#1312
admin
Keymaster
0p

Ja tam jestem trollistą, wierzę że istoty te są pożyteczne i pozwalają przeanalizować argumenty tyleż naiwne, co powszechne.
Jakbym był kłótliwy, napisałbym, że skoro ateiści są wierzący, to chrześcijanie w równym stopniu są niewierzący, nie wierzą bowiem w boginię Kali, Ometeotla, czajniczek Russela, a nawet w Boga Ateistę, bo skąd mogą wiedzieć o ich nieistnieniu? Chyba że trafiłem na omniteistę.
Ale kłótliwy nie jestem. Wierzę więc Popperowi i falsyfikacji. Tezy, których sfalsyfikować się nie da, mało mnie obchodzą. Bo jeśli nie my, ateiści, to kto w bogów nie wierzy?. Chyba że pogląd, iż wierzymy nie wierząc, uzna pan za metafizyczny.
Na koniec podpowiem więc, że wiara to:
1. «określona religia lub wyznanie; też: przekonanie o istnieniu Boga»
2. «przekonanie, że coś jest słuszne, prawdziwe, wartościowe lub że coś się spełni»
3. «przeświadczenie, że istnieją istoty lub zjawiska nadprzyrodzone»
Tylko w drugim znaczeniu w coś wierzę. Wierzę, że tarot to bujda. Czyli nie wierzę w tarota. Wierzę, że nie ma pamięci wody. Wierzę, że nie należy wierzyć w coś bez dowodu. Nie wiem, czy pan to zrozumie, jestem człowiekiem słabej wiary w ludzi, choć wiem na pewno, że istnieją, a zerowej w bogów.