Zanim politycy, poeci i filozofowie zaczęli używać pisma, wszystko było kwestią tradycji oralnej. Żyło w opowieści i w pamięci. Ta opowieść często przybierała formę poetycką i muzyczną. Najsławniejszym echem tradycji oralnej są eposy Homera, do dziś broniące swej pozycji jednych z największych arcydzieł literatury kręgu cywilizacji europejskiej. W tym materiale dr Karol Zieliński przedstawia niezwykłe fakty związane z tradycją oralną. W archaicznej Grecji najpewniej nie tylko wyspecjalizowani poeci wyrażali się poprzez poezję. Czynili to też najpewniej wszyscy politycy i filozofowie, jeśli chcieli, aby ich głos został zapamiętany. Grecja była kolebką racjonalizmu, zaś u zarania racjonalnych debat tkwiły poetyckie strofy… Materiał zawdzięczamy Brave Festival 2015.
Ból- skandal czy błogosławieństwo? Postawy wobec bólu a ogólna wizja świata i człowieka (na przykładzie ateistów, buddystów i katolików) Sylwia Wojas Instytut…
Konserwatysta krytykuje polityczny konstruktywizm i nawiązuje do przeszłości, ale często jest to pewna wyidealizowana lub nawet przekłamana wizja przeszłości, co skutkuje tym, że…
Dostrzegam w naszym kraju pewną tendencję do zamierania dyskusji i polemiki między reprezentantami równych ideologii politycznych. Jako liberał i eks-konserwatysta jestem tym faktem dość zaniepokojony,…
Na wstępie chciałbym zauważyć, że moje pytania były adresowane do „głębokiej lewicy” nie zaś do socliberałów, którzy zazwyczaj mają zdanie podobne do innych liberałów.…
Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl
Hmm wolę jednak słowo”ustną”. Fajny materiał though
Irek tak się o tym seksie rozgadał że nie wiem czy się uda z tego wyjść : ) że też mnie podkusiło do rozważań językowych…
Może Pan to przemilczeć, ja zrozumiem 😉 Tak już mam, że jak mnie co natchnie, to się nie mogę zatrzymać 🙂
PS: Czemu te emotikony zawsze wyskakują na początku wersu…
Ciekawa refleksja, chodzi tylko o to, że fajnie byłoby popisać o tematyce tego wykładu, która jest moim zdaniem bardzo ciekawa!
Wiem wiem, mi też się wykład podobał i mam zamiar wypowiedzieć się na temat jednej z kwestii w nim poruszanych. Nie mogłem się po prostu powstrzymać od komentarza a propos słów, które „w języku polskim kojarzą się z seksem”…
No i to była trafna i fajna analiza!
Więc gdyby zamiast określenia „sex oralny” utarło się w języku polskim określenie „sex ustny”, trzeba by było wszystko co ustne pozamieniać – tytułem analogii – na oralne, żeby się z seksem nie kojarzyło? Sądzę że określenia takie jak „kultura oralna” funkcjonowały w naukowym żargonie jeszcze zanim pornole zaczęły ogłupiać ludzkość na tak szeroką skalę. Taka „niesmaczność” używania niektórych słów wynika z obserwowanego w ostatnich dziesięcioleciach zbiorowego, niezdrowego otumanienia seksualnością, z nieumiejętności podchodzenia współczesnych w sposób naturalny do tego co naturalne. Ludzie są dzisiaj w używaniu języka szalenie z tego powodu zakompleksieni. Nie można już dzisiaj od tak sobie, po prostu: nadmuchać balonika, ani gumki na coś nałożyć, nie można loda polizać, na koniu siedzieć, ptaka pogłaskać, zbierać muszelek, robić dobrze (zamiast źle), doznawać podniet metafizycznych, nie można wstać i się rozruszać, a nawet stanąć prosto nie można, ropa nie może wytrysnąć z ziemi, homo erectus musiałby się wstydzić swojego istnienia, a jak coś jest twarde, to znaczy, że ku*as. Nie pamiętam już, ale chyba Andre Guide wypowiedział (albo napisał) to zdanie, że „ludzie zachowują się, jak gdyby sex wynaleziony został w XX wieku”. Tymczasem seks wynaleziony został miliony lat temu, w XX wieku ludzie przestali po prostu podchodzić do seksu w sposób normalny, czego konsekwencją są między innymi te „głupie skojarzenia”.
Co fakt, to fakt. Dzisiaj ludzie dorośli całkiem nierzadko zachowują się jak pryszczaci gimnazjaliści, którym absolutnie wszystko kojarzy się z płciowością.
Hmm wolę jednak słowo”ustną”. Fajny materiał though
A dlaczego „ustną”, Panie Piotrze?
Dlatego że w języku polskim oralny kojarzy się z seksem.
Moim zdaniem w wykładzie Zielińskiego jest sporo tez, na których temat warto podyskutować 🙂
Irek tak się o tym seksie rozgadał że nie wiem czy się uda z tego wyjść : ) że też mnie podkusiło do rozważań językowych…
Może Pan to przemilczeć, ja zrozumiem 😉 Tak już mam, że jak mnie co natchnie, to się nie mogę zatrzymać 🙂
PS: Czemu te emotikony zawsze wyskakują na początku wersu…
Ciekawa refleksja, chodzi tylko o to, że fajnie byłoby popisać o tematyce tego wykładu, która jest moim zdaniem bardzo ciekawa!
Wiem wiem, mi też się wykład podobał i mam zamiar wypowiedzieć się na temat jednej z kwestii w nim poruszanych. Nie mogłem się po prostu powstrzymać od komentarza a propos słów, które „w języku polskim kojarzą się z seksem”…
No i to była trafna i fajna analiza!
Więc gdyby zamiast określenia „sex oralny” utarło się w języku polskim określenie „sex ustny”, trzeba by było wszystko co ustne pozamieniać – tytułem analogii – na oralne, żeby się z seksem nie kojarzyło? Sądzę że określenia takie jak „kultura oralna” funkcjonowały w naukowym żargonie jeszcze zanim pornole zaczęły ogłupiać ludzkość na tak szeroką skalę. Taka „niesmaczność” używania niektórych słów wynika z obserwowanego w ostatnich dziesięcioleciach zbiorowego, niezdrowego otumanienia seksualnością, z nieumiejętności podchodzenia współczesnych w sposób naturalny do tego co naturalne. Ludzie są dzisiaj w używaniu języka szalenie z tego powodu zakompleksieni. Nie można już dzisiaj od tak sobie, po prostu: nadmuchać balonika, ani gumki na coś nałożyć, nie można loda polizać, na koniu siedzieć, ptaka pogłaskać, zbierać muszelek, robić dobrze (zamiast źle), doznawać podniet metafizycznych, nie można wstać i się rozruszać, a nawet stanąć prosto nie można, ropa nie może wytrysnąć z ziemi, homo erectus musiałby się wstydzić swojego istnienia, a jak coś jest twarde, to znaczy, że ku*as. Nie pamiętam już, ale chyba Andre Guide wypowiedział (albo napisał) to zdanie, że „ludzie zachowują się, jak gdyby sex wynaleziony został w XX wieku”. Tymczasem seks wynaleziony został miliony lat temu, w XX wieku ludzie przestali po prostu podchodzić do seksu w sposób normalny, czego konsekwencją są między innymi te „głupie skojarzenia”.
Co fakt, to fakt. Dzisiaj ludzie dorośli całkiem nierzadko zachowują się jak pryszczaci gimnazjaliści, którym absolutnie wszystko kojarzy się z płciowością.
Był kiedyś taki trend, że wykładowcy kopiowali techniki prezentacji biznesowych. Almost gone. Period.