Śluby humanistyczne drogą do świeckości. Kaja Bryx

Śluby humanistyczne to nowa i piękna droga uczczenia jednego z najważniejszych momentów w naszym życiu. Dają one uczestnikom nieporównanie większą indywidualizację i dużo silniejsze wzruszenia niż śluby religijne. Niestety, wielu ludzi niereligijnych decyduje się na religijny ślub, aby dać drogę tradycji. Wielu wspiera dominujące wyznanie nie dlatego, że wierzą, ale dlatego, że nie chcą odcinać się od powszechnie uznawanych rytuałów. W Indiach walka o śluby cywilne była i nadal jest jedną z najważniejszych rzeczy w drodze do laicyzacji. W Polsce rozpoczęła się kampania prawna o pełną legalizację ślubów humanistycznych, obecnie przerwana z uwagi na charakter rządzących. Nagranie zrealizowano podczas Kongresu Świeckości w Warszawie w 2017 roku.

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

23 Odpowiedzi na “Śluby humanistyczne drogą do świeckości. Kaja Bryx”

  1. Nie rozumiem dlaczego ktos ma płacic żonie (czy meżowi) alimenty. Rozumiem alimenty na dzieci, ale alimenty dla żony/meża? To jakies yaya.

    W szariackiej Polsce żona tez nie moze sie rozwiesc, musi miec przyczynek, i Pan Andrzej D. walczy o to aby pobicie było  przyczynkiem. Czy żona  musi najpierw dac sie pobic aby sie rozwiesc? 

    1. Bo w Polsce rodzina jest ważniejsza od jednostki. Np. w ohydnej lewackiej Szwecji dzieci zabierają za jeden klaps a w Polsce państwo interweniuje dopiero jak dziecko leży w kałuży krwi. Fajnie że nie jesteśmy Szwecją, polskie dzieci są masowo bite a potem dziwimy się że Polska nie jest innowacyjna bo dzieci mają uszkodzone mózgi przez bijących rodziców i nie są zdolne do wymyślania nowych technologii. 

    2. Lucyanie, moj szanowny polemisto, uwazam za skandal, ze nawet przemoc nie jest przesłanką (nie przyczynkiem) do rozwodu, ale rzecz jasna uwazam, że rozwód powinien być na żądanie. Jedyne ograniczenie, ajkei mógłbym poprzeć (a i tego nie jestem pewien), to wymóg powtórzenia żadania po jakism czasie, zeby uniknąć wwszczyania proceudry po jednej kłotni czy innym incydencie.    

      1. Oczywiscie, ze tak powinno byc. Nikt nie powinien sie tlumaczyc dlaczego chce sie rozwiesc, jego/jej sprawa.  Zwykle ma sie 3 albo 6 miesiecy do namysłu. Zawsze mozna podanie o rozwod w tym czasie wycofac. Mozna by tez miec rozwod od reki, ale to tylko by dało zarobic biurokratom. W Stanach chyba sa stany gdzie mozna wziac slub od reki, i sie rozwiesc "od reki".

        W przypadku gdy w małzenstwie sa dzieci to czas ten jest dłuzszy np, 12 miesiecy. Chodzi o to ze do rozwodu nie trzeba miec "przesłanki" w postaci pobicia czy czegos innego. Wystarczy wola. Przykre, ale tak jest. Nikt nie powinien byc zmuszany do podania powodu do rozwodu. Nie to nie. 

    3. Alimenty byłej żonie lub byłemu mężowy to całkiem sensowne rozwiązanie, które wprowadzono wraz ze ślubami cywilnymi w II RP. Chodziło o to, że kobieta była wtedy w wyraźnie gorszej pozycji społecznej. Rozwód wyraźnie pogarszał jej stan materialny. Dlatego jeżeli mąż chciał się rozwieźć, to musiał płacić przez pewien czas (np. dwa lata), to był czas dla byłem żony, żeby stanąć na własne nogi. Czy dzisiaj alimenty na byłą żonę (byłego męża) mają sens, to kwestia dyskusyjna.

    4. Musi być przyczynek, bo ślub to nie jest ząbowązanie jednostronne.
      To żaden szariat tylko racjonalność. Nie uleganie fanatycznemu liberalizmowi.

  2. Jestem jak najbardziej za ceremoniami humanistycznymi.

    Ludzie porównają ceny i przestaną marudzić, że klechy za drogo biorą za odprawianie tych uroczystości. Może nawet wybiorą kościół, bo wyjdzie znacznie taniej.

    1. A ja jestem raczej przeciwny, bo moim zdaniem wszelkei rytuały są niehumanistyczne, ale nie jestem humanistycznym fundamentalistą, wiec moge nawet wyjatkowo coś takiego zorganizowac, z zastrzeżeniem tylko, ze w treści ceremonii byłoby sporo humanizmu. Uwazam tez, ze humanisci, racjonalisci a nawet ateisci powinni miec prawo do organizowania takich ceremonii na tych samych zasadch co kosciół. Probowalem nawet zachecic piewrsza pare, ktora wzial slub humanistyczny w 2008 roku do podjecia dzialan na rzec legalizacji, ale byli przeciwni i to bardzo. Wiem z czyjej winy, ale nie bede tu wywlekał dawnych sporów. Groteskowe 🙂    

      1. Nie wiem po co Pan ludziom mąci i mowi o "zalegalizowaniu slubu/ceremonii humanistycznej". Przeciez tu nie o to chodzi. Panstwo nie "zalegalizowało" ceremonii religijnej, bo ceremonia nie jest czescia slubu w sensie swieckim. panstwo tylko pozwoliło klechom włączyc/połączyc swiecki slub z ceremonia religijna. Ceremonie sobie moze pan odwalac jaką chce, mozna sie ubrac w stroj płetwonurka, byle  by było  dwoch swiadkow, w chwili wypowiadania czy sie chce byc zoną/mezem. To na kogo sie parka czy mistrz  ceremonii powołuje to dla panstwa wszystko  jedno. Moze sie pan powołac na zydowskiego boga, greckiego, na Swietego Fotona, itp. nikogo to nie obchodzi. Wazne ze parka wypowiedziała  małzenskie  słowa miedzy soba wobec swiadkow i wobec uprawnionego goscia.

        Pastwo po prostu dało klerowi takie uprawnienia (bycia mistrzem złozenia "przysiegi") i koscioł zintegrował to ze swoim religijnym ceremoniałem/zabobonem. Poniewaz kleru jest duzo wiec mamy łatwosc organizacji slubu. Jesli juz to powinno sie walczyc aby wiecej osob miało uprawnienia USC takie jak ma kler. Wtedy moze wiecej byłoby ofert i łatwiejsza organizacja.

        A jaką sobie ceremonie wymyslą, jak długą, czy na golasa czy w ubraniu to ich sprawa. "Legalizacja ceremonii" to bzdura. Jak wygląda  ceremonia to dla panstwa jest niestotne (z zachowaniem pewnej "godnosci" i powagi) , wazne są jedynie te 2-3 minuty. 

      2. Moim zdaniem rytualizacja (niesłusznie łączona wyłącznie z religią) jest jak najbardziej ludzką rzeczą, jest więc humanistyczna. Towarzyszy nam wszędzie, począwszy od życia rodzinnego.
        W świeckich ceremoniach problemem jest tylko rozszerzenie dostępu do uprawnień do rejestrowania związków małżeńskich. Można np. wprowadzić instytucje jednorazowego uprawnienia przyznanego celebransowi do udzielnia ślubu dla konkretnej pary (po zweryfikowaniu innych kwestii formalnych przez urząd).
        .
        Mówienie, że państwo coś "dało" klerowi jest trochę bez sensu. To stawianie wozu przed koniem, bo kościoły zaczęły formalizować małżeństwa przed państwem, a urzędowa (państwowa) rejestracja ślubów z początku też była powierzona kościołom. W XVI wieku we Francji w kościele katolickim, a w XVII w Szwecji w luterańskim – w innych państwa później. Dotyczyło to nie tylko rejestracji ślubów, ale także narodzin i zgonów. Mam w domowym archiwum akty urodzenia moich dziadków (rosyjski i austro-węgierski), które są jednocześnie aktami chrztu.

        W niektórych krajach (np. Szwecja albo USA) kościoły rejestrowały nawet …szczepienia (a duchowni fizycznie je wykonywali).

  3.  Slub humanistyczny jest niczym kotlet wegetariański, jedynie z wyglądu przypominający ślub kościelny (ateizm to coś w rodzaju wegetarianizmu teologicznego). Slub kościelny rodzi dożywotne zobowiązanie, sankcjonowane przez istotę Boską – a co rodzi ślub humanistyczny? Nic – jest co najwyżej wyrazem przekonania uczestniczących w nim osób, że odbywa się coś ważnego i przekonania, że należy dać uroczysty wyraz temu pietwszemu przekonaniu. Wyraz można porownać do smaku, a wagę i znaczenie – do kalorii i wartości odżywczych. Są ludzie, dla których (jak dla dzieci) liczy się przede wszystkim smak, i oni – smakosze życia – chcą ślubu humanistycznego jako jednego z dań.  

    1. Ślub zarejestrowany państwowo rodzi konkrente zobowiązania (przed majestatem prawa).
      Nic natomiast nie stoi na przezkodzie, żeby para sobie humanistycznie i uroczyście zawarła konkubinat bez oglądania się na państwowe zgody i rejestracje w urzędach.
      Inna rzecz, że są kraje, gdzie takie prywatne zaślubiny są nielegalne, jeśli wcześniej para nie zarejstruje się w urzędzie. Np. we Francji, a podobnie było za PRL-u.

      To jest typowe dla krajów, w których nie ma rozdziału koścoła od religii, tylko jest państwowa wrogość wobec religii.

  4. Nie rozumiem po co wprowadzacie ludzi w bład. Jest jedno małzenstwo – swieckie. Ksiadz w kosciele jest tylko urzednikiem ktory daje swieckie małzenstwo, ale przy okazji odprawia ceremonial religijny i mamrocze jakies tam przysiegi i oddania swoim bogom, i nazywa to małzenstwem koscielnym/sakramentalnym. Pragne zwrocic uwage, ze malzenstwo religijne (tzn. tylko mamrotanie przysiegi przed ksiedzem) jest dla panstwa polskiego niewazne, nie ma zadnej mocy prawnej. Mamrotac  sobie mozna ile sie chce, ale dla panstwa pozostanie sie kawalerem/panna. Mowienie o jakims slubie ateistycznym to absurd i bzdura, za długo przebywacie z religijnymi czubkami i do głowy wam przychodza jakies sluby ateistyczne. 

    Sluby a własciwie ceremonie humanistyczne? Chyba tu bardziej powinno chodzic o rozszerzenie uprawnien do dawania swieckich slubow, skoro byle klecha moze dac swiecki slub to dlaczego tylko susi(?) urzednicy USC moga dawac sluby swieckie. Dzis mozna zaprosic/kupic/wynajac urzednika USC na swoja własna ceremonie i odwalic szopke jaka sie tylko chce (w ramach prawa), byle urzednik USC  zatwierdzil krotka  czesc  formalna z wyrazeniem woli przyszłych małzonkow. Tak, to moze byc sprawa ceny, bo klechy maja gotowa infrastrukture, organy na miejscu, siedzenia na miejscu, i moze im wyjsc taniej.

    To nie jest tak ze panstwo uznaje sluby koscielne, panstwo dało prawo dawania swieckich slubow klechom. Kleszka jest jak urzednik USC tyle ze w innej atmosferze. Własciwie kleszka mogłby odprawic swiecki slub w saunie, byleby dopatrzył, ze papiery swieckie sa w porzadku. Moze sie powołac w formułkach na Zeusa czy Posejdona,  ale papiery swieckie musza byc w porzadku. Inaczej tylko Zeus i Posejdon beda o tym wiedziec.

    1. Historycznie patrząc kościoły zaczęły formalizować małżeństwa przed państwem, więc państwo niczego nie daje kościołom, tylko co najwyżej zwraca.

  5. @ Elasp

    A co Cię to obchodzi? Czy ktoś Cię zmusza do ślubu humanistycznego? Jak Ci się nie podoba to weź sobie kościelny. Wiadomo że małżeństwa kościelne są lepsze