Avi Avital, król mandoliny

Drugi dzień Wratislavii Cantans 59 we Wrocławiu (06.09.24) był nietypowy. Po pierwsze usłyszeliśmy Avi Avitala – mistrza instrumentu, który nie może rywalizować pod względem popularności nie tylko ze skrzypcami czy fortepianem, ale również nawet z lutnią czy harfą. Po drugie, z uwagi na charakter mandoliny, która do głośnego instrumentarium zdecydowanie nie należy, koncerty tego dnia były wyjątkowo kameralne, gdyż odbywały się w jednej z pięknych sal Muzeum Pana Tadeusza w zabytkowej kamienicy Rynku Wrocławskiego. Nie była to sala a w zasadzie salon, duży pokój mieszczański nie obejmujący nawet połowy biegu głębokich rynkowych kamienic. Dlatego też ten sam program Avi Avital grał tego dnia dwa razy, ja wybrałem termin późniejszy, żeby nie jechać rowerem w pełnym słońcu. Jednak miło było oczywiście słuchać mandoliny i klawesynu w tak kameralnym wnętrzu i jako, że dostałem się na ten koncert mogę być tylko i wyłącznie szczęśliwy.

Avi Avital i barwy Wratislavii Cantans 59, źródło strona NFM

Avi Avital to izraelski mandolinista, urodzony 19 października 1978 roku w Be’er Szewie w Izraelu. Muzyków z Izraela dodatkowo dziś cenię, gdyż państwo to jest obecnie dyskryminowane na arenie światowej, moim zdaniem niesprawiedliwie, zaś do wielkich izraelskich artystów należał koniec końców sławny syjonista i polski Żyd z Łodzi, Artur Rubinstein, jeden z największych pianistów w dziejach fonografii, największy ze wszystkich interpretator wielu dzieł Chopina, Brahmsa i Beethovena. Choć Rubinstein koniec końców miał obywatelstwo amerykańskie, jego prochy zostały pochowane w Jerozolimie na Wzgórzu Orah. Niedaleko tego miejsca ośmioletni Avi Avital rozpoczął swoją przygodę z mandoliną, a jego talent szybko został dostrzeżony. Artysta studiował w Jerozolimskiej Akademii Muzycznej oraz w Konserwatorium Muzycznym Cesare Pollini w Padwie, we Włoszech.

Avital zyskał międzynarodową sławę dzięki swoim występom na prestiżowych scenach, takich jak Carnegie Hall i Lincoln Center w Nowym Jorku, National Centre for the Performing Arts w Pekinie oraz Berlin Philharmonie. Jego debiutancki album “Bach” z 2012 roku, zawierający sonaty i koncerty, zdobył uznanie krytyków. Kolejne nagrania, takie jak “Vivaldi” (2015), “Between Worlds” (2014) oraz “Avital meets Avital” (2017), również spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem.

Sztuka interpretacyjna Avitala jest często opisywana jako “eksplodująco charyzmatyczna” i pełna pasji. Krytycy podkreślają jego zdolność do przekraczania granic muzycznych i wprowadzania mandoliny na nowe terytoria. Gramophone porównał go do Andrésa Segovii za jego wkład w popularyzację mandoliny oraz do Jaschy Heifetza za niezwykłą wirtuozerię. Trzeba przyznać, że to mocne komplementy.

Mnie Avi Avital kojarzy się głównie z muzyką barokową, jaką zaprezentował też na Wratislavii we Wrocławiu, jednak krytycy i melomani cenią go też za przekraczanie muzycznych granic. Album “Avital meets Avital” (2017) to owoc współpracy z jazzowym kontrabasistą Omerem Avitalem. Łączy on elementy muzyki klasycznej, jazzowej i tradycyjnej muzyki bliskowschodniej, tworząc unikalne brzmienie. Z kolei album “Between Worlds” (2014) to zbiór utworów z różnych tradycji muzycznych, od muzyki klasycznej po folk i muzykę współczesną. Avital pokazuje, jak mandolina może być wszechstronnym instrumentem, zdolnym do wyrażania różnych emocji i stylów.

Poza tymi eksperymentami siłą rzeczy Avital często wykonuje utwory, które pierwotnie nie były napisane na mandolinę. Jego interpretacje koncertów Bacha, Vivaldiego czy Mozarta na mandolinę są doskonałym przykładem jego innowacyjnego podejścia.

Na wrocławskim koncercie też wysłuchaliśmy utworów w większości nie związanych pierwotnie z mandoliną. Były to:

Domenico Scarlatti Sonata d-moll na mandolinę i b.c. K. 90

Antonio Vivaldi Sonata triowa g-moll RV 85 (oprac. na mandolinę i b.c.)

Johann Sebastian Bach Ciaccona z II Partity d-moll na skrzypce solo BWV 1004 (oprac. na mandolinę)

Antonio Vivaldi Sonata triowa C-dur RV 82 (oprac. na mandolinę i b.c.)

Johann Sebastian Bach Sonata e-moll na flet i b.c. BWV 1034 (oprac. na mandolinę i b.c.)

Na bis usłyszeliśmy bodajże Sonatina w C-moll, WoO 43 nr 1 Beethovena, będącą obok Sonaty Scarlattiego jednym z utworów oryginalnie skomponowanych na mandolinę, do czego przyczyniła się hrabina Josephina von Clary-Aldringen, znana śpiewaczka i mandolinistka, której wielki kompozytor dedykował kilka swoich wczesnych dzieł podczas pobytu w Pradze. Swoją drogą muszę je kiedyś zdobyć, nie obraziłbym się, gdyby je grał właśnie Avital. Mam już wiele mniej znanych utworów Beethovena, głównie różne szkockie i irlandzkie pieśni, posiadam też wiele niszowych dzieł Liszta, który też jest jednym z moich ukochanych kompozytorów. Zarówno nieznane dzieła Beethovena  jak i niszowe utwory Liszta są absolutnie wspaniałe.

Avitalowi na wrocławskim koncercie towarzyszył klawesynista Sebastian Wienand. Bałem się trochę tego połączenia, bowiem z mikstury względnie cichych instrumentów szarpanych może powstać monotonny dźwiękowy szmer. Jednak moje obawy były absolutnie bezpodstawne. Wienand bezbłędnie wpisywał się artykulacją i dynamiką w brzmienie mandoliny i dźwięki się nie nakładały, nie wchodziły w przypadkowe rezonanse etc. A nawet wielkiemu harfiście Andrew Lawrance-Kingowi zdarzyło się parę płyt, gdzie za wiele jest mieszającego się ze sobą brzęczenia harf, klawesynów i lutni…

A tu próbowałem z AI wyobrazić sobie muzykowanie na mandolinie w XVIII wiecznej Wenecji

A zatem – mieliśmy w większości transkrypcje utworów, wiemy też, że Avi Avital lubi improwizować, lubi przekraczać granice i współpracuje z jazzmanami. Jaki był zatem barok w jego wykonaniu? Był doskonały. Subtelność brzmienia, zróżnicowanie fraz i poszczególnych dźwięków kojarzyło mi się z kameralnymi płytami Jordi Savalla, gdzie możemy podziwiać jego kunszt gry na wiolach. Mandolina, która jest niszowym instrumentem, okazała się znacznie bardziej stylowa w późnym baroku od wielu znanych mi nagrań lutniowych i gitarowych. Była to mistrzowska gra, pełna głębi i mądrej finezji, zaś Sonata e-moll na flet i b.c. BWV 1034 (oprac. na mandolinę i b.c.) urzekała absolutnie. Z kolei Ciaccona z II Partity d-moll na skrzypce solo BWV 1004 (oprac. na mandolinę) pokazała tę muzykę jakby z nieco innej strony, nie rezygnując jednocześnie z architektonicznego rozmachu tego arcydzieła, co wydaje się wręcz niewykonalne na mandolinie, a jednak… Wszystko było świetne, ale Bach szczególnie mocno rozbrzmiewa we mnie jeszcze teraz, parę godzin po koncercie. A Vivaldi z kolei nie szedł na motoryczną, karnawałową łatwiznę. Była to raczej jego bardziej intelektualna odsłona, gdzie złote dźwięki mandoliny składały się w urzekające labirynty ze srebrnymi i wysmakowanie plastycznymi dźwiękami klawesynu. Bach świetny, Vivaldi doskonały… A Scarlatti? Też zupełnie inny niż zazwyczaj, oderwany nieco od klawiszowego paradygmatu, ale nie mniej intrygujący. Mandolina kojarzy się z intensywnym (ale też dość cichym) szaleństwem falujących tonów, jednak w wydaniu Avitala to zupełnie nieograniczony, wszechstronny instrument, do tego niezwykle stylowy. Zaczynam się dziwić, dlaczego jest tak mało baroku na mandoliny, wtedy i teraz… To był wspaniały koncert!

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

five + 9 =