Legenda aresztowana

Szósta rano 14.02.2018 –  będzie to data symboliczna. Posłowie i posłanki PIS z dumą ogłaszają tego dnia, że demokracja to demokracja, a prawo jest równe dla wszystkich niezależnie od ich zasług i pozycji. Brzmi to pięknie ale przez to tym groźniej, widać bowiem wyraźni, że słowo równość wobec prawa i demokracja to tylko atrapy za które rząd będzie chować swoje chore postępowanie.

Co się stało 14.02.2018 – cała Polska mogła obejrzeć skutego w kajdanki Władysława Frasyniuka. Legenda Solidarności, człowiek walczący z komunizmem, walczący o równość i sprawiedliwość, o demokracje, w państwie rzekomego prawa został skuty jak złoczyńca i doprowadzony na przesłuchanie – tylko dlatego, że śmiał demonstrować w obronie konstytucji. W zasadzie cała wina Frasyniuka leży w tym, że podczas kontrdemonstracji (która jest źródłowo demokratycznym działaniem), trzymał białą różę.

W tym samym czasie neonaziści mogą dalej spokojnie prowadzić swoją działalność i przygotowywać się do kolejnego zjazdu. Pomimo zdjęć, nagrań prokuratura ciągle nie widzi podstaw do aresztowania ludzi, którzy czczą Adolfa Hitlera i chcą zapewnić panowanie białej rasie. W tym samym czasie ciągle nie wiemy, kto na początku stycznia tego roku pobił małą Turczynkę wracającą w Warszawie do domu po zajęciach. Dziecko zostało ciężko pobite i upokorzone tylko dlatego, że ma śniady kolor skóry i nie mówi z odpowiednim akcentem.

Aresztowanie Frasyniuka za nieposłuszeństwo obywatelskie (odmawiał w ramach nieposłuszeństwa obywatelskiego zeznań) to złamanie zasad demokracji. Już Hanna Arendt pisała o nieposłuszeństwie obywatelskim jako podstawie demokratycznego działania. Tam gdzie jest władza, musi być obywatelska postawa, tam gdzie jest rządzący twardą ręką, musi być obywatel, który na tę władzę patrzy, domaga się przestrzegania prawa. Bez sprzeciwu obywatelskiego nie ma demokracji – znika bowiem możliwość wypowiedzi obywateli, powiedzenia NIE w sytuacji kryzysowej.

Nieposłuszeństwo obywatelskie to ten moment, w którym ludzie widzą, że ich państwo zmierza w złym kierunku. Ludzie na ulicach protestujący przeciwko nowym ustawom czy samej władzy to przejaw krytycznego myślenia, to głos w dyskusji o rozwoju państwa i jego priorytetach. Od lata 60 XX wieku ruchy społeczne nabrały znaczenia i to na tyle mocnego, że politycy państw demokratycznych nie mogli zbagatelizować głosu sprzeciwu społeczeństwa. Demonstracje pod sejmami, pod domami prezydenckimi czy pierwszych ministrów państwa stały się elementem wykuwania praw i zasad obowiązujących w państwie. Ludzie krzyczący NIE na ulicy zyskali prawa do wyrażenia sprzeciwu będącego widocznym znakiem dla rządzących partii. Aresztowanie Frasyniuka, potraktowanie go jak złoczyńcy, którego trzeba skuć i doprowadzić do sądu, oznacza powrót do zachowań totalitarnych.

Gdy posłanki i posłowie PIS mówią o równości wobec prawa zakładają nieudolnie listek figowy na swoje poczynania Senator Kogut został obroniony przez swoich kolegów i koleżanki podczas głosowania nad uchyleniem jego immunitetu (równość wobec prawa tutaj jakoś dziwnie wyglądała). Taka sama lojalność obowiązywała w sejmie podczas głosowania o uchylenie immunitetu dla posła Dominika Tarczyńskiego. Pojęcie demokracji i równości staje się zasłoną za którą dokonuje się systematycznego demontażu demokratycznych instytucji i sposobu działania.

Gdy rząd zapewnia obywateli o swoich dobrych zmianach w tym samym czasie zostaje wydanych 226 zaocznych wyroków skazujących manifestujących w obronie konstytucji, dokonywane są przeszukania w Centrum Praw Kobiet, aresztowania ekologów broniących puszczę i przeszukania w ich domach – co wskazujące nie tylko na obłudę partii rządzącej, ale również na fakt, że demokracja w Polsce krok po kroku zostaje wycofana na rzecz totalitarnej władzy i totalitarnego myślenia.

Pociągnięcie Frasyniuka przed sąd w zakutych rękach jest gestem brutalnym i symbolicznym – to symbol ślepego dążenia do władzy całkowitej, symbol braku liczenia się z kimkolwiek i czymkolwiek. Człowiek legenda (a nie jest to pierwsza legenda Solidarności niszczona przez PIS), zostaje potraktowany jak przestępca tylko po to, żeby pokazać innym jaką ma siłę obecna władza w Polsce. Nie liczy się prawo do kontrdemonstracji, nie liczy się fakt, że Frasyniuk jak inni demonstranci miał prawo przebywać w miejscu w którym protestował, nie liczy się demokracja, niezawisłe sądy, konstytucja, opinia społeczna. Liczy się tylko jedna jedyna wizja. Totalitaryzm ma swoje symbole przemocy i bezwzględności – a my możemy obserwować jak one na nowo rodzą się w naszym kraju.

Zakucie w kajdanki Frasyniuka jak również postawienie w stan oskarżenia protestujących na legalnych demonstracjach ludzi powinno być dla nas znakiem – po 1989 roku raz jeszcze trzeba nam walczyć o demokrację. Nie wolno zamykać oczu, siedzieć biernie w domu, nie wolno nam milczeć. Nie wolno nam wierzyć, że demokracja sama się obroni. Sprzeciw obywatelski, mówienie głośnie NIE, obrona wartości – tego nie wolno przemilczeć. Właśnie mamy ten niebezpieczny moment, w którym można przespać zamykające się drzwi do wolności; a tego nie wolno nam zrobić. 

O autorze wpisu:

Filozofka zajmująca się filozofią kultury i filozofią współczesną. Racjonalistka z przekonania, ateistka chyba od urodzenia, wykładowca z zamiłowania, uwielbia pisać, zwłaszcza teksty na bloga, tak samo jak lubi dobrą dyskusję. Problemy inności i wykluczenia stanowią dla niej szczególnie ważne spektrum badań, od 2013 prowadzi wraz z zespołem przyjaciół projekt "kultura wykluczenia?". Założyła stowarzyszenie Rewersy Kultury, swój czas ostatnio poświęca Polskiemu Stowarzyszeniu Racjonalistów odział w Krakowie.

2 Odpowiedzi na “Legenda aresztowana”

  1. Kim jest osoba, która napisała te brednie ?! Uroiła antydemokratyczny wielki spisek, bo facet, który dwukrotnie nie stawił się na wezwanie uprawnionego organu i publicznie oświadczył, że ma uprawniony organ w poważaniu, został na 30 minut zatrzymany, w efekcie czego… li tylko słuchał przez kilka minut co uprawniony organ ma mu do przekazania, a następnie spokojnie wrócił do domu.

    W tym samym czasie osoby pokroju autorki stręczą na codzień Polakom np. komunistyczne Chiny, gdzie władza ludzi praktycznie codziennie morduje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *