Kwantechizm. Andrzej Dragan i Grzegorz Roman

 

Andrzej Dragan nie wygląda na profesora fizyki, ale niech Was ten obrazek nie zwiedzie. "Kwantechizm", którego jest autorem, to niezwykła książka, przenosząca nas w świat praw fizyki, z którymi mamy do czynienia na co dzień. Autor objaśnia zjawiska nas otaczające w prostej, lekko żartobliwej formie. Podaje setki arcyciekawych przykładów z naszego otoczenia, wyjaśnienie których może nas wprawić w zdumienie. Nawet mechanika kwantowa będzie od teraz w pełni zrozumiała. To fantastyczna pozycja popularyzująca naukę, a przy okazji pokazująca, gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla religii. Nie jest to miejsce przesadnie chwalebne :).

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

73 Odpowiedzi na “Kwantechizm. Andrzej Dragan i Grzegorz Roman”

  1. I właśnie dlatego jedynym w pełni naukowym podejściem jest agnostycyzm.
    Przy czym uwagę zwraca fakt że ateizm też jest bliski prawdy skoro jak na razie (i być może na zawsze) nauka nie obalila takiego stanu rzeczy w którym istoty boskie są niepotrzebne i w którym nic realnie nie wskazuje by takowe byty duchowe istniały.
    Analogicznie z teorią kwantow – jak na razie jej nie obalono bo nie wykazano by była błędna choć ta teoria z pewnością nie jest jeszcze doskonała i zawiera pewne luki.

    1. Radomirze, nie bierzesz pod uwagę, że nauka opiera się na pewnej episetemologii, która rodzi wymagania, bez ktorych nie ma mowy o naukowsci. Jesli chodzi o twierdzenia postulujące istenienie jakieś bytu, ktory nie jest wiarygodnie doswiadczany, ciężar dowodu spoczywa na tych, którzy to istnienie postulują. Nauka w węzzym sensie nie ma to nic do roboty, bo twierdzenie o isteniniu boga nie ma zadnych konsekwencji empirycznych ani matematycznych. Agnostycyzm w sprawie boga jest nienaukowy, bo lekceważy fakt dundamentalnej nienaukowsic koncepcji boga. Oczywiscie mozna być sensownym agnostykiem np. w sprawie inteligentnego życia we wszechświecie (poza Ziemią), bo tę kwestię można przyajmniej próbować badać, ale nie w sprawie tego czy innego boga.  

      1. Idea siły wyższej nie jest sama w sobie antynaukowa tylko anaukowa.
        Nie wiadomo czy nauka odkryje w ogóle coś takiego ale to coś jest potencjalnie możliwe i nie da się wykluczyć np. tego że kosmosem rządzi jakaś energia czy coś podobnego.
        Jezcze w XIX w. ewolucja uchodziła za nienaukowa teorię bo wysmiewaly ją takie autorytety jak np. G. Cuvier ale okazało się że ta teoria opisuje stan faktyczny.
        Natomiast zgadzam się w 100% że antynaukowe są religijne dogmaty i że religie są absolutnie sprzeczne z nauką.
        Tu się zgadzam.

        1. Oczywiscie "anaukowa", tak jak jej wszystkie konkretne wcielenia, tak więc ciężar dowodu spoczywaa na postulatorach, a jesli dowodu ani nawet krzty argumentu nie ma, jedynie racjonalne jest traktowanie tej "idei" tak jak bajek lub mitów, chgoc przeciez nikt nie obalił naukowo istnienia Zeusa, Kriszny lub Królewny Śnieżki 🙂     

          1. Chodzi o duchową moc/istotę która może przecież istnieć – coś co może być niefizyczne ma prawo istnieć.
            Bardzo wielu naukowców ro ateiści i agnostycy – a skoro są też agnostycy to pokazuje że jest to pogląd jak najbardziej naukowy.

          2. Argument za istnieniem istot duchowych jest.
            Np. pewne paranormalne zjawiska albo po prostu pewna definicja wynikająca ze złożoności wszechświata…
            Ja jestem osobiście przeciwnikiem takiego rozumowania ale są też tacy naukowcy którzy to popierają.
            By być naukowo obiektywnym należy przyjąć pokorny agnostycyzm = maksymalny sceptycyzm.
            Sam uważam się za semi-agnostyka i semi-ateiste jakkolwiek dziwnie to zabrzmi. 🙂
            Zwracam wielokrotnie uwagę na wyższość argumentacyjna i dowodowa agnostycyzmu i ateizmu niż teizmu.

          3. Panie Dominiczak !
            Nie może być dowodów istnienia Boga, gdyż w wierzy się w Jego istnienie. Wierzyć oznacza uznawać pewne twierdzenia za prawdziwe bez dowodów.
            Niemniej ateiści również nie przedstawiaja dowodów istnienia próżni metafizycznej
             

          4. Panie Olrob, dowodow na istnienie boga byc nie moze, ale nie dlatego, ze sie wierzy – wszak osciol uwaza, ze wiara powinna byc zgodna z rozumem. Przypominam encyklikę Fiser et Ratio. A co do próżni metfaizycznej, to nie ma powdow,z ebysmy dowodzili jej istenienia, gdyz my wcale nie postulijemy istenienia czeghos tak zagadkowego. Moim zdaniem to określenie niz nie znaczy 🙂 

  2. Dla ludzi prawie cała wiedza jaką "mają" jest dostępna wyłącznie przez wiarę. Dlatego to jest kiepski argument. Jeżeli sama niczego nie odkryłam, to słuszność jakiejkolwiek metodologii nauk jest dla mnie takim samym "hm..no całkiem nieźle to brzmi", jak opowieści o bóstwach. Filtruje się to oczywiście jeszcze przez własne, ułomne doświadczenie. Tylko czy doświadczenie mistyczne jest z pozycji jednostki mniej realne od doświadczenia, że jak się coś podrzuci, to zwykle spadnie…Pewnie tak, ale nie są to granice, które dzieli przepaść. Na tym polega problem komunikacji naukowej. 

    1. Oczywiście, jeśli niczego samodzielnie nie odkryłaś to różnicy nie ma, ale jeśli coś jednak się odkrywa, to zaczyna się dostrzegać różnicę pomiędzy tym co wymyślane, a tym co oparte na faktach, zaczyna się rozumieć dlaczego bogowie nie mają sensu i dlaczego ten sens ma nauka ponieważ rozumie się sposób w jaki poruszają się myśli – gdy próbują ustalić prawdę. No niestety nic się nie poradzi na tych, którzy nic samodzielnie nie odkrywają i raczej nie należy dostosowywać życia do tej sytuacj i, dywagować nad niesamodzielnym umysłem, który nie potrafi zrozumieć różnicy pomiędzy nauką a fikcją. To jego problem a nie tych, którzy potrafią odkrywać.

  3. Co innego agnostycyzm naukowy a co innego religijny. Jak ktos mowi ze jest agnostykiem bez sprecyzowania to kleszki zacierają swoje lepkie łapki. Dragan sie myli, mamy eksperymenty ktore naukowo badają czy jakis stwor (aka bog) miesza sie w nasze zycie. Np. eksperymenty czy modlitwa ma wpływ na jakis tam wynik (np. meczu czy choroby). Mam tez badania czy stwor/stwory zakłocają lokalnie i wg własnegowidzimisie zasady fizyki. Na razie nic takiego nie udało nam sie odkryc, stwory nie dały sie przyłapac?

    1. Zdecydowany agnostycyzm jest czystym sceptycyzmem i pod tym względem bardzo mi to odpowiada.
      To jest chyba najbardziej szczery światopogląd skoro przyznaje że czegoś nie wie.
      Po co wierzący udają że wiedzą że któryś z bogów istnieje???
      Analogicznie jest z radykalnymi niewierzącymi – odrzucają wszelką potencjalną możliwość istnienia jakiejś, powiedzmy, siły wyższej i też udają że wiedzą że żadnej takiej siły nie ma a oni po prostu nie wierzą (nie wiedzą).
      Poza tym agnostycyzm jest jedynym sensownym rozwiązaniem kwestii "boskich".
      Jak jakiś klecha zarzuci ateiście że ten "wierzy, że boga nie ma" z naciskiem na "wierzy" to ateista być może spanikuje.
      Zaś agnostyk inteligentnie załatwi kleche za jednym zamachem. 🙂

      1. Mieszanie do tego agnostycyzmu to głupota. Pytanie jest czy wierze w żydowskiego boga (aka Bog). Albo wierze, albo nie wierze.  Można wierzyc w żydowskiego boga w 50%  czy 30%?
        Kler traktuje agnostykow  jako wątpiacych, czyli  de facto wierzących  w bożka ktorego serwują.

        1. Nie – wiara w siłę wyższą aka boga "obiektywnego" to nie to samo co wiara w żydowskiego i post-żydowskiego Jahwe.
          Jako agnostyk przyznaję że nie wiem czy siła wyższa istnieje ale wiem przy tym że religijne dogmaty to fałsz w związku z czym kler nie ma powodu by zacierać ręce.
          To że dogmaty są fałszem można wykazać na wiele sposobów – tutaj nieważna jest wiara ale wiedza.
          Ale czym innym jest jakakolwiek potencjalna "transcendencja" lub coś w tym stylu – nie da się wykazać jak jest.

          1. Tak, ale z religiantami katolickimi trzeba prosto, bez mieszania transcendentych stworow. Albo ktos wierzy w 100% w żydowskiego boga (aka Bóg)  albo nie. Nie ma tak, że wierzysz  w katolickiego-żydowskiego-islamskiego boga np. w 30%.
            Nie słyszałem o 50% katolikach. Co prawda mogą wątpic w pewne rytuały i co ich bóg chce i ma na mysli, ale w swojego bożka przecież wierzą w 100%.
            Dlatego nie ma sensu mieszac do tego filozoficznych agnostycznych dywagacji. 

        2. Kiedyś był pojedynek ateisty Sipowicza z klechą Oko.
          Oko wprawil Sipowicza w zakłopotanie po odkrywczym stwierdzeniu że ateizm to też wiara.
          Sipowicz jako ateista był zdegustowany i miał problem z riposta wobec klechy.
          A gdyby był agnostykiem to klecha musiałby mu upaść do kolan i przyznać się do błędu.
          Zamiast ujmowac wszystko w kategoriach wiary lepiej ujmowac w kategoriach pewności i wiedzy.

          1. A kto by sie przejmował Oko?  W ilu procentach wierzysz w Zeusa? W ilu procentach w Ozyrysa? Czy mniej czy więcej niz w Boga?  żydowski Bog to ten sam kaliber to egipscy czy babilonscy bogowie. Wiec jestes ateistą,100%. Mieszanie do tego agnostycyzmu to obłęd. Dawkins w ateistycznej skali 0..10  powiedział, że jest 9. Bo gdyby ostro rżnął krasnali, to by go nigdzie nie zapraszali.  

          2. Sądzę że większość wyznawców swoich religii tak naprawdę nie ma pojęcia o ich debilnych dogmatach.
            Widać to idealnie wśród tzw. katolików w PL.
            Religijność utrzymuje się tylko z emocjonalnej indoktrynacji i pedagogiki strachu ewentualnie.
            Faktycznie wobec żydowskiego i zydo-podobnego boga jestem ateistą.
            Ale nie wukluczam całkowicie potencjalnej siły wyższej co stawia mnie poza ścisłym ateizmem materialistycznym.
            Nie wykluczam też jakiejś formy życia po życiu, choć oczywiście wykluczam niebiosa, piekła itp.

          3. Ateizm materialistyczny – co to za głupoty?
            https://www.youtube.com/watch?v=zNVQfWC_evg
            Po śmierci wiązania naszych atomow/cząsteczek są niszczone, wiec  żyjesz jedynie  jako składnik innych organizmów. Ewentualnie część ciebie unosi sie jako gaz. Niby dlaczego człowiek miałby miec jakies życie, a inne organizmy nie? Jak wszyscy to wszyscy, marchewka też.
             
             

          4. Zgadzam się.
            Ja nie jestem religiantem który wierzy w jakąś wyjątkowość ludzi po śmierci.
            Nawet bakterie mogą po swej cielesnej śmierci egzystować w jakiejś innej formie lub bez niej.
            Uważam że może być coś a la metempsychoza.

  4. Radowidzie, a w sprawie istnienia przenikającej wszystko "słabizny niższej" też jesteś agnostykiem?
    Czy tylko w sprawie istnienia "siły wyższej"?
     
     

    1. Jako agnostyk mam pełne prawo czasem powiedzieć kluczowe słowa: nie wiem.
      Być może istnieje jakaś transcendencja czymkolwiek by ona nie była.
      Na pewno można odrzucić religijne dogmaty bo tu mamy dowody.
      Ale w kwestiach teo-filozoficznych już dowodów nie ma.
      Także sądzę że lepiej poradzilbym sobie z takim Oko niż zdecydowany ateista Sipowicz.

  5. Oj chyba jednak Pan Profesor się rozpędził nieco mówiąc:  "bo w fizyce nagradza się za podważanie status quo a nie za potwierdzanie go."
    Inny zaś Profesor też fizyk informował niedawno:
    "Fizyka – Nobel 2017
    Rainer  Weiss,, profesor Massachusetts Institute of Technology
    Barry  Barish,profesor Kalifornijskiego Instytutu Technologii, 
    Kip Thorne,profesor Kalifornijskiego Instytutu Technologii, 
    za odkrycie fal  grawitacyjnych,których  istnienie  przewidział  Albert Einstein.
    Fizycy ci  zbudowali laserowy  detektor  fal  grawitacyjnych  LIGO i  kierowali  jego badaniami.Aktualnie,poraz czwarty  zostały  wykryte fale grawitacyjne ,w systemie sieciowym razem  z wloskim  detektorem Virgo."
    https://www.salon24.pl/u/autodafe/813266,fizyka-nobel-2017
     
    W sprawie religii to się bardzo rozpędzają obaj Panowie? Oj bardzo.

        1. Zdecydowana większość wybitnych naukowców to:
          a) ateiści
          b) agnostycy
          c) deiści
          d) liberalni protestanci (z naciskiem na liberalni)

          1. No i co z tego proszę Pana. Czy Pan prawdę będzie ustalał przez głosowanie a  fizyków nagradzał w zależności od wyznania wiary lub jego braku czy też od ich naukowych osiągnięć? To są jakieś nomsensy. To ja powiem, że wśród nauk ścisłych jest mniej pracowników nauki, którzy są ateistami niż wśród humanistów. I czego, to dowodzi? Że mają rację, czy są lepszzymi naukowcami?
             

          2. To dowodzi jednego.
            Że większość wszystkich naukowców (ja zwróciłem uwagę tylko na ścisłych) to ateiści.
            Szkoda.
            Ubolewam nad tym jako agnostyk…

    1. PS
      Myślę, że Draganowi chodziło o wagę metody falsyfikowalnej.
      Nauka musi stale podważać wszelkie postawione hipotezy (na tyle na ile to możliwe) inaczej nie byłaby to nauka tylko doktrynerstwo i ideologia, a to już jest domena religii…
      ———————
      "W sprawie religii to się bardzo rozpędzają obaj Panowie? Oj bardzo."
      W którym miejscu?
      Religia w zamierzeniu miała wyjaśniać WSZYSTKO a nie tylko enigmatyczne wymysły "duchowe".
      Niby dlaczego dzieła Galileusza, Bruno albo Kopernika były na Index Librorum Prohibitorum?
      Dlaczego Galileusza zrehabilitował DOPIERO JP2 w AD 1993?
      Zaprawdę, gdyby religia nie miała wyjaśniać wszystkiego, to papieże nie poświęcaliby czasu ani encyklik np. takiej teorii ewolucji.
      Równie dobrze mogliby ją po prostu odrzucić, zlekceważyć i nie "cackać" się z jakimiś tam przygłupimi "nałkofcami". 🙂

      1. W bardzo wielu miejscach.  A już szczególnie Grzegorz Roman, który nawet Profesora fizyki poucza co jest wiedzą a a co nie jest. Dalej mówi, że gdyby Jezus pojawił się w Polsce, to religia by runęła, bo nie można wiedzieć i wierzyć.
        Są to po prostu błędne teorie utkane z licznych błędów.
        W sprawie Bruno, to nie był on żadnym naukowcem co najwyżej filozofem, a oskarżono go nie za naukę lecz za podważanie dogmatów katolickich.
        Nieprawdą jest bowiem, że religia miała wyjaśniać wszystko, bo nauka rozwijała się równolegle obok religii a ówcześni naukowcy byli niejednokrotnie osobami duchownymi. O tak właśnie jak Kopernik, którego dzieło umieszczono na Indeksie dopiero ponad 60 lat po pierwszej publikacji, warunkowo do czasu wprowadzenia poprawek.  Również religie wcześniejsze nie wyjaśniały wszystkiego, nauka rozwijała się w panstwach starożytnych od tysięcy lat.
         

        1. Trochę miesza pani rzeczywistość.
          Bruno został spalony – już sam ten barbarzynski akt pokazuje zło moralne tej religii.
          Poza tym w wielu kwestiach miał rację – np. popierał dzieło Kopernika.
          Galileusz (naukowiec) był w areszcie domowym za karę – czyli za PRAWDĘ.
          Osoby duchowe często uprawiały naukę i niekiedy nawet odchodziły od sztywnej katolickiej ortodoksji jak np. Ockham lub Bacon.
          Poza tym nauka lepiej radziła sobie gdy miała swobodę działania i nie podlegała żadnej religijnej ideologii – dowodem na to jest to że rewolucja naukowa dokonała się jednak wśród osób zdecydowanie świeckich a także  areligijnych. Od XVIII w. dokonywala się rewolucja naukowa i przemysłowa – w dużym stopniu był to efekt odejścia od religijnych dogmatów = przesądów.

        2. Co wiecej.
          Warto zwrócić uwagę na to że Kościół rzymski był w przeważającej mierze nastawiony wrogo do idei które okazały się być faktami.
          Kopernik i Galileusz (katolicy) byli potępieni za swoje dzieła przez papiestwo w związku z czym religia katolicka w pewnym sensie wyklęla ich teorie i ich samych.
          Ponadto warto zauważyć że wielu innych uczonych – kontynuatorow Kopernika było niekatolikami.
          Kepler był luteraninem, zaś Newton – antytrynitarzem.
          Musiał ukrywać swe poglądy by nie narazić się Kościołowi anglikańskiemu, któremu potem z kolei poważnie naraził się agnostyk Darwin…

          1. Panie Radowid, rewolucja naukowa rozpoczęła się się od przewrotu kopernikańskiego. Proszę podać konkretnie nazwiska naukowców areligijnych ateistów, którzy tego przewrotu dokonali i ich odkrycia. Nawet Darwin, którego "rybka" jest symbolem tak zwanych racjonalistów, nie był ateistą.
            A co do przewagi protestantyzmu nad katolicyzmem, to warto zacytować zdanie Lutra o Koperniku:
            " Ludzie słuchają improwizowanego astrologa, który za wszelka cenę chce udowodnić, że to nie niebo się kreci, lecz ziemia. Aby wystawić na pokaz inteligencję, wystarczy coś wymyślić i podać to jako
            pewnik. Ów Kopernik, w swojej głupocie, chce zburzyć wszystkie zasady
            astronomii. " oraz: „Ten głupiec chce wywrócić całą sztukę astronomii!” Ale, jak wskazuje Pismo Św. Jozue kazał Słońcu zatrzymać się, a Ziemi nie!”
             
            Pan tu po prostu pozbierał mity wytworzone tendencyjnie lub z braku wiedzy przez różne osoby i powielane w jakimś celu. Nie będę snuć domysłów w jakim. Ani Koprernik ani Galileusz nie byli potępieni. Kto Panu naopowiadał takich rzeczy. Kopernik przed śmiercią doczekał się wydania swoich dzieł, które zadedykował Papieżowi. Drugie wydanie tego dzieła nastąpiło już po wprowadzeniu Indeksu Ksiąg Zakazanych w 1559 a problemy pojawiły się po procesie Galileusza czyli dopiero ponad 70 lat ( a nie jak podałam ponad 60) po pierwszym wydaniu. I tak dalej i tak dalej. Proszę sobie grdzieś poszukać, bo przecież nie będę tu opisywać całej sprawy Galileusza i innych.
            Mity, po prostu mity.

          2. I znowu przeinacza pani rzeczywistość.
            Widać jaką tendencyjna propagandę tutaj pani uprawia skoro o rzekonej niższosci protestantyzmu nad katolicyzmem mają świadczyć jakieś cytaciki Lutra który był tylko jednym milionowym ułamkiem protestantyzmu.
            Z katolicyzmem jest zupełnie inaczej.
            Papiestwo które potępiło teorię heliocentryczna wypowiadało się oficjalnie w imieniu KRK. A Luter nie był "papieżem protestantów" wbrew MITOWI który prostacko tutaj pani powiela zapewne za oszołomem i kłamcą Grzegorzem Braunem.

          3. Hiatorycy różnie patrzą na genezę rewolucji naukowej.
            Po Koperniku była ona uśpiona więc był to przewrót zaś rewolucja zaczęła się po przelomowej teorii grawitacji Newtona.
            Co do Darwina to może nie zauważyła pani ale jasno wspomniałem iż był to agnostyk z czego jestem dumny. 🙂
            Widać jak pani manipuluje – już sam fakt umieszczenia na Indeksie teorii Kopernika świadczy o tym że KRK traktował ją z najwyższą niechęcią i podejrzliwoscia. Zaś u protestantów nie było oficjalnego indeksu ani papieża który oficjalnie potępił nową teorię.
            A zresztą jak pani chcesz mogę wymienić niektóre nazwiska uczonych – protestantów i se możesz pani przyrównać ilościowo czy dominują pod tym względem katolicy czy jednak protestanci – np.:
            – Kepler
            – Boyle
            – Newton – antytrynitarz
            – Priestley
            – Watt
            – Ohm
            – Faraday
            – Maxwell
            – Cuvier
            – Dalton
            – Morse
            – Graham Bell
            – de Vries
            – Eddington
            – Heisenberg
            etc. etc.
            To są tylko przykłady protestantów mających kluczowy wpływ na rewolucję naukową. Potem było coraz więcej agnostykow i ateistów.
            Jestem więcej niż pewien że było ich dużo więcej niż katolików…
            I wbrew temu co pani sądzi ilość ma duże znaczenie bo pokazuje w jakim środowisku nauka mogła swobodnie się rozwijać. – zdecydowanie nieortodoksyjnym.

          4. Panie Radowid, kolejne pomówienia, manipulacje a także insynuacje pod moim adresem oraz bezczelnie przekręcniea moich słów.
            Jaki Braun? Pan jest doprawdy zaślepiony pzez swoją "ideologię"
            http://frombork.art.pl/pl/kalendarium-de-revolutionibus/
            A o stosunku Lutra do Kopernika pisze nawet agnostyk Agnosiewicz na Racjonalista.pl: " Warto jednak zaznaczyć, że Marcin Luter miał jednoznaczny osąd Kopernika i jego dokonań. Kiedy usłyszał o nowej teorii powiedział: "Ludzie słuchają improwizowanego astrologa, który za wszelka cenę chce udowodnić, że to nie niebo się kreci, lecz ziemia. Aby wystawić na pokaz inteligencję, wystarczy coś wymyślić i podać to jako pewnik. Ów Kopernik, w swojej głupocie, chce zburzyć wszystkie zasady astronomii. W Piśmie Świętym czytamy bowiem, że Jozue nakazał zatrzymać się Słońcu, a nie Ziemi." Publikacja w Wittenberdze jest więc pewną ironią losu. "
             
            Czy Pan nie wie co sam napisał?
            " Od XVIII w. dokonywala się rewolucja naukowa i przemysłowa – w dużym stopniu był to efekt odejścia od religijnych dogmatów = przesądów. "
            A potem Pan wybiera co prawda tendencyjnie ale i tak naukowców nie będących ateistami.
            A co do Darwina, to niech Pan przeczyta sam jak pisał o Bogu w swoich dziełach. I na tym kończę, bo mam dość pańskich paszkwili na wszystkich wątkach.

          5. Anno.
            Co do Darwina to polecam książkę z WAM "O Boga i ewolucję" autorstwa katolickiego (tak!) teologa Johna Haughta. Pisze on że Darwin to deista. Uważam że ostatecznie był agnostykiem.
            Ci protestanci których wymieniłem byli z reguły liberalni i dalecy od ortodoksji – a to właśnie oni mieli decydujący wpływ na naukę.
            Mam głęboko w d… Lutra i większość protestantów też bo to nie był zaden "papież".
            Ale Paweł V to co innego i Kongregacja Oficjum…
            Dla protestantów Luter nie był wykładnią wiary ani Magisterium.
            Powiela pani schematy i mity p. Brauna. Szkoda że p. "Agnosiewicz" też.
            Nie jestem ani protestantem ani 100% ateistą ale bronię prawdy tam gdzie trzeba jej bronić.
            I wiesz Pani co? Będę jej dalej bronił pomimo dezinformacji i propagandy którą tutaj Pani siejesz.

    2. Oj chyba jednak Pan Profesor się rozpędził nieco mówiąc:  "bo w fizyce nagradza się za podważanie status quo a nie za potwierdzanie go."

      .
      Oczywiście, że ma tutaj rację. Rozwój nauki polega przede wszystkim na obalaniu istniejących hipotez i teorii. Co więcej: w naukach przyrodniczych de facto możemy tylko sfalsyfikować hipotezę, a nie zweryfikować. Największym wrogiem hipotezy jest jej autor, bo stara się znaleźć jej słabe strony, zanim publicznie zrobi to ktoś inny.

  6. @Anna
    PS
    Jak mogłem zapomnieć o tych wybitnych protestanckich matematykach którzy zrewolucjonizowali tę dziedzinę!
    – Euler
    – Gauss
    Descartesa nie zaliczam ale on był podejrzewany o herezje przez inkwizycje katolicką więc ukrywał się w… protestanckiej Holandii. No tak – przecież w kraju katolickim nie zaznałby spokoju!

      1. Grzeszy pani arogancja i prostactwem ale niestety nie inteligencją.
        Ma pani na tacy podane że Paweł V potępił Galileo.
        Na Britannice jest dokladnie to samo – niech se pani sprawdzi z łaski swojej.
        Na PWN nic nie ma – pustynia.
        A Wiki jest ok, bo opiera się na Encyklopedii papieży.
        Jeszcze coś dodać?

        1. Panie Radowid, to nie arogancja, przynajmniej nie z mojej strony. Ja Panu podaję fakty a Pan mnie atakuje personalnie.
          Faktem jest, że Pan nie rozumie co czyta i to napisałam, to nie ja przypisuję Panu prostactwo i wiele innych nieładnych rzeczy. Niech Pan spojrzy w lustro.

          1. Jakie fakty???
            Ja podaję fakty na tacy a pani po prostu z tego nie korzysta.
            To jest buta, arogancja i lekceważenie rzeczywistości obiektywnej.
            Na Britannice znsjdzie pani to samo.
            Proszę wstukac hasło Paul V i wszystko będzie jasne.
            Skoro nie wystarczy pani wiki i dodatkowa stronka…
            To samo znajdzie pani w pozycji "Poczet papieży" str. 203 wyd. Historica 

  7. "bo w fizyce nagradza się za podważanie status quo a nie za potwierdzanie go."
    ————————————————————————————-
    Najbardziej to się chyba nagradza za potwierdzanie podważania.

    1. Z tym, to się nawet można częściowo zgodzić, biorąc poprawkę na znaczenie określeń "najbardziej" i "podważanie".
      Bo o ile w przypadku "potwierdzenia" nieistnienia eteru była Nagroda Nobla, chociaż naukowiec pragnął udowodnić pogląd przeciwny, to było to jednak potwierdenie OTW. Kolejne powierdzenie teorii Einsteina skutkowało nagrodąmi dla fizyków za wykrycie fal grawitacyjnych. Trudno już tu mówić o zamiarze podważania Ogólnej Teorii Względności.

      1. OTW jest niepełna.
        Trwają poszukiwania kwantowej teorii grawitacji która ma spajac dotychczasową wiedzę z fizyki.
        Bardzo ciekawa jest teoria strun ale potwierdzeń co do niej brak.

          1. Popytaj się pani fizyka to się pani dowiesz.
            Nie tylko samym OTW człowiek żyje ale i mechaniką kwantowa. 🙂

  8. @A@Anna.
    PS
    Na tej samej pozycji "Poczet papieży" wyd. Historica (str. 205) znajdzie pani informację cytuję: "Na drugim posiedzeniu inkwizycyjnym w 1633 r. Galileo odwołał gloszone teorie jako obrzydliwe i został ukarany aresztem domowym". To już było za Urbana VIII.
    Czy jeszcze coś dodać?
    Są to wiarygodne pozycje nawet bardziej wiarygodne niż PWN bo na niej jest pustynia…

  9. @Anna
    Co więcej.
    Wie pani kto jest największym wrogiem Kościoła? Kościół. 🙂
    A dlaczego?
    Ano dlatego że ta sekta już dawno się samozaorala w wielkim stylu.
    Proszę porównać nauczanie Magisterium, Grzegorza XVI, Piusa X, Piusa XI itd. z nauczaniem JP2 albo o zgrozo Franciszka = heretyka.
    Samozaoranie jakiego nikt nie widział. 😉

    1. Krk się nie zaorał ani nie zaorywuje. Po prostu musi lawirować w obecnym świecie, aby móc pasożytować. To jest Krk wielu prędkości w różnych krajach, i różne ma przesłania dla maluczkich, a inne dla wykształconych. Celem jest pasożytowanie  na społeczeństwach, a nie jakieś tam doktryny same w sobie. Doktryny są przecież po to aby je zmieniać.

        1. Mogą sobie miec wykładnie ale jak kasy zabraknie to i wykładnie zmienią. O wszystkim decyduje kasa, dopoki pozwalamy im pasożytowac to pyskują. I wybierają co im pasuje.

  10. Szanowna Pani Anno, bardzo proszę delektować się zaległą wiedzą:
    https://katolikintegralny.wordpress.com/2014/02/25/101-herezji-antypapieza-jana-pawla-ii/
    https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,18197,lefebrysci-falszywa-kanonizacja-jana-pawla-ii.html
    https://www.britannica.com/biography/Paul-V
    Tylko proszę się z tym zapoznać, a nie lekceważyć znowu rzeczywistości i podważać podstawowe fakty.
    Pragnę zauważyć, że to nie są żadne "lewackie" czy "masońskie" strony internetowe, tylko KATOLICKIE…. no może poza Britannicą.
    Jeśli Pani znowu spróbuje podważać oczywiste fakty, to znaczy, że świadomie upodabnia się pani do płasko-ziemców i młodo-ziemców (kreacjonistów).
    Szczęść Boże! 🙂

  11. Kościół Katolicki ma tylko jeden dogmat: Bogu podoba się wszystko co przysparza władzy i mamony Kościołowi Katolickiemu.
    Reszta "nauczania" to nieistotne dyrdymały dla łatwowiernych naiwniaczków – można je zmieniać do woli, w zależności od ich potrzeb. Gdy nastanie taka potrzeba, to Jahwe zostanie Allahem, a Chrystus kobietą.
     

    1. Coś w tym jest – widać to na przykładzie Bergoglio. 😉
      Ale zwracam uwagę na fakt, że Bergoglio zdradza "swoją" wiarę, bo odchodzi od tego, czego Kościół przez wieki nauczał.
      Pod tym względem jest to SAMOZAORANIE KRK.

      1. Jakie zaoranie, przykazania dało sie zmienic to i  wszystko da się zmienic, jak nagle musieliby żebrac i życ o suchym pysku, z jałmużny. Ja bym zakazał utrzymywania się z oszukiwania ludzi, najpierw do roboty i uczciwej pracy, a zabawa w czary Mary jako hobby po pracy. Jesli będą miec na to siłę po pracy.

  12. Anno.
    Czy "tendencyjnym" nazywasz FAKT, iż większość uczonych w XIX w. (rewolucja) była protestantami?
    Czy może raczej tendencyjne jest twoje tkwienie w urojeniach i uparte zaklinanie rzeczywistości obiektywnej???
    Zastanów się nad tym, taka dobra rada.
    Ja jako agnostyk (semi-ateista) przyznaję, że bardzo wielu uczonych było protestantami – i jakoś nie mam z tym problemu, więc jak widać można mi zaufać, tymbardziej że postanowiłem jedno – bronić PRAWDY!
    PRAWDA nie może być zależna od naszych ideologii – ja piszę tutaj wszystko zgodne z prawdą i bogatą literaturą historyczną opartą na faktach.
    Ty natomiast podporządkowujesz i uzależniasz prawdę od swojej fałszywej pro-katolickiej ideologii.
    Ale u ciebie doceniam jedno: uparcie walczysz z faktami, a myślałem, że jest to zbyt trudne. 🙂

  13. "Ani Koprernik ani Galileusz nie byli potępieni. Kto Panu naopowiadał takich rzeczy. Kopernik przed śmiercią doczekał się wydania swoich dzieł, które zadedykował Papieżowi. Drugie wydanie tego dzieła nastąpiło już po wprowadzeniu Indeksu Ksiąg Zakazanych w 1559 a problemy pojawiły się po procesie Galileusza"
    —————————————————————————————–
    Po jakim procesie? Ten cały Galileusz rąbnął komuś zegarek?
     

  14. A tak w ogóle to żałosne, że tytuł  tej książki to kwantechizm. Po cholere mieszac do tego katolikow? Dragan sie ośmieszył, a własciwie może chciał przyciągnąc do książki religiantow, dla  kasy, dla nauki? Niemniej żałosne. Skatolone towarzystwo.

    1. A może "przenosząc" słowo katechizm na "kwantechizm" Dragan nieco ironicznie patrzy na to pierwsze – w odniesieniu do religianckiej propagandy.
      Zależy jak na to patrzeć, ale stawiałbym na ironię, tymbardziej, że wygląda mi na agnostyka.

      1. Moze i na ironie, ale mi to wygląda na mimowolne skatolenie, nawet na okładce ma krzyżucho.
        A dlaczego nie kwantoludztwo (od krasnoludztwo). Krasnale są przecież małe i żyją w mikroswiecie, pasują jak ulał. 

        1. Ja bym Dragana o skatolenie nie posądzał. To zwykły chwyt marketingowy, wykorzystujący podobieństwo słów i biorący pod uwagę fakt, że żyjemy w kraju zdominowanym przez katolików. Być może jakaś "moherowa babcia", która zapomniała okularów kupi, przeczyta, a potem się będzie zastanawiać, czego to ten Kościół jeszcze nie wymyśli i że ten papież Franciszek to już całkiem odleciał 🙂

  15. @ANNA C.D.
    Skoro nazywasz "tendencyjnym" fakt, iż większość wybitnych naukowców w nowożytności to byli protestanci, to teraz proszę bardzo – masz okazję przedstawić mi "nietendencyjny fakt" jak wielu było równie wybitnych uczonych – katolików.
    Cierpliwie zatem czekam. Masz szansę "udowodnić" swój "fakt".
    Zamiast tylko udawać mądrą, pokaż swoją rację.
    Proszę uprzejmie o przykłady rónie wybitnych i wpływowych naukówców – twoich braci w wierze.

  16. Pani Anno, rewolucja naukowa zaczęła się od innowiercy Retyka bo katolicki dupek Kopernik bał się opublikować swoje rezultaty.

  17. Annie dodam jeszcze jedno:
    Jak to jest że w swojej ostatniej publikacji prof. Roszkowski neguje teorię ewolucji i powiela pseudonaukowe mity, jakoby nie była ona dostatecznie potwierdzona?
    Tym jest to dziwniejsze, że nie neguje big bangu, tak samo potwierdzonego jak ewolucja, a poza tym jakoś niekonsekwentnie popierając big bang nie zauważa, że siłą rzeczy popiera też ewolucję… miliardy lat i te sprawy…
    Dziwne, prawda?

  18. Pan Dragan chyba pomylił wymierania (permskie z dinozaurowym) no i kiepsko się wypowiada, że niby nauka się Bogiem nie zajmuje.
    Nauka JUŻ się Bogiem nie zajmuje, bo został negatywnie zweryfikowany. Okazał się nieudaną hipotezą.
    Natomiast w ogólności nauka się Bogiem może bez problemu zajmować i de facto zajmowała. Darwin w "O powstawaniu" ze dwadzieścia razy porównuje dobór z boską robotą. Używa określeń takich jak "stwarzanie" i "stwórca".
    Nauka nie zajmuje się tylko Bogiem z definicji nieweryfikowalnym (czyli niczym?), a innymi Bogami zajmowała się (i zajmuje się obecnie, jeśli takie kurioza jak eksperyment modlitewny można uznać za naukowe).
    Tu dochodzę do pytania: czy testowanie jaskrawo debilnych hipotez rzetelnymi metodami naukowymi to jest nauka czy pseudonauka?
     
     

  19. Poza tym zarówno starożytni filozofowie jak i dzisiaj każdy z nas zajmuje się "naukowo" (empirycznie) Bogiem, gdy neguje jego istnienie na podstawie niepotrzebnego cierpienia i zła, które widać wokoło (teodycea).
    Twierdzenie, że "nauka nie zajmuje się Bogiem" jest chyba objawem autentycznego "skatolenia" profesora Dragana.  Gdyby nie był skatolony, to odpowiedziałby, że hipoteza Boga była testowana naukowo w przeszłości, ale nie przeszła testów i wylądowała na śmietniku.
     

    1. Chyba to ukłon w strone swietej inkwizycji. Nie chce sie z nimi użerac, bo nie wiadomo co im odbije. Raczej wyraz konformizmu, nie chce sie może kopac z koniami.
      Z zło i cierpienie o niczym nie swiadczy. Zawsze mozna zbyc argumentem, ze to jest czesc wiekszego (i lepszego) planu bBoga. Albo, ze mu ten inteligentny projekt nie wypalił. W ostatecznosci mozna naukowo powiedziec, ze widocznie ten bBog nie jest taki jak go sobie katolicy-islamczycy-judaisci wyobrazają.

      1. Zło i cierpienie dręczy tylko Boga dobrego. Innego Boga dręczy podszywanie się pod przypadek. To są empiryczne dane, które dotyczą Bogów i robią Bogom pod górkę.
        W miarę wzrostu ilości obserwacji ilość Boga monotonicznie maleje (zmierza do zera?)
        W ogóle co to za pomysł, żeby Wszechświatem rządziła istota podobna do jednej z małp naczelnych… Albo interesowała się małpami.
        Zbyt wiele wiemy o człowieku, żeby Boga upodabniać do człowieka. Już samo takie upodabnianie czyni z Boga farsę.
         

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *