Different Things (recenzja CD)

 

Nie minęły dwa miesiące od koncertu Marcina Markowicza i Grzegorza Skrobińskiego w Narodowym Forum Muzyki, a już, zgodnie z zapowiedzią, mam okazję słuchać ich płyty i przekazywać dalej wrażenia z tej akustycznej lektury, które są więcej niż dobre.

 

Marcina Markowicza mam przyjemność widzieć dość często na scenie muzycznej, gdyż jest  koncertmistrzem Wrocławskich Filharmoników, których poziom stał się bardzo wysoki i wciąż rośnie pod wpływem nowego szefa artystycznego, dyrygenta Giancarlo Guerrero, stałego już chyba zdobywcy Nagród Grammy za albumy klasyczne. Marcin Markowicz pełni także funkcję jednego z naczelnych wrocławskich kameralistów, grając od lat w Kwartecie Lutosławskiego, jak i w innych formacjach kameralnych obecnych na koncertach w NFM. Grzegorz Skrobiński jest również bardzo dobrym muzykiem kameralistą, jego fortepian na płycie Different Things współoddycha ze skrzypcami, jednocześnie jednak zachowując swoją odrębną tożsamość.

 

 

Na płycie obaj artyści ukazują nam utwory mniej znane, ale o wysokiej wartości artystycznej. Doskonale słychać, że mają na ich temat własne przemyślenia, własną drogę interpretacyjną. Szczególnie łatwo to uchwycić w przypadku kompozycji Philipa Glassa, gdzie pojawia się wiele poetyckiego romantyzmu, nie za częstego w najgłośniejszych, amerykańskich interpretacjach dzieł minimalisty. Co jeszcze ciekawsze, utwory są ukazane na płycie inaczej niż na koncercie, co znaczy, że muzycy traktują tę muzykę jak otwartą księgę, która podlega ciągłemu odkrywaniu. Zaś ciągłe odkrywanie to najlepsze podejście do sztuki, nie tylko tej muzycznej…

 

Sonata G-dur Nino Roty przedstawiona na cd po prostu zachwyca. Wykonawcy z ogromną wrażliwością eksponują jej malowniczy i bardzo emocjonalny charakter. Malowniczość i związana z nim ogromna przyjemność słuchania kojarzyć się muszą z Czterema utworami z Wiele hałasu o nic op. 11 Korngolda. Korngold to świetny kompozytor, niesłusznie odrzucony swego czasu przez snobów za intensywne zajmowanie się muzyką filmową. Tymczasem ten późnoromatyczny wczesny modernista nie tylko stworzył fundament pod brzmienie Hollywood, ale i wydał na świat wiele dzieł wspaniałych, o indywidualnym stylu, nie ustępujących wcale największym arcydziełom innych wielkich kompozytorów rozpiętych między zmierzchem Pięknej Epoki a świtem nowoczesności. Markowicz i Skrobiński odnaleźli bardzo ciekawą drogę interpretacyjną do świata Korngolda. Choć sięgnęli po jego wczesne dzieło, doskonale słyszymy, że kameralne perełki zainspirowane Szekspirem niosą w sobie zalążki późniejszych pomysłów kompozytora, w echu których toczyła się akcja wielu westernów i wielkich filmowych dramatów. Mawia się czasem, że Korngold był zbyt ambitny dla kina i nie zawsze umiał się ugiąć przed pojawiającą się czasem potrzebą zwykłego ilustrowania. To możliwe, ale jego klasyczno – muzyczny upór z pewnością wymusił rozmach na głównonurtowym amerykańskim kinie. Rozmach będący zarówno siłą jak i słabością amerykańskiej fabryki snów.

 

Bardzo dobrym elementem w kompozycji całości płyty jest  Suita w dawnym stylu Alfreda Schnittke, jednego z twórców muzycznego postmodernizmu. To inne podejście do malowniczości i barwności w muzyce, oparte na pastiszu, nawiązaniu, zderzeniu z sobą rozmaitych elementów i stylistyk. Schnittke w interpretacji Markowicza i Skrobińskiego brzmi rewelacyjne, muzyka zachowuje tu całą swoją naturalność mimo intelektualnego dystansu samego kompozytora. Bardzo to ważne, gdyż u Schnittkego dystans polegający na grze z formą ma tkwić w samej strukturze muzyki, nie ma zaś być celowo i dosłownie podkreślany przez jej interpretatorów. Dzięki tak finezyjnej interpretacji Schnittkego możemy zastanowić się nad kwestią naszej własnej relacji wobec świata dźwięków. Czy są one jak ekran przed nami, pokazujący różne obrazy, tak jak w kinie? A może przenikają nas, stają się na moment intymną cząstką naszej natury, może zanurzamy się w nich jak w morzu? W przypadku Schnittkego to nurkowanie w dźwięku ma jeszcze dodatkowy wymiar, gdyż rozmaitość nurtów w które wpływamy pokazuje również naszą własną niespójność, różnorodność i wielorakość. My sami jesteśmy jak utwór grany przez różne instrumenty, różne myśli, nastroje, stany świadomości i nieświadomości, a zanurzeni w muzyce przekornego intelektualisty możemy czasem obrać inny stan skupienia, popłynąć na raz wieloma nurtami i dotrzeć do wielu celów jednocześnie, nie rezygnując jednocześnie z odwiecznej podróży, którą jest przecież muzyka, a mówiąc szerzej – powinna nią być każda sztuka. Oczywiście aby tak filozoficznie oddziałać Schnittke potrzebował muzycznych rzeczników na najwyższym poziomie artystycznym i znalazł ich na tej płycie.

 

Krótko mówiąc – doskonała płyta, genialnie też nagrana od strony akustycznej i technicznej, gdyż NFM to również doskonały instrument. Płyty (współ)wydane przez NFM otrzymują liczne nagrody, ostatnio na przykład muzyka polskiego baroku z Andrzejem Kosendiakiem, która wywołała we mnie stan sporego uzależnienia. Sądzę, że znakomita płyta Different Things też powinna zostać zauważona przez żądnych przygód i piękna melomanów.

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

18 − dziewięć =