#3240
Nietsche
Participant
0p

maceox
Masz go gdzieś może w całości? Może być w oryginale.

Mam na mojej płycie komputerowej. Gdy mi powiesz jak wgrać pdf-tekst to ci to wgram.

Powszechnie znanych faktów powiadasz … i to w odniesieniu do dorobku filozofów …
Ciężar dowodu spoczywa na Tobie

Ten przedłużony pobyt na zaprzyjaźnionym forum stępił Twoje umiejętności argumentacji. Twoja argumentacja przypomina mi trochę w sposobie argumentacji niejakiego imć Elapsa.
Po starej znajomości zacytuję Ci klasyka:

Nędza religijna jest jednocześnie wyrazem rzeczywistej nędzy i protestem przeciw nędzy rzeczywistej. Religia jest westchnieniem uciśnionego stworzenia, sercem nieczułego świata, jest duszą bezdusznych stosunków. Religia jest opium ludu

Kto się będzie kierować rozumem ten zostanie „uzdrowiony” z syndromu ateizmu.

To jest bardzo interesujące, ale tego się nie da zrozumieć bez odróżnienia różnych rodzajów wiary od rytuałów, a jednego i drugiego od doświadczenia religijnego.

To nie ma nic wspólnego z rytuałami ani doświadczeniem religijnym.
Jeżeli hipoteza genu religijnego zyskałaby rangę uznanej teorii naukowej, wtedy w państwie teistycznym lub państwie budującym teizm jakim jest Polska, znajdą się lekarze którzy kierując się sumieniem wiary podejmą się próby korektury genów, celem pomocy w zbawieniu naturalnie.
Ponadto nie zauważyłeś że doświadczenia religijne zdarzają się w państwach arcy kościelnych. Madonna nie chce płakać w Skandynawii, Indiach, Chinach, chociaż tam powinno jej być najbardziej do płaczu. Płacze we Włoszech, ukazuje się w Hiszpanii lub Portugalii. Nie płacze w krajach islamskich a należałoby.

Ja tam dostrzegam jednak jakiś postęp – w możliwościach mózgu na przykład na przestrzeni milionów lat.

To jest oczywiste. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem że człowiek już prawie nie ewoluuje, jedynie w sensie kulturalnym.
Znaczyłoby że sfera duchowa jest niezwiązana z siecią neuronalną, jest bytem niezależnym. Stąd moje pytanie o dualizm.

To akurat zrozumiałem. Ja tylko pytałem, kto takie hipotezy podnosi? Przecież to sam autor sobie wymyślił hipoteze o religii jako takiej (np. chrześcijaństwie – jak rozumiem) zakodowanej w genach. Nikt przy zdrowych zmysłach takich hipotez nie wygłasza. Więc z kogo/czego on się śmieje?

Takie hipotezy podnosili inni, Hammer np. Samolubny gen jest inną formą tej hipotezy. Ma ona wielu wyznawców nawet na tym forum. Satyra nie jest wyśmiewaniem. Jet formą krytyki ukazującej w krzywym zwierciadle rzeczywistość lub możliwy rozwój wydarzeń.