Budowlane bujdy Pana Premiera


Pan Premier Morawiecki, w swoim expose, powiedział, że w ramach programu Mieszkanie +, w ciągu 10-ciu lat, rząd wybuduje 3 mln mieszkań. Na sali sejmowej rozległ się śmiech. Nie bez racji. Premier nie za bardzo wiedział, o czym mówił. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku Edward Gierek zapowiedział wybudowanie mieszkań w takiej właśnie ilości i w takim właśnie czasie. Był blisko celu, ale trochę zabrakło. Bodaj tylko w jednym roku udało się wybudować 300 tys. mieszkań. Odbywało się to przy olbrzymim zaangażowaniu budżetu państwa i pożyczek zagranicznych. Wybudowano kilkadziesiąt fabryk domów. Był to bez wątpienia największy boom budowlany w historii Polski. 

 


Aktualnie, w tym roku, planuje się wybudowanie około 140 tys. mieszkań budowanych przez deweloperów, prywatnie, przez spółdzielnie, itp. Ten rok można uznać za bardzo dobry dla naszego budownictwa mieszkaniowego. Tak więc jak byśmy dołożyli te 300 tys. rocznie mieszkań z rządowego programu Mieszkanie +, to wyszłoby prawie pół miliona mieszkań. To zupełnie nierealne i nawet nie zamierzam tłumaczyć dlaczego. Każdy mający trochę oleju w głowie od razu wie, że nie ma takich możliwości. Ale Premier Morawiecki chlapnął coś takiego i będzie to obiektem żartów i kpin, bo dowiódł, że nie zna realiów i pomyliły mu się rzędy wielkości. Skłonny byłbym uwierzyć w 300 tys. mieszkań z tego programu w ciągu 10 lat, ale trzy miliony to bujda na resorach.


Wiele lat temu PiS też zapatrzył się na plan Gierka. Nic z tego nie wyszło. Premier Morawiecki odgrzewa ten kotlet. Na razie, na przyszły rok, są plany (powtarzam plany!) budowania kilku tysięcy mieszkań w tym programie, a to oznacza opóźnienie już na starcie. W przyszłych latach, by zrealizować plan, trzeba będzie budować po 400 tys. mieszkań rocznie, a to jest niemożliwe.

 
Albo Pan Premier posłuchał jakiegoś głupkowatego doradcy, albo przepisał te hasła ze starego programu PiS. Wyszło śmiesznie i okazało się, że Pan Premier jest oderwany od realiów i problemów zwykłych Polaków. W temacie mieszkań Pan Premier powiedział także, że w Polsce brakuje kilka milionów mieszkań. Też przesada. Choćby dlatego, że kilka milionów młodych ludzi wyjechało z Polski i już nie wróci. Za rządów PiS młodzi nadal wyjeżdżają. 
Zatem, Panie Premierze, rzeczowo i na temat proszę, bez bujania w obłokach, bo Panu nie wypada.


Czesław Cyrul

O autorze wpisu:

Czesław Cyrul jest znanym publicystą lewicowym, prowadzącym między innymi popularny blog w Gazecie Wrocławskiej - http://blogi.gazetawroclawska.pl/czeslawcyrul/ . Jest członkiem SLD, pełnił między innymi funkcję przewodniczącego oddziału wrocławskiego tej partii, od 2016 roku jest członkiem Rady Krajowej.

  1. Ja ciągle nie rozumiem dlaczego państwo  miałoby budować komukolwiek mieszkanie? Inna  sprawa, że dobrze by było, by każdego pracującego obywatela było stać na jego kupno lub wybudowanie. Co wielu też czyni na państwo się nie oglądając. Zresztą za czyje pieniądze państwo miałoby budować? Obywateli, także tych którzy już poniesli koszty zdobycia mieszkania samemu. 

      1. Od tego są tzw. mieszkania socjalne. To rola samorządów, miast gmin, by takie mieszkanie np. wynająć. Osoby niepełnosprawne nie biorą się z Księżyca, mają rodziców, ewentualnie mieszkanie po nich, rzadziej też zakładaja  rodziny i wyprowadzają się na swoje, tu nie trzeba obiecywać setek tysiecy, ani milionów mieszkań. 

          1. Skoro chcesz zrzucić opiekę nad niepełnosprawnymi i chorymi tylko na rodziców albo na ich bliskich, którzy mają zostać pozostawieni  sobie… 
            Jeszcze napisz o Chavezie…

          2. "Skoro chcesz zrzucić opiekę nad niepełnosprawnymi i chorymi tylko na rodziców albo na ich bliskich, którzy mają zostać pozostawieni  sobie… "

            -Dalej sobie banialuki wymyślaj. A wcześniej odnotuj sporą różnicę  między pomoca, opieką, rentą, a wybudowaniem komuś mieszkania.  Może zacznie się opłacać być niepełnosprawnym? 

          3. Może zacznie się opłacać być niepełnosprawnym? 
            —-
            Według Ciebie ludzie zaczną udawać niepełnosprawnych, żeby dostać mieszkanie? 
            Serio?
            W Szwecji państwo budowało mieszkania, w Niemczech, w UK, we Francji chyba też.
            W Berlinie, jeśli dobrze pamiętam, cena mieszkania musi wynosić jedną trzecią wynagrodzenia miesięcznego.
            Więc czemu Polacy mają być gorsi? Czemu nie może być tak w Polsce?
            Czemu Polacy mają być niewolnikami banków i pracodawców, którzy będą ich wykorzystywać i żyłować, bo wiedzą, że nie będą mogli się zwolnić, bo nie będą mieli na kredyt, który będą jeszcze musieli spłacać przez 30 lat?
            Dlaczego polskie państwo nie może budować mieszkań, w których czynsz jest niski, co by jednocześnie obniżało też ceny mieszkań budowanych prywatnie?
            Co jest w tym złego?
            ===
             odnotuj sporą różnicę  między pomoca, opieką, rentą, a wybudowaniem komuś mieszkania

            Napisałeś „mają rodziców”.
            Co brzmi w ogóle jak „mają rodziców”, więc spoko…
            Ten tekst działa tylko, gdy rodzice są dziani.
            A jak nie mają?
            Albo im nie zostawią mieszkania w spadku?
            Albo rodzice są biedni?
            Albo ktoś ze względu na niepełnosprawność zarabia grosze?
            Albo nie mają rodziców, a sami nie mogą zarabiać?
            Co zrobisz z tymi ludźmi?

    1. @Piotr Korga
      Ja ciągle nie rozumiem dlaczego państwo  miałoby budować komukolwiek mieszkanie?
      ===
      Ponieważ niewidoczna ręka rynku pokazuje ludziom środkowy palec.

        1. @PIOTR KORGA

          Ja mam się złożyć na mieszkanie dla Ciebie, a Ty dla mnie? To może niech każdy oszczędza sam na swoje?
          ===
          No ja nie jestem sobkiem, więc nie mam nic przeciwko temu żeby, gdy jeśli kiedyś bym osiągnął odpowiednio wysokie zarobki, to żeby część z podatków była traktowana jako podatek solidarnościowy w społeczeństwie i posłużyła do budowania tanich mieszkań po to, by na przykład Piotr Korga, gdy mu się w życiu nie poszczęści mógł wynająć tanio mieszkanie i nie zostać bezdomnym.

          1. >>No ja nie jestem sobkiem, <<

            -Oczywiście, lekką reką wydawałbyś cudze pieniądze, by udawać miłosiernego jak Hugo Chavez. 

          2. Oczywiście, lekką reką wydawałbyś cudze pieniądze, by udawać miłosiernego….
            —-
            Swoje, bo to ja bym płacił podatki. 
            Zresztą i tak tak będzie, bo wcześniej czy później i tak zmieniam kraj.
            A w nowym dokładnie tak będzie.
            I ja nie mam z tym problemu. Nawet to popieram.
            Tylko sobki są przeciw programom socjalnym, wysokiej klasy usługą państwa, wyjeżdżają z Chavezem i promują darwinizm społeczny.
             

  2. To czysta propaganda. Nawiązująca do popularnego z PRLu okresu wielkiej budowy. O ile tamten czas to był okres dynamicznego wzrostu liczby ludności szczególnie młodych małżeństw to dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. W Polsce nie istnieje już jakiś większy problem mieszkaniowy czyli braku lokali. Rzeczywiście nadal mieszkania są małe w porównaniu do innych krajów europejskich. Ale kryzysu dostepności już nie ma. Migracja ze wśi do miast też już ustaje. A ostatnio nawet trend się odwraca szczególnie w przypadku gmin wokół dużych miast gdzie budują się domy. Miasta niekorzystnie doświadczają tzw "urban sprawl" a budowa nowych mieszkań na odległych ale tanich terenach tylko to pogorszy. Dodatkowo centra miast się wyludniają a mieszkańcy pauperyzują. To jest problem który wymaga rozwiązania. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *