#2968
+2
Jacek Tabisz
Keymaster
1p

Na wstępie musisz mi wybaczyć lapidarność wpisów, bo jestem głównym montażystą w tej telewizyjnej kuchni… Ludzki mózg nie służy zrozumieniu świata, ale przetrwaniu. Świadomość jest niedoskonałym naddatkiem, lecz przypadkowo okazało się, że ludzkość może wiele z nią dokonać. Świadomość owocuje licznymi błędami percepcji. Szukamy na przykład szybkich wyjaśnień różnych zjawisk niekoniecznie po to, aby je zrozumieć, ale aby je jakoś oswoić. Dlatego też pierwotni ludzie, nie mając wiedzy o niczym, budowali sobie wyjaśnienia ad hoc, po to, aby czuć się lepiej, a nie żeby rzeczywiście wiedzieć. Odkryli też, że starczy wierzyć w to, że się wie 😉 Do tego doszła też inna ułomność naszego umysłu. Czyli skłonności do personalizowania wszelkich zjawisk, oraz wpisane w naszą psyche uzależnienie od „teorii spiskowych”… 😉 Owe „teorie spiskowe” to po prostu przekonanie, że we wszystkim, co nam się przytrafia musi być jakiś sens i jakiś cel. Na przykład, gdy nasz szałas się rozpadł, a szałas sąsiada nie, to podejrzewamy, że ktoś to musiał zrobić. Nie mógł ot tak NAM się rozpaść… Gdy katastrofa jest za duża, abyśmy mogli podejrzewać sąsiada (albo gdy go nie mamy), mózg dla naszego komfortu emocjonalnego podpowiada nam jakieś niewidzialne byty, które można przekupić ofiarą. Nawet jeśli nie da się owych wyimaginowanych bytów przekupić, to mamy jakieś zajęcie, które nam pozornie porządkuje świat i „wyjaśnia”, dlaczego ślepy los uwziął się na nasz szałas, a nie na szałas sąsiada. Chciałbym napisać, że tak myśleli ludzie pierwotni, ale po krótkim namyśle obserwuję, że niewiele się od tych praszczurów zmieniliśmy. Gdyby nagle zniknęły wszelkie religie, oraz pamięć o nich, niestety większość ludzi wymyśliłaby coś nowego. Jedynym zabezpieczeniem jest tu racjonalne myślenie, polegające w dużej mierze na odrobinie dystansu do nas samych. Na przekonaniu się, uzmysłowieniu sobie, że nie jesteśmy pępkami świata, że wiele rzeczy, że większość rzeczy dzieje się bez naszego wpływu i w dużej mierze przypadkowo… (jednak trochę się rozpisałem, bo jak zwykle fajnie się z Tobą rozmawia).