Historia cenzury

Cenzura istniała zawsze i chyba zawsze istnieć będzie. Niezależnie od tego czy jest ona rządowa (np. wydawnicza prewencyjna lub represyjna), czy obyczajowa (tabu, tyrania opinii). Jest psychologicznie powiązana z tajemnicą służbową, i wydaje się być jej wielokrotnym – zwykle niepotrzebnym lun nadgorliwym – rozciągnięciem. Opozycyjna wobec cenzury jest tolerancja, czyli postawa zakładająca wytrzymanie (łac. tolerare – „wytrzymać”) krytyki działań lub idei nam drogich, lub takich na jakich opiera się jakiś system – niekoniecznie państwowy. Wojenna cenzura jest zwykle najostrzejsza, ponieważ panuje wówczas podejrzenie, że sama dyskusja czy poddawanie czegoś w wątpliwość staje się wrogą propagandą. Cezura obyczajowa potrafi być równie dokuczliwa jak stricte polityczna, np. w połowie XIX wieku liberał John Stuart Mill pisał, że w Anglii panuje mniejsza tyrania rządu, ale większa tyrania opinii, niż w niektórych innych krajach Europy – w końcu były to czasy wiktoriańskie. Cenzurę czasem trudno odróżnić od polityki kulturalnej. Każdy film, każda wypowiedź może nawet w konstytucyjnym ustroju demokratycznym być zaatakowana, co czasem pociąga za sobą próby cenzury. Filmy takie jak: „Żywot Briana”, „Agora” (czasem opisywana jako pierwszy naprawdę antyreligijny film) i reakcja na nie szybko rozwiewają nasze złudzenia co do nieistnienia cenzury.

CENZURA

Istnieją na Zachodzie (bo w Iranie czy Chinach, nawet w Rosji niekoniecznie sa te same) tematy niemal tabu jak badanie liczby ofiar holocaustu czy badanie IQ Afrykanów. Komunizm jest nieco mniej tabu niż nazizm, bo nie zawsze oznaczał ludobójstwo i istniał dłużej, wielu to nie odpowiada, starają się więc wprowadzać cos w rodzaju cenzuralnych parytetów (tyle krytyki nazizmu powinno towarzyszyć tej samej ilości uwag krytycznych wobec komunizmu). Cenzura i problemy z nią związane obnażają naszą tęsknotę za mirażem absolutnej sprawiedliwości. Takie umowy wzajemnego powstrzymywania się od naruszenia tabu skutkują zwykle totalnym uwiądem i banalizacją wszelkiej dyskusji, a dyskusja jak pisał Mill jest podstawą cywilizacji i wszelkiego rozwoju. Zazwyczaj ten, co narusza cenzurę przedstawia się jako człowiek poszerzający horyzonty, ten co zakazuje doszukuje się jednak radykalnego jądra ideowego (antyklerykalizm? rasizm?). Generalnie należy doceniać tych, którzy naruszają tabu, ponieważ tyrania opinii ma tendencję do pęcznienia. Już sama dominacja czy uprzywilejowanie jakiegoś światopoglądu skutkuje częściową faktyczną cenzurą, choćby obyczajową. Na cenzurę natykamy się co chwilę. Zarówno narody – zbudowane na mitach historycznych (Ameryka jako obrończyni wolności, Polska – mesjasz narodów, Rosja – trzeci Rzym, Francja równości, wolności i braterstwa, Chiny – centrum świata) , jak i jednostki poszukujące sensu życia mają słabe nerwy i źle reagują na krytykę. Czasem z tego powodu stosujemy autocenzurę. Istnieje też prywatna kontrola wypowiedzi, np. stosowana  w gazetowej redakcji (zakaz krytyki, lub pochlebnych wypowiedzi).

Uważa się, że cenzurę wymyślili Rzymianie (oni pierwsi ustanowili oficjalnie urząd cenzorski w 443 roku p.n.e, ale  już pierwsi cesarze Chin lubili palić księgi (np. 231 roku p.n.e. w ramach konfliktu legistów z konfucjanistami)., a Platon zachwalał cenzurę, jako instrument bezpieczeństwa wewnętrznego, choć jego nauczyciel Sokrates padł jej ofiarą (skazany za „gorszenie młodzieży”). Cenzura jest równie stara jak druk. W Atenach zostały spalone dzieła Protagorasa (V w. p.n.e.); za deprawowanie młodzieży oraz wyrzeczenie się panteonu greckiego skazano na śmierć 399 p.n.e. Sokratesa; w Rzymie cesarz Oktawian August rozkazał spalić dzieła wróżbiarzy; Antioch IV Epifanes palił księgi żydowskie (II w. p.n.e.), a Dioklecjan pisma chrześcijańskie. Cenzura rzymska bywała czysto polityczna, wystarczy wspomnieć nakaz cesarza Tyberiusza, zniszczenia roczników Aulusa Cremutiusa Cordusa, zawierających pozytywne opinie o Brutusie i innych obrońcach republiki. Z bogów rzymskich żartowali sobie filozofowie i politycy (Cyceron, Krassus), religią manipulowali inni politycy z Cezarem w roli pontifeksa na czele. Akceptowano różne wyznania w politeistycznym Rzymie, lecz wymagano oficjalnego uznania szacunku dla Jupitera, Janusa itd. Chrześcijanie odmawiający tego (casus Teodory itd.) ściągali na siebie prześladowania. Zwycięskie chrześcijaństwo niszczyło pisma swych adwersarzy: Lukiana, Celsusa (zarucał im brak szacunku do prawa i fanatyzm), Pelagiusza. Pelgiusz i Hypatia zostali nawet zabici.

Uważa się, że w średniowieczu sprawy cenzury spoczywały początkowo wyłącznie w rękach Kościoła katolickiego, choć przecież chłopi palący domniemaną czarownicę czy rycerz karzący kogoś za wypowiedź to też forma cenzury, zwłaszcza jeśli po wymierzeniu kary, nikt już nie ośmielił się nic powiedzieć. Warto wspomnieć palenie ksiąg ariańskich (po 325), manichejskich (361–375, 398), nestoriańskich (po 431) i focjańskich (po 867), Pierre’a Abélarda i Arnolda z Brescii (1140). Polski dyplomata Paweł Włodkowic, próbował przekonać papiestwo do tolerancji wobec pogan.

Do połowy XIII autorzy pytali o zgodę biskupów czy papieża, od 1275 Sorbona, a potem inne wyższe uczelnie uzyskały prawo do cenzury (nadzorowano kopistów oraz ilustratorów). Prewencyjną cenzurę  wprowadził Innocenty VIII w 1487 roku, czyniąc lokalnego biskupa cenzorem. Przepisy te powtórzono i rozbudowano w 1501 i 1515. Organem cenzury była dominikańska inkwizycja (palenie heretyków, i ok. sto tysięcy średniowiecznych feministek, spalonych na stosach w charakterze czarownic; teoretycznie za poglądy, a tak naprawdę – w ramach tępienia konkurencji w sektorze metafizyki. Paweł IV wydał 1559 pierwszy Index librorum prohibitorum; ostatni wydany 1940, obowiązywał aż do 1966.    Obecnie w kwestii cenzury obowiązują przepisy dekretu Kongregacji Doktryny Wiary z roku 1975 (ogólny nadzór papieża nad sprawami cenzury poprzez Kongregację, a w diecezjach poprzez biskupów).

W Anglii już Henryk IV wydał 1400 dekret De haeretico comburendo, rodzaj cenzury państwowej represyjnej wobec autorów odchodzących od kanonu  wiary katolickiej.  W 1525 powołano urząd wielkiego inkwizytora.  Od 1558 istniała w Anglii także cenzura polityczna. Do roku 1641 sprawami cenzury zajmowała się Izba Gwiaździsta. W 1637 utworzono urząd tzw. Messenger of the Press (wyszukiwacza publikacji nieocenzurowanych, w celu ich skonfiskowania i przedstawienia do oceny biskupom).  Za naruszenie prawa cenzury przewidywano kary grzywny, tortur, pręgierza, a nawet śmierci przez powieszenie. W 1644 roku John Milton w dziele: Areopagitica J. Miltona, choć ten sam autor, współpracował z purytanami, którzy postulowali obyczajową cenzurę teatralną w czasie rewolucji angielskiej. Po jej zakończeniu (1660) Stuartowie i dwór manifestacyjnie demonstrowali zakończenie cenzury teatralnej.

W 1695 zniesiono cenzurę prewencyjną. W roku 1697 dokonano ostatniej egzekucji za bluźnierstwo w Wielkiej Brytanii (dokładniej w Szkocji) na Thomasie Aikenheadzie. Ostatni więziony za bluźnierstwo w Anglii człowiek to John William Gott (1921), a w Szkocji ostatnia rozprawa w takich kwestiach miała miejsce jeszcze wcześniej – w 1843 roku.

Czasy oświecenia charakteryzowało odejście od pryncypialności i przygadanie się rzeczywistym skutkom tak działalności politycznej, jak wypowiedzi. W kwestii wolności prasy w 1704 roku zabrał głos wig (liberał) Daniel Defoe, publikując swój An Essay on The Regulation of The Press[1], w którym przestrzegał rząd przed represjami wobec drukarni i wydawców:

„…zniesienie publicznych wydawnictw, byłoby ciosem dla nauki, zakazem zdobywania wiedzy i zinstytucjonalizowałoby  przemyt [2]…”.

Defoe chodziło oczywiście o przemyt wydawnictw obcych do Anglii. Autor broni niezależności myślenia autorów, choć dopuszcza sankcje wobec autorów, którzy zdecydowanie naruszają moralne i religijne normy:

„…Żaden naród w Świecie Chrześcijańskim, prócz naszego, nie  ścierpiałby takiej książki jak „Asgill”, dotyczącej śmierci czy „Tchórza” zwróconego przeciw nieśmiertelności duszy (…) i wielu innych zmierzających ku ateizmowi, herezji i bezreligijności, w żadnym też zakątku Europy, niż ten, autorzy nie uniknęliby kary[3]…”.

Podejście Defoe polega na tym, że nie należy skreślać każdej książki ponieważ napisał ją konkretny autor (o pewnych przewidywalnych poglądach), lecz  pociągać do odpowiedzialności za konkretne pozycje[4], które np. obrażają moralność. Tym właśnie nowy wigowski rząd miałby się różnić w metodach działania na rynku wydawniczym od obalonego systemu Stuartów, pod których władzą obowiązywała „bardziej ortodoksyjna boskość” (the most Orthodox Divinity). Defoe rozwija swe rozważania dotyczące samej zasadności kary prewencyjnej, nie tylko w odniesieniu do wolności wydawniczej, ale i prawa w ogóle:

„…Nie znam żadnego narodu na świecie, którego rząd nie byłby całkowicie despotyczny, który ustanawiałby kiedykolwiek prawa prewencyjne, ponieważ wystarczy ustanowić prawa, by karać tych którzy już popełnili zbrodnię, a nie po to by jeden człowiek uzyskał władzę zapobiegania przestępstwom[5]…”.

„Jeden człowiek”, o którym wspomina Defoe to cenzor generalny, którego urząd chciano wówczas restytuować. Defoe twierdził, że wprawdzie naród ma prawo domagać się tego, lecz uważał to za „pierwszy krok do przywrócenia arbitralnej władzy” (…first step to restore Arbitrary Power in this Nation…) monarszej.   Defoe chwalił francuskie metody zachęcania autorów fundowanymi nagrodami do pisania, uważając to za najlepszą metodę regulacji piśmiennictwa, a zaraz potem ponownie atakuje pomysł przywrócenia cenzora, stwierdzając, że nauka nie osiągnęła jeszcze takiego rozmiaru, w sensie fizycznym (ilość książek), by trzeba by było ograniczać nakład. Do kwestii wolności prasy Defoe powrócił w 1718 roku pisząc:  A Vindication of the Press, or an Essay of The Usefulness of Writing, of Cricism and the Qualifications of Authors. („Obrona prasy, lub esej o pożytku z pism, krytyki literackiej i kwalifikacjach autorów”). Vindication ma formę traktatu, w którym autor przypomina zasługi nieskrępowanego zakazami i cenzurą piśmiennictwa, dla rozwoju cywilizacji, kultury i moralności. Defoe porównuje sytuację we Francji, gdzie jak sądzi, nie można było publikować ksiąg dotyczących religii i w Anglii, gdzie reformacja rozwinęła się dzięki piśmiennictwu i vice versa. Autor stwierdza, że to właśnie dzięki piśmiennictwu wyspiarze mogą cieszyć się „najczystszą wiarą na świecie” (…Tis owing to Writing, that we enjoy the purest Religion in the World…)[6]. Przypomina to nieco postawę Johna Locke’a, który tak ustawił tolerancję, by katolików i ateistów, już nie obejmowała (John Toland upomniał się o te grupy). Defoe, podobnie jak wielu ówczesnych  kupców angielskich miał sympatie nonkonformistyczne, tzn. różniące się od oficjalnego anglikanizmu i traktował sprawy wiary bardzo poważnie. Autor poświęca też nieco miejsca partyjniactwu, które szkodzi wolności druku i prasy, ponieważ przynależność partyjna autora będzie w takim przypadku czynnikiem decydującym o tym czy książka będzie chwalona czy krytykowana[7].

Kolejnym obrońcą wolności prasy w Wielkiej Brytanii XVIII wieku, został David Hume, poświęcając tej sprawie jeden ze swych Essays  Moral and Political z lat czterdziestych XVIII wieku[8]. On The Liberty of The Press, to krótki tekst, w którym Hume stwierdza, że wolność prasy jaką cieszyli się współcześni mu Brytyjczycy była bezprecedensowa:

„…Ponieważ pod żadnym innym rządem, czy to republikańskim czy monarchicznym nie pobłaża się wolności [tak jak w Wielkiej Brytanii – P. N.] w Holandii i Wenecji nieco  bardziej niż we Francji i Hiszpanii; skłania to do postawienia pytania, jak to się dzieje, że Wielka Brytania jako jedyna cieszy się tym szczególnym przywilejem[9]…”.

Hume wychodzi od kwestii mieszanego rządu brytyjskiego, składającego się z elementów republikańskich i monarchicznych. Powołując się na przykład starożytnego Rzymu, stwierdza, że podobne sytuacje prowadziły czasem do powstania tyranii i wyraża zadowolenie, ze w Wielkiej Brytanii do tego nie doszło. Jego zdaniem wielce dopomogła w tym prasa. Hume powierza  „opinii publicznej” rolę policjanta, którego aprobujący lub oskarżycielski głos najlepiej reprezentowałaby prasa:

„…Nic nie jest do tego celu skuteczniejsze niż wolność prasy, dzięki której cała wiedza, dowcip i geniusz narodu może być użyty po stronie wolności i każdy może zostać pobudzony do jej obrony[10]…”.

Voltaire chwalił brytyjską tolerancję, ale zauważył też jej granice; np. wówczas gdy dowiedział się o karaniu poetów za krytykowanie wpływowych ludzi (pręgierz). Silnie krytykowany przez opozycję (m.in. przez Johna Gaya i Henry Fieldinga) potężny premier Robert Walpole w latach trzydziestych XVIII wieku wprowadził polityczną cenzurę przedstawień teatralnych, którą zniesiono dopiero w początkach XX wieku.  Po 1740 roku, deizm w Anglii zaczął się cofać, ustępując odnowie anglikańskiej, co spowodowało pewne usztywnienie cenzury. W XIX wieku największymi chyba obrońcami wolności słowa, i wrogami cenzury byli Mill, który źródło rozwoju cywilizacji widział w możliwości swobodnego ścierania się opinii, i William Ewart Gladstone, żarliwy kalwin, nawołujący do tolerancji wobec wolnomyślicieli,  by nie zwiększać sfery ludzi zmuszonych do aspołecznej postawy. Mill również uważał, że np. ateista zmuszony w sądzie do powołania się na boga, zostaje hipokrytą, a ten, który uczciwie odmówi przysięgi na Biblię, zostaje pozbawiony możliwości zeznawania. W ten sposób powiększa się społeczne napięcia. W XX wieku ofiarą cenzury został Oscar Wilde, który miał nieco zbyt wiele zaufania do swych możnych protektorów. W czasie I wojny światowej pacyfiści byli pozbawiani stanowisk (jak Bertrand Russell), i skazywani na więzienie, a w czasie II wojny światowej, żołnierz brytyjski mógł wylądować w karcerze za uwagę, że Stalin jest tak samo zły jak Hitler. Jeszcze kilka dekad temu geje i lesbijki byli w Anglii przymusowo hospitalizowani.

W Irlandii w 2010 weszło w życie kontrowersyjne prawo przeciw bluźnierstwom. Podobne prawo obowiązuje od 1930 roku na Malcie. Kraje brytyjskie takie jak Australia i Nowa Zelandia od lat 20. XX wieku już nie sądzą za te sprawy. Po 1933 roku (procesie pisarza Arnulfa Øverlanda) nikogo nie sądzono za to w Norwegii.

W czasie reformacji tolerancję głosiły mniejszościowe sekty takie jak anabaptyści, a potem socynianie, czy arianie. Spinoza i Locke jako pierwsi głosili, ze tolerancja nie jest jedynie zawieszeniem broni, ale czymś pozytywnym. Na przełomie XVII i XVIII wieku na europejskich uniwersytetach miały miejsce cenzorskie przepychanki, dotyczące tego jak dalece dopuszczalne są idee kartezjańskie i newtoniańskie czy leibnizowskie. Opór arystotelików był tak silny, że oświecenie w zasadzie rozgrywało się poza uczelniami, w prywatnych akademiach i lożach. Pierwszym krajem, w którym zniesiono urząd cenzorski była Szwecja, gdzie swoboda wypowiedzi, będąca owocem zwiększenia władzy parlamentu po 1718 roku, została zagwarantowana jeszcze w 1766 roku w ramach „zarządzenia o wolności prasy” – Tryckfrihetsförordningen króla Adolfa Fryderyka z dynastii heskiej. Niedługo potem podobnie postąpiły rządy Danii, Norwegii, w 1787 roku USA, a zaraz po nich Francja. Nie znaczy to jednak, że cenzura, przynajmniej ta prawna, której skutkiem może być ściganie i karanie autorów niepożądanych treści, przestała istnieć. Z tym, że zwykle nie jest to już kontrola instytucjonalna ani też prewencyjna.  W Danii paragraf dotyczący bluźnierstwa posłużył do ukarania grupki propagandzistów nazistowskich w 1938 roku, odtąd paragraf pozostaje martwą literą.

Do liberalnych myślicieli osiemnastowiecznej Szwecji możemy zaliczyć Carla Fredrika Scheffera (1715-1786), który próbował stworzyć katalog szwedzkich wolności w obawie przed powrotem absolutyzmu. Używał przy tym nawet terminu: „wolność republikańska” i prawie na pewno inspirował się myślą Locke’a. Inny praliberał szwedzki pastor Anders Chydenius (1729-1803) zajmował się problemem wolności prasy i z jego nazwiskiem wiąże się szwedzka przewaga nad innymi państwami w tej dziedzinie. Jeszcze w początkach XIX wieku poddani królów szwedzkich nie mogli opuszczać kraju, bez zgody dworu, zmiany w następnych dekadach spowodowały masową emigrację do USA. Dzisiejsza Szwecja jest czasem postrzegana jako kraj liberalny i tolerancyjny, a czasem wręcz przeciwnie. Dziś Anglosasów dziwi często, że to co u nich uchodziłoby za socjalliberalne w Szwecji często występuje jako prawica[11]. Przesunięcie to powoduje czasem reakcję odwrotną – Anglosasi traktują często Szwecję jako kraj jednoznacznie liberalny (nie tylko w USA, gdzie  słowo: liberal oznacza socjaliberała lub nawet socjaldemokratę, ale i w Wielkiej Brytanii), stąd na szwedzkim angojęzycznym forum informacyjnym widzimy pytanie: ”

„..Szwecja zwalcza prostytucję, zażywający miękkie narkotyki są tam postrzegani jako podejrzani moralnie, nie można tam kupić alkoholu po 19:00, ani pic w wielu parkach, a coraz więcej hoteli odmawia udostępniania kanałów pornograficznych. Dlaczego szwecje postrzega się jako kraj liberalny?  Sweden is tough on prostitution, users of soft drugs are considered morally suspect, you can't buy alcohol after 7pm or drink in many parks, and more and more hotels refuse to show porn. Why is Sweden considered liberal?[12]”.

Liberalny potencjał w Szwecji dostrzega jednak choćby brytyjska partia liberalnych demokratów[13], jednak podziwia ona przede wszystkim sprawność szwedzkiego państwa. Jest to dość typowe u bardziej lewicowych liberałów europejskich, którzy Szwecję postrzegają jako idealne połączenie wolnego rynku i państwa opiekuńczego. Silny demokratyczny idealizm w Szwecji utrudnia życie szwedzkim politykom, którzy żyją pod silną presją poprawności politycznej.

W XVII i XVIII wieku Holandia słynęła z łagodnej cenzury, której sprzyjali tzw. regenci – patrycjuszowscy politycy udzielający schronienia prześladowanym innowiercom takim jak rodzina Spinozy czy Pierre Bayle. W Holandii tych czasów można był krytykować niemal wszystko, z wyjątkiem ustroju Holandii. W 1685 roku,  Pierre Bayle – uciekinier hugenocki, pisał, iż dzięki wymuszonej emigracji, francuski staje się językiem uniwersalnym. Na wygnaniu hugenoci opisywali francuską monarchię w czarnych barwach, jako okrutną i nieludzką strasząc  Holendrów i Anglików (np. wydawana w Lejdzie w latach 1677-1811 czytana w całej Europie Gazette de Leyde)[14]. Voltaire bardzo chwalił holenderską tolerancję:

„…Wolność polega na zależeniu jedynie od praw. W ten sposób każdy człowiek jest dziś wolny w Szwecji, Anglii, Holandii, Szwajcarii, Genewie, Hamburgu… obywatel Amsterdamu jest człowiekiem; obywatel odległy o kilka długości geograficznych jest jedynie zwierzęciem noszącym jarzmo[15]…”.

Z Holandii moda na tolerancję przechodziła na Brytyjczyków (Locke, Bentinck) Trzeba jednak pamiętać, że np. dzieła Spinozy i van der Endena, choć czytane powszechnie, były w Holandii tabu, o czym ciekawie pisze Jonathan Israel, w swej książce: The Radical Enlightenment. Republikanizm holenderski końca XVIII wieku (Joost van der Capellen) był jednak mało liberalny, lecz głównie demokratyczny. W XIX wieku holenderski ustrój dalej się liberalizował się nadal, dzięki reformom Thorbeckego, lecz wyzysk kolonialny, i niewola kobiet przestały być tabu dopiero pod koniec XIX wieku. W latach 50 i 60. XX wieku Holandia była prekursorką walki z homofobią, a także o ucywilizowanie i legalizację prostytucji, o czym ciekawie pisze Russel Shorto w swej książce o Amsterdamie. Starcie zachodnich ideałów z islamem, spowodowało, że na wolność opinii powoływać zaczęli się prawicowi populiści tacy jak Geert Wilders. W 2014 roku oficjalnie zniesiono karę za bluźnierstwo.

W USA stosowanie cenzury jest całkowicie zabronione przez pierwszą poprawkę do Konstytucji z grudnia 1791 roku (W Polsce np. tylko prewencyjna), ale obyczajowa jest. Bardzo trudno jest zatem zapobiec jakiejkolwiek publikacji, nawet takiej, która zawiera najtajniejsze informacje; przykładem tego może być sprawa tzw. Pentagon Papers, dotyczących wojny w Wietnamie, opublikowanych 1971 m.in. przez "New York Times". USA mają duże zasługi w zwalczaniu konceptu cenzury jako czegoś pozytywnego, przy czym nie chodzi tu tylko o budowanie państwa neutralnego światopoglądowo. O tym, jak wraz z uwolnieniem prasy, również prawo i sposób jego postrzegania uległo znacznym zmianom, pisze amerykański filozof i wielbiciel wieku Oświecenia Neil Postman, ospisujący[16] rozprawę sadową jaka odbyła się w Nowym Jorku w kwietniu 1735 roku., kiedy to wydawca New York Weekly Journal John Peter Zenger został oskarżony o rzucanie oszczerstw na gubernatora, którego na łamach swej gazety posądził o wielokrotne nadużycia władzy. Przewodniczący składu sędziowskiego stwierdził, że to że oskarżenia te są prawdziwe działają na niekorzyść oskarżonego, ponieważ w tych czasach każde oszczerstwo traktowano jak przestępstwo[17]. Obrońca Zengera, Andrew Hamilton miał stwierdzić jako jeden z pierwszych, że ponieważ nadużycia te były powszechnie znane i dotyczyły wszystkich, to dziennikarz spełnił swój obowiązek obnażając je. Był to nowy sposób rozumowania, który Hamilton poparł swą wspaniałą retoryką, która uratowała Zengera:

„…Fakty, które chcemy udowodnić, nie zaistniały w ukryciu, powszechnie wiadomo, że są prawdziwe, a zatem od waszej sprawiedliwości zależy nasze bezpieczeństwo (…) To prawda, ze w przeszłości mówienie prawdy było przestępstwem i przed owym straszliwym sadem Izby Gwiaździstej[18] wielu wartościowych i odważnych ludzi cierpiało z tego powodu… jedyna wolność prasy z jakiej można korzystać to ta, która jest regulowana przez prawo  i podległa mu; i jeśli złamie się prawo, lub nadużyje  owej wolności prasy, winno się go za to ukarać …więc jak sądzą, to w pełni jasne, że wolność prasy jest ograniczana i regulowana prawem…[19]”.

W 1737 roku wyrok w sprawie Zengera był krytykowany m.in. przez anonimowych autorów dwóch artykułów w  Barbados Gazette, na które odpowiedział James Alexander (ok. 1690–1756) na łamach:  „Pennsylvania Gazette”. Alexander stał się głównym obrońcą wolności prasy w kolonialnej Ameryce. Przytaczał przykład Oktawiana August, który w rzekomej trosce o honor narodu rzymskiego, zakazał wszelkiej krytyki publicznej i wprowadził swoją „tyranię”[20].

Jednocześnie jednak cenzura obyczajowa w USA zawsze była dość silna. W purytańskich koloniach nowej Anglii, nie-purytanie osiedlali się na obrzeżach kolonii, z dala od bezpośredniego nadzoru moralnego liderów wspólnot. Kwakrzy przenieśli się do Pensylwanii, a tam sami zaczęli rządzić pozostałymi. Cenzura obyczajowa w XVIII –wiecznych USA była na tyle silna, że malarze tacy jak John Trumbull przenosili się do Londynu, by móc malować nagie akty. W XIX wieku Henry Thoreau i Ralph Waldo Emerson głosili indywidualizm, ale jeszcze w początkach XX wieku USA były purytańskie; wystarczy wspomnieć „stracone pokolenie” pisarzy amerykańskich  takich jak Fitzgerald i Hemingway, którzy na wszelki wypadek woleli mieszkać i tworzyć w Paryżu, moralno-religijnie uzasadniana prohibicję oraz antyfeministyczną cenzurę hollywoodzką, zwłaszcza po epoce May West (z krótką przerwą na lata II wojny, kiedy to dowartościowywano silne kobiety).  Całowanie się na ekranie par międzyrasowych dopuszczalne w Anglii i Niemczech w latach 20, w USA ciągle było tabu (por. casus Ann Wong).

Kino ze swoją licencją artystyczną mogło bardziej gmatwać rzeczywistość niż prasa. Już w 1934 roku Hollywood poddało się naciskom konserwatystów czego wyrazem był tzw. Kodeks Hayesa. Ostre słowa jakie wypowiadała pod adresem ekranowych mężczyzn Mae West, skłoniły konserwatywnego Williama Randolfa Hearsta do uznania aktorki za: „zagrożenie dla świętej instytucji jaką jest amerykańska rodzina[21]”. Kłopoty od 1934 miały też inne niezależna gwiazdy jak M. Dietrich, K. Hepburn, Joan Crawford, czy Greta Garbo. Promować zaczęto słodkie kobietki-brzdące typu Shirley  Temple. Lata 50. To już lata reakcji w kinie; szepcząca MM z dekoltem z jednej strony i kowboje z westernów z drugiej. Podobnie w latach 80; łagodne gospodynie i złe kobiety niezależne (uwodzicielki, gangsterki itd.), szczególnie jest to widoczne gdy porównać to z latami 70., gdzie nie brakowało ról silnych i niezależnych a mimo to dobrych kobiet („Niezamężna kobieta”, „Szeregowiec Benjamin”, „Punkt zwrotny”, „Alicja już tu nie mieszka”)[22]. W latach 80. Kobiety przemysłu filmowego, i w ogóle ambitne kobiety w USA, przestawały być aktywistkami, zostawały konsultantkami, stad często zmieniały front i starały się wraz z konserwatystami  zamknąć drzwi do kariery, przez które same przeszły w latach 60 i 70. Na fali buntu przeciw wszechobecnemu konserwatyzmowi[23]. Stąd przybyło w filmach postaci feministek, które żałują swojego feminizmu (np. „Inna kobieta”, ambitnych kobiet, których ambicja powoduje problemy małżeńskie (np. „wojna państwa Rose”) kobiet które tylko leżą i pachną („Pretty Woman”).

Do lat 60 USA były generalnie purytańskie, choć telewizja kablowa do dziś taka pozostaje (stąd tak głośna afera w sprawie nagiej piersi Janice Jackson). Ostatnio młody człowiek udający iż uprawia seks oralny z figurką Jezusa, podpadł zwolennikom cenzury obyczajowej i prawnej, lecz na razie byli w stanie powołać się jedynie na ustawodawstwo przeciw profanacji pomników. Na początku 2000 minister sprawiedliwości i prokurator generalna USA, J. Reno, wystąpiła z projektem powołania "policji internetowej".

We Francji już w latach 30. XVI w. wprowadzono cenzurę prewencyjną, pod egidą parlamentu paryskiego. Wyrokiem parlamentu spalono na stosie w sierpniu  1546 roku poetę i drukarza É. Doleta wraz z jego książkami. Ten rodzaj kary, uchylony chwilowo w roku 1566, obowiązywał jeszcze w XVIII w.  W okresie 1660–1756 aż 900 autorów było więzionych w Bastylii w następstwie prawa o cenzurze. Zniosła ją dopiero Wielka Rewolucja Francuska, co znalazło potwierdzenie w uchwalonej przez Konstytuantę w VIII 1789 Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela. Jeszcze w 1788 roku liberalny minister Malesherbes uzyskał tolerancję dla protestantów (trzeba było udowodnić, ze odwołanie edyktu tolerancyjnego z 1598 roku, w 1685 roku, nastąpiło wobec błędnego przekonania, iż wszyscy hugenoci przeszli już na katolicyzm). Ten sam Malesherbes jako szef cenzury w latach 50 i 60 XVIII wieku, sprzeciwiający się nietolerancji Sorbony, pokątnie wspierał Diderota i innych reformatorów. Niechętny osiemnastowiecznym filozofom francuskim, Tocqueville zamierzał ich zdemaskować jako walczących jedynie we własnej sprawie, czyli o zniesienie cenzury i otwarcie się elit na intelektualistów. Ponieważ nad cenzurą pieczę sprawował Kościół, stał się on w sposób pośredni przeciwnikiem większości literatów[24].    Walka z cenzurą, była jednym z głównych frontów działań francuskich oświeceniowców, czytujących pisma Bayla sprowadzane z Holandii. Polityczno-społeczne znaczenie okresu regencji po śmierci Ludwika XIV, który zmarł w Wersalu 1 września 1715, jest niedostatecznie podkreślane.  Częściej wspomina się o rozpuście i szalonych zabawach jakim oddawały się elity czasów regencji Filipa II Bourbon-Orléans (1674-1723), które były reakcją na bigoterię markizy de Maintenon i stanowiły . inspirację dla literatury libertyńskiej. Rzadziej podkreśla się, że ten okres złagodzenia  cenzury, osłabienia tradycyjnej moralności i politycznego eksperymentatorstwa dał decydujący impuls francuskiej myśli oświeceniowej.   Często podkreślano ostentacyjny ateizm Filipa Orleańskiego, który podczas wielkich świąt kościelnych organizował równie wielkie zabawy, które często zamieniały się w orgie, podczas mszy czytał dzieła Rabelais’a opakowane dla niepoznaki w okładkę Biblii. W 1721 roku Montesquieu skorzystał z przyjętej wówczas metody ominięcia cenzury pisząc „Listy perskie” zawierające krytykę monarchii i kleru, która nakazywała pisanie w konwencji pseudo-relacji z podróży egzotycznych gości w Europie. Lecz i tak książkę spalono ręką kata, podbnie jak w Londynie palono w1)óczas teksty jakobickie. W czasie rewolucji (1789-1799) uznano, że „nikt nie może być prześladowany za poglądy nawet religijne”, lecz dekret z 1793 przywracał karę śmierci za pisma, w których opowiadano się za restauracją władzy królewskiej, a Napoleon I ponownie wprowadził w roku 1810 cenzurę prewencyjną. Po liberalizacji prawa prasowego w roku 1849, ostatecznie w VII 1881 wprowadzono system cenzury represyjnej. Cenzura obyczajowa była silna we Francji do lat 60 i 70 XX wieku.

W Niemczech od 1529 drukarz musiał mieć pozwolenie odpowiedniej władzy cenzuralnej na drukowanie każdej pozycji, zaś po 1570 zobligowany był ponadto do przekazywania ustalonej liczby egzemplarzy utworu władzy policyjnej; nieprzestrzeganie tych nakazów groziło odebraniem przywileju, spaleniem nakładu, grzywną, a nawet więzieniem. Normy te utrzymały moc do początku XIX w. W 1848 zniesiono cenzurę prewencyjną, koncesje i kaucje, utrzymując jedynie cenzurę represyjną. Tyle ustawodawstwo cesarskie, lecz trzeba pamiętać, że wiele państw wyłamywało się z tego systemu. W XVII i XVIII wieku liberalizmem wyróżniały się, w zależności od tego, kto nad tymi państwami panował: Brunszwik, Palatynat, a zwłaszcza Prusy elektora Fryderyka Wilhelma, który naśladował wzorce holenderskie (koniec XVII wieku), oraz panującego od 1740 roku króla-filozofa Fryderyka II, zw. Wielkim, który choć żądał absolutnego posłuszeństwa od swych żołnierzy  urzędników, dopuszczał daleko idącą krytykę własnych poczynań przez cywilów, co dziwiło nawet brytyjskich turystów. Berlin początków XIX wieku, gdzie liberałowie tacy jak Wilhelm Humboldt brali górę nad konserwatystami typu Hegla, nadal wyróżniał się pewnym liberalizmem. Po premierze Wolnego strzelca Carla Marii von Webera w czerwcu 1821 w Berlinie w listopadzie operę tę wystawiono w Wiedniu, lecz bez strzelania (na austriackich scenach zakazanego od 1807) i bez „niechrześcijańskiej”, acz kluczowej dla akcji postaci złego ducha Samiela.

Cenzura obyczajowo-religijna bardzo silna w czasie panowania Marii Teresy (1740-1780), która założyła nawet komisję cnót, łagodniała   w Austrii, w czasie panowania dwóch cesarzy-filozofów: Józefa II (1780-1790) i Leopolda II (1790-1792), by nasilać się znów za Franciszka I i Franciszka Józefa w XIX wieku. Wiosna ludów przywróciła nieco swobód, a podział Cesarstwa Austrii na część austriacką i węgierską, przyniósł szybką liberalizację  także obyczajową republikańsko-masońskich Węgier. Marksizm i inny radykalny demokratyzm był zwalczany wszędzie w Niemczech, stąd Marx żył głównie na emigracji.

Zjednoczenie Niemiec (1870), według Nietzschego spowodowało „przerost państwa nad myślą” i zanik myśli filozoficznej w Niemczech, co sprzyjało nasileniu się anty-wolnościowego klimatu. Emancypacja Żydów i otwarcie gett niemieckich przyniosło intensyfikację ksenofobicznych postaw, a imperialna polityka wilhelmińska nie sprzyjała wolności od cenzury, tak samo jak niesprawiedliwy podział okręgów wyborczych gwarantujący ciągłe zwycięstwa dwóch prorządowych partii konserwatywnych. Liberalny cesarz Fryderyk Wilhelm III panował zbyt krótko by odwrócić te trendy. W czasie I wojny światowej, kiedy Francja zakazywała publicznego słuchania Wagnera i „Tańców niemieckich” Shuberta, w Niemczech nie wolno było chwalić Francji i jej kultury.

Jeszcze przed dojściem nazistów do władzy bojówki nazistowskie demolowały kina gdzie wyświetlano filmy takie jak chociażby: „Na zachodzie bez zmian”. Po zdobyciu władzy, naziści stosowali cenzurę prewencyjną i represyjną zamiennie. Autorzy zakazani w Trzeciej Rzeszy zostali wskazani w oficjalnie wydanych listach: Liste des schädlichen und unerwünschten Schrifttums z 31 grudnia 1938 i Jahreslisten (1939-1941). Zostały opublikowane przez Ministerstwo Oświaty Ludowej i Propagandy (Ministerium für Reichsministerium Volksaufklärung und Propaganda). Lista zawiera autorów żyjących i zmarłych. Zostali umieszczeni na liście z powodu żydowskiego pochodzenia, ze względu na sympatie komunistyczne lub pacyfistyczne albo podejrzenie ich o takowe. Hollywood przez cały czas istnienia III Rzeszy amerykańskie wytwórnie filmowe szły na duże ustępstwa wobec Hitlera. W czasie wojny, zwłaszcza z ZSRR, propaganda skupiała się na pokazywaniu dzielności niemieckiego żołnierza, wycinając  tysiące obrazów ukazujących odmrożone kończyny żołnierzy, braki w ubiorze zimowym, itd.

Oczywiście cenzury alianckiej w pokonanych Niemczech nie da się porównać z nazistowską, warto jednak nadmienić, że w strefie amerykańskiej (USA przykładały szczególną wagę do denazyfikacji) nie wolno było wypożyczyć z bibliotek książek militarysty i nacjonalisty Ernsta Jungera. Dziś w Niemczech, podobnie jak we Włoszech czy w Niemczech, obowiązuje konstytucyjny zakaz ustanawiania cenzury. Antyklerykalny pisarz Karlheinz Deschner, który w latach 80. Stanął przed sądem za obrazę uczuć religijnych, został uniewinniony. W Niemczech istnieje prawo przeciw bluźnierstwom (Beschimpfung von Bekenntnissen, Religionsgesellschaften und Weltanschauungsvereinigungen –  § 166 StGB), zwane powszechnie bluźnierczym paragrafem  (Blasphemieparagraph). W 2005 roku Markus Söder z CDU postulował drastyczne zaostrzenie paragrafu.  W 2011 ONZ krytykowało z kolej fakt iż w ogóle istnieje. Niemcy gorliwie likwidują każdy przejaw nazistowskiej ideologii lub emblematyki. Tabu antyrasistowskie jest tak silne, że nawet racjonalna krytyka polityki imigracyjnej (przypadek Sarazzina) jest ryzykowna.

We Włoszech w XVIII wieku, cenzura bywała bardzo różna zależnie od państwa. W stolicy Państwa Kościelnego, Rzymie istniała tylko jedna gazeta: „Caracas” (czasami pisano jej nazwę w listach: „Krakas”),   bardzo dokładnie kontrolowana przez rząd, która była jedynie  suchym rejestr wydarzeń pozbawionym komentarzy[25]. W latach 1696-1717 wychodził jeszcze w Rzymie „Dziennik literacki”, co wskazywało na pewne ożywienie intelektualne, mimo papieskiej cenzury i inkwizycji[26]. Prócz tego  u każdego fryzjera  i szewca wisiała „Kronika Ulicy i Pałacu”, gdzie można było przeczytać   plotki o kardynałach[27]. Jak zauważyła Anne-Louise Germaine Necker madame de Staël (1766-1817). Całkowite i bezwzględne podporządkowanie papieżowi i dewocja kontrastowały z niechęcia do jakichkolwiek autorytetów – była to opozycja dzieci które płatają figle swym nauczycielom[28]. Cenzura była ostra, chociaż jej ostrość zwracała się czasem przeciw rządowi. Voltaire pisał w 1761 roku do Algarottiego, że jeśli jakieś dzieło angielskie czy francuskie   stawało się głośnym, to tylko    3-4 egzemplarze zawsze zdołano przemycić do Rzymu.

W Toskanii zniesienie w 1754 roku, kościelnej cenzury, broniącej przestarzałego arystotelizmu i atakującej wszystko co stało z nim w sprzeczności,  uwolniło drzemiącą od czasów renesansowych, energię intelektualną i twórczą Toskańczyków, zresztą już wcześniej Florencja i Toskania miały duże zasługi na polu naukowym, o czym świadczą liczne powstałe tam instytucje naukowe.

W Wenecji, podobnie jak w Holandii, nie wolno było wówczas krytykować ustroju weneckiego (Signioria wydaliła  w 1763 roku z państwa piemonckiego historyka Giuseppe Barettiego (1719-1789), bo wspomniał, ze żyjący przed 200 laty członek rodu Bembo wydał kilka świńskich sonetów, wkrótce potem historyk wyjechał do Londynu i tam już pozostał). Cenzurę omijano drukując ulotne wierszyki satyryczne. Prasa była jednak uboga; Gazetta Veneta wychodziła rok (do 31 stycznia 1761 r.), potem Gozzi wydawał satyryczne.

W Turynie, stolicy Sabaudii-Piemontu, cenzura książek była ostra. Bez pozwolenia królewskich rewizorów nie wolno było nic drukować pod karą wiezienia lub chłosty, dlatego około roku 1779 krytycznie nastawiony do ustroju dramaturg Vittorio Alfieri  wolał się zrzec tytułu poddanego króla Piemontu, chcąc uniknąć konfiskaty dóbr, której się spodziewał za taki krok, przekazał je w darowiźnie swej siostrze Julii, zamężnej z hrabią Cumiana, zastrzegając sobie pensję 14.000 liwrów rocznie, i w ten sposób zdobywając pełną niezależność finansową i podróżowania[29].

Trybunał inkwizycyjny na Sycylii był od 1487 częścią inkwizycji hiszpańskiej. Kiedy jednak w 1720 wyspa przeszła pod władzę Habsburgów austriackich, tamtejsza inkwizycja uniezależniła się, nie będąc odtąd częścią ani inkwizycji hiszpańskiej, ani inkwizycji rzymskiej. Inkwizycja sycylijska działała do 1782 roku. W Neapolu ludność uniemożliwiła założenie inkwizycji papieskiej w XVII wieku, z czego Neapol do dziś jest dumny.

Zjednoczone (1959) Włochy, pamiętały o swym dziedzictwie walki z Austrią w czasie Wiosny Ludów, stąd cenzura była w miarę łagodna. Lecz sam fakt, że Piemont dokonał zjednoczenia utrzymywał jej istnienie. Wielokrotnie w konflikty z cenzurą wchodził Giuseppe Verdi. Rigoletto, oparte na dramacie Victora Hugo: „Król się bawi”, w niekorzystnym świetle przedstawiało dwory królewskie, więc uznano je za niebezpieczne politycznie i moralnie. Premierę uratowała pomoc dyrektora weneckiej policji, który był takim miłośnikiem muzyki Verdiego, że doradzał kompozytorowi co i jak zmienić, żeby uzyskać zgodę cenzury. Verdi, podczas pracy, nad „Balem maskowym”, musiał dokonać wielu zmian w tekście, pod naciskiem cenzury. Dzisiaj Włochy są krajem raczej wolnym od cenzury, choć rządy Berlusconiego podważyły wiarę mieszkańców w wolne włoskie media. Antyklerykałka Sabina Guzzanti krytykuje wtrącanie się papiestwa w życie codzienne Włochów i porównuje ich do islamistów. Ustępliwość względem tych  ostatnich krytykowała Oriana Falacci. W 1999 roku zdepenalizowano bluźnierstwo karane sądowne od 1930 roku.

W nowożytnej Hiszpanii krytyka społeczna była dość rozwinięta, o czym świadczy karykatura szlachty w postaci Don Kichota, lecz siła cenzury moralno-religijnej była silna, nawet w wieku XVIII. Pisarz José Cadalso y Vázquez de Andrade (1741-1782) wolał z nią nie zadzierać.  Inkwizycja działała, choć po 1730 roku, coraz mniej aktywnie. W 1781 wykonano ostatni wyrok śmierci. Koszty związane z udziałem Hiszpanii w wojnach napoleońskich spowodowały konieczność wyprzedaży majątku wielu instytucji państwowych, w tym inkwizycji (1799). W 1820 rządzący (krótko, bo do 1823 roku) liberałowie zlikwidowali ją zupełnie.

Caldalso, wywodzący się z baskijskiej szlachty pisał w swych: Cartas marruecas ("Listach marokańskich"), powieści epistolarnej wydanej dopiero w 1789 roku w  czasopiśmie "Correo de Madrid",  – wzorowanej na "Listach perskich" Montesqueu i  The Citizen of the World Olivera Goldsmitha, w której Marokańczyk Gazel, jego mistrz  Ben-Beley i Hiszpan Nuño Núñez rozmawiają o współczesnej Caldalsie Hiszpanii, że przodek jednego z bohaterów Núñez, który nazywać się miał tak samo jak on, i żyć 80 lat przed narodzinami Nuñeza, był człowiekiem wpływowym, podczas gdy ona sam nic nie znaczy, choć pozornie nic się nie zmieniło: … Nobleza hereditaria es la vanidad que yo fundo en que ochocientos años antes de mi nacimiento, muriese uno que se llamó como yo me llamo, y fue hombre de provecho, aunque yo sea inútil para todo.[30]. Warto wspomnieć, że Caldalso unikał  kwestii politycznych i religijnych, aby nie narazić się cenzurze. Inni autorzy tacy jak Jovellanos czynili podobnie. Na tym tle wyraźnie widoczne jest lekkie zahamowanie rozwoju prasy od połowy lat sześćdziesiątych aż do 1779 roku. Przyczyny tego można szukać w polityce rządu zaniepokojonego zamieszkami madryckimi przeciw markizowi (1766) i aferą związaną z jezuitami i ich ulotkami. Stąd wydano wyraźny zakaz drukowania prognoz.

XIX wieku w Hiszpanii to epoka nieustannych wal liberałów z rojalistami, co nie sprzyjało wolności opinii. XX wiek wypadał nieco lepiej, lecz sytuacja kraju nadal była niestabilna. Surową cenzurę zarządził Franco. Zapanował przymusowy purytanizm; zakaz koedukacji na zajęciach gimnastyki, długie sukienki. Jednocześnie dozwolony był pewien maczyzm w postaci honorowych zabójstw wiarołomnych żon. Takie przypadki traktowano bardzo łagodnie i ze zrozumieniem. Tysiące Hiszpanów jeździło do Francji w latach 60 i 70. By obejrzeć pornograficzne filmy i pisma.

Mario Vargas Llosa należał do autorów niechętnie widzianych przez frankistów. Oto opinia cenzora o „Rozmowie w katedrze”: „Uważam, że pod żadnym pozorem ta książka nie powinna trafić do druku. Jest marksistowska, antyklerykalna, antymilitarna i obsceniczna … Obsceniczność tylko miejscami przechodzi w pornografię, na co jednym z przykładów jest scena łóżkowa między lesbijkami Quetą i Horensią opisana na stronach 360-363”[31].    Llosa godził się na usuwanie fragmentów obrażających reżim.

Po obaleniu frankistów, opinia publiczna zwrócona jest przeciw prawicy, podobnie jak w Polsce po upadku PRL, przeciw lewicy.

W Portugalii Inkwizycja stała się narzędziem władzy królewskiej nieco później niż w Hiszpanii. Pomiędzy 1534 a 1684 rokiem co najmniej 1379 osób spłonęło na stosach inkwizycji[32], dopiero pod koniec wieku XVII wieku procesy stały się rzadkie, ale jeszcze w 1739 roku padł jej ofiarą wielki komediopisarz Antonio Jose da Silva (1705-1739) zwany „O Judeu” – „żyd”,  którego satyry nie spodobały się na dworze Jana V[33].  Rodzice pisarza, przechrzczeni Żydzi (marranos) João Mendes da Silva i Lourença Coutinho, wyjechali do Brazylii by uniknąć prześladowań ze strony inkwizycji, lecz od 1702 roku prześladowano ich także w Rio. Lourença Coutinho została w październiku 1712 roku wysłana do Portugalii na proces inkwizycyjny. Jej rodzina pojechała z nią. W aktach auto-da-fé z 9 lipca 1713 roku widać, że  Lourença Coutinho była torturowana i wypuszczona. Ojciec przyszłego pisarza założył kancelarię adwokacką, tak, że było go stać na wysłanie syna na studia prawnicze na uniwersytet w Coimbrze. 8 sierpnia 1726 roku Antonio Jose da Silva został nagle zaaresztowany razem z matką. Pierwsze przesłuchanie 21-letniego Antonia zaczęło się 16 sierpnia, a 23 września poddano go torturom. Oprawcy tak go wycieńczyli, że jeszcze trzy tygodnie potem nie był w stanie się podpisać. Na torturach przyznał się, ze praktykował prawo żydowskie – halacha, co uratowało mu życie, dlatego przeszedł bezpiecznie przez auto-da-fé wykonane 23 października w obecności Jana V i dworu. De Silva przyznał do “błędów” I został puszczony wolno. Jego matka również była torturowana, I wypuszczono ja dopiero w październiku 1729, po 3 letnim uwięzieniu. António wrócił do Coimbry, i po zakończeniu kursu (1728/1729) powrócił do Lizbony by zostać wspólnikiem w firmie prawniczej ojca.  Dostrzegł wówczas, że kraj jest rządzony przez króla-fanatyka, który wydaje miliony na budowle nie przynoszące zysku, za to nie dba zupełnie o infrastrukturę, jednak musiał swą krytykę formułować bardzo ostrożnie.  Pierwszą sztukę wystawił w 1733 roku, a w jeszcze w 1728 roku poślubił kuzynkę, Leonorę Marię de Carvalho, której rodzice zostali spaleni przez inkwizycję, a ona sama przeszła procedurę   auto-da-fé w Hiszpanii i została wygnana z tego kraju ze względu na swoje wyznanie.   W 1734 urodziła się im córka, lecz 5 października 1737 roku oboje zostali aresztowani za  propagowanie judaizmu – wydał ich niewolnik-służący. Choć dowody przeciw nim zgromadzone były nierozstrzygające, trywialne i sprzeczne,  a kilkoro ich przyjaciół poświadczyło ich wielką katolicką   pobożność,    António został skazany na śmierć. Ponieważ wyraził życzenie by umrzeć w religii katolickiej, został uduszony przed spaleniem 18 października 1739 roku.   Gdyby nie cenzura królewska, inkwizycyjna i procesy, ten wybitny dramaturg  mógłby uniezależnić teatr portugalski od zapożyczeń zewnętrznych[34].

Cenzura w Portugalii podlegała  inkwizycji. Od 1624 roku, aż do początków XVIII wieku właściwie zakazywano publikowania opracowań pewnej grupy tematów w książkach o Biblii, filozofii, teologii, okultyzmie i literaturze i nauce. Dekret z 29 kwietnia 1729 uwolnił jednak z jakichkolwiek ograniczeń autorów pracujących dla Królewskiej Akademii Historii.

W roku 1769 odebrano inkwizycji cenzurę,   a w 1769 zakazano „wszelkich sofistycznych roztrząsań i wszelkich wymyślnych metafizyk”, ale nadal stosowano w niej kryterium religijno-etyczne.  Również w 1769 roku wprowadzono sądzenie na podstawie tzw. „prawa słusznej racji” czyli barokowo pojmowanej racji stanu[35]. Minister markiz de Pombal uprościł procedurę pracy cenzorów tworząc w 1768 roku Real Mesa Censória, radę cenzury, stawiając na jej czele lingwistę i pisarza Manuela do Cenáculo, tego samego, który zainspirował pomysł narodowej biblioteki portugalskiej. Cenzorzy mieli odtąd zwalczać głównie publikacje antyrządowe, jezuickie i masońskie, a także te o treści mocno antyreligijnej, pornograficznej, czy propagujące zabobony (np. astrologiczne)[36], widząc w nich zagrożenie dla władzy królewskiej, niemal całkowicie rezygnując z tępienia herezji w ramach chrystianizmu. Monarchia z woli boskiej miała w ten sposób usunąć wszystkie przeszkody dla wykonywania władzy, jednak wiele treści liberalnych i racjonalistycznych, czy też republikańskich udało się autorom przemycić w pracach historycznych  i filozoficznych[37]. Dnia 5 kwietnia 1768 roku zakazano publikacji zagrażających bezpieczeństwu narodowemu, co spowodowało nawet zablokowanie niektórych dokumentów z drukarń Rzymu, np. bulli In Coena Domini z roku  1792   i niektórych jezuickich indeksów. Co ciekawe w 1772 roku zakazano tez druku pamfletu księdza Malagridy z czasów katastrofy, uznając ją za heretycką (sic!)[38].

Do królewskich cenzorów – Censores Régios, należał też lizboński inkwizytor (brat Pombala). Cenzorzy wydawali regularnie listy ksiąg nie dopuszczonych do druku.  Instrukcja: Regimento da Real Mesa Censória z 18 maja 1768 roku ustalała zasady inspekcji w księgarniach, bibliotekach i drukarniach. Zakazano absolutnie druku i rozpowszechniania książek podejrzanych o promocję zabobonów, ateizmu i herezji (robiono wyjątek dla poważanych protestanckich autorów głównego nurtu luteranizmu i kalwinizmu, bo tak obiecano w traktacie westfalskim 1648 roku i dlatego, ze cenili ich naukowcy portugalscy. Do tej grupy autorów zaliczano takich uczonych protestantów jak: Hugo de Groot, Samuel von Pufendorf, Jean Barbeyrac. Większość dzieł. Voltaire’a była zakazana i perę razy wydawało sie, że zakażą wszytskich. Dążył do tego António Pereira de Figueiredo, ale dominikanin Francisco de São Bento opowiedział się przeciw cenzurze książek historycznych i teatrologicznych. Królowa Maria I zastąpiła w 1787 roku Real Mesa Censória organizacją nazwaną:  Mesa da Comissão Geral sobre o Exame e Censura dos Livros, konultujac sie z Piusem VI. W 1793 roku powrócono do systemu podobnego jak w czasach sprzed Real Mesa Censória, z podziałem na sfery podległe organom papieskim, prymasowskim i królewskim, co oznaczało, ze inkwizycja znów powróciła do Portugalii i jej kolonii. Jednak Correio Brasiliense (1808) i  Investigador Português (1811) uniknęły śledztwa inkwizycji, s e czasie okupacji napoleońskiej, Londyn stał się stałym źródłem kolportażu nielegalnych liberalnych pism Locke’a, Adama Smitha i Benjamina Franklina[39]. W 1821 roku zniesiono Inkwizycje portugalską.

W latach 1926-1974, Poryugalią rządził António de Oliveira Salazar, który wprowadził cenzurę. Już w pierwszym okresie po przewrocie wojskowym została wprowadzona cenzura prasy, następnie innych środków masowej komunikacji, tj. radia, teatru, kina, później telewizji. Nic nie mogło być rozpowszechniane bez zgody cenzorów. Salazar, oprócz cenzury państwowej, zezwolił na wprowadzenie cenzury kościelnej. Cenzura nie obejmowała więc jedynie spraw politycznych i wojskowych, ale także moralność, religię oraz obyczajowość[40].

Uważa się, że Kościół katolicki w Polsce po raz pierwszy zastosował cenzurę na przełomie 1491 i 1492, zabraniając drukarzowi krakowskiemu Sz. Fiolowi wydawania ksiąg liturgicznych w języku cerkiewnosłowiańskim. W 1617 po raz pierwszy ukazał się w Polsce Indeks Ksiąg Zakazanych. W roku  1519 zastosowano po raz pierwszy polityczną cenzurę państwową, konfiskując z rozkazu królewskiego nakład Chronica Polonorum M. Miechowity. 1520 edykt królewski wprowadził zakaz przywożenia do Polski ksiąg Lutra   Zdarzały się przypadki unieważnienia zakazów cenzorskich przez Zygmunta Augusta  np. dla Frycza-Modrzewskiego. W XVIII w. cenzura represyjna znajdowała się w kompetencjach marszałka wielkiego koronnego; w tym czasie prasa miała rozległą swobodę. W roku 1768 w prawach kardynalnych zastrzeżono wolność słowa i druku, która nie obejmowała jednak spraw religii i wystąpień skierowanych przeciwko prawom kardynalnym.

W Księstwie Warszawskim cezura kierował poseł francuski, w  Królestwie Polskim nie było początkowo cenzury prewencyjnej, wprowadził ją 1826 – niezgodnie zresztą z ustawą zasadniczą – namiestnik gen. Józef Zajączek. Po powstaniu listopadowym w ramach Statutu Organicznego wprowadzono cenzurę prewencyjną, a 1869 wprowadzono znana w Rosji cenzurę represyjną (obok prewencyjnej). W dwu pozostałych zaborach, cenzurę prewencyjną zniesiono w okresie Wiosny Ludów, by stosować odtąd wyłącznie   represyjną.

W II Rzeczypospolitej obowiązywała jedynie cenzura represyjna, w Konstytucji kwietniowej z 1935 wprowadzono pewne ograniczenia wolności prasy. Po II wojnie światowej, mimo deklaracji sejmu z 1947 i konstytucji z 1952, wprowadzono daleko idącą cenzurę prewencyjną, sprawowaną poprzez Główny Urząd Kontroli, którą zniesiono w ustawie z kwietnia 1990 roku, choć zachowano prawo do zawieszenia dziennika na czas określony. We wrześniu  2012 roku prawicowo-klerykalne grupy protestowały domagając się zaprzestania „szykanowania nadawców internetowych oraz natychmiastowego przyznania miejsca na pierwszym multipleksie cyfrowym Telewizji TRWAM”. Obecnie w Polsce protestują antyklerykałowie, przeciwko klerykalizacji życia publicznego. W Polsce nadal istnieje paragraf przeciw obrazie uczuć religijnych przewidujący do 2 lat więzienia (dla porównania w Brazylii maksymalnie 1 rok, a na Islandii – 3 miesiące), będący reliktem ko habitacji z judaizmem w czasach międzywojnia.

Rosja carska charakteryzowała się bałaganem prawnym, co powodowało, że w jednej guberni sądzono te same przewinienia dużo surowiej niż w innych. Cenzura jednak była zawsze ostra, choć jak w przedrewolucyjnej Francji można było przekonać cenzora do uchylenia zakazu publikacji. Lenin od początki traktował druk jako narzędzie propagandy, więc partia bolszewicka szybko przejęła kontrolę nad drukiem i   księgarniami. Za Stalina cenzura i propaganda sięgnęły szczytu. Praktycznie nie było niezależnych źródeł informacji. Dziś stan wolności mediów w Rosji budzi powszechne zaniepokojenie w Europie i USA.

W cesarskich Chinach palono nieprawomyślne księgi. Ten stary zwyczaj szczególnie ulubili sobie cesarze z mandżurskiej dynastii Qing (Ćing), panujący od 1644 roku, nieakceptowanie przez wiele rodów Han. Prześladowano buddyzm, jako źródło reform, lecz rzadko mordowano za religię, co najwyżej burzono klasztory. W 1911 roku wybuchła rewolucja chińska i powstała Republika. Nastał rozkwit wszystkich innych nauk poza dominującym dotąd konfucjanizmem. Gdy gen. Yuan zajął Kanton, zapanowała tam cenzura (zachęcano do noszenia tradycyjnych strojów i studiowania konfucjańskich nauk). Za rządów generalissimusa Changa królowała cenzura antyproletariacka.  W latach 1929-1935 zakazano 458 dziel literackich za lewicowe i antyrządowe treści (por. Jonathan Fenby, Chiny). Zamknięto też szanghajski dziennik: Life Weekly (pół miliona czytelników). Mao wprowadził jeszcze surowszą cenzurę.

Cenzura w Chinach to nadal silna instytucja. Cenzuruje się tzw. „żółtą literaturę” (erotyczną, pornograficzną, niemoralną, niepolityczną) i strony internetowe (al. np. polskojęzycznych nie, bo nie warto). Magnat prasowy Rupert Murdoch bardzo stara się zaistnieć na tamtejszym rynku medialnym (kanał „Phoenix”), krytykując średniowieczny reżym Tybetu i próżność dalajlamy, unikając wspominania o epidemii SARS. Próbował już dawniej, kiedy było jeszcze trudniej, bo  gdy Deng Xiaoping odsunięty został od władzy, i Chińczycy skonfiskowali pół miliona anten satelitarnych, Murdoch poniósł duże straty. Paranoiczna cenzura chińska łatwo zakazuje rozpowszechniania filmów (np. „Przyczajony tygrys ukryty smok” poległ ze względu na  zbyt dużą ilość seksualnych i japońskich aluzji, ale „Titanic” był już OK., bo lubił ten film  Jiang Zemin). Decyzje o blokadzie treści są prawdopodobnie podejmowane dość wyrywkowo. Zdarza się, że z dwóch witryn internetowych o podobnych treściach jedna jest zablokowana, druga zaś nie. Blokady są często usuwane w wyniku konkretnych wydarzeń lub interwencji dygnitarzy. Blokada strony New York Times została zniesiona, gdy dziennikarze z gazety w wywiadzie z Jiang Zeminem zapytali go o jej przyczynę. W czasie konferencji APEC w Szanghaju (2001)   roku odblokowano zazwyczaj cenzurowane witryny serwisów informacyjnych CNN i NBC   Od tego czasu większość witryn informacyjnych jest odblokowana, choć są wyjątki, jak np. strona BBC.  Wobec rynku muzyki chińskie władze, są znacznie liberalniejsze bo nie uważają tej dziedziny sztuki za sektor strategiczny.  Wiele dyrektyw wydawanych przez rząd jest ignorowane przez lokalną administrację.  Cenzura Internetu zaczyna przerastać możliwości cenzury, stąd czasem stosuje się bezpośrednie represje wobec  dysydentów. W wyszukiwarkach Yahoo! czy Baidu (Google zrezygnował z cenzury)   system blokuje takie terminy jak: demokracja, prawa człowieka, dyktatura, antykomunizm, komunistyczni przestępcy, masakra, ludobójstwo, 4 czerwca, Matki Tian’anmen. Wielokrotne próby przeszukiwania na wybrane hasła powodują całkowite zablokowanie wyszukiwarki. Blokowane są strony nielegalnych organizacji, np. Falun Gong, noty rządu Tajwanu, Voice of America, BBC, buddystów tybetańskich oraz treści pornograficzne. Cenzura pozainternetowa jest łagodna w Hong Kongu, zaś w Pekinie złagodzono cenzurę malarską, by galerie mogły więcej zarobić.

W Japonii przed rewolucją Meiji (lata 60 XIX), prawo stanowiła szlachta. Szlachcic według własnego uznania mógł ukarać napotkanego wieśniaka lub mieszczanina, jeśli ten np. nie okazał mu dość szacunku. Po restauracji Meiji zapanowała cenzura procesarska. Głód wiedzy Zachodu był tak duży, że aprobowano tłumaczenia ksiąg europejskiego i amerykańskiego liberalizmu, konserwatyzmu i socjalizmu. Na początku XX wieku zaczęto zakazywać czytania książek socjalistycznych,  ale studenci i tak ich czytali.

Po II wojnie światowej Amerykanie, tak jak w Niemczech zakazywali publikacji książek militarystycznych, co spowodowało, że nie opublikowano np. pamiętników pilota kamikadze Hayashi Tadao. Dziś tematy tabu w Japonii to głównie dwór cesarski, choć tu zdarzają się gazety wyłamujące się z tego konsensu, oraz kwestie erotyzmu. Japoński reżyser Nagisa Ōshima (1932-2013), typowy lewicujący student za młodu,  musiał wysłać taśmę z filmem: „Imperium zmysłów” (Ai no koriida) z 1976 roku, do Francji, bo w Japonii uznano niek™óre jego sceny za  twardą pornografię.  Nieocenzurowana wersja filmu do dziś jest niedostępna w Japonii.

Reszta Azji także ma problem z cenzurą. Rada Rabinów Izraela w roku 2000 zakazała wyznawcom judaizmu korzystania z Internetu, lecz ortodoksi żyją praktycznie poza izraelskim społeczeństwem. Odruchem ludów islamu tez jest zakazywanie, o czym świadczy udana niestety kampania Tariqa Ramadana na rzecz zakazu wystawiania wolteriańskiej sztuki: „Mahomet” w genewskich teatrach. W Egipcie w 2012 roku skazano 7 chrześcijan za granie w filmie:  "Innocence of Muslims". W niektórych krajach jak Turcja i Jordania za obrazę Mahometa skazuje się na grzywnę lub najwyżej 3 lata więzienia, w Jemenie i Arabii Saudyjskiej od dawna, a w Kuwejcie od niedawna przewiduje się za to karę śmierci. Za krytykę polityczną elit rządzących w Jemenie często karze się wygnaniem. W Indiach istnieje nadal brytyjskie prawo dotyczące bluźnierstwa z 1860 roku, w oparciu o które niedawno oskarżano ateistycznego działacza Sanala Edamamaruku. Na Filipinach otwarty ateizm lub agnostycyzm jest karany, lecz niewielką grzywną.

xxxxx

I prawica i lewica, oraz liberalne centrum uskarżają się na poprawność polityczną nie pozwalającą podejmować pewnych tematów politycznych czy społecznych. Czy są wobec tego w ogóle jakieś argumenty ZA poprawnością polityczną?

 

[1] Vide: D. Defoe, An Essay on The Regulation of The Press (1704), London 1948.

[2] vide: Ibidem

[3] vide: Ibidem

[4] vide: Ibidem

[5] vide: Ibidem

[6] D. Defoe, A Vindication of the Press: Or, An Essay on the Usefulness of Writing, of Criticism, and the Qualifications of Authors, London 1972.

[7] vide: Ibidem, s. 11.

[8] D. Hume, On The Liberty of The Press, w: Hume D., Essays: Moral, Political and Literary, Cosimo, Inc., 2007

[9] vide: Ibidem, s. 143.

[10] „…Nothing so effectual to this purpose as the liberty of the press, by which all the learning, wit, and genius of the nation may be employed on the side of freedom, and every one be animated to its defence, vide: s. 161.

[11] http://nicholasmead.com/2010/09/19/sweden-where-liberal-left-is-right/

[12] http://www.thelocal.se/1613/20050615/

[13] M. Goodroch, What can Sweden teach us about liberalism? http://www.libdemvoice.org/opinion-what-can-sweden-teach-us-about-liberalism-27473.html

[14] Ibidem, s. 139.

[15] P. Gay, Voltaire’s Politics. The Poet as Realist, s. 15.

[16] N. Postman, W stronę XVIII stulecia, Warszawa 2001,s. 7-8.

[17] Rolę prawa w zapewnianiu wolności obywatelskich opisuje John Philipp Reid, który traktuje brytyjski i amerykański konstytucjonalizm XVIII wieku jako proces „czynienia prawa z wolności”, lub legalizowania wolności. Wskazywał też na ogromne znaczenie XVIII-wiecznych brytyjskich doświadczeń („przypływów i odpływów wolności”) dla tworzenia nowoczesnego konstytucjonalizmu i prawa., vide: J.Ph. Reid, The Concept of Liberty in the Age of the American Revolution, Chicago 1988, s. 3, 39-46. Jednocześnie, jak większość Amerykanów, Reid utożsamia wolność w dużym stopniu (choć nie tak bardzo, jak wielu innych historyków z USA) wolność z systemem reprezentacyjnym, które to skojarzenie zwalczał pod koniec XVIII wieku m.in. Sièyes (por. rozdz. V).

[18] Star Chamber – sad przekształcony w 1487 roku w stałą instytucje a zlikwidowany podczas w 1641 roku, słynny z pobieżnie rozpatrywanych i często niesprawiedliwych wyroków.

[19] I. Brant, The Bill of Rights: Its Origin and Meaning, Indianapolis 1965, s. 174.

[20] V. Buranelli, The Trial of Peter Zenger, Ney York 1957, s. 141.

[21] Ibidem, s. 235.

[22] Ibidem, s. 247.

[23] Ibidem, s. 251.

[24] J. Łojek, Wiek markiza de Sade: szkice z historii obyczajów i literatury we Francji XVIII wieku, Lublin 1987, s. 21.

[25] Rokoko, s. 261.

[26] J.A. Gierowski, Historia Włoch, Ossolineum Wrocław 2003, s. 270.

[27] Andrieux, s. 33.

[28] Ibidem, s. 34.

[29] Ibidem, s. 227.

[30] vide: http://www.nova.es/~jlb/mad_es91.htm (dostęp: 4.08.2011 r.)

[31] http://www.tvp.pl/kultura/aktualnosci/maria-vargasa-llosy-potyczki-z-cenzura-franco/3496630

[32] W latach 1684-1747 skazano, jak podaje Oliveira Marques, 4672 osoby, spośród których spalono na stosie 146 osób. W większości Europy skazywano już wówczas za zbrodnie i przestępstwa, a nie za poglądy i przekonania, krytykowano więc portugalskie zacofanie. Karę stosu i w ogóle śmierci zniesiono Portugali w 1774 roku, choć ostatnia egzekucja odbyła się w 1761 (ojca Malagridy – oficjalnie za to, ze jezuita pozostał w kraju, mimo wypędzenia zakonu 2 lata wcześniej, a faktycznie za knowania przeciw rządowi), vide: A. H. Oliveira Marques, Historia Portugalii t. II XVII-XX w., s. 23.

[33] J. Pałęcka, O. Sobański, Libońskie ABC, s. 53.

[34] Vide: A. Dines, V. do Fogo, Antônio José da Silva, o Judeu e outras Histórias da Inquisição em Portugal e no Brasil, São Paulo, Companhia das Letras, 1992.

[35] A. H. Oliveira Marques, Historia Portugalii t. II XVII-XX w., s. 28.

[36] A. H. Oliveira Marques, Historia Portugalii t. II XVII-XX w., s. 35.

[37] A. H. Oliveira Marques, Historia Portugalii t. II XVII-XX w., s. 36.

[38] N. Shrady, The Last Day. Wrath, Ruin, and Reason in the Great Lisbon Earthquake of 1755, s. 183.

[39] O cenzurze w XVIII-wiecznej Portugalii, vide: Graça Almeida Rodrigues,Breve história da censura Literária em Portugal, Amadora; Ministério da Educação e Ciência, 1980.

[40] http://histmag.org/Od-republiki-do-portugalskiego-faszyzmu-1010

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

4 Odpowiedzi na “Historia cenzury”

  1. Sprawa TV Trwam nie ma nic wspólnego z cenzurą, tylko z ogromnymi długami, a stosunkowo małymi dochodami fundacji o. Rydzyka, do której ta telewizja należy. Ostatnio NSA potwierdził prawidłowość odmowy koncesji przez KRRiT w konkursie w 2011 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *