Sąsiad Łyszczyńskiego miał u niego pokaźny dług, postanowił więc usunąć wierzyciela wykradając mu „bluźnierczą” księgę, by rozwiązać swój problem. Łyszczyński został zatem skazany za swój ateizm i myśli, które zawarł w swoim dziele. Oczywiście, na modłę typowo religijną, księgę spalono, a jej Autora zabito. Nie ma czego relatywizować, drogi Zawiszo.