- Ten wątek ma 1 reply, 2 głosów i był aktualizowany 9 lat, 1 miesiąc temu przez Piotr Browarski.
- AutorWpis
Czy tolerancja w naszym kraju to iluzja?
Problem uchodźców w Polsce nie jest jedyną kwestią z jaką część polskiego społeczeństwa ma problem .Podobnie reaguje się na wszelką odmienność kulturową, religijną ,seksualną na osoby starsze ,schorowane ,uzależnione czy też na samotne matki .
W naszym kraju, każdy chce każdemu doradzać ,pouczać. Dużo trudniej jest zaangażować się osobiście w różnego rodzaju działania w celu osiągnięcia wspólnego dobra czy pomocy drugiemu człowiekowi.
Problem mniejszości nie jest nowy. Podobnie jak dziś uchodźców, kiedyś obawiano się Indian Tworzono rezerwaty i niszczono ich kulturę, próbowano w ten sposób wprowadzić cywilizacje zachodu. Możemy zaobserwować to, na przekładzie filmu pt.,, Doktor QINN ‘’. Opowiada on o codziennych przygodach młodej kobiety lekarza i jej rodziny ,która w trudnych czasach nie bała się zmieniać świat pomagając innym.
Powinniśmy uczyć się tej postawy od filmowej bohaterki. Inność nie jest zła może być naszym atutem. Możemy wzajemnie wzbogacać świat i uczynić go wielokulturowym, przyjaznym miejscem dla każdego człowieka .
Pomyślmy przez chwilę i zastanówmy się, czy jeśli w naszym życiu spotykamy człowieka i prowadzimy z nim ciekawą rozmowę, to czy ma znaczenie jakiej jest on narodowości?
Dla przeciętnego człowieka niezależnie od narodowości jaką posiada ważna jest miłość, bezpieczeństwo, ciepły posiłek, zapewnienie sobie jakiegoś schronienia, bo w sytuacjach konfliktu, czy wojny, wszystko inne schodzi na drugi plan.
Nie można uważać się za lepszych, aby mieć prawo kogoś oceniać należy go najpierw poznać. W Polsce w czasie II wojny światowej byli ludzie, którzy ryzykowali własne życie i bezpieczeństwo ukrywając żydowskie rodziny, co było bardzo odważne i szlachetne .W życiu różnie bywa i taka sytuacja może przydarzyć się każdemu .
Jeśli nie możemy dziś pomóc np. uchodźcom to przynajmniej nie przeszkadzajmy. Takie zachowania są nie etyczne, nie chrześcijańskie. Przedstawiamy miłosiernego samarytanina jako postać godną naśladowania, ale kiedy sami spotykamy się z problemem to nie umiemy się nad nim pochylić, bezwarunkowo kochać i przebaczać.
Zastanówmy się jednak kogo w ten sposób chcemy oszukać- innych czy samych siebie. Może nadszedł już czas aby ściągnąć z twarzy swoje maski.
Patrycja Adamska
Magister kulturoznawstwa, absolwentka religioznawstwa na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Licencjat z animacji kultury w PWSZ w Głogowie terapeutka uzależnień.W przypadku Muzułmanów, to chyba te polskie obawy nie są takie nieuzasadnione. Choć zgadzam się, że czasami są przesadzone.
- AutorWpis
- You must be logged in to reply to this topic.