacja Cocacola wolałaby nie mieć swoich reklam w takich filmikach. Po kilkunastu latach funkcjonowania Youtube proponuje reklamodawcom że będzie "tagować" wszystkie filmy, pod względem zawartości, a reklamodawcy będą mieli wybór, czy do danego "tagu" będą chcieli podczepić swoje reklamy. Cóż za genialny wynalazek! – przynajmniej dla reklamodawców. Twórcy contentu stracą na tym pieniądze, to oczywiste. Ale Youtube najwyraźniej wybrał, że stawia na biznes i reklamodawców, a nie na twórców "dyskusyjnego" contentu. To jakie "tagi" wybierają reklamodawcy jest ich sprawą, czy wybiorą katolicyzm, czy homoseksualizm czy islam jest trzeciorzędnym problemem. Tu chodzi o pieniądze, nie o obrone islamu, czy jakiejkolwiek innej ideologii. Dziś tematem zapalnym jest islam, reklamodawcy uciekają, jutro będzie to zielona żaba z dopiskiem covfefe, pojutrze jakikolwiek filmik z hitlerem czy nazistami. Czy to ogranicza swobodę przepływu informacji? Tak, choć nie w bezpośredni sposób. (content nadal będzie powstawał, znika tylko motywacja finansowa – co w szczególnych przypadkach może być nawet pozytywne!) Czy jest to skierowane przeciwko krytyce islamu? Eeee, nie bardzo, trzeba mieć bardzo wąski punkt widzenia żeby to uznać za priorytet, czy głowną motywację Youtube-a.

            To kolejny skomplikowany i niejednoznaczny problem. Tylko dlaczego do diaska znowu Pan uogólnia? Uogólniactwo jest dużo gorsze niż prawactwo, czy lewactwo i robią to absolutnie wszyscy. Płakać się chce, co się dzieje z kulturą dyskusji.

          10. Ja Panu tłumaczę, czym dla lewaków jest islamofobia, kilkakrotnie pan powtarzał że nie jest przekonany czy coś takiego istnieje. No to właśnie chodzi o tą frustrację i agresję. To dokładnie to! Nic nie mówiłem o karaniu takich ludzi. Kanada też nie. Tłumaczę Panu motywację lewicy i Kanady do potępienia islamofobii. Chyba wyraziłem się jasno.

            Cały czas Pan ucieka od tematu kłamstwa którego użył Pan w filmiku (i oparł na tym cały wywód). Bardzo mi przykro że nie pojawia się u Pana jakakolwiek refleksja. Szkoda mojego czasu na pisanie do Pana. Do widzenia.

          11. Zdania typu: „islam jest religią przemocy”, „islam to źródło terroryzmu”, „islam jest gorszy od chrześcijaństwa”, „muzułmanie w większości się nie integrują” są traktowane jako islamofobia. Proszę się przyjrzeć dyskusjom, problemom w sądach etc. Dlaczego choćby Wilders jest uważany za islamofoba? Dlaczego ja jestem obrażany przez aktywistów Razem za rzekomą „islamofobię” i wiem, że wsadziliby mnie do więzienia, gdyby doszli do władzy? Ma Pan bardzo dziwny tryb prowadzenia dyskusji. Gdyby kneblowanie dotyczyło tylko i wyłącznie usuwania artykułów o zatapianiu barek z nelegalnymi imigrantami, nie byłoby żadnego problemu. Ale kneblowanie dotyczy niekiedy każdej krytyki islamu. Każdej niekorzystnej opinii, nawet gdy całkowicie uzasadnionej. 

          12. Nie rozumie Pan bardzo prostych rzeczy, o których mówię. Zakłada Pan że jestem za cenzurą i usuwaniem wypowiedzi, a to nie prawda. Tak samo Kanada. (ma Pan w końcu jakieś dowody na to penalizowanie? czy tylko tak sobie Pan gada?) Nie powiedziałem nic co mogłoby na to wskazywać. Niesamowicie sobie cenię miejsca w sieci gdzie nie ma absolutnie żadnej moderacji, jak kiedyś imdb(zamknęli komentarze ostatnio, było pełno ciekawych dyskusji, a także rasistowskich i debilnych wpisów), obecnie rpgcodex(strona o grach komputerowych pełna alt-rightowych trolli) i inne. Jedyną osobą która mówi tutaj o kneblowaniu jest Pan. Powodzenia na dalszej drodze życia.

          13. Nie rozumiem tej dyskusji. Ani nie zamykam Panu ust, ani nie uważam, że Pan nalega na cenzurę. Po prostu twierdzę, że rzekoma walka z rzekomą islamofobią sięga dalej, niż do usuwania wpisów o zatapianiu barek. To wszystko. Do tego dochodzi manipulacja, jak unikanie podawania muzułmańskiej prowieniencji sprawców przestępstw i nazywanie zamachów terrorystycznych „incydentami”, jak i nagłaśnianie najdrobniejszego choćby przejawu antymuzułmańskich postaw. Plus tytuły typu: „muzułmanie pobici przed meczetem w Warszawie”, gdzie okazuje się, że muzułmanie bili się między sobą. Plus krytykowanie bardziej ofiar niż sprawców, jak z tym chłopakiem zamordowanym przez pracownika Kebabu w Ełku (pisałem o budzącym grozę komentarzu prof. Środy)

          14. @Jakub
            Bardzo dobre wyjaśnienie problemu z reklami na YouTube (Adpocalypse). 
            Jacek Tabisz jest niestety strasznym betonem (już większym jest chyba tylko Piotr Korga).
            Nigdy niczego nie riserczuje.
            Prawicowa wersja regresywnej lewicy. 🙁

          15. @Jacek Tabisz
            „Nie rozumiem tej dyskusji”. 
            Bo Pan nie słucha i nie próbuje zrozumieć drugiej strony ani spojrzeć na świat z jej perspektywy.
            Tak, jak ludzie, którzy zawsze krzyczą „rasista”, gdy ktoś coś złego powie o islamie.

          16. Na marginesie, zrobił pan kolejną pętlę w dyskusji. Najpierw Pan mówi: "Lewicowa kanada zakazała islamofobii, a dąży do zakazania krytyki islamu"(czego nie potrafi Pan udowodnić), teraz znowu Pan powtarza (to w pańskim przykładzie. ja tylko parafrazuje): "Dla lewicy islamofobia i krytyka islamu to to samo". Proponuje przejrzeć kiedyś listę błędów logicznych, i douczenie się paru rzeczy. Może więcej rozmów z inteligentymi ludźmi, a mniej nadawania w próźnię do ludzi o tych samych poglądach. Po angielsku nazywa się to 'echo chamber', po polsku 'kółko wzajemnej adoracji'.

          17. Dlaczego zatem jestem prześladowany przez Razem i Zielonych za krytykę islamu? Ja jestem publicznie przeciwko nawoływaniu do zatapiania barek etc. Zieloni i Razem to nie jest lewica? Natomiast o Kanadzie można wygooglać masę przykładów dyskryminacji osób krytykujących islam (ale w żadnym razie nie nawołujących do przemocy etc.).

          18. Dobra, ostania próba wyjaśnienia konstrukcji cepa.

            Co ma piernik do wiatraka, jak ja mówię że ściemnia Pan z Kanadą (bo oni tylko publicznie skrytykowali islamofobię), a Pan odpowiada że problem z cenzurą/walką z islamofobią sięga głębiej. O co tutaj chodzi? Naprawdę nie widzi Pan tutaj błędu w dyskusji? Nadajemy na dwa różne tematy. Mam w żopie Pana poglądy, chciałbym jedynie żeby się Pan trzymał faktów. Kanada spenalizowała islamofobię, krytykę, dyskusje o Islamie? Tak czy nie?

            Jeżeli 'Tak', to proszę pokazać dowody. Konkretne sytuacje. Na pewno euroislam i inne zakały internetu, doniosłyby gdyby skazano ludzi za islamofobię. PROSZĘ PODAĆ PRZYKŁADY, DOWODY, WYPOWIEDZI OBIEKTYWNYCH ŚWIADKÓW, COKOLWIEK!

            Jeżeli 'Nie' to proszę przeprosić publicznie za kłamstwo, mnie za zmarnowany czas, i moje płuca za nerowo wypalone papierosy – kiedy musiałem pseudointelektualiście tłumaczyć banały.

          19. A propos YouTube – wmówiono ludziom wpływowym, politykom i biznesmenom, intelektualistom i artystom, że krytyka islamu jest bardzo niewłaściwa. Ale ateizm, chrześcijaństwo etc. można sobie do woli krytykować. Mamy doczynienia z tragedią. Ludzie sami się cenzurują. A przecież powinno się właśnie zachęcać do krytyki islamu, choćby po Charle Hebdo. Możliwe, że nie jest to zatem wina YouTube, ale pokazuje to znacznie głębsze i bardziej groźne zjawisko. Orwellowskie pomijanie "myślenia w stronę islamu". No chyba, że ktoś nawraca na islam albo i na dźihad. 

          20. 2 artykuły spekulujące co może przynieść (na razie niegroźny) projekt m-103 to chyba przerobiliśmy na wylot, nie? M-103 to nie prawo, tylko komunikat od państwa i zlecenie badań, mówię to chyba już po raz czwarty. Kilka razy to linkowałem i cytowałem. Badanie trwa 8 miesięcy i jego wyniki/plany/założenia mają być zgodne z konstytucją itp. Miejmy nadzieję że będą to dobre pomysły, albo spekulujmy że będą złe. Zobaczymy.)

            Artykuł Mackenzieinstitute nie mówi nic nowego, parafrazuje inne artykuły, treść o Kanadzie pochodzi z artykułu theglobeandmail.com który też Pan podlinkował.

            W tymże artykule pada jedyna cenna informacja z tego co Pan podesłał. "The province of Ontario has authorized the use of sharia law in civil arbitrations. if both parties consent."

            Bardzo niepokojące, ale co ma to wspólnego z wprowadzeniem w Kanadzie kar za islamofobię? Does not compute.

            To nie wystarcza żeby mówić że Kanada uniwersalnie karze za islamofobię, tak jak pan to sformuował zgrabnym uogólnieniem. (Mam nadzieję że widzi i wie Pan dlaczego uogólnienia są złe? Np. taka poprawność polityczna to dziecko-bękart uogólniactwa.)

            Czy naprawdę muszę to mówić? Nie musi Pan udowadniać że jest na świecie problem z poprawnością polityczną i islamem. Wszyscy to wiemy. Po raz kolejny powiem, że w tym przypadku nie interesują mnie opinie ludzi, tylko fakty. Pana też powinny interesować fakty. Opinie są drugorzędne. Trochę jak z globalnym ociepleniem. FAKTY.

            No więc, dowody na państwowe/systemowe kary/uprzedzenie Kanady wobec obywateli na tle islamofobii. Czekam.

            Na deser fragment ustawy kanadyjskiej o obrazie uczuć religijnych (która właśnie ma zostać wykreślona w całości za namową humanistów [tych dobrych] Kanadyjskich). Podsyłałem na początku ale podejrzewam że nie zwrócił Pan uwagi. "No person shall be convicted of an offence under this section for expressing in good faith and in decent language, or attempting to establish by argument used in good faith and conveyed in decent language, an opinion on a religious subject." Innych przepisów o karaniu za bluźnierstwo nie ma.

             

            Temat Youtube-a: Oczywiście że to tragedia, to jest jasne. Przynajmniej dla użytkowników i twórców contentu, czyli dla świata który się dla nas liczy. Co z biednymi zamawiaczami reklam którzy dostali grzywny/kary bo reklama z półnagimi dziećmi (reklama pieluch) trafiła w środek filmiku pewnego pedofila który namawiał do seksu z niemowlakami? Filmik został zdjęty w kilka godzin, ale zamawiacz stracił pracę. <- to tylko hipoteza/prowokacja, ale niedaleka od rzeczywistości.

            Prowokacja nr. 2. A co z reklamami pojawiającymi się w samym środku filmiku, umiesczonym przez członka ISIS/ISIL/ISILGBTIQF czy jakto tam się teraz nazywa. Do tej pory każdy taki filmik trzeba było wyłapać po umieszczeniu. Teraz cały proces odbywa się sprawniej i np. nie ma możliwości żeby bojownik islamski zarabiał na filmikach gdzie ucina komuś głowę.

          21. >>Jacek Tabisz jest niestety strasznym betonem (już większym jest chyba tylko Piotr Korga).<<

            -Zacytuję Mariana Paździocha z "Kiepskich: A dał panu kiedyś ktoś, kopa w coś? Inaczej tego skomentować się nie da. 

          22. @Piotr Korga

            >>Jacek Tabisz jest niestety strasznym betonem (już większym jest chyba tylko Piotr Korga).<<

            -Zacytuję Mariana Paździocha z "Kiepskich: A dał panu kiedyś ktoś, kopa w coś? Inaczej tego skomentować się nie da.
            — 
            Jak się rzeczywiście tak wierzy w wolność słowa, jak się deklaruje, to się ludziom nie grozi.

        2. @Jacek Tabisz
          A propos YouTube – wmówiono ludziom wpływowym, politykom i biznesmenom, intelektualistom i artystom, że krytyka islamu jest bardzo niewłaściwa. Ale ateizm, chrześcijaństwo etc. można sobie do woli krytykować. Mamy doczynienia z tragedią. Ludzie sami się cenzurują. A przecież powinno się właśnie zachęcać do krytyki islamu, choćby po Charle Hebdo. Możliwe, że nie jest to zatem wina YouTube, ale pokazuje to znacznie głębsze i bardziej groźne zjawisko. Orwellowskie pomijanie "myślenia w stronę islamu". No chyba, że ktoś nawraca na islam albo i na dźihad. 
          —-
          Nic Pan nie rozumie, adpocalypse dotknęło wszystkich, niezależnie od podglądu i to nie ze względu jakąś lewicę, ale na kapitalistyczną chciwość.
          Inaczej lewicowy kanał​, na którym są głównie filmy o Trumpie, nie straciłby większości dochodów

          ​Proszę się dokształcić: https://www.youtube.com/watch?v=0QMNfI7BK1E
          https://www.nytimes.com/2017/04/17/arts/youtube-broadcasters-algorithm-ads.html
          https://www.wired.com/2017/05/want-better-web-heres-idea-pay/

          1. Ja często krytykowałem Trumpa i nadal mam zamiar to robić, ale pomówienie to inna kategoria. Jeśli mówi się o konkretnej osobie, że kradnie, choć nie jest złodziejem, że gwałci, choć nie gwałci, można to zamknąć. Gdyby Ahmed Khan z Lahore był miłym uczciwym człowiekiem, a ktoś napisał o nim, że dnia 20 czerwca 2011 roku zgwałcił Aishę M. choć nie zgwałcił, miałby pełne prawo do rządania usunięcia takiej fałszywej informacji i żądania zadośćuczynienia od sprawców. Więc jeśli ktoś twierdzi, że Donald Trump (imię, nazwisko, konkretna osoba) zrobił coś paskudnego, czego nie zrobił, to może Trump dochodzić tu swych praw. Natomiast mówienie, iż – na przykład – islam to religia przemocy to opinia, zakorzeniona zresztą w rzeczywistości. To nie jest pomówienie. 

          2. @Jacek Tabisz
            ​Natomiast mówienie, iż – na przykład – islam to religia przemocy to opinia, zakorzeniona zresztą w rzeczywistości. To nie jest pomówienie. 
            Algorytmy nie rozpoznają takich niuansów — są jak reformy Pis walą wszędzie i na oślep — nie będzie reklamy na kanale krytyka islamu, bo ktoś stwierdził, że nie chce żeby była na filmie, na którym jakiś muzułmanim ścina głowę.
            You Tube to już w tej chwili główny nurt, tak jak tv i prasa.
            Na tym kanale nie ma pomówień. Są fragmenty z programów, które są oglądane też w tv i słuchane w radiu. Treść musi być zgodna z wytycznymi FCC
            To nie jest pomówienie: https://www.youtube.com/watch?v=y0cVRYnvmPo ani tu https://www.youtube.com/watch?v=fX9EJiCx2Fg i tak dalej, podobna treść jest.
            Mają wyjątkowego pecha, że im tak ścieło dochód.

          3. YouTube sam czasem wyświetla swoją własną reklamę zachęcającą do przyjmowania muzułmańskich imigrantów do Europy, więc całkiem możliwe, że jednak celowo blokowana jest wszelka krytyka islamu. 

          4. @Jacek Tabisz

            Brak monetyzacji to nie blokada. To są dwie różne rzeczy. Widziałem tylko jeden film o uchodźcach youtube i nie było tam wskazane, że to muszą być muzułmanie i że do europy.

          5. Żadna z tych osób na tym filmie nie wyglądała na buddystę, hinduistę, judaistę czy parsa.

          6. @Jacek Tabisz

            To oglądaliśmy inne filmy, bo ja nie widziałem żadnych kobiet w namiotach.

            Co nie zmienia faktu, że zmienił Pan tema, bo nie wiedział co powodzieć w związku z reklamami i uważa Pan, że za wszystkim musi stać spisek.

          7. Nie spisek. Moda, poprawnosć polityczna, czasem dotacje z Arabii Saudyjskiej na uniwersytety kształcące elity w USA i Europie – to ostatnie można by uznać za małą teorię spiskową, ale się zdarza (przykładowo jedna z prestiżowych uczelni w USA miała i broniła profesora będącego dżihadystą z Al Kaidy). Władcy totalitarnych reżimów mają spore środki na propagandę. Saudowie propagują nie siebie, lecz islam. To nie dziwi. 

          8. Problem w tym Panie Jacku że ludzie którzy krytykują islam zwykle uwielbiają terrorystę Putina który zabił 3000 chrześcijan na Ukrainie. To na przykład polska prawica.

            Czyli leczenie dżumy cholerą.

            Pan akurat krytykuje Putina choć oczekiwałabym częstszej krytyki Putina bo przecież to nie mniejszy terrorysta niż ISIS. Ale na racjonalista.tv krytyki Putina jest 10 razy mniej niż krytyki islamu – zupełnie niesłusznie. Putin zabił 3000 osób na Ukrainie, terroryści islamscy zabili 1000 osób w UE.

            A przecież Rosja powoli upodabnia się do niektórych krajów islamskich – np. wsadzają gościa do więzienia za szukanie pokemonów w cerkwi albo wprowadzają ustawę zezwalającą na bicie kobiet. 

             

  5. Panie Jacku za długo i za mało błyskotliwie, jak na Pana(ta siłówka z kanarem) i tak jakby bez faktograficzno statystycznego rozpracowania. 

    1. Przykład z kanarem wydaje się absurdalny, ale tylko dlatego, że uważamy za naturalne kneblowanie krytyki islamu. Oczywiście kneblowanie krytyki islamu jest równie absurdalne co wsadzanie do więzienia za produkcję kasowników do biletów. Dlaczego się nie wpisuje do kodeksów karnych zapisów o buddyzmofobii czy hinduizmofobii? Oni teź migrują. Twórca pojęcia „islamofobia” odciął się zresztą od swego nieszczęsnego dzieła. 

        1. Krytyka islamu jest de facto obowiązkiem wielu organizacji humanistycznych i partii politycznych, które mogą lub nie wywiązywać się ze swoich obowiązków. Niektórzy otrzymują pensje.

  6. Islam może zdominuje Europę za 30 lat a może nie.

    Wygrana ludzi typu Kaczyński, Le Pen, Orban czy Hofer oznacza wojnę w Europie za kilka lat. I to nie taką że będzie ginąć 1000 osób rocznie jak dziś tylko 1000 osób dziennie.

    Bo jaki możę być inny efekt równoczesnego powstania z kolan wielu narodów Europy? Taki jak w 1914 i 1939 nie inny.

  7. 4 artykuły Pana jacka:

    1. https://euroislam.pl/po-co-kanadzie-prawo-o-islamofobii/

    2. https://clarionproject.org/new-blasphemy-laws-canada/

    3. http://mackenzieinstitute.com/islamic-sharia-law-vs-liberty-equality-and-democracy/

    4. https://www.theglobeandmail.com/news/national/life-under-sharia-in-canada/article743980/

    Panie Jacku, przeglądam sobie te artykuły jeszcze raz, tak na spokojnie i widzę dziwne rzeczy.

    Pod pierwszym z nich – na Euroislam.pl, napisane jest że to tłumaczenie (już nie będę mówił jakiej jakości) artykułu ze strony Clarionproject.org.

    To przecież ten sam artykuł który mi pan przesłał! Czyli pański artykuł nr.1 to przetłumaczony na Polski artykuł nr.2 . No dobra, zdarza się nawet najlepszym.

    Nagle, gdy już chciałem zamknąć kartę z artykułem na Clarionproject.org, moje oczy powędrowały niżej, a tam napisane jest że pełną wersję tego co widzę mogę zobaczyć na stronie Mackenzieinstitute.com. Proszę sobie wyobrazić moje zdumienie jak zorientowałem się że to Pańska pozycja nr.3.

    Więc trzy z czterech artykułów dotyczących Kanady, które Pan przesłał to jeden i ten sam artykuł. Ten sam artykuł tego samego autora.

    Trzeba dodać że ten orygianlny tekst, (na Mackenzieinstitute.com) nie mówi nic o motion-103, i jedyne co można z niego "wydobyć" to że stan Ontario zezwolił na 'użycie prawa szariatu w sprawach cywilnych za przyzwoleniem obu stron'. To go broni, bo dwa pierwsze artykuły myliły pojęcia i naciągały prawdę.

    Jako źródło tej informacji o Ontario jest podany theglobeandmail.com, dokładnie ten sam artykuł co nr.4 na pana liście. Mogł mi Pan oszczędzić roboty i wysłać tylko artykuł nr.4, byłoby łatwiej. [Albo przyznać że pomylił się Pan i cofnąć swoje słowa]

    No więc myślę sobie że skoro już tak zawędrowałem to sprawdzę jeszcze autentyczność informacji podanej w tym ostatnim artykule. W końcu nie ma podanego źródła.

    Hehehe, niech Pan zgadnie.

     

    No dobra, powiem.

    W Ontario nie obowiązuje żadne prawo szariatu​. Była tam dziesięć lat temu debata i walka o to żeby kodeks cywilny mógł być "arbitrowany"(nie wiem jak to przetłumaczyć) przez imamów, na podstawie starego stanowego prawa z '91 roku, zezwalającego na role religii w prawie cywilnym. 

    Dowody: https://en.wikipedia.org/wiki/Ban_on_sharia_law#Canada

    https://www.law.upenn.edu/live/files/970-choksi33upajintll7912012pdf

    ———

    W sumie to dziękuję za tę podróż, na którą mnie Pan wysłał. Wiele się dowiedziałem o mechanizmach działania machiny propagandowej zagorzałych przeciwników Islamu. Mówię to bez żadnej ironii. Każdemu polecam odbyć podobną wyprawę, szczególnie Panu.

    Taka rada na przyszłość. Proszę zakładać że wszystko co Pan czyta w internecie to bzdury. (Odwrotnie niż z domniemaniem niewinności w prawie.) Tak będzie Panu łatwiej.

    Jeżeli znajdzie Pan jakieś dane którę przeczą temu co mówię, proszę się nimi podzielić. Bardzo chętnie pogłębię swoją wiedzę na ten temat.

  8. Panie Jacku, przeglądam sobie te artykuły jeszcze raz, tak na spokojnie i widzę dziwne rzeczy.

    Pod pierwszym z nich – na Euroislam.pl, napisane jest że to tłumaczenie (już nie będę mówił jakiej jakości) artykułu ze strony Clarionproject.org.

    To przecież ten sam artykuł który mi pan przesłał! Czyli pański artykuł nr.1 to przetłumaczony na Polski artykuł nr.2 . No dobra, zdarza się nawet najlepszym.

    Nagle, gdy już chciałem zamknąć kartę z artykułem na Clarionproject.org, moje oczy powędrowały niżej, a tam napisane jest że pełną wersję tego co widzę mogę zobaczyć na stronie Mackenzieinstitute.com. Proszę sobie wyobrazić moje zdumienie jak zorientowałem się że to Pańska pozycja nr.3.

    Więc trzy z czterech artykułów dotyczących Kanady, które Pan przesłał to jeden i ten sam artykuł. Ten sam artykuł tego samego autora.

    Trzeba dodać że ten orygianlny tekst, (na Mackenzieinstitute.com) nie mówi nic o motion-103, i jedyne co można z niego "wydobyć" to że stan Ontario zezwolił na 'użycie prawa szariatu w sprawach cywilnych za przyzwoleniem obu stron'. To go broni, bo dwa pierwsze artykuły myliły pojęcia i naciągały prawdę.

    Jako źródło tej informacji o Ontario jest podany theglobeandmail.com, dokładnie ten sam artykuł co nr.4 na pana liście. Mogł mi Pan oszczędzić roboty i wysłać tylko artykuł nr.4, byłoby łatwiej. [Albo przyznać że pomylił się Pan i cofnąć swoje słowa]

    No więc myślę sobie że skoro już tak zawędrowałem to sprawdzę jeszcze autentyczność informacji podanej w tym ostatnim artykule. W końcu nie ma podanego źródła.

    Hehehe, niech Pan zgadnie.

     

    No dobra, powiem.

    W Ontario nie obowiązuje żadne prawo szariatu​. Była tam dziesięć lat temu debata i walka o to żeby kodeks cywilny mógł być "arbitrowany"(nie wiem jak to przetłumaczyć) przez imamów, na podstawie starego stanowego prawa z '91 roku, zezwalającego na role religii w prawie cywilnym. 

    Dowody: https://en.wikipedia.org/wiki/Ban_on_sharia_law#Canada

    https://www.law.upenn.edu/live/files/970-choksi33upajintll7912012pdf

  9. 4 artykuły Pana jacka:

    1. https://euroislam.pl/po-co-kanadzie-prawo-o-islamofobii/

    2. https://clarionproject.org/new-blasphemy-laws-canada/

    3. http://mackenzieinstitute.com/islamic-sharia-law-vs-liberty-equality-and-democracy/

    4. https://www.theglobeandmail.com/news/national/life-under-sharia-in-canada/article743980/

    Panie Jacku, przeglądam sobie te artykuły jeszcze raz, tak na spokojnie i widzę dziwne rzeczy.

    Pod pierwszym z nich – na Euroislam.pl, napisane jest że to tłumaczenie (już nie będę mówił jakiej jakości) artykułu ze strony Clarionproject.org. To przecież ten sam artykuł który mi pan przesłał! Czyli pański artykuł nr.1 to przetłumaczony na Polski artykuł nr.2 . No dobra, zdarza się nawet najlepszym.

    Nagle, gdy już chciałem zamknąć kartę z artykułem na Clarionproject.org, moje oczy powędrowały niżej, a tam napisane jest że pełną wersję tego co widzę mogę zobaczyć na stronie Mackenzieinstitute.com. Proszę sobie wyobrazić moje zdumienie jak zorientowałem się że to Pańska pozycja nr.3.

    Więc trzy z czterech artykułów dotyczących Kanady, które Pan przesłał to jeden i ten sam artykuł. Ten sam artykuł tego samego autora.

    Trzeba dodać że ten orygianlny tekst, (na Mackenzieinstitute.com) nie mówi nic o motion-103, i jedyne co można z niego "wydobyć" to że stan Ontario zezwolił na 'użycie prawa szariatu w sprawach cywilnych za przyzwoleniem obu stron'. To go broni, bo dwa pierwsze artykuły myliły pojęcia i naciągały prawdę.

    Jako źródło tej informacji o Ontario jest podany theglobeandmail.com, dokładnie ten sam artykuł co nr.4 na pana liście. Mogł mi Pan oszczędzić roboty i wysłać tylko artykuł nr.4, byłoby łatwiej. [Albo przyznać że pomylił się Pan i cofnąć swoje słowa]

  10. Czy mogę jeszcze umieszczać komentarze? Jeżeli nie jestem zbanowany​, to czy jest limit znaków lub limit linków? Próbuję wstawić całkiem rozsądny komentarz i nie przechodzi.

  11. Panie Jacku, przeglądam sobie te artykuły jeszcze raz, tak na spokojnie i widzę dziwne rzeczy. Pod pierwszym z nich – na Euroislam.pl, napisane jest że to tłumaczenie (już nie będę mówił jakiej jakości) artykułu ze strony Clarionproject.org. To przecież ten sam artykuł który mi pan przesłał! Czyli pański artykuł nr.1 to przetłumaczony na Polski artykuł nr.2 . No dobra, zdarza się nawet najlepszym. Nagle, gdy już chciałem zamknąć kartę z artykułem na Clarionproject.org, moje oczy powędrowały niżej, a tam napisane jest że pełną wersję tego co widzę mogę zobaczyć na stronie Mackenzieinstitute.com. Proszę sobie wyobrazić moje zdumienie jak zorientowałem się że to Pańska pozycja nr.3.

    Więc trzy z czterech artykułów dotyczących Kanady, które Pan przesłał to jeden i ten sam artykuł. Ten sam artykuł tego samego autora.

    Trzeba dodać że ten orygianlny tekst, (na Mackenzieinstitute.com) nie mówi nic o motion-103, i jedyne co można z niego "wydobyć" to że stan Ontario zezwolił na 'użycie prawa szariatu w sprawach cywilnych za przyzwoleniem obu stron'. To go broni, bo dwa pierwsze artykuły myliły pojęcia i naciągały prawdę. Jako źródło tej informacji o Ontario jest podany theglobeandmail.com, dokładnie ten sam artykuł co nr.4 na pana liście. Mogł mi Pan oszczędzić roboty i wysłać tylko artykuł nr.4, byłoby łatwiej. [Albo przyznać że pomylił się Pan i cofnąć swoje słowa]

    No więc myślę sobie że skoro już tak zawędrowałem to sprawdzę jeszcze autentyczność informacji podanej w tym ostatnim artykule. W końcu nie ma podanego źródła.

    Hehehe, niech Pan zgadnie.

    W Ontario nie obowiązuje żadne prawo szariatu. Była tam dziesięć lat temu debata i walka o to żeby kodeks cywilny mógł być "arbitrowany"(nie wiem jak to przetłumaczyć) przez imamów, na podstawie starego stanowego prawa z '91 roku, zezwalającego na role religii w prawie cywilnym. 

    Dowody: https://en.wikipedia.org/wiki/Ban_on_sharia_law#Canada

    https://www.law.upenn.edu/live/files/970-choksi33upajintll7912012pdf

    ———

    W sumie to dziękuję za tę podróż, na którą mnie Pan wysłał. Wiele się dowiedziałem o mechanizmach działania machiny propagandowej zagorzałych przeciwników Islamu. Mówię to bez żadnej ironii. Każdemu polecam odbyć podobną wyprawę, szczególnie Panu. Taka rada na przyszłość. Proszę zakładać że wszystko co Pan czyta w internecie to bzdury. (Odwrotnie niż z domniemaniem niewinności w prawie.) Tak będzie Panu łatwiej.

    Jeżeli znajdzie Pan jakieś dane którę przeczą temu co mówię, proszę się nimi podzielić. Bardzo chętnie pogłębię swoją wiedzę na ten temat.

  12. 4 artykuły Pana jacka:

    1. https://euroislam.pl/po-co-kanadzie-prawo-o-islamofobii/

    2. https://clarionproject.org/new-blasphemy-laws-canada/

    3. http://mackenzieinstitute.com/islamic-sharia-law-vs-liberty-equality-and-democracy/

    4. https://www.theglobeandmail.com/news/national/life-under-sharia-in-canada/article743980/

    Panie Jacku, przeglądam sobie te artykuły jeszcze raz, tak na spokojnie i widzę dziwne rzeczy.

    Pod pierwszym z nich – na Euroislam.pl, napisane jest że to tłumaczenie (już nie będę mówił jakiej jakości) artykułu ze strony Clarionproject.org. To przecież ten sam artykuł który mi pan przesłał! Czyli pański artykuł nr.1 to przetłumaczony na Polski artykuł nr.2 . No dobra, zdarza się nawet najlepszym.

    Nagle, gdy już chciałem zamknąć kartę z artykułem na Clarionproject.org, moje oczy powędrowały niżej, a tam napisane jest że pełną wersję tego co widzę mogę zobaczyć na stronie Mackenzieinstitute.com. Proszę sobie wyobrazić moje zdumienie jak zorientowałem się że to Pańska pozycja nr.3.

    Więc trzy z czterech artykułów dotyczących Kanady, które Pan przesłał to jeden i ten sam artykuł. Ten sam artykuł tego samego autora.

    Trzeba dodać że ten orygianlny tekst, (na Mackenzieinstitute.com) nie mówi nic o motion-103, i jedyne co można z niego "wydobyć" to że stan Ontario zezwolił na 'użycie prawa szariatu w sprawach cywilnych za przyzwoleniem obu stron'. To go broni, bo dwa pierwsze artykuły myliły pojęcia i naciągały prawdę.

    Jako źródło tej informacji o Ontario jest podany theglobeandmail.com, dokładnie ten sam artykuł co nr.4 na pana liście. Mogł mi Pan oszczędzić roboty i wysłać tylko artykuł nr.4, byłoby łatwiej. [Albo przyznać że pomylił się Pan i cofnąć swoje słowa]

    No więc myślę sobie że skoro już tak zawędrowałem to sprawdzę jeszcze autentyczność informacji podanej w tym ostatnim artykule. W końcu nie ma podanego źródła.

    Hehehe, niech Pan zgadnie.

    No dobra, powiem.

    W Ontario nie obowiązuje żadne prawo szariatu. Była tam dziesięć lat temu debata i walka o to żeby kodeks cywilny mógł być "nadzorowany"(nie wiem jak to przetłumaczyć) przez imamów, na podstawie starego stanowego prawa z '91 roku, zezwalającego na role religii w prawie cywilnym. 

    Dowody: https://en.wikipedia.org/wiki/Ban_on_sharia_law#Canada

    https://www.law.upenn.edu/live/files/970-choksi33upajintll7912012pdf

    ———

    W sumie to dziękuję za tę podróż, na którą mnie Pan wysłał. Wiele się dowiedziałem o mechanizmach działania machiny propagandowej zagorzałych przeciwników Islamu. Mówię to bez żadnej ironii. Każdemu polecam odbyć podobną wyprawę, szczególnie Panu.

    Taka rada na przyszłość. Proszę zakładać że wszystko co Pan czyta w internecie to bzdury. (Odwrotnie niż z domniemaniem niewinności w prawie.) Tak będzie Panu łatwiej.

    Jeżeli znajdzie Pan jakieś dane którę przeczą temu co mówię, proszę się nimi podzielić. Bardzo chętnie pogłębię swoją wiedzę na ten temat.

    1. Widzę na co dzień postawy lewicy. Widzę polityków za wszelką cenę nie wiążących przemocy z islamem (nawet Trump obecnie). Nie jestem zagorzałym przeciwnikiem islamu. Podaję suche fakty – 14 krajów (lub 13, zależy jak liczyć jeden z nich) – kara śmierci za apostazję. Prawo szariatu, łamanie praw człowieka, brak osiągnięć na polu nauki i kultury, słaba integracja w innych cywilizacjach. Opisuję islam. Sprzeciwiam się zwiększaniu ilości muzułmanów w Europie do czasu, gdy nie zaczną się znacznie lepiej integrować. Nie zachęcam do najazdu na Katar czy Pakistan. Katar czy Bhutan nie nadadzą mi obywatelstwa, nie uważam tych krajów za kraje zwalczające mnie, Polaków czy Francuzów. Obywatelem Pakistanu zapewne z wielkim trudem mógłbym zostać. Ale nie czynię tego, gdyż nie mam zamiaru się integrować z Pakistanem, zatem zostaję w swoim kraju. Gdybym chciał przejść na islam, gdybym był pewien, że „tylko Koran” i pisal w urdu, zapewne rozważałbym migrację do Pakistanu. 

      1. Najmocniej przepraszam za zasypanie wiadomościami strony… Nie miałem takiego zamiaru, starałem się "przemycić mój komentarz w klilku różnych postaciach (jak widać). Bardzo przepraszam!!!

      2. Proszę (po raz kolejny) nie wyciągać mylnych wniosków z tego co mówię. Nie mówię że uważam PANA za jakiegoś szczególnie "zagorzałego" przeciwnika Islamu. Mówię że moj wpis, w bardzo prosty i przejrzysty sposób, pokazuje mechanizm działania internetowej machiny "siania paniki" – czy jak by chciał Pan to nazwać. Po prostu uważam to za dobrą edukację – jak powstają artykuły na takim np. Euroislam, czy innych stronach skoncentrowanych na donoszeniu "prawdy" o Islamie. Warto wiedzieć, i mieć świadomość kłamstw które krążą w sieci.

         

        Jakby był Pan fajnym Facetem, to wziął by Pan tę całą naszą rozmowę i zrobił z niej oddzielny artykuł na racjonalista.tv.

        Niezależnie od tego co Pan myśli o stronach typu Euroislam (czy innych które Pan podlikował), należy ludzi edukować jak działają internetowe serwisy plotkarskie. Nie wyolbrzymiłem w swoim opisie tych artykułów, Nie ma tam ani jednego weryfikowalnego faktu – tylko opinie o rzekomych faktach, które okazują się niestety błędne. (czy wynika to z manipulacji autorów, czy z niewiedzy, jest drugorzędne)

        1. Ależ oczywiście – chętnie zrobię artykuł o informacji w sieci, jak się zmienia etc. Mam nadzieję, że dostrzega Pan manipulacje na rzecz islamu? 

          1. Oczywiście, proszę to zrównoważyć dowodami "z drugiej strony". Tylko proszę nie mówić o motywacjach, lub podkreślić że o motywacjach autorów manipulacji można tylko spekulować. Nie możemy mówić że cenzorzy krytyki islamu robią to bo są źli  i wprowadzają w błąd celowo, a euroislam i inne strony tego typu, popełniły tylko niewinną pomyłkę. Trzeba tak samo traktować obie strony dyskusji.

          2. "Tak samo traktować obie strony dyskusji" – czyli, żeby być jak najbliżej prawdy, nie można używać słów typu 'propaganda', 'cenzura', nawet 'manipulacja'. Takie słowa zakładają że znamy motywację/stan umysłu autora. No chyba że możemy obiektywnie stwierdzić zamiary autora i mamy na to 100% pewne dowody. Wszyscy jesteśmy winni przypisywaniu motywacji do szerzenia dezinformacji. Takie życie. Trudno mieć dziś dobre, dziennikarskie podejście do informacji.

          3. Z zainteresowaniem przeczytałam wszystkie Pańskie komentarze. Cieszę się bardzo, że pojawił się taki głos, brakowało tutaj równowagi albo zwyczajnie rozsądnego spojrzenia na niektóre sprawy. 

             Tak tylko Pana informuję, żeby nie pomyślał Pan, że ten wysiłek idzie na marne. 

          4. Dziękuję Pani Katarzyno za słowa otuchy.

            Odnoszę wrażenie że coraz więcej umiarkowanych, rozsądnych ludzi traci cierpliwość i wystawia głowy w internecie. Po latach bombardowania przez trolle, krzykaczy i "uogólniaczy" należy internet odbić z rąk najeźdzcy! (nie mówię tutaj o Panu Jacku, Pan Jacek jest generalnie ok)

            Skoro świat tak schodzi na psy przez prostactwo w internecie, to trzeba się zmotywować i przy każdej okazji walczyć o prawdę, po trochu, cierpliwie, ale trzeba.

            Trollować trolla! (mądrze)

            Tłumaczyć ignorantom! (mądrze i cierpliwie)

            No i przede wszystkim słuchać, czytać i sprawdzać. Strasznie to wszystko trudne i czasochłonne, ale krzykacze mają przewagę – bo mają motywację i brak zachamowań. Nierówna walka, ale rozum jest po naszej stronie!

          5. To prawda, że trzeba sprawdzać i też dziękuję za ciekawą dyskusję. 

  13. Nooo, taaak… Panowie (Jacek, Jakub) zawdzięczam Wam już prawie dwie godziny internetowego śledztwa. Zachciało mi się przy niedzieli wakacyjnej wejść na portal dyskusyjny!   :));)

    To, co chcę powiedzieć chyba żadnemu z Was się nie spodoba, w każdym razie nie do końca spodoba… A chcę powiedzieć, że właściwie chyba obaj macie rację, co prawda każdy w nieco innym sensie, ale jednak w sumie pokusiłabym się o takie przypuszczenie. 

    Jakubie, masz racje, że w czysto dziennikarskim wymiarze, to Jacek nie pilnuje się w tym nagraniu. Używa trzech różnych sformułowań na opis jednego faktu i za każdym razem te sformułowania są na tyle inne, że zmieniają treść komunikatu. To jest rzucający sie w oczy błąd zarówno logiczny, jak i dziennikarski. Zabrakło też sprawdzenia materiałów w internecie. Zgodzę się, że do tzw. rzetelności dziennikarskiej można się w tym nagraniu "przyczepić".

    Jeśli traktować nagranie w kategoriach surowych wymogów logiki formalnej i zawodu dziennikarza, to wyjdzie, że Jacek źle czyni  :))  ALE Jacek Tabisz nie jest filozofem i nie jest zawodowym, profesjonalnym dziennikarzem. Uchybienia względem logiki mogą mu się zdarzyć z racji braku wyćwiczenia w ścisłym pilnowaniu toku wywodu i języka, a uchybienia dziennikarskie z braku przygotowania zawodowego do wyszukiwania i sprawdzania materiałów. Takie błędy bardzo łatwo popełnić, zdarzają się nawet najlepszym zawodowcom.

    (Jakub zarzuca Jackowi, że nie trzyma poziomu formalnego, a powinien, bo działa w internecie już parę lat.)

    Czy to go usprawiedliwia? Nie wiem. Myślę, że chyba tak, przynajmniej częściowo. Jacek swoje nagranie nazywa wprost "pogadanką", a nie rzetelnym artukułem dziennikarskim, już samo to wiele jednak zmienia. Autor jasno mówi, że wyraża swoją opinię i oczekuje polemiki z nią. Nigdzie nie mówi, że to relacja dziennikarska. Tak, oczywiście słowo "racjonalizm" w nazwie portalu zobowiązuje do tego i owego, to prawda, ale bądźmy uczciwi, Jacek raczej opublikował felieton w wersji mówionej niż poważną przemowę, a felieton ma swoje prawa jako forma publicystyczna i ja tego będę bronić. Musi istnieć mniej formalna, mniej wymagająca forma wypowiedzi, która będzie tolerowana wraz z jej dobrodziejstwami i wadami, której wolno być swobodną, osobistą, polemiczną, a nawet stronniczą. Taką formą jest felieton i próba sprowadzenia go do innych form i stawianie mu takich wymogów, jakie stawia się innym formom, jest nieporozumieniem. Słownym odpowiednikiem felietonu jest chyba właśnie pogadanka. Byłoby lepiej, gdyby Jacek bardziej pilnował logiki i lepiej sprawdzał materiały, z których korzysta, to jasne, ale jest pytanie – czy te uchybienia przekreślają podstawową treść (i wartość) tej pogadanki?  Moim zdaniem nie, bo treścią tej pogadanki nie było rozstrzyganie, czy w Kanadzie istotnie jest/będzie jakieś prawo zakazujące krytyki islamu i czy podane w komentarzach pod pogadanką linki są rzetelnymi informacjami o faktach.  I tu przechodzę do tego, w czym moim zdaniem Jacek ma rację.

    Jacek zwraca uwagę na pewien społeczny klimat, który jako humanista zauważa i który go bardzo niepokoi. Mówi też, że nie jest to tylko niepokój wynikający z lektur i nagrań, ale także wynikający z jego własnych doświadczeń prześladowania ze strony przeciwników jego krytyki. 

    Czy ma rację, że jest jakiś niepokojący klimat w Europie wokół islamu i krytyki islamu? No, właśnie Jacek o to pyta. Wyraża swój gorący niepokój i pyta słuchaczy, czy uważają, że ma rację. Tu nie można mu nic zarzucić w kwestii rzetelności. Ma swoją opinię, wyraża ją i zachęca do polemiki. Wszystko dokładnie tak, jak powinno wyglądać na portalu dyskusyjnym.

    To zagajenie do dyskusji ma uchybienia, strona logiczna dyskutowania w wykonaniu Jacka ma uchybienia – to przyznaję Jakubowi.

    Można powiedzieć, że Jakuba "wkurza", że Jacek nie trzyma się faktów i logiki, a mówi o jakimś tam "klimacie społecznym", ponadto uważa, że informacja o "klimacie" nie może być prawdziwa, jeśli nie jest prawdziwa konkretna informacja o Kanadzie oraz jeśli poźniejsza dyskusja na ten temat nie zachowuje wymogów logiki formalnej. Uważa również, że "nieumiejętne" pogadanki i "nieumiejętne" dyskusje przekreślają wartość i sens jakiejkolwiek polemiki z opinią Jacka i innymi podobnymi opiniami.

    Natomiast Jacka "wkurza", że dla Jakuba najistotniejsze w kwestii "klimatu społecznego" są szczegóły dotyczące logiki poszczególnych informacji w pogadance i logiki dyskusji pod pogadanką, a nie sam fakt, że taki "klimat społeczny" jest i że jest mocno niepokojący. 

    W pewnych momentach dyskusji Panowie sobie przyznali częściowo rację w niektórych sprawach, ale w zasadniczym "ciągu" dyskusji się mijali, bo mówili o dwóch różnych rzeczach.

    Ja natomiast uważam, że choć się mijali w tej dyskusji, to POZA nią obaj mają rację.

    To oczywiście brzmi dość absurdalnie  :))  Ja oczywiście wiem, że to Was (Jacku, Jakubie) nie "godzi", ale też nie o osiągnięcie jakiejś "zgody" mi chodziło. Ja chciałam pokazać dwie rzeczy. To, że mówicie jakby "obok siebie" na dwa różne tematy. I to, że w każdym z tych osobnych tematów macie, moim zdaniem, rację.

     

    Teraz czekam na ewentualne "lanie" logiczne ze strony Jakuba   :)))  

     

     

    (Jaki diabeł dyskutanctwa kusi mnie, by włazić do internetu i wymądrzać się znowu wylewnie, zwłaszcza, że jest niedzielne popołudnie [dzień święty święcić!!  :))) ],  a ja mam wakacje?? :))) 

    Muszę się nad sobą dobrze zastanowić.

    Czy może Andrzej Dominiczak zna jakieś badania na ten temat? Chętnie się zapoznam, żeby sobie ułatwić  :));)   Andrzeju? 

    😉  🙂   )

    1. Ha! No to mnie Pan zaskoczył tą analizą. Wydaje mi się że kilka razy zdarza się Panu trochę źle mnie zrozumieć, ale może to być moja wina.

       

      Chcę dodać, że pomijam dyskusję z opiniami Pana Jacka, żeby jak najszybciej przejść do sedna problemu. To nie znaczy że bym się z tymi opiniami zupełnie nie zgodził. Po prostu to nie jest element dyskusji na którym mi zależy. Po co mam dyskutować o czymś, w czym się z Panem Jackiem zgadzamy? 😉

      Poza tym, dyskutowanie o czyjejś opini (na tematy "miekkie") wydaje mi się nieskończenie skomplikowane. Nawet nie będę próbował, nie jestem aż tak cierpliwy. Wolę tutaj dyskutować o faktach i o podejściu do zbierania tych faktów/informacji. W końcu jesteśmy racjonalistami, i wierzymy że odpowiednia postawa w analizie rzeczywistości to bardzo ważna rzecz.

      Gdybym miał cokolwiek Panu Jackowi zarzucić (poza powielaniem nieprawdziwych informacji o Kanadzie), zarzuciłbym patrzenie na problem Islamu w zbyt wąski sposób, nie wąski pod względem danych – Pan Jacek na pewno może podać w każdej chwili dużo więcej informacji na ten temat niż Ja. Brakuje mi w tej perspektywie czegoś z psychologii, antropologii, może nawet biologii ewolucyjnej (trochę wyolbrzymiam z tą biologią). Za mało o 'naturze człowieka', za dużo o 'naturze islamu'. Nie mówię że szczegóły Islamu nie grają żadenj roli w całym problemie, mówię tylko że 'natura człowieka' odgrywa dużo większą rolę, niż by chciał to Pan Jacek przyznać. Niewiem czemu. Mój wewnętrzny "parszywy lewak" chciałby to nazwać islamofobią, ale co on tam wie.

       

      Skoro przygotował się Pan już psychicznie na "lanie" to pozwolę sobię (pewnie i tak bym się nie powstrzymał).

      Mam wrażenie że jest Pan, w tej sytuacji apologetą Pana Jacka. To jaką formę przyjmuje jego wypowiedź, czy to pogadanka, czy bardziej formalne podejście, trochę nie ma znaczenia. W czasach internetu i Fake news, intencja autora i kontekst nie liczą się tak bardzo, jak w tradycyjnych mediach/formach. Każde uogólnienie jest bardziej niebezpieczne, każdy filmik o niskiej oglądalności może stać się wiralowym przebojem jak pojawią się odpowiednie okoliczności. Wyciąganie z kontekstu to internetowa tradycja, stąd przecież cały ten problem ze źródłami, dziennikarstwem, wtórnym wypływaniem na wierzch informacji które już kiedyś zostały zdementowane. Paradoksalnie 'Era natychmiastowego dostępu do informacji' to 'Era uogólniactwa", dziwny jest ten cały gatunek ludzki.

      "Jeżeli masz coś w dzisiejszych czasach do powiedzenia, to powiedz to zgodnie z prawdą. Albo zamilcz." – Jakub, dzisiaj 19.00

      No więc, uogólnianie samo w sobie jest złe, a dodajmy do tego fakt że tutaj uogólnienia padają na temat bardzo zapalny/toksyczny/newraligczny – czyli temat Islamu. Mam duże przekonanie że jest to szkodliwe dla całego dyskursu. 'Szkodliwe dla dyskursu' – czyli dla "typowego lewaka" jest to islamofobiczne. (tak to działa niestety, ach te słowa o luźnych definicjach…)

      Tak jak szkodliwe dla dyskursu jest gadanie "do pieca", "topić ich" etc. Typowy lewak stawia to po tej samej "stronie mocy".

       

      PS. Bardzo lubię się kłócić z ludźmi. Lubię jak po mózgu szybciej krąży krew.

      Emocje są wrogiem logicznej dyskusji, ale mam teorię że jest też złoty środek pomiędzy emocjami a logiką, kiedy emocje dają energię do szybkiego i wykalkulowanego argumentu. Nie ma nic straszniejszego niż 2 osoby kłócące się na ciekawy temat, w sposób całkowicie formalny. O-brzy-dli-we 😉

      1. Oj, pomyliłem Pani płeć. Bardzo, Bardzo przepraszam.

        Już chyba każde zdanie w przyszłości będę zaczynał od : Panie Jacku, tak mi się to tutaj wbiło w głowę.

      2. Zapomniałem dodać, że właściwie mógłbym się zgodzić się z Panią co do nieszkodliwości wywodu Pana Jacka – w takim znaczeniu w jakim to Pani sformuowała, ale pytanie które stawia Pan Jacek nie jest, moim zdaniem, wcale ciekawe ani odkrywcze. A bez dodatkowego kontekstu/dowodów/nowych informacji, myśl pt. 'Jest zły klimat społeczny, a Islam jest w to zamieszany' staje się kolejnym "ogniskiem zapalnym" do spekulacji, uogólnień i ogólnego wzmagania strachu.

  14. Jakubie, zupełnie się nie gniewam z powodu pomylenia mojej płci. W internecie o to nietrudno, zwłaszcza, gdy nick nie jest jednoznaczny (choć i forma nicku może nic nie znaczyć), a jedynym, co odróżnia (w języku polskim), jest jedna czy dwie końcówki -łam lub -łem.

    Można powiedzieć, że oto realizujesz prawdziwą równość płci. Okazuje się to, o co kobiety walczyły – w rozmowie na konkretny temat płeć rozmówcy nie ma znaczenia i to do tego stopnia, że może być pomylona bez żadnej szkody dla samej rozmowy.

    No, sukces ostateczny emancypacji kobiet! Przynajmniej na tym portalu płeć ma znaczenie marginalne.

    To oczywiście nie znaczy, że ja uważam , że płeć ma w ogóle marginalne znaczenie. Są dziedziny życia, gdzie ma zasadnicze znaczenie, no, ale właśnie sztuka w tym, by umieć te dziedziny od siebie odróżnić i ich nie mieszać.

    W kontekście rozmowy o islamie, to może mieć wręcz symboliczne znaczenie  :))  bo tam z góry "wiadomo", że nie trzeba niczego odróżniać, bo mężczyzna jest zawsze i we wszystkim lepszy i ważniejszy od kobiety. No, poza samym rodzeniem dzieci, ale i w tym właściwie też jest lepszy w tym sensie, że oczywiście wszystko o tym wie lepiej  :))  

     

    Co do tego, że nie widzisz sensu i przyjemności w dyskutowaniu o tym, w czym sie zgadzasz i wolisz od razu przejść do tego, w czym sie nie zgadzasz…

    To jest logiczne z czysto dyskusyjnego punktu widzenia. Można powiedzieć, że przyjmujesz taktykę, że jeśli z czymś nie dyskutujesz, to znaczy, że milcząco się z tym zgadzasz. Tak, to może ma rację bytu podczas na przykład szczegółowej dyskusji na konferencji naukowców, tam wszyscy rozumieją takie postępowanie, potrafią wyróżniać takie "warstwy" w poszczególnych opiniach… W internecie "nie ma tak dobrze". Z dwóch powodów, po pierwsze dlatego, że mało kto "łapie" tę subtelność, a po drugie dlatego, że panuje ogólne krytykanctwo i ogólniactwo (jak sam mówisz). Temu chorobliwemu, rozdmuchanemu krytykanctwu należy się jawnie przeciwstawiać. W komentarzu do Katarzyny piszesz, że czujesz potrzebę przeciwstawienia sie wreszcie tym wszystkim trollom. No, właśnie, o to chodzi! Jednym z najprostrzych i zarazem najbardziej szkodliwych działań ludzi w internecie jest nadmiar krytycyzmu. Temu trzeba się przeciwstawiać. Jasne powiedzenie, że się z kimś zgadzasz i dlaczego sie zgadzasz, jest dziś czasem aktem bojownika o normalność i kulturę internetu i całego, także realnego świata.

    Dlatego ja apeluję, by nie pomijać napisania zdania o tym, w czym sie zgadzamy. Czytelnik lepiej rozumie rozkład opinii i argumentów, a ponadto uczy się, że jednak można rozmawiać krytycznie w znaczeniu "myśli krytycznej" bez krytykancwa, umniejszania wartości opinii rozmówcy i negatywnej atmosfery.

    Dodatkowo uważam, że właśnie portal racjonalistów powinien szczególnie w tym celować, a wręcz świecić jak ta gwiazda :)) pod tym względem. Racjonaliści, aby przeciwstawić się agresji i nędznemu poziomowi internetu, powinni pokazywać pozytywne nastawienie, do ludzi, do opinii… Oczywiście nie mam na myśli jakiegoś sztucznego głaskania sie po glówkach i nieszczerości, tylko normalne pozytywne podejście do dyskusji. I do tego pozytywnego podejścia zaliczam mówienie ludziom, w czym się z nimi zgadzamy, a w czym nie oraz robienie tego w sposób pozytywny, "normalny", kulturalny. Niby oczywiste, ale jak sie patrzy, co sie dzieje w necie, to jednak widać, że to rzadkość. 

    No i jeszcze jest psychologia. Wspominasz o niej w innym kontekście. Ona jest ważna zawsze. Psychologicznie to bardzo "dobrze robi", gdy sie powie w czym sie zgadzamy, a w czym nie. To wyjaśnia sytuacje, porządkuje myśli i emocje…  No i ogólnie pokazuje rozmówcy i obserwatorom, że nie idzie o totalny sprzeciw, nie chodzi też o sprzeciw wobec osoby, tylko o konkrety. "Paradoksalnie" dbając o dobre emocje przede wszystkim dbamy o merytoryczny poziom dyskusji. Jeśli nie zadbamy o dobre emocje, to złe emocje zawsze nam coś zasłonią i popsują. No, bo "dziwny jest ten cały gatunek ludzki", jak powiedziałeś  :))  i aby dobrze myśleć, potrzebuje się najpierw dobrze czuć. 

    Dlatego racjonaliści powinni dbać o to, by inni czuli się dobrze.  I nie tylko dlatego, że dobre samopoczucie służy dobremu myśleniu, ale też dlatego, że dobre samopoczucie jest dobre samo w sobie. Przecież dążenie do szczęścia (malutkiego, doraźnego i dużego, całościowego) jest jak najbardziej racjonalne. 

    W żadnym wypadku nie należy przeciwstawiać racjonalnego myślenia dobremu samopoczuciu i dbaniu i czyjeś dobre samopoczucie.

    Oczywiście, że to są wartości "miękkie", jak sam piszesz o nich. No, ale tak się składa, że większość naszego życia to jednak te rzeczy "miękkie". "Twarde" to są algorytmy matematyczne, eksperymenty fizyczne, chemiczne i biologiczne. Cała reszta naszej egzystencji to ta "miękkość". Owszem, to niewygodne, ale takie są fakty. Chcesz powiedzieć, że zamierzasz się wymigać od rozmawiania o tej całej większości spraw i poprzestać na poruszaniu tylko tego, co łatwe i wygodne? No, pięknie!  :)))   

    Rozumiem, że Ty sobie będziesz dyskutował tam, gdzie łatwo i przyjemnie, a całą ciężką robotę z tą całą stawiającą największy opór materią życia zostawiasz na przykład dla mnie??  :)))   Wiesz co..? Tak mnie ciut kusi w tej chwili, by odwołać się do stereotypów damsko-męskich i powiedzieć coś w rodzaju – no, jak zwykle! jak facet, to zawsze się okazuje, że chce robić tylko to, co łatwe i miłe, a od prawdziwej roboty ucieka zwalając ją na kobietę  :))));) 

    (Piszesz, że lubisz się "kłócić", to się "kłócę" z Tobą  :))))  )

    Żartuję oczywiście!  ale żarcik był celowo wpisany w te rozróżnienia płciowe, które nam siłą rzeczy wypłynęły na wstępie. Uważam, że to, że można sobie o czymś żartować, jest dobrym znakiem. Choć nie wiem do końca, czy dobrze robię… No, ale "ryzyk-fizyk", sprawdzamy, czy już wolno sobie tak żartować czy jeszcze nie, najwyżej "dostanę lanie"  :));) 

    Co do emocji wspierających mózg w dyskusji… Zgadzam się, że jest jakiś złoty środek i że całkiem "zimna" dyskusja jest paskudna i w ogóle podejrzana, bo wygląda jakby albo dyskutowali psychopaci niezdolni do normalnych emocji w życiu albo rozmówcy byli skrajnie nieszczerzy i wyrachowani. Nie mówiąc już o tym, że widać, że nie mają przyjemności z dyskusji, a to w końcu przykry widok, jak widok kogoś, kto nie ma przyjemności z tańca czy wycieczki …

    Czyli zgadzam się, chodzi o to, by emocje nie przeszkadzały w myśleniu, ale jednocześnie chodzi o to, żeby zdrowe emocje wspomagały myślenie i wymianę myśli. (Czyli mamy sytuację "miękką"… A widzisz?!   :)));)  )

     

    A teraz jedno  (:))) :)))  )  zdanie o samym temacie pogadanki i Twoim jej podsumowaniu.

    Jacek raczej nie mówi:  "Jest zły klimat społeczny, a islam jest w to zamieszany", tylko:  "Jest bardzo dziwny i niebezpieczny klimat w sprawie islamu polegający na trudnym do wytłumaczenia "wybielaniu" islamu i bagatelizowaniu problemów z nim związanych oraz na przekłamywaniu wypowiedzi tych, którzy te problemy widzą". 

     

    Jakubie, jesteśmy w internecie, więc bądźmy na "ty". "Paniowanie" i "panowanie" sprawdza sie gorzej, popełniłam ten błąd i potem musiałam odkręcać ryzykując przy tym różne nieporozumienia   :)))  Po co Ci to..?  ;))

    A poza tym, skoro mamy dawać dobry przykład w necie, to bądźmy zupełnie normalni pod względem "internetowości", abyśmy byli zrozumiali i akceptowalni. Mam na myśli np. to, że dla młodzieży strona, gdzie ludzie sa na "pan" i "pani" jest od razu podejrzana, że to  (pardon) "jakieś same stare, nudne dziady"  :)) 

     

    Ufff… Chyba kolejny rekord długości postu… Chyba jestem tu najlepsza  w zamęczaniu ludzi bez robienia dziury w zewnętrznych powłokach ciała…  :))))  (Mam na myśli to powiedzenie: "Wyssać z kogoś krew nie robiąc dziury"  :)) )

     

     

    1. Dziękuję Orionis za bardzo mądry wpis. Ta racjonalna życzliwość, dbanie o to, by inni czuli się dobrze, to świetna rada. To chyba coś, czego nie umiałem nazwać, a co jest ważne również w kontekście moich własnych przemyśleń. 

      A poza tym, „Jest bardzo dziwny i niebezpieczny klimat w sprawie islamu polegający na trudnym do wytłumaczenia „wybielaniu” islamu i bagatelizowaniu problemów z nim związanych oraz na przekłamywaniu wypowiedzi tych, którzy te problemy widzą”.  – to właśnie chcę przedstawić i dziękuję. Dodam, że ten klimat jest taki, że wielu ludzi (myślę, że zwłaszcza na Zachodzie) przestaje mówić o islamie krytycznie, bo po prostu boi się napiętnowania, czy zrobienia z siebie błaznów. Gdy widzą, że dzieje się coś złego, po prostu uciekają, czasem w sensie geograficznym, jak Szwedzi z centrum Malmo. Gdyby ci Szwedzi nie byli zaszczuci poprawnością polityczną i „dziwnym klimatem”, postawiliby się, walczyliby o swoje prawa i byłoby to dobre i dla nich i dla tych imigrantów, którzy chcą normalnie w Szwecji pracować i budować Szwecję i cały świat swoimi pozytywnymi działaniami. Tacy muzułmanie też oczywiście istnieją, ale nie mają wsparcia. Ortodoksi uważają mieszanie się z niewiernymi za herezję, zaś poprawni politycznie często bronią islamu a nie ludzi. Sytuacja w Kanadzie? Nie mam obecnie czasu, aby bardzo gruntownie ją zbadać. Ale uczynię to gdy znajdę czas. Najlepiej by było, gdybym miał w planach jakiś wyjazd do Kanady i możliwość stworzenia reportażu stamtąd. Istnieje też szansa, że złapię reprezentacyjnych dla różnych organizacji (lewicowych i prawicowych) Kanadyjczyków na miejscu, czyli w Europie.

    2. Ech, no właśnie dlatego nie chcę dyskutować na temat Islamu. Temat miękki jak… eee, nie przychodzi mi do głowy żadna analogia. Bardzo miękki. Jak budyń.

       

      Znowu trochę namieszam. "Odwróćmy" myśl P. Jacka:

      "Jest bardzo dziwny i niebezpieczny klimat w sprawie islamu polegający na trudnym do wytłumaczenia "oczernianiu" islamu i wyolbrzymianiu problemów z nim związanych, oraz na przekłamywaniu wypowiedzi tych, którzy tych problemów nie widzą."

      Czy to zdanie jest prawdziwe? Jest na tyle ogólnikowe że powiedziałbym że tak, jest prawdziwe. Czy jest "prawdziwsze" od zdania P.Jacka, to jest oczywiście dyskusyjne.

      Co jest większym problemem – wybielanie Islamu, czy oczernianie Islamu? Moim zdaniem, to jest dużo ciekawsze pytanie, no i bardziej obiektywne przy okazji (ale też bardziej "zapalne" i niebezpieczne dla zdrowia uczestników).

      [ Nawet tak postawione pytanie – "Co jest większym problemem?", właściwie do niczego nas nie prowadzi. Dlaczego? Dlatego że nie ma to znaczenia. Co jest większym problemem, to że w USA co roku umiera pół miliona osób z powodu papierosów, czy 20tys osób. od broni palnej?

      Można się powymieniać opiniami na ten temat, ale tak naprawdę to dwa zupełnie oddzielne problemy. Oba potrzebują innych rozwiązań. (przepraszam za tak daleko idącą analogię, ale akurat chodziła mi po głowie, pewnie znalazłaby się jakaś lepsza)]

       

      To jest dość dziwny temat, ten "Zachód vs. Islam". Jeżeli ktoś zacznie krytykować Islam to wszyscy zaczynają podejrzewać że tylko w Islamie widzi problem, jeżeli zaczyna polemizować z krytyką to pewnie tylko w islamofobii widzi problem. To bardzo dzieli ludzi. Dlatego tak bardzo ważne akurat w tym temacie, jest trzymanie się obiektywizmu i sprawdzonych informacji. Nie powinniśmy napędzać tej "złej atmosfery społecznej".

      I na przykład, jak Pan Jacek umieszcza filmik o "wybielaniu" Islamu, to powinien wspomnieć na wstępie, że wie że istnieje też problem "w drugą stronę" – że ludzie bardzo często oczerniają Islam bez większego zastanowienia – przede wszystkim po to żeby uniknąć niepotrzebnych dyskusji/kłótni. Ja poniekąd czuje się zwolniony z takiego ostrożnego "ustalania wspólnego gruntu" kiedy piszę do Pana Jacka, bo staram się nie rzucać opiniami na prawo i lewo, w dość toksycznym/zapalnym temacie. To jest przydatne zawsze, zgodzę się Twoją uwagą, ale naprawdę niezbędne jest kiedy stawiamy tezę na drażliwy temat.

      Oczywiście, waże jest też utrzymywanie dobrych emocji – o czym wspomniałaś, a ja kilkakrotnie złamałem tą zasadę, za co przepraszam. Krótkie formy/komentarze nie są dla mnie za dobre, wychodzi ze mnie wtedy gruboskórny maniak – z nawykami wyniesionymi z najczarnieszych głębi internetu. W "realu" jestem dużo cieplejszym i wyważonym człowiekiem, niż wskazuje na to moja "internetowa persona" 😉 

       

      To wszystko takie trudne pewnie dlatego, że ilość zmiennych w zagadnieniu 'Jak wygląda dziś Islam, i jego wpływ na świat' jest tak duża że praktycznie nikt nie potrafi zachować obiektywizmu.

      Postawmy pytanie: Dlaczego jest taka sytuacja z Islamem, jaka jest?

      Jedna osoba odpowie 'To doktryna Islamu!', ktoś inny 'To sytuacja na bliskim wschodzie i w państwach arabskich!', dalej 'To wina polityki wewnętrznej i zewnętrznej wszystkich zamieszanych w to państw, jak np.USA!', 'To wina kolonializmu', 'Wina ropy naftowej!', 'To wina braku tolerancji i zaufania muzułmanów', 'To wina braku tolerancji i zaufania zachodu!', 'To wina praw człowieka, jeszcze dwieście lat temu nie byłoby problemu!', 'To wina stałego głodu i wojen w afryce!', Wina Mahometa!, Obamy!, Tuska!, Putina!, Merkel!, Imamów!, Izraela! i tak dalej, i tak dalej.

      Jest tu naprawdę dużo wątków. Żeby to wszystko ogarnąć – i mieć prawdziwie dobrą odpowiedź, trzeba być specem od historii wszelkiej maści, religioznastwa, psychologii takiej i owej, politologii, kulturoznawstwa i innych. A nawet taka wiedza często/zazwyczaj nie wystarcza, bo ludzie bardzo lubią wyciągać takie wnioski ze świata, jakie po prostu im pasują do światopoglądu/otoczenia. "Ludzie są z natury dobrzy, każdemu da się pomóc" – to wina islamofobii, sytuacji na świecie, "Ludzie są z natury źli" – wina Islamu, "Znam jednego faceta araba, co za dupek" – wina muzułmanów jako takich, "Amerykanie zbombardowali mi wioskę! – wina zachodu, ameryki. (trochę uogólniam, ale mam nadzięję że zrozumiale)

      Nawet jak znajdziemy najgrubszą, najobszerniejszą pracę naukową na ten temat, to i tak pewnie nie obejmie ona "całego problemu", albo wyciągniemy/zapamiętamy z niej tylko niektóre fragmenty – takie które nie wywołają u nas zbyt dużego dysonansu poznawczego. Dysonans poznawczy to klucz do zrozumienia relacji Zachód – Islam.

      No bo właściwie to co za problem "nosić w sobie" sprzeczne poglądy – że islam jest religią pełną okrucieństwa, ale że muzułmanie to tacy sami ludzie jak my, mogą być wspaniali, mogę być też wstrętni. Albo z drugiej strony, "Amerykanie zabili mi wujka i ojca, ale generalnie są w porządku".

      Jeszcze czytelnicy racjonalista.tv pewnie radzą sobie z tymi dwoma sprzecznościami (mam taką nadzieję), ale "zwyczajni ludzie"?

      Zwyczajni ludzie sobie nie radzą, chcą prostych odpowiedzi. A prostych (i słusznych) odpowiedzi tutaj nie ma.

       

      Dlatego, jak ktoś mnie pyta co myślę o Islamie, czy o muzułmańskich imigrantach, odpowiadam – "A co myślisz o fizyce kwantowej? Teorii strun?" (tak naprawdę odpowiadam – "Nie wiem", ale nie brzmi to zbyt atrakcyjnie)

      Nasze opinie na takie tematy są praktycznie bez wartości, lubimy je mieć, ale to czy są faktycznie zgodne z prawdą jest dla nas drugorzędne. Chcemy mieć "z głowy" przynajmniej częściowo, problem Islamu więc go szufladkujemy.

      A z tego szufladkowania wynika często jeszcze więcej problemów, niż pożytku. Czy to "islamofilia" czy "fobia".

      Mam wrażenie że przydałoby się więcej osób odpowiadających "Nie wiem", na ogólne pytanie o Islam, ale może się mylę.

      1. Jakubie – mamy migrantów buddyjskich, hinduistycznych, sikhijskich etc. i oni nie stwarzają takich problemów jak muzułmanie. Nie zauważanie tego jest dość tendencyjne i stanowi element wybielania a nie oczerniania islamu. W krajach chrześcijańskich, buddyjskich czy taoistycznych nie skazuje się na śmierć za apostazję, w 14 krajach islamskich skazuje się na śmierć. Nie zauważenie tego jest tendencyjne i stanowi element wybielania a nie oczerniania islamu. Mahomet był dżihadystą, walczącym zbrojnie o wiarę i usprawiedliwiającym w imię tej walki oszustwo i zdradę. Mahomet jest wzorem dla muzułmanów. Jezus i Budda byli pacyfistami, przemoc jest zła dla chrześcijan i buddystów. Gdy po nią sięgają, wzbudza to kontrowersje. Dżihad, przemoc w imię islamu, jest zupełnie normalna w niektórych okolicznościach dla większości muzułmanów. Ostrego dżihadystę od miłego muzułmanina odróżnia tylko zakres tych okoliczności, kiedy dżihad oznacza otwartą przemoc. Dla niektórych buddystów i chrześcijan jakakolwiek przemoc zawsze jest zła, niezależnie od okoliczności. Pacyfizm nie idzie w parze z islamem. 

        1. Panie Jacku, cały czas nie potrafi Pan spojrzeć na to z mojej perspektywy.

          Czy odpowiadanie 'Nie wiem' na bardzo ogólnikowe pytanie o Islam, jest niezauważaniem problemu?

          Świadomość problemu należy mieć, ale z osądami/opiniami trzeba uważać. Trzeba uważać bo mówimy o bardzo zróżnicowanej grupie ludzi. Gdyby cały problem wynikał tylko i wyłącznie z doktryny Islamu, to dużo więcej osób z tej grupy półtora miliarda osób, byłaby jednoznacznie zła – dokładnie tak, jak życzą sobie tego skrajni wrogowie Islamu.

           

          Co Pan myśli o Cyganach? To jest dość analogiczne pytanie w kontekście tego o czym mówię.

          Jakie ma znaczenie, do "rozwiązania" problemu Islamu (czy problemu z Cyganami), pańska czy moja, opinia na ten temat?

          Jeżeli nie mamy wystarczającej wiedzy/umiejętności do sformuowaniia skutecznych rozwiązań zgodnych z prawami człowieka, to właściwie po co te wszystkie opinie? Co ona mają dać?

          Jedyne co dają, to pokazują szerszej publiczności naturę/szczegóły problemu.

          Tylko że, naprawdę Pan uważa że ludzie nie zdają sobie sprawy że jest problem z "oczernianiem" czy "wybielaniem" Islamu? Albo że podkreślenie tego problemu, zbliży nas do rozwiązania? 

          To jest banał. Odgrzewane kotlety.

          A nawet, oddala nas od rozwiązania problemu, bo znowu podgrzewa to tą "złą atmosferę społeczną" jeśli temat uogólniamy/wyraźnie stajemy po jednej stronie – wywołując sprzeciw, co znowu wywołuje Pański sprzeciw, co znów wywołuje sprzeciw, i tak w kółko. Po co napędzać tą huśtawkę?

          Problem z "wybielaniem" Islamu wynika właśnie, przynajmniej częściowo, z tej "huśtawki nastrojów społecznych".

          Chyba zdaje sobie Pan sprawę że jest to bardziej skoplikowany temat niż: "wybielanie Islamu jest szkodliwe". Rozumiem Pańską wybiórczość, chce Pan rozmawiać o "wybielaniu" i już, ale wywoła Pan w ten sposób kolejne konflikty, bo pomija Pan w swojej tezie całą drugą stronę problemu. Przyłącza się Pan w ten sposób do pogłębiania problemu, a nie do rozwiązania.

           

          (Choć, podejrzewam że dokładnie tak samo patrzy Pan na moje "niezdecydowanie" – że też jest pogłębianiem problemu, a nie drogą do rozwiązania. Cóż, najwyraźniej musimy "agree to disagree" w tym temacie. Dlatego tak dziwny jest ten problem, z punktu widzenia logiki dyskusji – miękki i gęsty jak budyń.)

          1. Mam wystarczającą wiedzę o muzułmanach, aby zwracać uwagę na poważny ich problem z integracją w UE i związany z tym nasz z kolei problem. Nie trzeba być Einsteinem, aby zauważyć, iż nikt prawie nie mówi o buddyzmofobii, hinduizmofobii, sikhizmofobii i nie stara się jej „tropić”. A Sikhowie, buddyści i hinduiści imigrują licznie do Europy. Zatem istnieje poważna różnica między islamem a buddyzmem, sikhizmem czy hinduizmem. 

  15. Obawiam się że skończy się tak że zostaniemy wyrzuceni z UE i będziemy miec inflację, wizy do UE, zakaz pracy w UE, zakaz usuwania ciąży pozamacicznej ale za to będziemy czyści rasowo bez muzułumanów. A Orban, Czesi i Słowacy oczywiście nas zdradzą o świcie żeby nie narażać handlu z Niemcami.

     

    1. Ale za to ZBiR stanie do nas otworem. Bendzie jak za Gierka jak zamarzył sobie Konus Wielki Suwener Wolski dochtor nałuk prawnych markismu-leninizmu.

  16. Jakubie, w tym komentarzu (17 lipca, godz. 19.42) to właściwie dyskutujesz sam ze soba, najpierw stawiasz sam jakieś tezy i następnie z nimi dyskutujesz… No, można i tak… Tylko w jakim celu, skoro tu jest już temat do dyskusji, o który nam chodzi..?

    Można "pływać" po morzach najróżniejszych aspektów islamu, jego wpływu w obecnym świecie itp.. Można mówić, że aby ogarnąć cały zakres wszystkich tych aspektów trzeba zdobyć gruntowną wiedzę z zakresu historii, religioznawstwa, psychologii, politologii itd. … Można, ale nie trzeba. A nie trzeba, bo to nieprawda, że aby wyrobić sobie ogólne zdanie w sprawach społecznych zawsze trzeba mieć pełną i całkowitą wiedzę o wszystkich aspektach i historycznych przyczynach (nie mówiąc już o tym, że oczywiście nie istnieje coś takiego jak wiedza pełna ). To zwyczajnie nieprawda. Podobnie jak nieprawdą jest, że aby wyrobić sobie ogólne zdanie na temat tego czym był nazizm hitlerowców, potrzeba mieć potężną i bardzo szczegółową wiedzę z zakresu historii, kulturoznawstwa, genetyki, politologii… Aby wyrobić sobie ogólne zdanie o nazizmie wystarczy mieć wiedzę WYSTARCZAJĄCĄ. Powtórzę, aby wyrobić sobie zdanie, że była to zbrodnicza ideologia, WYSTARCZY mieć wiedzę WYSTARCZAJĄCĄ. Podobnie bywa w przypadku innych zbrodniczych ideologii, np. stalinizmu. I podobnie jest w przypadku ideologii islamu (bo islam to nie tylko religia, to także, a może nawet przede wszystkim, ideologia). Nie trzeba aż tak ogromnie dużo wysiłku badawczego, by zobaczyć, że islam jako ideologia jest bardzo niehumanitarny i że jawnie łamie prawa człowieka, mówiąc krótko – jest zbrodniczy.

    Piszesz, że aby być obiektywnym w dyskusji o "wybielaniu" islamu, trzeba uwzględnić też, że istnieje "oczernianie" islamu.

    Oczywiście na samym początku, gdy człowiek dopiero się zapoznaje z tematem, gdy dopiero dowiaduje sie o istnieniu islamu, powinien się temu przyjrzeć ze wszystkich stron. To jasne. Jednak, gdy temat ma już trochę lat, a my przyglądamy mu się od tych paru lat, to chyba już nie musimy za każdym razem wracać do początku "metodologii" i od nowa przeprowadzać badań podstawowych na temat tego, co głosi islam, już to wiadomo i wiadomo, że w islamie nic sie w tym czasie nie zmieniło. (Może zmienili się poszczególni ludzie, a nie islam jako ideologia.)

    W tym kontekście (czyli kontekście jasnej wiedzy o tym, co głosi islam) ja pytam: Co oczerniającego można powiedzieć, aby było to czarniejsze niż sam islam jest czarny? Czy można powiedzieć coś gorszego o tej ideologii niż ona sama o sobie mówi?? Gdzie jest w ogóle jakiekolwiek miejsce na to "oczernianie", skoro sam islam o sobie mówi jasno, że on wie, że NALEŻY ZABIJAĆ TYCH, KTÓRZY CHCĄ OD ISLAMU ODEJŚĆ, ŻE NALEŻY DYSKRYMINOWAĆ POLOWĘ POPULACJI LUDZKIEJ ZE WZGLĘDU NA PŁEĆ, ŻE JEDNA PŁEĆ MA PRAWO DO PRZEMOCY FIZYCZNEJ WOBEC DRUGIEJ PŁCI, ŻE JEDNA PŁEĆ MA PRAWO DO PRZEMOCY SEKSUALNEJ WOBEC DRUGIEJ PŁCI, ŻE DOROSŁY JEDNEJ PŁCI MA PRAWO DO PRZEMOCY SEKSUALNEJ WOBEC DZIECKA DRUGIEJ PŁCI, ŻE CI, KTÓRZY NIE SĄ WYZNAWCAMI ISLAMU NIE SĄ PRAWDZIWYMI LUDŹMI I ICH ŻYCIE NIE MA PRAWDZIWEJ WARTOŚCI, ŻE MUZUŁMANIN ZAWSZE JEST LEPSZY OD INNEGO CZŁOWIEKA BEZ WZGLĘDU NA TO, CO ZROBI, ŻE NALEŻY WALCZYĆ ZBROJNIE O SZERZENIE SWOJEJ RELIGII  (!!!)  

    JAKUBIE, PYTAM, CO JEST ZA MAŁO CZARNE W TYM? CO JEST W TYM "SZAREGO" LUB "RÓŻOWEGO"?  CZY MOŻNA BARDZIEJ OCZERNIĆ ISLAM NIŻ ON JUŻ JEST CZARNY?

    Oczywiście można oczerniać konkretnych wyznawców islamu, np. mówiąc, że robią coś w imię islamu, czego nie robią. Takie oczernianie jest oczywiście możliwe i zapewne się zdarza, ale my tu nie mówimy o "wybielaniu" czy "oczernianiu" konkternych ludzi, tylko o "wybielaniu" czy "oczernianiu" ideologii islamu jako takiej, czyli jako ideologii.

    I tu sprawa wygląda, moim zdaniem, jednoznacznie. O ile można islam "wybielać", relatywizować itp., to "oczernić" się go nie da, bo po prostu już nie ma jak, nie da się powiedzieć nic "czarniejszego" niż sam islam o sobie mówi. 

    Aby wyrobić sobie ogólne zdanie o islamie i jego działaniu WYSTARCZY zapoznać się z jego ideami i z relacjami naocznych świadków, którzy widzieli/widzą islam w akcji (zresztą islam jako ideologię to my sami widujemy w akcji i w tym sensie sami znamy go z autopsji, a ci, którzy mieszkają blisko islamu, dosłownie doświadczają go w akcji codziennie ).  

    Jeszcze raz powtórzę, mówimy o ideologii islamu i o krytyce ideologii jako ideologii, a nie o krytyce ludzi, którzy urodzili się w rodzinach wyznających islam i są na niego od urodzenia skazani. Przeciętny wyznawca nie jest wcale taki "czarny", ale sama ideologia, którą mu jego kultura i często także państwo narzuca, jest tak "czarna", że już bardziej jej "oczernić" nie można. 

    I w tym sensie zgadzam się, że obowiązkiem humanisty jest krytyka islamu jako ideologii.

    Podobnie jak obowiązkiem humanisty jest krytyka katolicyzmu jako ideologii, która to ideologia panoszy sie w naszym państwie np. w postaci konkordatu, krzyża wiszącego w sejmie i ustaw o objawieniach albo innej "woli boga katolickiego", edukacji nauczającej o tym, że są dowody na istnienie boga, zakazów i nakazów prawnych dotyczących osobistej seksualności obywateli  itd. 

     

     

     

     

     

     

    1. >>Aby wyrobić sobie ogólne zdanie o islamie i jego działaniu WYSTARCZY zapoznać się z jego ideami i z relacjami naocznych świadków, którzy widzieli/widzą islam w akcji (zresztą islam jako ideologię to my sami widujemy w akcji i w tym sensie sami znamy go z autopsji, a ci, którzy mieszkają blisko islamu, dosłownie doświadczają go w akcji codziennie ).  <<

      -Tak. "Nie potrzeba znać się na modzie, by zauważyć że ktoś jest nagi". Niektórzy chcą nam chyba kazać studiować na uniwersytecie koranicznym, byśmy mogli na temat islamu się wypowiadać. Ciekawe, czy dają takie prawo ofiarom islamu (tym jeszcze żyjącym), mimo iż nie miały dotąd szerszego pojęcia o islamie, ale odczuły skutki tej religii-ideologii.   

      >>Jeszcze raz powtórzę, mówimy o ideologii islamu i o krytyce ideologii jako ideologii, a nie o krytyce ludzi, którzy urodzili się w rodzinach wyznających islam i są na niego od urodzenia skazani. Przeciętny wyznawca nie jest wcale taki "czarny", ale sama ideologia, którą mu jego kultura i często także państwo narzuca, jest tak "czarna", że już bardziej jej "oczernić" nie można. <<

      -Ileż ja się tego natłumaczę i nic. Ale epitetów to się człowiek nasłucha…

  17. Jakubie, dopiero teraz pokazał mi sie Twój dzisiejszy komentarz, wcześniej nie byl widoczny, tak tu czasem bywa.

  18. To zdumiewające w jak małym stopniu ""obrońcy uciśnionego islamu" czują się odpowiedzialni za wzrost nastrojów nacjonalistycznych i ksenofobicznych. To Wam szanowni państwo zawdzięczamy powrót PISu sami nie dali by rady. I jeszcze macie czelność nas racjonalnie myślących ludzi opluwać.

    1. >>To zdumiewające w jak małym stopniu ""obrońcy uciśnionego islamu" czują się odpowiedzialni za wzrost nastrojów nacjonalistycznych i ksenofobicznych. To Wam szanowni państwo zawdzięczamy powrót PISu sami nie dali by rady. I jeszcze macie czelność nas racjonalnie myślących ludzi opluwać.<<

      -Dokladnie. Opluwanie i epitety to mało, nie mogą znieść, że na racjonalistycznym portalu krytykuje się tak irracjnalne i szkodliwe społecznie i globalnie zjawisko jak islam. 

  19. Obserwujac Polske z daleka mozna miec powazne zastrzezenia co do polityki PiSu. Jedynym wyjatkiem jest  opor wobec nacisku UE akceptowania masowej emigracji Muzulmanow. Emigracja do panstw  Europy nie jest dobra dla Europy i dla emigranow. Lepiej pomagac im  pozostac w swoim dom u i zmienic go na lepszy.Opuszczajac swoje kraje emigranci zmniejszaja szanse na rewizje Islamu ktora jest niezbedna. Jak dlugo sredniowieczny Islam moze oglupiac swoich wyznawcow. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *