To, co mnie zafascynowało w doniesieniu o homilii arcybiskupa Depo, to słabo skrywana tęsknota za karzącą ręka prawa. Trudno już wzywać do ścinania głów za ateizm jako taki, ale za krytykę religii chętnie by arcyb… wysłał jeśli nie na szafot, to przynajmniej za kratki. Ateiści stają się przestępcami z chwilą otwarcia ust. Jaki bóg, taka i moralność jego sług.
Depo twierdzi, że w teatrach i kabaretach ateizm zdaje się być siłą dominującą. Nie jestem pewien, nie bywam tak często w kabarecie jak Depo, w końcu on jest w nim codziennie.