Tunezja – liberalizm po islamsku

Tunezja – kraj w którym przynajmniej w miastach dziewczyna hijabie mija dziewczyny w szortach. Jasne światełko nadziei na islamski liberalizm obok Jordanii, z jej liberalnym monarchą i obok Maroka liberalnego dzięki tradycji sufizmu i Berberów. W Tunisie nie brakuje domów zamieszkałych przez Europejczyków zwłaszcza Francuzów. Wielu z nich ma tam firmy handlowe, turystyczne, usługowe i nikt ich nie niepokoi, przeciwnie są traktowani jak primi inter pares. Wielokrotnie tunezyjska policja traktuje obywateli uprzejmiej, gdy ci są w towarzystwie cudzoziemców z Zachodu.

W XVI wieku ziemi dzisiejszej Tunezji zajęli Turcy. Od XVIII wieku państwa europejskie dążyły do kolonizacji obszaru tunezyjskiego, w 1881 roku Francja uzyskała protektorat nad Tunisem, przy czym tureccy bejowie zachowali władzę nominalną. W 1920 roku powstała partia Dustur która uległa rozłamowi w 1934 roku i powstała liberalna partia Neo-Dustur z Habibem Burgibą na czele. Podczas II wojny światowej, Tunezja opowiedziała się po stronie Francji, a następnie w 1940 roku, podlegała kolaboracyjnemu rządowi z Vichy, co w następstwie spowodowało w 1942 roku okupację obszaru Północnej Afryki przez wojska włosko-niemieckie. Tereny te zostały opanowane przez Aliantów w 1943 roku w wyniku kampanii tunezyjskiej. Tunezja dostała się pod bezpośrednie panowanie francuskie. Po wojnie idee niepodległościowe nasiliły się. W 1954 roku Tunezja została przyjęta do Wspólnoty Francuskiej, otrzymując autonomię w ramach wspólnoty. W 1956 roku Tunezja otrzymała niepodległość i została przyjęta do ONZ. Premierem został Habib Burgiba, w 1957 roku parlament zniósł monarchię, wprowadzając republikę, Burgiba został jej dożywotnim prezydentem w 1974. Priorytetowymi reformami Habibia Burgiby były te, dotyczące praw kobiet i poprawienia ich warunków życia. Nie sposób nie upatrywać w tym zasług jego pierwszej żony, która była Francuzką. Burgiba wprowadził równouprawnienie kobiet, zakazał rodzinnego decydowania o zamążpójściu oraz ustanowił minimalny wiek dla dziewcząt wychodzących za maż na 17 lat. Zniósł rozwody dokonywane drogą cywilnego zerwania umowy i dał kobietom równe szanse w uzyskaniu rozwodu. Umożliwił kobietom dostęp do nauki, zakazał ubierania dziewczynek w hidżab do szkoły nazywając go 'wstrętną szmatą’. W swojej polityce społecznej zakazał również związków poligamicznych. Wprowadził kodeks prawny nie zważając na niektóre tradycyjne zasady islamu. W religii upatrywał zagrożenie dla rozwoju kraju dlatego jego polityka, również w myśl socjalizmu, prowadziła do laicyzacji. Zniósł nauczanie w szkołach muzułmańskich. W sferze gospodarki początkowo realizował politykę zawierającą elementy socjalistyczne, znacjonalizował niektóre przedsiębiorstwa zagraniczne, przekazał ziemie obcokrajowców tubylcom. Za jego urzędowania Tunezja została przyjęta do Ligi Państw Arabskich w 1958 roku. W 1964 roku Burgiba przekształcił dotychczasową partię, Neo-destur w ugrupowanie o nazwie Desturowska Partia Socjalistyczna. Od 1969 roku powrócił do zasad liberalizmu gospodarczego. W latach siedemdziesiątych Tunezję próbowali podporządkować sobie Libijczycy a potem OWP. Lecz tak jak podczas arabskiej wiosny niedawno, Tunezyjczycy wybrali wolność i swobody. Lubię ten kraj.

„Wysokie obcasy” z 2 stycznia 2016 roku zamieściły bardzo interesujący artykuł o Awsie Kinanim , tunezyjskim przedsiębiorcy prowadzący biuro nieruchomości w Gdańsku. Mówi on że dziwi się że złe czyny złych ludzi skutkują zwalaniem winy na Koran, a nie na nich. Mówi o tym że często urzędnicy uwzięli się na niego, że ojciec jego polskiej dziewczyny regularnie pytal ją czy Aws jej nie więzi, jego żonie lekarz odradzał wizytę w Tunezji, choć zaręczała mu że w Tunezji nikt nie więzi żon i że wie to na pewno bo była tam wielokrotnie. Tak mocne są stereotypy. Nie wspominając o wiadrach Facebookowego hejtu na głowę jego żony, gdy ośmieli się opowiedzieć w dyskusji za imigrantami i wspomnieć przy okazji o mężu Tunezyjczyku…

Jednak Aws, który zaczynał w Polsce w 2006 po studiach marketingu, od kasy w rybnym dziale marketu Real, mówi że coraz lepiej w Polsce z pracą i znajomością angielskiego. To krzepiące. Zachód powinien ze wszystkich sił wzmocnić liberalny islam taki jaki jest w Tunezji. Turcja już nie jest modelowa. Islam jest tam często płytki ale i tak potrafi być zajadły. Tunezja to cel numer jeden funamentalistycznego islamizmu. W ostatnich masakrach w Paryżu zginęło dwóch Tunezyjczyków. Wyrazy współczucia wyraził nawet Iran i Arabia Saudyjska, ale tylko szef tunezyjskiego rządu objął solidarnie prezydenta Hollande’a. Taki islam to rozumiem ale jak zrobić by ten niewielki kraj stał się dla bardziej średniowiecznych reżymów islamskich wzorem a nie celem?

PN

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

2 Odpowiedzi na “Tunezja – liberalizm po islamsku”

  1. Na prawdę ciekawy artykuł. Jak rozumiem z jego treści, kluczowym czynnikiem w „ucywilizowaniu się” Tunezji, był wpływ Francji.
    .
    To by w sumie oznaczało, że najlepszym sposobem na „normalizację” świata muzułmańskiego, jest – mniej lub bardziej dobrowolne – przewodnictwo cywilizacji zachodu.
    .
    Możemy też po prostu siedzieć i czekać, aż muzułmanie sami ze sobą dojdą do ładu (wcześniej czy później to przecież musi nastąpić), tylko ile to potrwa?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *