Czarnobyl. Filmowy Klub Racjonalisty

 

Film w 5 odcinkach pt. "Czarnobyl" budzi ogromne emocje. Redaktorzy Racjonalista.tv omawiają zarówno sam film, jak i rzeczywiste wydarzenia w nim uwiecznione. Nie chodzi tu tylko o wadliwą elektrownię nuklearną, ale kwestie propagandy, wolności słowa i stosunku władz do niewygodnej prawdy. 

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

  1.  

    Ludzie którzy znają prawdziwe realia ZSRR i to te społeczne polityczne i ekonomiczne dość jasno krytykują ten serial za bardzo swobodną interpretację tamtych realiów a wręcz kłamstwa. Jednocześnie podkreślają dbałość o materialne szczegóły i stronę wizualną oraz niedyskutowalne fakty co do zdarzeń które miały miejsce. Niepodlegające dyskusji jest też fakt, że scenarzyści filmu w celu nadania efektu dramatycznego koniecznego dla produkcji fabularnej tak spreparowaną stronę dialogów, postawy bohaterów i ich typy osobowe, żeby ten efekt dramatyczny osiągnąć. Dialogi które prowadzą nigdy nie miały miejsca, słowa które wypowiadają w kluczowych dramatycznych momentach nigdy nie padają. Ten serial to żywy dowód na to jak rodzi się mit. Narracja w serialu potwierdza stereotypy a więc tym bardziej uznajemy je za “prawdę” a serial fabularny nazywamy realistycznym. Jaką naiwnością jest dopatrywanie się jakiegoś autorytaryzmu wywiedzionego z systemu społeczno politycznego ZSRR i tej rzekomej “prawdy” o nim a nie z dość oczywistych cech osobowych. Ludzie są autorytarni w ZSRR w USA i w Górnej Wolcie. Są też ambitni, wykształceni w dostępnych im realiach. Kiedy Diatłow mówi, że reaktor RKMB nie wybucha to nie problem charakterystyczny dla systemu ZSRR i paskudnych komunistów a dumy nauki. Diatłow był światłym człowiekiem lepiej wykształconym niż wszyscy szanowni dyskutanci w RTV, na pewno powiedziałby o sobie, że jest racjonalistą. I nie bez podstaw. Mogę przytoczyć setki przykładów oświadczeń naukowców inżynierów mówiących że coś się nie ma prawa zdarzyć. TITANIC IS UNSINKABLE!  Anyone? Oczywiście, jest problem systemowy i dość powszechny w wielu krajach, Polski nie wyłączając niskiej dbałości o bezpieczeństwo. Władza kłamała że nic się nie stało? Tak, ale ewakuacja Prypeci zaczęła się następnego dnia. Ofiar było stosunkowo mało jak się dziś ocenia. A akcja ratunkowa i likwidacyjna właściwa. Między innymi ofiar było mało ponieważ niektórzy poświęcali swoje życie. Czy to poświęcenie to cecha osobowa czy systemowa?

    1. Ten „światły”  człowiek Diatłow swoimi decyzjami doprowadził do wybuchu rdzenia. Nakazał rozpoczęcie testu gdy reaktor ledwo zipiał dając jedynie 200 MW mocy. Pomiatał załogą jak kotami w wojsku, a w kluczowym momencie poszedł do wc. Ok to wizja reżysera i mogło tak nie być w rzeczywistości, ale nic nie zmieni faktu, że to on osobiście odpowiada za katastrofę. On mógł jej zapobiec, ale nikt nie wie dlaczego tego nie zrobił. Wg autorów filmu to była mieszanka ambicji i niekompetencji. No i jeszcze ta sprawa z łodziami podwodnymi o napędzie jądrowym, gdzie też był skazany za tamten wypadek.

      1. Diatłow został osoądzony przez sąd. I jego niewątpliwa niekompetencja. Rzecz w tym że osądzono jego niekompetencję w niestosowaniu się do protokołu eksperymentu. Nie chodzi mi o obronę Diatłowa ale o naiwność wywodzenia ocen co do jego postawy jak i kompetencji wywiedzioną ze scenriusza filmowego. Bo dziś po obejrzeniu serialu ekspertów od reaktorów RKMB jest cała masa. Do tego stopnia że speirają się czy 200 MW mocy to oczywista rozbiezność od bezpiecznego poziomu. Kiedy dla normalnego widza jak i dla mnie te 200 czy 300 to jest zupełna abstrakcja. Ja nie stałem nawet obok reaktora. Ale nawet gdybym stał to i tak nie czyniłoby mnie to ekspertem gotowym na wypowiadanie się w tym temacie. Diatłow BYŁ jednak tym który tam stał przy reaktorze. Był więc znacznie bardziej kompetentny niż większość widzów serialu. Pytanie o wiele szersze ale o wiele trudniejsze do odpowiedzi niż osąd moralny nad Diatłowem na podstawie serialu telewizyjnego jest o to dlaczego Diatłow nie wiedział o usterkach reaktorów RKMB. Potem bronił się w ten sposób, co świadczy o jego racjonaliźmie bo kwestie bezpieczeńśtwa to kwestie systemowe wielu warstw zabezpieczeń a nie jednego człowieka

  2. Taka refleksja trochę ogólniejsza. Filmy i seriale amerykańskie mają jedną cechę: przedstawiają dokładnie te same sytację w różnych anturażach. Niezależnie, czy sprawa dzieje się współcześnie, czy na statku kosmicznym, czy w starożytnym Rzymie dialogi, sceny, akcje są takie same. Ludzie zachowują się tak samo, mają tę samą mentalność co obywatele USA. Amerykanie wydają się nie zauważać, że na świecie istnieją różne kultury, ludzie zachowują się inaczej, do innych rzeczy przywiązują wagę. W Rosji ludzie mają inną mentalność, inaczej realizują swoje cele, inaczas patrzą na świat niż w Kalkucie. Wystarczy obejrzeć film np. japoński, żeby zobaczyć, jaka jest różnica kulturowa, jak trudno czasem zrozumieć postępowanie protagonistów.

    Dlatego amerykańskie filmy są niewiarygodne, przedstawiają np. historię w Kambodży, ale ta naprawdę to tylko scenografia się zmieniła. Reszta jest "hamerykańska". Dlatego amerykański film z akcją umieszczoną w ZSRR jest równie wiarygodny co bajki braci Grimmów.

  3. Mam na tyle rozsądku, że nie będę się wypowiadać w sprawie na której wystarczająco się nie znam, chociaż fizyka jest mi bliska. Warto poczytać opinie specjalistów.

    "Rozmowę na temat katastrofy czarnobylskiej warto zacząć od tego, że do dziś nie ma zgody co do tego, jak przebiegała awaria.

    Dr Marek Rabiński: Przedstawiając ciąg wydarzeń w ogromnym skrócie – w elektrowni prowadzono eksperyment, którego celem było sprawdzenie, jak długo wirnik turbiny, która nagle zostaje wyłączona, jest w stanie dostarczyć prądu na potrzeby technologiczne. Takie badanie powinno być przeprowadzone na etapie rozruchu reaktora, ale zespół musiał się wtedy pochwalić z okazji obchodów dnia energetyka jakimś sukcesem i było to włączenie do sieci bloku energetycznego elektrowni w Czarnobylu.

    Zajmujący się tematem Czarnobyla badacze są zgodni co do tego, że reaktor został doprowadzony do stanu, który odbiegał od normalnych warunków eksploatacji. Żeby ratować sytuację, wciśnięto przycisk zrzutu prętów, które zatrzymują reaktor. Operatorzy nie zdawali sobie sprawy, że błąd w konstrukcji reaktora (zakończenia prętów zawierały grafitowy element, który moderował neutrony) spowoduje wydzielenie się ogromnych ilości ciepła. Sytuację można porównać do próby zatrzymania samochodu, w którym po naciśnięciu hamulca auto najpierw przyspiesza, a dopiero później rozpoczyna hamowanie.

    Lekarstwo zabiło pacjenta… Do tego momentu panuje zgodność co do przebiegu katastrofy. Tymczasem kolejne wydarzenia do dziś pozostają przedmiotem sporów.

    Według wersji propagowanej przez wiele lat i ukazanej w serialu "Czarnobyl" – błąd obsługi doprowadził do eksplozji, która z kolei spowodowała zawalenie się pokrywy reaktora. Każdy rozsądnie myślący fizyk jądrowy zdaje sobie sprawę, że ta wersja wydarzeń jest absurdem. Przede wszystkim nie było tam wystarczającej siły do wysadzenia pokrywy. Po drugie na płycie reaktora znajdował się wówczas jeden z techników, który poparzony parą wydostał się z hali na korytarz, został wyniesiony przez kolegów, przewieziony do szpitala, gdzie zmarł 30 godzin później od poparzeń. Gdyby doszło do potężnej eksplozji niszczącej pokrywę, z tego człowieka nie zostałoby już wtedy nic. Poza tym jest powszechnie znanym i bezspornym faktem, że kilku operatorów zostało wysłanych, by ręcznie opuścić pręty, które do końca nie opadły w głąb kanałów. Musieli oni wejść na płytę reaktora. Jak mieliby to zrobić, gdy płyta – zgodnie z omawianą teorią – była wtedy nachylona pod kątem 55 stopni? Dodajmy, że pod nią powinno znajdować się roztopione paliwo jądrowe o temperaturze 2600 stopni, z którego buchała na wysokość 1,5 km łuna płomieni. To po prostu absurd."

    https://www.polskieradio24.pl/39/156/Artykul/2318516,Czarnobyl-Serial-a-rzeczywistosc-Czy-tak-przebiegala-katastrofa-Pytamy-fizyka-jadrowego

    1. PS

      Jednak trzeba ocenić ogólne, dobrze widoczne przyczyny. Winna jest ideologia, na której budowano państwa komunistyczne. Ideologia ta dominowała nad nauką i nad kompetencjami naukowców i inżynierów. Ideologia, dla której człowiek jest tylko nic nie znaczącym pionkiem w grze, nieistotnym elementem statystyk i spawozdań. Ideologia ta była przyczyną złych decyzji podejmowanych na wszystkich etapach działania, które doprowadziły do tej  i wielu innych katastrof i dramatów Tu od wytyczenia celu, projektowania konstrukcji, dostępu do projektu i możliwości (a dokładniej niemożliwośći) merytorycznej oceny, fazy budowy elektrowni, instrukcji iwarunków oraz terminów przeprowadzenia eksperymentu,  akcji ratunokwej i przepływu informacji. A także po fakcie, tworzenia raportów, oceny przyczyn i przebiegu procesu sądowego.

      Tą ideologia to marksizm i leninizm, który jescze do dziś jeśt fanatycznie wyznawany przez niektóre osoby. Jakby się zastanowić, to nawet osoby znane i znaczące w nauce i polityce.

  4. W 2000r. powstał raport Komitetu Naukowego ONZ powołanego do zbadania sprawy Czarnobyla. Wzięło w nim udział ponad stu specjalistów, z dwudziestu krajów.

       Raport ten został w pełni potwierdzony w 2002 roku, przez grupe kontrolną zrzeszająca ludzi z czterech innych organizacji ONZ: WHO, UNDP, UNICEF i UN-OHA.

    I co? Na te prace nie powołuje się prawie nikt, gdyż demitologizują sensacje, opinie polityków, lobbystów a przede wszystkim różnej maści cwaniaków, którzy na ludzkich nieszczęściach próbują cos zarobić. Tok postępowania doskonale znany z casusu tragedii smoleńskiej, gdzie opinie specjalistów od lotnictwa są lekceważone i zakrzykiwane przez specjalistów od politykierstwa i propagandy. Chociaż skala nie taka sama, podobieństwa bija w oczy.

    1. Zagranie dla picu, dla własnych (rosyjskich) środowisk. Twórcy serialu powołaja się (gdyby doszło do sprawy w sądzie, co jest mało prawdopodobne) na licentia poetica – i po sprawie.

        1. Jesteś – czy raczej mienisz się – antykomunistą, bo jesteś produktem panującej u nas, propagandy antykomunistycznej. Czyli – wszystko, co u nas (mało – u nas – NA ŚWIECIE!) złe, to wina lewactwa i komunizmu. Przez lata PRL-u takimi winnymi za wszystko, było kułactwo, imperializm i kapitalizm. Bycie "anty" niczego nie załatwia, zdeklaruj raczej, czego jesteś "pro"? Tylko bez banałów – wolność, ojczyzna itd. proszę.

          A propaganda – taka czy owaka – to własnie propaganda – narzędzie manipulacji i dezinformacji, niezbędna wszystkim politykom jak powietrze do oddychania.

          1. Manipulacją i dezinformacją, są te insynuacje pod moim adresem. Zamiast merytorycznych argumentów, kolejne personalne, płytkie ataki w moim kierunku. To już nie pierwszy raz na tym portalu? 

          2. Ja ze swej strony dziękuję Anno za cenny wkład w dyskusję o Czarnobylu. W sumie moje stanowisko jest podobne – niezaleźnie od tego, jak przebiegała katastrofa, radzieccy komuniści trzymali rzecz całą w sekrecie jak długo się dało z przyczyn propagandowych, przez co zginęło i zachorowało więcej ludzi. 

          3. PS

            Oczywiście, to nie miało być pytanie, bo spotyka mnie to tutaj nie pierwszy raz. Z takimi rozmówcami kończę wymianę zdań.

          4. To i ja również Panie Jacku dziękuję, za życzliwą ocenę. Nie wiem czy mój głos jest cenny ale starałam się, żeby był jak najbardziej merytoryczny. Temat jest ważny i ciekawy – i trudny – nie tylko historycznie ale także i z tego powodu, że coś podobnego może się kiedyś wydarzyć, W ostatnich dniach wystąpił bowiem podobny problem, choć o wiele mniejszej skali. W Rosji miał miejsce wybuch silnika nuklearnego a personel szpitala nie został poinformowany jakie skażenie występuje u przyjętych do szpitala pacjentów. Tak podały media. Teraz jeśli chodzi o Czarnobyl, to przeczytałam kilka artykułów i wypowiedzi specjalistów oraz fragmenty wypowiedzi uczestników katastrofy. Żeby określić dokładnie jej techniczne przyczyny nie wystarczy być inżynierem czy fizykiem, trzeba być specjalistą w dziedzinie fizyki jąddrowej i działania samych elektrowni. Dobrym specjalistą. Do kompleksowej i szczegółowej oceny tych przyczyn i przebiegu wszystkich zjawisk i procesów, potrzebna jest praca całego zespołu i zebranie wielu materiałów dowodowych. No i potrzebna jest niezależność i uczciwość tych badaczy. Wiadomo jak to było w ZSRR. Później co prawda raport z katastrofy był częściowo weryfikowany i oceniany przez innych naukowców. To jest inny ciekawy problem, co się działo z naukowcami i nauką w ZSRR. Też warto sobie poczytać.

            W tym kontekście zauważyłam, co delikatnie zasugerowałam, że projekt elektrowni w Czarnobylu miał charakter militarny więc był tajny i obarczony dużym ryzykiem. W związku z tym znacznie był ograniczony przepływ i nformacji i kontrola wszystkich procesów. Także z tego powodu, że ZSRR był państwem totalitarnym, gdzie naprawdę ideologia i polityka mocno dominowała nad nauką. Wypadki i katastrofy mają to do siebie, że zdarzają się wszędzie ale w państwach demokratycznych istnieją jakieś mechanizmy kontroli władzy przez społeczeństwo. Chociaż nie twierdzę, że idealne, to jednak różnica jest bardzo duża.

            Osobiście uważam, że ryzyko stosowania obecnie elektrowni jądrowych jest zupełnie inne i należy je na chłodno wyważyć z ryzykami ich niestosowania, które są znaczne.

             

          5. Współczesne elektrownie są nieporównanie bezpieczniejsze niż Czernobyl. Jeśli boimi się o klimat Ziemi, budowanie nowych elektrowni jądrowych jest koniecznością. Tymczasem Ci sami ludzie, którzy są aktywistami w obronie klimatu Ziemi są jednocześnie wrogami energii jądrowej. Oprócz energii rozwój energetyki jądrowej daje nam też doświadczenia i rozwój technologii przydatny w wielu innych dziedzinach. Miałem tu taką rozmowę z Zielonym kolegą, i on twierdził, że są nuklearne ośrodki badawcze i nie trzeba wcale elektrowni jądrowych aby rozwijać energetykę termojądrową (energia z syntezy wodoru dałaby nam zupełnie nowy poziom możliwości energetycznych i umożliwiła na przykład podbój kosmosu). Oczywiście tak naprawdę, aby rozwijać technologie potrzebna jest też praktyka, nie tylko teoria. 

          6. Tak. Jest jeszcze inny argument, chyba poza wszelką dyskusją. Ropa i gaz oraz węgiel, prawdopodonie się skończą odpowiednio za kilkadziesiąt do stu kilkunastu lat. Przynajmniej te zasoby, które są uddokumentowane. Nie wiadomo czy w tym czasie będzie możliwy przeskok do powszechnego stosowania energetyki termojądrowej i czy będzie ona do tego czasu zapewniała odpowiedni stopień bezpieczeństwa i opłacalności.

            http://www.sciencetobusiness.eu/nauka/instytuty/265-instytut-fizyki-jadrowej-polskiej-akademii-nauk.html

            "Mapa drogowa do realizacji energii termojądrowej została przyjęta przez system EFDA pod koniec 2012 r. Mapa drogowa ma na celu zdobycie całej niezbędnej wiedzy, aby rozpocząć budowę demonstracyjnej elektrowni (DEMO) do 2030 r., Aby osiągnąć cel elektryczności termojądrowej w sieci do 2050 r. Mapa drogowa została podzielona na osiem różnych misji. Niniejszy wniosek ma na celu realizację działań opisanych w planie działania w ramach programu "Horyzont 2020" poprzez wspólny program członków konsorcjum EUROfusion.

            ITER jest kluczowym instrumentem w mapie drogowej. Sukces projektu ITER pozostaje zatem najważniejszym nadrzędnym celem programu, a w niniejszym wniosku ogromna większość zasobów w programie "Horyzont 2020" poświęcona jest zapewnieniu, że ITER jest zbudowany w zakresie, czasie i budżecie; jego działanie jest odpowiednio przygotowane; a nowe pokolenie naukowców i inżynierów jest odpowiednio wykształcone (na poziomie studiów licencjackich i doktoranckich) i wyszkolone (na poziomie podoktorskim) do jego wyzysku. DEMO to jedyny krok między ITER a komercyjną elektrownią termojądrową. Aby osiągnąć cel demonstracji energii termojądrowej do 2050 r., Budowa DEMO musi rozpocząć się najpóźniej na początku lat trzydziestych XX w., Aby umożliwić rozpoczęcie eksploatacji na początku lat 40. XX wieku. DEMO nie może być zdefiniowane i zaprojektowane przez same laboratoria badawcze, ale wymaga pełnego zaangażowania przemysłu we wszystkie aspekty technologiczne i systemowe projektu"

          7. @anna

            > Znam dość dobrze metody komunistycznej propagandy. Dużo się czytało a trochę i widziało.

            Dlatego jestem antykomunistą.

            Pisząc  o sobie na forum dyskusyjnym, sama siebie ustawiasz jako podmiot dyskusji. Potraktowałam twój wpis, jako  twoją tezę do dyskusji. Skąd więc pretensje?

          8. @Klementyna

            Pretensje są zawsze wtedy gdy rozmówca nie ma żadnych argumentów ani wiedzy na jakiś temat.

            Jedyne co szanowna Anna potrafi, to być właśnie „anty-coś”.

            To jej wpisy są właśnie ultra-płytkie i pustakowate – dosłownie puste!

            Ja np. zgadzam się ze komunizm to był i jest potworny totalitarny system – tak ja to wiem i każdy rozumny człek to wie, wiec Anna nie jest nikomu potrzebna by to wyjaśnić.

            Ciekaw natomiast jestem, co Anna ma do powiedzenia np. na temat potwornej ideologii katolickiej, która opierała się na cenzurze i była totalitarna przed faszyzmem i komunizmem – a nawet współpracowała z ideologami faszystowskimi tam gdzie było to jej wygodne (Hiszpania, Portugalia, Chile, Argentyna, Chorwacja, Słowacją itp.).

            I żeby była jasność dla p. Anny – to nie są insynuacje!

            Ale biorąc pod uwagę płytkość jej wypowiedzi i i wybiórczośc w podejściu do ideologii, można odńiesc wrażenie (może słuszne) ze Anna prowadzi tutaj nieudolna krucjatę przeciwko racjonalnym przeciwnikom ideologii katolickiej.

             

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *