Tak, jestem zdrajczynią!

Drogi Czytelniku! Pewnie widziałeś nie raz taką sytuację – jest mały chłopczyk, który pobrudził sobie buzię. Mama mówi mu – „synku, masz brudną buzię, masz tu chustkę”. Chłopczyk, zamiast wziąć chustkę i obetrzeć się z błota czy rozciapanych lodów, rzuca ją na ziemię i woła ze złością: „Sama masz brudną buzię!”. Na tej samej zasadzie zostałam niedawno nazwana zdrajczynią przez Pana Piotra Napierałę.

Jak informuje nas Pan Piotr:

Pani Alicja Szaniawska popełniła kolejny tekst pełen jadu wobec mnie w którym uznała, że wybielam islam i jestem wobec tego zdrajcą Zachodu w wojnie z islamem.

Tu Czytelniku możesz sam sprawdzić, jakie są reakcje Pana Piotra na artykuły krytyczne wobec islamu – „1100 ofiar zabójstw honorowych rocznie w Pakistanie to bardzo mało”, „kibice są tacy sami jak fanatycy islamscy, więc skoro są kibice, to po co martwić się fanatykami islamu”, „ibn Warraq tylko głupio drażni muzułmanów narażając swoje życie w obronie wartości liberalnych” i mogę tak ciągnąć dalej. Co się pojawi jakiś artykuł o przemocy związanej z islamem, już jest wpis Pana Piotra świadczący o tym, że to nic takiego, że nie wolno drażnić, że… A jednocześnie pamiętam dobrze wiele artykułów Pana Piotra, gdzie niezasłużenie ostro pisze o ekologach, obrońcach praw zwierząt, wegetarianach, feministkach, używając słów „faszyzm”, „terroryzm” a nawet „nazizm”. Czyli z jednej strony natychmiastowe łagodzenie jakichkolwiek zarzutów wobec muzułmanów, a z drugiej ostra, bezpardonowa krytyka ludzi spokojnych i niezbyt agresywnych, ale związanych z naszą cywilizacją. Nie wierzysz Czytelniku? To sprawdź. Nie wierz mi na słowo. Ale pewnie, jeśli wiesz podobnie jak Pan Piotr, że islamu należy bronić bo trzeba, to nie sprawdzisz… Trudno.

Dalszy ciąg rozważań na temat mojej zdrady brzmi tak:

Ona zdaje się faktycznie wierzyć, że Zachód jest w stanie wojny z cywilizacja islamu, choć nie ma jednego Zachodu, ani jednego islamu, Arabia zwalcza Iran, a Szwecja nie jest w NATO… Co za spustoszenie uczynił Huntington w mózgach młodzieży!

Pan Piotr za to wierzy w Fukuyamę i koniec historii. Brawo, brawo, brawo! Rzeczywiście skończyła się ta historia, że głucho wszędzie, ciemno wszędzie… Pan Piotr nie zauważył też, że Kanada, Francja, Australia są częścią jednej cywilizacji, bardzo podobną, zaś Iran, Jemen czy Nigeria są częścią drugiej cywilizacji. Różnica w obyczajach i we wszystkim między Kanadą a Australią czy Francją jest mniejsza niż różnica między Australią a Somalią. Równocześni nie ma wielkich różnic między Syrią a Algierią. Europejczycy walczyli ze sobą i byli częścią jednej cywilizacji, a sojusze takie jak NATO mogą biec inaczej niż sugerują to granice cywilizacji. Na szczęście mózg mi jeszcze nie zardzewiał i jako młodzież piszę takie proste, podstawowe rzeczy, aby odpowiedzieć na postawione mi zarzuty. Ale tak, jestem zdrajczynią – zdradziłam piękną ideę postmodernizmu i końca historii. Zdradliwie też uważam USA za bardziej podobne do Polski niż do Bahrajnu.

Szaniawska zarzuciła mi, że staram się „…za wszelką cenę usprawiedliwiać islam…” nie mam wrażenia bym to robił. Moim zdaniem jednak wiele tłumaczy polityka i wiejskość.

Wystarczy poczytać sobie komentarze Pana Piotra. Ciągłe usprawiedliwianie. Jeśli niezbyt zgodne z faktami, tym gorzej dla faktów. Wiejskość jest nie tylko w państwach islamskich, a jakoś inni wieśniacy zachowują się znacznie mniej agresywnie. Dopuściłam się kolejnej zdrady. Zdradliwie winię najbardziej okrutną religię, jaką jest islam, a nie wieśniaków.

Nie będę tu się powtarzał pisałem o tym w wielu tekstach, za co byłem opluwany przez Jacka Tabisza, Szaniawską i Janusza Kowalika.

Moim zdaniem to Pan Piotr bardzo niegrzecznie zwraca się do osób mających inne poglądy niż on. Akurat Panowie Janusz i Jacek są raczej bardzo grzeczni jak na tutejszy styl polemizowania.

Nie podoba mi się kiedy Jacek Tabisz jest za odpowiedzialnością zbiorową, liberał nie może jej popierać NIGDY.

Ok, fajnie, fajnie… Tyle, że Pan Jacek odnosi się do prawa wizowego, co wiele razy opisywał na różne sposoby, wobec głuchoty Pana Piotra, zaczynam wierzyć, że celowej. Zauważa też odpowiedzialność zbiorową tych, którzy mieszkają tam, gdzie mają wejść niebezpieczni migranci. Odpowiedzialność zbiorowa autochtonów polega na zniszczeniu ich bezpieczeństwa. Prawdopodobieństwo gwałtu, śmierci w zamachu, czy stania się ofiarą rasizmu i nietolerancji dla autochtonów rośnie. Stosuje się wobec nich odpowiedzialność zbiorową. „Ty teraz Kasiu będziesz musiała nie chodzić sama nocą, sorki! Zapomnij o miniówach, bo kusisz naszych gości – zapomnij! Jakby cię jednak ktoś obmacał, pamiętaj Kasiu, że zwracanie na to uwagi to brzydki rasizm”. Czy Pan Piotr jest liberałem? Moim zdaniem nie. Przekonałam się o tym ostatecznie, kiedy w temacie broniących wartości liberalnych ibn Warraqa i Ayan Hirsi Ali stanął po stronie prześladujących ich muzułmanów. Nie jest też liberalna metoda polemik Pana Piotra. Nie ma w niej szacunku dla wolności drugiego człowieka do jego innych niż Pana Piotra opinii i poglądów. Ja sama też, jako dyskutantka, bywam kulawa i niezręczna, ale jak może zauważyliście, nie podkreślam co chwila nieszczerze i niezgodnie z prawdą, że jestem liberałką, czy też „wolnościówą”. Chciałabym, chciała, ale niestety, wiele mi jeszcze brakuje. Panu Piotrowi brakuje jeszcze więcej.

Nie wiem czy autorka paszkwilu doczytała (pewnie nie), ale jestem za twardym kursem wobec imigrantów (wydalanie imamów, deportacja za czyny niezgodne z prawem do strefy wydzielonej np. w Bułgarii czy Rumunii).

Niby dlaczego Rumunii czy Bułgarzy mieliby płacić za rzekomy liberalizm Pana Piotra? Z tym twardym kursem to mam zagwozdkę. Bo rzeczywiście czasem, z niektórych tekstów Pana Piotra wynika dość asertywne podejście do imigrantów muzułmańskich, ale gorąca i manipulacyjna obrona muzułmanów świadczy o jakimś pełnym sprzeczności stanowisku w tej sprawie, albo sama już nie wiem o czym. Jakby nie było, „rozwiązania” Pana Piotra są bez sensu. „Przyjmujmy wszystkich na równi, bo ja Liberał tak każę, ale później zwalajmy nieudane owoce moich marzeń do Rumunii.” Litości! Ot i kolejna moja zdrada. Zdradzam ideę traktowania Bułgarów i Rumunów jako podludzi, aby szukać „nierasistowskich” rozwiązań wobec szlachetnych i wspaniałych gości, jakimi są muzułmanie.

O innych religiach piszę i jej krytykuję, by ustawić islam w kontekście, ale to chyba dla niej za trudne… równie dobrze mógłbym ja panią określić mianem zdrajczyni cywilizacji zachodniej, bo polaryzacja zjadła jej mózg… cóż jest jeszcze młoda, też pamiętam jak to było więc wybaczam i rozumiem.

Cóż, może i mam zjedzony mózg, ale islam jest groźniejszą religią niż buddyzm czy chrześcijaństwo. Może warto poczęstować kogoś swoim mózgiem, skoro posiadacz nienadgryzionego mózgu nie posiada zdolności dostrzegania tak prostych i podstawowych różnic? Czego bym jednak nie mówiła, oto kolejna zdrada. Zdradziłam mózgożerne robaki polaryzacji (WTF?).

jak zakażemy islamu wszystkim europejskim muzułmanom, i będziemy robić jak ibn Warraq, to już żadna Jordania czy Turcja nas nie poprze wtedy dopiero będzie problem zamiast band ekstremistów, całe armie Maroka, Turcji się na nas rzucą i słusznie, a gdyby to nam zakazano chrześcijaństwa i ateizmu?

Chrześcijaństwo i ateizm są, Panie „znawco” Piotrze zakazane w wielu państwach muzułmańskich. I co? Całe armie naszych tam się „i słusznie” zwalają? Ano się nie zwalają. Jak więc widać można zakazywać religii i postaw i nikogo to nie obchodzi, żadnej wojny z tego nie ma. A poza tym to powyższe zdanie to jakaś horrendalna manipulacja w obronie islamu, typowa dla Pana Piotra. Nie zauważyłam, aby ktoś z tu piszących chciał zakazać islamu w Europie. Być może prof. Jan Reszko w jednym z filmików, ale jak rozumiem, nie jest on członkiem redakcji. Mowa jest o rygorze wizowym – ten kraj bezpieczny, tamten niebezpieczny. Tych wpuszczę na obywateli, a tamtych na obywateli nie wpuszczę. Jak zauważył ostatnio chyba Pan Jacek, to zupełnie normalne w kwestii nabywania wiz umożliwiających pracę i stały pobyt. Więc co? Nagle jakiś Turek czy Jordańczyk spojrzy na paszport, z wklejonymi weń wizami i olśniony tym dotychczas niezauważonym odkryciem ruszy do boju? Wow! No po prostu wow! Zdradziłam znów. Tym razem odkrywców paszportów.

Powiem jeszcze tylko jedno cywilizacja Zachodu została zbudowana nie na polaryzacji i fanatyzmie, ale na filozofii, racjonalnym chłodnym myśleniu i na zdolności do niuansowania. Pani NIE JEST przedstawicielką tej cywilizacji. Pani jest spadkobierczynią krucjat i bigoterii.

Chłodne myślenie i zdolność do niuansowania nie są mocną stroną Pana Piotra. Jeśli ktoś nie wierzy, polecam lekturę artykułów Pana Piotra. Tymczasem w Europie nigdy nie było otwartości na przybyszów ze świata islamu. Pojawiła się bardzo niedawno, po II Wojnie Światowej i jak się okazało, poniosła klęskę. Ważna dla naszej cywilizacji była rewolucja przemysłowa. Muzułmanie nie pracowali w fabrykach Łodzi czy Londynu. Ich wkład w budowę cywilizacji współczesnej był po prostu żenująco nikły. Skąd się Panu Piotrowi wzięło „spadkobierczynią krucjat”? Czy ja, albo ktokolwiek inny z osób, z którymi Pan Piotr się nie zgadza, planujemy wyprawę zbrojną na Mekkę? No chyba nie! Ale rozumiem, że wklejki z wizami do książeczki paszportu nazywa Pan Piotr krucjatą. I rzeczywiście, jeśli są to wklejki państw, które mają w swym godle krzyże, to są to w jakimś sensie krucjaty. Wiza szwedzka, norweska, szwajcarska – no, rzeczywiście, krucjaty. No i czas wyznać moją kolejną zdradę. Otóż zdradziłam baśń o udziale muzułmanów w rewolucji przemysłowej.

Tacy jak Pani naprawdę wywołają wojnę z islamem, tak jak Marx wywołał walkę klas, która dotąd była tylko na papierze…

Wojna z islamem polega na totalitarnej ideologii, która sprawia, że synowie i synowie synów imigrantów chcą zbyt często zabijać nas w imię swojej wiary, albo też „tylko” patrzą na nas i traktują nas z pogardą w imię swej wiary, z czego wynika mnóstwo problemów czyniących życie w naszym wspólnym domu po prostu gorszym. Ta wojna polega na tym, że mamy ten problem u siebie – w Belgii, we Francji, w Szwecji. 60 lat temu zaczęliśmy przyjmować muzułmanów do siebie. Wcześniej tego nie robiliśmy. Okazało się, że muzułmanie mają tak silnie wpojoną w siebie agresywną religijność, że mamy problem – giną ludzie, bezpieczne miejsca stają się niebezpieczne, wolność słowa ma knebel w ustach. Nie ma to zupełnie niczego wspólnego z Marksem. Z Marksem ma coś wspólnego islamolubna lewica, uważająca islam za narzędzie do wojowania z kapitalizmem. No i kolejna moja zdrada – zdradziłam Marksa.

Na koniec tej polemiki, za którą przepraszam zmęczonych tym tematem Czytelników i z którą pozdrawiam tych Czytelników, którzy jednak cenią sobie trochę przysłowiowego pieprzu w zupie (mam nadzieję, że dane mi będzie jednak tę zupę tu wystawić) chciałabym wyliczyć moje wszystkie zdrady i podziękować Panu Piotrowi za inspirację i kilka miłych chwil z uśmiechem na twarzy.

Moje zdrady:

  1. Zdradziłam piękną ideę postmodernizmu i końca historii.

  2. Zdradliwie uważam USA za bardziej podobne do Polski niż do Bahrajnu.

  3. Zdradliwie winię najbardziej okrutną religię, jaką jest islam, a nie wieśniaków.

  4. Zdradzam ideę traktowania Bułgarów i Rumunów jako podludzi, aby szukać „nierasistowskich” rozwiązań wobec szlachetnych i wspaniałych gości, jakimi są muzułmanie.

  5. Zdradziłam mózgożerne robaki polaryzacji (WTF?)

  6. Zdradziłam odkrywców paszportów.

  7. Zdradziłam baśń o udziale muzułmanów w rewolucji przemysłowej.

  8. Zdradziłam Marksa.

No proszę. Zdradziłam aż osiem razy, a Pan Piotr tylko raz i sama to przyznaję. Dlatego chciałabym prosić Pana Piotra o odrobinę luzu przy możliwej (choć niekoniecznej) polemice. Bez słów typu „jad”. Ja jadowita nie jestem. Zdradziłam osiem razy i szczerze wyznałam moje winy.

Odpowiedź Piotra Napierały:

http://racjonalista.tv/jak-polemizowac-z-kims-kto-nie-wie-nic-o-niczym-a-twoje-wypowiedzi-wyrywa-z-kontekstu/

O autorze wpisu:

Humanistka z wykształcenia, nie bojąca się jednakże ściślejszej nauki. Od dziesięciu lat sympatyczka polskich racjonalistów, obecnie mieszka za granicą. Obecnie, jako publicystka, zainteresowana obroną wolności słowa, wolności ekspresji artystycznej i tożsamości europejskiej.

  1. Ludzie zbyt łatwo odstawiają na bok zdrowy rozsadek, by spełnić wymagania jakichś regułek i dogmatów. Tak jest też w przypadku wojujących humanistów. W krytyce krytyków islamu, chcąc nie chcąc, stają w obronie tej religii. To już humanizm utopijny, dogmatyczny, samobójczy, destrukcyjny dla cywilizacji w której “prawdziwy” humanizm może się utrzymać. Ociera się to wręcz o męczeństwo, gdzie napastnika i ofiarę traktuje się tak samo, postuluje absolutną wolność, nawet dla absolutnych wrogów wolności, całkowitą tolerancję, nawet wobec skrajnie nietolerancyjnych. To nadstawianie kolejnych policzków, a nawet pośladków do kopania. Bo przecież humanista nie zrobi nikomu krzywdy, co najwyżej oleje pokrzywdzonych, zbagatelizuje zagrożenie i rozzuchwali agresorów. Humanista przestrzega, by nie drażnić muzułmanów, bo w razie czego sami jesteśmy sobie winni. Przecież oni już tacy gniewni są i nie lubią krytyki, musimy to zaakceptować….?. Ostrożne, bo sami nie wiemy co i kiedy ich rozdrażni. Z drugiej strony taki dogmatyczny humanista jakby nie przejawiał zupełnie empatii wobec ludzi żyjących pod jarzmem islamu. To nie nasza sprawa, niech się tam obrzezują, kontrolują każdy krok kobiety, ubiór, dietę, kupują nieletnie żony, kamienują, zbijają honorowo. To ich tradycja, przecież bardzo różnorodna i bogata i nie wszędzie jest tak źle. Parafrazując powiedzenie Churchilla, mając do wyboru konfrontację z muzułmanami, zdecydowany sprzeciw wobec ich rosnących żądań i agresji albo ustępliwość i unikanie “drażnienia”, wybraliście to drugie, ale konfrontację i tak będziecie mieli, już macie. Wszyscy mamy, mimo iż chwilowo “nasza wieś spokojna”.

  2. Pani Alicjo,
    Nie jest pani zdrajczynia. Po prostu mysli pani inaczej niz
    wiele osob co jest pani swietym prawem.
    Nie jestem odpowiedzialny za redakcje Racjonalisty ale jako korespondent chce powiedziec ze atak na Pania byl
    kiepskim pomyslem .Kazdego mozna krytykowac ale
    bez osobistych uwag, Sam tytul eseju byl obrazliwy i
    bezsensowny.
    Prosze to zapomniec i przejsc do bardziej waznych
    spraw w zyciu. Za kilka lat nie bedzie sladu po tym
    nieporozumieniu,nazywajac to delikatnie.
    Zgadzam sie z pania w sprawie Fukuyamy i HuntIngtona.
    Pozdrowienia

  3. Dodatek do poprzedniego komentarza.
    Nie jestem lingwista ale uwazam ze Pani ma
    doskonaly jezyk .Dowcipny i Imaginative (z wyobraznia).
    Pani proza jest jasna , bez uczniowskiego dialektu ulicznycznego slown ictwa.Co swiadczy o klarownym umysle.
    W angielskim jezyku jest przymiotnik ktory okresla taki jezyk pisarza. Jest to „expressive language”. Po polsku mozna to przetlumaczyc na” wyrazisty jezyk” albo soczysty.

  4. Oczywiście, p. Alicja nie jest żadną zdrajczynią, nonsens. Jej głos jest bardzo potrzebny. Zarówno p. Alicja, jak i Piotr dostarczają bardzo ciekawe teksty i wzbogacają to miejsce. Spory są częścią dialogu, i jak długo trzymają się standardów komunikacji, mogą być twórcze i ożywcze. Jednak ich wartość opiera się na sile argumentów. Emocje i zacietrzewienie ciągną takie dysputy w dół. Ja również zgadzam się w sprawie Fukuyamy i Huntingtona. Proszę zauważyć, że tak samo jak Janusz mam spore doświadczenie z życia w różnych kulturach. To, że nie ma takiej dyscypliny naukowej, jest bez znaczenia. Może to właśnie jest problem, że jej nie ma.

  5. Gebbels byl nazista ale jednym z nie wielu wyksztalconych wspolpracownikow Adolfa. W odroznieniu od Goeringa ktory rabowal i powiekszal swoje bogactwo Dr Gebbels byl do konca fanatykiem mordujac ze swoja zona swoje dzieci i siebie.Zostal na kilkanascie godzin kanclerzem ale nie fuhrerem.Ten tytul mial tylko jeden czlowiek.Tak sam o jak Kim IIl Sung Wieczny prezydent Polnocnej Korei.
    Pod koniec wojny Gebbels proponowal rozstrzeliwac zlapanych alianckich lotnikow jako zemste. Ale Hitler odmowil majac zastrzezenia co do konsekwencji.
    Zemsta to b niskie uczucie .Jak niskie? TTuz ponizej pasa.

  6. Od dawna nie rozumiem, dlaczego p. Napierała tu pisuje i uważany jest przez kogokolwiek za racjonalistę. Ten pan kieruje się emocjami, a nie merytoryką, wypisuje piramidalne bzdury, ewidentnie wybiela islam, flekuje krtyków (słowa o Waraqu – skandaliczne!) – całośc jego wywodów jest pokrętna i zupełnie nieracjonalna. To nie analiza, tylko bleblanie. Howgh. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *