Tajlandia: demos przeciwko libertas

Polityka w Tajlandii, kraju dość znanym Europejczykom i Amerykanom, z racji bycia topowym celem turystycznym, nie podlega w najmniejszym stopniu wzorom zachodnim. Intuicja Zachodniaków (Westerners) zawodzi tu na każdym kroku.

yingluck_shinawatra

Yingluck Shinawatra

Tajlandią rządziła do niedawna przynajmniej teoretycznie znana z urody pani premier Yingluck Shinawatra, a w praktyce ponoć jej brat Thaksin, który od 2008 roku mieszkał w Dubaju na wygnaniu (oskarżono go o korupcję), choć Yingluck starała się wmówić/tłumaczyć obywatelom, że służy jej jedynie wsparciem moralnym. Wszyscy ministrowie byli w stałym telefonicznym kontakcie z Taksimem („Tajski boks”, NEWSWEEK Polska 9-15.12. 2013). Rodzina Shinawatra, mimo tajsko brzmiacego nazwiska, ma pochodzenie chińskie, i typową chińską karierę za sobą; od sprzedawcy do lidera politycznego. Thitinan Pongsudhirak, tajski politolog w rozmowie z NEWSWEEK w grudniu 2013 stwierdził, że wielu mieszkańców, fakt posiadania dwóch premierów, przy bezbarwności opozycji, wyraźnie cieszyła. Thaksin był premierem w latach 2001-2008. W 2003 roku wsławił się twardym zwalczaniem dilerów metaamfetaminy, przy okazji likwidując wiele przypadkowych ofiar sąsiedzkich donosów. Zadarł przy tym z wojskiem, bo policjanci zabili też niekórych wojskowych informatorów. Shinawatrowie to superbogacze (mąż Yingluck jest również bogatym biznesmenem), kupujący głosy wiejskiej biedoty (40% Tajów to wieśniacy, choć rolnictwo daje tylko 7% PKB Tajlandii) np. przez podnoszenie cen ryżu. Według Ruchira Sharmy, Tajlandia traci na tym populizmie, swą szansę na unowocześnienie (podobnie jest jego zdaniem w Malezji). Opozycyjna Partia Demokratyczna domaga się więc cenzusu wyborczego, by

miliony ignoranckich wieśniaków przestały decydować o przyszłości kraju i losie klasy średniej. 5 grudnia PD przerwała protesty z szacunku dla urodzin króla.PD też ulega niestety oligarchizacji, ponieważ jeden z jej niedanych liderów, premier Abhisit Vejjajiva (2008-2011), też naraził się Frontowi Demokracji Przeciw Dyktaturze (UDD). Sytuację utrudnia też niejasna rola monarchy Bhumibola Adulyadeja, który z jednej strony pomagał tworzyć zręby demokracji (1973, 1992), z drugiej traktowany jest jak bóg (za sms krytyczny wobec króla pewien taksówkarz skazany został na 20 lat więzienia). Yingluck Shinawatra utworzyła w 2011 roku partię Phuea Thai, w miejsce zdelegalizowanej Partii Władzy Ludu (Thai Rak Thai – dobre nawiązanie do jej populizmu), i wygrała na czele PT wybory. W listopadzie 2013 roku Yingluck Shinawatra próbowała ogłosić amnestię dla brata, by ten mógł powrócić do kraju, sprawa skończyła sie jednak niepowodzeniem, protestami, i usunięciem Yingluck Shinawatry ze stanowiska premiera przez Sąd Konstytucyjny w maju 2014 roku glównie za korupcję. Od sierpnia 2014 generał Prayuth Chan-ocha, który dokonał w maju zamachu stanu wobec adinistracji p.o. premiera Niwatthamronga Boonsongpaisana, jest premierem Tajlandii. Wprowadził rządy autorytarne z cenzurą i zakazem jakiejkolwiek krytyki rządu, a do szkół wprowadził program nauczania tzw. 12 „wartości”, jakie sam ułożył.

Prayuth Jan-ocha

generał Prayuth Chan-ocha

 

Generał twierdzi, że to wszysyko było potrzebne w ramach walki z korupcją, choć dwaj jego ministrowie (w tym jego brat), sami zdążyli już zostać o korupcję oskarżeni. Styl rządów generała-premiera, doczekał się już potępienia ze strony Zachodu, podczas jego wizyty w Mediolanie 16 października 2014 roku. W Tajlandii walką z szeroko rozumianą korupcją – czyli „zepsuciem” – można uzasadnić zbyt wiele. Pamiętam program telewizyjny o prostytucji w tym kraju, i wywiad z bangkokckim komisarzem, który omawiając wspólne zwalczanie niewolnictwa seksualnego uzbeckich i kazachskich dziewcząt (wbrew stereotypom to z Azji Centralnej wywodzą się najliczniejsze tabuny prostytutek „tajskich”), co chwile mówił o: „oczyszczaniu” społeczeństwa z brudu, i pamiętam jak zastanawiałem się jak na takie faszystowskopodobne stwierdzenia reagują jego brytyjscy koledzy pomagający zwalczać seksualne niewolnictwo. W każdym razie walka z korupcją, która wydaje się nie mieć końca trwale pozbawia Tajlandię stabilności. W azjatyckich kulturach „prezentów” korupcja jest częścią dnia codziennego. W Japonii resztki tej kultury korupcji jakoś zlały się z zachodniopodobnymi rządami prawa. Wydaje mi się, że oskarżenia o korupcję, tak w Tajlandii, jak w Chinach i na Tajwanie czy w Malezji, służą głównie jako broń polityczna, a nie cnota sama w sobie.

Co zaś się tyczy demokracji, to im dalej od Zachodu tym bardziej nasza intuicja się rozmywa. My na Zachodzie myślimy, że demokracja i liberalizm czyli antyautorytaryzm idą w parze. W Egipcie jednak autorytaryzm armii zwalcza jeszcze gorszy fanatyzm i autorytaryzm najsilnejszych partii demokratycznych. W Tajlandii zaś liberalizm oznacza cenzus wyborczy i dążenia do utworzenia rad mędrców, ponieważ masom brakuje tego o czym pisał Jefferson – „dobrego poinformowania”, co oznacza, że generałowie mogą robić im wodę z mózgu. Demokracja niestety tylko na Zachodzie (może jeszcze na Tajwanie i czasem w Indiach i Japonii) dobrze współgra z liberalizmem. Z tych dwóch idei: demokratyzmu i liberalizmu, tylko ta druga wnosi autentyczną poprawę
ludzkiej kondycji w szerokim sensie. Warto o tym pamiętać.

Tajlandia, choć jej 8-milionowa gorąca stolica, Bangkok jest jednym z najpopularniejszych celów turystycznych, i stałym miejscem zamieszkania ok. 50 tysięcy Westerners (45 tys Europejczyków i kilku tysięcy Amerykanów), pozostaje miejscem egzotycznym dla ludzi Zachodu:


Pełna nazwa Bangkoku w języku tajskim brzmi: Krung Thep Mahanakhon Amon Rattanakosin Mahinthara Ayuthaya Mahadilok Phop Noppharat Ratchathani Burirom Udomratchaniwet Mahasathan Amon Piman Awatan Sathit Sakkathattiya Witsanukam Prasit, co w tłumaczeniu oznacza: „Miasto aniołów, wielkie miasto – rezydencja świętego klejnotu Indry [Szmaragdowego Buddy], niezdobyte miasto Boga, wielka stolica świata, ozdobiona dziewięcioma bezcennymi kamieniami szlachetnymi, pełne ogromnych pałaców królewskich, równającym niebiańskiemu domowi odrodzonego Boga; miasto, podarowane przez Indrę i zbudowane przez Wiszwakarmana”.

Buddyzm zdaje się działać nieco obezwładniająco na Tajów, stąd 250 000 Chińczyków i 30 tys Japończyków zdaje się dominować w życu poblicnzym i gospodarczym tego potężnego niemal 70-milionowego kraju, nigdy
nie podbitego przez białych, co stanowi ewenement w historii Azji (W latach 60. XIX wieku tajskie państwo było formalnie niepodległe, ale realnie było uzależnione od państw kolonialnych. Europejczycy odebrali krajowi zwierzchnictwo nad Kambodżą (1867) i Laosem (1893) – Indochiny Francuskie. W początkach XX wieku przeprowadzono reformę; władcy zachowali ustrój absolutystyczny. W 1932 nastąpił wojskowo-cywilny zamach stanu, który doprowadził do ustanowienia monarchii konstytucyjnej, a w 1938 władzę objęło wojsko. Rząd Tajlandii w 1940 zawarł pakt o nieagresji z Japonią, a później sojusz wojskowy i polityczny).

Jeśli Zachód naprawdę chce pomóc Tajlandii, budzącego sympatię kraju serdecznych ludzi, o łagodnej religii, który na naszych oczach stacza się pod rządami junty wojskowej, powinien przestać promować demokrację w Azji, a zacząć promować indywidualizm, etos klasy średniej i niezależności intelektualnej, tak by świadomych obywateli było wreszcie więcej niż marionetek w rękach rządu.

 

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *