Przytłaczająca większość muzułmanów jest PRZECIW ISIS!

Wiele jest w Polsce propagandy antyislamskiej, dlatego wklejam poważne badania procentu poparcia ISIS w różnych krajach muzułmańskich. Badanie przeprowadził najpoważniejszy ośrodek statystyczny na świecie; PEW RESEARCH CENTER. Poparcie ISIS jest tożsame z poparciem agresywnego fundamentalizmu. Jak widać jest ono niszowe. Wynika zapewne głownie z legend o krzyżowcach, krucjacie Busha, strachu przed atomową potęgą Zachodu, propagandy Kadafiopodobnej i ignorancji, ale to już oczywiście interpretacja:

In nations with significant Muslim populations, much disdain for ISIS

isis_views

„…According to newly released data that the Pew Research Center collected in 11 countries with significant Muslim populations, people from Nigeria to Jordan to Indonesia overwhelmingly expressed negative views of ISIS…One exception was Pakistan, where a majority offered no definite opinion of ISIS. The nationally representative surveys were conducted as part of the Pew Research Center’s annual global poll in April and May this year…”

Niepokojący jest wynik Senegalu (wśród chrześcijan też najbardziej radykalna jest Czarna Afryka) i Pakistanu, ale poza tym jest wcale nieźle. A ile procent Polaków jest za bombardowaniem muzułmanów? 6%? 10%? tak tylko pytam…

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

  1. ISIS nie jest jedynym źródłem przemocy w świecie islamu, są też inne organizacje terrorystyczne – konkurencyjne. Poparcie dla zabijania za odejście od islamu jest gigantyczne.

      1. Czyli, Twoim zdaniem, zabijanie apostatów w majestacie prawa, albo ich torturowanie, nie jest przemocą? To co robią mniejszościom religijnym Pakistańczycy to czysta al – Kaida? W Bangladeszu to ISIS w liczbie 300 tysięcy osób chciało zlinczować Namasie?

  2. Przypadek Libanu jest ciekawy. Bo poparcie dla Hesbollah, która przecie jest i bojówką i jedną z największych sił politycznych jest tam duże. Ale czy to oznacza poparcie dla agresywnego ekstremizmu? Myślę, że każdy kto myśli uczciwie i zna trochę realia Libanu zna odpowiedź.

    A Hesbollah kiedyś nie rożnił się wiele od Isis. Przecież świat o nich usłyszał jak wysadzili amerykańskie koszary w Bejrucie zabijając ponad 200 marines. Największy atak na amerykańskie wojsko od drugiej wojny światowej.

    Wtedy doprowadziło to do szybkiej wyprowadzki amerykanów z Libanu. Dziś trudno przewidzieć reakcję USA na coś podobnego. Poziom wrażliwości jest zupełnie inny

    1. Hezbollah to szyici a ISIS sunnici i to wszystko wyjaśnia. Radykałowie szyiccy nie będą popierać ISIS.

        1. Liban jest w połowie chrześcijański, stąd większy humanizm społeczeństwa. Maronici to też chrześcijanie, dodam na wszelki wypadek. A Druzowie nie są uważani za muzułmanów przez szyitów i sunnitów

          1. Sunnici 27%
            Szyici 27%
            Maronici 21%
            Prawosławni 8%
            Druzowie 5%
            Grekokatolicy 5%
            Inni chrześcijanie 7%

            ok ale mimo to nie 50% a 100 % jest przeciw ISIS

          2. Tylko pamiętaj, że jak 6% jest zdecydowanie za ISIS to są to ludzie, którzy są za ukrzyżowywaniem dzieci na żywca, za paleniem ludzi w klatkach, za obcinaniem głów. Wiedzą, za czym są. Jest masa zdjęć i filmików.

      1. Oczywiście Rafale. Pełna zgoda. ALe też Hamas nie będzie popierał ISIS, jak i wiele innych konkurencyjnych organizacji terrorystycznych czy „tylko” radykalnie fundamentalistycznych.

      2. Libańczycy siedzą dziś na tykającej bombie i cieszą się ulotną chwilą względnego spokoju (baaardzo względnego). Hezbollah jest militarnym gwarantem pokoju i nawet sunnici, którzy oficjalnie ani formalnie nigdy w życiu nie poprą Hezbollah uznają ich zasługi w utrzymaniu pokoju i niepodległości. Dla większości społeczeństw na bliskim wschodzie najważniejszy jest teraz pokój i stabilność i oni mają naprawdę w żopie globalny dżihad.

  3. Gdyby przed II wojną zapytać Ukraińców (grekokatolików) czy są przeciwni frakcji radykalnej w OUN (dążącej do siłowego usunięcia Lachów za San), to także większość byłaby przeciw. Mimo to ludzie Bandery byli w stanie skłonić, lub zmusić tę umiarkowaną większość do pomocy bojówkom dokonującym czystki. Do wywołania wojny wystarczy garstka radykałów, a umiarkowani muszą opowiedzieć się po którejś stronie konfliktu i bardziej lub mniej czynnie się w nim udzielać, czy tego chcą czy nie.

    1. Mogłoby być też odwrotnie.
      Podczas okupacji wielu antysemitów ukrywało Żydów. Akurat czytam wspomnienia Ludwika Hirszfelda, który przez kilka miesięcy roku 1943 ukrywał się w domu człowieka, ostentacyjnie demonstrującego antysemickie poglądy.
      Może tak być, że się jest do kogoś uprzedzonym, ale prawa do życia się mu nie odmawia, a nawet się go broni.

  4. Cytowałem już wcześniej te badania. Inną sprawą jest też dostrzeganie, że ISIS ma też „twarz społeczną” idącą ramię w ramię z politycznym kredo o którym wszyscy wiedzą. Roboty publiczne, ochrona zdrowia etc. To tak jak PiS, do wielu osób nie dociera „zamach na demokrację” ale dociera obietnica polityki społecznej.

    1. Skoro ukrzyżowanie dziecka ich nie rusza, bo dostali żarełko, to są jednak nieporównywalnie straszniejsi od PiS. Wydaje mi się, że stosujesz ostry rasizm wobec PiS, który, tak poza tym, krytykuję ile tylko mogę.

        1. Nie nadawanie obywatelstwa/karty stałego pobytu każdemu chętnemu nie jest aktem dyskryminacji. Uwzględnienie, że ktoś może być groźny z uwagi na swoje poglądy przy przyznawaniu obywatelstwa/karty stałego pobytu nie jest aktem dyskryminacji. Gdyby był większy nacisk na islam jako pogląd, pomogłoby to liberalnym muzułmanom. Niezdecydowani zobaczyliby, że islam w takim kształcie w jakim istnieje obecnie nie jest powodem do dumy, ale czymś wstydliwym. Oczywiście można to zmienić, można stworzyć bardziej liberalny islam, ale tylko wspierając liberalnych muzułmanów (obecnie zaszczuta mniejszość) i ostro, bez poprawności politycznej, krytykując nieliberalny islam. Oczywiście, jeśli ktoś nie rusza się z Brunei czy Jemenu, wtedy taka krytyka jest rzeczą międzynarodową. Ale jak ktoś chce osiąść w Europie, wtedy jest to w pełni nasz problem, nasza sprawa i nasze prawo. Nie mam nic przeciwko muzułmanom, którzy jasno i wyraźnie sprzeciwiają się karze śmierci za apostazję, którzy nie będą prześladować córki za ślub z niewiernym i którzy nie popierają przemocy w imię religii. Żadnej przemocy. Nie tylko ISIS.

  5. Najciekawszy jest wynik badania poparcia dla ataków bombowych w których mogą zginąć cywile. W USA ponad 50% osób nie widzi w tym nic złego. W Iraku i Jemenie takie pomysły nie mają poparcia. Ciekawe dlaczego?

    1. Pytanie jeszcze, jaki jest cel tych bombardowań. Może skrajnie niebezpieczny terrorysta z ogromnym trudem wykrywany przez lata? A tak poza tym w wojnach prowadzonych przez Arabów (a już zwłaszcza Jemen) ofiar postronnych jest dużo więcej niż w przypadku armii amerykańskiej.

    2. Bo Amerykanie widzą bombardowania w TV zajadając popcorn, a tymczasem Irakijczycy chodzą po gruzowiskach i odkopują zwłoki.

      Największym ludobójcą na bliskim wschodzie jest dziś ten niby najbardziej laicki Assad. Zabił z dziesięć razy więcej niż ISIS [szok, niedowierzanie :)].

      1. Re:/Bo Amerykanie widzą bombardowania w TV zajadając popcorn…/ Akurat ci, którzy tak robią, mówią też między sobą, że „pollocks are stupid” i min. dlatego w gronie amerykańskich humanistów i racjonalistów nie mamy z nimi do czynienia. Czyżby Pan zabłądził ?

        1. No tak, przesadziłem z uogólnieniem. Chodziło mi o mentalne oderwanie od realiów wojny – to dotyczy w równej mierze Polaków jak i Amerykanów

          1. Dziękuję za ten komentarz, taki dystans do własnych wypowiedzi to obecnie rzadkość, godna uznania. Zgadzam się jednak z meritum. Sporo tych „wojowniczych” sympatyków siły nie myśli nigdy, że to może się tyczyć też ich domu. Błąd perspektywy.

  6. A ile jest za morderstwami honorowymi? Przytlaczająca jak przytłaczająca. Mnie tam „i don’t know” niepokoi.

  7. Przytłaczająca większość Niemców podczas II wojny nie popierała obozów śmierci.
    Przytłaczająca większość katolików w średniowieczu nie zamordowała ani jednego naukowca.
    Przytłaczająca większość czerwonoarmistów nie namawiała do gwałtów.
    itp. , itd.

    No i co z tego? Po co się bawić w pułapki słowne?
    Moim zdaniem nie ma różnicy, że są przeciw ISIS bo popierają Hesbollach czy Al-kaidę. Jeśli prześladują niewiernych na własną rękę to też mi nie robi różnicy.

    Aby być obiektywnym, należy zrobić przelicznik proporcjonalny. NP.: ile zamachowców terrorystycznych przypada na milion wyznawców danej religii? Jak wtedy wypadają muzułmanie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *