#3388
MarcinK
Participant
0p

Na początku chciałbym się przywitać. Często i gęsto czytywałem Cię na poprzednim forumie i miło Cię tu widzieć – oby jak najczęściej.

No dość tych uprzejmości – teraz trochę polemiki:

Zanim wykujecie już regulamin w kamieniu,

Z tego co rozumiem wykuwamy go wszyscy razem.

zajmującego się obecnie szerzeniem saintsimonizmu

To mógłby być nawet ciekawy wątek w jakim kierunku to zmierza.

Zamordyzm polegający na: pkt.1) moderator ma zawsze rację, pkt 2) gdy moderator nie ma racji, patrz punkt 1) może okazać się w końcowym efekcie kontra-produktywny.

Odnoszę wrażenie, że to moja poprzednia wypowiedź sprowokowała powyższą więc uściślę co na myśli miałem. Bynajmniej nie uważam moderatora (obojętnie kto byłby nim) za świętą krowę – w końcu też ludź i mylić się ma prawo. Chodziło mi wyłącznie o to, że dobrze by było by jego decyzje nie podlegały dyskusji w wątkach, które mają określony temat, nie związany stricte z tymi działaniami. Raz, że to zaśmieca stosowny wątek, a dwa że prowadzi do głupawych pyskówek. Samemu mi się, na poprzednim forumie, zdarzało nie zgadzać z decyzjami moderacji ale per saldo taki system oznaczał, że forum bardzo korzystnie się wyróżniało na tle innych, gdzie takiej polityki się konsekwentnie nie trzymano. Ja z resztą nie jestem moderatorem i można spróbować przecie innego podejścia ale, moim zdaniem, to działało.

Zgadzam się z Tobą całkowicie, że każda ingerencja moderatorska powinna zawierać adnotację z jakiego tytułu strofuję się delikwenta – to też ogranicza niepotrzebne dyskusje.

Nie widzę potrzeby działów proponowanych przez MarcinaK – bazgroły. Kto chce sobie bazgrać może iść do Onetu.

Czy zakładasz możliwość jakiegoś działu z humorem? Gdzie sobie podyskutować, choćby w piątek, o jakiś mundrościach Terlikowskiego czy innych przedstawicieli polskiego Talibanu? Prasa prawicowo-katolicka codziennie, sama z własnej nieprzymuszonej woli, dostarcza tyle humoru, że warto by było, w mojej ocenie, mieć jakieś miejsce na forumie by się czasem pośmiać. Fakt, że można gdzie indziej, ale dlaczego też nie tutaj? W końcu śmiech to zdrowie, a czasem jedyna możliwa reakcja na zastaną rzeczywistość, która raczej w ciągu najbliższych dekad diametralnie się nie zmieni. Pozostaje, szyderstwo, kpina i śmiech właśnie.