Można krytykować muzułmanów i być za pokrzywdzonymi mniejszościami

Zostałam wywołana do tablicy. Pan Dariusz Wiśniewski, dziennikarz z polonijnego Chicago, wrzucił mnie właśnie do pudełka z napisem „ciemnogród polski”. Uznał, że skoro nie wykluczam tezy o zderzeniu cywilizacji i skoro krytykuję muzułmanów, to najpewniej jestem osobą, która podobnie jak część jego słuchaczy uważa za ideały wolności w Europie Ukrainę i Białoruś.

[divider] [/divider]

proleft

[divider] [/divider]

Przygotowałam zatem taką „litanię”, aby przestano wrzucać mnie i mnie podobne osoby do jednego worka z jakimiś dziwacznymi poglądami, które rzekomo powinniśmy mieć, ale których po prostu nie mamy.

a) Krytykuję muzułmanów i nie chcę ich zbyt wielu w Europie, ale jestem za mniejszościami z innych cywilizacji, które szanują naszą kulturę i chcą u nas uczyć się i pracować.

b) Krytykuję muzułmanów i nie chcę ich zbyt wielu w Europie, ale cieszę się, że RacjonalistaTV porusza właśnie tematykę osób niepełnosprawnych, którym należne są pomoc i zainteresowanie.

c) Krytykuję muzułmanów i nie chcę ich zbyt wielu w Europie, ale jestem za tym, aby pomagać zagrożonym mniejszościom religijnych takim jak Druzowie, bliskowschodni chrześcijanie, zaratusztrianie w Iranie. Aby tych ludzi ratować, chcę ich przyjmowania w Europie i chętnie udostępnię im moją przestrzeń, na miarę moich możliwości.

d) Krytykuję muzułmanów i nie chcę ich zbyt wielu w Europie, co nie oznacza, że jestem wroga wobec lesbijek i gejów. Wręcz przeciwnie. Życzę im dobrze i dlatego krytykuję muzułmanów i nie chcę ich zbyt wielu w Europie.

e) Krytykuję muzułmanów i nie chcę ich zbyt wielu w Europie, co nie znaczy, że nie popieram walki o prawa swoje i innych kobiet. Wręcz przeciwnie. Życzę sobie i moim koleżankom dobrze, więc krytykuję muzułmanów i nie chcę ich zbyt wielu w Europie.

f) Krytykuję muzułmanów i nie chcę ich zbyt wielu w Europie, co nie oznacza, że jestem skrajną neoliberałką nie chcącą pomocy społecznej dla wykluczonych z codziennego życia.

g) Krytykuję muzułmanów i nie chcę ich zbyt wielu w Europie, co nie znaczy, że jestem „neokolonialną imperialistką”. Wręcz przeciwnie. To właśnie wyznawcy Mahometa mają ambicje neokolonialne i imperialistyczne, dlatego krytykuję muzułmanów i nie chcę ich zbyt wielu w Europie.

h) Krytykuję muzułmanów i nie chcę ich zbyt wielu w Europie, co oznacza, że szanuję jak nie wiem co irańskich, tureckich czy arabskich wolnomyślicieli, którzy też krytykują islam i widzą, że może zaszkodzić wolnomyślicielom z Iranu, Pakistanu itd. itp. zamieszkałym w Europie.

i) Krytykuję muzułmanów i nie chcę ich zbyt wielu w Europie, co nie oznacza, że popieram rasizm. Wręcz przeciwnie. Uważam że obrzydliwym jest prześladowanie ludzi z uwagi na kolor skóry czy pochodzenie etniczne. Natomiast uważam, że należy krytykować zwolenników groźnych i pełnych nienawiści idei. Islam dłużej niż inne wiary usprawiedliwiał niewolnictwo. Do jego porzucenia został zmuszony siłą przez chrześcijan i wolnomyślicieli z Europy oraz USA. Mimo to nadal w islamie zdarza się niewolnictwo, które ma podtekst rasowy i etniczny. Krytykuję muzułmanów i nie chcę ich zbyt wielu w Europie, bo jestem przeciwko rasizmowi. A ten rasizm dotyka też „białych Europejczyków i Amerykanów”. Wielu muzułmanów deklaruje, iż jesteśmy gorszymi ludźmi. Pani profesor z najlepszej muzułmańskiej uczelni w Kairze głosi wszem i wobec, że można gwałcić do woli takie jak ja, bo nie jestem muzułmanką. Że nie ma w tym nic złego. A ta Pani, to jakby w Europie ktoś z Oksfordu. Wyobrażacie sobie, żeby profesor z Oksfordu mówił, że można do woli gwałcić Arabki, bo nie są chrześcijankami??? I żeby nadawała to publiczna telewizja?

Nie chcę, aby to co powyżej napisałam zostało uznane za jakiś „atak personalny”. Starałam się po prostu wytłumaczyć osobom takim jak Dariusz Wiśniewski, że krytyka muzułmanów nie oznacza rasizmu, uwielbienia Białorusi czy chęci ścięcia Dżungli Amazońskiej na zapałki. Krytyka muzułmanów nie oznacza również nietolerancji. Uważam, że islam to groźna idea i większość jego wyznawców nie toleruje innych. A ja jestem dla nich „inna” i nie chcę przesadnie się na nich otwierać. Mam do tego prawo. Na rzeczy dobre, zwykłe, czy neutralne jestem otwarta. Nie przeszkadza mi niczyj kolor skóry, nie mam za złe nikomu tego, że mówi po arabski czy po persku. Wręcz przeciwnie – surowo potępiam osoby gnębiące innych za to, że są czarni czy mówią po persku. Ale islam i muzułmanów krytykować będę, gdyż zasługują na krytykę.

W poprzednim swoim artykule napisałam, że moim własnym zdaniem Huntington miał rację co do zderzenie cywilizacji. Mam prawo tak uważać, gdyż takie zderzenie dostrzegam. Z cywilizacją islamu zderza się nie tylko nasza cywilizacja, ale również Chiny, również Indie, również bezbronna wobec niej politeistyczna Afryka. To właśnie w niej moje rzekome siostry, feministki, dopatrzyły się matriarchatu, który wszędzie indziej zniknął. Szkoda, że tego matriarchatu przed islamem nie bronią… Mam nadzieję, że ktoś wiedzący w tym temacie więcej niż ja, coś o tym na Racjonalista.tv napisze!

Na marginesie:

Pozwolę sobie przytoczyć opinie Pana Wiśniewskiego pod poprzednim artykułem mojego autorstwa, tym o Samuelu Huntingtonie. Świadczą one o pewnym trendzie, a wnioski wyciągnijcie z tego sami (a co?).

Dołączam się do gratulacji dla autorki. Od czasu, kiedy p. Alicja „Kochany Czytelniku” Szaniawska, pojawiła się na portalu, czytam jej każdy tekst. Świeżość spostrzeżeń pani Alicji jest uderzająca. Prostota i esencja, a jednocześnie odkrywczość, przykładowo takie zdanie: „Nieprawdą by było, gdybym napisała, że cywilizacje się nie zmieniają. Zmieniają sięI”. Zgadzam się całkowicie z tezą eseistki, że cywilizacje upadają, gdy wchodzą w konflikt z innymi, wrogimi cywilizacjami. Od siebie dodałbym tylko, że cywilizacje upadają, czy raczej podupadają, również z powodów wewnętrznych – gdy, przykładowo, z uwagi na polityczne i społeczne przeobrażenia, nieraz siłowe, społeczeństwo, przez zwykły konformizm, obniża poprzeczkę intelektualnych kryteriów i dopuszcza standardy, które umożliwiają populistycznym i raczej płytkim publicystom zaistnieć. Jeszcze raz: szczere gratulacje. I proszę pisać więcej! Obojętne o czym!

Wrogość wobec Zachodu, jako wspolnoty określonych wartości, przejawiają również moi radiowi słuchacze. Kilku z nich ustawicznie próbuje mnie przekonać, że Polska, Białoruś i Ukraina to ostatnie wolne kraje w Europie.

Mam nadzieję, że pod wpływem tego tekstu Pan Dariusz zmieni swoje nastawienie i przestanie wrzucać ludzi do jednego worka z wszystkim, co jego zdaniem złe, tylko dlatego, że w jednej rzeczy się nie zgadzamy. Chciałabym uczciwej wymiany myśli, zwłaszcza, że bardzo lubię piękne eseje Wiśniewskiego z Chicago. Nawet jeśli nie zawsze się z nimi mogę w pełni zgodzić, to dają do myślenia i są napisane barwnym i bogatym językiem. To piękne, że ktoś mieszkający tak daleko od Polski dba o swój język ojczysty bardziej, niż niejeden jegomość z Radomia czy z Krakowa.

O autorze wpisu:

Humanistka z wykształcenia, nie bojąca się jednakże ściślejszej nauki. Od dziesięciu lat sympatyczka polskich racjonalistów, obecnie mieszka za granicą. Obecnie, jako publicystka, zainteresowana obroną wolności słowa, wolności ekspresji artystycznej i tożsamości europejskiej.

    1. Z tym, że ogromna ilość judaistów pojmuje swoją religię niefanatycznie i współtworzy technikę i sztukę.

      1. Te same narody, podobne geny. Roznica lezy w przesunięciu w czasie. Czesc wyznawcow judaizmu cały czas zyje w dawnym czasie, golenie głow kobiet, zabobony. Ba, nawet samo panstwo Izrael nie ma slubow swieckich tylko wyłącznie religijne. Obrzezanie ludy semickie mają wspolne, jest to czesc ich identyfikacji i ja mogłbym powiedziec: „Nie chce ludow semickich w Europie, bo stosują obrzezanie”.
        To ze ktos sie przyczynia w danej chwili do rozwoju techniki czy nauki to nie jest zaden argument, jak popatrzec na hitlerowskie Niemcy to była to potega naukowa, matematyczna, fizyczna, filozoficzna, muzyczna i militarna, co nie przeszkodziło im w eksterminacji Zydow i innych niepasujących do niemieckiego schematu.
        Semici zostali przegonieni w rozwoju naukowym i technicznym, bo jak ktos mieszka w ciepełku to nie musi sie martwic o energie i efektywnosc. Zawsze dało sie przezyc. Ciepło poza tym rozleniwia, nie da sie pracowac. Kalifornia tez by padła bez „air-condition”.
        Jak by ktos sie pytał czy chce jakiejkolwiek imigracji wyznawcow judaizmu do Polski to odpowiedz bedzie taka sama jak w przypadku muzułmanistow. Prosze zrobic ankiete na ulicy w Polsce i sie spytac ludzi czy wolą żydow czy muzulmanow (w sensie religijnym). Odpowiedz bedzie taka sama: ani tych ani tych.

        1. „Te same narody, podobne geny.”
          -Tylko ciekawe czemu to muzułmanie chcą wytępić wszystkich Żydów? Żydzi czegoś podobnego nie głoszą.

          „Roznica lezy w przesunięciu w czasie. Czesc wyznawcow judaizmu cały czas zyje w dawnym czasie, golenie głow kobiet, zabobony.”
          -Jakie przesunięcie? Włosy odrosną. Za to, nie muszą chodzić całe zasłonięte, obrzezywane też są. Muzułmanie w większości żyją w dawnych czasach.

          „Obrzezanie ludy semickie mają wspolne, jest to czesc ich identyfikacji i ja mogłbym powiedziec: „Nie chce ludow semickich w Europie, bo stosują obrzezanie”.
          -Nie chce żadnych idiotów, ludów, kultur, które mają takie zwyczaje. Nie chcę żadnych ludów, które chcą swoje zwyczaje narzucać, ignorować nasze prawa, stanowić religijne ponad cywilne. I akurat muzułmanie są w tym najbardziej upierdliwi.

          „Ciepło poza tym rozleniwia, nie da sie pracowac. Kalifornia tez by padła bez „air-condition”.
          -Gdy zdobywano Dziki Zachód już była klimatyzacja? Podczas kolonizowania Australii też? W RPA Burowie i Anglicy mieli klimatyzację? Na pewno klimat tu decyduje? Dlaczego muzułmanie w innych klimatach, nadal ubierają się jak Beduini?

          „Jak by ktos sie pytał czy chce jakiejkolwiek imigracji wyznawcow judaizmu do Polski to odpowiedz bedzie taka sama jak w przypadku muzułmanistow. Prosze zrobic ankiete na ulicy w Polsce i sie spytac ludzi czy wolą żydow czy muzulmanow (w sensie religijnym). Odpowiedz bedzie taka sama: ani tych ani tych.”
          -Odpowiadam na ankietę, wolę żydów… niż muzułmanów. Dlaczego? Jakoś nikogo nie zabili ostatnio w obcym państwie, żadnego zamachu terrorystycznego, zestrzelonego samolotu, przestępstw na tle seksualnym, gróźb pod adresem zachodniej cywilizacji, nie obrażają się ciągle na tle religijnym. Nikt też nie zabija za porzucenie judaizmu, nie mają idei dżihadu, nie żyją z zasiłków socjalnych, doskonale radzą sobie w naszym systemie gospodarczym. Tak, wkurzają mnie szczególnie dzieci dość kuriozalnie ubrane, nie zwyczajnie jak klimat nakazuje i własne upodobanie, te chałaty jarmułki warkocze, ale mają szanse później wybrać swój sposób życia, nikt nie będzie ich ścigał, zabijał „honorowo”. A może pożyj pewien czas w Izraelu i Pakistanie i opowiedz potem gdzie było fajniej.

    2. nonsens – są zasadnicze różnice
      1/
      – Judaizm jest z zasady nieekspansywny – mają nakaz zamieszkiwania w obszarze tzw. Ziemi Obiecanej. W Biblii jest nawet opis sytuacji, gdy dwa plemiona postanowiły się osiedlić tuż za Jordanem i pozostali Izraelici nie chcieli im na to pozwolić.
      – Islam jest z zasady ekspansywny i polityczny – już Mahomet prowadził podboje. To jest misja islamu: krzewienie wiary przez podbój, a nie przez nauczanie (jak w chrześcijaństwie)
      2/
      – Judaizm ogranicza swoje zasady moralne tylko do wyznawców – wręcz podkreślają, ze ich zasady mają być tym, co ich odróżnia od innych (podobnie zresztą było w pierwotnym chrześcijaństwie – przed jego upolitycznieniem)
      – Islam narzuca swoje zasady postępowania innym

  1. Sądzę że Pani niewłaściwie ujęła problem. Naszym zadaniem nie jest krytyka Muzułmanów. My możemy krytykowań Alego, Mustafę i in. ale nie muzułmanów. Muzułmanie muszą sami dokonać swojego oświecenia, te musi wyjść z wewnątrz. My mamy krytykować politykę niekontrolowanego napływu imigrantów z obcych kultur, zagrażających na dłuższą metę utratą tożsamości narodowej narodów europejskich.Według pani logiki, gdyby u bram Unii stanęło 2-3 mln uśmiechniętych Chińczyków z opcją stałego masowego dopływu nowych, nie powinniśmy mieś nic przeciw temu. Nie obcinają głów, nie okupują ulic przed meczetami, jadają nie tylko wieprzowinę ale nawet psy. Zagrożenie byłoby jednak takie samo-utrata tożsamości narodowej narodów europejskich w średniej lub dłuższej perspektywie. I na tym polega ten problem. Zagrożenie wynarodowieniem a nie reguły koranu są zagrożeniem.

    1. Wszystko zależy od priorytetów. Ja nie boję się tak bardzo wynarodowienia, ale właśnie ludzi kierujących się nakazami świętych ksiąg, szczególnie Koranu. Oczywiście, że ilość ma znaczenie, ale 3 mln Chińczyków nie zmieniłoby naszego stylu życia tak jak 3 mln muzułmanów. Chodzi o nasze prawa, świeckość, wolność słowa, swoboda stroju, jedzenie, picia, prawo krytyki religii. Dlatego wolałbym nawet świeckich i rozgarniętych obcych od polskiej ciemnej, katolickiej tłuszczy, której w tym kraju nie brak. Trochę wymienić i przewietrzyć by się przydało, ale nie na gorsze, nie na islamską dzicz.

    2. Ale w czasach gdy tożsamość narodów Europy nie była zagrożona mieliśmy 2 wojny światowe. To nie muzułumanie je wywołali.

  2. Ja w tym tekście widzę zasadniczy problem z definicją słowa „muzułmanin”. Rozumiem strach przed radykalnym islamem i jego propagacją, ale, na bogów, są muzułmanie i muzułmanie. Są tacy, co nie widzą świata poza Koranem, a są tacy, co mają to de facto w czterech literach, podpijają alkohol czy zjadają kanapkę w ramadanie jak rodzina nie widzi.

    Kombinacji jest tyle, ile osób, a wpływają na to regiony z których pochodzą, osobista historia i fascynacje, wykluczenie, bunt (w tę czy drugą stronę), itp. Część z tych ludzi gardzi wartościami europejskimi, a część za nimi tęskni – i zgodnie z naszymi wartościami powinniśmy popatrzeć na nich INDYWIDUALNIE i odsiać jednych od drugich. Jeżeli nie potrafimy żyć zgodnie ze swoimi zasadami i oceniać ludzi po całokształcie a nie jednej etykietce, to co one są warte?

    1. Jeśli ktoś ma takie podejście do Koranu jak pani opisuje to według owej księgi nie może być uznany za muzułmanina.I problem rozwiązany.

      1. Ale oni sami się za muzułmanów uznają. Tak samo jak Polak powie o sobie, że katolikiem jest bo „jest ochrzczony”, no i bywa w kościele raz na pół roku na święconce, a poza tym to nie wadzi mu wcale, że żyje z drugą, niekościelną żoną. Dla ludzi definicje religijne są w dużej mierze zwyczajowe, zależne od powiązań rodzinnych i społecznych i często działają na sentymencie a nie na faktach.

        Dlatego właśnie nie można sądzić ludzi na podstawie wyznawanej religii, bo to, co się mówi i to, co się robi to dwie zupełnie różne sprawy. Gdyby być bardzo stricte, to w Polsce katolików byłoby może 30%, a tak się nazwie 90%. Może to jest i masowa hipokryzja, ale ona jest stanem faktycznym i nie ma żadnego powodu sądzić, że wśród muzułmanów jest inaczej.

        1. Tak dokładnie jest. Przecież wyciągnięto zdjęcia w bikini na plaży muzułumance, która pojechała do Syrii walczyć z „niewiernymi”. U nas też pewnie Terlikowska przed ślubem opalała się na plaży w bikini.

  3. Swietny esej.
    Islam jak kazda inna ideologia powinien podlegac krytyce. To nie ma nic wspolnego z poszanowaniem mniejszosci.
    Szanujemy Zydow bo poteznie dolozyli sie do zachodniej cywilizacji .Islam byl od poczatku 1400 lat temu agresywna
    prymitywna ideologia ktora pod pozorem religii miala cel globalnego podboju. To wymaga analizy i oporu.

  4. Swietny tekst. Ja bym tylko zmienil tytul na
    Islam jak kazda inna ideologia moze byc krytykowana
    bez szkody dla mniejszosci narodowo religijnych.
    Krytykujemy Islam nie Muzulmanow.Tak jak krytykujemy bolszewizm a nie narod rosyjski ktory byl glowna ofiara bolszewizmu.Najwieksza ofiara Islamu sa Muzulmanie .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *