#1833
admin
Keymaster
0p

Co chcę zmieniać? Formę przede wszystkim. Jak napisał Vonnegut: „wulgarny i sprośny język daje ludziom nie chcącym słuchać niewygodnych informacji prawo do zamykania na nas uszu i oczu.” Chciałbym mediów, w których autorzy są równie krytyczni wobec siebie i swoich czytelników, jak wobec tych, przeciw którym piszą. Chciałbym przemyślanych logicznych argumentów. Chciałbym, by dawało to narzędzia i prowokowało do samodzielnego myślenia. Tymczasem dość powszechne jest przekonanie, że konieczna jest tabloidyzacja, gdyż bez dosadności i przesady, bez demonstrowania odciętej głowy Łyszczyńskiego, nie dotrze się do ludzi. Efekt jest kiepski, to wręcz zaproszenie by nie traktować takich wypowiedzi poważnie, a cytować tylko po to, by pokazać, jak są dziwaczne i niespójne. Nie czytuję Faktu ale widziałem kiedyś egzemplarz w autobusie. Był duży tytuł „Ten potwór chciał zabić papieża” oraz spore zdjęcie nagiej kobiety. Dopiero jak się wpatrzyłem, okazało się, ze dama należała do następnej rubryki a tytułowi towarzyszył krótki tekst i niewielkie zdjęcie Ali Agcy. Czy to są prawdziwe potrzeby ludzi? Być może ale nie powinno nam zależeć na ich zaspokajaniu, raczej na stworzeniu snobizmu większych wymagań. Media ateistyczne nie mogą być Radiem Maryja à rebours, pełnymi dogmatycznych wypowiedzi bez prawidłowej argumentacji i z całkowitym przekonaniem o ich słuszności.

Jeszcze jedno, panie Zawiszo, kolejny raz wyciąga pan jakiś fragment wypowiedzi, nieco go przekręca, po czym zgadza się z nim. To nie jest elegancki chwyt. Tym razem zgadza się pan w zupełności z czymś, czego nie napisałem. Napisałem, że rynsztokowy antyklerykalizm znajduje tam miejsce, nie że „Fakty i Mity to rynsztok”. Podobnie pisał pan np. o „Gazecie Wyborczej”. Tymczasem racjonalne podejście nakazuje krytykować, gdy znajdzie się coś, co krytykę sprowokuje, oraz doceniać to, co wartościowe, a nie demonstracyjnie „zgadzać się” na wylewanie dziecka z kąpielą.