Kiedyś zacytowałem Tuwima, wiersz nieco kabaretowy, ale ciekawy. Poprzedziłem go komentarzem brzmiącym antyromantycznie i z trochę zmienioną perspektywą (ale już chyba czas spać?):
> Czasami z nostalgią mówi się, że racjonalne myślenie i nauka odczarowują świat, niszczą wyobrażenia zakorzenione w religii i magii. Nie ma czego żałować. Lepiej mówić o odfałszowaniu, i nie żałować odczarowania. Obraz świata, który kreśli nauka, jest bardziej ekscytujący, ciekawszy i ma walor prawdy.
Strofy poetyckie czasami ujmują problem lepiej niż jakakolwiek analiza. Dlatego naukowcom, skłonnym dziś jeszcze wierzyć w boga lub transcendencję, polecam alegoryczny wiersz Juliana Tuwima (skróty i tytuł pochodzą od A. Janna):
SEN O TRANSCENDENCJI
Pomnę dzieciństwa sny niewysłowne
Baśń lat minionych wstaje jak żywa
Bajki czarowne, bajki cudowne
Opowiadała mi niania siwa
O złotym smoku, śpiącej królewnie
O tym jak walczył rycerzy huf
A gdy skończyła, płakałem rzewnie
Prosząc, nianiusiu, mów dalej mów
Mów dalej, mów dalej, mów jeszcze
Aż usnę i dalej śnić będę
Niech we śnie spokojnym wypieszczę
Złocistą tajemną legendę
Złóż z marzeń wzorzystą mozaikę
Niech przyjdą rycerze tu do mnie
Mów dalej czarowną swą bajkę
Ja bajki tak lubię ogromnie <