Zapytaj ateistę. Część 8: Wybitny humanista Edward Tabash

Zapytaj ateistę. Część 8: Wybitny humanista Edward Tabash

 

Edward Tabash jest amerykańskim prawnikiem oraz działaczem społecznym i politycznym. Jego ojciec był ortodoksyjnym rabinem z Litwy a matka więźniarką obozu Auschwitz i pochodziła z Węgier. Obecnie Tabash jest dyrektorem Center for Inquiry (CFI), którego celem jest promowanie świeckiego społeczeństwa opartego na nauce, wolności poglądów i racjonalnych badaniach dotyczących społecznych problemów. W 2016 roku Ryszard Dawkins oznajmił, że jego Fundacja i CFI będą połączone w jedną organizację. Edward Tabash jest też kierownikiem rady kierującej amerykańskim Stowarzyszeniem Sceptyków oraz Rady Zarządu organizacji Świeckiego Humanizmu.

 

Tabash jest znany w USA z publicznych debat, w których reprezentował humanistyczny ateizm mając za przeciwników w debacie wybitnych religijnych apologetów takich jak William Lane Craig.  Podczas jednego wywiadu w 2007 roku Tabash powiedział, że rozumie ludzi, którzy marzą o nieśmiertelności, ale ich uczucia nie znaczą, że nieśmiertelność jest prawdą ani że ten pogląd jest nieszkodliwy. Z czasów dzieciństwa i wczesnej młodości Edward pamięta dwie rodzinne opowieści. Ojciec opowiadał podczas święta Wyjścia o cudach, jakie bóg uczynił, aby zmusić faraona do zgody na uwolnienie Izraelitów z egipskiej niewoli. Matka opowiadała o tragediach w Auschwitz. Już wtedy, jako chłopak Edward zwrócił uwagę na absurdalne postepowanie Jahwe.  Z jednej strony czynił nadzwyczajne cudy, aby uwolnić Izraelitów a tysiące lat później nie zrobił niczego, aby uratować Żydów od znacznie gorszej katastrofy ludobójstwa.  Był to znaczny wyłom w religijnej wierze Edwarda. Na arenie politycznej Tabash walczy z uprzedzeniami wobec ludzi z powodu innej rasy niż biała oraz uprzedzeniami wobec ateistów. Uważa ze zwykła uczciwość wymaga, aby traktować ludzi jednakowo bez względu na ich wierzenia lub ateizm. Obecnie jest rzeczą prawie niemożliwą w USA, aby ateista został wybrany na stanowisko stanowe lub federalne.  Takie uprzedzenia mogą skłaniać niektórych polityków do ukrywania swoich poglądów lub do kłamstwa.  Tabash aktywnie wspiera konstytucyjną zasadę rozdziału kościoła od państwa.

 

Oto kilka wybranych fragmentów wypowiedzi Tabash podczas debat z religijnymi apologetami.

 

1.   Cudy. W starożytności cudy opisane w Biblii były powszechne. Dlaczego bóg przestał czynić cudy obecnie? Biblia opisuje, że bóg rozmawiał z Mojżeszem, Abrahamem i Aaronem. Dlaczego bóg przestał komunikować się z ludźmi obecnie, choć obecnie komunikacja jest ułatwiona technologią?

 

2. Wiemy, że świadomość i myślenie są wynikiem procesów chemicznych i elektrycznych w mózgu. Wiemy, że nawet małe uszkodzenie mózgu takie jak udar może spowodować utratę pamięci, wzroku lub logicznego myślenia. Mózg zniszczony śmiercią wyklucza jakąkolwiek świadomość po śmierci. Wobec tego pojęcie pogrobowego życia jest fałszywe. Powstaje tez pytanie – czy bóg będąc niematerialny może myśleć tak jak ludzie? Bez materialnego mózgu myślenie sposobem, jaki znamy nie jest możliwe. Nie jest też jasne jak istota niematerialna może wpływać na świat materialny. 

 

  W jednej z najciekawszych debat przeciwnikiem był Matt Slick, który jest wyświęconym pastorem. W tej debacie Tabash powiedział, że są co najmniej dwa problemy dotyczące tezy istnienia boga. Jak bóg potrafi myśleć i pamiętać nie posiadając materialnego mózgu i jak może wpływać na materialną naturę? Z tego, co wiemy o procesach informatyki wynika, że przesyłanie i przetwarzanie informacji wymaga materialnych instrumentów, które działają na zasadzie mechaniki, elektroniki lub chemii.  Na przykład mózg i komputery działają na zasadzie chemii i elektroniki. Są to materialne instrumenty. Istota niematerialna nie może pamiętać i myśleć w sposób, w jaki my ludzie pamiętamy i myślimy. Również bez zmysłów wzroku i słuchu nie ma możliwości, aby informacja dostała się do organu, w którym jest przetwarzana. Bez organów wejścia (imput) i organu używającego informacje (processing) mózgu, żaden proces intelektualny nie jest możliwy.  Wynika z tego jasno, że bóg niematerialny myślący jak człowiek jest absurdem przeczącym naszej wiedzy o intelektualnych procesach w mózgu i w sztucznych systemach.

 

3. Istnienie zła niespowodowanego ludzką działalnością świadczy o tym, że bóg jest albo impotentem lub złoczyńcą bez odpowiedzialności za ludzki los.

 

 4.  Jeśli zbawienie zależy od wiary w boga to ukrywanie się boga przed ludźmi jest sprzeczne z przypuszczeniem ze bóg jest dobry.

 

5. Jak można rozumieć religijną tezę, że człowiek na niezwykle małym pyłku świata z miliardami galaktyk jest centralnym tworem, dla którego bóg poświecił syna? To jakby człowiek poświęcił syna, aby uratować jednego komara żyjącego w mokradłach Amazonki.

 

6. Stwierdzenie, że bóg stworzył człowieka jest niewystarczające. Religia musi wyjaśnić, jaki był mechanizm stworzenia człowieka przez istotę nieposiadająca materialnego mózgu, który ma każdy projektant i wynalazca.

 

7.  Religijni apologeci często twierdzą, że tylko bóg zapewnia istnienie obiektywnych wartości moralnych. Napotykamy tu na poważny problem. Jeśli bóg jest źródłem moralnych zasad to jak te zasady mogą być przekazywane na użytek ludzi?  Jeśli na przykład prezydent USA chce podjąć decyzję użycia broni nuklearnej i ma wątpliwości dotyczące moralności, to jak on może otrzymać opinię boga? Bezpośrednia komunikacja z bogiem nie istnieje, wiec człowiek jest zdany na swój własny rozsądek, doświadczenie, poczucie odpowiedzialności i radę innych ludzi. W dodatku do problemu komunikacji ludzi z bogiem wiemy z doświadczenia, że zasady moralne zmieniają się z czasem.

 

To, co było moralne w starożytności może być niemoralne w XXI wieku.  Wiec starożytne moralne polecenia boga zawarte w sakralnych pismach muszą być modyfikowane lub usunięte. Większość wartości cywilizacji ulega ewolucji. Niezmienne są tylko uniwersalne nakazy takie jak „nie zabijaj” uznane przez wszystkie cywilizacje.  Powstaje pytanie jak bóg modyfikuje moralne zasady i gdzie są one złożone dla ludzkiego użytku? 

 

8. Biorąc pod uwagę brak odpowiedzi na te pytania oraz brak empirycznego dowodu oraz najmniejszego śladu istnienia ponadnaturalnych istot musimy założyć, że ateizm jest rozsądnym i usprawiedliwionym, racjonalnym światopoglądem.

 

Końcowa uwaga

 

Częstym argumentem teologów jest teza, że człowiek nie może zrozumieć wszystkich tajemnic wiary. Jeśli zaakceptujemy ten argument to religia staje się ślepą i irracjonalną wiarą nieróżniąca się od cyrkowych magicznych iluzji. Iluzjonista w cyrku oszukuje nasze zmysły. Na przykład widzimy, że cyrkowa aktorka została przecięta na dwie części. W rzeczywistości była to tylko iluzja.

 

Racjonalni wierzący ludzie mają dwie opcje. Albo zrozumieć mechanizmy myślenia i oddziaływania niematerialnych istot na świat materialnej natury, które podlegają badaniom nauki albo odrzucić iluzje istnienia potężnych niematerialnych istot wpływających na naturalny świat i ludzki los.  Intelektualna uczciwość wymaga wybrania tylko jednej opcji. Założenie, że bóg myśli i działa, ale nie wiemy jak, jest logicznym zakalcem przeczącym nazwie naszego gatunku – Homo sapiens.

O autorze wpisu:

Janusz Kowalik jest emerytowanym profesorem matematyki i informatyki na Washington State University oraz byłym kierownikiem organizacji badań informatyki w firmie lotniczej Boeing Company w Seattle. Adres internetowy Janusza: j.kowalik@comcast.net

142 Odpowiedzi na “Zapytaj ateistę. Część 8: Wybitny humanista Edward Tabash”

  1. William Craig wybitnym apologeta jest???

    Raczej nie ma w tym "zawodzie" wybitnych osobowości.

    Argumenty Craiga są tak dziecinne jak np. te z wielkim wybuchem…. 😉

  2. Co do punktu nr 7. mogę dodać, że zależy o jakiego boga cohdzi, bo np. Jehowa z Biblii jest wyjątkowo okrutny…

    Jeśli chodzi o punkt nr 1, to cuda się przecież "zdarzają" tylko zależy w jakich religiach, np. w prawosławiu czy katolicyzmie często słyszy się o objawieniach Maryi, ale u protestantów tego nie uświadczymy; u nich to co najwyżej cuda mogą być takie, że jakiś protestant doświadczył NDE, spotkał Boga i był w niebie. 🙂

    Zaś co do punktu nr 4, chyba nic dodać nic ująć – gadka religiantów, którzy mówią, że niektórzy kaznodzieje głoszą "ewangelię" i przez to mamy poznać tego "prawdziwego" Boga jest śmieszna. To stanowczo za mało, jak na wszechpotężnego Boga, rzekomego stwórcę wielkich atraktorów, czarnych dziur, kwazarów, blazarów, pulsarów, magnetarów, galaktyk Seyferta etc. etc. etc.

    Powinien być w miarę łatwo dostrzegany we wszystkim, a nie ukrywający się w jakimś potłuczonym starożytno-średniowiecznym piśmie hagiograficznym, który jest całkowicie zdezaktualizowany…

  3. @Janusz Kowalik: Racjonalni wierzący ludzie mają dwie opcje. Albo zrozumieć mechanizmy myślenia i oddziaływania niematerialnych istot na świat materialnej natury, które podlegają badaniom nauki albo odrzucić iluzje istnienia potężnych niematerialnych istot wpływających na naturalny świat i ludzki los.
    .
    Jest jeszcze trzecia opcja: uznać. że efemeryczny wykwit białkowy powstały w losowym procesie (czyli po prostu przypadkowo) na jakimś małym ziarnku gdzieś kosmosie – zwany MÓZGIEM – ma znikomą szansę być zdolnym poznać wszystko. Nawet teoretycznie. Przypisanie mu boskiego atrybutu omniscjencji byłoby de facto religijną żarliwością.

    1. @TOMEK

      Ta trzecia droga jest całkiem zasadna, jeśli bierzemy pod rozwagę potencjalnie istniejącą transcendencję (co oczywiście nie wyklucza wcale 2 pozostałych opcji).

      Natomiast w żadnym wypadku nie przemawia ona za (akurat) chrześcijaństwem, a tymbardziej za konkretną denominacją czy gałęzią wyznaniową…

    2. Co więcej. Faktycznie nie należy przypisywać mózgowiu omniscjencji, bo człowiek to tylko marne zwierzę na małej planecie…

      Mózg człowieka, jakkolwiek niesamowity, nie jest nieograniczony – ma swoje wady, ale tak właśnie musi być, bo człowiek to… człowiek. 🙂

      Moim zdaniem (osobiście) wszelkie wierzenie w jakieś "omni-…" wymaga wiary w coś metafizycznego i duchowego. I to faktycznie nie jest podejście racjonalne. Wiara w omniscjencję, tak jak zresztą wiara w boską omnipotencję, to słabe wierzenia i mało racjonalne.

      Wierzenie że jakiś podmiot (np. bóg) albo jakiś przedmiot jest wszech-… coś tam… jest mocno naiwne i nienaukowe.

      1. ale założenie że wszystko musi być naukowe jest równoznaczne z religijną wiarą w omniscjencję przypadkowej strukturki białkowej

        1. Ponadto, jestem umiarkowanym popperystą – wyznaję filozofię racjonalną, która nie popiera romantycznego scjentyzmu.

          Nauka rzeczywiście ma swoje ograniczenia a nawet i może czasami wady. Ale zgodzę się z Einsteinem, który powiedział, że nauka pomimo tego że jest niczym wobec potęgi rzeczywistości (natury) to i tak jest czymś najlepszym co człowiek posiada – i tego warto się trzymać.

          To nauka służy do poznawania świata, religie natomiast co najwyżej ogłupiają i "fanatyzują" społeczeństwo. Religie są całkowicie zbędne. One same niczego nie wnoszą w rozwój ludzkości. To zależy raczej od ludzi ciekawych świata.

          Omniscjencja odpada, bo przypominą boska omnipotencję (czyli pewien absurd) ale nauka nie odpada – nauka zajmuje należne jej miejsce na podium osiągnięć ludzkości.

  4. @Tomek.

    Ewolucja mozgu nie byla przypadkowa.  Aby to zrozumiec  pomysl o inzynierze ktory jest niekompetentnym  architektem ale probuje rozne rozwiazania i odrzuca zle a zostawia dobre. Mechamizm powstawania opcji jest losowy ale  to nie znaczy ze produkt koncowy jest przypadkowy. Niestety    duza  ilosc ludzi nie chwyta istoty  ewolucji  mylac ja z losowymi  zmianami w genie (DNA).

    Religijna koncepcja inteligientnego  stworcy nie wyjasnia niczego poniewaz nie wiadomo jak bog mysli i jaki byl mechanizm stworzenia czlowieka. Dam ci przyklad : na pytanie dlaczego  pada deszcz mozna odpowiedziec bo tak chce bog.  Ale taka odpowiedz nie jest zadnym  wyjasnieniem . Jest to unik wyjasnenia. Bog to zrobil jest przyznaniem sie do tego ze nie wiemy . Jest to unik ignoranta.Rozwaz Twoje zycie w ktorym zdarzaja sie przypadkowe zdarzenia ale Ty wybierasz tylko te wydarzenia ktore w jakis sposob sa dla ciebie   korzystne.  Nie mozem y powiedziec ze twoje zycie jest przypadkowe bo kierujesz sie racjonalna zasada wyboru opcji. Tak wlasnie dziala ewolucja w jtorej wybor jest dyktowany  naturalna selekcja.   

    1. Porzuć takie religijne myślenie Januszu

      Ewolucja jest bezcelowa i niekierowana – ergo: jest przypadkowa.
      Innej logicznej możliwści NIE MA. Im wcześniej zaprzestaniesz czarowania tej rzeczywistościo magią słów, tym szybciej zasłużysz na miano racjonalnego ateisty, a nie żarliwego wyznawcy religii scjentyzmu.
      .
      Jesteśmy (jako gatunek) owocem zupełnego przypadku. Mogłoby nas wogóle nie być i nic by się nie stało.
      Naturalna selekcja wybiera to co korzystne, ale
      1. są setki jeśli nie miliony korzystnych możliwości – ewolucja przyladkowo wybiera tylko niektóre.
      2. "korzystność" wynika z warunków środowiskowych (korzystne jest to co nas do nich przystosowuje), a te warunki są całkowicie przypadowe, wystarczy np.  że walnie meteoryt i już się warunki diametralnie zmieniają

  5. Ciagle nir chwytasz zasad ewolucji. Ewolucja nie ma celu ale jest mechanizmem ktory wyksztalcil inteligiencje i myslacy mozg ktory moze logicznie myslec i pamietac. . Bylo to wynikiem naturalnej selekcji .Jak zauwazyl Tabash bog nie  moze myslec jak my. Opisany Jahwe w biblii jest nieslychanie prymitywny i po prostu glupi. Ale to tylko pisarze byli prymitywni. Boga mozna sobie wyobrazic jako np  galaktyzna galarete ktora jest inteligientna ale to nie bog chrzescijan lub bog Islamu. Ci dwaj to supermany  myslacy i gadajacy  jak ludzie. Zazdrosni, msciwi,okrotni i czesato 

    krym inal.ni. My mamy mozg ktory pozwala na poznanie swiata i moralnosc. Religia z bogiem nie jest juz potrzebna.

    Komu potrzebne sa krasnoludki.Malym dzieciom . Dorosli powinni byc sceptyczn i i patrzec na zycie trzezwo bez iluzji  dobrego taty w niebie.  Religia jest przezytkiem w 21 wieku.

    1. Jnuszu. Z braku Boga ubóstwiasz ewolucję – a przez to jej nie rozumiesz.
      .
      Ewolucja przebiega w sposób przypadkowy. W 100% przypadkowy. Ewolucja ma swoje prawa ale to nic nie zmienia. Prawa nie eliminuja przypadku – prawa eliminują jedynie chaos i nieprzewidywalnośc.
      Rzut kostką też rządzi się prawami dynamiki i co z tego? Jego wynik jest przypadkowy.
      W wyniku ewolucji może powstać cokolweik lub nic. To czysty przypadek. Nie musialy powstać kręgowce, nie musiały powstac ssaki, niew musieli powstać ludzie. Nawet organizmy wielokomórkowe nie musiały powstać. Każda z tych rzeczy mogłaby nigdy nie powstać i też byłaby to tak samo dobra ewolucja.
      Życie nie musiało powstać.
      Człowiek i jego mózg powstał, ale był to jeden z miliarda możliwych losów do wyciągnięcia w tej loteryjce. Bądż racjonalny i pogódź się z tym, choć wiem, że to emocjonalnie dość trudne.

      1. @TOMEK

        No, a skoro ewolucja jest PRZYPADKOWA, jak sam zauważyłeś, to nie jest wymagana żadna "metafizyczna siła wyższa" "transcendencja" itd.

        Ja nie neguję całkowicie takiej możliwości, ale zgodnie z tym co napisałeś, żadna transcendencja nie ma sensu.

        1. Ja jedynie tłumaczę Januszowi w co nie wolno mu wierzyć, jeśli się uważa za prawdziwie bezbożnego ortodoksyjnego ateistę. A za takiego chce on uchodzić.
          Po drugie: ewolucja to nie wszystko – to tylko mikroskopijny fragmencik wszechświata zwany życiem biologicznym.

          .

          .
          Jeśli ewolucja jest przypadkowa (a jest!), to istnienie transcendencji (czegoś niepoznawalnego dla naszych umysłów) jest niemal pewne. Gdyby nasz umysl był dziełem Boga… aaaa to co innego.

          1. Jawnie odrzucasz wykładnię chrześcijańskiej wiary, która zakłada (wierzy w):

            a) kreacjonizm biblijny (staroziemski lub częściej młodoziemski)

            b) inteligentny projekt

            c) teistyczny ewolucjonizm niepozbawiony opatrzności boskiej i zakładający, że ewolucja to NIE przypadek tylko proces kierowany przez Jahwego

            Oczywiście współczesne chrześcijaństwo ma do wyboru spośród tych 3 opcji – kiedyś takiego wyboru nie miało… 🙂

            Ewolucja, jeśli jest ślepa i przypadkowa (o czym napisałeś), nie jest kierowana przez twojego boga; może na jakąś transcendencję jest wtedy jeszcze miejsce, ale na Jahwe albo Allaha to z pewnością miejsca już nie ma.

  6. Te amerykanskie gadki to dla Europejczyka są troche smieszne,  takie staroswieckie i jakby nastawione na publike z pasa bilblijnego, cały  czas tkwiącą w poznym sredniowieczu. Człowiek sie za głowe łapie,  jak mozna w XXI wieku gadac o takich pierdołach. Rownie dobrze mogli by spedzic ludzi, nadymac sie i dyskutowac o wpływie  Posejdona i Zeusa  na globalne ocieplenie. 

    Cała ta gadka to urojenia na temat kim są krasnoludki, co czują i dlaczego nas zbawią. 

    1. @LUCYAN

      Dziwisz się? To z Ameryki przyszły wszystkie te tzw. "debaty" ateistycznych i agnostycznych naukowców z anty-naukowymi religiantami, pokroju baptysty Hovinda itd.

      Przytoczę ci słowa Paula Diraca, który rzekł do grona innych ucvzonych:

      "Nie potrafię zrozumieć, czemu marnujemy czas dyskutując o religii. O ile jesteśmy uczciwi, a naukowcy powinni być tacy, musimy przyznać, że religia jest zbieraniną fałszywych stwierdzeń, bez żadnych podstaw w rzeczywistości. Sama idea Boga, to wytwór ludzkiej wyobraźni. To zupełnie zrozumiałe, dlaczego pierwotni ludzie, którzy o wiele bardziej byli narażeni na łaskę i niełaskę sił przyrody, niż my dzisiaj, personifikowali te siły w strachu i z drżeniem. Ale dziś, gdy już zrozumieliśmy tak wiele naturalnych procesów w przyrodzie, nie mamy takiej potrzeby."

      1. A jednak pozostali fizycy (zgromadzeni na jednym ze słynych kongresów Solvaya) uważali taką dyskusję za wartą odbycia.
        Wedle relacji Heisenberga Wolfgang Pauli podsumował wypowiedź Diraca tak: Nasz przyjaciel Dirac ma religię, a jej główna zasada brzmi: "Bóg nie istnieje a Dirac jest jego prorokiem"

      2. Dirac wypowiedział to zdanie w latach 20-tych ubiegłego wieku.
        Minęło 90 lat i wiedza się znacznie pogłębiła.
        Współczesny fizyk Robert Jastrow widział temat zgoła odmiennie:
        .
        “At this moment it seems as though science will never be able to raise the curtain on the mystery of creation. For the scientist who has lived by his faith in the power of reason, the story ends like a bad dream. He has scaled the mountains of ignorance; he is about to conquer the highest peak; as he pulls himself over the final rock, he is greeted by a band of theologians who have been sitting there for centuries.”
        .
        “Astronomers now find they have painted themselves into a corner because they have proven, by their own methods, that the world began abruptly in an act of creation to which you can trace the seeds of every star, every planet, every living thing in this cosmos and on the earth. And they have found that all this happened as a product of forces they cannot hope to discover. That there are what I or anyone would call supernatural forces at work is now, I think, a scientifically proven fact.”

        Robert Jastrow, "God and the Astronomers"

        1. Jastrow był umiarkowanym agnostykiem, a nie chrześcijaninem.

          Nigdy nie był przekonany (czyli po prostu nie wierzył) co do boga Jahwe ani innych urojeń religijnych.

          Chrześcijanie mieliby niezłą pożywkę, gdyby jakiś naukowiec "się nawrócił" na ich religię (widać jak to jest np. z protestantem Collinsem…). Ale w przypadku Jastrowa figa z makiem! Chłopina się nie "nawrócił"! 🙂

        2. Nie przywołuj już więcej Collinsów, Meissnerów, Tiplerów, Teilhardów ani innych lewaków, bo ich odsiecz nie przyjdzie ani tobie ani chrześcijaństwu z pomocą – zapomnij o tym!

          Szkoda że o Tiplerze jeszcze nie wspomniałeś i jego nowoczesnej teorii zmartwychwstania, o zgrozo!

          Nie ma chyba takiej rzeczy, której pan Tomek Św. by nie WYMYŚLIŁ by bronić swoich pseudo-chrześcijańskich (liberalno-protestanckich) urojeń.

        3. @Hubert: Jastrow był umiarkowanym agnostykiem, a nie chrześcijaninem.

          .

          I o to właśnie chodzi!

          Nie możesz się tanio wykręcić zarzutem, że Jastrow uprawia apologetykę.

          Jest to opinia FIZYKA a nie apologety chrześcijańskiego.

          1. "Nie możesz się tanio wykręcić zarzutem, że Jastrow uprawia apologetykę.

            Jest to opinia FIZYKA a nie apologety chrześcijańskiego."

            A, jak tak to przepraszam.

            Myślałem, że bronisz tutaj chrześcijaństwa… 🙂

          2. Wystarczy opowiadać się za prawdą. Chrześcijaństwo na tym nigdy nie traci.
            Może bardziej dosadna wypowiedź Jastrowa:
            “Now we see how the astronomical evidence supports the Biblical view of the origin of the world. The details differ, but the essential elements in the astronomical and Biblical accounts of Genesis are the same: the chain of events leading to man commenced suddenly and sharply at a definite moment in time, in a flash of light and energy.”  

            przypominam: tak twierdzi agnostyk

  7. @HUBERT.

    Swietny cytat Diraca ktorego nie znalem Trudno o lepsze    podsumowanie religijnych urojen. LUCYAN nie rozumie ze Ameryka jest bardzo religijna z wielu  historycznych  powodow.  Jednym z nich jest fakt ze Ameryka  chronila   przesladowane w Europie mniejszosci religijne.

    Nie ma w tym nic smiesznego ze w Ameryce  ludzie  publicznie dyskutuja religie. Natomiast jest tragicznie  smieszne ze Europa wpadla w pulapke Islamu z ktorej 

    juz trudno sie wydobyc.

  8. @Tomek.

    Starozytni pisarze sakrsalnych pism nie wiedzieli do czego sluzy mozg i przypisywali zdolnosc  myslenia bogu ktory mozgu nie ma. Obecnie wiemy ze to co nazywamy  mysleniem jest fun kcjamozgu bez ktorego myslenie nie jest mozliwe. Niezaleznie od tego Jahwe opisany w biblii jest prymitywny wrecz glupi poniewaz tacy byli pisarze. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Zdumiewajacy jest tylko fakt ze w 21 wieku sa miliony  ludziki ktorzy uwazaja biblie za zrodlo wiecznej prawdy i madrosci. Jedyne wytlumaczenie to fakt ze prawie nikt nie czyta biblii. Ci ktprzy czytaja staraja sie wytlumaczyc  glupoty zawarte w biblii bioprac je jako przenosnie ktore nie znacza tego co jest napisane .

    1. Natomiast znawcy starożytnego pośmiennictwa uważają, że autorzy tekstów starotestamentowych byli mądrzy. Jest to literatura wybitna – nazywanie jej autorów głupimi to przejaw skrajnej arogancji kogoś niezdolnego zrozumieć historię i historycznych przemian.

    2. Obecnie wiemy, że to co nazywamy  myśleniem jest procesem INMFORMATYCZNYM i może się odbywać poza mózgiem.
      .
      Bóg nie ma mózgu… cóż. Janusz ma religię tak samo jak Paul Dirac, tylko że jej główna zasada brzmi: "Bóg nie istnieje a Janusz Kowalik jest jego prorokiem"

       

      1. @TOMEK

        Znawcy literatury mogą dobrze oceniać Biblię tak, jak dzieła Homera, jako dobre dzieła LITERACKIE.

        I pod tym względem można się z nimi zgodzić. Ale tu chodzi tylko o walory LITERACKIE, motywy, toposy, odniesienia, zobrazowania itd.

        Natomiast tutaj chodzi o religię chrześcijańską, dla której każde słowo zawarte w Biblii jest ŚWIĘTE i nieomylne; tu nie chodzi o walory literackie tylko aspekty i dogmaty religijne, podawane do wierzenia, ba!, nakazywane do wierzenia przez rozmaite chrześcijańskie sekty.

      2. @TOMEK

        Na tym forum nie interesują nas literaturoznawcze i kulturoznawcze oceny i opinie wydawane przez (często) ateistycznych znawców i badaczy wobec Biblii, tylko interesuje nas religijna treść zawarta w Biblii – treść, która powinna być odbierana dosłownie przez wierzących chrześcijan.

        Jeżeli Jahwe np. mówi : "pozabijaj ich wszystkich; wyrżnij całe to plemię…" to są to bezwzględnie święte słowa dla chrześcijan; o to się nam rozchodzi.

        1. Wytłumacz to swojemu współwyznawcy Januszowi Kowalikowi.

          To on uporczywie wypowiada sie tutaj (bojkotując wiedzę naukową) na temat jakości literackiej Biblii.

  9. Wiele ludzi uwaza autorow biblii za wybitnych pisarzy ale nie czytali tych pisarzy. Wystarczy poczytac kilkadziesiat strom Genesis i Exodus aby przekonac sie ze ci ludzie trzy tysiace lat to peymirywy i ignoran ci. Ich wiedza o swiecie byla zerowa  Moralnie byli barbarzyncami  ktorzy pisali  aby wprowadzic jakies zasady w barbarzyskim spoleeczenstwie. Wowczas te ksiegi mialy sens tak samo jak kodeks  hammurabiego w Babilonii.

    Ale w 21 wieku biblia jest przestarzal7m pismem . Ludzkosc zrobila postep i czytanie pism sprzed trzech i pol tysiecy lat jest absurdem. 

    1. To typowy ateistyczny fanatyzm i ignorancja. Totalna opozycja – ale bezrozumna.
      Normalny racjonalny ateista zadowoli się stwierdzeniem, że Biblia nie zawiera prawdy. I to jest OK. Ale ateista fanatyk i doktryner zawsze się zgalopuje i powie coś antynaukowego. Tacy fanatycy to wrogowie wiedzy i nauki.
      .

      Każdy racjonalnie myślacy człowiek wie, ze lepiej posłuchac opinii fachowca, a nie ideologicznego fanatyka bez żadnego pojęcia o temacie.

      Każdy współczesny biblista WIE, że pisma Starego Testanemtu to literaratura WIELKA. Nieważne czy jest ateistą czy żydem, czy chrześcijaninem, bo to nie jest kwestia wiary – to jest kwestia ZNAJOMOŚCI FAKTÓW. Janusz o tych fakatach nie ma pojęcia, albo raczej żywi ideologiczną nienawiść wobec faktów.
      .
      Znana brytyjska biblistka i ateistka Francesca Stavrakopolou mówi jasno jakie są fakty: "Very sofisticated collection of ancient literature. I mean it's fantastic staff, it really is, lot's of different genres, lot's of different sources of traditions, adopted and adapted and readapted by successive writers. These were very creative people that were producing these texts, it's brilliant staff."
      https://www.youtube.com/watch?v=q46tjUQatgI

  10. @TOMEK

    Chrześcijaństwo nie równa się kulturoznawstwo i literaturoznawstwo.

    Chrześcijaństwo to rodzina mnóstwa różnych, choć podobnych, religii.

    Biblia dla chrześcijan to nie starożytny zbiór dzieł rabinackich, tylko aktualne, nieomylne Pismo Święte.

      1. Ale chrześcijaństwo to są dogmaty, a nie smao kulturoznawstwo i literaturoznawstwo i religioznawstwo, które zresztą coraz częściej są domeną… ateistów.

  11. @TOMEK.

    To nie ja ponizam Jehowe ale robia to pisarze biblii. W Exodus jest fragment w ktory jest nakaz skladania ofiar bogu w postaci zlota , srebra i koziej siersci. Uwazam ze to jest wysoce obrazliwe . Jahwe stworzyl miliardy galaktyk i potrzebuje zlota i koziej siersci? To jest jasny przyklad jak "wybitni" byli pisarze  biblii. To byli normalni szamani (rabini)  sprzed  trzech tysiecy lat. Temu nie mozna sie dziwic. Mozna sie tylko dziwic ze ich prymitywna mentalnosc jest uwazana w 21 wieku za nadzwyczajna madrosc. Jak mogli byc madrzy ludzie ktorzy nie mieli pojecia o astronomii, biologii, psycholoigii, medycynie .Nie wiedzieli jak dziala mozg ani zaden inny organ  ludzkiego ciala. Nie wiedzieli dlaczego pada deszcz

    i wierzyli w superistoty ktore trzeba pozyskac dajac im ofiary. W bib lii jest zdanie ktore mowi ze Izraelici nie powinni pojawiac sie przred bogiem z pustymi rekami. To jest obraza Jahwse ktory ma wszystko . Pisarze biblii zrobili z boga glupka . Trzeba tylko umiec czytac sakralne absurdy wymyslone ponad trzy tysiace lat temu a nie czytac  protestanckie pamflety  pisane  obecnie  przez  szamanow  ktorzy zyja z tego niecnego han dlu religijnymi dewocjonaliami. Amen . 

     

    1. @JANUSZ

      Nieścisłości w Biblii jest o wiele więcej – dobrze, że zwróciłeś uwagę na te nielogiczne nieścisłości z Tory.

      Ja zwrócę takze uwagę na mnóstwo nieścisłości historycznych, choć wymienię kilka:

      a) w Ks. Daniela postać "Nabuchodonozora" najprawdopodobniej odnosi się raczej do Nabonida;

      W Biblii Nabonid nie jest wymieniany, ale w piątym rozdziale Księgi Daniela pojawia się jego syn Bel-szar-usur (biblijny Baltazar), który przedstawiany jest błędnie jako ostatni król babiloński przed podbojem perskim. Sam Nabonid najprawdopodobniej utożsamiony został w Księdze Daniela z Nabuchodonozorem II, który nazywany jest tam ojcem Baltazara – widać nieścisłości historyczne i pewne przeinaczanie faktów przez niedouczonych apokaliptycznych rabinów piszących tę księgę.

      b) historia powstania świata; jest to zwykły mit kosmogoniczny i to niezwykle prymitywny (bo Ziemia ma 6-10 tys. lat), a głupie ludzie nadal w to wierzą – o zgrozo!

      c) mit potopu; takie mity mogły mieć odzwierciedlenie w jakiejś dawnej katastrofie, bo mnóstwo mitów powstało na podobny temat; wg znawców Noe to odzwierciedlenie sumeryjskiego Ziusudry.

      d) mit genezy człowieka; do tej pory mnóstwo teologów twierdzi, że Adam i Ewa musieli naprawdę istnieć, że są to autentyczne postaci. 🙂

      e) mit mesjasza; ewangelie, które powstawały w środowisku synkretycznym, czerpały inspiracje z różnych mitów, także żydowskich.

      f) mit exodusu; dziś sporo badaczy uważa, że Mojżesz to mityczna postać, wymyślona dopiero w II w. p.n.e. w czasie powstania machabejskiego…

      Te pojedyncze drobne przykłady pokazują, że Biblia NIE jest pismem świętym i nieomylnym; jest aż za bardzo omylna, by mogła powstać pod boskim natchnieniem.

  12. @TOMEK.

    Oto przyklad jak pisarze biblii robia z boga Jahwe  zupelnego glupka. W rozdziale 18 ksiegi Genesis  jest opis przymierza pomiedzy Jahwe a Izraelitami. 

    Jahwe mowi do Mojzesza ze to przymierze bedzie wymagalo aby kazde dziecko meskie w osmym dniu zycia bylo obrzezane. Jahwe tez mowi ze m aja byc obrzezani niewolnicy w domu Izraelitow.  Tak wiec pisarze biblii uwazaja ze wielki bog ktory stworzyl caly swiat zajmuje sie penisami ludzi ktorych sam stworzyl. 

    W tym rozdziale pisarze biblii chcac lub niechcac przredstawili boga jako niekompetentnego stworce  ktory  chce  obrzezywac penisy ludziom ktorych sam stworzyl. Wez pod uwage ze to nire ja twierdze ze bog byl niekompetentny tworzac  meskiego czlowsieka tylko prymitywni pisarze biblii opisuja Jahwe zajmujacym sie penisami.

    W tej samej ksiedze jest zn ana opowiesc o Locie , ulubiencu  Jahwe i jego corkaxg ktore upijaja swego starego mojca i 

    maja z nim seksualny stosunek. Niemoralne   ohydne  kazirodzywo  swiadczace o deprawaxji pisarzy biblii.

     

     

     

    1. Masz racje Januszu, robią z niego glupka , despotę i mordercę. A to jesze jeden przykład z wielu opisanych w tym" świetym piśmie" jak Izajasz ujrzał wyrok na Babilon.przychodzą z dalekiej ziemi….Pan i narzędzia Jego gniewu.. Ukarzę Ja świat za jego zło……..Oto Ja pobudzam przeciw nim Medow…….Wszyscy chłopcy będą roztrzaskani, dziewczynki zmiażdżone. Nad noworodkami się nie ulitują, ich oko nie przepuści także niemowlętom.Księga Izajasza 13 (1-22) .Warto przeczytać całość .  Jak w XXI wieku można wmawiać ludziom , że ta książka jest skarbnicą mądrości i moralności , natchnioną przez boga i to takiego , ktory jest miłośćią. Ja osobiście podziękowałam już dawno za taką miłość. Nie jestem masochistką.

      1. "Jak w XXI wieku można wmawiać ludziom, że ta książka jest skarbnicą mądrości i moralności, natchnioną przez boga i to takiego, ktory jest miłością."

        Ja też zadaję sobie to pytanie – jak dotąd żaden ksiądz, pastor ani batiuszka mi na nie nie odpowiedział. Żaden rabin oczywiście też nie…

        I podejrzewam, że papieże i patriarchowie też mi na to pytanie nie odpowiedzą…

        1. Odpowiedź jest bardzo prosta:

          HUMANIZM i HUMANITARYZM powstał tam, gdzie czytano tą książkę. Nie gdzie indziej.

          A przy okazji powstała tam nowoczesna nauka, demokracja, rewolucja technologiczna i tym podobne drobiazgi….

          1. "HUMANIZM i HUMANITARYZM powstał tam, gdzie czytano tą książkę. Nie gdzie indziej."

            To nie ma żadnego znaczenia – bo to powstało wbrew tej "książce". 🙂

            A odpowiedź na moje pytanie nie jest prosta i tym samym pytanie pozostaje otwarte.

          2. Powstały WBREW książce, z którą są ściśle ZGODNE?!
            A nie powstały nigdzie tam, gdzie o tej książce mało kto słyszał? Gdzie książka w niczym nie przeszkadzała…
            .
            słabe to bardzo

  13. @Jadzia.

    Ty i ja po prostu umiemy czytac biblie ktora jest napisana prostym jezykiem.  Zrozumienie tego  tekstu nie wymaga doktoratu w teologii.  Maly chlopak lub dziewczynka    w wieku lat osmiu moga zrozumiec absurdy i moralna  deprawacje tego pisma. Kiedy czytalem o Locie ktory oferowal swoje corki tlumowi do gwaltu bylem oburzony.  Ja mam syna i pod zadnym warunkiem nie oddalbym swojego dziecvka tlumowi. W dodatku nie jestem ulubiencem Jahwe !!

    Dzieki za czytanie eseji i komentarze. Pozdrawiam.

    1. Czytanie Biblii wymaga elementarnej wiedzy z BIBLISTYKI.
      .
      Jest kilka poziomów niewiedzy.
      Czasami ktoś czegoś po prostu nie wie, ale wie o tym, że nie wie. To jest jeszcze spoko.
      Gorzej, gdy ktoś nie wie i nie wie o tym, że nie wie.
      Fatalnie, gdy ktoś nie wie i nie wie, że ta brakująca wiedza jest potrzebna do tego, o czym usiłuje sie wypowiadać.
      Tragedia jest wtedy, gdy ktoś  nie wie i chełpi się tą swoją niewiedzą.
      .
      Janusz się zbliża do tragedii.
      .
      Opowieść o Locie oczywiście każdego oburza. Ale ten kto nie jest ignorantem rozumie też, że autor właśnie po to ją napisał, żeby nas oburzyć, a nie po to żebyśmy brali wzór z jego postępowania. To oczywiste dla każdego, kto potrafi myśleć racjonalnie.
      Wstarczy przeczytać wcześniejszy fragment o rozstaniu Lota z Abrahamem, o tym jak to sie stało że Lot trafił do Sodomy itd.
      To jest pouczająca historia o tym, że w upadłym środowisku zawsze w końcu zostaniemy postwieni w sytuacji wyboru tylko między złem a złem. Nie między dobrem i złem. Dobry człowiek czy zły – znajdzie się w matni moralnej – bez dobrego wyjścia.
      .
      Ale Janusz tego nie będzie w stanie pojąć, dopóki się chełpi swoją niewiedzą. Tym bardziej że tkwienie w głębokiej niewiedzy pasuje mu do jego ideologicznych dogmatów.

    2. Lot jest ciekawym archetypem znanym z historii.
      Przypomina on np. los Chaima Rumkowskiego – przewodniczącego judentratu w getcie Łódzkim. Przejmująca biografia. Bardzo trudna do osądzenia postać.

  14. @TOMEK

    Robert Jastrow miał i nie miał trochę racji.

    Po pierwsze ani słowa nie powiedział o CHRZEŚCIJAŃSKIM Bogu Jehowie i (o zgrozo!) Jezusie. Może miał na mysli jakiegoś deistycznego boga, albo cuś w tym stylu, kto wie…

    A po drugie do dziś nie wiemy do końca jak to było z big bangiem; nawet teraz proponuje się lepsze alternatywne modele; wielki wybuch to "pusta" teoria która nie odpowiada na to czym był poczatek wszechświata – impklikuje kolejne pytania, ale mogę cię zapewnić, że nawet jeśli był tylko taki właśnie big bang, to i tak on nie miał nic wspólnego ze stworzeniem biblijnym, choćby dlatego, że big bang najprawdopodniej miał miejsce 14 mld lat temu, a nie 6 tys. lat temu. 🙂

    Jastrow był niezwykle płytki, niczym Lane Craig. 🙂

    Biblia jasno mówi po kolei co Jahwe stwarzał w odpowiedniej kolejce, np. najpierw powstały rośliny a potem słonko. 😉

    A wg big bangu, najpierw wyłoniły się cząstki elementarne, potem atomy itd. a o tym Biblia nie wspomina, tak jakby tego w ogóle nie było.

     

    1. Wyjaśnij Hubercie – skoro uważasz się za takiego głębokiego – jaki to problem, że Jastrow nie wspomniał o Jezusie? Ja tu nie widzę problemu.
      .
      "Jastrow był płytki" – argumentacja ad personam to wszystko na co cię stać? Marnie…

      Janusz nazywa Collinsa idotą, ty nazywasz Jastrowa "płytkim".

      .

      Ciekawe że ja jakoś nie muszę argumentować ad personam pod adresem Dawkinsa albo Kraussa. A ateiści muszą obrażać.

      1. To nie jest żaden problem – to jest raczej zastanawiające dla… chrześcijan, bo nie wspomniał ani słowem o ich bogu. 🙂

        Zaś jego mówienie o enigmatycznej "kreacji" jest płytkie i dosyć naiwne.

        1. jest wiele zastanawiających rzeczy – dla racjonalnie myślącego prawie wszystko jest godne zastanowienia

          ale ja pytam w czym PROBLEM

          .

          I dlaczwgo ateistyczna argumentacja nie może być wolna od inwektyw pod adresem tych, co mają inne poglądy? "idiota", "debil", |płytki"…

          Jeszcz trochę to wasz fanatyczny ateizm upodobni się do Islamu. Collinsowi za apostazję od ateizmu utniecie głowę… zawsze zaczynaliście od dehumanizacji oponentów.

          1. Świątkowski: I dlaczwgo ateistyczna argumentacja nie może być wolna od inwektyw … za apostazję od ateizmu utniecie głowę… zawsze zaczynaliście od dehumanizacji oponentów.

            Religia jest kłamstwem i oszustwem dla zysku, stąd w miarę przyzwoici / uczciwi ludzie poczuwaja się do demaskowania jej, oraz dyskredytowania szafarzy głupoty.  Religia jest nagim debilizmem – pewnie stąd te nieszczęsne inwektywy (nie do końca słuszne, bo przecież debilizmy mogą wyznawać i głosić również niedebile, a wielu wiernych to po prostu ofiary chrystusowego prania mózgu).

            Wielu prostych Jaśków jest niewinna swej ślepoty, bo przecież tak ich w "szkole" nauczyli. Natomiast jeśli mowa o "fizykach i kosmologach", którzy dali się nabrać na "prawdy wiary", to trudno nie przykleić im łatki wąskospektralnych imbecyli.

            Wskutek rozrostu zasięgu nauki prawdy religijne znalazły się w zasięgu nauki,  dlatego światopogląd przestał być "poglądem" a stał się wnioskiem obserwacyjnym. Poglądy można mieć na temat gustów, natomiast życie pozagrobowe naczelnych nie należy do sfery "poglądów", ale do magisterium  szkiełka i oka.

            Poza tym to religia jest dehumanizacją – szachraj w złotych nitkach podnosi do góry złoty totem, albo rzekomo nawiedzony wafelek, a wierni rzucają się na kolana i bijac się w piersi mamroczą – moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina, przeto błagam, korzę się, okazuję skruchę, pokorę, a to wszystko przed sprytnymi oszustami w sukienkach, a nie przed bogiem.

            Bóg jest cwanym klechą, dlatego pokora i forsa jest przepustką do wieczności.

            Religia jest obrzydliwością i esencją dehumanizacji.

          2. @TOMEK

            A gdzie ja pisałem "PROBLEM" hę?

            NIGDZIE. Uroiłeś to sobie. 🙂

            To, że Jastrow nie wspomniał ani słowme o chrześcijańskim Bogu jest DLA CIEBIE problemem – dla mnie wręcz przeciwnie. 😉

            Ja zwróciłem jeno uwagę na to, że o takowym bóstwie nic nie wspomniał, nawet pomimo tego, że niektóre słowa wypowiadał lekkomyślnie dla ewangelikalnego brukowca Christianity Today, stworzonego przez baptystycznego liberała (nieżyjącego już) Billy'ego Grahama.

            Jastrow nie jest specjalnym autorytetem, tak smao jak Collins – przynajmniej w pewnych sprawach…

          3. @Hubert: A gdzie ja pisałem "PROBLEM" hę?
            NIGDZIE. Uroiłeś to sobie.

            .
            Już ci pisałem że – wedle konfucjańskiej mądrości –  kłamca musi mieć dobrą pamieć

            Ty masz marną, więc lepiej nie udawaj.

            .
            9 kwietnia 2018 at 19:56 napisałeś:  
            "Robert Jastrow miał i nie miał trochę racji.
            Po pierwsze ani słowa nie powiedział o CHRZEŚCIJAŃSKIM Bogu Jehowie i (o zgrozo!) Jezusie."

            .
            Dla mnie to nie jest żadna "zgroza", że nie napisał o Jezusie, bo to nie ma nic do rzeczy. Dla ciebie jest to "ZGROZA". Ja ująłem to delikatniej jako "problem" bo nie podoba mi się twój histerczny i egzaltowany język.
            .
            Zapytam więc ponownie" twoim językiem: na czym polega ZGROZA faktu, że Jastrow nie wspomniał o Jezusie?
            Teraz lepiej?

  15. @HUBERT.

    W biblii najpierw powstala ziemia a potem gwiazdy . A to jest nonsens poniewaz eksplozja gwiazfy typu nova spowodowala powstanie planet. 

  16. "A po drugie do dziś nie wiemy do końca jak to było z big bangiem"

    Tak całkiem źle nie jest. Wiemy, ze w czasach Big Bang i długo po nim we Wszechświecie nie było intelektu, bo intelekt tworzy się przez miliardy lat w procesie naturalnej ewolucji. Wkładanie Boga w Big bang ma dokładnie tyle samo sensu co wnioskowanie o istnieniu Anioła Stróża – bo przecież potknąłem się na krawężniku, a jednak nie skręciłem kostki. A więc Anioł Stróż istnieje i spowodował, ze kończyny nie zwichnąłem. 

    Bóg bigbangowy to czysta bajeczka, którą cwane klechy (takie jak Pan Tomasz)  opowiadają sobie w celu wyzbycia się lęku przed nieuchronnym końcem. Oraz opowiadają baranom w celu ich strzyżenia.

    Jastrow nie wyglada na agnostyka – jest raczej tępym religiantem.

    Stwierdza na przykład: "seems as though science will never be able to raise the curtain on the mystery of creation."

    co jest zwyczajnym religijnym debilizmem. Nie ma czegoś takiego jak "mystery of creation". Big bang nie ma nic wspólnego z "kreacją", bo kreacja wymaga twórców, a wiemy skąd się twórcy biorą.

    Świątkowski: "HUMANIZM i HUMANITARYZM powstał tam, gdzie czytano tą książkę. Nie gdzie indziej."

    A ostatnio pewien fizyk dokonał odkrycia siedząc we wiejskim wychodku. Nie gdzie indziej.

    1. @TATAJAREK

      Zgadzam się, choć szczerze bliższy byłbym teorii stanu stacjonarnego, ale w świetle naukowych dowodów, poddam się najlepiej zweryfikowanej teorii, choć modeli na ten temat jest kilka. 🙂

      Nawet taki "słaby" big bang, który twierdzi, że 14 mld lat temu wszystko się zaczęło, i tak jest sprzeczny z biblijnymi bajaniami, ale teologowie utożsamiający big bang z biblijnym stworzeniem niech się pukną w czoło! 🙂

        1. Nie jest chrzescijaninem a wiec przynajmniej nie wierzy w te głupoty. 🙂 A skoro nie jest teologiem (cokolwiek to znaczy) to nie powinien mówić o jakiejś enigmatycznej tzw. Kreacji; to jego wymysł.

           

          1. ale był profesorem fizyki i kosmologii więc jego wiedza O ŚWIECIE była zdecydowanie wiąksza, niż wiedza Huberta

  17. Świątkowski: "A jednak pozostali fizycy (zgromadzeni na jednym ze słynych kongresów Solvaya) uważali taką dyskusję za wartą odbycia."

    Uważali tak, bo żeście nasrali tym fizykom do głów.

  18. "Zgadzam się, choć szczerze bliższy byłbym teorii stanu stacjonarnego"

    Big bang zdecydowanie deklasuje inne teorie – wyjaśnia ucieczkę galaktyk, proporcje lekkich pierwiastków we wszechswiecie, promieniowanie mikrofalowe tła, a nawet, zdaje się, czerń nocnego nieba.

    Natomiast nie jest zbyt jasne czym był big bang oraz w jakim sensie można go (a w jakim nie można) uznawać za "początek" – fizykom brakuje "teorii wielkich gestości".

    Natomiast dla religiantów to bez znaczenia – już Św. Tomasz wykazał przecież, 

    że Bóg bez problemu stworzył arystotelesowski wszechswiat "nieskończony wstecz w czasie". Więc gdyby naukowcy odkryli, że były "trzy Big bangi jeden po drugim"

    – co za problem dla kościelnych szarlatanów? – żaden.

    Bóg wszyćko może, więc co by sie nie okazało, z jego intencji sie stało 

    (a pieniadze wrzućcie do tego koszyczka; natomiast zapłatę odbierzecie po śmierci, barany).

  19. Świątkowski: I dlaczwgo ateistyczna argumentacja nie może być wolna od inwektyw … za apostazję od ateizmu utniecie głowę… zawsze zaczynaliście od dehumanizacji oponentów.

    Religia jest kłamstwem i oszustwem dla zysku, stąd w miarę przyzwoici / uczciwi ludzie poczuwaja się do demaskowania jej, oraz dyskredytowania szafarzy głupoty.  Religia jest nagim debilizmem – pewnie stąd te nieszczęsne inwektywy (nie do końca słuszne, bo przecież debilizmy mogą wyznawać i głosić również niedebile, a wielu wiernych to po prostu ofiary chrystusowego prania mózgu).

    Wielu prostych Jaśków jest niewinna swej ślepoty, bo przecież tak ich w "szkole" nauczyli. Natomiast jeśli mowa o "fizykach i kosmologach", którzy dali się nabrać na "prawdy wiary", to trudno nie przykleić im łatki wąskospektralnych imbecyli.

    Wskutek rozrostu zasięgu nauki prawdy religijne znalazły się w zasięgu nauki,  dlatego światopogląd przestał być "poglądem" a stał się wnioskiem obserwacyjnym. Poglądy można mieć na temat gustów, natomiast życie pozagrobowe naczelnych nie należy do sfery "poglądów", ale do magisterium  szkiełka i oka.

    Poza tym to religia jest dehumanizacją – szachraj w złotych nitkach podnosi do góry złoty totem, albo rzekomo nawiedzony wafelek, a wierni rzucają się na kolana i bijac się w piersi mamroczą – moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina, przeto błagam, korzę się, okazuję skruchę, pokorę, a to wszystko przed sprytnymi oszustami w sukienkach, a nie przed bogiem.

    Bóg jest cwanym klechą, dlatego pokora i forsa jest przepustką do wieczności.

    Religia jest obrzydliwością i esencją dehumanizacji.

  20. @TATAJAREK. 

    Religia jest szkodliwa i wymaga ostrej krytyki . Jak piszesz uczciwosc wymaga pisania i mowienia 

    szczerze o religii .W przeciwnym wypadku jestesmy winni

    wspolnie z klechami i szamanami w oszukiwaniu  latwowiernych ludzi.

  21. Tomek Świątkowski pisze tak o tezach humanizmu i (uwaga!) humanitaryzmu w stosunku do Biblii:

    "Powstały WBREW książce, z którą są ściśle ZGODNE?!"

    Dobre sobie! 🙂

    I co jeszcze? Może tolerancja religijna, akceptacja wszystkich religii, indyferentyzm itd. może to też jest zgodne z Biblią…?

    A może heliocentryzm, ewolucjonizm… agnostycyzm i ateizm też są w Biblii?

  22. @TOMEK

    Słowa Jastrowa: "The details differ, but the essential elements in the astronomical and Biblical accounts of Genesis are the same: the chain of events leading to man commenced suddenly and sharply at a definite moment in time, in a flash of light and energy." są niezwykle płytkie, ignoranckie i naiwne.

    Wybiórczo zwrócił uwagę na jakieś światło (energię) ale na ścisłą kolejność stworzonych rzeczy to już uwagi nie zwrócił, co nie?

    I co? I może słonko faktycznie powstało dopiero po roślinkach…? 🙂

  23. @TOMEK

    Ja tu mam o wiele lepszy cytat niż Jastrowa. To z Księgi Genesis:

    "A potem Bóg rzekł: «Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha!» A gdy tak się stało, Bóg nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg, widząc, że były dobre,  rzekł: «Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona». I tak się stało. Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według ich gatunków. A Bóg widział, że były dobre.
     I tak upłynął wieczór i poranek – dzień trzeci.
     A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią». I tak się stało.  Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy.  I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią;  aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre.
    "

    Ten fragment pozostawiam bez komentarza. 😉

     

    1. O ludzie!  wody nazwał morzem a suchee miejsca ziemią, ale  nie nazwał ciał świecących oddzielających  noc od dnia. Czyżby ludzie taką samowolę uskuteczniali i zaczęli mowić słońce i ksieżyc? Skąd oni to wiedzieli? On taki precyzyjny w jednym miejscu w drugim pomija nazewnictwo. Może to zasadzka?:):):)

  24. Hubercie. "Niezwykle płytkie, ignoranckie i naiwne" jest twoje odczytywanie księgi Gensis. Robisz to tak, jak najbardziej prostaccy fundamentaliści biblijni.
    JEŚLI przyjąć takie bezrozumne i nieracjonalne czytanie tekstu, to masz rację.
    Ale ja podobnie jak Jastrow, a w przeciwieństwie do ciebie, jestem za rozumem i racjonalnością. Nie przekonasz mnie nigdy do odrzucenia rozumu choćbyś nie wiem jak mnie do tego namawaiał.
    NIE I JUŻ!!!
    .
    Wymieniasz jednym tchem: "tolerancja religijna, akceptacja wszystkich religi" co jest kolejnym dowodem twego niemyślenia.
    Tolerancja jest najniższym poziomem nieakceptacji – więc jest sprzeczna z akceptcją. Nie można jednocześnie tolerować i akceptować – to schizofrenia. Trudno się wiec odnieść do tego twojego beztreściowego pustosłowia.
    .
    Chrześcijaństwo (Nowy Testament) NAKAZUJE tolerancję, czyli zgodę na istnienie ludzi niezgadzających się chrześcijaństwem (w tym ateistów). Jest wyraźny zakaz osądzania, jest jasne stwierdzenie, że "każdy sam poniesie swój ciężar". Sam wybór chrześcijaństwa musi być świadomy i dojrzały.
    Jezus nikogo nie trzymał na siłę, nie manipulował – przeciwnie, celowo mówił uczniom rzeczy kontrowersyjne, aby mogli łatwiej zrezygnować. Wiara nie jest przymusem – musi być dobrowolna, bo inaczej nie ma żadnego sensu – nie jest żadną wiarą.

    1. Nie można jednocześnie tolerować i akceptować – to schizofrenia.

      A JPII powiedział kiedyś, że trzeba się nie tylko tolerować, ale też akceptować – i co? Wykluczają się bezwzględnie. Czy to schizofrenia?

      To tak jakby powiedzieć: "coś znam" i "to coś lubię" – wcale się bezwzględnie nie wykluczają.

    2. Tomek pisze tak: "Jezus nikogo nie trzymał na siłę, nie manipulował – przeciwnie"

      OK. Ale ludzie, którzy wierzyli w tego "boga na ziemi" robili straszne rzeczy z "niewiernymi" a wiara w Jezusa ich ponoć usprawiedliwiała…

      Kiedy Jezus mówił o żydach, że są jak "plemię żmijowe" to czy to był akt tolerancji? Nie sądzę.

      Albo, że jak kto nie uwierzy i nie przyjmie chrztu, to potępion będzie… – czy to też akt tolerancji religijnej? NIE SĄDZĘ.

      Królestwo niebieskie nie dla wszystkich – kolejne akceptowanie równoległego istnienia innych religii obo tej "jedynej słusznej". 🙂

      Tomek pisze też: "Wiara nie jest przymusem – musi być dobrowolna, bo inaczej nie ma żadnego sensu – nie jest żadną wiarą."

      Aha, ciekawe! To powiedz to cerkwi prawosławnej, Kościołowi katolickiemu i wielu sektom protestanckim…

      Bo zdaje się, że to właśnie Tomek Św. broni tych, których jednocześnie krytykuje za przymus w wierze.

      Wpajanie od dziecka przekonań religijnych jakichś Kościołów i sekt to nie jest w ujęciu Tomka Św. przymus ani manipulacja…

      1. "Jezus nikogo nie trzymał na siłe, nie manipulował." Hubert pisze  OK. Nie, to nie jest OK. szantaż  jest  manipulacją i to ciężkiego kalibru, w  wyniku którego, chcemy osiągnąć zamierzony cel. Wielu klechów do tej pory powołując się na słowa Jezusa manipuluje owieczkami.

      2. @Hubert: a wiara w Jezusa ich ponoć usprawiedliwiała…
        .
        ponoć…

        …a kretyni w to wierzyli, zamiast samodzielnie własnym mózgiem sprawdzać, co FAKTYCZNIE wynika z wiary w Jezusa.
        .

        .
        Zaś co do telerancji to nie zamierzam akceptować tej waszej lewacko-poprawnościowej nowomowy. Słowo "tolerancja" ma ustalone od dwana znaczenie.
        Tolerancja nie polega na byciu miłym i na nie krytykowaniu. Polega wyłącznie na tym, że się nie krępuje wolności tego, kogo się nie aprobuje i nie lubi.
        .

        .
        Twoje uwagi na temat wychowania religijnego to także jest głupia lewacka gadanina. Oderwanie dzieci od tradycji rodziców jest komunistyczną utopią. Bandyctwo. Deklarujesz sie jako antylewak, ale chyba nie do końca rozumiesz konsekwencje swojego gadania. Nie przemyślałeś go. Jak to zrozumeisz to przesytaniesz powtarzać podobne durnoty. Wiem że guru Dawkins jakiś czas temu zaczął tym epatować gawiedź, ale warto myśleć samodzielnie.

        1. @TOMEK

          "Zaś co do telerancji to nie zamierzam akceptować tej waszej lewackopoprawnościowej nowomowy."

          No ja nie wiem kto tu jest lewakiem… 🙂

          Twoje podejście do chrześcijaństwa jest, rzekłbym, arcy-lewackie i arcy-heretyckie, bliskie wręcz takim niekonwencjonalnym poglądom typu: Maria Magdalena była żoną Jezusa albo że Jezus był komunistą…

          A "guru" Dawkins nie jest moim guru – ja nie mam żadnego guru, bo jestem wolnym człowiekiem.

          Ty natomiast masz guru – to Jezus i Biblia; podwójne guru podmiotowe i przedmiotowe. 🙂

  25. @TOMEK

    Ja cytuję Biblię – samą BIBLIĘ.

    Nie potrzebuję jakichś "Tiplerów, Teilhardów, Collinsów, Jastrowów itd." by wiedzieć co w Biblii jest.

    Nie potrzebuję nawet Bedy Czcigpodnego, Marcina Lutra, Filipa Melnachtona, Jamesa Usshera i wielu wielu innych, by się przekonać, że wg Biblii świat jest bardzo młody, albo że ziemia to centrum wszechświata i że jest nieruchoma.

    Wystarczy czytać Biblię. To jedyny sposób by zobaczyć co w niej jest, a nie zażywać porad u jakichś "autorytetów".

    Zresztą samodzielne czytanie Biblii to postulat… protestancki! 🙂

    Sam kiedyś jasno pisałeś, że liczy się to, co w Biblii JEST, a nie jakieś komentarze czy broszury apologetów z każdej strony…

    1. @Hubert: Nie potrzebuję jakichś "Tiplerów, Teilhardów, Collinsów, Jastrowów itd." by wiedzieć co w Biblii jest.
      .
      No właśnie zauważyłem, że ty jesteś z tych co wszystko sami wiedzą najlepiej – Zosia Samosia.
      .
      .
      Człowiek racjonalny, ciekawy i wolny od chorobliwego samozadowolenia zawsze chętnie skonfrontuje swoje myśli z przemyśleniami innych – często bogatszych o pewną wiedzę i doświadczenie, patrzących z innej perspektywy.

      1. Biblię każdy SAM czyta – to jest notabene nakaz protestancki. 🙂

        Można samemu dojść do wniosków dotyczących treści biblijnych.

        A co do wymienionego przeze mnie Tiplera i Teilharda…wiesz kim byli/są ci panowie?

        Bo śmiem wątpić.

        1. Gdybyś potrafił wątpić, to byś nie kupił naiwnie i bez powątpiewania prostackiej fałszywki w postaci rzekomego listu Trumana do Piusa XII .

          1. Gdybyś oprócz słuchu miał też pewną wiedzę, to byś raczej nie wymieniał tych dwóch nazwisk jednym tchem.
            Teihlard to jest już wielki klasyk teologii. Słyszał o nim każdy kto się interesuje religia a zwłaszcza chrześcijaństwem. Porównanie tej wielkiej postaci z jakimś Tiplerem jest niepoważne. O Tiplerze nie ma obowiązku wiedzieć – to myśliciel jakich wielu.
            .
            Możesz sobie bajdurzyć, że gdzies tam w swojej głowinie wirtualnie "wiesz" o kim to ja niby słyszałem, a okim nie. Twoje prawo.
            Ale na to, że nie masz za grosz zmysłu ktrytycznego dałeś TWARDY DOWÓD cytując oczywisty hoax jako prawdziwy. Stoi czarno na białym.

  26. Tomek i Hubert.

    Hubert ma racje ze biblie mozna samemu czytac i miec zupelnie dobre pojecie o jej zawartosci. Uwazam ze   czytanie interpretacji jest  szkodliwe poniewaz interpretacje sa subiektywne. i zaciemniaja makabry i prymitywne bzdury w sakralnych pismach. Opowiesci biblijne sa tak prostre jak 

    bajki dla dzieci tylko tyle ze bajki czesto maja moral a opowiesci biblijne sa czesto niemoralne i szkodliwe dla uczciwych myslacyc h ludzi. 

    1. Gieneralnie protestantyzm byl dobrym zjawiskiem bo przez relatywizacje i pluralizacje poglądów w Europie doprowadzil do wyeliminowania dogmatycznego kolosa KRK z gry. 🙂

      Wschód Europy czyli prawosławie stal w miejscu bo nie bylo tam liberalnej i relatywistycznej reformacji poza nic nie znaczącymi staroobrzedowcami. Dlatego doceniam reformacje jako zjawisko kulturowo społeczne, ale nie religijne bo to nawet nie jest religia.

  27. @ Tomek.

    W kwestii tolerancji zgadzasz sie z islamskimi terorystami. Oni tez uwazaja ze tolerancja nie jest wazna i potrzebna. Biblia jest zaprzeczeniem wielu wartosci naszej cywilizacji.

    Nic w tym dziwnego. Pisana ponad 3000 lat temu przez  barbarzynskich  pustynnych nomadow. Nowoczesni  barbarzyncy ktorxzy lubia krew, morderstwa, czystki etniczne,

    rabunek  czytaja biblie ktora usprawiedliwia prymitywna moralnosc i barbarzynstwo. Ta ksiazka jest dla nich . Ludzie zdrowi psychicznie nie lubia tej krwawej lektury .

     

    1. Muzułmanie zaś uważają, że kłamstwo w celu zaszkodzenia przeciwnikowi jest cnotą.
      Janusz podziela ten patologiczny pogląd w 100% i praktyjuje zgodnie z nim na codzień.  Z tym, że muzułmanie okłamują tylko innowierców, zaś Janusz okłamuje swoich czytelników – a więc głównie swoich współwyznawców. To jeszcze gorsze.
      Tym razem Janusz zmyślił sobie, jakobym twierdził, że tolerancja nie jest ważna.
      A przecież fakty są dokłądnie odwrotne, napisałem bowiem: "Chrześcijaństwo (Nowy Testament) NAKAZUJE tolerancję, czyli zgodę na istnienie ludzi niezgadzających się chrześcijaństwem (w tym ateistów)."
      .
      Janusz albo nie czyta ze zrozumieniem, albo nie czyta wcale, tylko coś tam sobie roi. Tak czy owak wygłasza kłamstwa i uważa to za cnotę – tak samo jak islamiści.

      1. https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/17489,gloszenie-ewangelii-to-nie-kwestia-wyboru-ale-nakaz.html

        "I rzekł do nich: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony." "

        Sortowanie ludzi do sześcianu! Szufladkowanie wybrańców i odrzuconych.

        Brak tolerancji i szacunku dla "niwiernych" – w takim stylu pisali skrybowie ewangelie. 🙂

        1. Czyli wedle Huberta tolerancja polega na tym, że wierzę, iż ktoś będzie zbawiony?
          .
          Tak IRRACJONALNEJ definicji tolerancji jescze nie szłyszałem.
          .
          Jak definiujesz "tolerancję" Hubercie? Bo chyba cały problem tkwi w tym, że nie masz pojęcia, co to słowo oznacza. Uzywsz bezmyślnie słów, których znaczenia nie rozumiesz. Irracjonalnie.

          1. Źle mniemasz Tomaszu. Kompletnie bez zrozmuienia!!!

            Przypatrz się jeszcze raz słowom Jezusa, twojego ukochanego guru: "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony." 

            Sortowanie i szufladkowanie ludzi, czyli brak tolerancji, a już na pewno brak jakiejkolwiek akceptacji dla TYCH, co nie uwierzą w te brednie.

            Chrześcijaństwo to sortownia TYCH zbawionych i INNYCH potępionych.

          2. I to jest wg ciebie nietolerancja? Widzę, że jesteś całkowicie pozbawiony odporności na lewicową propagandę. Łykasz ją bezkrytycznie jak kluskę.
            .
            Sortowanie ludzi to jest wtedy, gdy komuś mówię, że mu nie sprzedam bułki bo jest czarnuchem, Żydem, katolem albo wegetarianinem. Albo jak go lżę z tego powodu.
            Ale jak mówię wege, że się rozchoruje od stosowania takiej diety, to nie jest sortowanie. Odrzuć lewicowa propagandę i zacznij myślec racjonalnie.
            .
            A szufladkowanie ludzi to jest Hubercie TWOJA specjalność, żby nie powiedzieć: obsesja. Pierwsze co zrobiłeś pojawiwszy się na tym portalu to było uporczywe molestowanie mnie o moje wyznanie. Potrzebne ci to było tylko po to, żeby uruchomić wszelkie możliwe streotypy.
            To ty Hubercie o wybitnych uczonych naszych czasów (któym ani wiedzą ani głebią przemyhśleń nie doratstasz do pięt) mówisz: "są płytcy i ignoranccy" (3 kwietnia 2018 at 16:51 http://racjonalista.tv/zapytaj-ateiste-czesc-7-daniel-dennett-filozof-ateista/ )
            tylko dlatego, że reprezentują inny światopogląd.
            .
            I ty chcesz innych pouczaś o tolerancji? W tej dziedzinie NIE MASZ NIC do zaoferowania. Może jako wzorzec negatywny – przykład czego unikać.

  28. Jehowa zachowuje sie bardzo podle.Bo jesli wiara jest konieczna dla zbaweienia to dlaczego Jehowa ukrywa sie przed ludzmi i czyniac wiare niemozliwa lub ttrudna?

    1. Oczywiście że heretyk może być klasykiem.

      Wrto nauczyć się znaczenia słów ktorych chce się używać. Tak robią racjonaliści przed napisaniem czegokolwiek.

      Klasyk to nie jest ortodoksa, tylko ktoś najciekawszy, najwybitniejszy i reprezentatywny dla sweojej epoki. Teihlard to klasyka herezji. Zestawianie go z Tiplerem jest niepoważne.

      1. @TOMEK

        "Pierwsze co zrobiłeś pojawiwszy się na tym portalu to było uporczywe molestowanie mnie o moje wyznanie."

        Oj nie! Bez przesady! Pytałem cię o wyznanie, ale sądząc po twoich pseudo-wpisach można wywnioskować ześ jest bezwyznaniowcem a nie chrześcijaninem; chrześcijanin bowiem należy do jakiegoś wyznania; bezdominacyjnych lewackich ewangelikałów niektórzy religioznawcy nie uznają bowiem za chrześcijan. 🙂

        Jezus owszem SORTOWAŁ i szufladkował ludzi, mówiąc kto… coś tam coś tam, a kto… coś tam coś tam. Twoim nieomylnym "boskim" guru jest mistrz sortowania i szufladkowania, ale cóż… to twój wybór. 🙂

        Sortował kto będzie zbawion, a kto potępion a KRK odwiecznie głosi, że kto nie należy do KRK zbawion być nie może – to katolicka ortodoksja była właściwym nienawistnym (czyli prawdziwym) chrześcijaństwem a nie wasz bezdefinicyjny ultra-heretycki i mega-sekciarski protestantyzm.

        PS Mówiąc KATOLICKA mam na myśli to katolicko-prawosławną jak i rzymsko-katolicką.

         

        1. Ale bajdurzysz Hubercie. Czepiając się na siłę i wbrew wszelkiej logice (bo logicznie nie masz czego sie czepić) dajesz popisy ultra-irracjonalności.
          .
          Sortowanie Hubercie jest wtedy, gdy ktoś ma z góry ustalone cechy czy poglądy, a ty ze względu na te cechy określasz ludzi jako lepszych lub gorszych.
          Natomiast mówienie w stylu: "jeśli zrobisz A to w konsekwencji spotka cię B" – nie jest żadnym urojonym przez ciebie sortowaniem, tylko zwyczajnym mówieniem o konsekwencjach. Zacznij myśleć.

          1. Błąd! Lepiej sam zacznij myśleć i nie wytykaj adwersarzowi urojonych błędów.

            Jezus sortował kto MOŻE być zbawiony a kto NIE MOŻE. Czysta sortownia i szufladki.

            Jasno twój guru Jezus dodał tutaj też sowje widzimisię i kryterium "zbawienia"; "kto nie uwierzy i chrztu nie przyjmie ten potępion będzie" to jest nie tyle pokazanie jakiejś zmyślonej konsekwencji, ale sekciarska manipulacja, propaganda oraz ze wszech miar szufladkowanie kto może coś tam, a kto nie może czegoś tam…

            Jezus przeznacza tych co nie wierzą jego bajaniom na piekło – manipulacja poprzez "pedagogikę" strachu.

          2. To w takim razie wykaż że nie opowiadasz nam tutaj wyssanych z palca bredni i nazwij tą GRUPĘ SPOŁĘCZNĄ, której członkowie twoim zdaniem  NIE MOGĄ być zbawieni wedle słów Jezusa? Zacytuj fragment ewangelii, w którym Jezus tą grupę społaczną wskazał. KTO zdaniem Jezusa nie może uwierzyć i nie może przyjąc chrztu? KOMU by Jezus odmówił? Albo KTO i tak nie będzie zbawiony, nawet jeśłi by uwierzył i przyją chrzest?
            Kto konkretnie? Celnicy, Egipcjanie, kobiety, kowale, Persowie, głusi, prostytutki, rozwodnicy, faryzeusze, homoseksualiści, Rzymianie, niewolnicy, dzieci, bezdomni, Murzyni, trędowaci, buddyści, kupcy, alkoholicy..?
            K T O ? ?
            .
            Nie zdołasz wskazać na podstwie ewangelii takiej grupy (o ile jej sobie nie uroisz – jak zwykle zresztą), bo Jezus NIGDY TAKIEJ GRUPY NIE WSKAZAŁ.
            Jezus nie mówi kto MOŻE być zbwiony, tylko mówi co powinien zrobić ten, kto CHCE być zbawiony, i KAŻDY MOŻE ten warunek spełnić.
            BEZ WYJĄTKU!
            Jeśli jest tym w ogóle zinteresowany. Decycja zeleży od niego. Nikt nie jest zmuszany, ani nikt nie spotka się z odmową. Na tym polega tolerancja i poszanowanie wolności sumienia. Ale ty nei rozuniesz tych pojęć. Nie znasz znaczenia polskich słów, więc nie ma sensu dyskutować z tobą w tym języku. Nie rozumujesz ligiczne, wiec nie ma sensu dyskusja w żadnym języku – dopóki tego nie zmieniesz. No i to skrajnie lewicowe pojmowanie tolerancji. Ta głupia politpoprawność. Tez musisz się jej wyzbyć.

  29. @TOMEK

    Collins i jemu podobni pseudo-religianci płytcy i ignoranccy i już to uzasadniłem. Nie że ich nie toleruję, ale sprzeciwiam się ich fałszywym poglądom – z fałszem bowiem należy walczyć bez względu na polit-poprawność; fałsz obiektywny jakim jest chrześcijaństwo należy zwalczać, aby ludzie się edukowali i dokształcali. Nie ma w tym absolutnie nic złego; obrona prawdy to jak obrona pewnej cnoty; a nawet jeśli prawda nie jest jeszcze w 100% znana to nie znaczy że nie potrafimy znaleźć jawnego fałszu jaki propagują chrześcijańskie religie.

    Ja nie szufladkuję ludzi i nie mówię kto zasłuży na szczęście po śmierci a kto nie (o ile w ogóle jakiś zaświat istnieje…). To TWÓJ GURU zaszufladkował ludzi w taki perfidny sposób a ty go bezmyślnie, ignorancko i anty-racjonalnie czcisz jako bóstwo. 🙁

    CO do Teilharda napisałeś cytuję: "Teihlard to jest już wielki klasyk teologii." co ewidentnie dowodzi towjej ultra-bezmyślności i niewiedzy.

    KLASYK TEOLOGII = KLASYK HEREZJI – oto definicja chrześcijańskiego teologa podług "ortodoksa" Tomasza Świątkowskiego. No chyba że gloryfikujesz herezję, a to przepraszam… 😉

    Pomyśl zanim palniesz kolejną głupotę, taka rada na przyszłość.

    A zestawienie Teilharda z Tiplerem jest jak najbardziej zasadne, bowiem ten drugi pan wiele zaczerpnął od tego pierwszego pana. A ich poglądy były/są na tyle wywrotowe, że można je pokazać jako przykłady anty-chrześcijańskich modernistycznych herezji. Nawet arcy-liberał J-23 (antypapież dla ortodoksyjnych katolików) uznał poglądy Teilharda za "mocno podejrzane  iniebezpieczne".

    1. No to przyjmij obiektywnie podobną retorykę dla strony przeciwnej: "Jezus nie był polit-poprawny". I co? Potrafisz być obiektywny?
      Obiektywim jest oznaką racjonalniści. Brak ci jej.
      .
      Z Teihlarda czerpały SETKI myślicieli – a Teihlard jest JEDEN. Czaisz różnicę?
      Kim był Marks każdy powinien wiedzieć, ale już taki powiedzmy John Reed? Niekoniecznie. Gdyby nie świetny film "Czerwoni" Warrena Beaty to mało kto by o jego istnieniu słyszał.
      Trzeba unmieć odróżniać, co jest ważne, a co drugorzędne. To też jest przejaw racjonalności, którym się nie wykazałeś.

      .

      Nazwanie kogoś klasykiem nie jest gloryfiokacją. Marks i Lenin to klasycy komunizmu, zaś Alfred Rosenberg to klasyk ideologii nazistowskiej. Jest to stwierdzenie całkowicie obojętne bez cienia gloryfikacji.

      Już ci pisałem: naucz się znaczenia słów! Znajomość słów to kolejny atrybut racjonalności, którego brak nie pozwala mi uznawać ciebi za osobę racjonalną.

      1. Ty Tomku manipulujesz słowami. Wyraźnie pisałeś że Teilhard to klasyk teologii; a klasyk teologii = klasyk herezji. 🙂

        Czyli jesteś przeciwny teologii, tak czy nie?

        1. nie jestem

          Ale zaznaczam, że odpowiedź ta nie nawiązuje do pozbawionej logiki i sensownej treści wypowiedzi, którą poprzedziełeś swoje pytanie.

          1. Jasno wyraziłeś swoje przekonanie, że, cytuję: "Teilhard to klasyk teologii".

            Po czym również jasno się wyraziłeś, mówiąc: "Teilhard to klasyka herezji." i to bez cienia zażenowania! 🙂

            Ja tylko PRZYWOŁAŁEM twoje słowa – żadnymi nie manipuluję, w przeciwieństwie do ciebie, zawodowego manipulatora. 😉

          2. Ty tak na serio? Czy może znowu "prefix się zgubił" albo "wystawiasz mnie na próbę"?

            .

            Są tacy ignoranci, którzy sądzą, że słowo "pogoda" oznacza tylko ładna pogodę.
            A inni ignoranci sobie roją, że słowo "teologia" oznacza tylko poprawną teologię.
            .
            A ludzie racjonalni i posiadający wiedzę rozumieją, że brzydka pogoda to też pogoda, zaś heretycka teologia to też teologia.
            .
            .
            Hubercie – nauczysz się kiedyś mówić po polsku, to będzie można z tobą pogadać. A na razie nie ma sensu.

  30. A Ty Tomku powinienes nauczyc sie dyskutowac problremy a nie atakowac czytelnikow i autorow Racjonalisty. Rowniez  bylo by swietnie abys zerwal ze swoja obecna sekta   protestanckich fanatykow ktorzy szukaja recepty na wszystko w sakralnych ksiegach absurdow. Do tego czasu  dyskuje z Toba sa strata cennego czasu.  Jak pisal starozytny filozof religia jest choroba. Zycze Ci wyzdrowienia,

  31. @TOMEK

    "Ty tak na serio? Czy może znowu "prefix się zgubił" albo "wystawiasz mnie na próbę"?"

    Ja na serio. Jestem śmiertelnie poważny. 🙂 Nic z tych powyższych rzeczy, które wymnieniłeś.

    "A inni ignoranci sobie roją, że słowo "teologia" oznacza tylko poprawną teologię."

    A to przepraszam! Nazywasz IGNORANTAMI chrześcijan dla któych istnieje jedna prawdziwa teologia (oczywiście w zależności od punktu widzenia danej sekty…). Np. dla katolików "święta teologia" lub po prostu "teologia" to jest jedna katolicka nauka o Bogu Trójjedynym, a nie jakieś różne "teologie" ; inne przekonania to herezje albo pseudo-teologia – teologia dla każdego wyznania jest JEDNA.

    Nie trudno zauważyć, że gdy pisałeś o Teilhardzie jako klasyku teologii, miałeś na mysli teologię w ściśle POZYTYWNYM znaczeniu; tacy post-chrześcijanie pokroju Teilharda są ci bowiem szczególnie bliscy. 🙂

    A potem bez cienia zażenowania pisałeś o nim jako o klasyku herezji, jakby w przypływie impulsu po zauważeniu ortodoksyjnej treści linku (Ultramontes)  który ukazałem.

    By rozwiać wszelkie wątpliwości przytoczę ci TWÓJ własny cytat: "Teihlard to jest już wielki klasyk teologii. Słyszał o nim każdy kto się interesuje religia a zwłaszcza chrześcijaństwem. Porównanie tej wielkiej postaci z jakimś Tiplerem jest niepoważne."

    Tylko w kategoriach POZYTYWNYCH można o kimś pisać, że był WIELKI. 😉

    Także zdecyduj się w końcu czy Teilhard był:

    a) wielkim klasykiem teologii (raczej aspekt pozytywny dla prawdziwego chrześcijanina)?

    b) klasykiem herezji (aspekt zdecydowanie pejoratywny dla prawdziwego chrześcijanina)?

    Który wariant wybierasz???

    1. @Hubert: A to przepraszam! Nazywasz IGNORANTAMI chrześcijan dla któych istnieje jedna prawdziwa teologia 

      .

      Po pierwsze: bywają wśród chrześcijan ignoranci i nie mam problemu, by ich tak nazwać. W tym jednak wypdku to ty tutaj głosisz ignornckie tezy. A powoływanie się przez ciebie na ignorantów jest kolejnym dowodem braku racjonalności.

      Po drugie: zwykle nie mówią oni "jedna prawdziwa teologia", tylko "jedna poprawna teologia". Teologia błędna też jest teologią, podobnie jak np. błędna teoria naukowa też jest teorią naukową, a samochód który ma wadliwą konstrucję i częste usterki też jest samochodem.

      1. Jasno i dosyć dosadnie się wyraziłeś o Teilhardzie jako "wielkim klasyku teologii" a to jest epitet wartościujący.

        Odrób lekcje z języka polskiego. 🙂

        A prawdziwa i jedyna teologia zależy oczywiście od miejsca siedzenia. 😉

        Przy czym faktem jest żenp.  w XIX w. KRK używał słowa teologia dla boskiej nauki tegoż Kościoła a nie innego. I do tej pory to jest aktualne dla tradycjonalistów katolickich.

  32. @TOMEK

    "Hubercie – nauczysz się kiedyś mówić po polsku, to będzie można z tobą pogadać. A na razie nie ma sensu."

    Sens jest, pytanie tylko czy adwersarz potrafi sens zauważyć… 🙂

    A słowo "pogoda" jest neutralne, zaś teologia jest z reguły nacechowana i przede wszystkim JEDNA JEDYNA w zależności od religii i wyznań.

     

    "Nazwij tą GRUPĘ SPOŁĘCZNĄ, której członkowie twoim zdaniem  NIE MOGĄ być zbawieni wedle słów Jezusa? Zacytuj fragment ewangelii, w którym Jezus tą grupę społaczną wskazał. KTO zdaniem Jezusa nie może uwierzyć i nie może przyjąc chrztu? KOMU by Jezus odmówił? Albo KTO i tak nie będzie zbawiony, nawet jeśłi by uwierzył i przyjął chrzest? Kto konkretnie? Celnicy, Egipcjanie, kobiety, kowale, Persowie, głusi, prostytutki, rozwodnicy, faryzeusze, homoseksualiści, Rzymianie, niewolnicy, dzieci, bezdomni, Murzyni, trędowaci, buddyści, kupcy, alkoholicy..? (wytłuszczone kategorie na pewno są skazane na potępienie, co wynika ze słów twojego guru Jezusa oraz apostoła Pawła)
    K T O ? ?"

    Pytasz "kto" a odpowiedź otrzymasz od… JEZUSA!

    Oto ona: "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony."

    Potrzebujesz jeszcze jakiejś masońskiej wtajemniczonej interpretacji albo protestanckiego autorytetu, czy starczy ci na razie sama Biblia?

     

    1. @Hubert: A słowo "pogoda" jest neutralne, zaś teologia jest z reguły nacechowana i przede wszystkim JEDNA JEDYNA w zależności od religii i wyznań
      .
      twarde fakty dowodzacę, że opowoadasz BREDNIE:
      http://www.kul.pl/katedra-teologii-protestanckiej,art_36150.html

      KATOLICKI Uniwersytet Lubelski posada katedrę zajmując asię protestyantyzmem o nazwie: "Katedra Teologii Protestanckiej"  
      nie doktryny protestanckiej, nie nauczania protestanckiego, nie herezji protestanckiej, nie dogmatyki protestanckiej, nie wyznania protestanckiego.
      T E O L O G I  I
      .
      Nie masz za grosz racji więc przestań się kłócić.
      ————
      @Hubert:  Potrzebujesz jeszcze jakiejś masońskiej wtajemniczonej interpretacji albo protestanckiego autorytetu, czy starczy ci na razie sama Biblia?
      .

      Wystarczy racjonalne i logiczne myślenie – tego ci brakuje.

      "Kto uwierzy i przyjmie chrzest" to jest jakaś grupa społeczna?
      Czy może raczej jest to jakaś decyzja do podjęcia, która ma określone konsekwencje?
      Jest ktoś kto NIE MOŻE spełnić tego warunku? Bo np. ma zły zawód, nie taki kolor skóry, niewłaściwą narodowość, niepełnosprawność, jest zbyt ubogi?
      NIE ! !  !
      KTO może to zrobić?
      K A Ż D Y
      To gdzie są ci wyluczenie, którzy nie mogą dostąpić zbawienia, skoro KAŻDY może?
      Jeśli każdy może, to NIE MA ŻADNYCH WYKLUCZONYCH – NIGDZIE (poza głową Huberta pełną urojeń)
      .
      Jak zostać ateistą? Przestań wierzyć w Boga.
      Czy to też jest wyklucznie?
      Nie. To jest warunek który trzeba spełnić.
      KTO To może zrobić?
      K A Ż D Y
      .
      Nie ma sz za grosz racji więc przestań się kłócić.

      Już dość się ośmieszyłeś, więc lituję sie nad tobą i kończę ta dyskusję.

      1. Nie wrzeszcz.

        "Jest ktoś kto NIE MOŻE spełnić tego warunku? Bo np. ma zły zawód, nie taki kolor skóry, niewłaściwą narodowość, niepełnosprawność, jest zbyt ubogi?" – nie, bo ma np. inny światopogląd albo inną religię, ale na to nie zwróciłeś uwagi panie "racjonalny" co nie?

        KULJPII jest zarządzany przez posoborowy neokościół, który z katolicyzmem ortodoksyjnym raczej niewiele ma wspólnego, więc twoje uparte powoływanie się na modernistów nie wiele zmieni. 🙂

        1. tylko krowa nie zmienia poglądów

          zatem jedyną grupą społeczną którą Jezus wykluczył były …krowy

          A Hubert politpoprawnie staje w obronie praw krów… sam zresztą też nie zmienia poglądów –  nawet w obliczu twardych dowodów

          1. @TOMEK

            Za przeproszeniem: PIEPRZYSZ GŁUPOTY 🙁

            Ja nie mówię o krowach, tylko o nakazie zmiany pewnych religijnych poglądów, który to sekciarski NAKAZ stworzył jakiś żydowski guru Jezus.

            Nie można nikomu nic nakazać – bo to jest nietolerancja. Jest to nakaz domyślny, albowiem Jezus mówi kogo zsyła do nieba a kogo do piekła, czyli innymi słowy nakazał coś poprzez manipulację i wzbudzenie strachu.

            Istne sekciarskie szufladkowanie! 🙂

          2. Tak… tylko krowy nie zmieniają religii albo światopoglądów i idei…

            Iście to "racjonalne". Uśmiałem się! 🙂

          3. "A Hubert politpoprawnie staje w obronie praw krów… sam zresztą też nie zmienia poglądów –  nawet w obliczu twardych dowodów"

            Dowodów na co / czego???

            Ja potrafię zmienić ideje jeśli jakiś dowód coś podważy – to nie stanowi dla mnie problemu.

            O chrześcijaństwo akurat się nie martwię, bo to jest CZYSTY FAŁSZ. Tu nie ma żadnych poważnych argumentów ani tymbardziej dowodów… a tymbardziej "twardych". 😉

            PS Nie staje w obronie krów, ale ludzi racjonalnych którym nie spieszno jest przyjąć domyślny nakaz "uwierzenia" w jakieś głupoty sekciarskiego guru Jezusa.

        2. @Hubert: Jest to nakaz domyślny,

          .

          Czyli nakaz którego NIE MA – jest tylko nakaz urojony …przez Huberta. Liczą się fakty, a nie domysly.

          Kto rozumny podjąłby sie dyskusji nie na bazie faktów, tylko na bazie domysłów adwersarza? Nie ma snesu dyskusja z tobą, bo olewasz fakty na rzecz swoich mrzonek.

          .

          @Hubert:  Dowodów na co / czego???

          Na to że herezja to też teologia.

          Katolicki uniwersytet oficjalnie używa terminu "teologia protestancka" (w nazwie instytutu!) – czyli nazywaja teologią coś, co jest z ich punktu widzenia herezją.

          Jest to twardy dowód na to że masz błędne pojęcie o znaczenu slowa "teologia", ale mimo to z irracjonalnym oślim uporem trwasz przy swoim całkoiwicie błędnym rozumieniu tego słowa.

          Jesteś irracjonalnym czlowiekeim dla którego dowody nie mają żaadnego znaczenia.

          1. Jesteś irracjonalnym czlowiekeim dla którego dowody nie mają żaadnego znaczenia."

            Wręcz przeciwnie; jestem ultra-racjonalny, dlatego domagam się DOWODÓW na twoją urojoną wiarę, których nie masz.

            Kościół posoborowy zmienił znaczenie słowa teologia w stosunku do tego co głosił Kościół przedsoborowy; ogólnie rzecz biorąc całą doktryna została odwrócnona w KRK do góry nogami. A twoje słowa o Teilhardzie, jako "wielkim klasyku teologii" świadczą dobitnie o tym, że użyłeś tego słowa w ściśle POZYTYWNYM znaczeniu, nie inaczej. 🙂

            Po czym żenująco i impulsywnie powiedziałeś o nim jako o "klasyku herezji". A to jest iście irracjonalne.

            Nakaz domyślny, owszem, jest i to wielki. Jezus niby daje wolną rękę ale i tak wiadomo co człowirek MUSI zrobić by pójśc do urojonego nieba. Jest nakaz chrztu i wiary, bo jak nie… to WON DO PIEKŁA. Typowa chrześcijańska retoryka! 🙂

             

          2. Mnie Hubercie nie obchodzi czy i jak KK zmieniał definicję pojęcia "teologia". Tym nieminej pokaż DOWÓD ze tak było – że przed SVII nie wolno było nazywać teologią koktryny protestanckiej. UDOWODNIJ TO – bo twoje bleble to za mało.
            Tak czy siak katolicka terminologia to nie jest ogólna zdroworozsądkowa terminologia.
            Ja używam RACJONALNEJ terminogii, a nie tej, która tobie się wydaje być katolicką (i to przedsoborową).
            Skoro obaj nie jesteśmy katolikami to używajmy obiektywnego i zdrowrozsądkowego języka – OK?
            .
            Teihlard de Chardin to wieli klasyk teologii.
            Ja w przeciwieństwie do ciebie Hubert jestem tolerancyjny i racjonalny, więc potrafię docenić wkład i wielkość nawet tych, z którymi się odobiście nie zgadzam.
            A taka zaściankowa i egotyczna postawa, jak ta twoja ("klasyską jest tylko to co JA lubię, co MI się podoba"), jest mi z gruntu obca i wręcz wstetna. Nie mam też obsesji szufladkowania wszystkiego i wszystkch. Kategoryzowanie ludzi jest mi obce – dlatego się nie dogadamy.

      2. Dla konkretnego wyznania istnieje "prawdziwa" teologia, czyli po prostu teologia (np. w katolickim kościele przedsoborowym tego słowa teologia używano tylko do teologii katolickiej – reszta to były herezje).

        Gwoli ścisłości np. "teologia modernistyczna" to nie była teologia dla katolicyzmu rzymskiego, to była tylko "tzw. teologia". Słowo teologia możemy brać obiektywnie pod rozwagę tylko w aspekcie religioznawczym, ale nie wyznaniowym, bo jak ktoś wyznaje daną religię to dla kogoś takiego jest tylko JEDNA teologia a reszta to wymysł szatana. 🙂

        PS Jak dotąd nie odpowiedziałeś na pytanie, bowiem nie zaznaczyłeś jednego z wariantów a lub b.

  33. @TOMEK

    "KOMU by Jezus odmówił? Albo KTO i tak nie będzie zbawiony, nawet jeśłi by uwierzył i przyjął chrzest? Kto konkretnie? Celnicy, Egipcjanie, kobiety, kowale, Persowie, głusi, prostytutki, rozwodnicy, faryzeusze, homoseksualiści, Rzymianie, niewolnicy, dzieci, bezdomni, Murzyni, trędowaci, buddyści, kupcy, alkoholicy..?"

    Te wytłuszczone grupy NAPEWNO są potępione, bo potępia ich Jezus i apostoł Paweł; Szaweł vel Paweł wprost potępił pedałów, więc oni idą precz do piekła. 🙂

    A Jezus mówił wprost, że "kto nie przyjmie chrztu i nie uwierzy w niego ten zbawion być nie może". 😉

    Powtarzam: jest to typowa, standardowa, prostacka chrześcijańska retoryka, która mistrzowsko szufladkuje i sortuje tych "wybrańców" od tych "potępieńców" – ja tego na szczęście nie robię.

    Ty natomiast deklarujesz że należysz do sortowni i szuflandii bo deklarujesz, że należysz do religii chrześcijańskiej.

    1. @Hubert: A Jezus mówił wprost, że "kto nie przyjmie chrztu i nie uwierzy w niego ten zbawiony być nie może".
      .
      A ty w kółko swoje.
      Powtórzę jeszcze raz pytanie i tym razem nie skupiaj się z samozachwytem na włsnych myślach, tylko czytaj ze zrozumieniem. Gotowy?

      .
      KOMU Jezus zabronił się nawrócić i przyjąc chrzest?

      .

      Czy Jezus komukolwiek powiedział: twoja wiara jest bez znaczenia – nie dostaniesz chrztu bo jesteś gejem, prostytutką, buddystą, cyklistą, Murzynem ect.?
      ,
      NIKOMU tak nie powiedział, więc nikogo NIE WYKLUCZAŁ.

      .

      Zacznij wreszcie myśleć logicznie! Nie może zostać chrześnijaninem ktoś, kto nim nie chce być. Podobnie ateistą. Wyobrażasz sobie taki dialog:

      – chcę zostać ateistą

      – to musisz przerstać wierzyć w Boga

      – ale ja chce wierzyć w Boga

      – to nie możez być ateistą

      – wykluszasz mnie! to oburzające!

      1. @TOMEK

        "KOMU Jezus zabronił się nawrócić i przyjąc chrzest?"

        A czy ja mówię, że komuś "zabronił"? NIE. Ja mówię natomiast, że zabronił iść do "nieba" tym co w niego nie wierzą i chrztu nie mają – a to jest przykładna szuflandia, nie zmienisz tego.

        Skazał na potępienie tych, którzy chrztu nie będą mieć – to jest PODŁE.

         

        "Czy Jezus komukolwiek powiedział: twoja wiara jest bez znaczenia – nie dostaniesz chrztu bo jesteś gejem, prostytutką, buddystą, cyklistą, Murzynem ect.?"

        Jak ktoś jest buddystą, to nie pójdzie do jezusowego nieba – chrzest może przyjąć, ale przyjęcie chrztu to jest pewien nakaz, pewne kryterium które szufladkuje tych co idą do nieba i tych co idą do piekła. A jak ktos pozostaje np. takim buddystą, to czeka go tylko piekło i potępienie, zgodnie ze słowami twojego guru Jezusa.

        1. tiaaa….

          A bileter zabrania wejść do kina tym, którzy nie chceli sobe kupić biletu. Tylko że …nikomu nie zabrania kupić biletu.

          Taka to jest "logika" Hubercika

          Twoje rozumowanie jest już takim wyszydzeniem logiki i zasad prawidłowego rozumowania że trudno o lepszy dowód na to ż Jezus nikogo nie wykluczał. Rozpaczliwość i absurdalność twojego miotania się w szukaniu dziury w całym, to najlepsza rekomendacja dla ewangelii.

          .

          Kontynuuj więc… to już nawet nie będzie wymagało komentarza na tym etapie absurdu z twojej strony.

          1. Absurd i anty-racjonalność to ty reprezentujesz pseudo-chrześcijański trolliku.

            Naprawdę nie dostrzegasz jaką szuflandią jest chrześcijaństwo i "filozofia" twojego guru?

            Żal mi cię i wszystkich tych, którzy są zaślepieni i tego nie widzą.

          2. Jesteś mistrzowskim manipulatorem i propagandystą – opanowałeś te religijne techniki do perfekcji.

            Twierdzisz, że porównanie osiągnięcia, jakże wzniosłego, zbawienia do wejścia do kina jest zasadne? To ma być ta twoja "logika"? Uśmiałem się czytając twoje bzdury.

            Wejście do nieba jest na takim poziomie co wejście do kina – oto logika religijnego Tomeczka Świątkowskiego. Śmiech na sali. 🙂

            Proste pytanie: czy człowiek który nie wejdzie do kina straci coś raz na zawsze? Czy traci wszelką szansę na cokolwiek na wieczność? Czy nie ma już od tego odwrotu? Czy jest skazany na wieczne piekielne męki?

            Odpowiedź brzmi: NIE.

            Kolejne pytanie: czy człowiek, który nie wejdzie do nieba tylko do piekła, tylko dlatego, że nie przyjął chrztu i było to zgodne z jego wolą i rozumem, traci wszelkie szanse na cokolwiek na wieczność? czy jest skazany na potępienie i nieszczęście na wieki wieków? czy nie ma już odwrotu od piekła, gdy tam wejdzie?

            Chrześcijańska odpowiedź brzmi: TAK.

            Na tym polega zasadnicza różnica. Dostrzegasz ją panie "racjonalny" czy jesteś aż takim tępakiem, że nie potrafisz nawet tego zauważyć???

          3. Mogłem się domyślić Hubercie, że nie zrozumiesz czym jest porównanie.
            Nie ma sensu ci tłmuaczyć rzeczy, które musiałeś znać zdając maturę… a może nie masz jeszcze matury?
            .
            Przynależność do KAŻDEJ grupy społecznej wymaga spełnienia pewnych warunków.

            KAŻDEJ.

            Zostanie ateistą też wymaga spełnienia pewnych warunków.
            Jeśli ich spełnienie w 100%-ach zależy od chęci człowieka, to taka grupa nie jest grupą szufladkującą i wykluczającą. Chrześcijaństwo nie stawia ŻADNYCH niespełnialnych wymogów. Nie musisz być bogaty, wysoki, zdrowy, dobrze urodzony, wykształcony itp.
            .
            Czy ty albo Janusz nie obiecujecie niczego w zamian za wejście do waszej ateistycznej szufladki?
            Oczywicie że obiecujecie mnóstwo urojonych gruszek na wierzebie. Opowiadacie jeden przez drugiego bajeczki o tym, że dopóki nie jestem ateistą, to mam masę urojonych problemów – o czym świadczą chamskie obelgi, którymi atakujecie wierzących. Świadczą one też o waszej intelektualnej bezsilności.
            Np. Janusz Kowalik powtarzający jak stara katarynka, że relgiia to choroba psychiczna (nawiązując tym żarliwie do bandyckich wzorców stalinowskich).
            Czy to nie jest łgarska obietnica? – jak zostaniesz ateistą, to odsyskasz zdrowie psychiczne? To jest prostacki szantaż moralny a przy tym obietnica bez żadnego pokrycia. Oparta wyłącznie na irracjonalnych uprzedzeniach i zaściankowości. Zarzuca uczonemu (któremu pewnie sam zazdrości sławy i dokonań), że ma halucynajce – ale sam tak tchórzy przed jego racjonalnymi argumentami, ze nie chce nawet wziąć do ręki jego ksiązki – tacy to są ci wasi "bohaterzy" ateizmu.
            Albo inny wasz mistrzuniu – Jarosław Kowal z "Koalicji Ateistycznej", który opowiada, że religianci to "robactwo" i "pasożyty", któe trzeba "wytruć", bo roznoszą choroby (tym razem nawiąznie do wzorców hitlerowskich).
            A twoje debilne i wykluczające opowieści o tym, że wierzący nie ma wiedzy o świecie – choćby był wybitnym profesorem fizyki albo biologii? Czy to nie jest prymitywna obietnica bez pokrycia, na którą nabiora się tylko naiwniacy: "przestań wierzyć to nagle pojawi ci się w głowie wiedza" (wasz brak racjonalności jest żenujący).
             

            .

            I ty mi chcesz opowiadać o TOLERANCJI?
            NIE MASZ NIC do zaoferowania w tej dziedzinie.

          4. Chrześcijaństwo (zwłascza ortodoksyjne) jest religią ultra-ekskluzywną. Spójrz na Cerkiew albo KRK; jeśli ktoś nie uzna papieża za swojego nieomylnego pana to nie ma zbawienia. Jeśli kto do Cerkwi nie przynależy nie ma zbawienia…

            Przyznaję; nie znam się aż tak na protestantyzmie, bo ten nurt nie jest moim zdaniem w ogóle warty uwagi. Protestantyzm to nieskończoność interpretacji, deinterpretacji i reinterpretacji, czyli ultra-heretycki nurt, który ciężko nazwać chrześcijaństwem. Protestantyzm to tylko rewolucjyna (niczym bolszewizm) reakcja na ekskluzywizm katolicyzmu. Po części muszę się tutaj zgodzić z ks. Tadeuszem Guzem i Grzegorzem Braunem.

            https://www.youtube.com/watch?v=6PcRXO2Q8Vs

            Nie pieprz o swoim "ewangelikalizmie" bo to jest co najwyżej religioid.

            Collins i jemu podobni są otumamieni przez pseudo-religijne wariactwa i pod tym względem dał się zwieść, czyli brakuje mu pewnej wiedzy w tej materii – mam 100% rację.

            A twój Jezus wyklucza ludzi z nieba, którzy zgodnie ze swoją wolą nie zamierzają przyjąć chrztu i tej wariackiej religii, jaką stworzyli żydowscy apokaliptycy w I-II w.

            Chrześcijaństwo = szuflandia do sześcianu. 🙂

  34. @TOMEK

    "Wszystko celowo uczynił Pan, także grzesznika na dzień nieszczęścia" (Przysłów 16, 4)

    "Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!(Mt. 7, 13)"

    "Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych" (Mt. 22, 14)

    "Tak ogromna liczba nieszczęśliwych dusz zginie" (św. Filip Nereusz)

    "Tak, rzeczywiście wielu ludzi będzie potępionych" (św. Benedykt Józef Labre)

    "Jak wiele dusz traci niebo i idzie do piekła" (św. Franciszek Ksawery)

    "Liczba potępionych potępionych jest niepoliczalna(św. Weronika Giulani)

    To chyba na razie wystarczy bo ukazać jaką wielką szuflandią jest chrześcijaństwo; i jak wielkie sortowanie zeń wychodzi dzieląc wybrańców od potępieńców na wieki wieków. 😉

     

    1. No i co?

      Czy oni wszyscy są poza chrześcijaństwem bo kto im ZABRONIŁ uwierzyć?

      .

      Czy TY nie jesteś chrześcijaniem, bo ktos ci nie pozwolił nim zostać?

      Nie?

      Więc przetsań opowidac brednie. Marudzisz, że ktoś się wyklucza z czegoś, w czym sam i tak za nic nie chciał byś być. O takich jak ty Wańkowicz napisał: "Szewc zazdrości kanonikowi, że został prałatem."

      1. Istnienie kryterium przyjęcia chrztu i ślepej wiary w guru Jezusa jest wielką szuflandią, która skazuje jednych na niebo a innych na piekło (no chyba że jestę katolikiem to masz jeszcze czyściec, a jak jesteś prawosłąwnym to masz jeszcze 20 powietrznych mytarstw).

        Przeczy to wolnej woli człowieka i jego wolności i indywidualizmu; urąga w godność człowieka, który np. świadomie wie, że nie chce i nie ma zamiaru przyjmować chrztu, bo to jest jego świadomy pogląd i świadome wolne podejście – a Jezus tego wyraźnie ZAKAZUJE. Takich wolnych ludzi sakzuje na wieczne piekło. Wstyd dla takiego guru!

        1. A odrzucenie ateizmu skazuje na bycie "pasożytem", "robakiem" (jak twierdzi ateista Jarosław Kowal) albo "chorym psychicznie" (jak twierdzi ateista Janusz Kowalik) itd.itp…

          .

          Zatem wy antyreligianci też wykluczacie na potęgę – wedle twojej antyrozumowej definicji wykluczenia. I to nie w wymiarze eschatologicznym, tylko TU I TERAZ

          .

          Ale na twoim antyrozumowym poziomie nie ma co rozmawiać.

          1. @TOMEK

            Ateiści i agnostycy (jak ja) zwracają uwagę na głupotę ludzi którzy dają się nabierać takim idiotyzmom jak chrześcijaństwo. To jest konieczne by zwalczać głupotę i pod tym względem POMAGAĆ zwiedzionym ludziom.

            Natomiast ateiści i agnostycy nie szufladkują nikogo na wieczność; nie mówią że jedni idą do nieba a inni do piekła, nie straszą i nie manipulują strachem u ludzi – a chrześcijaństwo to robi.

            Chrześcijaństwo jest aż tak słabe racjonalnie, że musiało posiłkować się najabardziej denną koncepcją jaką widział świat – PIEKŁEM. 🙂

            Chrześcijaństwo = wielka szuflandia = wielka sortownia; i to szuflandia eschatologiczna, czyli najgorsze co można sobie wyobrazić.

            Ta religia nie zwalcza głupoty tylko ją pielęgnuje – szkodzi ludziom pod m.in. tym względem.

          2. Pomagać?
            Wybrałeś najbardziej prymitywny sposób pomagania: "Jak nie zmienisz zdania, to nazwę cie głupcem". Przeciez nikt samodzielnie myślacy nie przejmie się tym, że jakiś bliżej nieokreślony Hubert ich nazywa głupcem. Facio, który bez cienia podejrzliwości bierze za autentyk prymitywny fake. Kto by się na serio przejął opinią kogoś tak bezkrytycznego i mało sceptycznego?
            Kogo ty chcesz w ten sposób nawrócić na ten swój "agnostycyzm"? Tchórzów? Oportunistów? Ludzi bez własnego zdania? Choręgiewki na wietrze? Naiwniaków?
            .
            Nie Hubercie – nikogo tak nie nawróciśz. Nie w ten sposób i nie w tym wykonaniu.
            Nie czarujmy się – ty nawet nie masz zamiaru nikogo nawracać (jesteś zbyt bystry, by nie widzeć, że ta prymitywna metoda "nawracania" jest guzik warta).
            Ty tak naprawdę jedynie leczysz swoje kompleksy najbardziej prostackiom lekiem, czyli pogardą dla innych.

            Na jak długo to działa? Ile razy dzienie musisz nazwać "głupcem" kogoś inaczej myślącego, żeby utrzymać w miare przyzwoitą samoocenę?

          3. Pogardę mam do religii chrześcijańskiej, która otumania masę ludzi, zaś do tych biednych ludzi mam jeno żal.

            Cały czas mówisz ad personam; czyżbyś wyzbył się dawnego przekonania, zgodnie z którym trzeba tylko mówić ad argumentum…?

  35. Na nasze szczescie nie trzeba powaznie traktowac biblijnyvh bzdur.  Miliony ludzi na calym swiecie zyje  szczesliwie ignorujac religijne urojenia , poczucie winy i falszywa nagrode nieba. W rozwinietych krajach religia sie kurczy niemal do zera. Bastionem religii sa glownie zacofane ,biedne kraje. USA jest wyjatkiem.

  36. @HUBERT.

    Powinnismy odroznic chrzescijan  od religii chrzescijan.  

    Religia chrzescijan jest logicznym zakalcem . Bog poswieca siebie dla siebie aby samemu wybaczyc winy o ktore sam  oskarza ludzi. To jest totalna bzdura. Ale chrzescijanie nie sa wszyscy glupcam i. Sa oni raczej   ofiarami religii i przez 2 tysiace lat starali sie jakos zrozumiec bzdurne dogmaty.

    Ani Newton,Darwin lub wspolczesny Collins nie byli glupcami lecz padli czesciowo ofiarami swoich wierzen. Mewton pisal bezsensowne teologiczne rozprawey. Darwin bal sie konsekwencja swoich slusznych teorii . Collins byl ofiara halucynacji podczas gorsdkiej wedrowki.

     

     

    1. Dlatego do ogłupionych chrześcijan mam żal.

      Pogardę zaś do chrześcijaństwa. A dlaczego? O! Tego już sporo ukazałem. 🙂

      A odpowiedź od pana Tomasza Świątkowskiego jest nikła i bezwartościowa; bez żadnych solidnych argumentów.

      Bo np. argumenty, że sporo uczonych europejskich to byli protestanci, to są raczej argumentoidy, bo ja na to odpowiem, że było też mnóstwo naukowców-ateistów i agnostyków, również bardzo zasłużonych. To taki przykład…

  37. Ciekawym religijnym naukowcem byl Newton. Jego mechanika nie wyjsasnila stabilnosci ukladu slonecznego wiec Newto zalozyl ze bog trzyma system  w stanie stabilnosci. Dopiero Laplace w 19 wieku  mial  mozliwosc uzycia zaawansowanej  matematyki i pokazal dlaczego system jest stabilny. Inni naukowcy rowniez uzywaja boga jako kit do zatkania  dziur  w swoich teoriach. Jak dotychczas nikt nie wyjasnil dlaczego potezny swiat nie moze byc zamieszkaly  przez ludzi  choc religia utrzymuje ze caly swiat jest dla ludzi 

    zyjacych na malutkiej planecie ktorych sa miliardy. To tak jakby zbudowano potezny drapacz chmur  aby mieszkac w jednym malym pokoju. Niezbyt inteligientny projekt. 

    1. Tomasz Świątkowski często powoływał się na jedną z najbardziej barwnych postaci, jaką był właśnie Newton, w celu uprawiania swojej pseudo-apologetyki.

      Newton był wybitną jednostką, nie zaprzeczę, ale był też, powiedzielibyśmy dziś, szalony! 🙂

      Wierzył w Biblię, alchemię, numerologię, astrologię, okultyzm… Interesował się trochę różokrzyżowcami; masoni lubili się na niego powoływać. Wierzył też w ezoterykę, która tak jak numerologia itp. jest pseudonaukowa. A prywatnie był arianinem, bo nie wierzył w Trójcę…

      Miał ciekawe poglądy, ale nieźle przestarzałe z dzisiejszego punktu widzenia, dlatego nie sądzę, żeby chrześcijanie mogli używać Newtona do swojej "apologetyki".

      Poza tym, jeśli już byc konsekwentnym, powinni sie na niego prędzej powoływać świadkowie Jehowy aniżeli trynitarni protestanci…

      Trynitarni protestanci pokroju pana Tomasza Świątkowskiego powinni raczej wykorzystać do "apologetyki" Keplera, też wybitnego, ale zdezaktualizowanego troszkę uczonego.

      Poza tym, że też był numerologiem, uznał np. że Słońce to symbol Boga Ojca, sfera "gwiazd stałych" to Syn, a przestrzeń to Duch… A to jest roszkę śmieszne z dzisiejszego punktu widzenia. 🙂

      Doceniam ich wkłąd w naukę, ale religia była tylko dodatkiem i to całkowicie zbędnym.

  38. @HUBERT.

    Protestanci wierza w biblie jako slowoboga.

    Ponize jest fragment listu Pawla do Tesaloniczan o koncu swiata.

    Czy Tomasz wierzy w te majaczenia Pawla?

    16 Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi1017 Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem1118 Przeto wzajemnie się pocieszajcie tymi słowami! 

     

  39. SPECJALNIE CYTOWALEM pawla bo to glowny teolog chrzescihanski ktory wyprostowal pewne slabe  punkty apokaliptycznej   teologii Jezusa zastepujac  krolestwo  boze na ziemi ktolestwem w niebie co jest trudniejsze do sprawdzenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *