#31503
Orionis
Participant
0p

Możliwe, że ludzie zastepują tę wewnętrzą potrzebę bliskości Bogiem wymyślonym, opisanym, opatrzonym jakimiś rytuałami, bo nie chcą tej niepewności, o której pisze Miłosz. Ludzie pragną stałości, pewności, potwierdzenia, jakiegoś gruntu. Intuicja to dla człowieka zwykle za mało. Tylko niektórzy potrafią zaakceptować, że nie wiadomo, jak jest naprawdę i żyć z tym bez lęku jak gdyby nigdy nic. Większość ludzi przeraża perspektywa życia w niepewności. Prawda nic ich nie obchodzi, obchodzi ich poczucie bezpieczeństwa. Chcą, żeby ktoś im powiedział, jak jest i jak mają żyć. Jesli pozostali też to przyjmą, to znaczy, że wszystko w porządku, „można żyć spokojnie”.