Warto czytać, ale nie bzdury wyssane z palca, Doroto Wellman

Ostatnio lubiana przeze mnie dotąd Dorota Wellman m.in. za odwagę i walkę z tyranią bycia szczupłym sałatożercą, zaskakuje mnie nagatywnie. najpierw bije człowieka do nieprzytomności zamiast porwać mu pieska, którego ten tłukł i wezwać gliny (postępowała wbrew zasadzie: „nie zwracaj uwagi na napastnika, zajmij się poszkodowanym”, czyli chodziło jej o bitkę bardziej niż pomoc?), a teraz zachęca do czytania -czytania wszystkiego, zamiast oglądania TV. Otóż jestem przeciw – warto czytać tylko niektóre rzeczy. Nie warto zaśmiecać mózgu głupotami wyssanymi z palca, pozbawionym w dodatku kontekstu kulturowego (prawdy esencjonalnej).

WP_20160501_001

Warto czytać literaturę faktu – to oczywiste, ale w tych akcjach czytania różnych Miłoszów i postmiłoszów widzę jedynie promocję wodolejstwa i być może reklamę tfurczości etablishmentowych kolegów i koleżanek. Te wszystkie szwedzkie horrory, Harlequiny, pretensjonalne wspomnienia drugorzędnych poetów, który niby tam walczyli z komuną, albo ją usprawiedliwiają, albo sentymentalne fantasy z krasnoludami (nie mylić z SF, które rozwija pod każdym względem !!!) to o wiele gorsze odmóżdżanie niż odcinek „Świat według Bundych” czy „Klanu”, z których się czasem jeszcze o zgrozo można czegoś dowiedzieć, nie mówiąc już o inteligentnych serialach jak Seinfeld, Friends, Komissar Rex czy Detective Monk, nie widzi Pani tego, Pani Doroto???

Nie czytajcie bzdur, szkoda życia
Pozdrawiam
PN

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

4 Odpowiedzi na “Warto czytać, ale nie bzdury wyssane z palca, Doroto Wellman”

  1. Najmądrzejszy film można oglądać bezmyślnie, natomiast czytać bezmyślnie się nie da. Bezkrytycznie tak, ale nie bezmyślnie. Zawsze jest to dobre ćwiczenie umysłu, nawet gdy jest to idiotyczny, nie wzbogacający tekst.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *