Prawa człowieka są uniwersalne. Polemika z Radosławem Czarneckim i Johnem Grayem

Kolega Radosław Czarnecki podobnie jak jego idol John Gray nieco pogubił się ideologicznie i oddala się od Oświecenia i progresywizmu. Zacznę od Graya. Ten ex-neoliberał i leseferysta, którego kiedyś krytykowałem za zbytnie skoncentrowanie na wolności forsy, a za mało na obyczajowej, zwątpił w globalny rynek. Nie jest on co prawda ekonomista, lecz filozof i ma skłonności do efektownych wolt, co nieco każe wątpić w szczerość jego przemiany, zwłaszcza że ten dawny rycerz Thatcheryzmu nie uznał za stosowne pokajać się za thatcheryzm i udawanie przez dekady, że ma on coś wspólnego z liberalizmem także społecznym. Wszystko to każe przypuszczać, że che on po prostu zaskakiwać. Gray zauważa (za Smithem, Millem i Keynesem, a wbrew Hayekowi i Friedmannowi), że globalna ekonomia nie jest samo-sterowalna, więc rządy muszą znów pomagać, najlepiej metodami Keynesa. Mówiąc to nie wypada poza liberalizm, wręcz przeciwnie, lecz atakuje on także w wyjątkowo głupi sposób prawa człowieka jako zachodni konstrukt, nie nadający się do aplikowania w innych „cywilizacjach” (jeśli uznamy, że jest ich wiele). Jest to głęboko niemoralna postawa sprowadzająca się do pochwały autorytarnych rządów i zgody na bydlęce traktowanie ludzi, jeśli są daleko i mają skośne oczy lub ciemną skórę. Gray chciał naprawiać liberalizm, ale mówił za ostro i wpadł w postmodernizm z typowymi dlań bajaniami o różnych dyskursach i o tym, że niektórzy lubią np. niewolnictwo więc w czym problem, czyli popadł w barbarzyństwo. Bardzo ładnie o liberalizmie – ideologii kontraktów i wzajemnego szacunku pisał Mises, który uważał liberalizm za przeciwieństwo barbarzyństwa. Co wyjaśnia, czemu po pozbyciu się nazioli i komuchów, wreszcie handlujemy zamiast się zabijać.

Prawa człowieka są „zachodnie” tylko o tyle, że zachodni myśliciele je odkryli. Równie dobrze można je wywieźć z np. konfucjanizmu – jak udowodnił Chris Patten, lub taoizmu – jak udowodnił Guy Sorman. Kiedyś i Zachód łamał prawa człowieka ustawicznie, gdy ich właściwie ich nie znał, nie sprecyzował. Dziś prawa człowieka są uznawane nominalnie przez cały ONZ, czyli większość państw na ziemi, i są fundamentem zgody między narodami. Nawet Rosja, kiedy nie koliduje to z jej interesami, stara się jakoś je uznawać. Japonia i Tajwan są wzorcowym przykładem poszanowania praw człowieka. Nie radziłbym tu majstrować. Prawa człowieka są ujęte w deklaracji francuskiej 1789, amerykańskiej Bill of Rights Jeffersona (pierwsze 10 poprawek), karcie LN, karcie atlantyckiej i deklaracji ONZ. Nie są one identyczne, bo trwają np. spory o zasadność niektórych tzw. praw ekonomicznych, ale te odnoszące się do poszanowania godności ludzkiej, zakazu niewolnictwa itd są zupełnie ponadczasowe stanowią to co w ludzkości najlepsze. Ponieważ to one są fundamentem stosunków międzynarodowych, w miejsce dawnej obrzydliwej Realpolitik, trzeba być socjopatą (myślę, że Gray jest nim) by występować przeciw nim. Mam nadzieję, że kolega Radosław Czarnecki to dostrzeże, tym bardziej, że nie lubi on hałaśliwych pisarzy, którzy szokują by być sławni.

Kol. Radosław ( http://racjonalista.tv/plaszczyzny-konfliktow-kulturowych-1/ ) zbytnio wziął sobie do serca wynurzenia Graya, i dodał do nich swoje myśli o nadużywaniu praw człowieka w polityce międzynarodowej. Cóż gościnność też bywa nadużywana, a jednak jest zaletą. To, że USA zdarzało się nad-interpretować sytuację w kontekście p. cz. to niestety prawda, lecz wówczas to USA a nie p.cz. zasługują na naganę. Uznając p. cz. tylko za konstrukt kultury Zachodu popadamy w neokolonialny postmodernizm, który dotąd razem z kol. Czarneckim zwalczaliśmy, choć nieco z odmiennych perspektyw; ja z liberalnej, on z socjldemokratycznej. Oby te pogodne dni wróciły. I oby kolega Radek zrozumiał, że hasło vox populi vox dei bez hamulca w postaci praw człowieka zawartych w konstytucji oznaczają tyranię większości (jak np. jakobińską w czasie rewolucji francuskiej, jak wybili oni lub wygnali liberałów takich jak La Fayette i Condorcet), czyli w przypadku RP – totalną klerykalizację.

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

  1. Różne wiarygodne międzynarodowe badania sondażowe wskazują, że prawa człowieka w podstawowym zakresie są akceptowane przez zdecydowaną większość mieszkańców chyba wszystkich krajów, również islamskich. Różnice dotyczą szczegółowych rozwiązań, ale ogólnie trend jest pozytywny. Nie znaczy to, że praktycznie łatwo je wcielać w życie. Na pewno nie jest dobrą metodą instalowanie praw człowieka przez obce armie. Dość łatwo też zauważyć, że prawom człowieka sprzeciwiają się dyktatorzy i ich zwolennicy, konserwatywne ugrupowania religijne, a często także spory część mieszkańców o konserwatywnych poglądach. W wyborach zdecydowani przeciwnicy praw człowieka mogą zyskać większość, mobilizując wyborców nie tyle przeciw prawom człowieka, ile odwołując się do religii, tradycyjnej tożsamości itp. (ciekawy przypadek to Egipt). Ponadto silne konflikty wewnętrzne, walki zbrojne, uniemożliwiają w niektórych krajach nie tylko wprowadzenie praw człowieka, ale jakąkolwiek stabilizację polityczną. Nie można jednak powiedzieć, że prawa człowieka to zachodni wynalazek, który nie może mieć zastosowania w Azji czy Afryce, bo to inne kultury. Mimo oporów i chaosu w niektórych krajach, prawa człowieka zyskują na znaczeniu we wszystkich regionach. Trzeba jednak pamiętać, że nie od razu Kraków zbudowano. Nawet w Iranie kobiety mają prawa wyborcze (na Zachodzie też nie od wieków), chociaż wybory są niedemokratyczne
    Prawa człowieka odpowiadają „naturze” człowieka, bowiem niewolnictwo, wsadzanie do więzienia bez sądu, brak wszelkich swobód itp., nie jest zgodne z „naturą” człowieka. A jeżeli idzie o kulturę, to wiele tradycyjnych norm kulturowych można określić jako zwyrodnienia kulturowe, które nie mają nic wspólnego z „naturą” człowieka (chociaż oczywiście trudno jest precyzyjnie określić, co jest zgodne z „naturą” człowieka – na pewno nie religia, która jest typowym konstruktem społecznym, obarczonym wieloma patologiami).
    Nie można uznać – a spotyka się taki pogląd – że wykorzystywanie przez amerykańskich neokonserwatystów haseł demokratycznych i praw człowieka jako pretekstu do militarnych agresji, skompromitowało postulat propagowania demokracji i praw człowieka w świeci. Skompromitowali się neokonserwatyści i inni, którzy cynicznie wykorzystują te postulaty dla często zbrodniczych celów. Wbrew pozorom, prawa człowieka mają charakter uniwersalny i są dziś najbardziej dynamiczną polityczną i moralną ideą. Amerykańscy neokonserwatyści trafią na śmietnik historii, gdzie jest ich właściwe miejsce. Już tam właściwie trafili. W USA nie wygra wyborów kolejny Bush, chociaż wielu polityków polskich może go popierać, ale oni nie głosują.
    Co do Graya, może jest on liberałem w tym sensie, że nie jest zwolennikiem dyktatury czy monarchii absolutnej. Ale jest bardzo konserwatywnym liberałem, a raczej konserwatystą.

  2. Panie Piotrze tu o prawach człowieka a do putinowskich trolli sle pan wiadomośc ze tacy jak Assange i Snowden powinni wisiec czy też powinni dostac kule w łeb… schizofrenia czy miał Pan religie w szkole? Kara smierci zawsze jest pogałceniem praw człowieka…

    1. Problem polega na tym że zdrajcy narażają życie setek ludzi paplając wrogowi o wszystkim. Musi istnieć czynnik odstraszający przed wyjawianiem wszystkiego. Agenci nie mogą się bawić w dziennikarzy. By przetrwała wolność państwo liberalne musi być silne na zewnątrz tak by tyrani nie mieli przewagi. Wszystko jedno czy się ich powiesi czy wsadzi na dożywocie ważne by kary nie były operetkowe. Jestem też za karą śmierci dla wielokrotnych morderców.

      1. w czasie gdy assange i snowden przekazywali swoje dane rosjan nie była na liscie panstw wrogich tylko partnerskich… niestety nie będę już pana czytać widac ze religia w szkole panu wyprała coś… … mogę być z a tym zeby rozstrzelac wszystkich zwolenników kary smierci ale to nic nie da.. proszę sobie nie wycierac twarzy prawami człowieka, nie ma pan do tego moralnego prawa bo ich pan nie rozumie zegnam … prosze nie odpisywac i najlepiej zmienic portal na jakiś w sieci albo tv republika tam jest miejsce na panską schizofrenie…

  3. Ciekawe są „Prawa człowieka a prawa kobiet”
    Powszechna deklaracja praw człowieka uchwalona w 1948 roku gwarantuje „równe prawa mężczyzn i kobiet” i odnosi się do kwestii równości i sprawiedliwości.
    Ale ponoc tej deklaracji nie podpisaly USA i Watykan. Watykan nie dziwi, ale USA?
    Faktycznie, kleszki musiałyby dopuscic kobiety do swojego koryta, ale to przecież gejowska organizacja. Swoja drogą panstwo polskie pozwala na taką dyskryminacje. Do tego dochodzi pozbawienie prawa do małżenstwa. Wyobrazmy sobie sytuacje, ze OK, możesz byc policjantem, lekarzem, nauczycielem, ale pod warunkiem, że nie bedziesz miał żony. To jest jawne pogwałcenie prawa człowieka do zawarcia związku małzenskiego.

    1. USA nie podpisały wejścia do ligi narodów bo kongres nie zgodził się z Wilsonem, i Kioto bo nie rzucają słów na wiatr jak inni co podpisują i trują dalej (wyjątek uk). Ale kartę praw kobiet? Przecież to najbardziej feministyczny z krajów

    2. Czy prawa człowieka są uniwersalne?
      Ja myślę, że to ma ograniczony zasięg do demokracji zachodnich i jest to wzorcem, czy inne kraje można ocenić jako demokratyczne.
      A skąd wzięła się idea równości wszystkich ludzi?

      Dzisiaj w USA i UE nastąpiło ograniczenie praw człowieka w imię walki z terroryzmem, ale nastąpiło to ze złamaniem praw konstytucyjnych, coś podobnego do wprowadzenia stanu wojennego, (np. WRONA). Do dzisiaj nie wygasły emocje nad zasadnością decyzji gen. W.Jaruzelskiego.
      Rządy państw obsesyjnie chcą kontrolować społeczeństwa. Bogaci oligarchowie w biedniejszych widzą zagrożenie i obawiają się protestów społecznych.

      1. Nie ma wolności dla wrogów wolności zwłaszcza dla terrorystów. Odmawianie praw człowieka Azjatom jest niemoralne oznacza poparcie kacyków i tyranów jak obecna junta w Tajlandii. Jest pan człowiekiem niemoralnym.

        1. Zgadzam się, że prawa człowieka muszą być pojmowane uniwersalnie i odmawianie ich Azjatom to tak naprawdę brutalny rasizm.

  4. Panie Piotrze, zgadzam się z Amen. Pan za szybko pisze i mówi. O postmodernizmie powtarza Pan przemyślenia godne nauczania JP II i jego KULowskich uczniów; Pana pojęcie wolności potrafi żyć jedynie w granicach Pańskiej nieodwzajemnionej jak dotąd miłości do USA. Mimo wszystko Fullbrighta Panu życzę.

    1. W uk byla niedawno taka akcja jak wyglądałby świat bez USA. Paryż wyzwalałby Stalin a masa chorób byłaby nadal problemem. Ludzie zapominają ile zawdzięczają Ameryce. Jeśli cierpi pan na amnezję współczuję.

    2. Cała dyskusja zaczęła się od uwag do tekstu, w którym w imię ideologii postmodernistycznej odrzucony został uniwersalizm praw człowieka. Moim zdaniem ciężko mocniej podważyć humanizm świecki i racjonalizm w odniesieniu do postulatów społecznych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *