Nicea 300 lat temu

 Dziś Nicea (fr: Nice, wł. Nizza) jest francuskim centrum turystycznym, w 1750 roku należała do włoskiego państwa, którego elity mówiły wszak sprawniej po francusku niż po włosku – do Księstwa Sabaudii-Piemonttu. W 1388 roku[1] Nicea poddała się książętom Sabaudii, którzy przyczynili się do rozwoju miasta. W 1543 roku  została złupiona po oblężeniu przez połączone wojska francusko-tureckie. W 1626 roku uzyskała znaczne przywileje. Za panowania Ludwika XIV wielokrotnie znajdowała się pod okupacją francuską. W styczniu 1706 zamek nicejski padł i został zniszczony przez Francuzów. W 1707 roku kontrofensywa sabaudzka zaszła aż pod Tulon, gdzie znajdowała się znaczna część marynarki francuskiej, odciętej od morza przez flotę brytyjską. Traktat pokojowy w Utrechcie (1713) oddał Niceę Sabaudczykom (od 1720 państwo zwało się Królestwo Sardynii). Ciężka zima 1709 roku odczuwalna w całej Europie spowodowała zamarznięcie drzew oliwnych w regionie Nicei. Od 1718 do 1790 populacja miasta wzrosła z 14 600 do 20 000 mieszkańców. Elity nicejskie w tym czasie coraz ściślej wiązały się z Turynem, gdzie ich synowie studiowali i pracowlai jako urzędnicy państwowi, dyplomaci i wosjkowi.  
nic1
Il. 1. Widok zamku nicejskiego pod koniec XVII wieku, źródło: http://nice-gui.blogspot.com/2011/02/conference-le-chateau-de-nice-xive.html
 
W 1731 roku w Nicei przybył na świat słynny potem chemik brytyjski Henry Cavendish 9zm. 1810). W 1740 roku rozpoczęto budowę kaplicy St. Gaetan (B. Vittone). W latach 1744-1748 Nicea była okupowana przez Francuzów. W latach 1749-1751 wykopano port Lympia, aktualny port nicejski. W 1758 roku w Nicei urodził się André Masséna, późniejszy marszałek Napoleona. W 1759 wyznaczono dokładnie granicę sabaudzko-francuską. W 1761 roku założono manufakturę tytoniu  (dziś rue saint François de Paule).
W latach 1760-1770, dzięki Brytyjczykom, Nicea stała sie tym, czym jest dziś, tj. miejscem turystycznym. Najbardziej chyba znany ówczesny turysta brytyjski to szkocki pisarz powieści pirackich Tobias Smollett (1721-1771), który pod koniec roku 1763 dotarł do Nicei z Montpellier. Nicea była głównym punktem jego podróży. Pisarz wypełaniał zlalecenia lekarskie udając sie na Lazurowe Wybrzeże. Pierwszy jego list z Nicei datowany jest na 6 grudnia 1763 roku. Jednak w liscie tym pisze on głównie o Mantpellier i o tym, że Francuzi traktują bulion z jarzyn jako uniwersalny lek na wsyztskie dolegliwości, oraz o tym jak w Brignolles pisarz zarządał mięsa w dzień katolickiego postu, zamiast cuchnącej ryby, ku dezaprobacie oberżystki[2]. W liście z 15 stycznia 1764 roku pisze już o Nicei, jako o malowniczym mieście. Wspominał też o wzgórzach Montalban jako o miejscu w którym francusko-hiszpańska armia zaatakowała w 1744 roku 18 piemonckich batalionów. Piemontczycy atak odparli, a potem weszli w nocy na tyły wojsk burbońckich i zadali im znaczne straty. Jak się okaząło wtedy wielu hiszpańskich zołnierzy było obrzezanych, co Piemontczycy uznali za dowód ogromnej ilości Żydów w armii tego kraju. Smollett przypuszczał, ze chodzi tu raczej o hiszpańskich kryptomahometan. Smolett widział wielu mulników transportująccyh towar z Nicei do Turynu i Coni, a także żyzne piemonckie pola. Miasto Nicea było nie do obrony, bo nie miało fortyfikacji. Tylko dwie zelazne armaty wystawili do pochrony wybrzeża. Obok molo stale stala straż z  dalszymi 7 dizłałmi skierowanymi w morze, po drugiej stronie znajdowała sie manufaktura jedwabnicza, tawerna, kawiarnia i kilka innych budynków)  dla wygody marynarzy oraz lazaret. Port Nicei był wolnym portem, co świagało doń liczne statki z Sardynii, Włoch i Hiszpanii z sola winem etc. Jednak miejscowy handel nie miał jakichś niebotycznych obrotów, wręcz przeciwnie. Nicea posiadała senat (władza sądownicza), który działała pod auspicjami adwokata generalnego pzrysyłanego przez króla Sardynii. Nad handlem kontrolę sprawowąło 4 konsulów (po jednym mianowanym przez szlachte, kupców, mieszzcan i chłopów), oni też utzrymywali w łądzie ulice i targowiska oraz nadzorowali prace publiczne. Był tez intendent fiskalny. Był też komendant wosjk sardynskich (w czasie wizyty Smolletta stał w Nicei garnizonem jeden z 5 lub 6 szwajcarskich batalionów w sabaudzkiej służbie) i regiment milicji ćwiczony raz w roku.
20 stycznia 1764 Smollett pisął o swej wyprawie przez Montalban do Ville-Franche gdzie rezydował brytyjski konsul. Przy okazji widział w Ville-Franche galery z mauzułmańskimi niewolnikami, którzy byli tak samo źle traktowani tu, jak chcrześcijańscy niewolnicy w Tunisie i Algierze. Galery sardyńskie miały ok 25 wioseł i z 6 dział. Nawte oficerowie mieszkali tam w fatalnych warunkach, zaś więźniowie leżeli pokotem na nagich ławach bez okrycia przed słońcem ani chłodem (choć akurat zimy w Nicei prawie nie było). W maju pisał Smollett o wielkiej liczebności utytuowanej szlachty nicejskiej. Jednak z nich tylko 3-4 rodziny były prawdziie rodami o wielkiej pzreszłosci, inni pochodzili zmieszczańsktwa (jednen od adwokata, drugi od aptekarza itd). Za jakieś 400 funtów szterlingów w Nicei mozna było ponoc kupić markizat, lub listy szlacheckie za 30—40 gwinei. W Sabaudii było ok. 600 rodów szlacheckich, jednak spośród nich wielu to górscy biedacy zyjący jak wieśniacy, pytający się wzajem : « Kawalerze, czy nakarmił pan świnie » –Chevalier, as-tu donne a manger aux cochons? Jednak w samej Nicei, szlachta, choć niezbyt zmaożna (wiekszość miała ok. 100 pistoli rocznie z handlu oliwą czy jedwabiem, co poniektórzy może kilka razy tyle), ale nie było wśród nich szlachty zwieśniaczonej. Nicejscy szlachcice mieli czasem małe plantacje oliwek, wina czy pomarańczy w swych ogrodach. Nakładali róż i puder i roprawiali o suknie. Nie byli gościnni. Konsul brytyjski powiedział, ze przez 30 lat nikt z nich go nie zaprosił. Bez zewolenia władcy nicejscy szlachcice nie mogli opuścić kraju. Takie pozwolenie zawsze wskazwało na określony czas. Lubili dewocyjne zwyczaje, tańce na linie, teatr lalkowy i przede wsyztkim dźwięk bębnów. Damy miały swoich cicisbei według włoskiego zwyczaju. Mąż i cicisbeo często byli przyjaciółmi. Elegancja stała ponoc bardzo nisko (na poziomie yahoosów Swifta). Nie-szlachetnie urodzeni mogli tańczyć na maskaradach ze szlachtą, ale po tańcach mieli obowiazek zdjąć maski. Wtedy mci rozpoznani jako mieszczanie mieli opuscic towarzystwo. By wydac bal trzeba było prosić komendanta o pozwolenie. Choć król Sardynii przymilał sie Anglikom, lud Nicei ich nie lubił co wynikało m.in z odmiennosci wyznania i z zazdrosci o brytysjkie sukcesy handlowe.
10 października 1764 roku pisał Smollett o walucie używanej w Nicei czyli o złoty dublonie sabaudzkim (doppia di savoia), wartym 24 liwry piemonckie i o wielkości  mniej wiecej francuskiego luidora i o srebrnym skudzie wartym 6 liwrów. Liwr piemoncki warty był ponoć 20 sous, czyli tyle mniej wiecej co szyling. Rzeźnik sprzedał mięso za 3 sous za funt, chyba że była to wołowina, wtedy nieco drożej. Indyk, który w londynie kosztowąłby z 5-6 szylingów w Nicei był o połowę tańszy.
Gdy raz na plażę wyrzuciło wielkie żółwie morskie, zakonnicy odradzali je jesć i odprawiali egzorcyzmy dopatrując się wtych zwierzetach czegoś diabolicznego. Nie wsyzscy sie z nimi zgadzali,w mko ncu policja rozpędziła zbiegowisko nakazujac wrzucić żółwia znów do morza. Franciszkanie zrobili to, wśród lamentów zgłodniałego tłumu. Chorym przepisywano czasem bulion z tych zwierzat. Chleb nicejski był zwykle stęchły, za to pełno było tam najrozmaitszych warzyw, owoców i dobrego wina. Z kolejnego listu  dowiadujemy się, ze prot nicejski broniony był przed turkami i piratami przez Sabaudię i ksiecia Monako. Smolett cytuje niedawno wydną piosenkę maryjną w miejscowym dialekcie:
Vierge, maire de Dieu,
Nuostro buono avocado,
Embel car uvostre sieu,
En Fenestro adourado,
Jeu vous saludi,
E demandi en socours;
E sense autre preludi,
Canti lous uvostre honours.
nic2
Il. 2. Obraz 1782 przedstawiający obecny plac Garibaldiego w Nicei, źródło: http://www.flickr.com/photos/cercamon/4130994813/
 
W 1764 roku do Nicei zawitał też na wypoczynek książę Yorku, brat króla Jerzego III. W latach 80. Ludzi zimujących w nicejskim cieple było już ok. trzystu[3]. W 1773 roku wybrzeże nicejskie nawiedziła straszna burza morska. W 1776 roku otwarto teatr Maccarani (na miejscy dzisiejszej opery). W latach 1780-1785 zbudowano wspaniały królewski trakt z Nicei do Turynu. W latach 80. Zaczeto burzyć zamki i wytyczac nowe place miejskie (1782 Place Royale teraz Piazza Garibaldi). W 1778 roku miały miejsce katastrofalne powodzie w Var i Paillon. W 1792 Francuzi zaczęli inwazję Nicei i aż do 1814 roku miasto będzie głównie w ich rękach. W 1860 roku Królestwo Sardynii oddało Niceę Francji.
 



[1] W średniowieczu, zagrożona przez Genuę, broniła swojej niezależności w sojuszu z Pizą. W XIIIXIV w. kilkakrotnie pod władzą hrabiów Prowansji.
[2] Vide: T. Smollett, Travels through France and Italy, Northwestern University Press Evanston Illinois 1997.
[3] A. Ruggiero (dir.), Nouvelle histoire de Nice, Toulouse, Privat, 2006, s. 137.
O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum