Niech w sejmie i szkołach wiszą różne symbole!

Choć jestem i ateistą, i jednocześnie krytykiem zarówno religijnych modeli moralności, religijnego irracjonalizmu, oraz tym bardziej polityki nadambitnego, aroganckiego Kościoła Katolickiego, a więc ateistą i antyklerykałem jednocześnie (to nie musi iść w parze; znam kilku religijnych antyklerykałów, i ateistycznych klerykałów), nie należę do tych, którzy chcieliby koniecznie by w sejmie wisiało tylko godło. Idealnym rozwiązaniem, moim zdaniem, byłoby zawieszenie innych symboli religijno-ideologicznych obok krzyża, a pod godłem. Nie przeszkadzałby mi krzyż, ani półksiężyc, jin-jang, a nawet drugi krzyż z poprzeczką (prawosławny), gdyby wisiał także jakiś symbol z którym mogliby się identyfikować ludzie o światopoglądzie humanistyczno-racjonalistycznym, lub materialistyczno-racjonalistycznym (to są dwa różne światopoglądy, ale oba implikują w pewnym sensie ateizm lub przynajmniej agnostycyzm). Myślę, że zawieszenie na różnej wysokości, w równej linii rozmaitych symboli byłoby czymś nowatorskim, a jednocześnie lekcją afirmacyjnej tolerancji dla nas wszystkich. Powieszenie ich w jednej linii pokazywałoby, że warto dyskutować i przekonywać się nawzajem, ale nie warto udawać, że idei nie ma. Palikotowcy zawiesili rozmaite symbole obok krzyża katolicko-protestanckiego (zachodniego) w jednym z urzędów w ramach jednego ze swych happeningów. Niestety potem mówili już tylko o zdjęciu krzyża sejmowego, jako niekonstytucyjnego i zawieszonego nielegalnie, podczas gdy katolicy chcieli wykazać, że krzyż jest symbolem historycznym (chyba bardziej jest tak w krajach z flagami zawierającymi krzyż jak Dania czy UK).

sejm

Po zawieszeniu symboli przez palikotowców, urzędnicy pozdejmowali je, ciskając jednym z nich na podłogę. Ostrożnie zdejmowali półksiężyc czy gwiazdę Dawida, natomiast symbol otwartego atomu cisnęli na ziemię niszcząc go. Choć ateizm nie jest religią, a otwarty atom nie jest symbolem religijnym, jest to jednak z symboli ateistycznych i zniszczenie go obraziło mnie i było przykre. Czułem się tak jakby urzędnik-katolik powiedział mi, że nie ma dla mnie miejsca w III RP, i to samo powiedział tym 9% populacji RP czyli oficjalnych i drugiemu tyle nieoficjalnych ateistów w naszym kraju. To nie jest spór prawny, lecz ideologiczny, nie spór o to jakie są tradycje, lecz o to jak dalece szanujemy się nawzajem (nie poglądy, bo tych czasem nie da się szanować, lecz nas – innych ludzi wypadałoby szanować), lecz o to jakie wyznajemy wartości. Zawieszenie na stałe wielu symboli (może na zasadzie 10. tysięcy podpisów, by nie było ich setki, lecz kilka lub kilkanaście – w końcu np. niektórzy ateiści wolą otwarty atom a inni literę "A", zaś krzyż musiałby pojawić się w dwóch odmianach; zachodniej i prawosławnej – oznaczałoby zrozumienie, że żyjemy w społeczeństwie gdzie obowiązuje jedno prawo, które symbolizuje godło, ale wiele ideologii/idei/religii (Erich Fromm nazywał religiami wszystkie religie, równie dobrze każdą religię można uznać za ideologię), i zrozumienie, że ludzie są naprawdę równi, więc przymusowa czy nachalna ewangelizacja jest niewskazana (jak czuliby się katolicy muszący uczyć się na lekcjach wyłącznie islamu lub światopoglądu ateistycznego?), a afirmacja własnych przekonań nie musi być wroga i wykluczająca

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

  1. Trzeba by najpierw ustalic kto i jak decyduje o wystroju sali sejmowej, w szczegolnosci nt. kto i co wisi nad wejsciem. Czy jesli zbiorę 1 milion podpisow za powieszeniem zdjęcia mojej tesciowej to czy wtedy odźwierny ma obowiązek powieszenia tego zdjęcia? Reguły dekorowania sejmu są dla mnie cały czas niejasne, nieprecyzyjne i bazują na widzimisie własciciela i lokatora lokalu.
    Dopoki te reguły są niejasne to żadne akcje nie pomogą, bo na widzimisie nie ma siły prawnej.
    Jesli chodzi o bezczeszczenie symbolu niewierzących to jedyną mozliwoscią na dzisiaj jest chyba podczepienie tego symbolu pod jakis formalny koscioł (moze byc koscioł ateistyczny) i proces o obraze uczuc religijnych :). Tak daleko zaszła paranoja.
    Jak zdjąc obecny krzyż? Ogłosic nagrode np. 1000 zl i płacic jak za szlachetny zlom. Wtedy krzyż bedzie regularnie znikał (i pojawiał sie nowy), bedzie szopka.
    A bardziej serio, zrobic mapke gdzie w Europie w parlamentach wiszą krzyże czy inne ozdoby religijne. Byłaby to mentalna mapka Europy, ciekawa dla młodzieży.
    W krajach z krzyżem we fladze krzyże znikneły ze wstydu, krzyż to był symbol ucisku panstwa przez mariaż panstwo-koscioł. Finlandia przyjmując krzyż na swojej fladze mowi, ze to symbol sniegu i morza, a figura krzyża ma jedynie historyczne znacznie, niezwiązane z krzyżem religijnym.
    Powieszenie symboli judaizmu czy islamu nie przejdzie, bo sami reprezentanci judaizmu czy islamu je sciagna, w obawie przed katolikami. Poki co sa goscmi na terenie juz bardzo obsikanym. Pozostali z korzeniami zydowskim podczepiaja sie pod judaizm-light czyli chrzescijanstwo. Gdyby np. Amerykanie wierzyli w jakies bostwo to bym sie z nich smiał. Ale gdyby to bostwo miało polsko-słowianskie korzenie to by mi to nawet i schlebiało, a moze i nawet bym je zaadoptował 🙂

  2. Pamietam to zdarzenie z sali rady miejskiej w Szczecinie. Przyznam że poczulem sie tym dotknięty tak że mnie sie żagotowało. Nie wiem jak zachowalbym sie będac tam na miejscu świadkiem tego zdarzenia. Chyba zrzuciłbym tego bezczelnego aroganckiego typa z drabiny ryjem na glebę. A potem poszedłbym siedzieć…

  3. Odsiadka w wiezieniu to byłby akt meczeństwa za niewiarę. Moze potrzebny akt. by sklonić chociaz cześć decydentów i ludu do refleksji.

  4. Jedynym racjonalnym działaniem jest zakaz zawieszania w urzędach publicznych jakichkolwiek symboli religijnych. To zawsze jest obszar wspólny i nikt nie może czuć dyskomfortu tylko dlatego,że nie należy do którejkolwiek grupy. Symbole religijne zawsze niosą w sobie jakiś ładunek emocjonalny. Za chwilę się okaże, że miejsce gdzie wiszą symbole np. islamu jest święte i należy do wyznawców Allaha na zawsze bo tak stanowi Koran. Miejsce symboli religijnych jest w świątyniach i na cmentarzach. I tylko tam.

  5. Formalnie, nic nie szkodzi aby Pan zawiesił SWOJ symbol nad drzwiami w Sejmie. Wiec Pana pomysl o wieszaniu wielu symboli juz jest w dzialaniu. Palikot sie po prostu wystraszył, ktos pewnie z rządu mu odradzał zrobienie tego w sejmie, bo beda przepychanki i „ucierpi (dobre) imie Polski”. Przepychanki lokalne to nie to samo co przepychanki w Sejmie. Wtedy byłaby to ciekawostka, a moze i serial na cały swiat.
    Poszukac zdesperowanych, i niech wieszają swoje symbole w sejmie, a potem walczą o swoje prawa az do Starsburga. Najlepiej najpierw stworzyc nową religie (i formalnie zarejestrowac), symbolem moze byc kobieta z siatka na zakupy ukrzyzowana na teczowym krzyzu. A potem zawiesic ten symbol i symbol „atomu” obok tego goscia co juz wisi. Zamontowac kamere i czekac. Szopka byłaby wspaniała. Sprzedac prawa telewizyjne jakiejs stacji. A potem skarzyc sie az do Strasburga (nierownosc symboli wobec prawa).
    Problem polega na tym, ze nikt NORMALNY nie chce sie bawic w te szopke, bo wieszanie atomu/innego krzyza nietorzy uwazają, ze „zaszkodzi” ateistom /kobietom osobom HS. Dlatego drogą posrednią byloby powieszenie bardzo neutralnego symbolu „innej religii”. Jakis zmodyfikowany znak Peruna (błyskawica?) byłby doskonałym symbolem, podczepic sie (zarejestrowac swoj związek) po prostu pod jakies starosłowianskie wierzenie. Choc i tutaj byłby problem, bo narodowcy juz sie podczepili i nikt nie chce byc uwazany za narodowca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *