Zabójstwa honorowe. Choroba islamu?

Najwięcej zabójstw honorowych popełnia się dziś w świecie islamu. To skłania do zastanowienia się, czy zabójstwa te mają źródła w muzułmańskiej obyczajowości.

Według statystyk gromadzonych przez bazę informacyjną Honour Based Violence Awarenes Network rocznie notujemy 5000 zabójstw honorowych na świecie. Na czele listy jest Pakistan (1000) i Indie (1000). Trudno nie zauważyć koncentracji geograficznej. W Indiach problem zabójstw honorowych dotyczy w głównej mierze północnych regionów, można więc uznać, że dwie piąte wszystkich notowanych zabójstw koncentrują się w jednym miejscu na ziemi, które dziś dzieli co prawda granica państwa i wyznawana religia, ale łączy historia i pokrewieństwo kulturowe.

Nie wyklucza to roli fundamentalizmu islamskiego w utrwalaniu tej tradycji, można pewnie założyć że szara strefa jest większa w Pakistanie niż w Indiach. To co różni Indie i Pakistan przede wszystkim to jednak stan prawny i prawo w Pakistanie, które niby penalizuje zabójstwa honorowe, ale zawiera kuriozalny wyjątek – rodzina ofiary może 'oczyścić’ sprawcę z winy, w praktyce najczęściej członka własnej rodziny. Taki pakistański Paragraf 22. Co do akceptacji społecznej, wszystko wskazuje że Pakistan jest bardzo podzielony w tej sprawie.

Opozycja pod wodzą Bilawala Bhutto, syna słynnej Benazir od paru lat negocjuje poprawkę do ustawy, która wyłączy tę przedziwną klauzulę. W ostatnich miesiącach ze szczególną intensywnością. Dzięki Oskarowi przyznanemu dokumentowi 'Girl in the River’, sprawa jest na świeczniku, a rząd Pakistanu na językach świata. Trudno o lepszy moment na zmiany. Czy się uda? Niewiadomo.