Potop Szwedzki według Theatrum Illuminatum

Tym razem na tapetę wzięliśmy potop szwedzki. Zdecydowaliśmy się zrobić film, w którym znajdziecie m.in. mnóstwo nowych efektów specjalnych, wg wzoru Sienkiewicza:

 

Dlatego warto tu przypomnieć, że Sienkiewicz trochę historię pozmieniał, a właściwie rozłożył nieco tendencyjnie akcenty. Nie chodzi oczywiście o to, że nie było żadnego Kmicica, a Jerzy Wołodyjowski walczył tylko z Turkami, bo Michała W nie było w ogóle jako wysokiego oficera Rzplitej, ani o Zagłobę, z którego zrezygnowaliśmy w filmie bo niewiele tu wnosił, więcej chłop znaczy w „Ogniem i Mieczem”, lecz o postacie i bitwy historyczne. Po pierwsze Rzplita nie wyparła Szwedów sama, lecz za pieniądze z Austrii, i dzięki przekupieniu Brandenburgii, która dostała zgodę na dziedziczenie Prus Książęcych (1657) i zmieniła front, popierając Rzplitą, elektor Fryderyk Wilhelm znakomicie gromił Szwedów, gdy polskie anachroniczne wojska zawodziły, ale oczywiście Niemiec nie może być dobry…

 

Pomógł też sojusz z Tararami, którzy w książce HS, oraz w filmie Hoffmanna i w naszym filmie, są przedstawieni głównie jako balast i problem. Janusz Radziwiłł, hetman litewski to inny problem, Sienkiewicz przedstawił go jako zdrajcę, pomijając niektóre motywy polityki hetmana: w lipcu 1655 roku Wielkie Księstwo Litewskie było zagrożone ze strony Rosji, więc Janusz Radziwiłł poczuwał się do obowiązku obrony Litwy kosztem zerwania z Polską i oddania się pod protektorat szwedzki. Sienkiewicz pominął też antagonizującą politykę króla Jana Kazimierza. Starosta Jaworowa to nikt inny jak przyszły Jan III Sobieski, Sienkiewicz przykrywa nieco jego zdradę dużo gorszą niż Radziwiłła, choć mniej brzemienną w skutkach, bo nie popartą, żadnymi politycznymi koncepcjami. Sprawa klasztoru Jasnej Góry, jest znana, ta niewielka stosunkowo bitwa została uczyniona przez Sienkiewicza kluczową, choć można domniemywać, że dla ludzi baroku mogło się wydawać inaczej. Barok był bardziej postępowy niż renesans, puste renesansowe pogaduchy kilku neorzymian zastąpiono licznymi akademiami naukowymi, ale był jednak PRZED oświeceniem. Może więc w tym przypadku wyobraźnia Sienkiewicza idzie w dobrym kierunku?

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *