Opozycja demokratyczna nie potrzebuje nadlidera

Zacznijmy nie czekając na nic budować opozycję mądrzejszą o doświadczenia z ostatniego roku . Z Krzysztof Łoziński i każdym regionem KOD, któremu się chce z Radomirem Szumełdą, Jarkiem Marciniakiem, Magdaleną Filiks i Strajkiem Obywatelskim, Z wszystkimi chcącymi działać w dowolnej formie, organizacji, regionie, grupie i podgrupie.

Tematów, które nas mogą zjednoczyć we wspólnym celu jest sporo. Od manifestacji 8 marca zaczynając, przez referendum warszawskie, przygotowania do obrony samorządów, obronę Sądu Najwyższego a na rozważeniu wielkiego protestu permanentnego na Krakowskim Przedmieściu.

Można zaproponować ludziom jasną wizję tego co chcemy robić, czego bronić, jak działać i jak się komunikować, przez wizję tego co zrobimy gdy przyjdzie czas wyborów. Nie trzeba do tego wyborów lidera dla poobijanego KOD, bo to strata czasu i wybór, który niczego specjalnie nie zmieni. Nie trzeba jedności i jednego lidera bo to nikomu do niczego nie potrzebne. Mamy patrzeć w tę samą stronę, a nie wybierać papieża.

Po roku obrony demokracji mamy więcej do zrobienia niż wtedy, ale dziś nie mamy już spontanicznego entuzjazmu. dziś trzeba mieć wizję, program i logistykę. Z perspektywy podobno lepiej widać. Czarno to widać

O autorze wpisu:

Jacek Parol jest jednym z założycieli Komitetu Obrony Demokracji. Z uwagi na brak pluralizmu odsunął się od KOD nie zaprzestając wspierania działalności opozycyjnej. Jego artykuły znajdziecie między innymi w Studiu Opinii

3 Odpowiedzi na “Opozycja demokratyczna nie potrzebuje nadlidera”

  1. Zdaje się, że na ostatniej domonstracji („w obronie sędziów”) było w Warszawie raptem 200 osób… KOD to twór poststalinowskiej żydokomuny z „Agory”, która zdradę i antypatriotyzm ma we krwi. Kto dziś popiera KOD, jest albo zdrajcą, albo oszołomem, albo – kompletnym kretynem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *