Odpowiedź biskupa kieleckiego na list Marcina Bogusławskiego w sprawie gender

W swoim liście Marcin Bogusławski posłużył się satyrą. Aby ukazać, jak absurdalne są zarzuty wobec Conchity Wurst. napisał tak o wybitnej śpiewaczce operowej, uwielbianej przez wszystkich melomanów Ewie Podleś:

 

Ojcze i Pasterzu, zwróć choćby uwagę na działającą od zbyt wielu lat na operowych scenach Ewę Podleś. To istne dziwadło, władające nienaturalnym głosem nazywanym kontraltem. Jest on nienaturalny, gdyż zaciera granice między męskością a żeńskością. Sama artystka pisze o kontralcie jako o głosie hermafrodyty, jego wysoki rejestr nazywa sopranowym, a o niskim pisze, że „jest niemal głosem barytonowym”. Jakże wymowna była decyzja Sławomira Pietrasa, wielkiego przyjaciela poznańskich arcybiskupów, który zdjął ze sceny wystawioną dla Podleś operę Rossiniego Semiramida, gdyż uznał, że w jego teatrze „nie ma miejsca na transseksualistki!”. No bo – dodajmy to z bólem – Podleś nie tylko śpiewa głosem hermafrodyty, ale także przebiera się na scenie. Co gorsza, podobnie jak Conchita Wurst, występuje w brodzie, choćby jako Cyrus w kolejnej operze Rossiniego.

 

„Dostało” się też samemu Rossiniemu i kilku innym kompozytorom:

 

Rossini jest zresztą, o Światły, kompozytorem, który infekuje nas gender w niesłychany sposób. Olbrzymia część głównych partii w jego operach pisana jest dla wokalnych hermafrodyt i transseksualistek. Obok niego zagraża nam również Sergiusz Prokofiew i muzyka rosyjska. Nie może to dziwić, biorąc pod uwagę imperialne zakusy Rosji wobec Polski. Zwrócił na to uwagę łódzki radny PiS Paweł Adamczyk, zadając pytanie: Dlaczego repertuar koncertowy Filharmonii Łódzkiej jest tak ubogi, że w większości wykonywany jest z wykorzystaniem kompozytorów rosyjskich? Czy aby na pewno publiczność łódzka chce słuchać muzyki jednego kompozytora, jak na przykład D. Szostakowicz i jego szczególnej twórczości proradzieckiej (XII Symfonia – dla Lenina, New Babylon – muzyka filmowa do filmu o działaczce Komuny Paryskiej) czy S. Prokofiewa – kantata „Aleksander Newski”. Musimy pamiętać, że Prokofiew w operze Miłość do trzech pomarańczy stworzył partię Kucharki, którą śpiewać ma mężczyzna. I to bas! Opera ta grana jest na scenie opery w Krakowie, bezczeszcząc genderem stolicę, której przewodził święty Jan Paweł II.

 

Taką oto odpowiedź otrzymał Marcin Bogusławski od biskupa kieleckiego:

 

kielce

O autorze wpisu:

  1. Zamiast pisac długasne listy i dostawac odpowiedzi w stylu „jest fajnie”, to niech pan lepiej wytoczy jawny proces tym gejom w Episkopacie. Jak długo koscioł rz-kat może jawnie obrażac ludzi? Ilu młodych ludzi musi popełnic samobojstwo, bo są wg koscioła „nieuporządkowani”? Ta instytycja ma swoim tzw „prawie” jawny zapis dyskryminujący i obrażający innych ludzi. To nie jest tylko opinia. To jawne podżeganie do samobojstwa, deprecjonowanie drugiego człowieka, założe sie że takich Dominikow są setki. Jak ta organizacja ma czelnosc (bezczelnosc) nazywania kogos nieuporządkowanym. Krk ma na swoim sumieniu samobojstwa wielu młodych ludzi.

    1. Z ciekawości zajrzałem na profil fb jednego z chłopców hejtujących Dominika. Było tam też kilka linków do memów o wymowie antyklerykalnej. Myślę więc, że nienawiść, kontestacja i agresja działa u takich szczeniaków raczej na oślep, a nie w ślad za jakąś precyzyjnie zdefiniowana ideologią.

      1. Ja nie zaglądałem na fb, dzieci potrafią byc okrutne, czesciowo biorą to z domu (opinie dorosłych na rozne tematy), czesciowo wychodzą genetyczne skłonnosci. I rola wychowania jest aby wlasnie te brutalne skłonnosci nieuaktywniac.
        Koscioł rz-kat, ktory sie tak „szczyci” niby wkładem w wychowanie dzieci, ma w swych AKTUALNYCH papierach, tworzonych DZISIAJ, pogarde do drugiego człowieka, nazywając go nieuporządkowanym. Młody człowiek jest wychowywany, ze niewidzialny byt go kocha, a tu nie nagle w wieku lat np. 14 dowiaduje sie, ze cos z nim nie tak. Niewidzialny przyjaciel niby uwaza, ze cos z mlodziencem jest nie tak, ze osoby mające nazwisko np. „Swiatkowski” są nieuporządkowane. Musi zmienic nazwisko albo sie nie ujawniac, ze sie nazywa Swiatkowski.
        Wg mnie własnie Krk ma swoj wkład w samobojstwa osob homoseksualnych, nawet bez pomocy fejsbukowych hejtow. Dzieci doskonale nasladują dorosłych, wiec jak ktos jest nieuporządkowany to co za problem sprowadzic go do porządku?
        Do tego dochodzi fakt, ze to własnie wsrod hierarchow Krk jest najwiecej gejow, bo jest to oaza i sposob na łatwe życie. Gej gejowi wilkiem, można by powiedziec. W trosce o własny tyłek, bedziemy tepic gejow na zewnątrz. Obrzydliwe zachowanie.
        Panowie gejowie i niegejowie w Krk – zmieńcie to w swoim katechizmie – bo macie życia ludzkie na swoim sumieniu (jesli w ogole macie sumienie).

        1. Kościół nie potępia człowieka, a … grzech! Nie można zmienić „ot tak” nauczania biblijnego, bardzo jasnego w sprawie (czynnego) homoseksualizmu, a wykładnia katolicka wcale nie jest opresyjna i skrajna w tym temacie, biorąc pod uwagę np. jasność i dosadność tekstów biblijnych.

          1. Tak, ale to nie „grzech” jest karany pokutą, nieraz bardzo srogą, (nie tak znowu dawno, do spalenia na stosie, poprzedzonego torturami – włącznie), tylko grzesznik. To nie grzechy płacą na tacę, ale durni ludzie, którzy dali sobie wmówić, że to „na walkę z grzechem”.

        2. @Lucyan
          Nadal mam poważne wątpliwości, czy gimbaza wsłuchuje się w wypowiedzi hierarchów KK.
          .
          A co do stanowiska kościoła, to uważam, że panuje mnóstwo nieporozumień spowodowanych nieznajomością swoistego kościelnego „slangu” (tu kościół grzeszy słabą komunikatywnością), ale też nieznajomością podstawowych pojęć i doktryny, w świetle której należy rozważać jego wypowiedzi. Z tego powodu niektóre wypowiedzi hierarchów stają się łatwym materiałem do nadinterpretacji dla szukających sensacji pismaków.
          .
          Oficjalny dokument kościoła katolickiego mówi jasno i wyraźnie:
          „sama skłonność musi być uważana za obiektywnie nieuporządkowaną”.
          Czyli nie OSOBA jest nieuporządkowana, tylko jej skłonność. A skłonność sama w sobie nie jest grzechem – dopiero uleganie skłonności.
          Dodajmy, że to samo dotyczy np. skłonności do agresji, do pijaństwa, do hazardu, do egoizmu, pogardy, do obżarstwa, do kłamstwa, do zdrady małżeńskiej, do obgadywania innych, do bumelanctwa itd.
          Jeśli więc ktoś lubi mocno „zakrapiane” imprezki, albo lubi wykonać czasem „skok w bok”, przepuścić parę stówek ma wyścigach, pozorować robotę, albo obsmarować kolegę z pracy przed innymi kolegami, to nie powinien się czuć lepszym katolikiem, niż ten, który ma skłonności homoseksualne.
          KAŻDY człowiek ma jakieś negatywne skłonności – homoseksualista nie jest więc w niczym gorszy od innych ludzi.

          1. Nie osmieszaj sie. To tak jakbys powiedział do kobiey: nie jestes brzydka jako osoba, to brzydota jest brzydka i skłonnosc do brzydoty jest brzydka. Obrzydliwe zachowanie koscioła krk. Za 100 lat bedą przepraszac za samobojstwa gejow.
            Oczywiscie ze gimbaza nie czyta o „nieuporządkowaniu”, gimbaza nasladuje dorosłych. Ale zamiast sie zastanawic czy gimbaza czyta i czy krk ma wpływ na dzieci (a przeciez ma i o to walczy) to lepiej usunąc z katechizmu te paskudne i dyskryminujące słowa wobec MLODYCH ludzi.

            Powtarzam jeszcze raz: Koscioł rzymsko-katolicki w Polsce ma ręce splamione samobojstwami młodych osob homoseksualnych.

            I proszę sie nie chowac za słowkami, ze krk potępia czyny czy skłonnosci. Bo młody czlowiek nie zastanawia sie nad niuansami – widzi i słyszy, ze to On jest potępiany. Bo to nie jego pies ma „skłonnosc” tylko on.
            Cholerne pedofilskie katolicke geje w trosce o własny tyłek gnoją innych gejow i doprowadzają do samobojstw.

          2. Twoj drugi problem wynika z ostatniego zdania: „KAŻDY człowiek ma jakieś negatywne skłonności – homoseksualista nie jest więc w niczym gorszy od innych ludzi.”
            Otoz zakładasz, ze homoseksualnosc to negatywna skłonnosc. Na jakiej podstawie? Nie masz zadnych podstaw aby tak sądzic. Alkoholizm moze prowadzic do zniszczenia człowieka, kradziez tez niszczy drugiego człowieka (tego okradnietego), ale dlaczego homo jest negatywne? Jedynie z punktu biologii mozna by powiedziec, ze dominacja homo mogłaby byc moze grozic wyginieciem gatunku, skoro pociąg seksualny jest powiązany z reprodukcją gatunku. Natomiast z punktu moralnosci nie widze aby homo było negatywne. Na pewno dziwne (z punktu widzenia hetero) ale nie negatywne.
            I tu własnie lezy wina Krk, potepia homo i wywołuje w młodych ludziach poczucie winy i braku akceptacji, ktore w skrajnych przypadkach moze prowadzic do samobojstwa.
            Taka postawa moze i była (i jest?) racjonalna , nie wychylaj sie ze swoim homoseksualizem, bo cie ludzie zgnoją. Lepiej siedz cicho, samobojstwa gejow to tylko mały koszt. Koscioł (geje koscielni) po prostu uczą innych gejow sie nie wychylac.

          3. Od „powtarzania raz jeszcze” argumentów ani trochę nie przybywa.
            Gimbaza tępi każdą odmienność (syndrom malowanego ptaka). Tępi mańkutów, tępi innowierców, tępi otyłych, ubogich, Romów itd. Są zapewne kraje, gdzie gimbaza dokucza …katolikom (bo w tam oni są odmieńcami). W ateistycznej Norwegii dzieci wstydzą się odezwać po polsku.
            Bo dzieci ateistów też to robią.
            Wszystko to jest takie samo zło. Niech więc LGBT-owcy nie próbują się czynić jedynymi ofiarami tych nieciekawych skłonności u dzieciaków.
            .
            Jako niekatolik i antypapista nie mam powodów, by bronić tego czy innego księdza lub katolickiego polityka, ale jako racjonalista staram się czerpać wiedzę o oficjalnym nauczaniu Kościoła z oficjalnych dokumentów.
            A że są tacy, co się nie zastanawiają nad niuansami?
            To co?
            Czy to ma być powód, żeby nasze przemyślenia były podobne do kloca wyrąbanego tępą siekierą?
            Idiotyzm. Rzeczywistość jest pełna niuansów i nic się na to nie poradzi.
            .
            Uroda nie jest zagadnieniem moralnym, nie pociąga za sobą żadnych zachowań, które mogłyby podlegać etycznej ocenie, więc przykład jest trochę od czapy.
            .
            Wcale nie zakładam, że homoseksualność jest negatywna (a ściślej akt homoseksualny – proszę nie zniżać się do poziomu gimbazy i rozróżniać niuanse). To nie jest założenie, tylko ocena, do której mam prawo. Ale nie jest to bynajmniej skierowane przeciwko ludziom o tej orientacji, gdyż chodzi tu ogólnie o seks pozamałżeński – także ten heteroseksualny.
            Jeśli więc facet ma „skłonność” np. do cudzej żony (lub w ogóle kobiety sobie niepoślubionej), lub kobieta do cudzego męża – to TEŻ powinien/powinnna ją powstrzymywać.
            .
            Proszę więc pozostawić ludziom prawo do posiadania swoich ocen moralnych.

          4. „KAŻDY człowiek ma jakieś negatywne skłonności – homoseksualista nie jest więc w niczym gorszy od innych ludzi.”
            Homoseksualizm jest zatem negatywną skłonnością. Hetero jest zapewne pozytywną skłonnością. Biseksualizm w myśl Pana wywodu musi być neutralny. W kontekście seksu eunuch i biseksualista mają tę samą wartość moralną.
            Gdy biseksualista zgrzeszy homoseksualnie, może to wyrównać poprzez sex heteroseksualny. Wystarczy prowadzić notatki z liczby i rodzaju kopulacji żeby w bilansie grzechów wyjść na zero.
            To jest pańska logika.

        3. @Anton Ratus
          Pokuta nie jest karą za grzech!
          Pokuta to jest (powinno być) zrywanie z grzechem.
          To greckie słowo „methanoia”, które oznacza wewnętrzną przemianę.
          .
          Ale usprawiedliwia pana niewiedzę fakt, że nawet wielu katolików nie rozumie sensu tego słowa, a czynności zadawane, jak to się mówi, „za pokutę” (zwykle jakieś modlitwy) są uważane za rodzaj kary. Co jest śmieszne samo w sobie, bo dla chrześcijanina modlitwa jest wielkim przywilejem, a nie karą.
          Ale niech tam…

          1. methanoia ma trochę więcej znaczeń, …ale niech tam..
            pytanie o czyją wewnętrzną przemianę chodzi? Z niektórych części ST chodzi o przemianę Jahwe, który nie grozi już suszą, niewolą, wygnaniem, śmiercią tylko bogactwem (pewnie zrabowanym Kananejczykom).
            Samo zerwanie z grzechem też nie wystarczy.
            Kan. 8.(soboru trydenckiego) Jeśli ktoś twierdzi, że sakramenty Nowego Przymierza nie udzielają łaski mocą sakramentalnego obrzędu (ex opere operato), ale że wystarcza wiara w obietnicę Bożą do uzyskania łaski – n.b.w. (niech będzie wyklęty). A więc bez klechy się nie obejdzie. Ponadto hebrajskie שוב schub oznacza więcej niż methanoia, która akurat przyszła do głowy tłumaczom Septuaginty. Według Augustyna tłumacze Septuaginty sfałszowali ją żeby skompromitować chrześcijaństwo. Biedny Matuzalem przeżył potop o 8 lat choć nie należał do crew Noego. Jeżeli Augustyn ma rację, to by co nie co wyjaśniało. Dalej tłumaczono ST na łacinę i z methanoia zrobiono paenitentia którą w dalszych latach przeszlifowano na poenitentia od poena – kara. Takie śmieszne to więc nie jest.
            Pana niewiedzę usprawiedliwia fakt że katolicy na ogół nic nie wiedzą lub coś tam wiedzą po łebkach.
            .

          2. 1. Nie jestem katolikiem
            2. Nie pisałem o Starym Testamencie (ani tym bardziej o LXX), tylko o pokucie zadawanej przy spowiedzi (zazwyczaj jest to modlitwa, czyli teoretycznie coś, co powinno być radością dla wierzącego, a nie karą)
            3. Pisząc o znaczeniu słowa metanoia (dosłownie: przemiana umysłu) odnosiłem się do nowotestamentowego użycia. W NT występuje ono w kontekście oznaczającym nawrócenie oraz odwrócenie się od grzechów (zmianę charakteru). Słowo „pokuta” (i pokuta w praktyce) oznacza żałowanie i zadośćuczynienie, a nie karę.
            Nawet tzw. „męki czyśćca” nie są w myśl doktryny katolickiej KARĄ, tylko bolesnym procesem oczyszczania (czyli też jest PRZEMIANA natury – tzw. uświęcenie)

  2. takie właśnie dowody na poziom yneligencyji władców polskiego KrK są bardzo potrzebne do upubliczniania

  3. „1. Nie jestem katolikiem”
    Nawet gdyby, to popełnia Pan te same błędy w argumentacji i podobne błędy logiczne. Katolikiem Pan nie jest z przekonania ale jest nim Pan ze sposobu prowadzenia rozmów.
    „2. Nie pisałem o Starym Testamencie (ani tym bardziej o LXX), …”
    LXX to też ST tym bardziej mnie przeto dziwi pana argument.
    Pan nie pisał o LXX tylko pisał Pan o „metanoia”. To tak jakby napisał Pan o Apollo i potem zapierał się że nic Pan nie pisał o lotach kosmicznych.
    „3. Pisząc o znaczeniu słowa metanoia (dosłownie: przemiana umysłu) odnosiłem się do nowotestamentowego użycia.”
    Proszę Pana, wie Pan ile istniało wersji NT? Multum. Nowy Testament ma podział na działy a każdy werset jest numerowany. Jeżeli Pan się tak upiera to proszę podać autora i wydanie. Inaczej Pana twierdzenie jest nie tylko nieprecyzyjne ale wręcz mylące.
    „(zazwyczaj jest to modlitwa, czyli teoretycznie coś, co powinno być radością dla wierzącego, a nie karą)”
    Teoretycznie powinno być radością a praktycznie? Skąd Pan wytrzasnął tę „teorię”. Sam Pan w nią nie wierzy. Oczywiście jak ktoś strzeli sobie dawkę opium dla ludu, może czuć się radośnie. Gdy rausch minie jest taki jak przez zażyciem.
    Co rozumie Pan przez nawrócenie? Powrót do ducha i litery Ewangelii chyba nie. Wtedy musiałby Pan odrzucić spowiedź i jako jej ukoronowanie zadanie pokuty.
    „odwrócenie się od grzechów (zmianę charakteru)”
    Słyszał Pan coś o genetyce? chce Pan zmieniać charakter bo tak postanowił jeden z tych którzy rzekomo rozmawiają z bogami.
    Pokuta –> zazwyczaj modlitwa –> radość –> żal.
    Pogubił się Pan w tych definicjach. Radość nie implikuje żalu. Chyba że żal że tak krótko trwała.
    „Nawet tzw. „męki czyśćca” nie są w myśl doktryny katolickiej KARĄ”
    Aha, zadawanie męki nie jest karą choć jest bolesne. Dotyczy pewnie masochistów. A sadyści lądują w niebie czy w piekle wg doktryny KK? Czy też sam Bóg jest sadystą co mu wielu zarzuca. Pana argumentacja to potwierdza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *