Polityczny cyrk Roberta Biedronia

POLITYCZNY CYRK ROBERTA BIEDRONIA

 
List do sympatyków nowej inicjatywy politycznej 
 
Do inicjatywy politycznej Biedronia odnoszę się krytycznie; bez złych emocji, ale z przekonaniem, gdyż  – jak sądzę – kampania Biedronia wyrządza duże szkody bliskiej mi kulturze demokratycznej. To powód główny, z dziedziny wartości, ale są i konkretne powody polityczne. Nowa partia, jeśli faktycznie powstanie w 2019 roku, znacząco uszczupli szanse na odsunięcie od władzy autorytarnej formacji, która rządzi, grając na najniższych ludzkich instynktach, zwłaszcza na nienawiści.  Bez niej PiS nie doszedłby do władzy i nie mógłby przetrwać, z czego pisowcy zdają sobie sprawę i dlatego tę nienawiść  rozbudzają, kreując i konsekwentnie zohydzając wrogów politycznych: uchodźców, miejskie elity, Unię Europejską itd, itp. PiS czerpie z tradycji partii autorytarnych i faszystowskich sprzed stulecia. Nauczył się od nich, że nienawiść nie może istnieć bez wroga, a wrogość do niego trzeba nieustannie podtrzymywać. Bez znaczenia są dla nich skutki społeczne tej polityki nienawiści; liczy się tylko władza.
 
 
Tyle wstępu, uwag ogólnych, czas na konkrety. Co zarzucam Biedroniowi i jego legendarnym doradcom? Dlaczego uważam, że jego kampania zagraża kulturze demokratycznej i nadziejom na obalenie pisowskiej "demokratury"?
Po pierwsze zarzucam im, że tworzą nowy ruch lub też partię polityczną nie wokół programu, ideałów i wartości, lecz wokół osoby – nie polityka w dodatku, którego poglądy dobrze znamy, a raczej celebryty politycznego, który buduje swój wizerunek i popularność wyłącznie metodami marketingu politycznego.
 
Biedroń odwiedza miasta i miasteczka, gdzie bierze udział w spektaklach organizowanych ma modłę religijnych lub biznesowych seansów motywacyjnych w amerykańskim stylu. Wkracza na salę „na muzyce”, krzyczy raczej niż mówi, a w przekazie koncentruje się na hasłach w rodzaju „zmienimy oblicze tej ziemi”. Robi wszystko, by wzbudzić emocje i wyłączyć zdolność do krytycznej refleksji; krzyczy, by wzbudzić entuzjazm i wykluczyć racjonalną debatę – jakby werbował agentów do sprzedaży bezpośredniej odkurzaczy, czy może raczej nowej edycji pisma świętego
 
Oczywiście nie on pierwszy walczy o władzę w ten sposób. Wzoruje się w dużej mierze na Palikocie, jednak cyrk, jaki prowadzi, idzie jak dotąd najdalej w stronę politycznego show – kulturze wrogiej polityczności rozumianej jako działalność mająca na celu możliwie racjonalne i etycznie wartościowe urządzanie świata.
 
Wato tę metodę nazwać po imieniu: to formuła wodzowska nowej odmiany. W XXI wieku wódz nie jest już żołnierzem – jest sprzedawcą samego siebie: marki Biedroń w tym przypadku. Lepszy sprzedawca niż żołnierz oczywiście, ale z demokracją nie ma to wiele wspólnego, nawet gdy kandydat jawi się jako uśmiechnięty przyjaciel każdego człowieka. Kult osoby upośledza bowiem podmiotowość społeczną, wyklucza racjonalny wybór i sprowadza życie polityczne do gry,  często brutalnej, o względy przywódcy. 
 
Oczywiście w Polsce wszystkie partie polityczne mają mniej lub bardziej wodzowski charakter, jednak żadna nie opiera się wyłącznie na osobistej popularności przywódcy; wszystkie odwołują się do takich lub innych wartości i koncepcji życia społecznego lub gospodarczego, a system prawdziwie demokratyczny polega właśnie na tym, że ludzie wybierają taki lub inny program polityczny, bo chcą żyć w świecie urządzonym według jednej lub drugiej koncepcji i recepty urządzania świata. Nie wybierają po prostu ukochanego przywódcy.
 
Nie bez znaczenia jest także osobowość kandydata na „ukochanego przywódcę”. Komentatorzy polityczni dostrzegają kuriozalną megalomanię Biedronia, jednak wielu – np. Barbara Labuda – nie uważa, by to był poważny problem. Nie zgadzam się w tej  sprawie z Barbarą Labudą. Problem jest bardzo poważny. Przywódca odurzony samym sobą nie może być dobrym politykiem. Nie tylko dlatego, że nie potrafi przestrzegać norm i wartości demokratycznych – również dlatego, ze jest niezdolny do prowadzenia racjonalnej debaty, a bez niej niemożliwe są dobre rozwiązania problemów, przed jakimi stają rządzący.
 
Nie wykluczam wprawdzie, że mania wielkości, w którą Robert Biedroń popadł nie tylko z własnej winy, ustąpi lub choćby złagodnieje. Jeśli tak się stanie, nasz bohater może się okazać dobrym kandydatem na szefa partii, najpierw jednak musi dorosnąć, co oznacza również zdolność do samokrytycyzmu i pewien dystans do samego sobie.
 
Są wreszcie względy czysto praktyczne, najczęściej podnoszone  przez krytyków Biedronia, więc być może nie ma potrzeby, by poświęcać im wiele miejsca. Jeśli partia Biedronia wystartuje osobno, z pewnością osłabi wyniki innych partii opozycyjnych, i może się przyczynić nie tylko do zwycięstwa, ale wręcz do uzyskania większości konstytucyjnej przez PiS. Nie byłoby to poważne zagrożenie, gdyby Biedroń miał szansę na bardzo dobry wynik – wielki sukces jest jednak bardzo mało prawdopodobny. Nowa formacja i jej przywódca mają zbyt duży  elektorat negatywny, częściowo niezawiniony, a częściowo … owszem, zarówno przez Biedronia, jak i jego doradców. Wyniki obecnie prowadzonych badań zdają się wskazywać, że partia Biedronia może być jedyną „lewicopodobną” formacją w parlamencie, jednak osłabi nie tylko SLD, ale i koalicję liberalną, co dzięki przyjętemu w Polsce systemowi przeliczania głosów na mandaty osłabi całą opozycję, o ile oczywiście partia Biedronia zamierza być w opozycji do PiS.      
 
Pyta mnie znajoma, na kogo w takim razie głosować. Myślę, że nie ma się co spieszyć się z tą decyzją. Jest jeszcze rok do wyborów i wiele się może wydarzyć. Jeśli np. powstanie sensowna koalicja SLD i Razem, zapewne będzie to oferta najciekawsza dla lewicy, i  programowo, i personalnie. Jeśli jednak koalicja nie powstanie lub badania pokażą, ze ma małą szansę na wejście do parlamentu, najlepsze może się okazać poparcie koalicji liberalnej, zwłaszcza gdyby Nowackiej udało się wynegocjować zgodę PO na kilka zmian zbliżających Polskę do państwa świeckiego, czego bym nie wykluczał. Polityczna polaryzacja, jak nastąpiła w Polsce za sprawą pisowskiej polityki nienawiści, może zmusić Platformę do wyraźniejszego  samookreślenia światopoglądowego.      

 

Po rozum do głowy może też pójść sam Biedroń z doradcami. Kto wie, czy jednak nie wejdą w porozumienie z SLD i Razem. Nie zdziwi mnie to tym bardziej, ze przecież tzw. struktury nowej partii będzie budował zasłużony  działacz SLD, zapewne przy pomocy innych zasłużonych działaczy, bo skąd by wziął chętnych. Poczekajmy zatem z decyzjami bez popadania w  defetyzm lub – tym bardziej – bezkrytyczny entuzjazm, w który to stan wprawiają nas zawodowi manipulatorzy zwani specjalistami od marketingu politycznego.Jeśli demokracja ma mieć sens i ma prowadzić do budowy lepszego świata, musi być sporem o wartości, interesy i możliwości, a nie „talent-showem” z występami uwodzicieli żądnej rozrywki gawiedzi. 
 
Gmach polskiego sejmu zbliżony jest kształtem do cyrku, wolałbym jednak, żeby cyrkiem był tylko z wyglądu.       

 

 

O autorze wpisu:

Aktywny działacz ateistyczny, humanistyczny, feministyczny i prolaicki. Prezes Towarzystwa Humanistycznego, z wykształcenia psycholog. Wydawca książek o tematyce ateistycznej, humanistycznej i filozoficznej. Publicysta aktywny w wielu polskich gazetach i magazynach. Redaktor RacjonalistaTV.

124 Odpowiedzi na “Polityczny cyrk Roberta Biedronia”

  1. chyba trochę cyrku w polityce być musi, gorsze jest to że Biedroń jets tylko anty. z samego wkurwu na PiS się zwycięstwa wyborczego raczej nie usypie ale w sumie kto wie? Ludzie się nudzą i czasem z samych nudów głosują na opozycję

    1. chyba trochę cyrku w polityce być musi

      Zgadzam się.
      ===
      gorsze jest to że Biedroń jets tylko anty. 

      Oglądałeś jego spotkania? Zobacz. https://www.facebook.com/RobertBiedron/videos/2193293017666639/  (inne miasta też ma na FB) Kogoś obraził? Nazwał kogoś ćwierćinteligentem, bo nie słucha muzyki klasycznej tak, jak Jacek Tabisz? Wyzywał ludzi od komunistów tak, jak ty? Szczuł na innych tak, jak Kaczyński, Pis albo jak Trump?
      Był chyba nawet jakiś Korwinista i też mu się dał wypowiedzieć. 
      To raczej Pis jest anty, bo stawia ludziom dosłowny, fizyczny płot i bariery przed nosem i układy listy ludzi, którzy nigdy nie mogą wejść do sejmu, odcina ich od ubikacji, nie pozwala otworzyć okna i traktuje jak bydło, gdy oni chcą być wysłuchani. I w ogóle nie traktuje ich jak ludzi, tylko podludzi, niePolaków, gorszy sort i tak dalej, których należy ukarać za islam.

          1. Polecam znaleźć nowe forum. Po co Pan Vernonie wciąż próbuje przekonać Jacka i Piotrka do swoich racji? Skoro to jak grochem o ścianę, to po co dalej Pan próbuje? Jest tyle forów, gdzie znajdzie Pan ludzi bliższych swemu światopoglądowi.

          2. Szczególnie jak ktoś chce coś specjalnie robić moim i nie tylko moim kosztem.
            Chociaż nie musi, ale specjalnie wybiera taki sposób. A w sumie to i tak się okazuje, że tego nie robi, a i tak ludzie są stratni.

    2. Co racja to racja. Trump nie wygrał programem tylko cyrkiem. Clinton była rzeczowa i pragmatyczna ale nie potrafiła wzbudzać emocji. Za to rudy pajac masakrował ją mememi negatywnymi. 

    1. Poza tym nie wiem na ile to jest kwestia specjalnie robionego "cyrku".
      Na Woodstocku było podobnie: https://youtu.be/FTcJjgc87l0 
      Cały namiot i jeszcze poza namiotem. 
      —-
      Na sukces wyborczy przekłada się też zaangażowanie ludzi, wolontariuszy, którzy chodzą po domach.  U mnie na prowincji nawet starsze panie u fryzjera go kojarzą. Na woodstocku sama młodzież z prowincji. Fajnie, że ktoś do nich mówi, kto nie nie jest z pisu i nie chce ich karać za islam i nie nazywa ćwierćinteligentami jak JT.

  2. Biedroń tworzy swój program na tych spotkaniach rozmawiając z wyborcami. To jest akurat pozytywne. Jego inicjatywa jest skierowana do osób niezadowolomych z obecnej klasy politycznej i tych co nie głosują . Może dzięki temu więcej osób pójdzie na wybory? Jest miejsce dla 2-3 ugrupowań opozycyjnych. Uważam że pójście jednym blokiem to błąd i spowoduje utratę wielu wyborców. Nie wyobrażam sobie Frontu Jedności Narodowej w którego skład wejdą konserwatyści,chadecy,liberałowie , socjdemokraci i jeszcze ludowcy. Ogień z wodą. Do tego PO po wchłonięciu Nowoczesnej stała się kompletnie niewiarygodna. Najlepiej wystawić centrolewicową wspólną listę wyborczą: SLD+Razem+Zieloni(szansa na porozumienie tych 3 ugrupowań jest duża i może liczyć na około 10 % poparcia) i sprobować ją poszerzyć o ugrupowanie Biedronia i partie centrowe(Nowoczesna oraz to nowe ugrupowanie Petru).

    1. Panie Dariuszu, chyba pan żartuje :), Podczas spotkan nie tworzy zadnego programnu – sprzedaje marke tylko. Program częściwoo już jest, a częściowo ni jest potrzebny przeciez. Polecam ostatni numer Polityki. 

  3. Andrzeju, uważam, że krytykowanie Biedronia nie jest dobrym posunięciem. To tak jakbyśmy tonąc w bagnie krytykowali za brzydki sweterek jedyną osobę, która chce i ma jakikolwiek pomysł, jak nas z tego bagna wyciągnąć. To absurdalne.

    Biedroń nie jest idealny? Według jakich kryteriów? I wedlug jakich kryteriów istnieje ktokolwiek idealny, zwłaszcza na naszej scenie politycznej? Czy potrzebujemy kogoś/czegoś (osoby/partii) idealnego, czy kogoś/czegoś, co może wydostać nas z bagna kolejnej kadencji PiS? 

    Jak dotąd to właśnie Biedroń jest jedynym światełkiem w tych przepastnym tunelu. Ja innych światełek nie widzę, reszta żre się o bzury i nie potrafi zjednoczyć, choć nad głowami mamy topór. Naprawdę ma znaczenie, czy sweterek Biedronia jest śliczny czy nie? Być może nie jest śliczny, ale jeśli zadziała i uratuje nas od ostatecznego zapadnięcia się w pisowskie bagno, to ja uważam, że należy mu bić brawo i popierać, a nie krytykować w polskim warcholskim stylu.

    1. Orionis droga i szanowna, krytykowanie Biedronia jest nie tylko słuszne, ale jest moim obowiązkiem, zwlaszcza tutaj, na racjonaliscie, gdzie mamy obronić racjonalnosci. Sposob w jaki Biedroń prowzd swoja grę jsst po prostu manipualcją – taka samą jaką są seanse motywacyjne dla agentów amwaya lub seanse organizowane przez gury nowych, ruchów religijnych. Ni w tresci oczywiscie, ale w formie, bo tręsci nie ma – jest tylko forma. To wszytsko jest  odwrotnoś demokracji. nie daje zadnego wyboru, tylko chce uwieść. Niest to wprawdzie i na szczescie wersja uwodziciela w stylu militarnym i patrirachalnym, ale w istocie niewiel sie od tamtych różni. Poza tym w kategoriach politycznych w waskim sensie, Biedron w wersji z grudnia 2018 niewatpliwei szkodzi budowie lewicowej alternatywy Razem z SLD i pomniejszymi partnerami. Chyba ze jednak pojdzie po rozum do głowy, na co nie tracę nadziei, choc megalomanom jak on nei zadrza się to często. Biedroń ma teraz 7 procent poparcia, moze zdobuć jeszcze pare punktów, ale z wielu powodów, rzeczywiste role moze odegrać tylko w koalicji z lewicą jawną, na co w stanie uniesienia samym sobą, tymczasem nie ma ochoty. Obawiam sie, ze obudzi sie za późno. Przez niego lewica moze znowu nie wejsc do parlamentu, a PiS moze utrzymać władze. On jeszcze dojrzeje politycznie, a rzeczowa krytyka moze w tym tylko pomóc.       

      1. Andrzeju, drogi i czcigodny  :));)  Sytuacja społeczna jest inna niż przed poprzednimi wyborami, spróbuj to dostrzec. Niewielu z urodzonych po 1990 roku obchodzą prawice, lewice, partie i inne przeżytki (w ich rozumieniu). Dla nich to jest jakiś archaiczny język, którego nawet nie zamierzają próbować zrozumieć.

        SLD dla starych a Razem dla młodych? To znaczy SLD dla wieku 70+ , a Razem dla 60+ ? Bo ci poniżej 60, może 50, nie chcą nawet spojrzeć na jakieś tam Razem, a co dopiero na nie głosować.

        Ja taktykę Biedronia widzę tak, że najpierw chce zaistnieć w świadomości młodych, a potem, gdy już będzie miał ich poparcie, siłą rzeczy, zaistnieje dla "starych" jako oczywisty silny koń, który jest zdolny uciągnąć ten wóz. Oczywiście, że wszystko pod warunkiem, że mu sie powiedzie ten plan. No, ale krytykowanie kogoś w momencie, gdy dopiero zaczyna cokolwiek robić, jest bez sensu. To, co robisz, to nie jest doradzanie, tylko podkopywanie. Jesli chcesz mu naprawdę doradzić, to zrób to bezpośrednio, a nie poprzez publiczną krytykę, bo w obecnej sytuacji nie jest to dobra metoda, choćby dlatego, że przeciwnik tylko na to czeka i wykorzysta każdą taką krytyke dla siebie. Uważam, że to naiwność wierzyć w mechanizm publicznej demokratycznej debaty wobec takiego przeciwnika.  Czy tego nie widać?! Moim zdaniem widać "jak byk", tylko nie chcesz tego zobaczyć i nie chcesz zmienić swojego sposobu myślenia.

        Jesli będziemy grać starymi kartami według starych zasad – przegramy.

         

        (Na marginesie, przecież niedawno "rozmawialiśmy" tutaj o tym, że trzeba zmienić myślenie o polityce, bo to, co jest teraz, sie przeżyło i przestaje działać. To właśnie sie dzieje. Dlaczego w wyobraźni jesteś reformatorem, a w praktyce chcesz hamować zmiany? Trzeba mieć otwarte oczy, ja też myślałam, że nie czas na takie zmiany, ale jak widać jednak już czas. Może nie jest to dokładnie taki scenariusz, jaki ja bym sobie wymarzyła, ale przecież nie mój komfort intelektualny tu chodzi, tylko o końcowy efekt, czyli wygraną z PiS.)

        Znów użyje porównania, to tak jakbyś krytykował krawcową (i to publicznie) za źle skrojone ubranie w momencie, gdy ona dopiero wybiera materiał.

         

        Zamierzasz "strzelać focha" na Biedronia, bo ma wady, zamiast cieszyć się, że jest nadzieja (być może jedyna), że on i jego pomysł zdejmą nam z szyi te pętlę, którą nam założył PiS?

        Ja nie zamierzam.

        1. Rówież moim zdaniem ORIONIS ma rację. Sondaże sprzed 2 miesięcy pokazywały, że Biedroń ma duże poparcie wśród młodych 18-24, czyli grupy, która ma tendencję do mocnych skrętów w prawo. 
          Sekundo, wczorajszy sondaż (TVP.info) daje ruchowi Biedronia 5,3%, zważywszy, że jeszcze nie założył partii to spory sukces. Tercio, liczę, że nowatorski sposób uprawiania polityki może zmotywować osoby, które do tej pory nie brały udziłu w wyborach (zobaczymy co sondaże pokażą).
          Wreszcie – wcale bym się nie zdziwił, gdyby Biedroń do wyborów parlamentarnych zdecydował się na dołączenie do szerokiej koalicji.

        2. Orionis, tylko slowko jeszcze, bo czasu mało mam. Jestem za zmienianiem demokracji ma ne[psze, i to nawet czynnie, o czym osobno, ale to jest po prostu odmianego starego, wodzowskiego  populizmu, prosta kontynuuacja Palikota, ktory zrobil więcej złego niż dobrego, rowniez dla krytyki Kosciola. Przede wszytski, fundamentalnie szkodliwe dla demokracji, jest tworzenie figury wodza, nawet – tak jak napisalem – gdy wodz jest krolem dobrym przypuszczalnie. Moze napiszę drugi tekst, w ktorym sprobuje dodac pare argumentów.     

  4. Mojm zdaniem inicjatywę Biedronie trzeba ocenić pozytywnie, a na pewno nie krytykować w czambuł. Trzeba natomiast postulować i namawiać, by powstał blok "na lewo" od Platformy i jej koalicjantów, w którym powinien znaleźć się także Biedroń. Sama Koalicja Obywatelska nie odsunie Pis od władzy, a jeżeli ugrupowania lewicowe będa rozdrobnione, to wszystkie mogą się znaleźć poza Sejmem – i PiS utrzyma władzę.

    1. Alvercie, ja go nie krytykuję w czamuł. nawet napisalem, ze jak dorosnie moze być dobrym szefem partii. Krytykuje go za to, co napisalem, za wodzowskie zapędy, ktore skrywa pod maska wesolego showmana.  A na lewo od KO rodzi sie ezglednie sensowna koalicja SLD (dla starrych) z Razem (dla młodyxch), którą Biedroń oslabia, bo w dobnie tabloidów gra,  jaką prowadzi jest dla niektórych atrakcyjna. Mam nadzieje, ze przynajmniej wejdzie do tej lwicowej koalicji – na rzie jednak sie odcina, co dosc typowe dla megalomanów.    

  5. A co bedzie jak Kaczynski przyspieszy wybory? Biedron może nie zdażyc. Partia Biedronia to raczej eksperyment, choc każdy zaczynał od zera. Biedron jezdzi i wspolnie ustala program, to jest pod publiczke, ale może na 10-15% starczy. Panu A. powinien sie program podobac, ma ma punkt dochodu gwarantowanego – czy sie stoi czy sie lezy kilkaset złotych sie należy. Gawiedz przegłosowała dochod gwarantowany. Własciwie mogliby od razu przegłosowac, że każdy dostaje 3000 zl bez jakiejkolwiek pracy.  Widac celem Biedronia jest pokonanie bariery 4% a nie jakies dalekosieżne idee.  

    Generalnie to nawet jak Kaczynski bedzie miał 40% a anty-PIS 50% to i tak Kaczynski stworzy rząd, bo to Duda decyduje komu dac mozliwosc stworzenia rządu. W razie czego bedzie rząd mniejszosciowy. Przed wyborami zmienią i ustawią sobie wszystko co chcieli zmienic, a potem bedą tylko okupowac stołki, w razie czego z poparciem przydupasow Kukiza. A co nakradną to nakradną, przecież im sie należy. rozwalą wszystko co sie da. 

  6. Droga młodzieży, jestescie dziećmi swoich czasów i nie dostrrzegacie, że polityczny show to po prostu wielka manipulacja, ktora ma na celu uwiedzenie gawiedzi, a nie danie wyborcom wyboru, a o to chodzi w demokracji. Trochę show moze być, ale show totalny jest niemal takim samym wrogiem demokracji jak rządy autorytarne, ktore zrsztą – jak kazda forma irracjonalnosci rowneiż ciąża do show, tyle ze innego rodzaju. (defilady, pzremarsze z flafami, okolicznościowe imprezy religijne itp).  

    1. Andrzeju, ale Ty też jesteś dzieckiem swoich czasów  :)))  Twoje wyobrażenie o demokracji jest już tylko Twoim wyobrażeniem, w realnym świecie już nie ma takiej demokracji. Dziś, jak widać, demokracja odbywa sie inaczej. I nawet jeśli to źle, to musisz to przyjąć do wiadomości. I jeśli chce wygrać z PiS, to musisz uwzględnić te zmiany. Stare metody nie zadziałają, ba! nawet prawie nikt nie zwróci na nie uwagi. Rozumiem, że to byc może Ci nie odpowiada, ale czasu nie zatrzymasz.

      Poza tym nadzieja w tym, że PiS, podobnie jak Ty (sorry! :)) ) nie potrafi sie dostosować  :)));)

      1. Poza tym każdy startup, także polityczny, musi mieć na siebie pomysł, żeby się odróżnić i przebić. Razem miało zbyt kiepski, a do tego Jacek Tabisz specjalnie ich oskarżał ciągle o miłość do islamu, żeby im nie wyszło.
        Poza tym jak to mówią, adapt or die.

        1. Razem ma poważny problem wiarygodnosciowy, reprezentuje nie siebie. Inteligencja znow zadba o prawa robotnikow, niewykwalifikowanych, biedakow ?, drugie PZPR …  Dlatego stanęli na 2%. Wezmy np. PiS, tu są spojni, czubki reprezentują czubkow, pełna wiarygodnosc. Poza tym Zandberg jakby sie zatrzymał czasami w latach 60-tych systemu dunskiego. On widział we Wiedniu tanie mieszkania, więc i w Polsce mają byc czynszowe i tanie, on widział cos tam wiec to cos tam od razu ma byc w Polsce. Jest mało elastyczny i niepotrzebnie robi z siebie besserwisera, na dłuższą metę ludzie tego nie znoszą (nawet jak to prawda), tak samo jak jego troszkę szyderczego usmiechu. Musi przestac się usmiechac bo to sprawia wrażenie niepoważnego.

          Dobrze ze Biedron niechcący albo chcący zblizył SLD i Razem. 

          1. Akurat tanie mieszkania z Wiednia to jest zajebisty pomysł. Albo to jak jest we Francji podobno, że cena wynajmu nie może przekraczać 30% dochodu (nie wiem, czy to prawda). To jest zajebisty pomysł bez względu na to czy mówi to Zandberg czy nie.  To dokładnie jest odpowiedź na potrzeby Polaków. Zamiast jakiś uwłaczających godności ludzkiej kredytów na 30 lat, które robią z człowieka niewolnika korporacji/pracodawcy.
            Myślisz, że czemu Pis wymyślał mieszkania plus?
            Ale tak, współpraca z Biedroniem pociągnęła by Razem w kierunku centrum, bo sam Biedroń jest taki okołocentrowolewicowy.

          2. Albo to:
            Autobus w każdej miejscowości
            Doprowadzimy linie autobusowe do każdego miasta i wsi sołeckiej bez dostępu do sieci kolejowej. System połączeń autobusowych zostanie zintegrowany z połączeniami kolejowymi tak, by umożliwić dogodne przesiadki. Na obszarach, gdzie mieszka niewielu mieszkańców, rozwiniemy połączenia realizowane małymi pojazdami.
            http://partiarazem.pl/2018/01/transport-naprawde-publiczny-wygodny-dostepny-dla-wszystkich-program-samorzadowy/
            ====
            To jest mega zajebisty pomysł. 
            Dla ludzi.
            Wiesz, jak ciężko jest się wydostać gdzieś z wioski, gdy niewidzialna ręka rynku pokazuje Ci środkowy palec i likwiduje autobusy, "bo się nie opłaca"? Musisz sobie kupić grzmota, a jak Cię nie stać, to jesteś niewolnikiem miejsca, w którym jesteś zameldowany.

          3. No, ale na przykład dla Jacka Tabisza czy Szaniawskiej taki pomysł z autobusami oznacza "czucie się lepszym".

          4. Bo jak chcesz autobus na swoją wioskę, by nie być więźniem miejsca, w którym mieszkasz, to jesteś między innymi według nich "miłośnikiem islamu", ojkofobem i przejdziesz na islam, jak sinead o'connor.

          5. Bo jak chcesz autobus na swoją wioskę, by nie być więźniem miejsca, w którym mieszkasz, to jesteś między innymi według nich "miłośnikiem islamu", ojkofobem i przejdziesz na islam, jak sinead o'connor.
            ===
            No i oczywiście "czujesz się lepszy". Nie można zapominać o tym, że takie pragnienia wiążą się z poczuciem wyższości i lepszości.

          6. Tak ale tanie mieszkania za 500 zł to dzisiaj mrzonka. Kazdy by tak chcial. Owszem mozna zbudowac, tylko kto jest chetny tam mieszkac, tzn kto bedzie tym szczesliwcem ze "dostanie" to mieszkanie. Problem kolejki. A jesli tzw biedota to dlaczego ty masz sie dokładac do biedaka, a twoje dziecko ma sie zapozyczyc i pracowac na biedaka, itp. Rozwiazanie to "miliony" tanich mieszkan, a nie dla wybrancow. Faktycznie dzisiaj jest kombinowanie jak mlodziezy dac tanie lokum, ale z ograniczeniem ze tego taniego lokum nie sprzeda np. za 10 lat z milionowym zyskiem.

            Zgadzam sie mieszkania plus pisu to jest jakies rozwiazanie, ale Razem robi wrazenie, ze oto on w centrum Warszawy (Wiednia) sprezentuje ludziom mieszkania za 500 zl miesiecznie.

             

          7. ograniczeniem ze tego taniego lokum nie sprzeda np. za 10 lat z milionowym zyskiem.
            ====
            Przecież nikt nie mówił, że to by były mieszkania na własność.
            Tylko na wynajem. Nikt nie mógł by tego sprzedać. Jak się wyprowadzasz, to dostaje je ktoś inny. A nie zatrzymuje dla swojej córki, jak Kukiz.
            ===
            Raczej chodziło o to też między innymi, że państwo buduje bardzo dużo mieszkań i w ten sposób zbija ceny na rynku, bo czynsz jest tańszy.
            Nie wiem, w jaki sposób jest to ustalane we Francji. Nie wiem, czy też ktoś prywatny ma przez państwo ustalony górny limit czynszu.
            ===
            Problem kolejki. A jesli tzw biedota to dlaczego ty masz sie dokładac do biedaka, a twoje dziecko ma sie zapozyczyc i pracowac na biedaka, itp.

            Bo jak nie chcesz pisu, to musisz dać ludziom przynajmniej to, co pis, a najlepiej w lepszym wydaniu. 🙂 A takie gadanie, to pisowi daje poparcie. Chcesz widzieć w tv reklamy Pisu mówiące o tym, że chcesz zabrać ludziom 500+? Myślisz, że to przyczyni się do przegranej pisu?
            Poza tym myślę, że ty się osobiście nie zapożyczasz, bo 1) to jest z podatków 2) jak ceny mieszkania są niskie, to się nie musisz zapożyczać, bo nawet jak Twoje dziecko będzie miało kiepską pracę, to będzie miało gdzie mieszkać i nie będzie bezdomne jak ludzie w Los Angeles. Dostępność tanich mieszkań właśnie oznacza brak konieczności zapożyczania się. To oznacza łatwiejsze życie dla wszystkich, a nie trudniejsze. Nawet jak ktoś zbankrutuje, to nie będzie oznaczało bezdomności, bo praca w biedronce czy macu wystarczy na czynsz i życie i trochę na czarną godzinę.

          8. @LUCYAN
            Chcesz wygrać z Pis?
            To musisz doprowadzić do sojuszu klasy środniej z klasą ludową. 
            I tu wysiłek powinien być po stronie tych bogatszych.

        2. Vernonie, nie wiem dlaczego  akurat o mieszkaniach piszesz, ale zgoda pełna. Mieszkanie na przyjaznych warinkach to jedna z najwazniejszych spraw i niemal wszędzoe w krajach cywilizowanych jest nieźle rozwiązana. Gdy bylem w Australii np. czynsz za mieszkanie lub dom komunalny (council fla) wynosił 10 procent dochodu. Teraz pewnie jest gorzej, ale to dzialao wiele lat. A bieron, jesli koniecznie chcial zaistniećw tych wyborach mogl cjednak os zapropnowć i nie sytuowac sie w opozycji do caleho tzw. establishmentu. To typowa zagrywka populistów.  

      2. Orionis, mylisz sie niemal w stu procentach. Ani ja nie jestem dzieckiem swoich czasów, ani cyrk w stylu Biedronia nie zastąpił demokracji. Biedron ma 7 proecnt poparcia, a krytykow tej formy uprawiania polityki jest mnostwo. Polecam ci znakomity reportaż Rafała Kałukina z ostatniej Polityki. Wlanie przeczytalem. Co do bycia dzieckiem swoich czasów, ja jednak jestm uksztaltowany przez rozne czasy i rozne kultury: poza polską najpierw była szwedzka, gdzie przez rok mieszkalem w odzinie ówczesnej narzeczonej Brigiotty, Zwlaszcza z jej ojcem, znanym szwedzkim dramturgiem, prowdzilismy niekończące się rozmowy o wszystkim, az Brigitta robila sceny zazdrosci o tatę 🙂 To był pierwszy szok kulturowy, potem były nastęone: w Holandii blisko dwa lata, w Australii rok, w UK rok, i jeszcze pare mniejszych, jak USA, gdzie przeciez telepracuję od 15 lat w Center for Inquiry.    Zapewniam cie, ze model wodzowsko-cyrkowy w stylu Biedronia, to wielka rzadkosc typowa wylaczenie dla krajow bez kultury demokratycznej  – w kaym razie tylko w takich karajch tego typu przedstawienia cieszą się uznaniem wsrod inteligencji. Przeczytaj proszę artykuł Kalukina, Jesli masz daleko do kiosku, to zeskanuje caly i Ci prześlę. Wszystkim prześlę, droga młodzieży 🙂

         

        1. Zapewniam cie, ze model wodzowsko-cyrkowy w stylu Biedronia, to wielka rzadkosc typowa wylaczenie dla krajow bez kultury demokratycznej  – w kaym razie tylko w takich karajch tego typu przedstawienia cieszą się uznaniem wsrod inteligencji.
          =====
          Przecież to jest ściągnięta z Macrona. Pomagali mu ludzie od Macrona. On też tak jeździł po kraju. Miał "obwoźny cyrk". https://www.facebook.com/EmmanuelMacron/videos/1954460404786536/ (Mogłem trafić zły film, bo nie znam francuskiego, ale na profilu ma mnóstwo tego). Potem na Faceobooku prowadził transmisję na żywo. Na pytania odpowiadał.

        2. Poza tym ma być „cyrk”, atrakcyjnie ma być, dla ludzi ma być, prosto ma być, nawet jeśli o skomplikowanych rzeczach. Kraj się na inteligencji nie kończy. Do ludzi na wioskach też ma przekaz trafiać. Nie wystarczy mieć dobre pomysły, trzeba jeszcze umieć się „sprzedać”, dotrzeć z nimi do ludzi. Mieć pozytywnie kojarzoną markę.

          1. Vernonie, a nie zauważyleś, ze do prostych ludzi już ktoś trafił i to wcale nie cyrkiem, ale bardzo konkretnymi obietnicami. Bronisz tu czaasem i slusznie prostego ludu, ale zdaje się,. że jednoczesnie cenisz go mniej niż ja. Poza tym mój tekścik kieruję do inteligentów raczej, bo najbardziej mnie dziwim ze to oni są tak bezkrytyczni lub wręcz naiwno politycznie i kulturowo.     

          2. już ktoś trafił i to wcale nie cyrkiem, ale bardzo konkretnymi obietnicami
            ===
            Adrian to był dopiero cyrk. 🙂 Pączki rozdawał przy metrze.
            Bez cyrku, bez marketingu by nie dotarli z tymi obietnicami do ludzi.
            To z koreańskiej tv: https://youtu.be/UtCihSGEw5Q, a podobno cała kampania była taka zmemowana. Jak Kwaśniewski tańczył disco polo, to nie był cyrk?
            Przecież Pis istniał w wyobraźni publicznej, miał markę i miał zaangażowanie przez długi czas, zanim przedstawił te obietnice.
            —-
            Oczywiście, że Biedroń ma/miał program, ramy programu wcześniej. Przecież to widać na każdym kroku w komunikacji, w tym o czym mówi, jak mówi do ludzi, czego chce, a czego nie chce. Nikt nie jest na tyle głupi, żeby nie wiedzieć, że takich rzeczy nie robi się bez przygotowania. Przecież nikt nie spodziewa się Korwina i partii woooolllnnooość, każdy rozumie, gdzie się RB pozycjonuje. Nawet więcej, to u niego widać program, wykonaną pracę intelektualną pod kątem rozumienia elektoratu, której u Schetyny i PO nie widać / wcześniej nie było widać. Jak jeden z PO mówił, że nie potrzeba programu, bo na spotkaniu z nim ludzie tylko mówią o odsunięciu PIS. To z kim oni się spotykają? Tylko ze swoimi. Nie dotarli z przekazem poza bańkę ani nad tym nie pracują. Przynajmniej nie pracowali wtedy. Nawet jak mieli spisane milion stron programu, to i tak go nie mieli.
            Teraz jest etap budowania zaangażowania i szukania ludzi, wolontariuszy, którzy zechcą się udzielać, budowania marki. To nie jest kampania przecież. Kampania to się zacznie po przedstawieniu spisanego ostatecznego programu (albo jeszcze później) z uwzględnieniem mniej więcej tego, co usłyszał od ludzi. Oraz pewnie reakcji zebranych na Facebooku na przykład po tym wpisie: https://www.facebook.com/RobertBiedron/videos/1922571807808876/ albo po tym https://www.facebook.com/RobertBiedron/posts/2023424497694889
            Nie widać w tych wpisach programu? Przecież tak się buduje hype. Stopniowo zwiększając zainteresowanie i zaangażowanie. Najpierw jest teaser, potem trailer, a potem gameplay reveal.
            Tak raczej ma być. Proszę prześledzić promocję ostatniego Wiedźmina. 🙂 Teraz jest gdzieś moment polskiego i budzącego we mnie odczucia patriotyczne Cyberpunka 2077 na E3 w USA: https://youtu.be/J8XRXsPE__o Albo wkrótce będzie. A Petru, o którym Pan pisze poniżej, już grę wydał i za chwilę zniknie ze świadomości społecznej.
             
            ======
            Bronisz tu czaasem i slusznie prostego ludu, ale zdaje się,. że jednoczesnie cenisz go mniej niż ja
            —-
            W sumie to nie wiem, kim jest ten prosty lud, ale raczej siebie bronię i siebie mniej cenię, bo na prowincji mieszkam. 🙂

            A czy Neil deGrasse Tyson w „cyrku”/ show nazywającym się Cosmos nie ceni ludzi, bo nie jest nudnym wykładowcą na uczelni jarającym się tylko swoją wyższością intelektualną, a nie samą nauką? Albo Google, każąc używać na swoich stronach prostego, przyjaznego języka, jakby ktoś tłumaczył coś koledze albo siostrze/bratu?
            No oczywiście, że tak nie jest. Chodzi o barierę wejścia. I tu wcale nie chodzi o to, że ktoś nie jest inteligentny. Kiedyś dostałem pismo od szefa urzędu ze zdaniem na pół kartki. Jak poszedłem do okienka, to kobieta tam zatrudniona nie wiedziała o co chodzi. Można uważać, że coś jest niedocenianiem, ale też, że coś jest empatią. Taka komunikacja, której używa Google jest nakierowana na odbiorcę, na użytkownika, to on jest w centrum. Nie byłoby tak, gdyby używali żargonu informatycznego, przez który nie da się przebić.
            Oglądałem parę spotkań Biedronia w Internecie, pierwsze, a potem jeszcze kilka i raczej w centrum jest odbiorca treści, a nie nadawca. Bardziej złożone zagadnienia czy części programu są prosto wyrażane, a bariera wejścia jest niska. Można być inteligentnym, ale nie trzeba 10 lat studiować, nie wiem jakiejś niszowej tematyki. Nikt nie mówi przeintelektualizowanym językiem jak Kaczyński o miazmatach czy jak to się nazywało, czy jak kiedyś czytałem na FB jakąś rozmowę feministek (do tej pory nie wiem, o co im chodziło); nikt nie ma wrażenia „O czym Ci ludzie w ogóle pierd…”.  
            Ma być tak:
            1. Przyciągnięcie uwagi, wyróżnienie się wśród szumu informacyjnego.
            2. Mówienie o sprawach w taki sposób, żeby ktoś pomyślał „o to mi się podoba, to jest dla mnie, a o tym chciałbym jeszcze powiedzieć”.

            Patryk Wega na przykład w Botoksie sprzedał więcej lewicowych pomysłów niż SLD (inna sprawa, że dużo prawicowych też). Skutecznym też trzeba być.

            Nie wiadomo, czy się Biedroniowi uda, czy nie. Ale jedno jest pewne. Jacek Tabisz nie rozumie tego, co rozumie Google, dlatego zawsze jest sfrustrowany na filmach, bo nie zna odbiorców / grupy docelowej, do której kieruje swoją komunikację. 
             

        3. Poza tym już nawet tym artykułem robi mu Pan już zasięg.
          To jest jak z Occasio-Cortez (https://youtu.be/rq3QXIVR0bs). Mają z niej bekę, że się nie umie ubierać, śmieją się z jej ubrania. Śmieją z każdej gafy, która popełni, ale są na dobrej drodze, żeby ją wymemować na prezydenta USA. Akurat po drugiej kadencji Trumpa będzie pewnie w odpowiednim wieku. 8 lat Napierałowo-podobnego gadania „socjaliści, hłe, hłe” oraz „the left” przy jednoczesnym podkreślaniu na każdym kroku wiary w „indywidualność” i gadaniu w stylu „czujecie się lepsi, ale jesteście głupimi ćwierćinteligentami” i reszty tekstów, które widać też u JT i Szaniawskiej (oni serio wszystko co mówią powtarzają po kimś, kto wcześniej powiedział to po angielsku) swoje zrobi.
          Akurat negatywne głosy ze strony Polityki i innych największych antysymetrystów, którzy tłumią głosy i pomysły na dobry program (uwzględniający inne spojrzenie niż tylko neoliberalnych ludzi z pokolenia Schetyny/kod, a więcej problemów zwykłych ludzi takich jak autobusy) to nie wada, to zaleta. Bycie nielubianym przez Neewseek czy Politykę to nie wada, to zaleta.
          Poza tym nie wiem, czy to, co Pan napisał dotyczy tylko Polski. Patrząc na Trumpa na tego prawicowego zbawcę w Brazylii to nie bardzo jest to prawda. Świat jest już zglobalizowany, zjawiska zachodzą bardziej w skali globalnej, przynajmniej w obrębie zachodu. Polska prawica „popiera” protesty we Francji, bo nie lubi Macrona, ale siedzi cicho, gdy protestują ludzie na Węgrzech, bo lubi takie karanie własnych obywateli za islam i wierzy w prawicowych zbawców cywilizacji i wspólnie gada w internecie o tym, że nie lubi kebabów.
          Razem miało program, najpierw miało program, ma też 1 czy 2 procent poparcia.

          1. Ależ proszę bardzo Vernonie, mogę robić zasięg – przecież ja nikogo nie zwalczam (moze poza PiSem). To jest w gruncie rzeczy – jak zwykle – krytyka polskiej kultury politycznej – co nawyżej protodemokratycznej 🙂

        4. Nie bierze Pan pod uwagę tego, że Internet po prostu wyrównał dostęp do wyrażania głosu / udziału w życiu publicznym (zdemokratyzował go) ludziom z niższych warstw społecznych niż tylko tzw. inteligencja (kimkolwiek by ona nie była). I Ci ludzie, często tak, jakby „uczą się świata”, w którym wcześniej nie brali udziału, chcą mieć większy wpływ na decyzje i tak dalej, a nie koniecznie będą ekspertami z każdej dziedziny. Takie nagłe uzyskanie większego wpływu „nowych” grup wyborców pewnie znacząco wpływa na ten cały populizm. Do nich też trzeba umieć trafić, „sprzedać im” tą całą demokrację liberalną i tak dalej.

  7. Panie Andrzeju, jeśli pięćdziesięcioletnia młodzież spod szyldu "racjonalista"

    nie dostrzega manipulacji Biedronia, to myślę, że ktoś z nas powinien mu wysłać

    list z gratulacjami.

    1. Myśli Pan, że pięćdziesięcoletnia? 🙂 Nie sądzę. Orionis np. jest duzo młodsza.  A poza tym wlasnie przeczytalem barzo dobry artykuł rafala Kulakina z ostatniej Polityki i juz wiem, ze jest nas, widzących na oczy, spora grupka. Dzięki za ten komentarz. Cieszę się, że i tutak można liczyć na zrozumienie 🙂 

       

      1. "Nie sądzę. Orionis np. jest duzo młodsza."

        ——————————

        Straszny to dla mnie spoiler, bo ja Orionis sześćdziesiątkę w myślach przypisałem (żeby mnie mniej nęciła swoją figlarną inteligencją).

         

        1. Umarłam ze śmiechu czytając "dyskusję" o moim wieku.

          😀 😀 😀

           

          W internecie różny wiek mi bywa przypisywany, mam rozrzut od 20 do 80. Cóż robić, dziwacy (i psychopaci! ) tak mają…

           

          Tatajarek, to może przypisz mi osiemdziesiątkę, wtedy już pewnie żadna moja figlarność nie będzie Cię nęcić…

          😀 😀 😛  

          1. Orionis, to był żart, cieszę się, że Cię rozśmieszył.

            Co do Biedronia – to oczywiste, że facet stara się trafnie blefować, oczywiste, że nikt tutaj (na rtv) nie bierze tego na serio i nie oczekuje takich rządów gdyby wygrał (tak jak piszesz poniżej).

            Co nie zmienia faktu, że jego wysiłki wyglądają "po kaznodziejsku śmiesznie", tak jak pisze Pan Andrzej.

            A jeśli już mamy chłopu nie szkodzić, to zawieram paszczękę.

             

    2. Biedroń dostał radę że jedyną szansą, żeby zaistnieć w następnych wyborach jest właśnie taki obwoźny rodzaj na wejście, byc może a la Macron. Innym metodami musiałby tworzyć partie powoli w ciągu kilku lat. 

      1. Pewnie ktoś mu tak proadził, ale to na jego zgubę, a moze i na zgubwicy. Z drugiej strony to przeciez bardzo podobne do moedlu Palikota, tylko jeszcze mniej treści. A z drugiej strony Petru, z ktorym nie zgadzam sie politycznei, powolal wlasnie nowe ugrupowanie zupelnie ormalna metodą: troche cyrku i sporo treści. Wcale nie jestem pewien, czy za pół roku będzie miał mniejsze poparcie.  

        1. Petru z Scheuring-Wielgus pasują do siebie jak woł do karety. 0.5% poparcia. Juz bardziej wierze w metode startową Biedronia. On na razie sonduje. Co nie znaczy ze politykę bedzie potem tez uprawiał jako showman. Traktuję to jako rodziaj wstępu. Ale faktycznie, na dłusza metę to do polityki nadaja sie gruboskorni, a nie tacy co chca operowac i sterowac miłoscia. Jedynie kler opanował sztukę miłosci (pedofilskiej).

          1. Scheuring-Wielgus
            ===
            Ona ma zdaje się w ogóle inne poglądy od Petru.
            Bardziej by pasowała do Biedronia.

    3. Moi drodzy starsi lub młodsi racjonaliści, apeluję o czytanie z wiekszą uwagą.

      Wyraźnie napisałam, że dostrzegam wady, ale nie zamierzam sie ich "czepiać", bo uważam, że nie mamy wyboru. Jeśli nie pomożemy Biedroniowi, to przegramy. Taka jest alternatywa w chwili obecnej. I jesli ktoś czegoś nie dostrzega to nie ja, tylko właśnie Wy. Zachowujecie sie jak pięknoduchy-idealiści, którzy toczą  boje o szczegóły podczas, gdy wszystko tonie.

      Taaak, będzie bardzo treściwie i demokratycznie, jesli Biedronia zgnębimy i następną kadencję będzie rządzic PiS.

      Gratuluję miłości do perfekcyjnej demokracji!

       

      Ponadto, czy Wam rozum odjęło od tego nadmiaru dywagacji? Czasem tak bywa, że gdy ktoś coś przedawkuje, to organizm się buntuje  :)));)

      Czy to, co teraz robi Biedroń, to jest jego realna polityka czy tylko reklama poprzedzająca kampanię wyborczą, która ma dopiero za jakiś czas nadejść?  Czy Biedroń, gdy był prezydentem miasta uprawiał działalność w taki sposób, jak teraz zachowuje się na reklamowych spotkaniach? Czy raczej pracował uczciwie, systematycznie i rzetelnie i wyciągnął miasto z długów, otworzył je na nowe perspektywy  itp.??

      Cóż to za dziwaczne opowieści, że Biedroń chce uprawiać tak polityke w państwie jak prowadzi spotkania reklamowe? To chyba oczywiste, że politykę zamierza prowadzić tak, jak ją prowadził na szczeblu lokalnym. Czy to, co pokazał lokalnie nie jest dla Was żadnym argumemntem? Jesteście ślepi? Czy chodzi o to, że "polskie piekiełko" musi być i basta? Jeśli tylko ktoś się pojawia, to trza go krytykować za to, że nie jest doskonały. No, fajnie, a Wy jesteście doskonali? Serio? Któryś z Was wygra wybory przeciw PiS lepiej niż Biedroń? Który?

      1. Zachowujecie sie jak pięknoduchy-idealiści, którzy toczą  boje o szczegóły podczas, gdy wszystko tonie.
        ====
        No dokładnie. Takie podejście to jest dobre w jakimś idealnym świecie, który nie istnieje.
         

        1. Vernonie, czy ja dobrze pamiętam? Czy o ty napisales, ze poparcie Polityki byłoby raczej kompromiotujące dl Biaedronia i ze krytyczny artykuł Rafala Kalukina przemawia na korzyś Biedronia? Rany! Czy to znaczy,z e żadne argumenty sie nie liczą, nic, a nic, ze liczy sie tylko jakies ogolny wizerunek pisma, ktorego nie cenisz? Moimz zdanem kalukin jest najlpeszym komentatorem politycznym w Polsce, a juz na pewno jest w najlepszej piątce, i to bez wglęu na to gdzie pisze czy pracuje.  

          1. Czy to znaczy,z e żadne argumenty sie nie liczą, nic, a nic, ze liczy sie tylko jakies ogolny wizerunek pisma, ktorego nie cenisz? 
            ====
            To, czy ja cenię czy nie, to akurat jest bez znaczenia. Z punktu widzenia zyskiwania poparcia to jest zaleta.
            Kiedyś rozmawiałem z panią z polityki i jak stwierdziłem, że Polacy chcą Skandynawii ale bez masowej imigracji muzułmańskiej i że trzeba się z tym zmierzyć, to mi powiedziała, że to, co napisałem to jest PRL, a ludziom być może znudził się kapitalizm, więc może zasługują na nadchodzący los.
            Przeczytałem ten artykuł z Polityki i jedną z pretensji było to, że RB nie jest pisem, który wiadomo co robi i jak ludzi trakture ani nie jest tumblerową lewicą i nie deplatformuje ludzi, którzy się z nim nie zgadzają, tylko gada z nimi na zasadzie kontrastu, żeby ich upokorzyć i przedstawić jako głupi „ciemnogród”. To jest mega dziwny zarzut.
            Uważam, że Ci ludzie „ekstremalni antysymetryści / Schetyna albo śmierć” nie bardzo rozumieją, co się na świecie dzieje. Żyją w swojej bańce cały czas. Jakby tak robił Schetyna, albo wysłali by tak w podróż nabytą z N Kamilę, to by się Kałukin rozpływał w tym artykule, bo PO ma większe poparcie w sondażach, a partia, która jeszcze nie istnieje ma 7-9%, więc dlatego że tylko tyle ma, to wszystko jest automatycznie złe.
            Zresztą argument typu „tylko PO ma szansę pokonać PIS” zabija szansę na wyciąganie wniosków, wychodzenie z nowymi pomysłami i tak dalej, za skostnienie myślenia o świecie. I to trochę z zazdrości czepiają się o muzykę, którą ma każdy, a w ogóle jest nieistotna.
            Poza tym jak dla mnie to najlepiej by się nadawał Ziemowit Szczerek. On rozumie świat.

            Między innymi Pan się skupia na ozdobnikach, typu muzyka, które wszyscy mają. Nie zauważa Pan, że najważniejszą częścią jest komunikacja z odbiorcą w centrum. Dokładnie taka sama jak gdy na przykład oglądałem wykład Sary Hader. Bez tego, bez szacunku do ludzi, nie ma nic. Cała reszta to dodatek.
            No można być co najwyżej propagandystą jak Napierała.

          2. O tutaj człowiek też coś rozumie: http://krytykapolityczna.pl/kraj/sutowski-konwencja-pis-europa-klasa-srednia/?fbclid=IwAR2bcYGCoTStnJc8T21XE9D5jQV0AQwady2UXaeSpEgDtzjLKRy7xm2F1Og

            Można szacować przeliczniki głosów na mandaty w metodzie d’Hondta dla jednej, dwóch czy więcej partii opozycyjnych. Ale doświadczenie roku 2015 (a także odwrotne – roku 2007) jedną rzecz pokazuje na pewno: bez marzenia konkurencyjnego, bez alternatywnej opowieści o dobrym życiu, która na aspiracje Polaków wiarygodnie odpowie – wygrają ci, którzy chociaż udają, że ją mają.
            ====
            Biedroń coś robi w tym kierunku.
            Rozumie więcej niż pani z Polityki.

      2. Orionis droga, przyznaje,ze wszytsko udaje mi się przeczytać, gdy komentarzy jest sporo, jak w tym przypadku. Co do wygranej lub przegranej w zależnośi od poparcia dla B ostatnie badania pokazują, tak jak pisalem ponad tydzien temu, ze udzial nowej partii w wyborach prowadzi do zupelnie miażdżącego zwycięstwa PiS. Mam nadzieje, ze czytalas. Pytanie ludzi o poparcie dla partii w dwoch wariantach:  udzialem nowej partiilub bez. W wersji z udzualem Biedronia, PiS ma grubo ponad 40 procent, poparcie dla KO spada do okolo 27 proc. Na trzecim miejscy jest Kukiz z ok. 16 procentami, a potem Biedrońz  poparcie 5,3 procenta, SLD spada ponizej progu. W wersji bez Biedronia, poparcie dla PIS spada do chyba 37 proc. dla KO rosnie do chyba 34 proc. a na 4 miejscu jest SLD z 6,3 procent. Rządzi koalicja KO-SLD. To sie moze zmienic, ale na razie wyglada wlasnie tak, wiec moze jest sie nad czyms zastanowic, jeśli choć w cześci podzielasz moje zastrzeżenia co do modelu wodzowskiego w wersji soft.  Z drugiej strony dowiedzialem się, że wczoraj Biedron wreszcie oglosił trzy wazne punktu przyszlego programu: usunięie religii ze szkół, budowe mieszkan komunlanych i likwidację kopalń. Doskonale, o to wlasnie chodzilo w mojej krytyce. O to tez chodzi wielu innym krytykom ze Kalukinem na czele. Jesli przeczytalas moj artykulik, to musialss zauwazyc, ze pod koniec doradzam koleżance (calkiem realnej), żeby nie spiezszyla sie z decyzją. Ja tez sie nie spiesze, choc po zapoznaniu sie z tymi wynikami jestem niemal pewien, ze najważniejsze jest utworzenie koalicji lewicowej (SLD-Razem-Biedron).        

        1. Na trzecim miejscy jest Kukiz z ok. 16 procentami

          To jakiś sondaż dla tvp?
          ====
          https://oko.press/pis-wygrywa-choc-traci-rydzyk-niewazny-biedron-rosnie-mlodzi-brunatnieja-sondaz-oko-press/

          Ja tu widzę, że RB ma więcej od Kukiza. 
          =====
          Wiadomo przecież, że i tak wszyscy zagłosują na tego, kto ma szansę dostać się. Jak będzie miał 5 procent, to ludzie przerzucą się na PO.
          Teraz raczej chodzi o to, żeby to SLD się dołączyło do RB, a nie odwrotnie.
          W każdym bądź razie jeszcze można będzie strategię zmienić.

          Widać wyraźnie, że PO/KO ma ograniczenie. Dopiero Biedroń dodaje nowych wyborców. Należy zwrócić uwagę na fragment:
          "Nieobliczalną grupą są wyborcy w wieku 18 – 29, którzy wyraźnie szukają czegoś poza „duopolem” PiS kontra Koalicja Obywatelska. Jedną z tych dwóch partii wybiera tylko 38 proc. dwudziestolatków, w kolejnych grupach wiekowych „duopol” zbiera: 58 proc. (trzydziestolatkowie), 65 proc.(czterdziestolatkowie), aż 86 proc. (pięćdziesięciolatkowie) i 73 proc. (60 lat i więcej). Główny spór rozgrzewa przede wszystkim tych, którzy byli już dorośli w Sierpniu 1980."

          Lol, mnie na świecie wtedy nawet nie było. 🙂
          ====
          Biedron wreszcie oglosił trzy wazne punktu przyszlego programu: usunięie religii ze szkół, budowe mieszkan komunlanych i likwidację kopalń. Doskonale, o to wlasnie chodzilo w mojej krytyce.
          —-
          O to chodziło ludziom, którzy na spotkaniach z nim. To było od dawna dość wiadome, sądząc po komunikacji, wpisach na FB, że przynajmniej „świeckie państwo” będzie w programie. Krytyka jest nietrafiona, bo jak ludzie to zgłaszali, to nikomu nie powiedział spadaj. A teraz będzie mógł powiedzieć, że jest wiarygodny, bo przedstawia propozycje na podstawie tego, co powiedzieli mu ludzie, po skonsultowaniu się z nimi. A gdy się pytał „skąd pieniądze?”, to entuzjastycznie i spontanicznie ludzie mówili „zabrać kościołowi”.
           

          1. O to chodziło ludziom, którzy na spotkaniach z nim.  => O to chodziło ludziom, którzy byli na spotkaniach z nim. 

          2. Bardzo różne sa wyniki kolejnych bdań poparcia. jedno jest pewne: Biedroń podzieli i osłabi lewicę. Ze poprze polskę świeką, owczywiście można siło domyślić, ale nie o to chodzi, zeby sie domyślać. Inna sprwa, ze z jakichs powodów, w strategii nastąpiła mala zmiana, i 3 dni temu B. oglosil trzy wazne punktu swojego progranu. Moze czytał Politykę, a moze rowniez inne glosy krytyczne. Tylko tak dalej. 

          3. Vernonie, tak jak napisales te dwudziestolatki to rzeczywiscie grupa nieobliczalna i szuka CZEGOS poza duopolem. Szukanie zcegoś, co im się spodoba, a nie czegoś, co mogłoby uczynić ten kraj bliższym ich idealme lub interesom chocby. Politykowanie w stylu Biedronia tylko ten bezrzumny stosunek do polityki umacnia. Nawet moj dobry kolega, filozof po 50 tez popiera Biedronia tylko dlatego, że jest sympatyczny. Mama wrazenie, ze lawia czesc POlakow w ogole nie wierzy, ze mozliwe s ajakies zmiany na lepsze i traktuje wybory jak jaksi konkurs na ulubieńca polskow. To jest wojujący infantyzlizm. Groteska.     

          4. Lepiej żeby głosowali na Biedronia niż na Popka, który ogłosił partię Młoda Polska. Jak nie będzie „nas”, to będzie jakiś Popek albo ten z Brazyli.

          5. Może Pan nie wiedzieć, ale Popek to król Albanii i przywódca Gangu Albanii. 

            Swego czasu podobno bardzo popularny w gimnazjach, w tym utworem Klub go go. 🙂   
            ====
            Szukanie czegoś, co im się spodoba, a nie czegoś, co mogłoby uczynić ten kraj bliższym ich idealnym lub interesom choćby.
            —-
            Ale ludzie nie głosowali na PO, by uczynić kraj bliższy ich ideałom lub interesom, tylko dlatego że go nie zniszczą jak PIS. A dużo ludzi głosuje na PIS, bo Jacek Tabisz mówi na filmach, że PO to ideolodzy zakochani w islamie i nimi straszy i stawia znak równości między Vernohast jak mu tam z ALDE i Timmermansem a Kaczyńskim.

            A oglądał Pan Biedronia na Woodstocku? W zasadzie to ludzi, którzy tam przyszli. Link jest na początku komentarzy, w jednym z moich komentarzy (albo można w you tube wpisać). Niech Pan obejrzy i potem powie, czy nadal Pan sądzi czy oni przyszli tylko dlatego, że szukają. Do Czarzastego raczej by nie przyszli, czy do Kaczyńskiego.

          6. Jak pisałem w jednym z komentarzy wyżej, najpierw jest teaser. Tu jest teaser Popka:
            https://youtu.be/ZMiVzfDkKT4
            Z hasłem: "Ja mam kurwa osobiście tego dość". 
            Popek z lewicy raczej nie jest. Bardziej coś koło Korwina, antysystemowo i rozdupczająco wszystko.
            A Pan się Biedroniem martwi. 🙂 
            A jego partner mówił w onecie, że jest za armią UE. 
            Wybór jest oczywisty. Być za armią UE.

        2. Po powinno powiedzieć, że wybuduje "mur" na zewnętrznej granicy UE, żeby odebrać Pisowi część wyborców. Może wtedy by im wzrosło.

  8. Nie wiązałbym żadnych nadziei z homoseksualistą-celebrytą. Taki człowiek jest podwójnie niestały. Dziś chce być politykiem, jutro będzie marzyć o tańcu z gwiazadmi, pojutrze zagra epizod w filmie, itd. O tym, jak bardzo "serio" traktuje – już teraz – swoje polityczne powołanie, świadczy jego najnowszy pomysł.: https://sklep.robertbiedron.pl 

    1. "Jestem chłopakiem z Krosna, któremu często idąc pod prąd udaje się spełniać swoje marzenia. Liderem, który umie prowadzić dialog i pociągać za sobą ludzi. Synem, bratem, kolegą i w końcu też partnerem Krzyśka. Człowiekiem kochającym i szanującym naturę, z empatią patrzącym na los zwierząt. Politykiem, który kocha Polskę, stawia na zrównoważony rozwój, nowoczesne, uczciwe państwo dające równe szanse każdemu, wspierające edukację i kulturę, zapewniające bezpieczeństwo i rozwój. Ale przede wszystkim jestem i zawsze będę sobą, Robertem Biedroniem." https://sklep.robertbiedron.pl/produkt/ksiazka-pod-prad/

      .

      Wystarczy zmienić co trzeba i mamy:

      .

      "Jestem chłopakiem z Żoliborza, któremu często idąc pod prąd udaje się spełniać swoje marzenia. Liderem, który umie prowadzić dialog i pociągać za sobą ludzi. Synem, bratem, kolegą i w końcu też właścicielem Fiony. Człowiekiem kochającym i szanującym naturę, z empatią patrzącym na los zwierząt. Politykiem, który kocha Polskę, stawia na zrównoważony rozwój, nowoczesne, uczciwe państwo dające równe szanse każdemu, wspierające edukację i kulturę, zapewniające bezpieczeństwo i rozwój. Ale przede wszystkim jestem i zawsze będę sobą, Jarosławem Kaczyńskim".

        1. To co Trumpowi wolno, a wszystkim innym już nie?

          Reszta to podludzie? Istnieje tylko Trumpowsko-pisowsko-elaspowa rasa panów?

          I jeśli coś robi Pis albo Trump albo ty to jest automatycznie dobre, a jak ktoś inny to automatycznie złe, bo to podludzie, gorszy sort, ubecy?

          ===

          Kandydował, na radnego, nie na prezydenta, bo mógł, bo był twarzą wyborów tam. Pomagał tej kobiecie, która go zastąpiła, bo potwierdzało to też jego poparcie. Proste.

          To wręcz dobrze, że zrezygnował, bo to oznacza, że nie bierze 1000 PLN, chociaż go tam nie będzie, czyli nie oszukuje, nie zostawia sobie ciepłej posadki na wypadek, gdyby mu nie wyszło.

          To nie jest wada, to jest zaleta.

          ====

          Płotu nie postawił nikomu przed nosem jak Pis. Nikogo nie nazywał gorszym sortem, niePolakiem, świnią oderwaną od koryta, ubekiem, nikogo się nie wyrzekł tak, jak ty Polaka się wyrzekłeś, nikomu gwarancji praw człowieka nie chciał zabrać jak ty i Pis. Nikogo nie traktował jak podczłowieka jak ty i pis ludzi traktujecie.

           

          A na spotkaniach rozmawia ze wszystkimi i nie ma tak, jak w przypadku Morawieckiego, że mogą tylko psychofani pisu, którzy nigdy nie zadadzą trudnego pytania i mają wstępnie przygotowane i wybrane pytania na karteczkach, a resztę się ucisza. 

           

          Biedroń traktuje ludzi zajebiście i ich szanuje. To pis i Kaczyński dzielą ludzi na lepsze gorsze i lepsze sorty (chociaż tak naprawdę pis z Kaczyńskim uważają się za lepszych od wszystkich, w tym swoich wyborców) i pis ten jeden sort szczuje na drugi i traktuje ludzi niezakochanych w pis jak podludzi, odmawiając im prawa do równego traktowania. Nie umywa się do Biedronia pod względem szanowania ludzi, których Pis nie szanuje. Którym odmawia do wszystkiego prawa, najwyraźniej nawet kurwa prawa do sklepu z gadżetami. Już chyba nie trzeba przypominać o prawie do pójścia do pieprzonego kibla czy otwarcia okna. Albo o tym, że to wszystko jest po to, żeby ukarać nie muzułmanów za islam. Tak, jak Orban robi, zmuszając ludzi do darmowych nadgodzin (płatność po 3 latach to jak nigdy) i podtrzymując swoją skorumpowaną oligarchię (układ), na której wzoruje się Kaczyński. Co widać było ostatnio w KNF. Banki za złotówkę. To jest pogardliwe traktowanie ludzi, a nie dawanie głosu wszystkim przez Biedronia.

          https://i.redd.it/a80e3bocow421.jpg

          1. Kandydował, na radnego, nie na prezydenta, bo mógł, bo był twarzą wyborów tam. Pomagał tej kobiecie, która go zastąpiła, bo potwierdzało to też jego poparcie. Proste.

            To wręcz dobrze, że zrezygnował, bo to oznacza, że nie bierze 1000 PLN, chociaż go tam nie będzie, czyli nie oszukuje, nie zostawia sobie ciepłej posadki na wypadek, gdyby mu nie wyszło.

            To nie jest wada, to jest zaleta.
            ===
            Dodatkowo to, że się dostał potwierdza to, że źle nie działo się tam w Słupsku tak, jak za rządów Szydło w tej miejscowości, w której była burmistrzem.
            Obronił się,  a jednocześnie ktoś inny będzie mógł być prezydentem miasta.

            To też nie jest wada, to jest zaleta.

  9. Teksty Elaspa potwierdzają zagrożenie dla Pis ze strony RB oraz szanse RB na poszerzenie elektoratu przez siły niebreivikistyczne.

    1. Nie dla PiS tylko dla garstki wyborców, którzy ulokują swoje nadzieje w sposób aż nazbyt naiwny. Ostatni cytat pokazuje, że Biedroń nie ma żadnego oryginalnego programu. Już taką przeciwwagą i zagrożeniem dla PiSu miał być Tusk, Palikot, potem "żelazna" Kopacz, Zandberg i Razem, Petru i Nowoczesna, Kijowski i niesławnej pamięci KOD, Trójząb i Obywatele RP, Frasyniuk, Wałęsa i miliony na ulicach, teraz znowu Biedroń… To wszystko kapiszony, a nie prawdziwa, ostra amunicja. 

      1. A Morawiecki wziął ostatnio mikrofon i zaczął chodzić między publicznością… 🙂
        ​Dziękuję. 
        Ale jeśli rzeczywiście Pis myśli tak, jak Ty, to bardzo dobrze.
        Cieszę się. 
        Póki co rób RB zasięg. Szczególnie podkreślaj jego orientację seksualną, jednocześnie mówiąc, że jesteś z Pisu. 🙂 Śmiej się z niego na całego. Rób z niego człowieka spoza pisowskiej oligarchii budowanej na kształt tej orbanowskiej. Pracuj dla niego pilnie i za darmo. 🙂
        Powtarzaj też ciągle ten fragment „ idei ateizmu, homoseksualizmu, promiskuityzmu, permisywizmu, hedonizmu i indywidualizmu – są natomiast niezgodne z naturą ludzką” z komentarza pod innym artykułem. Mów zawsze, że cały pis tak myśli.
        ===
        To wszystko kapiszony, a nie prawdziwa, ostra amunicja. 

        To jest kluczowe, żeby cały PIS myślał, że nie ma z kim wygrać. 🙂 
        Dobrze, że go w tym utwierdzasz.
        Bardzo tym pomagasz Kaczyńskiemu. 🙂 

        1. To jest kluczowe, żeby cały PIS myślał, że nie ma z kim wygrać.  => To jest kluczowe, żeby cały PIS myślał, że nie ma z kim przegrać, 

      1. Obecna koalicja rządząca we Włoszech przebiła / wybiła się dzięki aktywności w Internecie jej przywódców, szczególnie Salviniego. Największy zasięg mieli. O wiele większy niż przywódca partii socjaldemokratów. W skrócie Biedroń, jak mi się wydaję, podobnie się kontaktuje z ludźmi, ma podobne "przebicie", podobny kontakt z ludźmi.
        Takie czasy.
        Jednym z ważnych elementów Ruchu 5 gwiazd była "demokracja internetowa", ludzie na stronie głosowali nad postulatami / programem, jeśli dobrze pamiętam (tego nie ma w artykule). Ja wiem, że oni nie są zbyt mądrzy, ale eksperymentują.

      2. Salvini i człowiek z R5G dominowali w Internetach. 
        https://politykawsieci.pl/analiza-biedron-jak-burza-przejmuje-caly-lewicowy-elektorat-w-socialmedia/ 

        Jednym z czynników, który miał kluczowy wpływ na słaby wynik lewicy w ostatnich wyborach samorządowych jest działalność nowego gracza na scenie politycznej Roberta Biedronia. Dane ilościowe i jakościowe z ostatnich 3 miesięcy wskazują, że działalność #Biedronia całkowicie wywróciła zachowanie elektoratu lewicowego w social media. Język, podejście, kontakt z wyborcą oraz cała strategia komunikacyjna, która skupia się maksymalnie na „wrażeniu i emocjach” odbiera tlen polityczny SLD oraz zniszczyła partię RAZEM.

      3. Trzeba usunąć &nbsp jakby się nie chciało otworzyć. 
        https://politykawsieci.pl/raport-quo-vadis-lewico-podsumowanie-ostatnich-12-miesiecy-dzialan-sld-razem-biedron-w-socialmedia/

        Fragment:

        Wnioski 

        #Biedroń jest obecnie najbardziej angażującym użytkowników sieci politykiem na lewej stronie sceny politycznej.

        #SLD i #Biedroń uzyskują zbliżone zasięgi w sieci i docierają do podobnej liczby wyborców.

        Od września 2018 #Biedroń skonsumował w sieci elektorat i poparcie #RAZEM

        Sztab #SLD w okresie styczeń – sierpień 2018 nie potrafił wykorzystać obecności w mediach i social mediach. Brak szerszego dotarcia do nowych wyborców i budowania przekazu.

        Zarówno #RAZEM jak i #SLD nie wykorzystały “potknięć” opozycji parlamentarnej m.in na temat aborcji.

        Od września 2018 przekaz #Biedroń w social media “blokuje / tonuje” komunikacje #SLD

        Dane z ostatnich tygodni wskazują, że elektorat #SLD w social media “przechodzi” i “mocniej angażuje” się po stronie #Biedronia. Dane ilościowe z sieci wskazują, że w 2019 #SLD podobnie jak #RAZEM walczy o przetrwanie. Pytanie, czy doświadczeni liderzy ochronią #SLD przed silną polaryzacją?

        #Biedroń w 2019 musi robić to samo co w 2018, żeby zostać królem lewicy. W sieci pozyskuje ludzi młodych i 30-latków. Jego “Robert Biedroń Show” budzi duże zainteresowanie wsród wyborców “poszukujących”. Nie jest tajemnicą że #Biedroń korzysta z przekazu antypartyjnego / antysystemowego podobnie jak #ruchPalikota, #Kukiz, #Nowoczesna czy #Samoobrona. Dane ilościowe i jakościowe sieci jednoznacznie wskazują, że w 2019 jedyną przeszkodą dla nowej inicjatywy #Biedronia, jest krytyka innych partii opozycyjnych.

        1. Dzięki Vernonie za ten skrót. Przyjmuję do wiadomości., Ndal mi sie to nie podoba, chocby dlatego, ze ten przekaz antysystemowy do manipulacja, bajer, ktory bardzo szkodzi kulturze demokratycznej. Kukiz jest w tym przynajmniej autentyczny mam wrażenie, Biedroń jest politykiem establishmentowym, ktory zgrywa antysystemowca – jak Palikot wlasnie.  Ale zdarzyło się coś dobrego: Bieron oglosił trzy wzhlędnie sensowne punkty programu. Czyzby przeczytał Kalukina lub moj wpis??? A moze sam poszedł po rozum do głowy? TYmczasem, jesli nie dojdzie do kolaicji Biedornia z rsztą lewicy, oceniam szanse lewicy bardzo pesymistycznie. Jesli sie nawet dostana do sejmu, to malą grupką bez znaczenia. Biedron – na razie tak to wygląfa – tak bardzo pragnie sejmu, ze gotow jest zaprzepaścić jakiekolwiek nadzieje.  

          1. Kukiz jest trochę zbyt antysystemowy. 
            ===
            Nie wiem, czy czytał Politykę. Jak sam Pan mówił, ramy programu i tak były wcześniej. 
            Raczej to jest na wypadek szybszych wyborów albo w celu budowania zainteresowania / zaangażowania przez stopniowe ogłaszanie części programu.
            ===
            Może też wchłonąć elektorat SLD tak, jak to zrobił z elektoratem Razem. 
            Razem było zbyt pryncypialne i wcześniej się nie dogadało z SLD.
            Co było bez sensu, bo i tak nikogo nie obchodziły więzienia CIA w PL. 
            PL to nie UK, gdzie były mega protesty przeciwko wojnie w Iraku.
            Jak mają 2-3% to szkoda głosu.
            Jeśli Biedroń nie wchłonie elektoratu SLD i nie zejdzie SLD do 1%, to myślę, że się dogadają.
            Dla mnie partia musi mieć gwarancję wejścia do sejmu, żebym zagłosował, czyli nie być na progu wyborczym.

        2. Jeszcze mam pytanie, skąd wiadomo, ze Biedroń wchłonąl elektorat Razem. Zastanwiam sie, czy to raczej nie robota osrokow badania opinii, ktore przestaly wzugledniac Razem w badaniach, tak jak nigdy nie uwzglednialy np. partii Ikonowicza.  Jesli jest tak jak piszesz, ze on dozuje zainteresowanie przedstawiajac propozycje po kawalku, to bylaby to kolejna manipualcja po prostu. Mnie sie to nie podoba bardzo i nie jest to tylko moje uczulenie, ale i racjonalne przekonanie, w myśl którego niewiele dobrego mozna sie spodziewac po partii, ktora taka metoda buduje poparcie. 

          1. Jeszcze mam pytanie, skąd wiadomo, ze Biedroń wchłonął elektorat Razem.

            —-

            Pierwszy link do Polityka w sieci. Poza tym już wszyscy sobie zdają, że oni nie mają szans, chociaż bardzo dużo pracowali i autentycznie jeździli na protesty, zamiast gadać o muzułmańskiej dziczy. Wiadomo, że przy 2% poparcia nie opłaca się głosować już na nich. Jakby sytuacja była odwrotna, to by Razem wchłaniało elektorat Biedronia. Obecnie istnieje za duże ryzyko zmarnowania głosu.

            ====

            Jesli jest tak jak piszesz, ze on dozuje zainteresowanie przedstawiajac propozycje po kawalku, to bylaby to kolejna manipualcja po prostu. Mnie sie to nie podoba bardzo i nie jest to tylko moje uczulenie, ale i racjonalne przekonanie, w myśl którego niewiele dobrego mozna sie spodziewac po partii, ktora taka metoda buduje poparcie. 

            —–

            No a jak ma się utrzymać w świadomości społecznej? 

            Ma TVP jak Pis?

            Tak wszyscy robią, pisałem w komentarzu wyżej, że tak się hype buduje. Działa w przypadku gier, festiwali (już dziś o 20 ogłosimy pierwszego headlinera opener festival) i tak dalej. Dla mnie to normalne, wychowałem się na tym.

          2. Szczególnie, że chociaż ramy programu pewnie są, to jednak jednocześnie jest to projekt w trakcie tworzenia. I część z tych rzeczy, które ludzie mu mówili będzie musiało zostać uwzględnione. 
            Dobrze to jest przemyślane, działa na kilku poziomach. Od budowania zaangażowania po informowanie o postępach.

          3. Poza tym, moim zdaniem większość negatywnych opinii nie wynika z podejścia takiego samego jak Pan ma, ale z tego, że mówił takie rzeczy jak ta: "PiS dał Polkom i Polakom 500plus, ale zabiera wolność. A w 2018 roku Polki i Polacy zasługują na jedno i drugie."
            Widziałem też jak ktoś pisał, że przyłączy się do pis. I tak dalej.

  10. Andrzeju, pisząc, że jesteś dzieckim swoich czasów nie miałam na myśli miejsca, tylko czasy właśnie. Nie chodziło mi o to, że Twoje czasy to "epoka PRLu", zresztą czegoś takiego nawet bym nie napisała, bo po pierwsze uważam, że to byłoby niemiłe (umysł jest czymś więcej niż sumą informacji podawanych przez aktualne władze) , a po drugie wiem przecież, że jesteś obywatelem świata, dużo podrózowałeś i mieszkałeś w różnych krajach.

    Jesteś dzieckiem swoich czasów w rozumieniu polityki m.in. właśnie dlatego, że myślisz o niej w sposób charakterystyczny dla krajów zachodniej demokracji. Uważasz, że jeśli coś nie odbywa się dokładnie tak , jak odbywało się dotąd np. w Holandii czy Szwecji, to znaczy, że odbywa sie żle i należy to potępić jako szkodliwe dla demokracji. 

    Problem w tym, że w Polsce nigdy nie było takiej demokracji jak zachodnia i juz jej nie będzie, bo po prostu czasy sie zmieniły i stare myslenie i stare metody sie zdeaktualizowały. Także na zachodzie to już zaczyna wyglądać inaczej, bo czasy sie zmieniły, tam wygląda to nieco inaczej, ale dzieje sie tak samo. Nie zatrzymasz czasu, taki sposób myslenia o społeczeństwie i demokracji, jaki działał dotąd obecnie sie przekształca w szybkim tempie w coś innego. Innego nie znaczy przeciez, że wyłącznie gorszego. Sróbujmy dostrzegac zalety tego nowego zamiast wściekac sie, że nie jest "jak dawniej czyli jest źle". Wszystko się zmienia i społeczeństwo sie zmienia.

    Ty widzisz w "antysystemowości" wielkie zagrożenie dla demokracji, a młodzież uważa, że to system jest mordercą demokracji, bo jest Molochem pożerającym własne dzieci. 

    To, że Biedroń odwołuje sie do antysystemowości, to nie jest żadna manipulacja, jak sadzisz. System, w który Ty święcie wierzysz, zawodzi na naszych oczach, co objawia się m.in. tym, że do władzy dobierają się mniej lub bardziej obleśni populiści. To dzieje sie w całym świecie zachodnim. Uważam, że należy wyciągać wnioski i to możliwie najdalej idące. "Stara dobra zachodnia demokracja" niestety juz przestaje działać jak należy, trzeba wypracować jakies ulepszenia w jej systemach, bo to, co jest aktualnie, ciągnie nas na dno.

    Ty, wychowany na dudziestowiecznej myśli demokratycznej, sądzisz, że jedynym sposobem sprawowania demokracji są "stare dobre" partie, posiedzenia, kongresy i dłuuugie dyskusje. A dzisiejsze społeczeństwo ma w nosie partie, kongresy i długie dyskusje, chce jasnych, prostych, szybkich metod, które można stosować przez aplikacje w smartfonie. Siła Biedronia leży m.in. w tym, że dostrzegł tę zmianę w świecie.

    Gdy mowa o sprzeciwie wobec systemu, nie chodzi o anarchię, ale o to, że system źle działa i ludzie chcą czegoś, co go zmieni, przekształci, unowocześni i "odmarionetkuje"… Obecny system jest niemal fikcją, ludzie chcą prawdziwego systemu demokracji, takiego, który naprawdę będą mieli w rękach, jak właśnie mają swój smartfon. Stare struktury partyjne tego nie są w stanie zapewnić, zapewni to tylko ktoś/coś, co uwzględnia zmiane struktury społecznej i zmiany technologiczne.

    Czy demokracja sprawowana przez smartfony jest gorsza od "starej dobrej"? To zależy, jakie wartości będzie dawać ludziom. Jeśli pozwoli lepiej działać społeczeństwu, to nie jest gorsza. Stare sposoby sprawowania demokracji nie zapewniają takiego zasięgu i takiej wolności obywateli jak metody internetowe. 

    To wszystko jednak wcale nie oznacza, że Biedroń zamierza robić eksperyment społeczny kosztem ryzyka przegranej z PiS. Jestem przekonana, że na odpowiednim etapie wejdzie w stosowne koalicje, bo nie sadzę, by nie patrzył realnie na świat polityki. Dlaczego tak myślę? Choćby dlatego, że wiem, jak prowadził politykę na lokalnym szczeblu i jak wcześniej działał społecznie – działał realistycznie, ale z wyobraźnią i był skuteczny, a przy tym jednocześnie po prostu sympatyczny, uprzejmy…

    Myślenie w rodzaju "jesli ktoś jest sympatyczny, to znaczy, że nie ma nic treściwego do powiedzenia i nie jest skuteczny" jest absurdalne, powiedziałabym nawet monstrualnie absurdalne.

    Co do potrzeby koalicji. Zapewne Biedroń wejdzie w stosowne koalicje, ale nie rozumiem, dlaczego niby miałby to robić już teraz, natychmiast. Po co? Dlaczego?  Czy to nie oczywiste, że aby wejść w jakąś koalicję z jakiejś pozycji, to najpierw trzeba mieć tę pozycję? Na podstawie czego miałby już teraz, z marszu, wchodzić w koalicje? I z kim? Jeszcze nie wiadomo, jak za rok będzie wyglądała sytuacja tych potencjalnych koalicjantów… Cóż to za absurdalny zarzut, że nie wchodzi w koalicje?

    Bardzo dobrze, że dziś jeszcze nie wchodzi w koalicje, byłby niepoważny, gdyby wchodził w nie dzisiaj.

    1. Co do potrzeby koalicji. Zapewne Biedroń wejdzie w stosowne koalicje, ale nie rozumiem, dlaczego niby miałby to robić już teraz, natychmiast. Po co? Dlaczego?  Czy to nie oczywiste, że aby wejść w jakąś koalicję z jakiejś pozycji, to najpierw trzeba mieć tę pozycję? Na podstawie czego miałby już teraz, z marszu, wchodzić w koalicje? I z kim? Jeszcze nie wiadomo, jak za rok będzie wyglądała sytuacja tych potencjalnych koalicjantów… Cóż to za absurdalny zarzut, że nie wchodzi w koalicje?

      Bardzo dobrze, że dziś jeszcze nie wchodzi w koalicje, byłby niepoważny, gdyby wchodził w nie dzisiaj.
      ===
      Dobrze gada. Polać tej Pani. 🙂

      1. Cha, cha, Vernon, napiłabym się chętnie, ale łeb mi pęka, a trunek pogorszyłby to jeszcze,  przełożę to na lepszy dzień 

        😉 🙂

      2. Vernonie, koalicja to nie tylko formalnosc, to rowniez przejaw pewnej kultury politycznej. Jesli ktos zbyt dlugo gra w sposob, ktry wydaje ci sie taki naturalny, to koalicja – jesli jest w ogole możliwa – staje się bardzo krucha.  Mówiąc ogólnie widzę, że kombinujesz sprawnie, ale zupelnie bezkrytycznie wobec najnowszych obyczajów politycznych, To zdumiewajace, jak bardzo inteligentni ludzie w Polsce sa dzisiaj bezkrytyczni wobec swiata, w ktorym żyją. Dokładnie odwrotnie niż tradycyjna inteligencja i zupelnie inaczej niz intelektualisci, dzienniakrze i publicyśći z krajów połżonych na zachód od Polski. Tam wprost przeciwnie, wciaz ukazują się książki krytyczne. I nie mam na mysli ludzich młodych tylko. Mam znajomych filozofów grubo po 50, polskich oczywiscie, którzy są równie bezkrytyczni. Nie wiem, czy Wam w ogole nie zależy na tym, zeby polityka, w tym wybory polityczne, były względnie racjonalne, czy tez nie widzicie zwiazku albo wręcz wierzycie, ze inaczej być nie może. Chętnie bym Ciebie i Orionis zaprosil do udzialu w nagraniu rozmowy na ten temat, bo pisania jest tu troche za duzo – zwlaszcza że Was jest kilkoro, a ja jeden).      

        1. Jesli ktos zbyt dlugo gra w sposob, ktry wydaje ci sie taki naturalny, to koalicja – jesli jest w ogole możliwa – staje się bardzo krucha.

          To jest słuszna uwaga, istnieje takie zagrożenie. Ale też termin został wyznaczony na któregoś tam lutego. Tzn. zakładam, że wtydy będzie "gotowe" i program i struktury i tak dalej. 
          ===
          Ja się jednak za część inteligencji nie uważam. 🙂
          ===
          Nie, przepraszam, żadnej tv. Sława to przekleństwo. 🙂 

        2. @TV
          O wiele ciekawsza rozmowa niż ze mną byłaby ze Szczerkiem, który nie dość, że myśli podobnie do mnie, to jeszcze mądrzejszy jest ode mnie. I z twórcą pojęcia IV RP, Rafałem Matyją. Jak czytam jakąś rozmowę z nim, to też sądzę, że ogarnia dużo.

    2. Andrzeju, ten mój komentarz jest dość chaotyczny, sorki, potwornie boli mnie głowa, z trudem zbieram myśli i "ledwo widzę na oczy", ale chciałam Ci odpisać.

      1.  

        Orionis, chaotycznoś mi nie przeszkadza. Dyskusje tutaj i na GB traktuję bardziej jako rozmowy niż wymianę korespondencji. A co dodugości wpisu, to probleme nie jest czytanie, ale odpisywanie – zwroc uwagże odpisuję jednak kilku osobom.  

         

         

         

         

    3. Orionis błagam, nie az tak dlugie wpisy, please. Wiem, ze moje rozmpwy jeszcze dłuższe, ale Ty komentujesz tylko to, co chcesz, a mnie teraz wyapda się odnieś do wszystkich wątków. Po piewrsze więc jest jakism cięzkim nieporozumieniem, ze ja sobie życzę demokracji takiej jak w Holandii na przyklad po prostu dlatego, ze taka była kiedyś, a ja nie chce się dostosowac do nowych czasów. To kompletny – wybacz – nonsens. Ja chce demokracji liberalnej, co zbaczy rowniez wzglednie racjonalnej. Zmiany jakei zachodza w swiecie w ostatnich dekadach są pod wieloma wzgledami ewidentnie szodliwe pod kazdym względem. Pisze o tym wielu aitorow z roznych dziedzin – rowneiz ludzi modych. Tablodyzacja wszytskiego nie ma zadnych zalet. Triumf cywlizacji obrazkowej, najpiewr telwizyjnej, potem rowneiz internetowej jest przyczyną upośledzenia zdolności do myśelnia anstrakcyjnego, w tym rowniez dolnośco do kierowania sie ideami. W ostatnich latach wykazano np., ze życie w internecie prowadzi do tzw. "cyfrowej democji" – polecam ksiazke Spitzera pod tym tytyułem. Polecam rowniez Carra "Płytki umysł".  To, ze cos sie dzieje dzisiaj, nie dowoidzi wcale, ze dzieje sie coś dobrego. 100 lat temu w Europie zachodzily podobne procesy. Napisze wiecej wieczorem.       

      1. No, wybacz, ale gdyby zebrać wszystkie Twoje wpisy pod tematem, to byłby to znacznie dluższy wpis niż ten mój powyżej… Ja po prostu zebrałam wszystko i odpowiedziałam Ci w jednym wpisie na kilka Twoich postów skierowanych do mnie. Cóż to, mam Ci podzielić na krótkie kawałki i oddzielać ramkami, jak w tabloidach, bo nie radzisz sobie z czytaniem jednej kolumny tekstu?  ;):))))) :p  

        Proponuję, byś przeczytał jeszcze raz uważnie mój wspis, bo chyba nie zrozumiałeś mnie.

         

      2. Andrzeju, Ty jesteś niewyspany, a mnie boli głowa (już trochę mniej, wziełam dużą dawke środka przeciwbólowego, nie miałam wyjścia)… Jaka piękna metafora współczesnej polityki, chciałoby się powiedzieć z zadumą…

        😀 ;D 😉

         

        Może przełóżmy to, odpiszesz mi jutro..?

         

        1. Z technicznego punktu widzenia komentarze tutaj nie nadają się do dyskusji. Wymuszają "natychmiastowe" odpisywanie przez brak możliwości otrzymywania powiadomień, szybkiego powrotu do danego wątku, gdy jest się nieumierającym, na przykład za tydzień. Brak edycji. 

          https://www.reddit.com/r/europe/comments/a6ywvf/budapest_hu_opposition_representatives_demand_of/
          System komentowania na reddicie jest bardzo dobry. Można praktycznie wszystko sobie zapisać, a potem przejrzeć w profilu zapisane elementy, edytować itd. Wymasza praktycznie zerowy pośpiech.
          Przydałby się tutaj taki.

    4. Orionis, odpowiadam po kawalku, raz Tobie raz Vernonovi – teraz Tobie.  

      Piszesz m.in.: "Sróbujmy dostrzegac zalety tego nowego zamiast wściekac sie, że nie jest "jak dawniej czyli jest źle". Wszystko się zmienia i społeczeństwo sie zmienia".

      Po pierwsze wcale się nie wściekam – krytykuję tylko, owszem z przekonaniem, ale bez złości. Po drugie w ogóle nie chodzi mi o to, zeby było jak dawniej!!! Chodzi mi o to, zeby było mądrzej, bo demokracja musi być możliwie racjonalna, jesli ma zspokajac potrzeby i rozwwiązywać problemy.  Rozumiem dobrze, ze ludzie władzy muszą się mniej lub bardziej podobać, bo inaczej ludzie czują się niemal gwałceni duchowo, ale to podobanie sie powinno uwzgędniać nie tylko urok osobisty, ale i linb przede wszytskim  fakt, ze kandydat chce zmienic swiat na tki, ktorego sobie życzymy i ktory jest w naszym interesie. W Polsce ludzie nie wierza, ze polityka i politycy w ogole od ttego są – dlatego kieruja sie wylacznei tym, czy ktos im sie podoba jako osoba. (przesadzam troche dla wyrazistosci), bo inaczej musilabym pisac bardzo dlugo 9 bardzo starannie, apisalem juz, ze traktuje te dyskusje jak rozmowe, a nie wymianę korespondencji).   Przeczytaj tez prosze moje ostatnie uwagi do Vernona. 

       

       

      1. Ach, Andrzeju, mylisz kilka rzeczy, mieszasz je ze sobą, a gdy ja próbuję Ci to wykazać, twierdzisz, że przypisuję Ci tezy, których nie głosisz. 

        To, że czegoś nie formułujesz wprost, nie oznacza, że to nie wynika logicznie z Twoich wypowiedzi. Nie odnoszę sie przecież do zapisu słów, tylko do ich sensu.

        Ponadto nie wiem, czy Ty to zauważasz, ale zdarza Ci się zapominać, co napisałeś wcześniej i jakich użyłeś argumentów i następnie twierdzić, że Ty wcale o tym nie wspominałeś. Wtedy już zupełnie nie wiem, co mam Ci powiedzieć, bo dyskusja zaczyna być o tym, co kto powiedział i co to znaczy, a nie na temat pierwotny. To męczące.

         

        Co do pierwotnego tematu. Uważam, że mylisz fakty i pewne sprawy zlewają Ci się w jakąś nierealistyczną całość, która nie istnieje w prawdziwym świecie. (Również pod moim adresem powiedziałeś tu właśnie coś fantastycznego, mianowicie, że jestem bezkrytyczna… Hm, no kto jak kto, ale ja to raczej bezkrytyczna nie jestem…  :)) )

        Uproszczę to do bólu, może zrozumiesz, o co chodzi  :)))));)

        Wyobraź sobie dwóch lekarzy, którzy akurat pracują w izbie przyjęć. Przywożą im pacjenta, który chcąc popisać się przed towarzystwem robił jakieś akrobacje i doznał poważnych urazów, ma krwotok wewnętrzny, grozi mu śmierć. Jeden z lekarzy ocenia stan pacjenta jako zagrażający życiu i chce natychmiast operować. Drugi uznaje, że pacjent jest sam sobie winien, to on sam doprowadził do wypadku swoim nieracjonalnym zachowaniem i trzeba go poddać psychoterapii, aby jego zycie stalo sie dojrzalsze i mądrzejsze i w związku z tym rozpoczyna sesję psychoterapetyczną. (To oczywiście totalny nonsens, ale tu chodzi o metaforę.)

        Który z lekarzy jest racjonalny? Ten który chce natychmiast ratować zagrożone życie, czy ten, który w nagłej dramatycznej sytuacji chce skupić się jedynie na przyczynach, a zupełnie pominąć doraźne skutki i ich dalsze konsekwencje? Który stosuje racjonalną kolejność działań? A który myli kolejność i tym samym naraża pacjenta na śmierć?

        Co, Twoim zdaniem, jest racjonalne? Bo moim zdaniem najpierw należy uratować pacjentowi życie, a gdy jego stan się poprawi, proponować mu psychoterapie czy pracę nad rozwojem osobistym.

        Jeśli zaczniesz od psychiki, to zabijesz tego pacjenta zamiast mu pomóc.

        I to właśnie robisz odnośnie aktualnej sytuacji politycznej. Mylisz kolejność działań.

        Jeśli będziesz w tym dramatycznym momencie walczył o "psychoterapię" demokracji, to efekt będzie taki, że nie będzie wcale demokracji, bo ona właśnie ma krwotok wewnętrzny.

        Nie wiem, jakim cudem możesz tego nie widzieć! Dla mnie to niepojęte. 

        Teraz trzeba zrobić wszystko, co możliwe (w granicach prawa i moralności, to oczywiste), aby wygrać z PiS. A w polityce gra się takimi kartami, jakie się ma, a nie takimi, o jakich się marzy. Trzeba sie trzymać faktów.  Fakty są, jakie są i albo je akceptujemy i działamy na ich podstawie albo fantazjujemy o idealnej, racjonalnej polityce i przegrywamy, a PiS rządzi dalej. 

         

        Twoje krytykowanie Biedronia przypomina mi troszkę anegdotke, którą kiedyś czytałam o pewnym projektancie mody i tkanin. Był takim estetą, że kiedyś oświadczył, że nie przenocuje w pewnym hotelu, bo są tam tak szpetne zasłony, że jego poczucie estetyki tego nie zniesie. Jednak to było w małym miasteczku i to był jedyny hotel, więc ostatecznie esteta-fantasta-pięknoduch spał pod mostem. 

        (Oczywiście lekko szalonych artystów można ustrawiedliwić, zresztą pod tym mostem sam sobie spał, więc to jego sprawa. Co innego, gdy chodzi o los całego kraju. )

         

         

  11. @Kultura obrazkowa
    Nie uważam, że na przykład czytelnictwo spadło, ludzie ogłupieli. Raczej przetwarzają więcej informacji niż kiedykolwiek, a samo korzystanie z Internetu wymaga ciągłego podejmowania decyzji, co buduje ludziom „moc obliczeniową”.  
    Problem z Internetem między innymi polega na bańkach, oparciu Internetu o reklamy i algorytmy wyświetlające dalszą treść, platformach mających nad wszystkim kontrolę, zastępowanie autentycznych wykształconych dziennikarzy przez kanały na yt prowadzone przez losowe osoby. Fajnie to opisuje Wojciech Orliński tutaj http://wo.blox.pl/2018/07/Towarzystwo-Plaskiej-Ziemi.html (do przeczytania w wolnej chwili). A tutaj o tym, co się stało z m.in. Jackiem Tabiszem i dlaczego nagrywa takie, a nie inne filmy, i nie chodzi mi o islam: https://youtu.be/69obN625Fjs (do obejrzenia w wolnej chwili; pokazuje pewne prawdziwe problemy z Internetem; działanie prawicowej propagandy; nie kpię; jakby nie to, to bym tutaj nigdy komentarza nie napisał).

    Teraz tak. Kiedy film gatunkowy odnosi sukces? Wtedy, gdy przestaje być tylko filmem gatunkowym, a zostaje też filmem głównego nurtu (nie oglądają go tylko geeki i nerdy), na przykład Gwiezdnymi Wojnami. Tym się różni Biedroń od razem, że ma obecnie szansę zaistnieć w głównym nurcie.

    Moim zdaniem Orionis chodziło gdzieś o to, co dzisiaj przeczytałem o protestach we Francji w rp:

    "Z pewnością jednym z czynników wywołujących ten stan jest przeniesienie polityki do mediów społecznościowych. Obywatel może dopisać prezydentowi komentarz na Twitterze, a samo oddziaływanie społeczne przez media społecznościowe stało się dostępne i tanie. Dzięki rozwojowi cyfrowemu granica oddziaływania w sferze publicznej znacząco się przesunęła.
    Tym samym niezgoda na prowadzoną politykę zmierza do sytuacji psychologicznego poczucia deficytu demokracji. Można by to nazwać nowym asocjacjonizmem społecznym, zrzeszaniem się w celu zmiany polityki w poszczególnych sektorach. Czy mechanizmm ten zastąpi dawny podział klasowy? Skład społeczny gilets jaunes jest trudny do określenia, znajdują się tam zarówno wykształceni funkcjonariusze państwa, jak i prości robotnicy."
    https://www.rp.pl/Rzecz-o-polityce/312189915-Francja-u-wrot-VI-Republiki.html

    Dla niektórych samo klikanie to za mało. 🙂

  12. @Andrzej Dominiczak

    Tak ogólnie to ja się z panem zgadzam, zależy mi na tych samych rzeczach, też uważam, że taka demokracja jako referendum / plebiscyt popularności jest do niczego. Ale też Pan nie bierze pod uwagę obecnych problemów, tego jak świat teraz wygląda.

    1. Obecnie wygrywa ten, kto wygra z algorytmem, pokona go, zmanipuluje go, wykorzysta do własnych celów. Takie są realia.

      Tu też artykuł Wojtka Orlińskiego (też by się nadawał lepiej do rozmowy ode mnie; polecam przeczytać jego wpis na blogu "Towarzystwo płaskiej ziemi", poniższy artykuł, oraz obejrzeć film o prawicowej, antylewicowej propagandzie, który wyjaśnia to, co się stało z między innymi Jackiem Tabiszem.):​
       

      Czy ziemia jest płaska? Czy papież jest antychrystem? Czy Michelle Obama jest mężczyzną?

      Jeśli w odpowiedzi na te pytania popukają się państwo w głowę – to witam w klubie. Ale jest jedno miejsce, w którym dominują inne reakcje.

      To rekomendacje YouTube’a. Nie chodzi o okienko, w którym dostajemy wyniki wyszukiwania, tylko o to mniej spektakularne, zazwyczaj przegapiane przez badaczy internetu: okienko z rekomendacjami typu „Obejrzałeś A? To teraz obejrzyj też B!”.

      Guillaume Chaslot, informatyk, który pracował nad doskonaleniem tego algorytmu, dwa lata temu odszedł z YouTube’a i założył z przyjaciółmi organizację Algotransparency, która próbuje zwrócić uwagę opinii społecznej na działanie tego mechanizmu.

      W tym celu przeprowadził serię prostych eksperymentów, porównując różne mechanizmy wyszukiwania działające w ramach serwisów tej samej korporacji (Google i YouTube mają wspólnego właściciela). W tych eksperymentach Chaslot zadawał wyszukiwarkom pytania, od których zacząłem ten artykuł.

      Czy ziemia jest płaska? Wyniki wyszukiwania Google’a zwracają nam 20 proc. linków prowadzących do stron głoszących tę tezę. To i tak skandalicznie dużo, ale mniej niż w wyszukiwaniu YouTube’a (35 proc.) i szokująco mniej niż w rekomendacjach YouTube’a: 90 proc.

      Czy papież jest antychrystem? Wyszukiwanie Google’a: 5 proc. wyników jest na „tak”. Wyszukiwania YouTube’a: 10 proc. Rekomendacje YouTube’a: 85 proc.

      Czy Michelle Obama jest mężczyzną przebranym za kobietę? Wyszukiwanie Google’a: 5 proc. Wyszukiwanie YouTube’a: 45 proc. Rekomendacje YouTube’a: 65 proc.

      Dlaczego tak jest? Rzecz w tym, że kiedy wpisujesz jakieś hasło do wyszukiwarki, zaczynasz grę z najpotężniejszą sztuczną inteligencją świata.

      "Pizzagate"

      To gra na czas. A właściwie: o czas. O czas, który spędzisz przy okienku. Bo im dłużej przy nim będziesz siedział, tym więcej razy twoje oczy będzie można sprzedać reklamodawcom.

      Rzetelna odpowiedź na pytania typu: „czy szczepionki wywołują autyzm?”, jest banalna. „Nie”. I choćbyśmy to „nie” próbowali rozbudować o jakieś dodatkowe argumenty, to najdalej po paru minutach już znasz odpowiedź. A więc: YouTube przestaje na tobie zarabiać.

      Co innego, jeśli uda im się wciągnąć cię w świat teorii spiskowych. Wtedy zarwiesz noc, studiując kolejne filmiki, z których wynikać będzie, że papież jest antychrystem i to on wysadził w powietrze World Trade Center trotylem, którego ślady potem redaktor Gmyz odkrył na tupolewie zestrzelonym przy pomocy sztucznej mgły rozpylonej z samolotów, kreślących na niebie chemtrailsy z GMO, kiedy masoni dobijali rannych z rozkazu iluminatów, na czele których stoi facet przebrany za Michelle Obamę, cierpiący na autyzm, bo go zaszczepiono na ospę.

      Niczym agenci Mulder i Scully z „Archiwum X” nigdy nie poznasz prawdy, bo ona zawsze leżeć będzie gdzieś daleko („THE TRUTH IS OUT THERE!”). Na tyle daleko, żeby zawsze było z czego ukręcić kolejny odcinek z kolejną teorią.

      Analizując działanie algorytmu tuż przed wyborami prezydenckimi w USA, Chaslot odkrył, że rekomendacje YouTube’a były praktycznie jednoznacznie za Trumpem i przeciw Hillary Clinton. Powód jest prosty: zwolennicy Trumpa kochali zwariowane teorie spiskowe.

      Bodajże najdziwniejszą z nich była tzw. pizzagate. Zgodnie z tą teorią Hillary Clinton zamieszana była w gang pedofilów, których siedzibą jest pewna pizzeria w Waszyngtonie, ukrywająca dzieci w lochach. Plotka narodziła się tak jak i inne legendy internetu: ktoś w filmie na YouTubie streścił rewelacje wyczytane na forum, na którym ktoś linkował do bloga (itd.).

      To wystarczyło, żeby 4 grudnia 2016 roku 28-letni Edgar Maddison Welch wtargnął do tej pizzerii z karabinem AR-15, używanym przez Amerykanów do ich typowo amerykańskich masakr w szkołach i na koncertach. Wziął zakładników i domagał się uwolnienia dzieci z lochu. W końcu dotarło do niego, że to niemożliwe, a to z tej banalnej przyczyny, że tam nie ma żadnej piwnicy. Oddał się w ręce policji, odsiaduje czteroletni wyrok.

      Eksperymenty Chaslota pokazują, że jeśli zadamy pytanie „czy Pizzagate to prawda”, dostaniemy 0 proc. (!) twierdzących odpowiedzi w Google’u, 85 proc. (!) w YouTubie i 95 proc. w youtubowych rekomendacjach.

      Gdy o Chaslocie i jego eksperymentach napisano w „Guardianie”, Google – właściciel YouTube’a – odpowiedział, że system rekomendacji odzwierciedla to, co ludzie chcą oglądać (a zatem firma nie ma na to wpływu), a także że algorytmy udoskonalono od czasu odejścia Chaslota i uwzględniają teraz także inne czynniki, poza samym tylko czasem oglądania.

      To ostatnie jest zapewne prawdą. Niedawno Sylwester Wardęga, król polskich „pranków”, czyli filmów o tym, jak ktoś komuś robi złośliwy dowcip, ogłosił, że ostatnie zmiana algorytmu rekomendacji zabija jego model biznesowy. YouTube już nie chce polecać tego typu filmów w swoich rekomendacjach (i chwała mu za to).

      Jak jednak zauważył w „Guardianie” Paul Lewis, ta odpowiedź jest dziwna. Jedno przeczy drugiemu. Dobrze znam tę sprzeczność, bo internetowe korporacje od dawna modyfikują swoje algorytmy, arbitralnie promując lub ukrywając różne treści, a równocześnie udają neutralne medium, żeby uniknąć odpowiedzialności za to, co promują i co ukrywają.

      To nie jest pierwszy taki przypadek w historii kapitalizmu. Z podobnych przyczyn firmy tytoniowe przez wiele lat udawały, że nic im nie wiadomo o szkodliwości palenia. Mam nadzieję, że i w tym przypadku maskarada się skończy i państwowi regulatorzy przykręcą śrubę cyberkorpom.

      Póki to nie nastąpi, musimy się oswoić z tym, że potężne korporacje używają wyrafinowanej technologii, żeby robić opinii publicznej wodę z mózgu. To ewidentnie ma też wpływ na Polskę.

      Youtubowy autorytet wyznawców PiSu

      Przedziwne zachowanie rządu wobec zmiany ustawy o IPN najłatwiej wyjaśnić tym, że wyborcy PiS bezrefleksyjnie wierzą w komentarze ich youtubowych autorytetów. A ci już dawno odkryli nowy spisek: senat USA przyjął „ustawę 447”, zgodnie z którą Polska ma wypłacić Izraelowi 65 miliardów dolarów odszkodowania za pożydowski majątek – a media o tym milczą! Dlaczego?

      Milczą – bo to bzdura. Senat USA nie przyjmuje samodzielnie ustaw, a już zwłaszcza obowiązujących w Polsce. Może przyjąć uchwałę, która zobowiązuje ichni odpowiednik MSZ do uwzględniania kwestii reprywatyzacyjnych w corocznych raportach o stanie praworządności w różnych krajach.

      Prawicowe media zrobiły z tego „ustawę o zwrocie” majątku według tego samego mechanizmu, który wykreował „Pizzagate”. Ktoś na YouTubie opowiadał, o czym się dowiedział na Twitterze, itd.

      Możemy się z tego śmiać, ale w Polsce kilkadziesiąt procent wyborców ślepo wierzy w teorie spiskowe z internetu. I jeśli uwzględnić, jak potężne siły im te teorie chcą wbić do głowy, nawet trudno ich potępiać.

      PiS o tym wie, więc prowadzi taką politykę, żeby youtubowe filmiki chwaliły rząd za twardą walkę z „ustawą 447”. A dla opozycji wynika z tego smutny wniosek, że jeśli chce wygrać wybory, musi sięgnąć po podobne środki.

      Opozycjo, zrób film o tym, że Kaczyński jest kosmitą, Duda kobietą, a Morawiecki androidem. W czasach Twittera, Facebooka i YouTube’a inaczej się nie da wygrać wyborów…

      ===
      Nie wiem, czy ostatnia rekomendacja jest dosłowna, ale to trafia w sedno. 
      W takich warunkach to czego Pan oczekuje Panie Andrzeju trochę nie może mieć miejsca.
      W tym kontekście od razu widać, że wszystkie oskarżenia o "cenzurę" (szczególnie lewicową, przez ludzi niby zakochanych w Islamie) są przesadzane, bo tak naprawdę algorytm premiuje ludzi o pewnych poglądach.
      Prawdziwą cenzurę robi Orban, Kaczyński, Putin, Chiny. To co robi Jacek Tabisz czy napierała to ronienie łez nad tym, że książętom skończyły się ciastka.

      1. Vernonie, moim zdaniem Wojtek grubo przesadza w konkluzji, a potwierdzaja to tez badania Gduli, w ktorych wskazano dosc konkretne i zupelnie inne przyczyny poparcia dla PiS. Wele banalnych czynnikwo sie do tego przyczyniło. W wyboerach z 2015 bylo to np. nagle ogromne poparcie mediów librelanych dla Razem, co doprowadzilo (nie tylko to oczywiscie) to przegranej SLD.  Oczywiscie nie twierdzę też, że reżim PiS jest rownie represyjny jak chiński, jednak porownywalny z Orbanem, jesli zważyć, ze on ma (a przynajmniej mial do niedawna) więlszość konstytucyjną i właściwie moł robić, to co robił nie łamiąc prawa). PiS dokonał po prostu zamachu na panstwo prawa. Z tego, cpoo pisze Wojtek Orlinski nie wynika tez wcale,z e w kampanii nie można się skupic albo przynajmniej znaleźć miejsce dla debaty programowej z prawdziwego zdarzenia. Najlpeszy dowdo, ze PiS to robi, choc jego przekaz jest glownie kierowany do ludzi prostych. Oczywiscie jest to program autorytarny, nacjonalsityczny itp, ale jefma calkiem konkretny. Ludzie wierzą w bajki, zanika myślenie krytyczne i abstralkcyjne (homo videns), a polityka w stylu Biedroniajeszcze te tendencje umacnia. 

        1. W wyboerach z 2015 bylo to np. nagle ogromne poparcie mediów librelanych dla Razem, co doprowadzilo (nie tylko to oczywiscie) to przegranej SLD. 
          ===
          Równie dobrze można oskarżać PSL o zwycięstwo PIS i naciskać tę partię na przyłączenie się do Schetyny.
          ====
          Z tego, cpoo pisze Wojtek Orlinski nie wynika tez wcale,z e w kampanii nie można się skupic albo przynajmniej znaleźć miejsce dla debaty programowej z prawdziwego zdarzenia. 
          —-
          Można, ale to jeszcze nie ma kampanii. 
          Należy też jednak pamiętać, że na przeszkodzie stoi algorytm.
          Można mądre treści dostosować do realiów i pokonać te mniej mądre.
          To jest najlepsza szansa.
          ===
          Najlpeszy dowdo, ze PiS to robi, choc jego przekaz jest glownie kierowany do ludzi prostych.
          —-
          No a do kogo należy kierować program w takim razie? 
          Ludzie poza Warszawą nie zasługują na to, by być reprezentowanymi przez kogoś innego niż PIS? 
          PO nie bardzo chce się nad nimi pochylić.
          ====
          Nie rozumie Pan jednak Internetu też trochę.

  13. @Andrzej Dominiczak
    Biedroń raczej czytał Szczerka niż Politykę, bo w jego komunikacji widać połączenie europejskości/globalności z lokalnością. Jest Cd-projektem albo Tomaszem Bagińskim, Legendami Polskimi Allegro. Jest światowy, ale Polski – światową/globalną wersją polskości. To jest ważne. To jest dobre pozycjonowanie. Nie jest pisem czy innymi nacjonalistami ani też nie jest tatajarkiem sugerującym na tych stronach, że patriotyzm to elasp / Międlar i w ogóle gówno.
    To jest jedna z rzeczy, których PO nie robi. Biedroń wyciąga wnioski z błędów PO i jego okolic i robi to, co powinien zrobić schetyna i tak dalej, dlatego się go czepiają. Na przykład sugeruje na spotkaniach sojusz klasy średniej z klasą ludową (po coś są te patyki), mówi do ludzi „wtedy odsuniemy pis od władzy, gdy będziemy razem”. A komunikacja PO to komunikacja szantażu, komunikacja tego, że to klasa ludowa musi się pod każdym względem dostosować do egoistycznych klas średnich; dlatego zresztą mówią, że „PO nic nie robi”, bo są tacy jak pani z polityki, której państwo opiekuńcze kojarzy się z PRL (pewnie by stwierdziła, że nawet w UK po austerity jest komunizm); bo nawet rzeczniczce SLD na profilu pisał jakiś fan PO „komuszki”; bo powinna to być komunikacja oparta na „pochyleniu się nad ludźmi”, na „wszyscy jesteśmy na tej samym wózku”, a nie jest, jest bardziej leżenie i pachnienie i liczenie na to, że sam szantaż zadziała.

    1. Vernonie, macie z Orionis w tej polemice wiel wspolnego: dyskutejecie niby ze mną, a tak naprawdę wcale nie ze mną, tylko z tezami, ktore nie wiedzieć czemy mi przypisujecie. Na przyklad, czy ja choc w jednym zdaniu wspomnaielm o PO jako o wzorze dzialania politycznego? Oczywiscie nie – na PO nigdy dotąd nie glosowalem. Waprawdzie nie wykluczam,z e zaglosuje w przyszlym roku na koalicję, jesli będzie szeroka i wzglednie otwarta na np. postulaty sekulryzacji, ale dotąd nic dobrego o nich nie pisalem.  Moje zarzyty sa calkiem inne – dzisiaj niemal slowo w slowo powtórzyla je Barbara Nowacka – polecam w jej wykonaniu, nieco złagodzonym. A RB na pewno czyta Politykę, może nie osobiście :), ale jednak.   

      1. Może czyta, ale się nie sugeruje jakoś bardzo. 
        Pan się martwi na zapas. 🙂 
        ===
        Widziałem fragment tego co mówiła. Nadal komunikacja szantażu.
        Nie wiedzą jak zwiększyć swoje poparcie. Kurczowe trzymanie się neoliberalizmu to ich kula u nogi.
        Wynik robią głównie ludzi z pokolenia Kod.
        Kiedyś napisałem do posła z PO, że Schetyna powinien ogłosić new deal dla Polski. 
        Odpisał, że Schetyna na pewno tego nie zrobi.

        ====
        Jak nie będzie wyboru i zbyt duże ryzyko, to każdy zagłosuje na PO.
        Ale to nie o to chodzi.
        Tu chodzi o strategię.
        Pan mówi o sytuacji w idealnym świecie.

      2. Nowacka nie rozumie, że niegłosujący nie trawią PO. 
        A ludzie z kodu nie przestaną i tak głosować na PO. 
        Corowy elektorat PO / anty-pis zagłosuje na PO choćby nie wiem co.
        To, co mówi Biedroń PO za bardzo nie zaszkodzi, a w dłuższym czasie zaszkodzi Pisowi.
        Jaki ona i PO mają plan na wyjście poza corowy elektorat PO?
        Ja takiego nie widzę.

        Nie widzę, żeby PO i jego corowi wyborcy przeszli proces refleksji i katharsis, wyciągania wniosków, wymyślenia na nowo czym jest na przykład liberalizm w dzisiejszym świecie. I tak dalej.

        A przecież to jest kluczowe. Rozumienie na czym polega atak przeciwnika i neutralizowanie poszczególnych zagrożeń jest najważniejsze. Nie robią tego.
        Nie uczą się.
        Już bardziej Biedroń to wszystko robi.

      3. Myślę, że najbardziej to, o co Panu chodzi, czyli debatę, blokuje ten szantaż / komunikacja szantażu ze strony PO. 
        Nowacka trochę mówiła linią programową PO.
        Biedroń praktycznie nie.
        ===
        Dokładnie na tym samym zależy Pisowi i Kaczyńskiemu. Żeby było tylko PO, takie samo niezmienne, nieuczące się. Żeby można było im całe zło przypisać i oprzeć na tym komunikację. Zabetonowanie sceny na tylko PO i PIS jest niezmiernie korzystne dla Kaczyńskiego. Memy się same układają. Marketing sam się układa.
         Musi być trzecia opcja dla ludzi, dla których PO i Pis to jedno zło. I żeby zepsuć plany Kaczyńskiemu.

  14. Vernonie, to rzeczywiscie zmiana regu gry, ale na gorsze niestety. Nawet jesli Biedron z kolegami wejd do paralmentu to obawiam się, że raczek kosztem lewicy, a po drugie – tak jak pisalem – kosztem coraz bardziej podupadającej kultury politycznej. Wszytskiego najlpeszego w noym roku. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *